Skocz do zawartości

Siłownia vs fitness


Lalka

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, krzy_siek napisał:

2-3 zestawy dziennie

2-3 zestawy ćwiczeń XD Może złe słowo. Po 10-15 ćwiczeń na daną partię ciała, zależnie od czasu i ilości powtórzeń. Z reguły 25 minut daję sobie na łydki/uda/pośladki i 20 na brzuch oraz przy okazji plecy, aby mieć zdrową sylwetkę (na mięśniach to mi tam nie zależy, fe). Nie robię klaty, gdyż jej nie posiadam ze względów czysto płciowych. Nie zależy mi na spektakularnych efektach, bo jestem z natury szczupła i lubię mieć tylko delikatny zarys mięśni, więc trenuję lekko, aby mieć satysfakcję i zdrowy organizm. Mimo niewielkich wymagań, to chcę robić to jednak skutecznie i z pożytkiem dla organizmu, więc dzięki za rady:) 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Hatmehit napisał:

Po 10-15 ćwiczeń na daną partię ciała, zależnie od czasu i ilości powtórzeń.

To też nie do końca rozumiem ale OK xd Ja jakbym na nogi na jednym treningu miał zrobić 10 ćwiczeń (przysiady, wykroki, przysiad bułgarski, żurawie, wspięcia na palce .... i tak do 10) to bym się zajechał xd Chyba, że każde ćwiczenie jest po jedną serię

9 minut temu, Hatmehit napisał:

Nie robię klaty, gdyż jej nie posiadam ze względów czysto płciowych

Kobieta tęż posiada klatę, w znaczeniu "mięsień piersiowy", taki sam jak mężczyzna. Niektórzy twierdzą, że ćwiczenie klaty poprawi wygląd piersi, bo je tak jakby wypchniesz do przodu przy pomocy mięśni które są pod spodem. 

 

11 minut temu, Hatmehit napisał:

Nie zależy mi na spektakularnych efektach, bo jestem z natury szczupła i lubię mieć tylko delikatny zarys mięśni, więc trenuję lekko, aby mieć satysfakcję i zdrowy organizm

Spoko, nie trzeba myśleć zerojedynkowo jak niektórzy, czyli albo profesjonalny ciężki trening albo brak treningu. niemniej jednak warto całe ciało ćwiczyć dla zdrowia, na klate zrobić chociaż te 5 serii pompek tygodniowo, lepiej to niż nic. A i pamiętaj o 2 rzeczach, trening siłowy nie doprowadzi Cię do sylwetki kobiet taka jak na zawodach mr Olympia (bo nie bierzesz sterydów) tylko poprawi kobiecą sylwetkę. A i żeby się rozbudować to trzeba odpowiednio jeść, żeby przybrać masę generalnie trzeba mieć dodatni bilans kaloryczny

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, krzy_siek napisał:

Chyba, że każde ćwiczenie jest po jedną serię

Zwykle dwie. Kiedyś robiłam po 4 ćwiczenia po 3 serie, ale było… Nudno. Lubię mieć dużo różnych, chyba że to poważny błąd.

16 minut temu, krzy_siek napisał:

Niektórzy twierdzą, że ćwiczenie klaty poprawi wygląd piersi,

W teorii. W praktyce niewiele zmienią, gdyż piersi to czysty tłuszcz z gruczołami mlekowymi, a mięśnie mogą je jedynie lekko unieść, lepiej już chyba działa regularne podniecenie. 

16 minut temu, krzy_siek napisał:

A i żeby się rozbudować

Nie chcę się rozbudować, tak jak teraz mam to jest bdb. Utrzymuję tylko efekt 11 line oraz nieopadającego tyłka. Mam dodatni bilans kaloryczny (1900 kcal to u mnie duuużo), gdyż nie planuję schudnąć jeszcze bardziej.
 

