Skocz do zawartości

Podryw na Facebooku lub IG - porada


newonce

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

sporo moich kolegów podrywa/podrywało większość dziewczyn przez FB lub IG. Po prostu pisali do randomowej dziewczyny z FB/IG jakieś takie proste teksty typu "co tam?" i ciągnęli rozmowę dalej. I niby wszystko ok, ale dla mnie to zawsze było mega cringowe dodać laskę, której często nawet na oczy nie widzieli albo znali co najwyżej z widzenia, do znajomych i napisać tak sobie do niej z dupy. Przecież ona nawet nie wie jak wyglądamy poza zdjęciem profilowym, równie dobrze możemy być fakekontem. Nie wiem, może jestem konserwatystą, ale u mnie wszystkie kontakty zaczynały się w realu i dopiero potem przenosiły się ewentualnie na czat do internetu (za wyjątkiem portali typu Tinder/Badoo - tam ta kolejność jest z wiadomych względów odwrócona).

 

Co sądzicie o takiej metodzie podrywu? Macie z tym jakieś doświadczenia? Jak dla mnie to lipa trochę, bo gdy panna Cię nie zna może nawet nie poczuwać się do odpisania na wiadomość, natomiast przyznaje się, że nigdy tego nie testowałem, bo po prostu żenuancja mnie bierze na samą myśl, natomiast w ostatnim czasie mocno się nad tym zastanawiam. Wszelkie porady mile widziane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym to się różni od tindera/badoo?

37 minut temu, newonce napisał:

Przecież ona nawet nie wie jak wyglądamy poza zdjęciem profilowym, równie dobrze możemy być fakekontem.

W drugą stronę też to działa.

 

37 minut temu, newonce napisał:

Co sądzicie o takiej metodzie podrywu?

Real>internet i koniec kropka. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, newonce napisał:

Co sądzicie o takiej metodzie podrywu?

Raz na próbę pisałem ze swojego konta gdzie nie mam zdjęć do pewnej dziewczyny której osobiście nie znałem, pisząc że kojarzę ją z liceum. Zadziałało.

 

15 minut temu, Akadyjczyk napisał:

Spróbuje napisać zobaczymy :D 

Nic nie zaszkodzi spróbować. Jeśli dodatkowo masz jakieś fajne zdjęcia, ogólnie wyglądasz w miarę przyzwoicie, to Twoje szanse rosną.

 

Jeśli macie jakiś wspólny temat/zainteresowanie - to jest to już solidny punkt zaczepienia.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, newonce napisał:

Co sądzicie o takiej metodzie podrywu?

 

Ja sądzę, że nie ma gorszej metody podrywu niż ogólnie "w internecie". Nieważne czy to tinder, FB, czy IG. Najgorsze co może być to podryw "pisząc". 

 

Zamiast jak normalny facet wyjść w miasto i zagadać parę fajnych dziewczyn - na żywo masz 100x większe szanse niż w internecie. 

Na żywo jak rozmawiasz to nie mają znaczenia Twoje drobne wady, ani to że źle wychodzisz na zdjęciu, ani to że jesteś np.niski, czy niezbyt umięśniony. Na żywo się liczy to jak rozmawiasz, jakie wrażenie sprawiasz, mowa ciała, itd. A w internecie? Wzrost, zdjęcie, itd - czyli to co na żywo nie ma znaczenia.

 

Każdą dziewczynę z którą byłem (długie związki i krótkie chwilowe) poznawałem właśnie jako obcą na żywo poprzez zagadanie. 

 

31 minut temu, HumanINC napisał:

Jakoś nie jestem przekonany do wszelkich internetowych sposobów zawierania znajomości... tyle pięknych kobiet chodzi sobie po ulicy, parku, siłowni, kawiarni, kinie - wystarczy zrobić jedną rzecz. Zagadać.

 

Ci co podrywają na tinderze i ogólnie internecie - to są tchórze co nie potrafią podejść do obcej dziewczyny i zagadać. Ale to dobrze, im więcej takich tchórzy - tym więcej dziewczyn dla normalnych facetów, którzy się nie boją ;) Jeden podejdzie na żywo i zagada, inny pisze miesiąc z dziewczyną przez internet, jako jeden z setek chłopaków i nadal nie wie czy ona w ogóle jest zainteresowana, czy być może pisze z nudów. A na żywo po pierwszej minucie wiadomo wszystko - mowa ciała, dotyk, chemia - jest albo nie ma. Sprawa najprostsza na świecie. 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak do tej pory podrywałem kobiety tylko w realu, przy czym nie były mi to całkowicie obce osoby - z reguły znaliśmy się przez wspólnych znajomych czy z widzenia, bo chodziliśmy razem na zajęcia/wydział etc. Natomiast tutaj też nie miałem jakiejś duże skuteczności, bo we większości przypadków dostawałem kosza na starcie, tj. laski ze mną rozmawiały, pisaliśmy ze sobą, potem znowu gdzieś rozmawialiśmy w realu, ale jakby próby popchnięcia relacji dalej i np. wyjście na kawę czy gdzieś na miasto pozostawały zlewane.

