Skocz do zawartości

Polka, upadek moralny - brak ogłady, kultury i dobrych manier.


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

Trochę odświeżę temat.

Długo się zastanawiałem, dlaczego polki są tak popierdolone. Szukałem informacji, analizowałem ich postępowanie, obserwowałem rodzinę i znajomych...

W różnych analizach bardzo często pojawia się temat wojny. W tym czasie bardzo wielu mężczyzn zginęło i to kobiety musiały przejąć ich rolę w społeczeństwie. Wiele dzieci było wychowywanych bez ojca i nie poznały żadnego męskiego wzorca. Następnie zakładając własne rodziny, powielają schemat rodziców, a raczej matki. Takie rzeczy potrafią się ciągnąć przez wiele pokoleń. To nie jest tak, że jeśli babcia nie szanowała dziadka, to wnuczka z pewnością będzie inna, bo to było dawno i są inne czasy.
Postępowanie tej babci obserwowała matka, która powielała je. Następnie swoją matkę obserwowała ta wnuczka.

 

Kiedyś sądziłem, że skoro kobieta była wychowywana bez ojca, to sama będzie dbać o swojego męża i nie dopuści do tego, aby dzieci przeżywały to samo, co ona. Wydawałoby się, że to logiczne. Otóż nie! Kobieta wychowywana bez ojca wie, że matka sama potrafiła zadbać o rodzinę, a skoro ona sobie poradziła, to najwyraźniej ojciec nie był w ogóle potrzebny. Ona idzie tą samą drogą. Nie szanuje w ogóle swojego męża (jeśli go ma), nie docenia, bo dla niej mężczyzna nie istnieje. Nie ma żadnych skrupułów, aby w przypadku rozstania pozbawić dzieci z dnia na dzień ich taty. W końcu mężczyzna jest niepotrzebny, prawda? Kobiety z jej rodziny udowodniły całemu światu, że doskonale radzą sobie bez niego, więc po co dzieciom tata? - One też go nie potrzebują!



Analizując ten temat można dojść do wniosku, że rola mężczyzny była marginalizowana przynajmniej od zakończenia wojny. W roku 1964 wprowadzono KRiO, który przypieczętował ten fakt. Według różnych źródeł (niestety nie udało mi się odnaleźć oficjalnych danych, ale nie mam powodu, aby sądzić, że te informacje są nieprawdziwe) i informacji uzyskanych od ludzi starszego pokolenia wiadomo, że do momentu wprowadzenia KRiO dzieci praktycznie zawsze były wychowywane przez ojców. To ojciec zapewniał źródło utrzymania rodzinie i logicznym było, że on jest w stanie utrzymywać dalej dzieci. Oczywiście skala rozwodów była nieporównywalnie mniejsza niż obecnie. Rozwód, to było coś złego. Człowiek po rozwodzie był traktowany przez rodzinę i swoje otoczenie jak ktoś gorszego sortu. To był wstyd nie tylko na osoby, która się rozwodzi, ale przede wszystkim dla najbliższej rodziny. 
Po wprowadzeniu KRiO rola kobiety urosła do niewyobrażalnych rozmiarów. Dzieci praktycznie zawsze trafiają pod opiekę kobiety, a ojca skazuje się na płacenie alimentów, właściwie uniemożliwiając mu realny wpływ na wychowywanie dzieci.

Brak ojca w życiu dziecka jest dla niego katastrofalny w skutkach. Pewne rzeczy są widoczne natychmiast, inne ujawniają się w dorosłym życiu: problem w relacjach międzyludzkich, wycofanie, trudność w nawiązywaniu trwałych relacji, brak wiary w siebie, brak szacunku do innych.

Kobiety wychowywane bez udziału ojca mają wtłaczane do głów od małego, że wszystko im się należy, że wystarczy być ładną i znaleźć bogatego mężczyznę, aby ułożyć sobie życie... tak, jak zrobiła to mamusia.

