Skocz do zawartości

Podryw na Facebooku lub IG - porada


newonce

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Akadyjczyk napisał:

IG

Co to IG ?

11 godzin temu, HumanINC napisał:

wystarczy zrobić jedną rzecz. Zagadać.

 

Ale jak mieszkasz w wypizdowie, jesteś w mieście raz na tydzień, to jest problem.

10 godzin temu, Adrianos napisał:

Ci co podrywają na tinderze i ogólnie internecie - to są tchórze

Wszystko ok, ale jak mieszkasz na zadupiu, jesteś w mieście raz na dwa tygodnie, to zmienia postać rzeczy.

10 godzin temu, newonce napisał:

to serio strasznie desperackie

Jak widzisz ładną pannę, któż ci się podoba to co ? Nie zagadasz bo desperackie ? Desperackie jest wtedy, gdy Panna mówi, że nie jest zainteresowana a ty ją prosisz, mówisz jej , że ci się podoba, ze coś może być między nami i inne emocjonalne pierdolo TO JEST DESPERACJA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lync

Zagadałem na fb ponad 100 lasek jak nie więcej. Bardzo niska liczba odpowiedzi zwrotnych a konwersja jeszcze niższa. Ogólnie z fb jest taki problem, bo jak się okazuje masa chłopów zagaduje tam laski. One wtedy z automatu albo olewają wiadomości z folderu inne albo spotkają się z kimś znacznie powyżej własnego SMV. W zasadzie współcześnie social media opierają się na niemal takiej samej zasadzie co kinder.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj nie masz nic do stracenia tylko zbytnio się nie nastawiaj bo na tego typu portalach to będziesz walczył z masą napalonych simpów i kukoldów o resztki z pańskiego stołu.

Na dobry początek radziłbym zapoznać się z tym filmikiem w jaki sposób zagadać do współczesnej kobiety bo nie wiem czy wiesz diabeł tkwi w szczegółach😁

Dodatkowo przygotuj się na wydatki bo pierwsza danina, częstotliwość danin i wysokość twoich zarobków będzie decydować o potencjalnym sukcesie😆

 

 

  • Haha 4
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Boromir napisał:

Co to IG ?

Instagram.

 

6 godzin temu, Boromir napisał:

Ale jak mieszkasz w wypizdowie, jesteś w mieście raz na tydzień, to jest problem.

Tak, więc albo więcej działasz przez neta (kreatywnie) albo inwestujesz w działanie na mieście, choćby przez weekend.

Regularne parę godzin tygodniowo jest i tak dużo lepsze niż chaotycznie podchodzenie raz kiedyś (z takim: a jutro może podejdę, dziś nie, przecież jestem na mieście, ciągle są możliwości)

 

6 godzin temu, Boromir napisał:

Jak widzisz ładną pannę, któż ci się podoba to co ? Nie zagadasz bo desperackie ? Desperackie jest wtedy, gdy Panna mówi, że nie jest zainteresowana a ty ją prosisz, mówisz jej , że ci się podoba, ze coś może być między nami i inne emocjonalne pierdolo TO JEST DESPERACJA.

Dokładnie!

Desperacja to działanie na siłę. Olanie uważności, potrzeb drugiej osoby, nadmierne pragnienie rezultatu.

Zresztą, jak tak się przyjrzeć, to na niskiej wibracji zbyt łatwo pewne własne odważne kroki uznać jako desperację.

 

Przykład: idzie atrakcyjna laska po drugiej stronie ulicy. 

Jest chwila, aby przejść przez ulicę, dogonić ją i zacząć interakcję. Facet na niskiej wibracji (strach, apatia, żal) potraktuje takie działania jako desperację, tłumacząc sobie "inni mnie zobaczą, jak podchodzę, wyjdę na desperata/podrywacza/creepa". Tym samym on maluje w danej sytuacji swój obraz w sposób negatywny. Zakłada "negatywną zbroję" poprzez własne myśli.

 

Albo: podejście do kobiety, ale jej coś nie pasuje, może wygląd faceta, może jego energia, może po prostu jest czymś wkurzona lub gdzieś się spieszy. 

Tym samym ma ramę "nie zawracaj mi głowy".

Słabszy w uwodzeniu facet, lub na niskiej wibracji, przyjmie tę ramę i wtedy poczuje poczucie winy "ona taka zabiegana, a ja podchodzę jak desperat.".

