Skocz do zawartości

MTGOW a seks


deleteduser128

Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, antyrefleks napisał:

Wtrące swoje trzy grosze. Aktualnie jestem po rozstaniu i leczę się z poprzedniego związku. Dużo czytam i analizuje wiele rzeczy, w tym czytam wątki na tutejszym forum. Mam wrażenie, że niektórzy z braci są bardzo kategoryczni w swoich ocenach i wyciągają wnioski w oparciu o subiektywne przekonania czy też nawet predyspozycje organizmu, zapominając o tym, że inne osoby mogą mieć inne możliwości organizmu (popęd seksualny) :) Sam jestem na nofapie (zero mastu, zero filmów) i staram się być mtgow na zasadzie, że nie szukam na siłę, ale jeżeli się trafi chętna owieczka, to wykorzystuje ten fakt. Taki stan utrzymuje od listopada zeszłego roku. Jakie mam opinie? Uważam, że mtgow łatwiej będą mieli utrzymać ludzie, którzy mają niski popęd seksualny. Osobiście czasem mnie roznosi ciśnienie i w dłuższym okresie może być problem z utrzymaniem mtgow. Wierzcie mi, ale jak pójdziecie na imprezę w piątek gdzie jest mnóstwo ekstra lasek, to na drugi dzień macie nadmiar nasienia :) Gdzieś trafiłem kiedyś na stanowisko jakiegoś mędrca, że mtgow jest dedykowany dla osób, które nie mają powodzenia u dziewczyn - z niskim statusem i mniejszym poziomem atrakcyjności. Ja się z tym zgadzam, wówczas będąc mtgow zyskujemy komfort psychiczny i możemy skupić się na celach zawodowych. Słyszałem także ostatnio od dość solidnego psychologa dzielącego się wiedzą w sieci, że w dzisiejszych czasach niebotyczne znaczenie ma wygląd zewnętrzny. Osobiście w mtgow czerpie siłę i motywację do działania - status i atrakcyjność a kobiety przyjdą. Z tego powodu udzielając odpowiedzi autorowi wątku - divom mówię nie :) 

Twoją odpowiedź poczułem najbardziej. Ja mam duży popęd. Piękny nie jestem ale kobiety bywały zawsze w moim życiu. Dla mnie połączenie: brak związku, brak celibatu, brak prostytutek plus chęć podążania własną ścieżką to jest ostra ekwilibrystyka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.09.2021 o 20:55, mac napisał:

Bardzo łatwo przejść na taki styl życia, co mnie w sumie zaskoczyło

Ostrożnie z takimi radami.

Każdemu, kto chciałby brać literalnie trzeba podkreślić że Ty generalnie nie jesteś zainteresowany relacjami erotyczno-romantycznymi i masz niskie libido.

Nie oceniam tego, ale te cechy są ważne w opisywanym kontekście. Sam o tym przypominasz, więc masz tę świadomość.

 

Piszę o tym, bo prowadzę podobny styl życia ale kobiety mnie interesują a libido raczej wysokie.

 

I o ile codzienność w abstynencji seksualnej nie jest bardzo uciążliwa kiedy odciąć się od bodźców, o tyle kiedy co jakiś czas spotykam kobietę ktora mnie bardziej zainteresuje i decyduję się na bliższy kontakt, wtedy następuje stan totalnego pierdolca.

Jakby wszelakie zatrzymane potrzeby chciały nadrobić w jak najszybszym czasie. 

 

Widywałem jeszcze mocniejsze sytuacje- kiedy faceci na jakiś czas pozostawieni sami sobie poznawali kobietę na pierwszy rzut oka nierokującą, niedopasowaną, wpadali z kretesem. 

Cuda dziwy się tam wyprawiają, typu szybkie śluby, jakieś dziwne ruchy majątkowe i masa innych nieprzemyślanych decyzji. 

 

Warto poznać siebie i na tym bazować. Dla jednych odcięcie od kobiet będzie dobrym wyjściem, inni sobie tym zaszkodzą. 

