Skocz do zawartości

Trochę o terapii testosteronem (TRT) w MMA


Mordimer

Rekomendowane odpowiedzi

On 9/11/2021 at 11:48 AM, Mordimer said:

TRT dopiero u nas raczkuje

Gdzie raczkuje?

Bo w wielu krajach TRT jest pokrywane przez większość ubezpieczeń zdrowotnych , nie tych publicznych , mówie tutaj o np. dodatkowych ubezpieczeniach pracowniczych.

 

Z tego co widze po znajomych po 50 , to rewelacja.

 

Jeden warunek, jesli on się decyduje na trt to żona lub partnerka też idzie na terapie hormonalną.

 

Edytowane przez Red_Pill
...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, tmr said:

Nie miałem dostepu do odpowiedniej ilosci hcg. 

Nie wiem, czy to prawda, ale jak się już wchodzi na TRT, to potem organizm sam przestaje wytwarzać testo w jajkach. I jak po jakimś czasie się schodzi z tego (z różnych powodów), to jest ogromny zjazd i osłabienie organizmu, więc to droga w jedną stronę. Jak więc sam odczułem zaprzestanie TRT?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, manygguh napisał:

Nie wiem, czy to prawda, ale jak się już wchodzi na TRT, to potem organizm sam przestaje wytwarzać testo w jajkach. I jak po jakimś czasie się schodzi z tego (z różnych powodów), to jest ogromny zjazd i osłabienie organizmu, więc to droga w jedną stronę. Jak więc sam odczułem zaprzestanie TRT?

Prawdą jest to co piszesz ale nie do końca. Zależy co bierzesz  "syntetyczny" czy "naturalny" testosteron. Jest go wiele rodzajów. 

Syntetyk nie blokuje z reguły naturalnej produkcji.

Natural tak.

Syntetyk jest łatwo wykrywalny przez takie organizacje jak WADA, USADA więc raczej z nich się nie korzysta obecnie w sportach walki.

Natural trudniej jest wykryć ze względu na twoją naturalną produkcję. 

 

No i najwieksza bzdura. Jak raz wejdziesz na cykl to już zawsze będziesz musiał brać. Organizm tak nie działa. Ciało dąży do homeostazy. Jeśli brałeś coś co powoduje zatrzymanie produkcji hormonów i z tego zszedłeś, to produkcja za jakiś czas wróci do normalności (oczywiście jeśli nie masz jakiś fizjologicznych przeciwskazań). Plus jest coś takiego jak odblok.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lambertco rozumiesz przez "syntetyk" a "naturalny"? Jakieś przykłady praparatow? Bo z tego co wiem, to każdy teściu blokuję os przysadka-podwzgórze-jadra. Po długoletnim braniu nawet TRT organizm może nie wrócić do homeostazy. Trzeba się regularnie badać, robić odbloki i to kontrolować, a nie "hulaj dusza piekła nie ma..." 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mpawel5 nie powiedziałem że hulaj dusza piekła nie ma. Napisałem:

1 godzinę temu, Lambert napisał:

najwieksza bzdura. Jak raz wejdziesz na cykl to już zawsze będziesz musiał brać.

Co nie znaczy, że masz nie robić badań i robić Co sobie chcesz.

 

Z tym natural syntetyk to też duże uproszczenie z mojej strony, sorki. 

Są substancje bardziej przypominające budowa chemiczną naturalny testosteron i mniej. Każdy z nich działa androgennie, ale jeden bardziej a inny mniej.po jednym odblokujesz się tabletkami ziołowymi a po innym będziesz brał stacki jak babka w trakcie menopauzy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Red_Pill napisał:

Gdzie raczkuje?

Bo w wielu krajach TRT jest pokrywane przez większość ubezpieczeń zdrowotnych , nie tych publicznych , mówie tutaj o np. dodatkowych ubezpieczeniach pracowniczych.

 

Z tego co widze po znajomych po 50 , to rewelacja.

 

Jeden warunek, jesli on się decyduje na trt to żona lub partnerka też idzie na terapie hormonalną.

 

Miałem na myśli podejście lekarzy pierwszego kontaktu, oni dopiero dowiadują się o takim czymś... co mnie napawa przerażeniem mam wrażenie, że większość których spotkałem podchodzi do rozwoju zawodowego rekreacyjnie. Nie mówiąc o podejściu do pacjenta.

Godzinę temu, Lambert napisał:

 

Z tym natural syntetyk to też duże uproszczenie z mojej strony, sorki. 

Są substancje bardziej przypominające budowa chemiczną naturalny testosteron i mniej. Każdy z nich działa androgennie, ale jeden bardziej a inny mniej.po jednym odblokujesz się tabletkami ziołowymi a po innym będziesz brał stacki jak babka w trakcie menopauzy.

