Skocz do zawartości

Boje się sprzedać mieszkanie


Turop

Rekomendowane odpowiedzi

Yo bracia . Mam zamiar sprzedać mieszkanie na wsi , żeby kupić coś w większym powiatowym mieście . Mam napalonego kupca , za małe 40 metrowe mieszkanie jest w stanie dać koło 200k od ręki , może poczekać nawet rok na zakup . 

 

 

Żeby kupić coś w mieście gdzie pracuje , brakuje mi około 50/70 tys , kupił bym za tą kwotę około 50 metrowe , świeżo wyremontowane mieszkanie , czyli kwestia dobrania kredytu na taką kwotę .

 

 

 

Tylko się cholera boje , nie chce iść na wynajem tylko zrobić transfer mieszkanie sprzedaż , dobrać kredyt i kupić , nie wiem jak się za to zabrać , poprostu wygodnie mi tu jest pomimo wnerwiania z dojazdami do pracy i jakiejkolwiek komunikacji, wiem ,że wyjdzie mi to na dobre , ale jednak oprócz znalezienia pewnego kupca nie robię nic dalej w tym kierunku .

 

 

 

Jedyny motywator ,że odetne się kompletnie od rodzinki , zacząłem właśnie urlop , może poprostu jestem przemęczony i po urlopie to wszystko ogarnę ? Jakieś rady jak to zrobić ? Wynajem mojego mieszkania nie wchodzi w grę , chce go odrazu sprzedać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50-70 tys przy dzisiejszych cenach nieruchomości to jest pryszcz. 

 

Jeżeli kupiec jest gotowy poczekać rok, to luz. 

 

Ja bym w to wchodził. Nie wiem jak banki na to patrzą ale może umowa przedwstępna sprzedaży podpisana przez kupca będzie dodatkowym mocnym kwitem dla banku by ci udzielił kredytu. 

 

Ja gdybym miał dobrą, stabilną pracę i w miarę dobrą zdolność kredytową. To biorę 200 k za stare mieszkanie. 

Kredyt na 170 k dorzucam 100 k i kupuję w nowym za 270 k. Zostaje  luzem 100 k.  

Edytowane przez slavex
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop weź Ty się w garść bo dobre zdanie o tobie stracę.  Stary, udowodniłeś wszystkim, że jesteś facetem. Po tych wszystkich ekscesach z ex, rodziną, mieszkaniem zmiana nieruchomości to mały pryszcz. 

 

Co proponuję? Sprzedaj mieszkanie teraz, tylko w akcie notarialnym zawrzyj informację, że wyprowadzisz się w przeciągu X miesięcy. Będzie $ na koncie to kupujesz nowe mieszkanie, z oszczędności wpłacasz wkład własny i tyle. Kredyt przy Twoim wkładzie początkowym i dochodach to formalność. Ogarnij jednego notariusza do dwóch umów by wiedział ocb. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop 

 

Masz dobry plan poparty racjonalnymi argumentami, ryzyko stracenia na tym wydaje się być żadne (mówię patrząc na to z boku). Może to po prostu twój mózg pragnie podświadomie pozostać w strefie komfortu? Pokonaj to skupiając się na wspomnianej przez siebie myśli, że dzięki temu uzyskasz już 100% od twojej wampirycznej "rodzinki" . :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Turop napisał:

Jedyny motywator ,że odetne się kompletnie od rodzinki

No to duży motywator :D 

Wróżenie z fusów z tym rynkiem mieszkaniowym.

Nie wiadomo, ile jeszcze ta bańka trwać będzie

może po nowym roku wpakują podatek katastralny ?

Wieś to jednak wieć, nie wiadomo co będzie w mieście, tutaj masz wolność.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź od gościa zadatek w wysokości 70% z finalizacją umowy za 6 miesięcy. 

 

Jeśli ty się rozmyślisz będziesz musiał oddać 2 krotność tego co wpłacił, jeśli on się rozmyśli zadatek przepada. Taka jest różnica między zadatkiem, a zaliczką. Zaliczka jest z zasady zwrotna, nawet jak napiszesz w umowie zaliczka bezzwrotna. Wyjątek jest tylko wtedy gdyby zaliczka miała pójść np. na remont pod kupca. 