Z własnego doświadczenia wiem, że najbardziej popierdolone są te kobiety, które były wychowywane bez ojca lub jego rola w życiu rodziny była przez matkę marginalizowana.
Jeśli ktoś w ogóle myśli o jakiejś poważnej relacji z kobietą, to szczerze radzę - przyjrzyjcie się jej rodzicom. Ważny jest sposób, w jaki rodzice odnoszą się do siebie, czy matka liczy się ze zdaniem swojego męża, czy dba o niego, czy go szanuje. Wiele rodzin potrafi dobrze grać, o czym pisałem w jednym z tematów, dlatego trzeba być szczególnie uważnym.

Dalej powinno się analizować, jaki mają stosunek do dziadków. Jeśli kobieta nie szanuje swojego męża, to automatycznie wpaja swoim dzieciom nienawiść do jego rodziców. Zatem jeżeli kobieta nie lubi dziadków od strony swojego ojca, to coś jest na rzeczy.

Dalej należy sprawdzić, czy rodzice wybranki mają znajomych, z kim się spotykają/przyjaźnią. Jakie mają relacje z rodzeństwem i resztą rodziny. Czy jeżdżą na obiadki tylko do rodziców matki wybranki, czy do rodziców ojca, a może rozkładają to po równo?
Dobrze jest wiedzieć, jaki jest majątek rodziny. Nie chodzi o ewentualne korzyści z tego płynące, ale dobrze jest wiedzieć dzięki komu rodzina zawdzięcza to, co ma. Jeżeli okaże się, że na wszystko zapracował ojciec wybranki, to należy pamiętać, że ona będzie oczekiwać tego samego.

To tylko kilka przykładów.

Wyszedł tego dość długi post. To chyba nadaje się na osobny temat, wymaga jednak dopracowania i uporządkowania.
Mam nadzieję, że trochę zaciekawiłem Was tym tematem :) 

  • Like 24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dobi kawał dobrej roboty.

Czyli faktycznie teraz widzę, że dążenie kobiet do rozwodu może się dziać również dlatego, żeby doprowadzić do zaistnienia starego wzorca, jaki kobieta wyniosła z domu. Facet więc jest traktowany jako źródło: spermy, rozrywki, utrzymania - do czasu aż: zrobi dzieci, znudzi się loszce, zapewni jej taki byt, że poczuje się zbyt pewnie i będzie chciała go od siebie oddalić najlepiej rozwodem. Tak mnie teraz zastanowiło... czy oprócz tych rzeczy mężczyzna może być potrzebny kobiecie? Wygląda na to, że nie. Szach mat romantycy! ;D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Artem napisał:

@DobiFacet więc jest traktowany jako źródło: spermy, rozrywki, utrzymania - do czasu aż: zrobi dzieci, znudzi się loszce, zapewni jej taki byt, że poczuje się zbyt pewnie i będzie chciała go od siebie oddalić najlepiej rozwodem. Tak mnie teraz zastanowiło... czy oprócz tych rzeczy mężczyzna może być potrzebny kobiecie? Wygląda na to, że nie. Szach mat romantycy! ;D 

 

Myślę, że mamy o wiele więcej do zaoferowania.

Np. przemoc w stosunku do niej i jej najbliższego otoczenia.

Nie mówię tylko o przemocy fizycznej, ale i słownej.

No i niewerbalnej, gesty też wiele wnoszą.

 

Katowanie, znęcanie się nad jej psiapsiółkami jak i otoczeniem zapewnia loszce wiele, jakże jej potrzebnych, emocji.