 

Zdaje się u Rogana była audycja (nie pamiętam z kim) kilka lat temu, opisywał podejście USADA jak zmieniało się przez lata i jak łatwo było oszukać testy antydopingowe. Podsumował, że na dzień dzisiejszy doping wśród sportowców jest na takim poziomie, że wyprzedza testy olimpijskie/USADA itp.

O TRT też sporo wspominał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, manygguh napisał:

jak się już wchodzi na TRT, to potem organizm sam przestaje wytwarzać testo w jajkach

TRT = testosterone REPLACEMENT therapy.

ZASTĘPUJESZ naturalną produkcję teścia tym, co bijesz + małą górką, żeby na koniec dnia mieć teścia w górnych granicach normy.

 

9 godzin temu, manygguh napisał:

I jak po jakimś czasie się schodzi z tego (z różnych powodów), to jest ogromny zjazd i osłabienie organizmu, więc to droga w jedną stronę.

...i wtedy trzeba zrobić odblok - odblokowanie osi HPTA (przysadka-podwzgórze-jądra).

 

Generalnie - dokładnie te same "patenty" jak ludzie bijący teścia w celach sportowych, tyle że robisz to w zupełnie innych dawkach (10+x mniejszych 🙂 ) i pod dość ścisłą kontrolą lekarza.

 

6 godzin temu, Mordimer napisał:

Nie mówiąc o podejściu do pacjenta.

Bo w Polsce

1. Leczy się wyniki, nie pacjenta ("Ej, no, w normie jest, to spierdalaj")
2. W Polsce lekarz przede wszystkim unika ekspozycji na ryzyko procesu o błąd w sztuce. Pod tym względem dogoniliśmy zachód z prędkością światła.

 

Niestety - andrologia to wciąż w Polsce specjalizacja w ogóle nie dostrzegana przez "rynek". Co innego jeśli mówimy o paniach - tam jest 100% poparcie i refundacja HTZ. Bo się pańcia spoci od uderzeń gorąca, a przecież taka młoda jest.

Opresyjny patriarchat at it's best...

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, Stary_Niedzwiedz said:

.i wtedy trzeba zrobić odblok - odblokowanie osi HPTA (przysadka-podwzgórze-jądra).

I co, tak można się bawić w kółko bez konsekwencji? Jestem na teściu, odblok, potem znowu wchodzę i znowu odblok itd. Nie wpływa to negatywnie na organizm, takie majstrowanie z hormonami? 

 

Pytam, bo w wieku 29 lat sam mam niedobór teścia (nie badałem się, ale symptomy się zgadzają) i się zastanawiam, czy warto w moim przypadku wejść np.: na kilka miesięcy i potem zejść bez żadnych konsekwencji, zarówno odnośnie codziennego funkcjonowania jak i potencjalnej bezpłodności czy innego tego typu niechcianych konsekwencji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, manygguh napisał:

Jestem na teściu, odblok, potem znowu wchodzę

Jak teścik to ok bo Twój organizm to zna. Gorzej jak lecą już inne dodatki typu tren itp. Kolega po ładowaniu tren masteron tak pomieszał, że ma problem hormonalny. Jak bomba to tylko teścik „najbezpieczniejszy” jeśli chodzi o późniejsze efekty jak i przywrócenie organizmu po. Ja już schodzę akurat z bombki póki co kraj w którym mieszkam nieźle kreci  z obostrzeniami łazić na bombie i nie korzystać z siłowni basenów itp No cóż dramat. Jak szpryca to wole tescika jak szczypawke z Pizdy 🤗🤪.

Właź :) przed tylko badania krwi bo bardzo istotne, źeby to nie była wiedza od „sebcio co wbija 10 teścia i 100metki”. Na YouTube jest „dziadzia koks testosteron” tam fajnie rzeczowo tłumaczą i bardzo ciekawe cała trzecia rzesza była na „bombie” 😅

Edytowane przez CzarnyR
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, manygguh napisał:

I co, tak można się bawić w kółko bez konsekwencji?

Mnie pytasz? Panie, ja nie lekarz, ja prosty kmiot 🙂 


Znajdź DOBREGO lekarza o specjalizacji andrologia i działaj (wiem, to trudne, sam ćwiczę).

Nie szukaj porad na forum. To nie to miejsce.

 

Sam wiem tyle, ile potrzebuję do ogarniania własnych spraw (i wiem MAŁO!!!), TRT jest - póki co - jeszcze przede mną (zapewne w przeciągu 5-10 lat, jak naturalny testosteron spadnie).