Kobiety potrafią zaspokoić mnóstwo potrzeb, których nie zaspokoi inny facet ani my sami. Nie mam na myśli tylko tych najbardziej oczywistych, ale też te na planie psychicznym, emocjonalnym. 

 

Można się na to zżymać, szczególnie tutaj. Kiedy jednak wyjść zza ekranu, widać że nie wszystko jest czarno białe.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MGTOW to widmo. Większość kurcze wielkich MGTOW w internetach  to ludzie którzy w zasadzie są nim z przymusu..

W sumie, znam dwie osoby MGTOW w moim otoczeniu. Jeden moduje gry w ramach hobby i jest zawodnikiem MMA, drugi pływa żaglówką i prowadzi kursy żeglarstwa. Oboje mają partnerki, ruchają i idą swoją drogą, i to jest zupełnie inne w odbiorze niż facet co trąbi że jest MGTOW a jest nim bo ileś razy nadziałsię na toksyczne baby i już mu się nie chce z nimi nawiązywać relacji. Nie mniej nie przepuszcza okazji by napisać że baby są złe

Ci dwaj inspirują, inni są w moim odczuciu jak stare panny co stworzyły rodzinę z Mruczkiem i Białką i jojczą na to że dzisiejsi faceci są tacy i owacy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.09.2021 o 20:41, lexluthor napisał:

Ja np osobiście nie dałbym rady skorzystać z usług prostytutki.

No ja też nie.

Ale powiedziałem sobie, że jeśli do końca sierpnia nie uda mi się randka zakończona w łóżku to powinienem się otworzyć na takie możliwości (ew. jakiś masaż albo coś w ten deseń) w ramach przezwyciężania dyskomfortu. Zagadywanie w realu idzie mi słabo, czuję po sobie spinanie się, obserwuję swój głos i czuję się jak aspołeczny typ, jeśli nie w 100% w sporej większości.

Jak sobie przypomnę wizytę u jednej psychiatry, która mi powiedziała, że wg niej nie mam standardowego sposobu wypowiedzi, to tym bardziej zdaję sobie sprawę, że musiałbym się nauczyć typowo normickiego krótkiego podejścia do rozmowy. Z drugiej zmiana swojej osoby i dopasowanie się do lasek to też w jakimś sensie przeczy męskości.

Jestem więc bliżej MGTOW niżbym chciał. Ale tak jak @Libertyn, nie z własnej woli.

 

Nie mam towarzystwa naturali, trudno mi wejść w taki vibe.

Z kolei jak nie jestem spięty to mam wyjebane na gadanie z laskami, bo po co? Jak się myśli o innych rzeczach, to nie ma większej potrzeby zagadywania, bo nawet nie wpada pomysł, z jakim tematem możnaby zacząć interakcję. Nie ma zainteresowania kobiety, nie ma punktu zaczepienia. Nie ma fajnych emocji.

Dziś się zmusiłem, aby zagadać.

Mam poczucie, że takie efekty, bo robię za mało lub nie tak, że za dużo chcę na już. Coś tam mnie więc motywuje, weź coś zmień, nie poddawaj się, bo to niska wibracja :(

 

Patrząc na rozwiązłość obecnych kobiet, to wydaje się, że logicznie nie ma większej różnicy czy diva czy zwykła dziewczyna/kobieta.

U divy masz przebiegi 3cyfrowe zapewne, typowa laska to 2cyfrowe. Dla kogoś kto celował w LTR w takie przebiegi rzędu 1-3 to 2 czy 3 cyfrowe przebiegi to już niewielka różnica.

Laska, która wyczuje potencjał LTR jest duża szansa, że podejdzie pragmatycznie i ubarwi ilość (zmniejszy) na tyle, aby była zjadliwa dla naiwnego faceta.

 

Jedno i drugie wymaga inwestycji. Laska w relacji może być zaburzona i wtedy i tak związek jest i tak do skasowania.

