Skocz do zawartości

Chcę samemu zbudować dom. Tak, taki prawdziwy


jerry

Rekomendowane odpowiedzi

Chłopie, tak jak Ci Bracia wyżej mądrze poradzili - zapomnij o tym.

 

Od siebie dodam jeszcze jeden argument przeciw - narzędzia.

 

Kiedy przyjeżdża firma zajmująca się swoją robotą, to ma wszystko, co potrzebne - jakieś betoniary, wiertary, ubijary, piły i inne ustrojstwa. Gdybyś chciał to kupić, to musiałbyś wydać fortunę, wypożyczenie też nie jest wcale tanie, dodatkowo nie wszystko da się przewieźć osobówką - firma ma samochód dostawczy.

 

To się tak wydaje, że męski pomysł, taki dla twardziela, ale w istocie wygląda to tak, jakbyś wychodził do klatki z Błachowiczem. Ktoś powie, że męskość i odwaga, a ktoś inny, że zwyczajna głupota.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, maroon said:

"Na swojej działce możesz stawiać co chcesz, o ile zachowujesz odległości od granic i nie naruszasz warunków MPZP/WZ". I tyle. 

 

A czy ktoś chce mieszkać w murowanej chałupie, czy w szałasie? Wolna wola. Oczywiście byłoby pewne ryzyko powstawania tu i ówdzie slumsów z blachy i kartonu, ale u nas jest zimno przez większą część roku, więc to byłby marginalny problem. 

 

Dziś to wygląda tak, że na własnej ziemi musisz prosić urzędnika o zgodę na wybudowanie praktycznie wszystkiego. 😂 Wolność. 😉

Pełna zgoda, dodał bym że zgodę powinni wyrażać sąsiedzi. Jeśli ktoś chce postawić 5m płot a sąsiadom to nie będzie przeszkadzać to urzędnik czy MPZP nie powinien mieć nic do gadania tak jest w UK. Gdy coś budujesz/przebudowujesz musisz to lokalnie ogłosić i jeśli sąsiedzi nie wniosą sprzeciwu masz zielone światło. Jeżeli postawisz budynek i przez 5 lat nie będzie skarg a poczta wie jak trafić (nie musi być adres, wystarczy że listonosz wie jak cię znaleźć) to budynek staje się legalny. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Orybazy napisał:

Pełna zgoda, dodał bym że zgodę powinni wyrażać sąsiedzi.

Ja bym się nie zgodził na żadną budowę obok - po co mi somsiad? Co on wniesie w moje życie oprócz hałasu i wycięcia zieleni pod chatę? ;) Tak więc wtedy nie dałoby się budować w pobliżu ludzi, bo by zwyczajnie blokowali wszystko, a dla odmiany prawo zakazuje budowy bez sąsiadów.

 

Obecny system jest do dupy, to prawda. Sam walczę z pozwoleniem na budowę i moja architektka musi uzupełniać jakieś bzdurne wymysły ludzi, którzy sami sobie przeczą w decyzji. Ale jak oddasz władzę ludziom, to oni się po prostu nie zgodzą na nic, to też słabo się skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, bad intentions said:

Kiedy przyjeżdża firma zajmująca się swoją robotą, to ma wszystko, co potrzebne - jakieś betoniary, wiertary, ubijary, piły i inne ustrojstwa. Gdybyś chciał to kupić, to musiałbyś wydać fortunę, wypożyczenie też nie jest wcale tanie, dodatkowo nie wszystko da się przewieźć osobówką - firma ma samochód dostawczy.

Myślę że 10k na narzędzia to max. Wydałem 5k na starego dostawczaka, 700PLN na betoniarę, flexa 230mm 300PLN, łata 150PLN, wibrator do betonu 200PLN. Inne narzędzia zazwyczaj i tak masz. Są rzeczy które się od razu spłacają np. za heblowanie więźby chcieli 2k, za 500 kupiłem hebel i zrobiłem to sam.

1 minute ago, Januszek852 said:

Ja bym się nie zgodził na żadną budowę obok - po co mi somsiad? Co on wniesie w moje życie oprócz hałasu i wycięcia zieleni pod chatę? ;) Tak więc wtedy nie dałoby się budować w pobliżu ludzi, bo by zwyczajnie blokowali wszystko, a dla odmiany prawo zakazuje budowy bez sąsiadów.