 

Zadatek to najuczciwsze rozwiązanie zabezpieczające obie strony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, horseman napisał:

Co proponuję? Sprzedaj mieszkanie teraz, tylko w akcie notarialnym zawrzyj informację, że wyprowadzisz się w przeciągu X miesięcy. Będzie $ na koncie to kupujesz nowe mieszkanie, z oszczędności wpłacasz wkład własny i tyle. Kredyt przy Twoim wkładzie początkowym i dochodach to formalność. Ogarnij jednego notariusza do dwóch umów by wiedział ocb. 

Myślałem też nad agentem nieruchomości ? Nie wiem czy bym dużo na tym stracił , ale ogarnięty pomógł by w transakcji , w zasadzie przeszło by wtedy z rąk do rąk . Taki skrót myślowy .

 

 

Nie trać dobrego zdania , poprostu nie jestem maszyna , czuje , że potrzebuje tego urlopu , muszę wkoncu wyjechać bo przez te wszystkie wojny jestem przemęczony psychicznie . Tylko wolę teraz mieć jakiś obraz żeby na wakacjach nie rozkminiac za dużo 😆

28 minut temu, Kamil9612 napisał:

Wieś to jednak wieć, nie wiadomo co będzie w mieście, tutaj masz wolność.

Wolność ? Mała wspólnota , żeby coś ogarnąć z tymi wieśniaczkami w bloku (nie nazwę ich inaczej bo się kurwa nie da), zarządcy ręce opadają po pas , dużo ogarnął za nas , ale kobiety mają problem żeby spotkać się i zagłosować jaka część dachu zrobić .

 

 

Problem z paleniem w piecu , piec jest praktycznie bezobsługowy , ale zejść RAZ dziennie do pieca dla nich to za dużo , nie schodziły po 3 dni i piec wygasał z powodu braku węgla , lub zapychała się retora , to samo z odśnieżaniem , kłócą się od roku jak tu mieszkam kto ma jaki kawałek do odśnieżenia , albo , że karton do rozpalania był 10 cm bliżej pieca niż ostatnio 😆

 

 

 

Jedna z sąsiadek ma kury , problem zgłoszony zarządcy , walą , że okna nie można otworzyć ,pewnie karzą jej usunąć , ale pisma , chuje myje , telefony żeby ogarnąć zaległości z przed 20 lat i wytłumaczyć , że czasy za darmo się skończyły jakiś czas temu itp.

 

 

Grilka zrobisz owszem , ale dochodzi koszenie trawy , dbanie o ogród , jak nie masz czasu to się można czasem zajechać , z minusów dodam dojazdy do cywilizacji , jak masz życie i znajomych 30 km od wsi to jesteś skazany na dojeżdżanie , albo rezygnację z części aktywności.

 

 

 

Są też plusy , mniej ludzi się przechadza, jest bezpieczniej , jakoś tak wolniej czas płynie jak już masz wolne , ale to może klimat , gdy będę trochę starszy . Aaa jeszcze nie wyjdziesz na spacer bo patrzą na Cb jak byś coś chciał zapierdzielić , pierdniesz w złym kierunku i cała wieś leci zobaczyć co to za dźwięk 😆

 

 

 

 

Wolę miasto .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Piter_1982 napisał:

Weź od gościa zadatek w wysokości 70% z finalizacją umowy za 6 miesięcy. 

 

Jeśli ty się rozmyślisz będziesz musiał oddać 2 krotność tego co wpłacił, jeśli on się rozmyśli zadatek przepada. Taka jest różnica między zadatkiem, a zaliczką. Zaliczka jest z zasady zwrotna, nawet jak napiszesz w umowie zaliczka bezzwrotna. Wyjątek jest tylko wtedy gdyby zaliczka miała pójść np. na remont pod kupca. 

 

Zadatek to najuczciwsze rozwiązanie zabezpieczające obie strony. 