Jeśli to nie wystarczy pomóc może defenestracja.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.09.2016 o 17:59, ZdzisławBeton napisał:

 

Jakie to jest kurwa powierzchowne, żeby patrzeć i oceniać jak kto się ubiera. Co trzeba w ogóle mieć w głowie. żeby oceniać ludzi po wyglądzie? Niepojęte. Dla mnie to jest jednoznaczne z tym, jak ktoś na ciebie krzywo patrzy, bo maluchem do "wielkiego" miasta przyjechałeś. Co wiesz o takim człowieku, który Twoim zdaniem nie potrafi się ubrać? Co możesz o nim powiedzieć oprócz tego, że (Twoim zdaniem) nie ma gustu?

Bracie zdzisławie czyli jakbyś był prezesem dużej firmy i przyszedłby ci gość na rozmowe o prace w umaraszonych butach i pogniecionej koszuli to co byś o nim pomyślał ? Przyjąłbyś takiego do roboty ? Ja bym nawet nie dyskutował i kazał wyjść. Zawsze oceniałem ludzi po wyglądzie bo z niego można wiele wyczytać ... np: to czy ktoś ma do ciebie szacunek jak przychodzi na urodziny elegancko ubrany a nie w klapkach ze skaretami naciągnietymi po kolana i flanelowej koszuli :D oczywiscie tak półżartem to mówie .

Edytowane przez KevinMitnick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Artem wiele razy byłem świadkiem jak kobiety miedzy sobą rozmawiały w taki sposób że Krzyś jest fajny, ale biedny, Maciej przystojny, ale ma słabą prace, więc jest biedny ;)

Dosłownie perfidnie i bez krępacji, kiedyś takie coś było piętnowane, teraz loszki nie kryją sie już z niczym...

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gospodyni z tej opowieści pomimo, że latała przy stole to tak naprawdę nie latała jakby to mogły panie odebrać.  Nie słabość, a siłę pokazała - siłę strażniczki swojego domu i udziału jaki ona wkłada w porządek swojej wspólnoty. Wyrażała swój szacunek dla swojego męża jak i zaproszonych gości - wyrażała tym nawet szacunek do siebie, bo to ona decydowała po części o przebiegu spotkania. Zachowała klasę nawet gdy została obrażona przez jedną z pań. Zapadłbym się pod ziemię gdybym był partnerem ów pani - notabene ciekaw jestem jak potem w domu zareagował jej facet na jej słowa. 

 

Gospodyni wzbudza we mnie szacunek, podziw oraz zainteresowanie a nawet pozytywną zazdrość, że facet ma taką kobietę.

Kobiety silnej ale jednocześnie oddanej swojemu facetowi. Szacunek.

 

----------------

 

Gdy kiedyś zostawiłem brudne naczynia w zlewie (aby potem zmyć lub aby ex zmyła) - usłyszałem, że chce z niej zrobić kurę domową (co prawda było to już w ostrej fazie rozstania, ale nie spodziewałem się że można taki tekst walnąć). Debil zamiast rozjebać te gary o podłogę zacząłem jej tłumaczyć, że nie chce z niej zrobić kury domowej. Wybaczcie - już na szczęście mi minęło.

 

Edytowane przez Normalny
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Normalny - Pomimo, że będąc z ex żyłem jeszcze w matrixie, to i tak na pewne sprawy miałem właściwe spojrzenie.... jak na to patrzę z perspektywy czasu.

Opis sytuacji:

Chrzciny córki. Zaproszona rodzina: rodzice ex, jej brat z żoną, ciotka z synami, mój brat z żoną.

Najważniejsze miejsce było przygotowane dla ojca ex. Ona go tam usadziła. Ode mnie wymagała, abym pomagał jej w kuchni. No chyba jej się coś w głowie popierdoliło. Impreza mojego dziecka, niby w naszym domu i ja mam zapierdalać w kuchni? To ona jest kaleką i nie może?
Ile było gadania, że to mój ojciec zaproponował herbatę, poszedł do kuchni, zrobił i przyniósł dla wszystkich. Napierdalała na mnie.... ale nie na swojego ojca czy brata. To mój ojciec ma robić herbatę dla jej ojca, który siedzi sobie wygodnie w fotelu? On nie czuje, że coś jest nie tak? To ja jestem winny temu, że baba o czymś zapomniała, że nie chciało jej się czegoś zrobić?