Jeśli wnosisz sprzeciw, wtedy sąd. Sąd by ustalił że nie masz powodu by oczekiwać że obok ciebie nie będzie innych domów mieszkalnych. Oddalił i obciążył cię kosztami.

Ale gdyby np. płot 5m zasłaniał ci widok na jezioro mógłbyś wziąć rzeczoznawcę, który by wyliczył o ile $ zmniejsza to wartość twojego domu. 

Nie potrzebne są tysiące przepisów ale prawo własności i sprawne sądy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Orybazy napisał:

Jeśli wnosisz sprzeciw, wtedy sąd.

Sądy w tym kraju? Nigdy w życiu nie odważyłbym się na budowę domu w takiej sytuacji. Mam sprawę o głupie 1000zł, głupota, oskarżony jest winny i nie ma czego dowodzić, po prostu ma mi oddać kasę. Sprawa ciągnie się trzy lata i nie było jeszcze ostatecznej rozprawy 😂Wyobraź sobie, że kupujesz działkę, ktoś wnosi sprzeciw, sprawa trafia do sądu, który łaskawie orzeka 4-5 lat później... dramat, tylko bloki w takiej sytuacji, nikt by się w to nie bawił.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie ciekawi czy @jerry nadal chce budować dom, taki prawdziwy, jak sobie poczytał jak rzeczywistość wygląda. 😁

 

Najlepszym rozwiązaniem jest siedlisko i budowa zagrodowa. Z dala od sąsiadów. Tam jeszcze wiele można i pies z kulawą nogą się nie zainteresuje. 

 

Oczywiście wadą (lub zaletą) jest odległość od cywilizacji. 

 

Ja teraz mam duże parcie na siedlisko. Jest masa okazji, typu 3ha z dostępem do rzeki, stawem i budynkami za jedyne 150 tys., 70km do Stolicy. Inna sprawa w jakim stanie są budynki. 😁 Ale ofert dużo. 

14 minutes ago, Orybazy said:

Myślę że 10k na narzędzia to max. Wydałem 5k na starego dostawczaka, 700PLN na betoniarę, flexa 230mm 300PLN, łata 150PLN, wibrator do betonu 200PLN. Inne narzędzia zazwyczaj i tak masz. Są rzeczy które się od razu spłacają np. za heblowanie więźby chcieli 2k, za 500 kupiłem hebel i zrobiłem to sam.

 

Przeciętna dniówka w budowlance, przynajmniej tu u mnie, to 200 zeta. Jak płacisz firmie, to x2, czyli 400/pracownik/dzień. Wydając maks 5 tys. na narzędzia i wypozyczając na 2-3 dni takie, które ci się potem nie przydadzą (np. niwelator) opłaca się zatrudnić sobie po prostu pomocników płacąc im dniówkę i niech zasuwają z ciężkimi rzeczami. I o ile chętnych do takiej roboty na stałe nie ma zbyt wielu, to żeby sobie dorobić w weekend, czy po południu jest sporo chętnych. Ja np. do płotu 2 znajomych zatrudniłem. 😁 Nawet jak rodzina pomaga, to też chętniej robią. jak jakąś kasę dostaną. 

 

Także idzie to wszystko ogarnąć nie wydając majątku na firmy, aczkolwiek trzeba mieć pojęcie i zdolności organizacyjne. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Inna sprawa w jakim stanie są budynki

 

Pewnie ruina z grzybem i wilgocią do samych fundamentów -do wyburzenia. 150 koła za działkę na zadupiu? Dużą oczywiście, ale.... hmm... szczerze? słabo. Znając życie - do najbliższego sklepu byś miał parę km, internet - 4G z limitem 200GB a potem lejek (o ile w ogóle), problemy z zasięgiem z telefonu, w okolicy absolutnie niczego i musiałbyś zapierdalać do najbliższego miasta (20-30 km?) po w zasadzie wszystko.

