Skocz do zawartości

Myślę na poważnie o zostaniu buddyjskim mnichem


Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie codziennie mnie negatywnie zaskakują. Nie mam sił znosić dłużej, chamstwa, hipokryzji, idiotyzmów, projekcji XD Proszę o wszelkie wskazówki, do jakiego bractwa mogę ja przynależeć jako kobieta, kontynent nie gra roli. Odłamy katolickie/chrześcijańskie raczej nie wchodzą w grę, bliżej mi do buddyzmu.

Dziękuje za wszystkie ewentualne informacje i namiary.

Interesuje mnie cisza, spokój, kontemplacja, prowadzenie ogródka, rozsądni, zrównoważeni duchowni ludzie wokół.

 

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba @lucid mi o tym pisał ale nie jestem pewny, że w Krakowie są bracia benedyktyni i chyba co łaska lub za darmo można u nich dostać miejsce do wyciszenia się, czyli jakieś łóżko itd. Piszę informacyjnie nie wiem czy to prawda. Wiem, że swego czasu gdy naprawdę było ze mną źle, myślałem podobnie jak Ty by się odciąć i pobyć kompletnie samemu i właśnie to miejsce mi ktoś zasugerował.

 

Deomi samotność na pewno pomoże i odseparowanie ale tak naprawdę problem jest w Tobie nie w ludziach, którymi się otaczasz.. Oczywiście negatywne jednostki będą Cię ciągnąć w dół ale koniec końców, to w Tobie są sprawy do przepracowania - wiem byłem tam i wiem jak to jest gdy już brakuje nadziei i doskonale znam ten stan.

 

Polecam odosobnienie, jeśli potrzebujesz naładować baterie i odnaleźć siebie, czy pewne sprawy przemyśleć, uporządkować tylko trzeba uważać bo takie porządkowanie może zająć lata, ale wiem po sobie że warto coś ze sobą robić, tym bardziej jak już nie masz wyboru i to kwestia być albo nie być.

 

Zdrowiej deomi, polecam energię lasów i jezior od siebie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, deomi napisał:

Idź być dupkiem gdzie indziej :)🤣

 

Odpowiedziała na pytanie mądrze, logicznie i w sposób dający do myślenia. 

 

Powtórzę je tak, byś miała szansę je zrozumiec; 

 

- Dlaczego ludzie rozsądni, zrównoważeni i uduchowieni mieliby chcieć towarzystwa człowieka skupionego na życiowym negatywizmie, babrającego się w wiecznym maraźmie, szukającego atencji, lubiącego prowokacje, traktującego innych przedmiotowo, bez celu w życiu, który pomysł na odosobnienie traktuje jako kolejny kaprys? 

 

Co Ty mogłabyś dać takiej społeczności? 

 

Bo wiesz, wampirków stojących w kolejce by zassać od nich dobra mentalne i duchowe to oni powinni mieć w opór. 

 

Czy teraz rozumiesz pytanie? 

 

Oczywiście, mogę się mylić. Może to, co pokazujesz na forum to nieprawda, a naprawdę jesteś dojrzałym człowiekiem.

W takim razie, wyprowadź mnie z błędu. 

 

Aa, zapomniałem. Ponoć jesteś atrakcyjną i młodą kobietą. Należy Ci się;) 

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to ambitny cel, szanuję, ale przemyślałaś czy się do tego jakkolwiek nadajesz? Fakt, że masz dość ludzi i powierzchowności życia nie sprawia, że gotowa będziesz na takie poświęcenie. Moim zdaniem właśnie wręcz przeciwnie. Nie znam doktryny buddyzmu, ani żadnej innej filozofii/teologii, jednak czy nie właśnie pewna akceptacja chujni jest swego rodzaju kluczem? Nie mam tu na myśli przyklaskiwania i dołączania do zgrai ludzkiej negatywnej natury, gdyż zawsze warto próbować być coraz lepszym człowiekiem, ale tak skrajny ruch raczej nie wróży powodzenia. Choć i tak życzę sukcesów na nowej drodze.
 

Uważałabym jednak na konwenty „odrodzonych duchowo” Amerykanek i Europejek, a w rdzennych nie wiem czy będziesz chętnie przyjęta. Lecz mogę się mylić. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Chyba @lucid mi o tym pisał ale nie jestem pewny, że w Krakowie są bracia benedyktyni

W Tyńcu, pod Krakowem. 

 

Na początek warto się zapoznać z ich opracowaniami z życia Ojców Pustyni- pierwszych mnichów. 

Jeśli kogoś nie odrzuca retoryka religijna, zdziwi się jak dużo wiedziano o życiu wewnętrznym już w czwartym wieku, jakie stawiano diagnozy na wewnętrzne problemy. 

 

Rekekcje ignacjanskie, o to chodzi. Organizowane w wielu miejscach, polegają na kompletnym wyciszeniu i czytaniu siebie przez pryzmat Słowa. 

 

Do tego nie trzeba crème de la crème z Tyńca. Na początek w sam raz, tydzień w ciszy i skupieniu ale pod nadzorem, żeby nie zaczęło odpierdalać. 

W ciszy wychodzą demony i nie chodzi mi o ezoterykę.

 

@deomi

Próbowałaś spędzić choć godzinę w ciszy, tylko z sobą?

Spróbuj i sprawdź czy zniesiesz swoje towarzystwo;)

Edytowane przez Yolo
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh pierdoli się w główce i nagle następna chce zostać mnichem z dalekiego wschodu. 