Po tym wszystkim miała zakaz organizowania jakichkolwiek imprez w domu. Powiedziałem, że jak będzie trzeba, to zapłacę za wynajęcie lokalu, aby nie słuchać jej pierdolenia.
Już wcześniej powiedziałem, że drugiego dziecka nie będzie, bo coś jej się popierdoliło we łbie, wiec taka sytuacja nie będzie mieć miejsca.
Tego typu akcji było od groma. Za bardzo tkwiłem w matrixie, aby jej przypierdolić, ale wiedziałem, że tak nie może być.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.12.2016 o 14:12, Assasyn napisał:

@Artem wiele razy byłem świadkiem jak kobiety miedzy sobą rozmawiały w taki sposób że Krzyś jest fajny, ale biedny, Maciej przystojny, ale ma słabą prace, więc jest biedny ;)

Dosłownie perfidnie i bez krępacji, kiedyś takie coś było piętnowane, teraz loszki nie kryją sie już z niczym...

 

 

Bardzo dobrze, że tak gadają. Dobry taktyk słucha i eliminuje po kolei te wadliwe egzemplarze. Nigdy przenigdy nie mówić kobiecie o swoim statusie materialnym, oszczędnościach itp. Czasem nawet warto zaniżyć swój status aby sprawdzić reakcję i odsiać łowczynie papieru. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kukiz'15 chciał zmienić przepisy tak, żeby mężczyźnie nie byli tak dyskryminowani czyli: opieka naprzemienna, kary dla matek za utrudnianie kontaktów,

kary dla przedszkolanek/nauczycieli za odmowę przekazania info o dziecku itd. Moim zdaniem większość rozwiązań jak najbardziej w prawidłowym kierunku.

 

A tutaj przykład lamentu jaki się zrobił po ogłoszeniu projektu.

 

http://natemat.pl/178387,mlot-na-kobiety-posel-kukiz-15-przygotowal-projekt-ktory-zwalnia-ojcow-z-placenia-alimentow-na-dzieci

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To piszczenie trochę odpychające jak dla mnie :D pachnie gwałtem czy coś IMO... ;p

 

A co do artykułu " To kolejny antykobiecy projekt " - to już nawet śmieszne nie jest :D jak przy takim prawie rodzinnym można mieć czelność coś takiego powiedzieć :D

Edytowane przez Fedde
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, toreador napisał:

Kukiz'15 chciał zmienić przepisy tak, żeby mężczyźnie nie byli tak dyskryminowani czyli: opieka naprzemienna, kary dla matek za utrudnianie kontaktów,

kary dla przedszkolanek/nauczycieli za odmowę przekazania info o dziecku itd. Moim zdaniem większość rozwiązań jak najbardziej w prawidłowym kierunku.

Kukiz bardzo szybko wycofał się z tego projektu i zabronił posłowi Skuteckiemu prowadzić dalszych prac jak tylko w mediach rozpętała się burza. Później nawet twierdził, że ten problem go nie dotyczy i nie będzie się nim zajmować.

Ten projekt generalnie nie jest zły, ale w czasach poprawności politycznej, feminizmu i wszechobecnego lewactwa, nie miał szans na powodzenie. Takie zmiany trzeba wprowadzać powoli. Przede wszystkim należy wypierdolić wszystkich sędziów na zbite ryje bez możliwości wykonywania zawodu i prawa do emerytur resortowych. Wówczas coś może zacząć się zmieniać.