 

Na Twoim miejscu bym cisnął to samo w Bułgarii - taniej, morze, góry, fajniejszy klimat, groszowe koszty życia... i to wszystko w zasięgu dużego miasta. O ile możesz tam zarabiać na życie zdalnie, rzecz jasna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się nie bawił w budowę dopóki nie skończy się covidowe szaleństwo. Ceny materiałów szaleją. Ogólnie nie opłaca się teraz nic budować według mnie. Chociaż są tacy co twierdzą że im szybciej się zacznie budowę tym lepiej bo inflacja. Po części też mają rację. Moim zdaniem jednak warto poczekać aż trochę rynek wróci do normy i ceny materiałów będą bardziej przystępne i wtedy budować szybko żeby nas inflacja nie dogonila.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Januszek852 said:

 

Pewnie ruina z grzybem i wilgocią do samych fundamentów -do wyburzenia.

Może tak być, ale nie musi. Zawsze trzeba sprawdzać. 

10 minutes ago, Januszek852 said:

 

150 koła za działkę na zadupiu? Dużą oczywiście, ale.... hmm... szczerze? słabo. Znając życie - do najbliższego sklepu byś miał parę km, internet - 4G z limitem 200GB a potem lejek (o ile w ogóle), problemy z zasięgiem z telefonu, w okolicy absolutnie niczego i musiałbyś zapierdalać do najbliższego miasta (20-30 km?) po w zasadzie wszystko.

 

A i tu się mylisz. Np. takie Załuski 70km od Warszawy przy trasie S7. Wszędzie dookoła światłowody praktycznie do każdego gospodarstwa. Do gminy kilka km maks. Okolica rozwojowa, dużo Warszawiaków ucieka. Znajomi mówią, że ze wszystkim łatwiej - brak kolejek na poczcie, bez problemu miejsce w przedszkolu. Dookoła w odległości kilku km pełno knajp. Oczywiście samochód niezbędny. Ale w Warszawie też by nim jeździli. Fakt, że pracują w trybie 4dni zdalnie 1 dzień w biurze, to sobie te 70km mogą godzinkę dojechać. 

 

Nie każda wieś to zadupie obecnie. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Januszek852 said:

Sądy w tym kraju? Nigdy w życiu nie odważyłbym się na budowę domu w takiej sytuacji. Mam sprawę o głupie 1000zł, głupota, oskarżony jest winny i nie ma czego dowodzić, po prostu ma mi oddać kasę. Sprawa ciągnie się trzy lata i nie było jeszcze ostatecznej rozprawy 😂Wyobraź sobie, że kupujesz działkę, ktoś wnosi sprzeciw, sprawa trafia do sądu, który łaskawie orzeka 4-5 lat później... dramat, tylko bloki w takiej sytuacji, nikt by się w to nie bawił.

Pisałem jak to może wyglądać i wygląda w UK (tam są np. small claims courts, sądy z uproszczonymi procedurami do sporów o pietruszkę). Polska to kraj biurokracji i przepisów. 

25 minutes ago, Januszek852 said:

Sprawa ciągnie się trzy lata i nie było jeszcze ostatecznej rozprawy

Wiem jak to wygląda, mój proces z ubezpieczalnią trwał 3 lata, można było polubownie załatwić ale im się nie chciało nawet pracownik wysłać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, bad intentions said:

 

To się tak wydaje, że męski pomysł, taki dla twardziela, ale w istocie wygląda to tak, jakbyś wychodził do klatki z Błachowiczem. Ktoś powie, że męskość i odwaga, a ktoś inny, że zwyczajna głupota.

To nie jest głupota, tylko trzeba do tego podejść z rozsądkiem. Zastanowić się co się umie, a co nie, ile ma się czasu, czy chce się dymać z bloczkami a 20kg każdy i przede wszystkim jaki budżet. 

 

Jeżeli np. znasz się na stolarce, to możesz kupić za grosze drewniany dom do przeniesienia (jest dużo w dobrym stanie), a potem go sobie powoli złożyć. Pomocników oczywiście musisz mieć, ale to już taka natura roboty. Do budowy 3 os. to minmum według mnie. Chba że masz hajs na sprzęt specjalistyczny. Minidźwig, minitransporter, itp. Jest też dużo technologii ułatwiających robotę - fundament robisz na płycie, jest o niebo lżej i szybciej, ale drożej, strop robisz drewniany, elementy ważą sporo mniej, itp. itd. 