Ale to i tak notarialnie wszystko pójdzie , to dopiero po powrocie . Pół roku by wystarczyło spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Turop napisał:

Grilka zrobisz owszem , ale dochodzi koszenie trawy , dbanie o ogród , jak nie masz czasu to się można czasem zajechać , z minusów dodam dojazdy do cywilizacji , jak masz życie i znajomych 30 km od wsi to jesteś skazany na dojeżdżanie , albo rezygnację z części aktywności.

 

Też miałem podejście ambiwalentne do wsi, ale ktoś mnie zjebał: "Jesteś facet czy baba ? Kawałka trawy nie skosisz, my za młodu to praca i praca w polu"- dotarło to do mnie.

Trzeba się trochę napracować, ale jest efekt, satysfakcja, "jestem silny".

Cały Zachód marzy o domku na wsi, mam rodzinę zagranicą- oni marzą o kawałku ziemi, dla nich to wolność i niezależność.

Dojeżdżanie fakt, wkurwia. Ale nie ma nic za darmo, niestety.

Aktywność i tak będzie z biegiem lat maleć, więc jak nie jesteś duszą towarzystwa na maxa, to uwierz, odechce Ci się.

problemy z sąsiadami, no cóż też nie jest idealnie. 

Trzeba szanować co się ma, a nie gonić za szczęściem (często nieosiągalnym)

Ale to moje zdanie, decyduj sam :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mac napisał:

Według mnie jakaś bajka. Takie zapewnienia, że rok poczeka to może dać tylko jakiś debil, bez urazy.

Niee , gość ma odłożona dość dużą kwotę , szuka mieszkania tutaj w tej miejscowości , sam jest z tej co ja mieszkam i poprostu czeka aż ktoś jakieś w wiosce sprzeda , a ,że nie ma w okolicy , albo są w jakichś kamienicach bez ogrzewania , to mu nie zależy , jak szuka 2 lata , to poczeka i rok .

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Montella26 napisał:

Chłopie, ale za rok też będziesz mieć kupca. A mieszkanie i tak będzie za rok droższe i tak 

W zasadzie tak , ale dochodzi eksploatacja , teraz jak ktoś przyjdzie powiesi kapelusz , za rok się część rzeczy zużyje , co wpłynie nie znacznie na cenę , ludzie kupują oczami , najlepiej żeby było odświeżone , posprzątane , mało kto zastanawia się jakie masz zabezpieczenia elektryczne czy jak poprowadzona jest hydraulika , tylko patrzą na płytki , panele i ściany .

1 minutę temu, Gościu napisał:

Bierz mniejsze bez kredytu.

Nom za taki sam metraż po remoncie musiał bym dołożyć z 10k , dla mnie to na ten moment drobne , ale raczej celował bym w 50 metrów , nie więcej , mniej bym przebolał , ale jeszcze większe mieszkanie mi też niepotrzebne , brakuje mi pokoju żeby zrobić siłownie 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pierdolisz. Ja bym poczekał i odkładał hajs jeszcze. Co by jak najmniej kredytu brać i mieszkanie trzymał. A mieszkanie posprzątać to moment. A jak się nie chce sprzątać. To weźmiesz Panią sprzątaczkę. I za 70 dych całe mieszkanie orepeci. 

Edytowane przez Montella26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci @Turop niełatwy wybór.

Sam pochodzę ze wsi (z gór) i zawsze chciałem uciec stamtąd do miasta, no i uciekłem. Po 6-ciu latach mieszkania w mieście zacząłem doceniać rodzinny dom i jeżdżę sobie tam na weekendy. Każde z tych miejsc ma swoje wady i zalety. Weekend w górach święty spokój, mogę robić co chcę, najbliższy sąsiad 100m 😆

W mieście blisko do pracy, sklepu i na ewentualny wypad na imprezkę, chociaż coraz mniej mi się chce. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda taka zabawa to tzw. taniec na skorupkach jajek.

Nie wiesz co będzie za chwilę.

Zdecyduj, nie śpiesz się.

Nie żałuj decyzji bo to metoda cipek w rurkach.

Raz się stało - jedziemy dalej.

Też mam mieszkanie ewentualnie do sprzedania, ale myślę że wynajmując je jeszcze trochę zarobię a ono może w międzyczasie zyskać na wartości.

Rynek teraz jest zwariowany.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.