Ludzie mają już tak zbite banie, że walka o własne dziecko wydaje się czymś oczywistym... a nie jest. To nie jest normalne. Oczywiste powinno być wychowywanie dzieci przez oboje rodziców bez względu na sytuację pomiędzy nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia Saturday, December 17, 2016 o 15:11, KevinMitnick napisał:

Bracie zdzisławie czyli jakbyś był prezesem dużej firmy i przyszedłby ci gość na rozmowe o prace w umaraszonych butach i pogniecionej koszuli to co byś o nim pomyślał ? Przyjąłbyś takiego do roboty ? Ja bym nawet nie dyskutował i kazał wyjść. Zawsze oceniałem ludzi po wyglądzie bo z niego można wiele wyczytać ... np: to czy ktoś ma do ciebie szacunek jak przychodzi na urodziny elegancko ubrany a nie w klapkach ze skaretami naciągnietymi po kolana i flanelowej koszuli :D oczywiscie tak półżartem to mówie.

 

Miałem okazję poznać ludzi, którzy dobrze (modnie, odpowiednio do sytuacji, etc.) się ubierali. Snobizm, pozerstwo, efekciarstwo, szpan, megalomania. O tym, że kiedy skończyły mi się pieniądze, skończyli się ci koledzy, nie trzeba chyba wspominać.

 

Co do pytania o prezesurę odpowiem w ten sposób:

Na innym forum pewien informatyk przytoczył historię, jak latem przychodził do roboty w korpo, ubrany w krótkie spodenki i krótki rękawek z nadrukowanym pac-manem. Dział prawny, księgowość itp. "poważne" zawody w żakietach i gajerach pod krawatem. Twierdził, że mu ich szkoda, że muszą się gotować w upale, w niepraktycznych ubraniach.

Czy gdybym był np. prezesem banku zatrudniłbym kogoś, kto przyszedł w dresach na rozmowę o pracę? Wszystko zależało by od kompetencji jakie sobą reprezentuje.

 

Staram się nie oceniać ludzi po wyglądzie, bo częściej więcej mogę wywnioskować po krótkiej wymianie zdań  (mowa ciała, akcentowanie wyrazów), niż po ubiorze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZdzisławBeton

 

Ludzie w suitsach pracują dla ludzi w koszulkach zazwyczaj w IT - mam tu na myśli przedstawicieli, DF, dział sprzedaży i marketingu, HR i inne cuda wianki.

Programiści to taka dolina wytwarzania kodu - interwałów spokoju, relaksu, mindfucku oraz nerwicy poporodowej :>

 

Co do założycieli - to nie często chodzą w suistach - raczej też ludźniej, ale jeżdżą SLSami i innym czymś co zazdroszczę :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedząc dzisiaj przy wigilijnym stole dokonałem obserwacji osób z najbliższego kręgu rodzinnego i nie zawiodłem się. Wiele z opowieści, które czytałem na forum było kalką przeniesioną do mojego otoczenia, zachowania w celu zwrócenia na siebie uwagi, docinki w stronę rodziny przyjezdnej z Niemiec również miały miejsce(lepszy status materialny i stabilny, a żona wujka, który przyjechał wraz ze swoim synem jest dobrze ułożona i dba o niego). Było trochę jak w książce Pawła Śląskiego. Kiedy doszło do mnie, że w takim burdelu antyspołecznym żyłem przez przeszło 20 lat... ja pierdolę.

Natychmiastowa i dożywotnia kwarantanna, jak najmniej kontaktów utrzymywać, bo przebywanie z ów osobami ma działanie wyjątkowo destrukcyjne na mój stan emocjonalny.

 

Kilka godzin przed wigilią miałem krótką rozmowę z babcią:

Ja: O której umawiamy się na rozpoczęcie wigilii?

Babcia: 18.

Ja: To spodziewajcie się nas na 18:30, jestem pewien, że dziewczyny(moja matka i siostra) się nie wyrobią.

Babcia: Nieeeeee, no wiesz co....

No i nie zgadniecie o której się zjawiliśmy... byliśmy punktualnie o 18:33. :D

Nie muszę również wspominać, że wszyscy goście byli zdrowo podkurwieni na samo dzień dobry.

