Skocz do zawartości

Wenezuela - śmierć papieru zwanego walutą


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie myślę, że tak zwani stróże papierowej złotówki, są sabotażystami, jej największymi, skrytymi wrogami i orędownikami pieniądza opartego na czymś fizycznym, skoro tak uparcie przyczyniają się do niszczenia papierowej waluty. Każdy wie, jak to się zawsze kończy a dla niedowierzających, niedościgły (jak na razie, ale idziemy w dobrym kierunku) wzór rządowego podejścia do papierowej waluty - Wenezuela.

 

 

"Przyroda zawsze znajdzie sposób". Ciekawe, że w tym sposobie np. bank centralny jest zupełnie niepotrzebny. I rząd zdaje się również. To okazują się być tylko nowotwory na gospodarce. A pieniądz obroni się sam, bez "strażników wartości" z NBP. Ostatecznie, jak widać na filmie, wysokie nominały banknotów służą co najwyżej do zawijania złotych nuggetów. No i zapewne do szykownego odpalania papierosów przez mieszkańców slumsów. 

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Kleofas said:

Mogliby żyć przynajmniej na poziomie średnio europejskim. 

Wiesz, jak to mówią - biednemu zawsze wiatr w oczy. Wenezuela jest w tej chwili w tak silnym, miłosnym uścisku zachodniego świata, że nie puszczą dopóki im się cała nie odda w jasyr razem z tą nieszczęsną ropą. Niestety od czasów, kiedy światowa waluta rezerwowa ma pokrycie tylko w USArmy i ropie, żaden pomniejszy posiadacz ropy nie może czuć się bezpiecznie. Wenezuela chce od jakiegoś czasu np. odzyskać swoje złoto zdeponowane w Banku Anglii. Na życzenie USA, Bank of England wysłał Maduro na palmę banany prostować i złota nie oddał. Trochę taki nowoczesny bareizm - "mamy pański płaszcz ale nie oddamy. I co nam pan zrobi?". Cienko to wygląda. Albo Wenezuelczycy będą tyle o ile autonomiczni, ale głodni, albo się sprzedadzą w niewolę, ale za to będzie micha ryżu. Wszystkim to pewnie coś przypomina. A NPB akurat coś tam ściąga z Londynu. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem może rok temu, że gościu z Wenezueli w Tibii zarabia więcej niż we własnym kraju na wysokim stanowisku. Golda sprzedaje i dzięki temu utrzymuje rodzinę. Jakie to musi być upodlenie, żeby grać i zarabiać na sprzedaży golda w Tibii. Albo, że nie opłaca się strzelać z pistoletów, przestępcy przerzucili się na noże, bo kula to lepsza waluta. Albo, że kradną meble z banków, czy innych miejsc, a nie kasę xD W takim momencie moim zdaniem to występuje już jedno rozwiązanie, czyli zaostrzona maczeta i kierunek urzędy, parlamenty i tak dalej. W takich chwilach dyskusje nie mają sensu. U nas bardzo powoli to samo będzie. Będziemy upadlani coraz większymi kosztami brutto-brutto i cenami. Nikt mały już nie wyrabia z tematem, mamy miliony rodaków na emigracji, ja pierdolę, co za syf. Takie filmiki przypominają jakiś sen. Trudne do wyobrażenia na co dzień.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Wenezueli obecnie minimalna wypłata w postaci 2$ wystarcza na bilet parkingowy.

Część z nich dostaje dodatkowo paczki żywnościowe czyli dwie paczki mąki, makaron, ryż, olej czy mleko.

I starcza to na siedem dni.

Tak wygląda jedna z ulic tamtejszego kraju.

Papierki bez pokrycia walają się na ulicach miast.

Maduro przesadził z z systemem rozdawnictwa i socjalizmem.

Dzisiaj inflacja jest na poziomie ponad 1 mln%.

 

wnezuela.jpg__655x0_q85_crop_subsampling-2_width-655.jpg

 

Tutaj jeszcze stare nagrania z przed 3 lat na kanale Bezplanu.

 

 

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Rnext napisał:

Każdy wie, jak to się zawsze kończy a dla niedowierzających,

Cezary G w jednym odcinku opowiadał jak robili badania uliczne w sprawie barteru.

Żadne złoto, bulinony, fanty itd nie zadziałały. 

Jedynie słoik monet NBP.

 

OBSERWUJĄC  płatności w kolejce do kasy ZASADNICZO stwierdzam, że już nie ma nadziei.