 

Zadałem to pytanie, bo po prostu zastanawiam się jak to jest możliwe, że to działa, bo mi się wydaje, że na miejscu takiej dziewczyny potraktowałbym takiego obcego piszącego do mnie na Fb typa jako creepa i zlał temat. Z resztą tu też ujawnia się inny problem, gdyż zwykle gdy poznawałem jakąś dziewczynę, to tak jak mówiłem, mieliśmy wspólnych znajomych czy wspólne tematy, bo np. mieliśmy tych samych prowadzących przedmioty. Często nawet znałem już imię mojego celu. Z zagadywaniem do zupełnie przypadkowych lasek gdzieś na ulicy mam problem, wydaje mi się to serio strasznie desperackie (od razu kojarzą mi się te śmieszne filmy z "podejść" trenerów PUA/uwodzenia, nie mogę rozchodzić tej żenady do teraz jak to raz zobaczyłem)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, newonce napisał:

Co sądzicie o takiej metodzie podrywu? Macie z tym jakieś doświadczenia?

Hmm...nie praktykowałem zagadywania do totalnie obcych lasek na fejsie, na którego wchodzę raz kiedyś. IG nie mam.

Były kiedyś pomysły, ale odpuściłem...

 

1 godzinę temu, newonce napisał:

po prostu żenuancja mnie bierze na samą myśl,

..no właśnie dlatego + to, że mam tam wykazaną firmę i nie chciałem, aby potencjalne golddiggerki widziały we mnie potencjalny bankomat.

Druga opcja była taka, że trzeba doszlifować fejsa, zrobić porządne foty, a ja mam awersję do dawania swoich zdjęć cukierbergowi. Polecam publikacje Snowdena oglądnąć lub poczytać.

 

Zakładać anonimowego fejsa, aby poderwać pannę? Czy to warte zachodu lub wbijanie takiej creepy atmosfery, gdzie wiesz, że musisz pannę totalnie mocno wziąć na haczyk jakimś zajebistym tekstem, aby chwyciło? Ale i tak jest to jakaś forma desperacji lub puasowania.

 

Moim zdaniem jedyny sens na FB to uwikłać się na jakiejś grupie w rozmowę i przejść na priv - ale to też i czas i fart.

Jak masz cheć i czas - to czemu nie, wyjdzie bardziej "smooth".

 

4 minuty temu, Adrianos napisał:

Zamiast jak normalny facet wyjść w miasto i zagadać parę fajnych dziewczyn - na żywo masz 100x większe szanse niż w internecie.

Dokładnie tak! Nie dość, że ćwiczy się umiejętności konwersacyjne i przełamywanie lęków - to widzisz zachowanie kobitki, jesteś w stanie złapać chemię.

Przez internet to powodzenia.

 

Tylko w realu masz dwie metody:

 - albo jesteś otwarty na znajomości, robisz swoje i jak jest fajna laska to zagadujesz

 - albo celowo uderzasz w miasto szukać kobiet - to jednak dalej opcja "siłowa", ale domyślam się, że efektywniejsza

 

1 minutę temu, newonce napisał:

Często nawet znałem już imię mojego celu.

Poznanie imienia laski w realu to można w ciągu paru minut rozmowy. W miarę prosta rzecz.

Problem się robi z energią.

Odważny, dynamiczny, nielękowy facet ma dobrą energię, nie musi mieć wspomagaczy. Taka energia przyciąga.

Lękowcy w reguły potrzebują nawiązać lepszy kontakt z kobietą - to jest ich wspomagacz.

 

To jak z samochodami, im mniej do setki, tym szybciej osiągniesz cel. W przypadku laski jest to okienko, że wyścig trwa określony czas - nie zmieścisz  się - odpadasz.

Podrasować "furkę psychiki" trzeba. Tak mi mówi intuicja ;) 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, lync napisał:

Dokładnie tak! Nie dość, że ćwiczy się umiejętności konwersacyjne i przełamywanie lęków - to widzisz zachowanie kobitki, jesteś w stanie złapać chemię.

Przez internet to powodzenia.

 

 

Otóż to.

 

10 minut temu, lync napisał:

Poznanie imienia laski w realu to można w ciągu paru minut rozmowy. W miarę prosta rzecz.

Problem się robi z energią.

Odważny, dynamiczny, nielękowy facet ma dobrą energię, nie musi mieć wspomagaczy. Taka energia przyciąga.

Lękowcy w reguły potrzebują nawiązać lepszy kontakt z kobietą - to jest ich wspomagacz.

