Skocz do zawartości

Jakie są najgorsze społeczne oraz cywilno-prawne rzeczy dla faceta po ślubie?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Od lat czytam o tragicznych historiach na innych portalach internetowych. Teraz przyszła pora na zestawienie 'zalet' oraz wad tej umowy jaką jest małżeństwo. Jakie są najgorsze cywilno-prawne rzeczy dla faceta po ślubie?

Konkretnie chodzi mi o:

 

- sprawy prawne od których można uchronić się intercyzą

- sprawy prawne od których nie można się uchronić bo takie jest "prawo" lub tak wygląda to w Polsce

- sprawy społeczne, które zależą od kobiety

- sprawy społeczne, które zależą od znajomych

- sprawy społeczne, które zależą od rodziny

 

Aby dodatkowo zawierzyć temat, zakładamy, że omawiana kwestia zmianie się po ślubie bo powstają ku temu odpowiednie społeczne lub prawne warunki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie są najgorsze aspekty? 

Spektrum jest olbrzymie.

Kobiety są zdolne do niewyobrażalnych kłamstw, manipulacji i oszczerstw pod adresem mężczyzny - jedynym ograniczeniem jest w tej chwili tylko Twoja wyobraźnia. 

Ślub to jak jazda po litrze wódki 120km/h w zabudowanym ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już sam fakt wejścia w związek małżeński jest dla mężczyzny najgorszą możliwą rzeczą w naszym systemie, dlatego rozważanie tego co jest najgorsze już "po" nie ma najmniejszego sensu. Jeśli ktoś nie wie na co się pisze zanim tego nie zrobi, nie rozważy wszystkich plusów oraz minusów, nie poszuka informacji na ten temat, to jego problem. Nie wiem zresztą czy temat się nie duplikuje, sporo już zostało o tym na forum napisane.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kandydat napisał:

sprawy prawne

Interpretacja prawa w dużej mierze zależy od "wysokiego sądu". Na jaką sędzinę (bo w większości to kobiety) trafisz tak będziesz miał rozpatrywane.

 

4 godziny temu, Kandydat napisał:

sprawy społeczne

To zależy od umiejętności manipulacyjnych Twojej partnerki i umiejętności "owijania innych wokół palca".

 

4 godziny temu, Kandydat napisał:

omawiana kwestia zmianie się po ślubie

???

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rapke napisał:

Ślub to jak jazda po litrze wódki 120km/h w zabudowanym ;)

Albo jak skok do basenu z kwasem siarkowym.

 

30 minut temu, Brat Jan napisał:

Na jaką sędzinę (bo w większości to kobiety) trafisz tak będziesz miał rozpatrywane.

No ja znam jeden przypadek, w którym sędzina w sądzie przycisnęła kobietę, i przyznała się do tego że kłamała, ponieważ kazała jej matka. A to dlatego żeby dostała prawo do opieki nad dziećmi. Ale po ujawnieniu kłamstwa, prawo dostał mężczyzna.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwód Billa i Melindy Gates. Małżeństwo zakończyło się po 27 latach (wprost.pl)

Nasz milioner kukold, diabeł wcielony stracił połowę majątku dzięki pusi :D 

Najdroższy seksik świata ❤️ 

Obrączkuj, zalewaj, nie martw się, miłość Ci wszystko wybaczy :D 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panienka chce ślub, to mów "ok, ale tylko kościelny, bo jestem wierzący i tylko przed Bogiem małżeństwo uznaję". Jak jej zależy tylko na potańcówce w remizie, białej kiecce i statusie na fejsbuniu, to może się zgodzi 😅

 

Cywilny to zuo. Z pełną intercyzą mniejsze, ale nadal zuo, bo przecież można ją podważyć, tj. próbować udowodnić, że przymusiłeś ją do podpisania. Jeśli "przypadkiem" zostanie ci założona niebieska karta, bo pani obije sobie twarz i walnie głową w umywalkę parę razy, po czym zadzwoni na Policję że ją pobiłeś, to pewnie nie będzie to strasznie trudne. W końcu jesteś, khem, potwierdzonym przemocowcem.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Januszek852 said:

Panienka chce ślub, to mów "ok, ale tylko kościelny, bo jestem wierzący i tylko przed Bogiem

 

Na takie cos musi się zgodzić ksiądz. Episkopat ciśnie aby zawitać małżeństwa konkordatowe z pełnymi skutkami prawnymi. To nie jest kwestia wyboru mlodych. 