Poczucie winy ściąga wibrację jeszcze niżej, ubija kreatywność i odwagę, rozprasza radość.

Facetowi włącza się albo cichsza mowa, albo też zaczyna być gburowaty, bo czuje, że laska nie reaguje jak oczekiwał.

Atmosfera robi się coraz gęstsza i zależnie od tego, kto ma w danym momencie silniejszą ramę, ten narzuca zasady.

Facet spada na niską, ale jednak ma mocne pragnienie "podszedłem, więc trzeba zagadać!" i coś robi "na siłę"?

Laska czuje się osaczona i jeśli jest trochę pewniejsza siebie, wbija faceta w swoją ramę - wchodzi na wibrację złości, dumy i olewa delikwenta lub też na wibracji rozsądku daje mu zlewkę, po której ona nie będzie się czuć z tym źle.

Facet ma świadomość, że kolejna laska go odrzuciła, a tymczasem sam zapoczątkował tę niskowibracyjną lawinę.

"Nic się nie stało. Następnym razem będzie lepiej. Co zjebałem? Jak to zmienic? - to już jest lepsze podejście niż frustracja, apatia czy żal.

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Zagadałem na fb ponad 100 lasek jak nie więcej.

Brawo @Ksanti!

 

Ale zagadywałeś:

a) klasycznie "co tam, hej?"

b) z openerami pua (zwracanie uwagi jakimś odjechanym, odważnym tekstem typu "kosmici przybywają, aby porwać wszystkich seksownych ludzi z planety, aby ich krzyżować między sobą. Ty jesteś bezpieczna. Ja po prostu chciałem się pożegnać" albo "gratulacje" {laska: za co} "po prostu myślałem o Tobie, gratulacje!")

c) charakterowo (obczajenie profilu, ustalenie jakie może mieć cechy charakteru i nawiązanie do tego - coldread)

d) urodowo (zwrócenie uwagi na coś w jej wyglądzie)

e) tematycznie (np. wyhaczona na jakiejś grupie i nawiązanie do tematu)

f) znajomościowo (nawiązanie do jakiejś jej znajomej, znajomego...itd)

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, newonce napisał:

I niby wszystko ok, ale dla mnie to zawsze było mega cringowe dodać laskę, której często nawet na oczy nie widzieli albo znali co najwyżej z widzenia, do znajomych i napisać tak sobie do niej z dupy.

Bo to jest dziwne i zakraja o stalkerstwo lub spermiarstwo, po prostu,

 

19 godzin temu, newonce napisał:

Nie wiem, może jestem konserwatystą, ale u mnie wszystkie kontakty zaczynały się w realu i dopiero potem przenosiły się ewentualnie na czat do internetu (za wyjątkiem portali typu Tinder/Badoo - tam ta kolejność jest z wiadomych względów odwrócona).

Laski to też konserwatystki w większości. Ja też wolę w realu, więcej można ugrać- zrobić wrażenie na lasce. Można wtedy być jak Adolf H. podczas Operacji Barbarossa :D 

Tinderki to rakowiska- dla dennych ruchaczy i pustych babeczek.

 

19 godzin temu, newonce napisał:

żenuancja mnie bierze na samą myśl, natomiast w ostatnim czasie mocno się nad tym zastanawiam.

No ja mam takie same odczucia co Ty, więc tyle pomogę :D 

W LO strzelałem facebookiem, szukając niuni, trochę skuteczne to było- Tylko jeden warunek- trzeba dażyć do spotkania, nawet z jej koleżanką- każdy się boi zboczeńców w tych czasach.

Chyba, że to co pisze jest archaiczne, może takie być, metoda z lat 10 XXI wieku :D 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, lync napisał:

b) z openerami pua (zwracanie uwagi jakimś odjechanym, odważnym tekstem typu "kosmici przybywają, aby porwać wszystkich seksownych ludzi z planety, aby ich krzyżować między sobą. Ty jesteś bezpieczna. Ja po prostu chciałem się pożegnać" albo "gratulacje" {laska: za co} "po prostu myślałem o Tobie, gratulacje!")

Teraz jak masz niskie smv to już nie przejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Boromir napisał:

Teraz jak masz niskie smv to już nie przejdzie.