 

Ja w realu zagaduję kobiety od prawie 20 lat ;) miałem 20 lat zagadywałem (i były z tego oczywiście zarówno związki jak i jednorazowe przygody), teraz zbliżam się do 40 i nadal zagaduję (już raczej tylko dla sportu i by nie wypaść z wprawy, zresztą to dla mnie naturalne, tak sobie pogadać). I przez te prawie 20 lat żadna nigdy nie zareagowała negatywnie. Nigdy i żadna. Więc czego niektórzy się boją? Nie wiem. Dodam, że jestem introwertykiem (modne słowo ostatnio) i np. bym nie dał rady przemawiać publicznie przed salą pełną ludzi. Ale w rozmowe sam na sam? Zero stresów.

 

Ale co do braku lęków - przypomniała mi się właśnie jedna sytuacja sprzed paru lat.

Zagaduję normalnie w mcdonaldzie do kasjerki, kolejka za mną (nie było tych kiosków gdzie się zamawia obecnie, tylko zawsze u kasjerek), małolatka fajna, więc nawijam rozmowę, ludzie za mną, ja oczywiście odcięty od świata i skupiony na niej, gadka szmatka wiadomo o co chodzi, a tu nagle podchodzi jakaś tam kierowniczka i do mnie na cały głos tekst, że to nie jest miejsce do podrywania i blokuję kolejkę, ogólnie w skrócie: wynocha (oczywiście nie spanikowałem i rozegrałem to dobrze, mimo stresu) :D To są proszę państwa "lękowe" sytuacje, a nie podejście do dziewczyny i zagadanie obcej na ulicy... gdzie nikt nie przeszkadza ;)

 

 

Edytowane przez Adrianos
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Adrianos napisał:

Zagaduję normalnie w mcdonaldzie do kasjerki, kolejka za mną (nie było tych kiosków gdzie się zamawia obecnie, tylko zawsze u kasjerek), małolatka fajna, więc nawijam rozmowę, ludzie za mną, ja oczywiście odcięty od świata i skupiony na niej, gadka szmatka wiadomo o co chodzi, a tu nagle podchodzi jakaś tam kierowniczka i do mnie na cały głos tekst, że to nie jest miejsce do podrywania i blokuję kolejkę, ogólnie w skrócie: wynocha (oczywiście nie spanikowałem i rozegrałem to dobrze, mimo stresu) :D To są proszę państwa "lękowe" sytuacje, a nie podejście do dziewczyny i zagadanie obcej na ulicy... gdzie nikt nie przeszkadza

Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja sie pochwale, mi poszlo na Linkedinie, zagadalem do Ukrainki, potrzebowalem pewnych dokumentow, pojechalem odebrac do Kijowa i byl nielzy bonus ;).

 

Jak masz czas, nudzisz sie to mozna pisac, pytanie czy nie lepiej poswiecic ten czas na cos produktywnego.

 

Osobiscie zagaduje w necie w pracy jak mam totalne odmozdzenie i juz nic nie jestem w stanie zrobic z przepracowania (np poniedzialek o 8:30 :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adrianos napisał:

 

Ja sądzę, że nie ma gorszej metody podrywu niż ogólnie "w internecie". Nieważne czy to tinder, FB, czy IG. Najgorsze co może być to podryw "pisząc". 

 

Zamiast jak normalny facet wyjść w miasto i zagadać parę fajnych dziewczyn - na żywo masz 100x większe szanse niż w internecie. 

Na żywo jak rozmawiasz to nie mają znaczenia Twoje drobne wady, ani to że źle wychodzisz na zdjęciu, ani to że jesteś np.niski, czy niezbyt umięśniony. Na żywo się liczy to jak rozmawiasz, jakie wrażenie sprawiasz, mowa ciała, itd. A w internecie? Wzrost, zdjęcie, itd - czyli to co na żywo nie ma znaczenia.

 

Każdą dziewczynę z którą byłem (długie związki i krótkie chwilowe) poznawałem właśnie jako obcą na żywo poprzez zagadanie. 

 

 

Ci co podrywają na tinderze i ogólnie internecie - to są tchórze co nie potrafią podejść do obcej dziewczyny i zagadać. Ale to dobrze, im więcej takich tchórzy - tym więcej dziewczyn dla normalnych facetów, którzy się nie boją ;) Jeden podejdzie na żywo i zagada, inny pisze miesiąc z dziewczyną przez internet, jako jeden z setek chłopaków i nadal nie wie czy ona w ogóle jest zainteresowana, czy być może pisze z nudów. A na żywo po pierwszej minucie wiadomo wszystko - mowa ciała, dotyk, chemia - jest albo nie ma. Sprawa najprostsza na świecie. 