Panna może stać się zaburzona, bo ją otoczenie zmieni i wtedy ileś tam miesięcy czy lat relacji idzie do kosza.

Bo czy trafisz na taką, co zechce nad sobą pracować, skoro z różnych stron jej mówią "odpuść, jest tyle chętnych facetów wokół".

Plus jest taki, że gdy pragnienia daje się odpuścić to flirtowanie daje jakąś frajdę. Z divą nie flirtujesz, ten etap jest do skipnięcia.

Ja bym tak nie potrafił.

Mentalnie jestem 20latkiem, ukryty romantyzm nie chce puścić :P 

Mnie trudno sobie wyobrazić relację (nawet FWB) bez jakiejś formy flirtu czy emocjonalnego linku czy potencjału na LTRa.

Po prostu mam ochotę do laski się zbliżyć emocjonalnie, przytulić, nawet na głupie zakupy pojechać, a nie tylko łóżko. A jak łóżko to ma być ogień, a nie że grzecznie pod kołderką czy co.

 

Skoro optymalnie nie powinno się angażować emocjonalnie to chyba lepiej zawczasu się przyzwyczaić, aby nie cierpieć, gdy bluepill spróbuje przejąć kontrolę i będzie po cichu wskazywał "hej! ta laska jest całkiem fajna, olej jej historię i wady, pomyśl dziś o niej dłużej niż zwykle, to tylko godzina myślenia więcej :P "

 

W dniu 1.09.2021 o 20:41, lexluthor napisał:

Nie zamierzam wchodzić w nowe związki a mam duże potrzeby i jestem ciekaw jak inni w takiej sytuacji sobie z tym radzą

Dobry punkt wyjścia.

 

Patrząc na obecne swoje efekty to bym powiedział jest opcja "nie radzą".

Ja miałem słabe libido w relacji, praktykuję nofap/noporn+wysiłek fizyczny, obecnie libido idzie w górę, więc rynek matrymonialny trzyma mnie w garści.
Czasem mnie to dołuje, dziś mnie po prostu wkurwia i frustruje. Czyli energia wyższa, bo nie zatrzymuje już tak na apatii.

Nie lubię nie mieć efektów. Nie jestem cierpliwy.

Im bliżej byłem rozstania, tym większą miałem ochotę wejść w nowy związek. Taki romantyczny dryg.

Obecnie przychylnym okiem patrzę na FWB, ale bluepill próbuje mnie nakierować na zachowanie typowo relacyjne i (providerski) "szacunek do kobiet", szczerość, otwartość...i rozpuścić te FWBowe pomysły.

 

Obecnie mam kryzys "braku". Sporo rzeczy wokół próbuje mnie wbić w niską wibrację przez ten "brak kobiety", brak pomysłu na życie, niewiadomą sytuację w pracy.

Duża ilość potencjalnych możliwości i nie wiadomo co będzie lepsze i opłacalne. Zbyt dużo miałem faili z rzeczami, które opłacalne nie były. I to zniechęca do działania, jak wiesz, że znów wtopisz cenną energię. W pracę, która nie jest tego warta.

 

Tak to jest, że brak na jednym polu wyzwala emocje, które pociągają myśli stowarzyszone z taką samą emocją.

Czujesz brak na polu kobiet i masz brak na polu zawodowym czy pasji - masz gratis myśli o braku efektów w pracy o nudnym życiu...itp. A stąd niedaleko do blackpilla.

Z kolei odpuszczenie pragnień to wyjebanie na to wszystko. Po więc robić cokolwiek, skoro wszystko się odpuściło i idzie się w drążenie spraw duchowych :P

 

Główny czynnik sprzyjający niskiej wibracji to tinder, który znów zainstalowałem i odpaliłem.

Przynajmniej na tym etapie nie mam już tych wszystkich synchroniczności i dziwnych okoliczności. Czyli poziom świadomości spadł, tak myślę.
 