Aby dobrze wyglądać jako kobieta przed 30 bez porodów i innych takich przygód, to niewiele trzeba robić. Dla mnie priorytet to zdrowie, zgrabne ciałko i wyrobienie nawyku, aby za 20 lat być skorą do aktywności fizycznej. Sport nie jest jakąś moją pasją, nie zamierzam nikogo oszukiwać, że to najlepsze co mam w życiu i chcę idealnych efektów coraz większej intensywności. Chodzi o zdrowie, do tego nie potrzeba rozbudowanych treningów, a raczej regularności oraz osobistego zaangażowania w to, co lubimy. Do sztang nigdy się chyba nie przekonam, mimo że podziwiam babki ćwiczące siłowo w ten sposób, to kompletnie nie jest mój styl. Mam gumę oporową i hantelkę 5kg. 

 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam właśnie z fitnessu, nie dałabym radę iść na siłownię dzisiaj ani biegać. Kurde chyba trafiłam na najgorsze zajęcia, jakieś Kung fu panda połączone z cardio. Pompek chyba że sto zrobiłam, wykrokami chodziłam. Padam, w piątek idę na zumbę. 

Edytowane przez Lalka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś regularnie chodziłam na siłownię, ale zwykle nocą, robiłam pośladki, brzuch, ramiona. Jednak znudziło mi się to jakoś po roku. 

Poza tym nabawiłam się wówczas kontuzji kolana i nadgarstka. Do dziś mi niekiedy doskwiera. 

Na fitness kiedyś też chodziłam, a fitball, to były moje ulubione zajęcia. Jednak z tego wszystkiego zrezygnowałam na rzecz ćwiczeń w domu.  

Gdybym miała porównywać, to jednak wybrałabym siłownię albo ćwiczenia w domu, z niechęci do ludzi. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co na zakwasy oprócz rollowania?

Ledwo chodze, a jutro chciałam iść znów. Zakwasy mam aż do szpiku kości, wszystkiego. Stopy, łydki, uda przód tył bok, pośladki, pachy, klatka piersiowa... 

W ogóle jak to jest, że ja jestem poskładana na maxa, a znajoma która była ze mną zero zakwasów?

Dodam, że ja aktywna fizycznie, a ona nie. Leciała w kulki czy ja coś źle robiłam? Xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Na początku są zakwasy zawsze. Drugi trening możliwe że da Ci tylko 20% zakwasów z tego co pierwszy.

OK mogłaś być aktywna, ale samo wprowadzenie nowego ćwiczenia / nowej aktywności skutkuje zakwasami z dużym prawdopodobieństwem.

Ja ćwiczę od lat a jak wczoraj zrobiłem nowe ćwiczenie na barki to dziś je czuję nawet przy pisaniu przy kompie. 

Nowy bodziec = zakwasy

 

Dobrze też pamiętać, że zakwasy są większe gdy ćwiczenie ma duże napięcie przy rozciągnięciu (np. martwy ciąg na prostych nogach = większe zakwasy na tyle ud niż przy uginaniu podudzi). Oraz wydłużona faza ekscentryczna powoduje większe zakwasy.

 

Jakie rady? hmm nigdy o tym za duzo nie myślałem, trzeba na początku przecierpieć. Lepiej jest nie katować mięśni gdy są zakwasy tylko dać im się zregenerować. Spożywaj odpowiednią ilość białka i dbaj o sen. Masaż może trochę pomoże. Zwiększenie ukrwienia - przez wspomniany masaż albo spacer/sauna/zmienny temperaturowo prysznic - może również. Chyba nie ma jakiegoś ogólnego remedium.

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/25/2021 at 9:03 AM, bad intentions said:

tam zwyczajnie śmierdzi, to jest obrzydlistwo, tylu dorosłych ludzi w jednym miejscu wylewa z siebie poty, o-hy-da.