 

A co do symptomów, to ja bym zaczął od 3 rzeczy

1. Endokrynolog (ale raczej facet 🙂 )

2. U niego pierwsze miejsce w konkursie Eurowizji - śpiewasz WSZYSTKO jak z nut. Wszelkie grzechy i grzeszki - dragi, zioło, walenie rozmaitych leków off-label/wszelkich leków "okołosiłownianych", każdy symptom (kartkę weź i notuj przez parę dni/tygodni - kombinacji jest wiele!).

3. On powinien Ci zlecić panel badań hormonalnych w kierunku hipogonadyzmu/hiperprolaktynemii (BARDZO podobne objawy do teścia za niskiego - prolka jest poniekąd antagonistą teścia)/niedoczynności tarczycy/insulinooporności/cukrzycy i innych zaburzeń.

 

I jak będziesz mieć kwity z pkt 3 to będzie o czym wnioskować.
Aha, wykukaj se jakiś abonament medyczny albo bądź twardy jak żelki z biedronki i walcz przez NFZ.
Pełny panel to tak pod 500+ a nawet i 1000 PLN może podjechać. A nawet wielokrotność tych kwot, jak np będziesz robił drogie badania cyklicznie w ramach monitoringu.

 

Co do zabawy "cykl"/odblok: jeszcze raz:

Jeśli robisz TRT, to ZASTĘPUJESZ naturalną produkcję testosteronu. Nie walisz teścia wiadrami, tylko tygodniowo bijesz mniej niż "fani sztangi" walą na raz codziennie. Nie robisz "odbloku", bo z czego masz schodzić? Z naturalnego poziomu teścia?

 

A samo TRT robi się na którymś-tam etapie. U Ciebie, jak masz 2 z przodu to trzeba najpierw zdiagnozować co jest nie tak w systemie hormonalnym. Najpierw jest podejście do diagnozy hipogonadyzmu (relatywnie do wieku i stanu zdrowia za niskiego teścia), próba pobudzenia naturalnej produkcji teścia (np przez terapię Clomidem). Jak nie podziała to na końcu -> TRT. I jeśli masz niską produkcję "nieuleczalną", to zasadniczo na TRT będziesz dożywotnio.

I - powtórzę - to są dawki TERAPEUTYCZNE. Dajesz teścia tyle, ile NATURALNIE produkuje sam sobie organizm. No max w górnych rejestrach. To są ilości 10+x mniejsze niż to, co wbijają fani sztangi. I mówimy o testosteronie, a nie wynalazkach dla koni, świń, krów, czy innych czarnorynkowych gównach. Idziesz do apteki z kwitem, "teściu raz poproszę" i finał. Kosztuje toto grosze (50 PLN/miesiąc za sam towar?).

 

I to NIE jest szkodliwe, bo co ma być szkodliwe? To, że masz teścia w normie? Noproszcię.

 

Jedyny minus TRT (i być może do tego pijesz) to to, że "wyłącza" jądra. Jajca się (fizycznie) kurczą. No i - jako efekt uboczny - MOŻE powodować bezpłodność, więc jeśli ktoś jest chętny na produkcję bombelków, to musi zrobić klasyczny odblok i przemęczyć się z objawami na czas potrzebny do "produkcji".

 

Moim zdaniem największy skutek uboczny jest taki, że kłujesz dupę, czasem i co drugi dzień (bo najlepiej mieć teścia wyrównanego, a nie walić 200 mg raz w tygodniu). To się wali domięśniowo, towar jest na bazie oleju, więc idzie ciężko. Sam zastrzyk domięśniowy, o ile nie jesteś dojebanym schabem też nie jest prosty. Gdyby było podskórnie, jak insulina itp, to byłaby bajeczka - kupujesz pena insulinowego i wio, pijana małpa ogarnie. Niestety, nie ma tak prosto. Do czego piję -> mogą się pojawiać zakażenia/ropnie/itp atrakcje jak zrobisz to nieumiejętnie (a zapierdalać codziennie do przychodni coby pielęgniarka dupę dźgała to słabo).

Moim zdaniem jest to jedyne realne zagrożenie. Zrobić sobie zastrzyk w dupę (nie gdziekolwiek, tylko w konkretne, relatywnie małe miejsce).