Jak @maroon trafnie porównał do nałogu (że warto na jakiś czas dać sobie spokój), to w istocie kobieta (i to co jest z nią związane) jest jak nałóg.

Ma podobne oddziaływanie.

Kobieta - używka :P

I pomyśleć, że bluepillowcy chcą mieć w kobiecie bratnią duszę :D  Używka za bratnią duszę to droga do grupy AA. (czy Forum nie jest odpowiednikiem AA w zakresie rynku matrymonialnego? 🤔)

 

Radzenie sobie z taką sytuacją widzę w dwóch równoległych sekcjach:

 a) praca nad sobą, odpuszczanie pragnień, większa dyscyplina (focus na siebie, nie na laski, czyli rdzeń MGTOW)

 b) zmiana bluepillowego podejścia i nauka "relacji z kobietami" w praktyce (tryb testowania siebie i kreowanie sprzyjających okoliczności, otwarcie na kobiety w sposób niebeciarski i luźny), tutaj to bardziej RedPill

 

i .... po owocach poznacie.

 

Nastawianie na uzyskanie czegoś (bliskość, seks, połączenie emocjonalne) to pragnienia. Im więcej pragnień tym więcej faili, czyli kiepskich owoców.

 

PS. Padło mi zasilanie w kompie myślałem, że straciłem tekst. Stwierdziłem pierniczę idę.

Poszedłem ot tak do sklepu z uczuciem "jest jak jest", zagadałem jakąś panią przy ladzie (nie chciałem na siłę, ale jakoś tak wyszło), sprawiłem, że jej dzieciaki nie będą mieć przyjemności (odłożyła słodycze na bok, bo powiedziałem że uzależniają). Siła perswazji na trybie wyjebania? :D

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, lexluthor napisał:

No ale dla zabicia czasu akurat może uda się jakieś pozytywne chociaż niewielkie zmiany wprowadzić.

Tu mamy drugą i ostatnią część czemu jej odpierdala.

 

Policz dokładnie ile tego czasu masz.

 

Unifikując kod....24-8-10=》?

....jeśli wyjdzie Ci to samo, to znaczy, że twoja męskość w jej mniemaniu jest równa zero.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tornado napisał:

Tu mamy drugą i ostatnią część czemu jej odpierdala.

 

Policz dokładnie ile tego czasu masz.

 

Unifikując kod....24-8-10=》?

....jeśli wyjdzie Ci to samo, to znaczy, że twoja męskość w jej mniemaniu jest równa zero.

 

Teraz marnuje czas. Pracując? Nie mam czasu = praca i sen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, lync napisał:

Nie mam towarzystwa naturali, trudno mi wejść w taki vibe.

To jest przereklamowane.

Oni kończą zanim wejdą w dorosłe życie.

30 minut temu, lync napisał:

bo nawet nie wpada pomysł, z jakim tematem możnaby zacząć interakcję.

Bo myślisz logicznie.

Np tej kobiecie napędziłeś strachu, wizją niezdrowych dzieci.

Chciałeś mieć rację czy sex?(nie koniecznie z nią)

 

To jest kolejny błąd typowy dla gadki logicznej.

 

Załóżmy, że laska Ci się podobała:

....dokarmiamy dzieci cukrem?

ona...ble ble ..

To trzeba będzie dorobić ze dwójkę, bo tyle(wstawiasz wielkosc) to z dużo na obecną gromadkę.

Ona prawdopodobnie zacznie się wybielać i sypać informacjami 'o liczebności swoich wojsk' a Ty sobie manipulujesz przekazem dalej.

 

W ten sposób dowiesz się o mężu, teściowej, dzieciach, kredytach  chorobach itd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Yolo napisał:

Ostrożnie z takimi radami.

Każdemu, kto chciałby brać literalnie trzeba podkreślić że Ty generalnie nie jesteś zainteresowany relacjami erotyczno-romantycznymi i masz niskie libido.

Nie oceniam tego, ale te cechy są ważne w opisywanym kontekście. Sam o tym przypominasz, więc masz tę świadomość.