Pewnie nie, ale jak ma się niskie smv, to lepiej tego nie eksponować na zdjęciach. To jest jak ze sprzedawaniem produktu i pisaniem o wadach lub problemach (każdy produkt ma słabe strony). Bycie autententycznym i szczerym w tej części - tak jak w biznesie, się nie sprawdza. Kupujesz produkt, którego chcesz, a jak od razu widzisz wady bo sprzedawca jest szczery to zaczynasz wybrzydzać lub stawiać warunki. Kobieta, która widzi, że facet ma niski smv będzie podświadomie albo oczekiwać od niego więcej (wtedy np. zasoby/kasa/znajomości), albo spuści go w długą, bo ona "zasługuje na kogoś lepszego".

Właściwa zasada to eksponujesz to, co daje Ci radość. Jeśli Twój wizerunek nie daje Ci radości, eksponuj co innego. Ale postaw na radość, nie na nudę, desperację czy zniechęcenie.

 

Jak laska wie co to pua i ma już filtry na to (w sensie krytyka się odpala), to też będzie problem z takim podejściem.

Problem tylko w tym, że laska, która ma filtry na pua - to albo laska, która się nacięła, albo która się boi naciąć lub taka co dała się zmanipulować, że kreatywne zagadywanie to pua i manipulacja*.

Laska operująca na wibracji strachu i doszukująca się wszędzie manipulacji - to masakra, nie chcesz takiej. Nie chcesz diagnostyczki self-psycholożki, bo ona będzie Cię oceniać, porównywać do schematów i wtedy jest totalna lipa, obniżenie wibracji. Niech się taka kisi we własnym sosie, jeśli nie umie zaryzykować i odpuścić negatywnego podejścia.

 

*jeśli tak traktujemy to makijaż i inne rzeczy, które robią kobiety - również należy traktować jako manipulację :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Sugar Johnson napisał:

Bardziej nocne czy dzienne granie? 

 

Btw. Twoje posty dostarczyły mi nieco motywacji, ostatnio sam się otwieram na takie akcje coraz bardziej :)

 

Wyłącznie w dzień. Na ulicy, w sklepach (kasjerki), w fastfoodach (kelnerki).

Nocami ja nie żyję, bo jestem introwertykiem i po klubach nie chodzę:D

Za to w dzień - podejść do każdej dowolnej kobiety w dowolnej sytuacji, zagadać i pociągnąć dobrze rozmowę - bez problemu, zawsze i wszędzie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, vand napisał:

Podziwiam. Ja umiem zagadać do lasek, gdzieś na imprezach, w pracy itd. do losowych, nieznanych mi, ale na ulicy? 

 

Ja mam 20 lat doświadczenia ;) ale właśnie zdecydowanie gorzej mi się rozmawia tak jak piszesz "na imprezach" czy w innych skupiskach ludzi - bo nie lubię tłumów. A w sytuacji "sam na sam" czyli właśnie w cztery oczy, na ulicy czy do kasjerki w sklepie - nie mam najmniejszego problemu.

 

Ale tak jak pisałem obecnie robię to tylko 1) z przyzwyczajenia, 2) dla sportu, 3) żeby nie wypaść z wprawy, bo już w sumie nie zależy mi by utrzymywać jakikolwiek kontakt z jakimiś małolatkami zagadanymi na ulicy czy też w sklepie. Ale pogadać, nawiązać rozmowę czy też lekki flirt - czemu nie. Zawsze milszy dzień i dla mnie i dla niej. Zwłaszcza jak same potem życzą miłego dnia itd.

 

Tak jak pisałem wcześniej - nigdy w życiu nie miałem sytuacji by jakakolwiek dziewczyna, kobieta, źle zareagowała na zaczęcie rozmowy, więc nie ma się czego bać. W życiu realnym i w sytuacji w cztery oczy, żadna nie jest księżniczką (to wychodzi dopiero później np. na randce), nawet jak z wyglądu supermodelka i pomyślisz "nie moja liga" to i tak jak zagadasz to okaże się normalną dziewczyną, życie to nie internet gdzie każda udaje księżniczkę i Ty musisz się starać, na żywo normalnie się rozmawia - możesz podejść do każdej i normalnie mówić jak do koleżanki. Ale - uwaga, mam na myśli normalne rozmowy, a nie wyskakiwanie z prośbami o numer tel. Ale normalnymi rozmowami nabierzesz doświadczenia i jak 99 dziewczyn nie zapytasz o numer, to setną zapytasz i nie będziesz miał już stresu.

 

4 godziny temu, vand napisał:

na ulicy? Totalnie nie wiem co miałbym powiedzieć nawet, totalna blokada.

