Skocz do zawartości

Ciekawe, jak szybko umysł przyzwyczaja się do odrzucających treści, rozkmina na podstawie filmów


Rekomendowane odpowiedzi

@Throgg Dzięki za rozbudowaną opinię.

Też nie stawiam tej produkcji na równi z jedynką.

Pierwsza część miała tę głębię o której wspomniałeś i też właśnie miałem z tego rozkminę, że dla znudzonej kobiety, lepszy badboy z piekła, w stanie wegetatywnym, ale z perspektywą

powrotu do formy i dawnych uniesień, niż oddany beciak w domu i relacja wykalkulowana do drugiego miejsca po przecinku.

 

Co do czasu trwania najnowszej części, to pierwsze dwadzieścia minut mocno mi się dłużyło, ale od momentu sceny nocą na placu zabaw czułem już klimat napięcia i niepokoju.

 

Główna bohaterka na początku filmu ostro wkurwiała, później jej sytuacja wywołała u mnie pewne "współczucie" - pewnie taki był zamysł.

Ogólnie perypetię na linii: ona/brat/piekielny kapłan odebrałem trochę na zasadzie trójkąta dramatycznego Karpmana.

Gdzie u osób niestabilnych emocjonalnie jest ktoś kto odgrywa rolę agresora, ktoś ofiary i ktoś wybawiciela

i te role zmieniają się wśród nich sinusoidalnie. 😊 

 

Cytat

Trójkąt dramatyczny (także: trójkąt Karpmana, ang. drama triangle) – symboliczny schemat zachowań u osób z niezaspokojoną w dzieciństwie potrzebą

uznania, współczucia i akceptacji, obrazujący zachwianie równowagi w relacjach i przechodzenie od roli wybawiciela, poprzez rolę ofiary do roli prześladowcy. Twórcą schematu był Stephen Karpman[1].

 

Istotą trójkąta Karpmana jest nieuświadomione i zautomatyzowane wchodzenie w trzy określone role (wybawiciel, ofiara i prześladowca) w procesie naprzemiennym, tj. kolejne role następują

po sobie w cyklach, które mają różny okres trwania (w niektórych przypadkach mogą występować bardzo szybko)[1].

 

Osoba angażująca się w relację, wybiera początkowo tę rolę, do której najbardziej przywykła w swoim dotychczasowym życiu[2], przy czym najczęściej wejście do trójkąta zapoczątkowuje

osoba pozostająca w roli wybawiciela (ratownika). Rola taka jest przyjmowana przez ludzi, którzy przejmują odpowiedzialność za inne osoby, wykonują za nie określone czynności, co bardzo często

ma miejsce u osób mających partnera z chorobą alkoholową lub innym uzależnieniem. Konsekwencją pozostawania w związku z takim człowiekiem jest w wielu przypadkach przejmowanie roli opiekuna.

 

Typowe zachowania ludzi przyjmujących rolę wybawiciela to np.: zaspokajanie potrzeb drugiej osoby, mimo że nie wyraziła ona takiego życzenia, myślenie i decydowanie za kogoś w podobnej

sytuacji, mówienie za innych, zamartwianie się i deprecjonowanie znaczenia własnych potrzeb. Konsekwencją takiej postawy jest posadowienie się w roli ofiary, która wykonuje

wszystko za wszystkich w swoim otoczeniu. Powoduje to wzrost frustracji, a potem nagłe, często niekontrolowane wybuchy gniewu. W ostateczności osoba przechodzi do roli agresora i prześladowcy[1].

 

Ofiara prezentuje się jako osoba smutna, przygnębiona i zawsze ponad miarę zapracowaną. Nisko ocenia swoją osobę, jako pozbawioną zdolności, niezdarną, a także źle traktowaną przez partnera i rodzinę.

U ofiary pojawia się stopniowo pogarda dla zaistniałej sytuacji i zależności, w jakiej pozostaje. Zaczyna ona wyrażać swoje niezadowolenie w sposób werbalny i niewerbalny (trzaskanie drzwiami, wzdychanie, itp.).

W tym czasie ofiara wchodzi w rolę prześladowcy, narzucającego swą rolę innym[1].

 

Prześladowca często obwinia, poucza i krytykuje innych, a także formułuje w stosunku do nich nakazy oraz ich atakuje. Egzekwuje swoje racje za pomocą pasywnych, czyli biernych

zachowań, ale też poprzez aktywną agresję[1].

 

Role wybawiciela i prześladowcy łączy silna potrzeba dokonania zmian w innych osobach, z którymi pozostaje w interakcji. Z oboma tymi rolami łączy ofiarę poczucie frustracji, rozgoryczenia i silna chęć odreagowania[1].

Wchodzenie w role trójkąta Karpmana jest efektem doświadczeń domu rodzinnego, relacji z rodzicami, bądź opiekunami i nie jest w pełni świadome[1].