Aha i jeszcze jedno: podobno stałe TRT powoduje nadmierny przyrost czerwonych krwinek (albo wzrost hematokrytu) - "krew gęstnieje". Najlepsze rozwiązanie: oddawać co ok 2-3 m-ce krew 🙂

 

Reszta to po prostu upierdliwości przewlekłego leczenia - musisz się regularnie badać, musisz targać ze sobą cały ten majdan leczeniowy (strzykawki, flaszki, sprzęt do odkażania - jak ćpun 🙂 ), wydajesz na to - luźno szacuję - ze 200-300 PLN (leki + sprzęt do injekcji). Coś jak cukrzyk, tylko - nomen omen - na sterydach 🙂

No i to, że w PL wciąż pokutuje mit "wali teścia = jebany dopingowicz". I tłumacz tu - kurwa - debilom...  Z drugiej strony - czy to Twój problem, że ktoś jest ciemny jak kwit na węgiel? 🙂 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, manygguh napisał:

@Stary_Niedzwiedz Dzięki staty!! Dałeś mi wiele do myślenia. Jak będę się konsultować z lekarzem, to będę korzystał z Twojej wypowiedzi. 

Polecam tutaj

Poczytaj, OBEJRZYJ ZAPISANE LIVE'y.

 

Od razu uprzedzę - terminy do tej Pani to tak 7-9 m-cy 😄

ALE - jest ogarnięta i bierze się (także) za tematy mocno nietypowe.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy warto bawić się w trt?
Tak, warto.

Dla kogo jest trt?
Dla osób, o których naturalna produkcja testosteronu jest zaburzona, lub już wyniki obniżają się z określonego wieku danej osoby.

Jeśli jestem zdrowy i na badaniach mam testosteron w górnych widełkach podanych na skali mogę brać TrT?
Z sensownego punktu widzenia nie, bo po kiego? Jeśli twój naturalny test jest wysoko, ale masz problemy z energią, popatrz na żywienie, sen, przestań nadmiernie fapować, zmień toksyczne środowisko.
Sięganie bez potrzeby w trt to już zabawa w bombę.

Do kogo mogę się zgłosić w sprawie TrT?
Jeżeli ma być to lekarz, to najlepiej z polecenia. Albo nie... WYŁĄCZNIE z polecenia. Duża część endokrynologów jest niedouczona i bazuje nadal na wiedzy z starych, niezaktualizowanych książek.
Są jeszcze osoby, które pomagają w tego tupu sprawach. Np. taki oto Paweł Kaczmarczyk z Drugiej Strony Medalu. Dieta, Suplementacja, Doping, Trt, to jest to czym się nadal zajmuje. 
Jego już, jak mi to niedawno mówił, nienawidzi już sama WADA. A pod jego opieką są tacy nasi Polscy olimpijczycy. Dlatego na pewno do niego warto się odezwać. Pomoże, a i może wybije z głowy zabawy w trt na rzecz zmian stylu żywieniowego, lub treningowego.

Czy TrT jest szkodliwe?
Z głową prowadzone, NIE. 

Ile mogę być na trt?
Całe życie, i jeden dzień dłużej?

Czy to prawda, że mogę być bezpłodny od podawania syntetycznego testosteronu? 
Może tak, może nie. Zależy od jednostki. Mam znajomych, którzy musieli złazić z bomby na chwilę, żeby potomka spłodzić, (po czym wiadome, zaraz wracali na bombę), a inni bez potrzeby zapładniali swoje partnerki.
Ja o sobie np. powiem, że nie wiem, jak jest ze mną. Na razie nie planuje mieć dzieci. 

Czy testosteron zawsze należy dostarczać od lekarza?
Nie, to już nie te czasy. Z apteki drogie, czasem trudno nawet dostępne, bo nie ma, gdyż producenci wolą wysyłać towar za granicę, bo lepszy piniondz z tego. I jeszcze dopłacasz za receptę. Litości...
Wystarczy widzieć do kogo zagadać. :)

Nie lubię zastrzyków... Co ile trzeba się kłuć, żeby mieć optymalnie prowadzone trt?
Dla każdego jest to odmienne. Jeden metabolizuje testosteron szybciej, inny wolniej. Dawki dobieramy indywidualnie, poprzez wyniki badań.
Ja jestem na bombie kilka lat, dla mnie zastrzyk jest już tak normalny jak sranie. 
 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluć? W zależności od estra. Kiedyś "popełniłem" drobne opracowanie dot. ile testa w tescie. Bzdury od "metabolizowaniu"! Nie wprowadzaj ludzi w błąd takimi debilizmami! Poczytaj o estrach. Od propionatu po cypionat. Dekanianu nie kojarze w preparatach. Upraszczając 100 mg propka ma inna ilosc testa niż 100 mg cypio. Dalej okres półtrwania. Dla zachowania odpowiedniego poziomu (stałego) trzeba to brać po uwage. Albo zastosować roidcalca.

Dostarczanie testa z zewnatrz zablokuje oś. Stad m inn hgc żeby zapobiegać atrofii jąder. Hgc stymulując komórki leydinga wywoła ten "wyrzut" testa. Dalej można bawić się z zapobieganie retencji i zapobieganiu aromatazie....itd 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.