 

Takim powodem jest brak obywatelstwa polskiego. Wówczas dostaniesz zgodę. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko w życiu ma swoje plusy, fusy i minusy ale małżeństwo dla mężczyzny ma same fusy i minusy.

Najlepiej to sam się ożeń i na własnej skórze się przekonasz, spiszesz wszystko skrupulatnie a potem wydasz książkę bestseller pt "Małżeństwo - odradzam!"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kandydat napisał:

- sprawy prawne od których można uchronić się intercyzą

Mnie intercyza po rozwodzie puściła w skarpetkach. Była dała mieszkanie które kupili jej rodzice jako wkład własny do kredytu i kredyt brała na siebie więc kupiony dom był na nią mimo że ja spłacałem kredyt, dawałem na remont, remontowałem.

 

  • Smutny 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Ace of Spades napisał:

Wszystko w życiu ma swoje plusy, fusy i minusy ale małżeństwo dla mężczyzny ma same fusy i minusy.

Najlepiej to sam się ożeń i na własnej skórze się przekonasz, spiszesz wszystko skrupulatnie a potem wydasz książkę bestseller pt "Małżeństwo - odradzam!"

A pusia ? >;< 

Facet widzi pusię i mózg zalany :D 

Małżeństwo da dostęp do pusi, żeń się, tylko małżeństwo, Prostytucja to zło. <-- Kandydat słuchaj uważnie :D 

Przecież to sens życia wielu panów. Trzeba się skundlić na całe życie dla wilgotnego otworu i pary tłustych krągłości. Protestuję!

Jestem za nakazem ślubu do 30 r.ż pod rygorem odpowiedzialności karnocywilnej :D 25 lat pozbawienia wolności albo 500 zł grzywny :D 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio przeglądając portale społecznościowe natrafiłem na wypowiedź kobiety, która odpowiadała na nadesłanie pytanie dotyczące pensji współmałżonka i z tego co ona mówiła, po ślubie pieniądze na jego koncie są wspólne - w przypadku jego oporu małżonka może wnieść jakiś tam wniosek do sądu - dokładnie nazwy nie pamiętam, może Wy wiecie? Dla mnie to jest tak absurdalne, że głowa mała.

Przez ostatnie kilka lat przekonałem się, że intercyza jest rzeczą konieczną i przy okazji dobrym "shit testem" podczas rozmowy z partnerką - można często zauważyć zmieniający się ton głosu, ewidentną panikę. 
Choć z tego co słyszę i czytam, sam papierek nie chroni przed wszystkim... Muszę się jeszcze doszkolić w tym temacie, na szczęście do ślubu mi jeszcze daleko. 