 

Druga również z babcią, taką myśl rzuciłem:

-Najgorsza rzecz jaka może spotkać mężczyznę to baba, która zarządza jego życiem.

-Tutaj w każdym domu tak jest.

-No właśnie, no właśnie... - uśmiechnąłem się, spojrzałem na nią i wiedziałem, że ona sama zrozumiała co miałem na myśli.

 

Dzięki za to forum, w kilka miesięcy nauczyłem się więcej niż kilkanaście lat...

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, ZdzisławBeton napisał:

 

Miałem okazję poznać ludzi, którzy dobrze (modnie, odpowiednio do sytuacji, etc.) się ubierali. Snobizm, pozerstwo, efekciarstwo, szpan, megalomania. O tym, że kiedy skończyły mi się pieniądze, skończyli się ci koledzy, nie trzeba chyba wspominać.

 

Co do pytania o prezesurę odpowiem w ten sposób:

Na innym forum pewien informatyk przytoczył historię, jak latem przychodził do roboty w korpo, ubrany w krótkie spodenki i krótki rękawek z nadrukowanym pac-manem. Dział prawny, księgowość itp. "poważne" zawody w żakietach i gajerach pod krawatem. Twierdził, że mu ich szkoda, że muszą się gotować w upale, w niepraktycznych ubraniach.

Czy gdybym był np. prezesem banku zatrudniłbym kogoś, kto przyszedł w dresach na rozmowę o pracę? Wszystko zależało by od kompetencji jakie sobą reprezentuje.

 

Staram się nie oceniać ludzi po wyglądzie, bo częściej więcej mogę wywnioskować po krótkiej wymianie zdań  (mowa ciała, akcentowanie wyrazów), niż po ubiorze.

Zupełnie nie oto mi chodziło. Zwracam uwage na to czy ktoś jest poprostu czysty i nie śmierdzi i ogólnie dba o siebie i to właśnie widać od razu choćby nawet miał na sobie Armaniego :) Rozumiesz oco mi chodzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 18.12.2016 at 11:05 PM, jaro670 said:

Się rozmarzyłem czytając , taka niewielka, miła,uprzejma chinka fajna sprawa. Jakby jeszcze sajgonki robiła to wypas na maxa. Swoją drogą pytanie do tych którzy mieli okazję być z chinką "bliżej" , czy one w realu też tak piszczą jak na red tubie :) ? Ciekawe

 

Aż tak to nie, ale jest trochę dziwnie. Jakbyś ją męczył/torturował zamiast pieprzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mordimer zanim przyszedłem na forum tylko się domyślałem co nie grało, teraz pierwszy raz mogłem wszystko solidnie w głowie przeanalizować. Śmieję się, bo od wielu lat się buntowałem i teraz rozumiem dokładnie dlaczego.

Teraz po kobietach się niczego nie spodziewam. Ich oferta(jej brak) jest tak atrakcyjna, że tylko się uśmiecham z politowaniem słysząc jakże wyjątkowy wyraz: miłość. :rolleyes:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.12.2016 o 23:20, Sc@neR napisał:

Kilka godzin przed wigilią miałem krótką rozmowę z babcią:

Ja: O której umawiamy się na rozpoczęcie wigilii?

Babcia: 18.

Ja: To spodziewajcie się nas na 18:30, jestem pewien, że dziewczyny(moja matka i siostra) się nie wyrobią.

Babcia: Nieeeeee, no wiesz co....

No i nie zgadniecie o której się zjawiliśmy... byliśmy punktualnie o 18:33. :D

Nie muszę również wspominać, że wszyscy goście byli zdrowo podkurwieni na samo dzień dobry.


A czego sie spodziewales, jak sie na 18 umowili i musieli na ciebie czekac?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Polka, upadek moralny - brak ogłady, kultury i dobrych manier.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.