 

Więc ogólnie się da i ludzie sami budują. Ale nie na zasadzie, że dziś mi się przyśniło, a jutro zacznę kopać fundament i do tego mam 10 tysi. oszczędności. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, maroon napisał:

Oczywiście samochód niezbędny.

No dla mnie to spory minus. Może zabrzmi to głupio, ale gdy potrzebuję samochodu, by wyjść z własnego domu... no to czuję się jak w więzieniu. A przecież nie będę dymał skrajem gminnej ulicy kilka km, zwłaszcza tam, gdzie oświetlenie dotarło, ale nie do końca 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Januszek852 said:

No dla mnie to spory minus. Może zabrzmi to głupio, ale gdy potrzebuję samochodu, by wyjść z własnego domu... no to czuję się jak w więzieniu. A przecież nie będę dymał skrajem gminnej ulicy kilka km, zwłaszcza tam, gdzie oświetlenie dotarło, ale nie do końca 😅

Pytanie gdzie chcesz wychodzić.Od stylu życia dużo zależy. Np. przy moich aktywnościach (żagle, moto, strzelnica, konie), to i tak jeżdżę i tak. Jak chcę spacer to obok mam las, a kawałek dalej zalew. Chodnik się kończy 50m ode mnie, oswietlenie też. 😁 Do fajnej knajpy wole podjechać parę km. A zakupy? Można żyć bez Lidla 100m dalej, naprawdę. 😁 Ja w domu mogę wreszcie robić bez problemu wszystko co lubię - pomajsterkować, porżnąć drewno, polatać dronem, postrzelać treningowo ze śrutu, walnąć się w hamaku i poczytać książkę. Po wuj mi cywilizacja za płotem? 

 

Więzienie to się ma zazwyczaj w głowie. 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Jak chcę spacer to obok mam las

To nie brzmi jak typowa okolica rolnicza w takim razie :)

 

Większość terenów typowo rolniczych to wszystkie lasy wykarczowane w pizdu w promieniu kilkunastu, kilkudziesięciu km. Niczym koło miasta Błonie pod W-wą. Tam wycięto i wykarczowano wszystko w pizdu aż do puszczy kampinoskiej. Myślałem tam o działce, bo tanio, ale tam kawałka lasu nie ma w okolicy. Domy, pola i magazyny, nic więcej.

 

3 minuty temu, maroon napisał:

Można żyć bez Lidla 100m dalej, naprawdę.

Można, ale to wygoda móc wyjść po cukier dwie ulice dalej, a nie zapierdalać 30km do miasta samochodem, albo czekać na Frisco ;)

 

4 minuty temu, maroon napisał:

Więzienie to się ma zazwyczaj w głowie

 

Odśnieżałeś już kilometr drogi dojazdowej do Twojego imperium czy jeszcze nie musiałeś? 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Januszek852 said:

To nie brzmi jak typowa okolica rolnicza w takim razie :)

 

Większość terenów typowo rolniczych 

Ale kto mówi o typowo rolniczych? 😁 Moim "sąsiadem" w niedalekiej odległości jest niejaki Wojewódzki. 😁 Rolnictwa tu już zostało tyle co nic. 

Quote

 

Odśnieżałeś już kilometr drogi dojazdowej do Twojego imperium czy jeszcze nie musiałeś? 😅

Mając drogę gminną (bez chodnika!!!) za płotem  mam to we tyle :) Mając imperium zainwestowałbym w quada z lemieszem lub dogadał się z lokalesem, co ma kontrakt z gminą na odśnieżanie. Po co sobie utrudniać? 