Niestety takie paskudne czasy aktualnie mamy, że w każdym związku warto trzymać paragony wszelakie, by za X miesięcy/lat "druga półówka" nie próbowała Ci wcisnąć do głowy, że jesteś jej coś winny. 
Ostatnio przechodziłem przez rozstanie i byłem w szoku, jak osoba która ponoć mnie kochała, przestała się skupiać na problemie samej relacji, schowała empatię i zamieniła się w księgową z dnia na dzień - nagle dowiedziałem się, że ona poniosła ogromne straty finansowe włożone w moje mieszkanie i dobrze by było jakbym przelał jej kilka stówek... mnie zamurowało. 
Za większość rzeczy płaciłem ja, pilnując by nikt mi nigdy nie zarzucił, że jestem komuś coś winny. Nawet, jeśli były zakupy, to były one np. zamiast czynszu za mieszkanie, nie obok. 
Do tego masa moich pieniędzy które przepadły, bo wpłacona zaliczka na wakacje, bo wiele wiele razy coś postawiłem etc. A ona sobie ubzdurała, że jestem jej winny kilka stówek - śmiech na sali. 
Wielokrotnie wcześniej irytowała się, gdy kupowałem coś albo brałem sam na siebie - często podkreślając, że fajnie jest mieć coś "wspólnie"
Już widzę, jakby te rozliczenia potem wyglądały w takich sytuacjach... 
 

  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Peter Quinn napisał:

Przez ostatnie kilka lat przekonałem się, że intercyza jest rzeczą konieczną i przy okazji dobrym "shit testem" podczas rozmowy z partnerką - można często zauważyć zmieniający się ton głosu, ewidentną panikę. 

To też zależy. Ja wchodząc w małżeństwo nie miałem nic. Byłem biedakiem. Miałem jedynie samochód i jak okazało się że wpadłem z partnerką to moja rodzina się zrzuciła aby nas jakoś wspomóc. Było to kilkanaście tysięcy. Partnerka była bogatsza. Miała swoje mieszkanie (kupione przez rodziców) i bogatszą rodzinę która dużo dokładała. Ona nie chciała intercyzy ale jej rodzice naciskali by jednak ją podpisać. Zgodziłem się. Wyszedłem na tym tak jak opisałem wyżej.

Teraz postawcie się w sytuacji kobiety. Jeśli partner jest bogaty a ona przez całe życie wkłada coś w małżeństwo choćby opiekę nad dziećmi i poświęcenie swojej kariery zawodowej dla rodziny. Później facet poleci do kochanki i finalnie taka kobieta zostaje na lodzie.

Są dwie strony medalu. Nie zawsze intercyza chroni. Chroni jeśli masz dużo przed ślubem do wniesienia.

2 minuty temu, maroon napisał:

Ja dziękuję. Za dużo ostatnio spotykam facetów, którzy po "szczęśliwym małżeństwie" nie mają gdzie mieszkać i tułają się po wynajmach w wieku 40+.

Ooo to o mnie xD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Peter Quinn napisał:

Przez ostatnie kilka lat przekonałem się, że intercyza jest rzeczą konieczną i przy okazji dobrym "shit testem" podczas rozmowy z partnerką - można często zauważyć zmieniający się ton głosu, ewidentną panikę.

Test, który z automatu eliminuje dojarki, blachary, alimenciary, utrzymanki, szare myszki, bizneswoman :D 

Jak ja swojej powiedziałem, o intercyzie, to stwierdziła, że nie wiem co mówię, ale i tak się z nią mam ożenić, bo chodzimy już 5 lat.

Wcześniej nie chciała ślubu itd. Ale jak jej koleżanka otrzymała od swojego bety PIERŚCIONEG to mojej przeciwniczce systemu mózg rozjebało :D 

Co kilka dni wiercenie dziury w brzuchu,;

-mógłbyś się określić ?! ":D 

- "nie zrobię tego, nie widzę pierścionka na palcu ?!" -> red alert, który utwierdził mnie w decyzji dot. zerwania.

- "chyba Ci się spowszedniałam"- no pewnie :D 

 

Najlepsza decyzja w życiu-rozstanie z false szarą myszką :) 

 

23 minuty temu, Peter Quinn napisał:

Muszę się jeszcze doszkolić w tym temacie, na szczęście do ślubu mi jeszcze daleko.

No ostatnio zrobiłeś głupotę w życiu, więc nie jestem pewien ;) 

 

23 minuty temu, Peter Quinn napisał:

Niestety takie paskudne czasy aktualnie mamy, że w każdym związku warto trzymać paragony wszelakie, by za X miesięcy/lat "druga półówka" nie próbowała Ci wcisnąć do głowy, że jesteś jej coś winny. 