 

Piszę o tym, bo prowadzę podobny styl życia ale kobiety mnie interesują a libido raczej wysokie.

 

I o ile codzienność w abstynencji seksualnej nie jest bardzo uciążliwa kiedy odciąć się od bodźców, o tyle kiedy co jakiś czas spotykam kobietę ktora mnie bardziej zainteresuje i decyduję się na bliższy kontakt, wtedy następuje stan totalnego pierdolca.

Jakby wszelakie zatrzymane potrzeby chciały nadrobić w jak najszybszym czasie.

Nie udzielam nikomu rad i nie zamierzam nigdy tego robić. Tylko dzielę się własnymi, ograniczonymi doświadczeniami i próbuję zmieniać cały czas paradygmat na lepszy. To zastanów się, czy chcesz prowadzić takie życie w zależności od tego, że przypadkiem spotkasz kobietę, która cię oczaruje obecnością, a ty o niej nic nie wiesz. Czy wyjeżdżała na wycieczki do Dubaju? Czy skrzywdziła swoją rodzinę, czy ma poczucie godności i wartości w życiu? Liczy się tylko biologiczne zaspokojenie w tej chwili. Każda postawa ekstremalna jest groźna, a biologiczne ekstremum dla mężczyzny jest groźne moim zdaniem.

 

Gdyby nie przyciąganie do tej seksualnej energii przeciętny mężczyzna odciąłby się całkowicie od życia z kobietami. To jest właśnie mój przypadek i naturalna konsekwencja pogłębiających się doświadczeń i spadku zainteresowania. Nie oceniam ludzi po wyglądzie, ale po wartościach i po tym, jak się z nimi czuję, czy jestem w stanie się otworzyć naturalnie, swobodnie się komunikować, pośmiać szczerze. U mnie od tego zaczynałoby się pożądanie, a nie od samego faktu, że kobieta posiada pewne walory estetyczne.

 

No i właśnie to jest problem, ten pierdolec, różowe okulary, nagły dysonans, nagły skok motywacji i tak dalej. Jeżeli zaczynasz się o kogoś bardziej starać niż o siebie to znaczy, że coś tutaj jest bardzo nie tak moim zdaniem. To jest temat niezwykle skomplikowany, a mam o nim ograniczone pojęcie. Generalnie to jestem wdzięczny, że tak się u mnie ułożyło. Od dawna mówię. Pokazuję pewne ekstremum. Nic więcej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, mac napisał:

Pokazuję pewne ekstremum.

Nie takie ekstremum.

Mam podobnie.

....atak klonów z obciętym 'corem'.

 

Ostatnio laska na mnie wpadła bo nos w cyfrowym pudełeczku i wchodzi do marketu, niestety stosunek wagowy mocno zaburzony więc uskoczyłem bo bym na miazgę zdeptał.

Inna przez cyfrowe pudełeczko zaklinowała  się w drzwiach obrotowych  'ikełły'(przeleciało jej okienko startowe).

 

Pomijam ilość klonów pijących kawę w asyście  cyfrowego pudełeczka, na ogródkach/kawiarniach.

 

Zero wysiłku i ma być miło.

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, mac napisał:

Nie udzielam nikomu rad i nie zamierzam nigdy tego robić.

Ok, słowo 'radami' zastąp 'uwagami'. Nieprecyzyjnie się wyraziłem. 

 

20 minut temu, mac napisał:

Gdyby nie przyciąganie do tej seksualnej energii przeciętny mężczyzna odciąłby się całkowicie od życia z kobietami.

 

Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Oprócz tego jest jeszcze cały wachlarz uwarunkowań, które różnie można oceniać. Znam takie, które są strasznie słabe, wynikające z deficytów, ale też całkiem spoko, jak np chęć założenia rodziny. 

 

Mam też fajne pole obserwacji, chodzi o mojego syna. Widać że go ciągnie do niektórych dziewczyn, choć większość olewa. Widzę też jak się zmienia jego zachowanie pod wpływem tych pierwszych.