 

Ps. Na posiadłość z kilometrową drogą dojazdową, to mnie nie stać. 😁

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maroon napisał:

Ale kto mówi o typowo rolniczych? 😁 Moim "sąsiadem" w niedalekiej odległości jest niejaki Wojewódzki

 

10 minut temu, maroon napisał:

Mając drogę gminną (bez chodnika!!!) za płotem  mam to we tyle

 

A to Ty Panie celujesz w ciekawsze miejsca, niż z opisu by wynikało ;) Takie gdzie są rancza celebrytów, jak mniemam? No to jasne, tam jest fajnie, aż dziw, że dałeś radę bez koneksji i ogromnej kasy znaleźć taki teren na sprzedaż. Bo normalnie to zadupia bez mediów leżą na otodom/domiporta, i to za ciężką kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minutes ago, Januszek852 said:

 

 

A to Ty Panie celujesz w ciekawsze miejsca, niż z opisu by wynikało ;) Takie gdzie są rancza celebrytów, jak mniemam? No to jasne, tam jest fajnie, aż dziw, że dałeś radę bez koneksji i ogromnej kasy znaleźć taki teren na sprzedaż. Bo normalnie to zadupia bez mediów leżą na otodom/domiporta, i to za ciężką kasę.

Tu obecnie działki są w granicach 250k/1000m2. Fakt, że jest ich b. mało i większość ze słabym dojazdem. Drugi fakt, to że w ogole działek przy asfalcie i z mediami nieopodal w rozsądnej cenie prawie w ogóle już nie ma. A mając do wyboru np. szczere pole w Nieporęcie za 300k wolałbym za 200k z pełną infrastrukturą w którejś wsi 5-6 km dalej. Ludzie się napalają na szczere pola, bo mają np. 5 minut bliżej do pociągu albo do szkoły. A potem 10 lat brną w błocie po pas. Z kolei działki miejskie leśne lub przy lesie (Legionowo np. dużo takich ma) są obecnie horrendalnie drogie (500k w górę za 600-800m2). 

 

Więc jeżeli już się i tak jeździe samochodem, to 5 minut dalej do stacji nie robi różnicy, a okolica zdecydowanie ładniejsza. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

A mnie ciekawi czy @jerry nadal chce budować dom, taki prawdziwy, jak sobie poczytał jak rzeczywistość wygląda. 😁

 

 

nieeee. Jednak nie będę się podejmował. Faktycznie szkoda czasu. Dać radę myślę że bym dał ale czas nauki + czas robót nie opłaca się w mojej sytuacji jak mam ekipe co postawi mi taki domek w miesiąc, co prawda wezmą drugie tyle ale ja to zarobie szybciej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, maroon napisał:

Z kolei działki miejskie leśne lub przy lesie (Legionowo np. dużo takich ma) są obecnie horrendalnie drogie (500k w górę za 600-800m2). 

 

Jak byla działka za 330k w Legionowie (5 min pieszo od Legionowo Przystanek), 1200m^2 zalesionej, to narzekałem, że drogo, bo miałem za 60k mniej Chotomów... Ech, było brać 😂 Wprawdzie na Chotomowie jestem nieźle orobiony, podrożał kilkadziesiąt tysi po zakupie, ale Legionowo eksplodowało. Mam 80k zarobku, mogłem mieć 200k 🙄

 

Chociaż powiem szczerze, że być może przeceniam tę działkę w Legionowie, bo była przy torach zaraz. Od toru do wejścia do domu byłoby poniżej 40m. Mi to zwisa, ale ludzie generalnie nie chcą takich działek. Mam ziomka który mieszka nieopodal, koło Nowego Dworu Maz, też ma 40m do toru z domu i narzeka strasznie na wstrząsy, dygoczące szklanki, etc. przy przejazdach pociagów, a tam jest wszak linia towarowa i pociągi walą w nocy często.

 

Tak samo odpuściłem działkę za 390k w Choszczówce... 1,2 mil długu (hipoteka) w KW + 40m od toru (znowu), w sumie nawet nie od toru, tylko od samej stacji, więc dochodzi uciążliwość w postaci zapowiedzi głosowych 😅 tej trochę żałuję, ale nikt jej nie kupił, więc musiało coś być na rzeczy, bo takie działeczki to rekiny nieruchomości wciągają za gotówkę tego samego dnia, co są wystawione... najwyraźniej ta się nie opłacała. Wisi do dziś, tylko za ponad 600 koła już 😂 właściciel uznał, że jak za 400k się nie sprzedaje, to za 600k się sprzeda bez problemu?