Chodzące kalulatorki ❤️ 

Jakie one niezależne, mondre i UCZCIWE :D śmiechu warte, aż z wersalki spadłem

 

24 minuty temu, Peter Quinn napisał:

Ostatnio przechodziłem przez rozstanie i byłem w szoku, jak osoba która ponoć mnie kochała, przestała się skupiać na problemie samej relacji, schowała empatię i zamieniła się w księgową z dnia na dzień - nagle dowiedziałem się, że ona poniosła ogromne straty finansowe włożone w moje mieszkanie i dobrze by było jakbym przelał jej kilka stówek... mnie zamurowało. 

Nie ma chuja, laski to są dwie osoby, Jak jej zależy jest kochana-misiunia a jak się postawisz, zerwiesz umowę lub stracisz w jej oczach- to jesteś Wróg Publiczny Nr. 1. Zniszczy Cię tak, abyś srał krwią. Owali z majątku, zniszczy opinie i obgada.

 

26 minut temu, Peter Quinn napisał:

Za większość rzeczy płaciłem ja, pilnując by nikt mi nigdy nie zarzucił, że jestem komuś coś winny. Nawet, jeśli były zakupy, to były one np. zamiast czynszu za mieszkanie, nie obok. 

Bankomat rules here.

 

26 minut temu, Peter Quinn napisał:

Do tego masa moich pieniędzy które przepadły, bo wpłacona zaliczka na wakacje, bo wiele wiele razy coś postawiłem etc. A ona sobie ubzdurała, że jestem jej winny kilka stówek - śmiech na sali. 

Dlatego nie warto być bankomatem. Trzeba się rozliczać z laską jak fiskus z przedsiębiorcą :D 

Trzeba mieć standardy.

 

27 minut temu, Peter Quinn napisał:

Wielokrotnie wcześniej irytowała się, gdy kupowałem coś albo brałem sam na siebie - często podkreślając, że fajnie jest mieć coś "wspólnie"

Chciała Cię wykorzystać finansowo, czego nie rozumiesz ?

Miłość to ściema, one kochają za zasoby i nic tego nie zmieni, choćby skały srały :D 

 

28 minut temu, Peter Quinn napisał:

Już widzę, jakby te rozliczenia potem wyglądały w takich sytuacjach...

Jeszcze dostaniesz pozew o zapłatę, kilku świadków, jej płacze i wtedy zobaczysz, co to piekło :D 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maroon napisał:

Ja dziękuję. Za dużo ostatnio spotykam facetów, którzy po "szczęśliwym małżeństwie" nie mają gdzie mieszkać i tułają się po wynajmach w wieku 40+.

 

A płacą podwójnie, bo za to gdzie śpią teraz i za to stare w którym już rucha ktoś inny.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maroon napisał:

Ja dziękuję. Za dużo ostatnio spotykam facetów, którzy po "szczęśliwym małżeństwie" nie mają gdzie mieszkać i tułają się po wynajmach w wieku 40+.

Pusia jest tego warta :D 

Co z tego, że za tą kasę mógłby nagrywać klipy z Pitbullem i z hot chick brasiliano :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zwykły Facet napisał:

Mnie intercyza po rozwodzie puściła w skarpetkach. Była dała mieszkanie które kupili jej rodzice jako wkład własny do kredytu i kredyt brała na siebie więc kupiony dom był na nią mimo że ja spłacałem kredyt, dawałem na remont, remontowałem.

 

Za  późno trafiłeś na forum, od lat się tłumaczy tutaj ludziom, żeby nie inwestowali w cudzą nieruchomość. 

 

A rozdzielność majątkowa to jest super sprawa, tyle że w twoim przypadku to żona skorzystała z tego co daje ta umowa. 

 

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.