Skocz do zawartości

Jak uspokoić się po pracy/nie myśleć tyle o pracy.


Jonash

Rekomendowane odpowiedzi

Witam braci! 

 

Mam bardzo angażującą pracę która daje mi bardzo dużo satysfakcji ale niestety ilość zleceń które mam jest wykańczająca. Niestety ilości zleceń nie mogę w żaden sposób zmniejszyć. 

 

Chodzi o to, że jak pracuje przez 8-10h dziennie na naprawdę maksymalnych obrotach bez jakiejkolwiek przerwy to czuje się jak wrak człowieka po pracy, dodatkowo ciężko mi po pracy nie myśleć o obowiązkach służbowych, wiem że zawsze mam coś do zrobienia. 

 

Do sedna. 

 

Jakie macie sposoby na to żeby po pracy nie myśleć o pracy? Odcinać się, wydaje mi się że pomału wpadam w nerwicę. Trenuje zapasy dwa razy w tygodniu i siłownia raz w tygodniu, staram się po pracy godzinkę jeszcze poświęcić na naukę języka i zazwyczaj wychodzi. Najgorsze jest poczucie tracenia czasu gdy nic nie robię ale z drugiej strony nie mam już siły robić więcej. Zamknięte koło. Czy ktoś z was miał takie problemy i jeżeli tak to jak sobie z nimi poradziliście? 

Edytowane przez Jonash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, Jonash said:

Jakie macie sposoby na to żeby po pracy nie myśleć o pracy? Odcinać

 

Mam prosty i skuteczny sposób. 

 

Jazda na rowerze. 30 - 50 km. Tempo w miarę możliwości intensywne abyś się wymęczył.

 

Sprawdziło się u mnie nie raz. 

 

Tylko trzeba uważać na bezpieczeństwo bo po ciężkim dniu, jak wsiadałem na rower to przez pierwsze kilkanascie minut żyłem pracą i tak byłem na tym skupiony że nie widziałem autz zakrętów itp. 

 

A później wszystko odchodzi, jakbyś przechodził do innego świata. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Codziennie gram po robocie ze 2-3 godziny i znikam w innym świecie. Słuchawki, multi z ziomeczkiem, jakieś rozpierdalanki, albo wciągające RPG, no i zawsze mam książki na czytniku, mocno rozpierdalające umysł pomysłami. Dla mnie taka ucieczka od rzeczywistości to absolutna podstawa życia. Albo rytuał zrobić, czyli kończysz pracę, a granica pracy i rozrywki, twojego nowego dnia to dobra herbatka. I tak sobie ćwiczysz codziennie, że jak zrobisz herbatkę to o robocie koniec myślenia i sobie pijesz i umysł z czasem się uspokoi. Ja to mam w formie dwóch krzesło-foteli w chacie xD Mam jedno krzesło do pracy tylko i fotel do rozrywki wyłącznie. Jak kończę robotę to przestawiam krzesło robocze, chowam je po prostu i siadam na fotel rozrywkowy i się utrwalam w tym położeniu. Bardzo mi to pomogło. Można to zrobić na dwa biurka, albo coś w tym stylu. Wydzielić granicę i skumulować energię pracy i rozrywki w jednym miejscu. Medytuję też tylko w jednym miejscu. Wszystko ma swój cel i zasadność w takim układzie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten sam problem. Natłok maili, telefonów, kalkulacji, to tego ludzie podemna. Pracuje po 10h i nie wyrabiam. Natomiast to nowa praca i powtarzam sobie ze musze rok wytrwać by się nauczyć tej roboty. Jeśli za rok w lipcu nie będzie poprawy to szukam czegoś innego. Teraz np testuje jazdę do pracy na rowerze. Jest spoko bo akurat mam 5 km to tak do przyjęcia. No ale nie jest to jeszcze ten stan luzu za którym tęsknię. 

Myslales o samotnych wwypadach w weekend? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam z tym problem. Dużo pracuję, a jak biorę urlop i gdzieś wyjężdżam, to myslę o tym, że powinienem/mógłbym pracować. 

WIem, że to bez sensu, pracuję nad tym. Jak? - 
- przede wszystkim, planowanie. Jak zaplanujesz, OK pracuję (przykładowo) 08:00 - 16:00 i potem 19:30-22:00, to w godzinach 16:00-19:30 będziesz mógł robić bez wyrzutów sumienia (nad tym trzeba popracować) cokolwiek innego, relaksującego, jak siłownia, spacer, film, drzemka, wyjście gdzieś itd. I jak tak zaplanujesz dzień przed, to masz z tyłu głowy, że przepracujesz te 10,5 godziny (z przerwami na posiłki) więc faktycznie, możesz te 16-19:30 spędzić jak chcesz. Mi niezbyt wychodzi podejście, OK wstanę rano i zobaczę, co będę robić, ile pracować i w jakich godzinach. Ja nawet rozrywkę sobie muszę planować jak gdzieś jestem na wakacjach, bo inaczej to najchętniej zostanę w domu (ale nie zawsze)

- medytacja, joga, rozciąganie - to serio relaksuje.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzedniego dnia zaplanować sobie dokładnie co będziemy robić. Warto medytować, każdego dnia poświęcić na medytację np. 5 minut. Po pracy znaleźć sobie jakieś hobby. Przykładowo przez pół godziny będzie się czytać książkę albo słuchać swoją ulubioną muzykę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mam tak, że po pracy w ogóle o niej nie myślę a wszelkie telefony z niej odrzucam  do tego na urlopie nie odbieram połączeń i wiadomości.

Kolejna sprawa tak jak bracia radzą zaplanować sobie dzień, jak go spędzić czy samemu czy w towarzystwie, zająć się czymś, czytanie książek, medytacja, 

ruch, wysiłek fizyczny, spacer, wypady na łono przyrody, które relaksują i uspokajają, zwiedzanie ciekawych miejsc, podróże, majsterkowanie, pasje, zainteresowania

oglądanie komedii, stand up, kabaretów i nakręcanie się pozytywne, unikanie ludzi negatywnych, sytuacji czy informacji.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mailach Panowie powinniście obrać strategię określonych godzin kontaktu, czyli odpisujesz konkretnie na wiadomość i zaznaczasz w pozdrowieniach, że ponownie odpiszesz w takim i takim przedziale, np. pomiędzy 18:00-20:00 i prosisz o akceptację, czy takie godziny kontaktu pasują. Fiku miku i po kłopocie. Proszę przy okazji o oddzielnie oznaczanie pilnych spraw 😆 I macie raj. Nie trzeba nigdy biernie czekać na poprawę, tylko ludzi porobić kulturalną gadką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.