 

W 99% poruszam się samochodem, ale niedawno musiałem jechać tramwajem (centrum, nie ma gdzie zaparkować, to tramwaj lepszy). Stoje na przystanku, jakaś fajna dziewczyna obok, to odruchowo się odezwałem nawet nie myśląc, no taki odruch - dziewczyna mi się podoba, to odruchowo sprawdzam czy też fajna w rozmowie czy tylko z wyglądu - coś tam zagadałem że zaraz będzie padać a zarówno ona i ja nie mamy parasola. I tak sobie pogadaliśmy, pośmialiśmy, podjechał jej tramwaj, sama mi życzyła miłego dnia, wsiadła i tyle. 

 

Ćwicz rozmowy niezobowiązujące i w 99% nie proś o jakikolwiek kontakt, zakładaj że nie chcesz kontaktu. W ten sposób się nauczysz rozmawiać i nie będziesz miał tej blokady o której piszesz.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nowy00 napisał:

Później nie próbujesz jakoś wziąć od dziewczyn numeru telefonu?

 

Nie. Nie mam już czasu na takie kontakty, ani ochoty, ani potrzeby ;) Takie rzeczy to ja robiłem parę lat temu, brałem numery na ulicy czy w mcdonaldzie od kasjerek i faktycznie w większości przypadków się umawialiśmy później (ja miałem lat koło 30, one po 19) :D Obecnie już nie chcę, rozmawiam tylko "odruchowo" , dla sportu, z przyzwyczajenia, po prostu - dla mnie to normalne. 

Tak jak pisałem - odruchowo jak widzę fajną dziewczynę, to naturalnie zagaduję nawet o tym nie myślac, jakoś odruchowo jestem ciekawy czy jest też fajna w rozmowie - i praktycznie na 100% jest fajna (tak zwany "efekt aureoli"). Mnie też pomaga mój wygląd na 10 lat mniej niż mam, to fakt.

 

Piszę to do tych którzy się boją: podejdź nawet do miss świata, jak zagadasz normalnie jak do koleżanki to każda będzie miła, uśmiechnięta i jeszcze Ci będzie życzyła miłego dnia. A jak zaczniesz podrywać, komplementować i błagać o numer... to wiesz... ja na jej miejscu też bym chciał uciekać z tak niezręcznej sytuacji ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adrianos Jaką dał byś radę na początek (od czego zacząć) dla faceta który totalnie nie umie rozpoczynać rozmowy z obcymi dziewczynami ? Od zawsze miałem z tym problem, kiedyś to był wręcz lęk ale dodatkowo brak umiejętności i pustka w głowie. Dzisiaj trochę inaczej już to wygląda. Interesuje mnie normalna rozmowa - właśnie tak jak mówisz. Mam podobną sytuacje z genami - również wyglądam na młodszego

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Bimmer94 napisał:

Jaką dał byś radę na początek (od czego zacząć) dla faceta który totalnie nie umie rozpoczynać rozmowy z obcymi dziewczynami ?

 

Jak nigdy nie rozmawiałeś z obcymi to najłatwiej zacząć w sklepach. Pytaj dziewczyn o coś, o jakiś towar, gdzie leży bo szukasz. Tak żeby nauczyć się rozmawiać bez stresu. Teraz jest lato, to pełno fajnych studentek pracuje w sklepach na wakacje. Powiedz że nie wiesz czy kupić to czy to, niech Ci coś poleci. Nie przedłużaj rozmowy, podziękuj, powiedz że nie przeszkadzasz bo widzisz że ma dużo pracy i życz miłego dnia, możesz zapytać do której pracujecie , skomentować: uuu to jeszcze parę godzin, i dalej pociągnąć temat. Albo spadać. Na początek proste rzeczy. Nie próbuj nawet zainteresować jej sobą, po prostu rozmawiaj jak z kolegą, koleżanką. Nie będziesz czuł presji.

 

Jak chcesz parę moich przykładów to napisz do mnie na priv, tutaj nie będę zaśmiecał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2021 o 17:40, newonce napisał:

Po prostu pisali do randomowej dziewczyny z FB/IG jakieś takie proste teksty typu "co tam?" i ciągnęli rozmowę dalej

 

W dniu 17.08.2021 o 17:40, newonce napisał:

Co sądzicie o takiej metodzie podrywu?