 

Żeby mieć fajną sylwetkę, to trzeba się po prostu ruszać, więc zakładasz luźne ciuchy i idziesz na spacer, najlepiej żeby było zielono i to wystarczy, 10 tysięcy kroków dziennie, dobra dieta i wszystko gra.

 

Żadnych kontuzji, żadnych problemów ze stawami, codzienny spacer jest najlepszym sposobem na dobre zdrowie i smukłą sylwetkę.

 

Mam podobne zdanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2021 o 09:03, bad intentions napisał:

Odradzam siłownię, te sprzęty są robione teraz tak, że bierzesz dwieście kilo ciężarów i się nie męczysz, bo pracuje jeden, czy dwa mięśnie.

 

To nie jest do końca prawda, a z resztą paradoksalnie najlepsze ćwiczenia, jakie wykonują zawodowi sportowcy, to ćwiczenia z masą własnego ciała lub przy użyciu zwykłej sztangi czy hantli - wszystko można w ten sposób wytrenować, maszyny są absolutnie zbędne. Powstały jedynie aby ułatwić start amatorom, którzy nie mają poprawnej techniki, żeby nie nabawili się kontuzji

 

W dniu 25.08.2021 o 09:03, bad intentions napisał:

Poza tym tam zwyczajnie śmierdzi, to jest obrzydlistwo, tylu dorosłych ludzi w jednym miejscu wylewa z siebie poty, o-hy-da.

 

to zależy od poziomu siłowni i jej użytkowników, tam gdzie ja chodzę nie śmierdzi...🙄

 

 

W dniu 25.08.2021 o 09:03, bad intentions napisał:

Żeby mieć fajną sylwetkę, to trzeba się po prostu ruszać, więc zakładasz luźne ciuchy i idziesz na spacer, najlepiej żeby było zielono i to wystarczy, 10 tysięcy kroków dziennie, dobra dieta i wszystko gra.

 

Tak możesz się co najwyżej odchudzić i zrzucić zbędne kilogramy. Jeśli autor chciałby zbudować atletyczną sylwetkę i zwiększyć masę mięśniowa to jedyna droga to ćwiczenia oporowe za sztangą i hantlami.

 

Ogólnie to Twoje pojęcie o siłowni w tym poście trochę mi się skojarzyło z takim wąsatym wujkiem Januszem na wigilii...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

@Lalka jeśli temat aktualny to napisz jakie masz priorytety i daj resztę wsadu (czyli co chcesz poprawić,  co Cięboki i jakie masz ograniczenia fizjologiczne). Mogę Ci za darmoszke w ramach dobrej woli rozpisać trening i wytłumaczyć co i jak.

Jak Ci podpasuje to rób na zdrowie, jeśli nie to zawsze możesz zrezygnować i nic Cię to nie będzie kosztowało.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LambertW sumie co zauważyłam po sobie podczas jogi to najbardziej przeszkadza mi niska ruchomość w obręczy barkowej, normalnie bez ćwiczeń bym tego nie zauważyła, wiesz co mam na myśli?

A tak to od października wracam do ćwiczeń domowych + bieganie, najlepiej mi się to sprawdzalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Lalka napisał:

W sumie co zauważyłam po sobie podczas jogi to najbardziej przeszkadza mi niska ruchomość w obręczy barkowej,

W którą stronę niska ruchomość?

Jak staniesz przy ścianie (pięty, tyłek, szyja dolegają do ściany), i wyciągniesz ramiona do góry, to potrafisz wyprostowaną w łokciu rękę podnieść do góry i dotknąć ściany? Robisz to bez problemu i bez wysiłku? bez jakiejś kompensacji w kręgosłupie? Sprawdź osobno jedna osobna druga ręka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Lalka napisał:

@LambertW sumie co zauważyłam po sobie podczas jogi to najbardziej przeszkadza mi niska ruchomość w obręczy barkowej, normalnie bez ćwiczeń bym tego nie zauważyła, wiesz co mam na myśli?