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Januszek852 said:

  + 40m od toru (znowu), w sumie nawet nie od toru, tylko od samej stacji, 

Oglądałem 😁

 

Tam w tym twoim instruktażu od działek warto dopisać, że masa działek, zwłaszcza miejskich ma różne wady prawne. Najczęściej jakieś roszczenia, służebności lub długi.

2 hours ago, Januszek852 said:

 dałeś radę bez koneksji i ogromnej kasy znaleźć taki teren na sprzedaż. Bo normalnie to zadupia bez mediów leżą na otodom/domiporta, i to za ciężką kasę.

3 m-ce jeżdżenia zimą po okolicach od Łomianek, przez Nowy Dwór, Serock, Legionowo, Nieporęt na Radzyminie skończywszy. Po zadupiach, bocznych dróżkach, osiedlowych odnogach. Literalnie kazdą wiochę objechałem. 😁 Większość działek była albo przesadzona z cenami albo dramat dojazdowy i infrastrukturalny. W końcu znalazłem ładną miejscówkę. Były dwie działki na sprzedaż. Wróciłem 3 dni później, została tylko jedna i już z rezerwacją. Tydzień później rezerwacja zeszła. Fart. Kupiłem od razu za gotówkę. I miałem też już dość szukania, a ceny szły w górę z tygodnia na tydzień. Dziś działka w tym miejscu kosztowałaby +100k.

Edytowane przez maroon
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, maroon napisał:

Oglądałem 😁

o ja :)

 

Czemu nie brałeś, jeśli można wiedzieć? ;)

 

Ja odpadłem jak zobaczyłem, ile w KW jest długu. Tam był kredyt na 1,200,000 jeśli dobrze pamiętam, a działkę chciała niby sprzedać za 390 000. Część z tego była niby spłacona, działka podzielona po rozwodzie między nią a męża (i to na cztery części - wtf?), ogólnie bajzel prawny. A właścicielka (nie wiem, czy dotarłeś do tego etapu) była bankowcem i pracowała w banku, który tego kredytu jej udzielił.

 

A ponieważ wartość kredytu przekraczała wartość transakcji, to zwyczajnie obawiałem się, że ona pójdzie do kolegi "zza ściany" w pracy i rozkminią, jak to zrobić, bym radośnie przejął resztę jej zobowiązania.

 

W końcu kredyt hipoteczny jest przypisany do obiektu (w tym wypadku działki), a nie do osoby. A jak się nie spłaci wszystkiego kupując, to bank może upomnieć się o resztę... od nowego właściciela. A tutaj miałby ekstra motywację pracownik banku, by koleżankę po rozwodzie wyciągnąć z długu...

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minutes ago, Januszek852 said:

 

Czemu nie brałeś, jeśli można wiedzieć? ;)

Nie miałem tyle gotówki to raz. Dwa podjechałem którejś nocy posłuchać jak jest głośno od pośpiechów i towarowych. Było głośno. Tam nie ma ekranów aż do Płud chyba. Lubię pociągi, ale nie aż tak. 😁

 

Tam jest ładnie, tyle że wgłąb domków. Tyle że wtedy ceny działek w głębi, ze dwie chyba znalazłem, oscylowały wokół 800 tys. - 1 mln. 😁 Nie te progi. Z kolei jeszcze dalej w lesie były po 350, ale wszędzie po ~3km z buta, dojazd piaskową drogą przez las, za plecami dwie linie wysokiego napięcia. Niewarte posiadania adresu "Warsiawa". 😁

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, maroon napisał:

Tam jest ładnie, tyle że wgłąb domków.

Mi się tam bardzo podoba i za rogiem jest duży las, ale tutaj niestety tak jak mówisz - działki w głębi to 800koła wzwyż, a te po "lewej stronie torów" mają zajebiste "zalety":

 

  1. 200m do Czajki :D
  2. brak mediów innych niż prąd
  3. brak oświetlenia
  4. dużo stadnin - śmierdzi koniem
  5. nadal chcą po 500 PLN za metr MINIMUM.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.