Nieźli desperados. Do lasek na FB czy Insta pisze dziesiątki albo i setki napalonych samców. Ta metoda jest jeszcze mniej skuteczna niż randki FB czy Tinder, bo musisz jeszcze trafić na dziewczę, które szuka faceta. Podsumowując nawet by mi się nie chciało tracić czasu na takie kontakty.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Kleofas napisał:

Nieźli desperados. Do lasek na FB czy Insta pisze dziesiątki albo i setki napalonych samców.

Większość przeciętnych z urody chłopów którzy nie są z laskami poznanymi w młodości jest desperados. Jak mogą nie być skoro nie ma jak poznać płci przeciwnej i nie zna się żadnej kobiety? - teoretycznie dzięki Internetowi z wyniku 0 można dojść do np. 4 poznanych rocznie. Taki mamy klimat, demografię oraz kulturę, kobiety mogą sobie przebierać i wybierać, bo na tym rynku są "towarem luksusowym".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Ksanti napisał:

Jak mogą nie być skoro nie ma jak poznać płci przeciwnej i nie zna się żadnej kobiety? - teoretycznie dzięki Internetowi z wyniku 0 można dojść do np. 4 poznanych rocznie.

 

Jak nie może poznać żadnej kobiety? Nie wychodzi z domu? Rozumiem faktycznie jak ktoś mieszka na małej wsi. Ale to do miasta nie jeździ do pracy, szkoły, itd? Przecież nawet na przystanku może kogoś poznać, w sklepie, wszędzie. 

 

17 minut temu, Bimmer94 napisał:

Nie wiem czemu ale nie mogę wysłać do Ciebie PW - wyskakuje że mogę wysłać tylko 0 wiadomości na minute

 

Wysłałem. Ale nie wiem czy w takim razie będziesz mógł w ogóle odpisać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Adrianos napisał:

Jak nie może poznać żadnej kobiety? Nie wychodzi z domu? Rozumiem faktycznie jak ktoś mieszka na małej wsi.

Normalnie, nie zna się nikogo, chodzi do pracy, na siłkę, czy jakieś zajęcia sportowe i zlatuje dzień za dniem nie poznając nikogo.

 

7 godzin temu, Adrianos napisał:

Ale to do miasta nie jeździ do pracy, szkoły, itd?

Każdy ma swoje grupki znajomych spoza szkoły czy pracy, są pozajmowani, to są miejsca tylko, żeby odbębnić wizytę.

 

7 godzin temu, Adrianos napisał:

Przecież nawet na przystanku może kogoś poznać, w sklepie, wszędzie. 

Poza Internetem nigdy nie słyszałem, aby ktoś się w takie coś bawił.

Z wypowiedzi lasek na ten temat wynika również, że nie jest to zbyt porządane.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Ksanti napisał:

Większość przeciętnych z urody chłopów którzy nie są z laskami poznanymi w młodości jest desperados. Jak mogą nie być skoro nie ma jak poznać płci przeciwnej i nie zna się żadnej kobiety? - teoretycznie dzięki Internetowi z wyniku 0 można dojść do np. 4 poznanych rocznie. Taki mamy klimat, demografię oraz kulturę, kobiety mogą sobie przebierać i wybierać, bo na tym rynku są "towarem luksusowym".

 

 

W internetach owszem są "towarem luksusowym", ale weźmy dane demograficzne dużych miast to wyjdzie, że są w tych miastach nadwyżki młodych kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ksanti napisał:

Poza Internetem nigdy nie słyszałem, aby ktoś się w takie coś bawił.

Z wypowiedzi lasek na ten temat wynika również, że nie jest to zbyt porządane.

 

 

Każdy związek jaki miałem (dłuższy, krótszy, lub kilkurazowy lub jednorazowy) przez ostatnie 15 lat to był właśnie z dziewczyną poznaną jako obcą na żywo - na ulicy, w sklepie, w mcdonaldzie, itd. Każdy jeden związek. Nigdzie indziej żadnej dziewczyny nie poznałem (w pracy mam zasadę że się tego nie robi, a w internecie bym nie próbował nawet bo to śmieszne). Podchodzisz, rozmawiasz i już po pierwszej minucie wiesz czy jest sens rozmawiać dalej, czy grzecznie odchodzisz - nic na siłę, nie to nie.

Do tego mam za sobą setki, jak nie tysiące (raczej chyba bliżej tysięcy niż setek) rozmów z przypadkowymi dziewczynami na ulicy, na przystanku, wszędzie - ot tak żeby pogadać, a nie stać jak sierota (gdy stoimy np. na przystanku ja i ona i jest nudno).