 On ma 8 lat i o seksualności w naszym rozumieniu raczej mówić nie można. 

Chyba czasem po prostu coś takiego nosimy w sobie, przynajmniej część z nas. 

 

20 minut temu, mac napisał:

No i właśnie to jest problem, ten pierdolec, różowe okulary, nagły dysonans, nagły skok motywacji i tak dalej. Jeżeli zaczynasz się o kogoś bardziej starać niż o siebie

 

Wiesz, ja znam siebie i wiem że tak to działa. Co jakiś czas pojawią się kobieta, która mocno rezonuje i odpalają się pewne rzeczy. Ale nawet kiedy działało to wyjątkowo mocno a panna proponowała najpierw ślub a potem choć przeprowadzkę do mnie, to mimo że byłem mocno zaangażowany, jakieś hamulce jeszcze były co pozwoliło uniknąć błędu. 

 

Swieżakownia jest pełna historii osób, którym one puściły, dlatego piszę że warto poznać dobrze siebie i wtedy wybrać drogę.

 

To co opisujesz brzmi łatwo i bezproblemowo, takim pewnie jest dla Ciebie. Dodaję swoje uwagi, żeby młodzi się chwilę zastanowili zanim zaczną wprowadzać bezrefleksyjnie w życie, przemyśleli pod kątem siebie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Tornado napisał:

Np tej kobiecie napędziłeś strachu, wizją niezdrowych dzieci.

Nie...po prostu zobaczyłem coś, co kiedyś jadłem, skojarzyło mi się z uzależnieniem (bo takie dobre), a na trybie wyjebki było mi wszystko jedno, jak zareaguje.

Poczułem przyzwolenie, bo temat mi znany. A może chciałem jej coś dać do zrozumienia? Kiedyś z tym przesadziłem i stąd odpuszczenie.

Nie krytykowałem, smalltalk mode. Ale faktycznie emocji tutaj mało było, poza moją przesadną mimiką, która mi się odpala w takiej sytuacji, uśmiechem maskuję stres.

Na wyjebce był dużo mniejszy, ale gdzieś był. Przynajmniej reakcja mimiki była podobna jak w sytuacji gdyby był mocniejszy. Miałem tego świadomość.

 

24 minuty temu, Tornado napisał:

Np tej kobiecie napędziłeś strachu, wizją niezdrowych dzieci.

Am I evil, yes I am :P

 

Nie pomyślałem o konsekwencji takiego zachowania.

O fuck, zrobiłem to bezmyślnie 🤔

 

Wbiłem ją na niską wibrację. Brawo ja. Masz rację, lęk.

Myślałem o komplemencie, ale wyłączyłem tryb uwodzeniowy, więc nie wchodził w grę.

 

9 minut temu, Tornado napisał:

Chciałeś mieć rację czy sex?(nie koniecznie z nią)

Żeby chcieć seks musiałbym sobie ją wyobrazić w stosownej sytuacji lub też poczuć jakąś miętę.

To mi nie wjeżdża na automacie.

Jestem jak uczący się jeździć ledwo opanowałem kierowanie i gaz/hamulec a tu z boku że mam równolegle biegi jeszcze zmieniać.

Brak zasobów mentalnych na utrzymanie uważności dla tych wszystkich czynności naraz.

Widzę kobietę, szacowany wiek wskazuje, że ma dziecko, pewnie mąż - wniosek: "odpuścić tryb uwodzeniowy". Spokojna gadka potwierdziła przypuszczenia co do dziecka.

Po co mam wchodzić z butami w jej życie? Walić seksualne aluzje w takiej sytuacji? Przy moim spięciu dodatkowo na creepa wyszedłbym na bank i obniżył sobie DHV w okolicy :PDwie negatywne pieczenie przy jednym ogniu.

