Skocz do zawartości

Pathfinder: Wrath of the Righteous - jutro premiera, ktoś gra?


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Jedna z moich ulubionych gier doczekała się drugiej części. Jutro premiera. Mocna rozbudowa w porównaniu do pierwszej części. Podobno pracowali oddzielnie nad fizyką mordowania stworków, żeby się fajnie rozpadały przy krytykach 😆 Bardzo doceniam. Masa potworów do ubicia w trybie taktycznym lub aktywnej pauzy (płynne przejście), klimat krucjaty przeciwko demonicznym bestiom. Od zera do mitycznego, boskiego bohatera, który prowadzi armię przeciwko siłom zła. Muzyka, udźwiękowienie na poziomie mistrzowskim. Osobiście uważam, że to prawdziwy spadkobierca BG.

 

Też fajny tytuł, z którym utożsamiam się w życiu 😆 Sprawiedliwy człowiek to nie może być cipka, tylko wojownik. To tak na marginesie xD Jak gracie to komentujcie. Zapraszam do dyskusji.

 

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Słyszałem, że gra jest ostro nacechowana julkowatym feminizmem. Nie wiem, co dokładnie to oznacza, ale przeglądałem recenzję i sporo ludzi zaniżało jej ocenę właśnie przez "wokeness". Wkurza mnie, że w gierkach teraz ładują to na lewo i na prawo - w lekkiej formie i w ciężkiej (jak w "The Last of Us 2"). Naprawdę dobry materiał potrafią przez to spierdzielić.

Edytowane przez I1ariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@I1ariusz lesbijska para (ork + elf) na początku, ale później postacie tracą na znaczeniu i jakoś to tak bardzo nie boli. Mnie to strasznie wkurwiło na początku. Później jest jednak lepiej. Grałem aniołem i dostaje się npc towarzysza, totalnego alfę anielskiego herolda, który dosłownie rozpierdala klimatem. Archetyp sprawiedliwości i honoru. Warto zagrać, dobra historia, bugów już kluczowych dla rozgrywki nie ma. Gierka ma epickie momenty, aż ciarki przechodzą. Rzadka jakość w tych czasach. Totalnie epicki klimat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mac napisał:

@I1ariusz lesbijska para (ork + elf) na początku, ale później postacie tracą na znaczeniu i jakoś to tak bardzo nie boli. Mnie to strasznie wkurwiło na początku. Później jest jednak lepiej. Grałem aniołem i dostaje się npc towarzysza, totalnego alfę anielskiego herolda, który dosłownie rozpierdala klimatem. Archetyp sprawiedliwości i honoru. Warto zagrać, dobra historia, bugów już kluczowych dla rozgrywki nie ma. Gierka ma epickie momenty, aż ciarki przechodzą. Rzadka jakość w tych czasach. Totalnie epicki klimat.

Ok, to trochę i mi zwiększyłeś apetyt na gierkę. Teraz jednak jeszcze przerobię sobie Mass Effect: Legendary Edition ;). Tam sporo tego wokeness jest, ale jakoś tak łyknąłem serię jeszcze zanim nabrałem świadomości i niechęci do tego badziewia, więc teraz z sentymentu mnie to tak nie boli.

Edytowane przez I1ariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.