Mogę się tylko domyślać🙂 Daj więcej info, czy boli Cię ten bark? Czy masz problemy z garbieniem się? Możesz zrobić to ćwiczenie o którym pisał @krzy_siek

9 godzin temu, krzy_siek napisał:

staniesz przy ścianie (pięty, tyłek, szyja dolegają do ściany), i wyciągniesz ramiona do góry, to potrafisz wyprostowaną w łokciu rękę podnieść do góry i dotknąć ściany? Robisz to bez problemu i bez wysiłku? bez jakiejś kompensacji w kręgosłupie? Sprawdź osobno jedna osobna druga ręka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.09.2021 o 07:25, Lambert napisał:

Czy masz problemy z garbieniem się

Nieznaczne ale jednak, ale ja chyba skoliozę mam, przy jodze ćwiczenia prawej strony wychodzą mi znacznie gorzej, a przy tym ćwiczeniu co zaleciles to tylko lordoza mi się pogłębia jak to robię. 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam teraz krokomierz siaomi - mam ustawiony cel na 15 tys. kroków i nawet jak kończę jakąś robotę o 22.00, albo usypiam dzieciaki o 21.00 to idę jeszcze przed północą pobiegać, bo mam schizę, że się Chiny będą ze mnie śmiać.

Myślę sobie, Europa nas ciśnie, Stany nas cisną i jak nie pójdę zrobić 15 tys. kroków to Chiny będą kręciły z nas bekę, że obywatele naszego kraju nie potrafią osiągać wyznaczonych celów.

I tak od 1,5 miesiąca choćby nie wiem co, muszę zrobić te kroki - inni chcą mieć formę, dobre zdrowie, sylwetkę, a ja chcę zachować twarz przed Chinami.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Amperka napisał:

Ja mam teraz krokomierz siaomi

Też mam zegarek Xiaomi którym liczę kroki.

Zamiast "dochodzić" codziennie późną porą dużej ilości kroków rozważ jak te kroki sobie naliczyć w trakcie dnia, np. parkować dalej samochód, na zakupy z buta, schody zamiast windy, przerwa co pół h od pracy zrobić parę kroków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, krzy_siek napisał:

Też mam zegarek Xiaomi którym liczę kroki.

Zamiast "dochodzić" codziennie późną porą dużej ilości kroków rozważ jak te kroki sobie naliczyć w trakcie dnia, np. parkować dalej samochód, na zakupy z buta, schody zamiast windy, przerwa co pół h od pracy zrobić parę kroków

Tak, czasami mam takie dni, że się samo uzbiera. Jak robiłam jakąś sporą inwentaryzację, albo na turnieju squasha to pykło nie wiem kiedy. Ale czasami mam cały dzień siedzący i piszący w domu - wtedy muszę nadganiać. Ale ogólnie chyba bym teraz nie zasnęła, jakbym nie miała tych 15 tys. na zegarku. Mam w głowie, że jakiś Chińczyk się patrzy na powiadomienia z mojego urządzenia i się śmieje, krzycząc ,,ale fajuch, ale fajuch" ;)

@Lalka tak w sumie nie wiem. Bo na razie fiksuję się na tym, żeby były te kroki ale biegam sobie wieczorem. Myślę, że za kilka miesięcy juz powoli zacznę myśleć o tym jaki czas i tempo. 

Ogólnie polecam, bo inaczej bym się nie zmotywowała, a jak mam konkretny cel to nie odpuszczam. 

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak macie chęci to biegajcie, nic nie stoi na przeszkodzie . Tylko z głową i nie codziennie. Codziennie to zostawcie profesjonalistą i półprofesjonalistą.