KLIKANIE telefonem już STANDART.

NAWET nie patrzą co 'przytulają' i jaką kwotę im zdejmie z rachunku.

 

STARTREK pełną gębą, tylko czekać aż ZACZNĄ być limity na poszczególne zakupy.

CYFROWA WERSJA KARTEK NA MIĘSO.

 

 

*ciekaw jak typ zapłaci w szarej strefie telefonem?....zaiste....Wielki brat paczyyy nam w michę i kciuk  wygrzewa... 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Tornado said:

Cezary G w jednym odcinku opowiadał jak robili badania uliczne w sprawie barteru.

Żadne złoto, bulinony, fanty itd nie zadziałały. 

Jedynie słoik monet NBP.

Tylko że badali akceptację płatności PLNami dzisiaj, w czasie gdy one mają jeszcze jakąś wartość. W czasie hiperinflacji nikt nie akceptuje "środka płatniczego" i traktuje go tak samo jak gdyby na tych blaszkach nie było nabitego żadnego nominału - po prostu jak złom metali kolorowych. Chyba że akurat ktoś potrzebuje podkładki pod gwoździe, bo dach robi. Przestawienie na inny, niosący realną wartość pieniądz, to wówczas kwestia nawet tego samego dnia, bo nikt nie chce, żeby mu za pracę płacono piaskiem czy dymem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Rnext napisał:

to wówczas kwestia nawet tego samego dnia, bo nikt nie chce, żeby mu za pracę płacono piaskiem czy dymem

Ciekaw jestem jak to zrobią 'zjadacza chleba'(zwykli) którzy trzymają 'środki' w cyfrowym rozbudowanym kalkulatorku?

 

Ile jest osób(z poza forum) trzymające barterowe dobra W ZASIĘGU RĘKI  z pominięciem osób 3cich?

 

No 'Magister' zgadujemy?!

:)

 

 ....miecze czy pistolety?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Baca1980 napisał:

Kurła panie już było. Lata 90 XX

 

O ile dobrze pamiętam pensja minimalna po dewaluacji pieniądza i obcięciu zer wyniosła 200 zł brutto a lodówka w tym czasie kosztowała 220 zł.

Dzięki Balcerkowi społeczeństwo prawie na kolanach skończyło.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj pamiętam te "piękne" czasy. Na śniadanie parówki. Do pracy bułka z pasztetem. Na obiad naleśniki z serem. Na kolację kaszanka. A mięsko? W niedziele na obiad:).

Wszędzie jeździło się na gapę. Bo zarabiając 700 zł. Miesięczny kosztował 100 zł. Markowe "lewisy" 300 zł. Więc po wyrzeczeniach zadawałem szyku w Americanosach za 100 zł.

Kurła co za czasy:).

 

Tak że jak ktoś mi teraz pier.doli o kryzysie i inflacji ew. kiedyś to było. Ogarnia mnie pusty śmiech.

Edytowane przez Baca1980
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.08.2021 o 22:33, Tornado napisał:

STARTREK pełną gębą, tylko czekać aż ZACZNĄ być limity na poszczególne zakupy.

CYFROWA WERSJA KARTEK NA MIĘSO.

Pracè nad wirtualną złotówką już trwają. W Chinach Cyfrowe Juany mają mieć datę ważności, żebyś czasem nie oszczędził. Oczywiście wielkich korpo to nie będzie dotyczyć ;) 

Patrząc na podziw z jakim patrzą nasze komuchy z EU na Chiny i ich techniki kwestią czasu jest jak u nas będzie podobnie. Gwoździem do trumny będzie wprowadzenie Euro. Ceny 1:1 zarobki 4,5:1 ;) Także wypłata powiedzmy 700€, czynsz 550€ za mieszkanie. Miska ryżu to będzie luksus. 10-20 lat i nas zmiotą z planszy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baca1980 Weź mi nawet nie przypominaj. Pewnego razu popiliśmy takiego spirytusu ze stadionu. To myślałem że się wykończę. Na drugi dzień jakieś kołatania serca, poty, drgawki, sny dziwne,  uj wie co. W poniedziałek chłopaki opowiadali na budowie takie same objawy mieli. Jakąś dziwną partie trafiliśmy. Od tamtego czasu nie kupowałem alkoholu na koronie i w ogóle tam. Ale fajki kupowałem Marlboro, LM.  Na bazarze przy PKiN w miejscu co teraz metro centrum, szlugi też kupowałem, do kartonu fajek dodawali zapalniczkę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.