 

Jeśli chodzi o Franka Cottona, to IMO postać Voighta to był taki Frank na sterydach. Hedonista, który przeżył już wszystko i chciał więcej, chciał czuć

mocniej i głębiej - i cenobici w swój sposób mu to zapewnili.

 

Podobał mi się moment jego powrotu, gdy dowiadujemy się jaki "prezent" dostał od cenobitów i ta 

końcówka, gdzie został na chwilę z niego wyzwolony, pokazując przy tym poczucie wielkiej ulgi i śmiech, zanim dostał kolejny "dar".

Ten moment domykania transformacji go w cenobitę też był sugestywny i miałem przed oczami dr Channarda z drugiej części, wychodzącego po transformacji z aparatury, kiedy

rozgląda się dookoła siebie i zachwycony mówi "I pomyśleć, że się wahałem." Co nie trwało długo, bo Leviatan momentalnie się pod niego podłączył, dosłownie, co już było mniej przyjemne. 

 

Ogólnie wszystkie końcowe sceny dobrze spięły klamrą całość filmu i dały szansę na sequel, jeżeli ta część na siebie zarobi.

 

Jeszcze wracając do tego momentu, gdy Voight był zachwycony swoim chwilowym wyswobodzeniem się, przypomniał mi taki komiks, który był nawet w którejś z dwóch wydanych w PL antologii.

Gdzie w piekle koleś torturowany przez cenobitów prosi, żeby mógł "odzyskać swoje życie", za to ile dusz przyprowadził do lewiatana[mieli jakiś deal w przeszłości].

Cenobita zgadza się na to, a koleś z piekła teleportuje się do domu seryjnego mordercy, który z elementów ciał swoich ofiar składał cały szkielet.

Otwiera się schizma w czasie i przestrzeni i ten potępiony wskakuje w miejsce tych poskładanych ze sobą fragmentów, przybiera postać jaką miał za życia.

Morderca pyta co się dzieje, cenobita mówi "ten dżentelmen właśnie skazał pana na wieczne potępienie" [jaka kultura😊] A później łańcuchy robią robotę.

 

I ten uciekinier z piekła na szybko ubiera się w płaszcz i już ma wychodzić z mieszkania, jednocześnie tocząc luźną rozmowę z cenobitą.

Nagle coś dzieje się z jego ręką, wygląda to na postępujący rozkład. Przerażony krzyczy "trzeba wezwać lekarza, na pewno coś się da zrobić, muszę odzyskać swoje życie".

Po tym zamienia się w trupa i pada na ziemię. Cenobita kwituje: "Odzyskałeś swoje życie. Twoje życie składało się z trupów, a trupy gniją."

 

I właśnie widziałem w filmie tę przewrotność cenobitów w kilku miejscach i mocno na plus to odebrałem.

 

No i w końcu był to film, który miał konkretniejszy budżet i nie trącił z daleka tandetą realizacyjną.

 

Były też subtelne nawiązania do oryginału - kiedy raniona kostką Lemarchanda typiara jest wprowadzana na tył busa mówi "słyszę dzwony", co w noweli zwiastowało przybycie ekspedycji z piekła.

A była pracownica voighta w domu opieki powiedziała, że Voight "nazywał ich aniołami" - kiedy Kirsty pytała pinheada, czy są demonami, odpowiedział "jesteśmy eksploratorami dalszych regionów doświadczenia, demony

dla jednych, anioły dla innych". I co do tej byłej pracownicy Voighta - była uzależniona od butli z tlenem przez problemy z oddychaniem, a jeden z cenobitów pojawiający się pod koniec uosabiał traumę uduszenia się.

Ciekawy jestem, czy to ona nie została w ten sposób zmieniona za "służbę".

 

No i zaintrygowałą mnie nowa zasada działania konfiguracji lamentu, bo wcześniej nie dopisałem. Niektórzy pisali, ze to nie kanoniczne, by przypadkowe osoby trafiały do piekła.

W sumie można temu przyznać rację w pierwszej chwili, bo "nie ręce nas przyzywają, ale żądza" [Hellraiser II i scena Tiffany].

Jednak właśnie w komiksach też się to zdarzało. Kiedy F.Lemarchand płynął statkiem i badał układankę będącą pierwowzorem konfiguracji lamentu, przywołał cenobitę Barona.

Baron stwierdził, że Lemarchand będzie lepiej służył Leviatanowi na miejscu, ale zasady są takie, że musi zabrać kogoś ze sobą z powrotem.

Porwał jakiegoś marynarza i wrócił z nim do labiryntu.

 

Ogólnie to oceniłem film 8/10, pewnie ocena jest lekko przehajpowana przez świadomość, do jakiej nędzy była doprowadzana ta seria od dwóch dekad, ale już przy niej zostanę, nawet jeśli drugie, bardziej

analityczne podejście będzie trochę chłodniejsze. Będę chciał jeszcze kiedyś raz na spokojnie obejrzeć ten film, może jak oficjalnie trafi do PL dystrybucji.

 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.