Ja dzisiaj biegłem w amatorskich zawodach na 5 km : 23:54. Miesiąc temu na 5 km czas : 21:53. Różnica 2 min w bardzo podobnych warunkach pogodowych! Czaicie to? W szczytowej formie byłem w 2018 roku gdzie po pół roku treningów(niemalże codziennie + treningi siły biegowej, więc podbiegi, skipy,wieloskoki itd). Wtedy Po 3 miesiącach biegania od razu przebiegłem w ponad 2 h około 20-21 km treningowo:D. Rekord czasu wtedy na zawodach 5 km 20:38 czyli 3 minuty lepiej niż teraz, a to ogromna już różnica. Wtedy zaczynałem w 2018 roku od 91kg/179cm opakowany mięśniami, by pod koniec roku mieć 77kg i bardzo dobrą kondycję. Generalnie tak to jest, że to co lubimy robić i mamy większą motywację , to będziemy to robić, chociażby się waliło i paliło, jak cel jest, to jest ogólnie wyższy poziom energii. Tak mają przykładowo panie, gdy bogaty i przystojny facet jest na horyzoncie:D albo gdy facet ma chęć na 21 latkę 😀

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Amperka napisał:

Myślę sobie, Europa nas ciśnie, Stany nas cisną i jak nie pójdę zrobić 15 tys. kroków to Chiny będą kręciły z nas bekę

 

Już nie chciałem Ci pisać, ale skoro sama o tym wspominasz..

Ostatnio przechodzę obok metra na place de la concorde, a tam stoi ekipa turystów z Chin. Jak to oni, obwieszeni aparatami i telefonami. Śmieją się tak, że im te aparaty podrygują. Podchodzę, widzę że sobie coś pokazują w telefonach. 

 

Nie pisałaś, że masz wszędzie ten sam awatar;) 

 

 

Ps. Jak dla mnie, tylko siłownia. A cardio najlepiej w górach:) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.08.2021 o 15:32, JudgeMe napisał:

Gdybym miała porównywać, to jednak wybrałabym siłownię albo ćwiczenia w domu, z niechęci do ludzi. 

 

Najlepszą opcją jest akurat ćwiczenia w domu, o ile są warunki lokalowe. Ćwiczysz kiedy chcesz na prawdę, nie trzeba wydawać kasy na karnety, wyjazdy, czas na dojazdy/odjazdy. Brak spoconych ludzi i normalny zapach, jeśli dbasz o chatę. Wbrew pozorom i co wielu niesłusznie uważa obie płcie mogą zrobić dobrą, zdrową sylwetkę nie chodząc na siłownie, ja jestem tego przykładem, nigdy nie byłem osobiście na siłowni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MarkoBe No ja już podjęłam decyzję, dojście na fitness plus sam fitness i powrót = 1,15h. Bieganie + ćwiczenia w domu ok godziny. Jak wyzdrowieje to wracam do biegania, po niczym innym tak dobrze się nie czułam. Ja biegam w systemie dzień biegu, dzień wolnego i będę robić sobie tak: 3km, 4km, a następny dzień max, później 3km i 3km. Przy poprzednim bieganiu poprzeczkę trochę wyżej miałam no i nabawiłam się tej kontuzji achillesa, a tyle o sobie rozpisałam w zupełności mi starczy. Do tego hula hop i joga. 

@Amperka Mierz sobie już te swoje marszobiegi, potem zobaczysz progress i będziesz jeszcze bardziej zmotywowana. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.10.2021 o 16:51, Lalka napisał:

Nieznaczne ale jednak, ale ja chyba skoliozę mam, przy jodze ćwiczenia prawej strony wychodzą mi znacznie gorzej, a przy tym ćwiczeniu co zaleciles to tylko lordoza mi się pogłębia jak to robię. 😅

Być może jest skolioza,  ale w tym temacie musiałby obejrzec Cię i wypowiedzieć się dobry fizjo.

 

W dniu 2.10.2021 o 19:58, Lalka napisał:

No ja już podjęłam decyzję, dojście na fitness plus sam fitness i powrót = 1,15h. Bieganie + ćwiczenia w domu ok godziny. Jak wyzdrowieje to wracam do biegania

Życzę powodzenia😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.