 

 

Gwarantuje Ci - każda, absolutnie każda dziewczyna, kobieta, nieważne czy miss świata czy nie, zawsze Ci pozytywnie odpowie na Twoje rozpoczęcie rozmowy. Nie wierz w bzdury że dziewczyny mówią że to głupie - żadna tak nie twierdzi, tak twierdzą tylko faceci (i tylko ci co się wstydzą). Każda jedna pozytywnie z Tobą porozmawia, o ile to będzie normalna rozmowa, a nie jakieś wyskakiwanie na dzień dobry z komplementami i błaganiem na kolanach o numer telefonu - z takiej sytuacji każda by chciała uciekać.

Jak myślisz że one tego nie chcą, to za dużo czytasz internetu, a za mało żyjesz w życiu realnym - w życiu realnym nie ma księżniczek (one wychodzą dopiero później np.już na randkach), podejdź do nawet najpiękniejszej dziewczyny gdy sam wyglądasz kiepsko - nie wyśmieje Cie, nic złego się nie stanie, pogada normalnie z Tobą najwyżej jak z kolegą (jak nie będziesz w jej typie), ale na pewno pozytywnie zareaguje na rozmowę. Sprawdź. Tylko oczywiście musisz mieć dobrą energię, mowę ciała i w miarę spójny wizerunek (wygląd czy wzrost się nie liczą, ale wizerunek tak i to bardzo).

 

9 godzin temu, Ksanti napisał:

Normalnie, nie zna się nikogo, chodzi do pracy, na siłkę, czy jakieś zajęcia sportowe i zlatuje dzień za dniem nie poznając nikogo.

 

W drodze do pracy mija się dziewczyny na przystanku, w autobusie, na ulicy. Na siłce tak samo. Wejdziesz do sklepu kupić picie? Na pewno jakaś ładna dziewczyna pracuje w jakimś sklepie. Albo coś kupuje. No pełno jest dziewczyn na mieście i szanse masz 100x większe na rozmowę niż w internecie. Po prostu trzeba rozmawiać, a nie się gapić i myśleć "o, ładna, ale bym ją...".

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

W internetach owszem są "towarem luksusowym", ale weźmy dane demograficzne dużych miast to wyjdzie, że są w tych miastach nadwyżki młodych kobiet.

W realu jest równie ciężko, studiowałem (gdzie było sporo lasek) a i tak szanse były zerowe. Ta nadwyżka w rzeczywistości na nic się nie przekłada, ponieważ współcześnie laski już nie mają ciśnienia na związek i są niezależne. Mają masę atencji i zainteresowania na każdym kroku od płci, która tego w ogóle nie dostaje, więc desperacko szuka. One wolą być same niż nie związać się z najlepszą możliwą opcją, a wybór mają spory (skoro mogą czekać a stale ktoś podbija). Póki są młode to mają w dupie kogoś o przeciętnej urodzie. Z danych statystycznych równie dobrze można wyczytać, że mamy epidemię singli/ samotności i to głównie młode chłopaki na tym tracą - głównie obniżoną samooceną i chorobami psychicznymi.

 

 

@Adrianos

Rozumiem to, że żadna laska nie zje, ale podejrzewam, że wielu tak jak ja nie cierpi small talków, tym bardziej z obcymi. Nawet w pracy tego unikam - inni idą do kuchni pogadać i na plotki a ja się w to nie mieszam i nie dołączam. Takie aktywności zabierają mi energię i obniżają nastrój stąd unikam tego jak ognia. Nie ma w tym dla mnie kompletnie nic przyjemnego, a na siłę trzeba rozmawiać. Tym badziej do obcej osoby jest to bardziej niezręczne. Jakby ktoś mnie zagadał to bym rozmawiał, ale i tak dla mnie byłoby to drętwe i chciałbym odejść, żeby mieć spokój. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ksanti napisał:

One wolą być same niż nie związać się z najlepszą możliwą opcją, a wybór mają spory (skoro mogą czekać a stale ktoś podbija). Póki są młode to mają w dupie kogoś o przeciętnej urodzie.

Definicja hipergami kobiet.

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Z danych statystycznych równie dobrze można wyczytać, że mamy epidemię singli/ samotności i to głównie młode chłopaki na tym tracą

Kobiety wybierają partnera(prócz mitycznych chadów który je wybiera) więc tracą ci co są wybierani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.