 

Zaraz ci napiszą że jak nie jestes chadem to i tak na nic ci takie zagadywanie, bo i tak w rzeczywistości nie jest tobą zainteresowana 😆

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat
4 godziny temu, newonce napisał:

ale dla mnie to zawsze było mega cringowe dodać laskę, której często nawet na oczy nie widzieli albo znali co najwyżej z widzenia, do znajomych i napisać tak sobie do niej z dupy. Przecież ona nawet nie wie jak wyglądamy poza zdjęciem profilowym, równie dobrze możemy być fakekontem.

I tutaj jest cała odpowiedź i sens podrywu na FB czy innych gównach. Jak chcesz to zainstaluj sobie Tindera, ale też nie oczekuj nie wiadomo jakich efektów. Generalnie koledzy wyżej powiedzieli już wszystko nie ma co wałkować tematu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, newonce napisał:

Jak dla mnie to lipa trochę, bo gdy panna Cię nie zna może nawet nie poczuwać się do odpisania na wiadomość, natomiast przyznaje się, że nigdy tego nie testowałem, bo po prostu żenuancja mnie bierze na samą myśl, natomiast w ostatnim czasie mocno się nad tym zastanawiam. Wszelkie porady mile widziane

Młody junaku, nie rozkminiaj tyle tylko działaj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, newonce napisał:

Co sądzicie o takiej metodzie podrywu? Macie z tym jakieś doświadczenia?

 

Ajwaj. Za młodu często podrywałem laski przez irca-a. Siedząc w kafejce internetowej. I to była dopiero loteria. Bo nawet nie wiedziałeś jak panna wygląda :).

 

- szczupła brunetka. Będę w czerwonej sukience :).

 

Wtedy się już korzystało z neta. To teraz tym bardziej korzystać.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Adrianos napisał:

Każdą dziewczynę z którą byłem (długie związki i krótkie chwilowe) poznawałem właśnie jako obcą na żywo poprzez zagadanie. 

 

Bardziej nocne czy dzienne granie? 

 

Btw. Twoje posty dostarczyły mi nieco motywacji, ostatnio sam się otwieram na takie akcje coraz bardziej :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ksanti napisał:

Jeśli na kinderze nie idzie to na fb tym bardziej nie pójdzie

OK Bracie przekonałeś mnie do podjęcia wyzwania! 💪

W ramach walki z atrybutami niskiej wibracji (perfekcjonizmem, lękiem, żalem, pragnieniem, apatią) zastosuję fejsa do tego chwalebnego* czynu. A może IG założę, why not.

*wbicia siebie i laskę na wysoką wibrację.

 

Miałem ostatnio myśli, aby wypieprzyć fejsa w cholerę.

Nie ma to jak zrobić sobie siarę pod imieniem i nazwiskiem, ale cóż.... czasem nie wiadomo, czy to urojona siara czy też realna konsekwencja działań.

Nigdy nie wiadomo, dopóki się na poważnie nie spróbuje i nie wykorzysta pełni opcji.

 

Jeden z Braci tutaj mnie pytał - czy żałuję, że zakładałem tu konto. No więc Bracie, Chłopie - będę miał okazję się o tym przekonać :P

 

Przy okazji sprawdzę, jaki typ kobiet widzi we mnie atrakcyjność.

Obawiam się, że bardziej te alfa laski (z przeważającym pierwiastkiem męskim w zachowaniach 😠), ale cóż....statystyka powinna pokazać swoje, jeśli się to ładnie sparametryzuje.

Próba < 15 szt. jest zwykle niemiarodajna, ale wydaje się statystycznym minimum.

Skoro do radzenia sobie w realu trzeba zagadać min. do 100 kobiet, to tutaj możnaby przyjąć podobną ilość. Aktualnie w realu mam zagadanych tak w okolicy 15-20.

 

Założę tutaj grupę/bloga.

Jeśli polegnę na tym zadaniu, poproszę Marka o skasowanie mojego konta lub dodanie nowego odznaczenia pt. "cipa".

Nie ma opierdalania się. Wóz albo przewóz*

 

Zamierzam wplatać w rozmowę jakieś uniwersalne, konkretne pytania na całą tę paczkę kobiet, które mnie nie zleją.

Macie jakieś ciekawe propozycje?

Tylko nie za dużo, bo nie będę z nimi ankiety przeprowadzał, ale mieć odpowiedź na coś statystycznie od takiej grupy to może być fajna sprawa ze społecznego punktu widzenia.

W razie czego ślijcie na priva, żeby nie było wiadomo kto takie pytanie zadaje, jeśli babki to czytają :)

 

*jestem aktualnie w trybie wyższej wibracji. Jak jutro wejdę i zobaczę ten tekst na niskiej to będę miał niezłego zonka lub facepalma.

WTF co Ty zrobiłeś najlepszego!

O to chodzi :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.