 

Weź się wycisz. Spróbuj pobyć sama ze sobą. Najlepiej namiot karimatę i poza centra ludzkie gdzieś w lesie lub nad jeziorem. Cały dzień i noc. Spróbuj pobyć w ciszy. Nie bierz telefonu. Nawet może się zgub. Taki reset przywraca trochę równowagę.

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieto ty się dobrze zastanów o czym marzysz😆

Bycie mniszka to wyrzeczenie się wszystkiego co cię otacza, zamknięcie w klasztorze bez mężczyzn, medytacja i praca nad sobą każdego dnia.

Nie będzie warunków luksusowych jak czyste łóżko czy ciepła woda a ty jako kobieta możesz mieć z tym problem by to zaakceptować.

Jesteś na to wszystko gotowa? Acha do tego ogolą cię na łyso😁

 

FilipWolak_KarmapaFeb5_0028_3613

 

Położony w zakolu rzeki, w odizolowanej dolinie w Khamie, na wysokości 3900 m n.p.m., Yarchen Gar, jest największym skupiskiem mniszek i mnichów na świecie. Zamieszkuje go przeszło 10.000 osób, z czego większość (ok. 7 tys.) to kobiety. Kobieca część klasztoru leży na zachodnim brzegu rzeki, zaś niewielka grupa mnichów mieszka na wschodnim brzegu. Mnisi nie mają wstępu żeńskiej części klasztoru. Wielu mnichów i mniszek przybyło tu w 2001 r.

 

Yarchen Gar - Wikipedia

 

Także powodzenia siostro niech Ci się dobrze żyje z dala od cywilizacji😉

 

Taka ciekawostka na koniec niektórzy buddyści nadal uważają, że odrodzenie się jako kobieta wynika z nagromadzenia złej karmy.

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem spotkanie mistrza duchowego (już nieważne jakiej religii) potrafi mocno zmienić człowieka, przewrócić do góry nogami jego życie wewnętrzne. Jako nastolatka trafiłam, trochę przypadkiem, do Taize we Francji, to ekumeniczna wspólnota-wioska chrześcijańska prowadzona przez zakonników. Przez 2 tygodnie wspólnie analizowaliśmy pismo święte, pracowaliśmy, modliliśmy się w przepięknym kościele. Energia, która przeszywała to miejsce była nie do opisania. Bardzo dużo dał mi wtedy ten pobyt.

 

Pamiętam, że razem ze mną na kuchni tam pracował Niemiec, który był kiedyś złodziejem i w zasadzie stałym bywalcem poprawczaków. Udało mu się wyjść na prostą właśnie dzięki Taize (bywał wielokrotnie). Więc to nie tak, że takie miejsca odwiedzają tylko ogarnięci duchowo ludzie, ale właśnie często osoby trochę pogubione, które przy dobrych wiatrach odnajdują tam siebie. Myślę więc, że to wcale niegłupi kierunek @deomi (nie mówie tylko o Taize, tak ogólnie), ale tajemniczo zakończę, że wnioski, które wyniesiesz  z takiego pobytu, mogą Cię kompletnie zaskoczyć. Aha i uwazaj oczywiście na wszelkie sekty :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hatmehit napisał:

Nie znam doktryny buddyzmu, ani żadnej innej filozofii/teologii, jednak czy nie właśnie pewna akceptacja chujni jest swego rodzaju kluczem?

 

 

Dokładnie. Niczego się nie wypierać ,nie ma rzeczy dobrych i złych wszystko co jest jest tam gdzie ma być i jest doskonałe.

 

1 godzinę temu, Hatmehit napisał:

 nie wiem czy będziesz chętnie przyjęta. 

 

ALE JA WIEM XD

 

ps. Wczoraj sobota koleżanka mogła coś chlapnąć i stąd te duchowe agitację się wzięły.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, deomi napisał:

Nie mam sił znosić dłużej, chamstwa, hipokryzji, idiotyzmów, projekcji

Jakos każdy znosi tylko ty masz z tym problem. xD

Wyjedź do UK, tam ludzie będą cie lizać po stopach na ulicy, a w domu odmawiać modlitwę do szatana zebts odeszła w zapomnienie. 
 

My nie jesteśmy przyzwyczajeni do tak dobrego i spokojnego życia, jak tam pojedziesz i zaczniesz sadzić te swoje kwiatuszki to albo zaczniesz podświadomie dążyć do sytuacji konfliktu i negatywnych, albo oszalejesz bo mozg dostanie error. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, deomi napisał:

A lepiej ładne? XD Różnica jest tak ogromna, że to jest kur*wa jakieś kuriozum.

Czy nie panujecie nad tym i dzieje się to podświadomie? 


Przed chwilą zakładany temat, dlaczego gorzej faceci traktują brzydsze kobiety.

Za chwilę jak zostać mnichem.

 

Ja rozumiem, że świat jest dla nas czasami brutalny i odrzucenie boli. Reszty możesz się domyśleć 🙂.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, sol napisał:

Więc to nie tak, że takie miejsca odwiedzają tylko ogarnięci duchowo ludzie, ale właśnie często osoby trochę pogubione

 

Prawda. 

Można napisać że łączy je jedno- szukają, zależy im.

 

Tutaj jednak ciężko nie patrzeć na @deomi przez pryzmat zblazowanej deomi. 

 

Coś mi się widzi że dziewczyna nie zrobi niczego w danym kierunku, a za kilka tygodni wyskoczy z kolejnym tematem, w którym damy jej trochę uwagi i energii. 

Czyli nakarmimy ździebko. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.