 

Chciałem w końcu otworzyć do kogoś gębę, aby nie mieć dnia totalnie w plecy i mieć drugą próbę przełamywania nieśmiałości. Motyw z brukselką był drugim podejściem, bo wcześniej jednej klientce dziś powiedziałem, że łakomczuch bo brała masę wafelków takich dla dzieci. Copy-paste było :P  Pomijając, że widziałem młodą laskę za oknem sklepu i chciałem do niej podejść na tym wkurwie swoim wprost powiedzieć, że ma fajny tyłek (jeszcze żadnej takiego directa nie powiedziałem). Ale stała dalej i odpuściłem podejście.  😕

Najgorzej że jak do wozu wsiadałem i się na nią obejrzałem to przez chwilę się patrzyła. Podwójny fail zatem. Ale na kogoś czekała, to też sobie wyobraziłem, że znów wchodzę z butami w czyjeś życie. Bez sensu.

 

Chcesz, żebym coś takiego odpalił, spalił buraka i się znieczulił na poczucie wstydu?

Może to i lepsze, wbiłbym ją na wibrację wyższą niż strach.

 

Ma to sens 🤔

 

13 minut temu, Tornado napisał:

Załóżmy, że laska Ci się podobała:

....dokarmiamy dzieci cukrem?

Było coś na zasadzie: "to strasznie uzależnia, jakiś czas temu to odstawiłem"

"to dla dziecka"

"brukselkę lepiej"

"tego nie zje"

"to przegłodzić i zje" :D

 

Sam widzisz, że w psychice mi coś siedzi "ciemniejszego" (celowe głodzenie to jakaś forma znęcania się, zatem - wyładowanie frustracji), seksualne aluzje to raczej takie cieplejsze i śmieszniejsze bywają. Bardziej dla serdecznych/zabawnych/otwartych/luźnych ludzi, a nie tych niepoukładanych/spiętych, którzy do nich aspirują.

 

Miałem wyjebkę, ale wygląda na to, że w tle dalej funkcjonował podprogram wkurwu, na wolnych obrotach, pod radarem.

 

15 minut temu, Tornado napisał:

Ona prawdopodobnie zacznie się wybielać i sypać informacjami 'o liczebności swoich wojsk' a Ty sobie manipulujesz przekazem dalej.

Myślałem, że jestem kreatywny, ale jak przeczytałem to co napisałeś to mam to:

 

dd0.jpg

 

Też tak chcę :) 

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MGTOW nie oznacza braku seksu tylko brak relacji z kobietami prowadzący do powstania prawnego zobowiązania, bądź zobowiązania w ogóle.

Oznacza też, że to ty jesteś najważniejszą dla Ciebie osobą a nie twoja luba.

 

Nigdzie tam nie jest napisane, że nasz żyć w celibacie. Raczej, że seks i/lub małżeństwo/związek Nie definiują Twojego życia.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sprawa jest prosta. Szybki rachunek zysków i strat. 

 

Nofap = energia wzrastająca nieustannie - siła fizyczna (oczywiście do pewnego momentu) + siła mentalna i jasność myślenia (tu chyba jest no limit :))

 

Fap/Seks = utrata ogromu cennej energii dla chwili przyjemności. 

Jakby to tak metaforycznie przeliczyć to codziennie dostajemy +100 many, a podczas wytrysku tracimy -1000. Tak na oko. To gdzie tu sens, gdzie logika ?

 

Na długim nofapie czuję, że jestem kreatorem, i świadomie podejmuje wszystkie decyzje, nikt nie jest w stanie mnie zmanipulować i widzę rzeczywistość wyraźniej, i zdecydowanie lepiej prześwietlam zamiary innych. Ludzie naokoło też to odczuwają i inaczej reagują.

 

Nie ma czegoś takiego, że niektórzy mają wysokie libido, a niektórzy niskie bo tak. Wszystko ma swoją przyczynę - niezdrowa dieta, kawa, papierosy, alkohol, oglądanie na wpół roznegliżowanych kobiet czy przebywanie wśród nich - to wszystko powoduje wzrost energii seksualnej czyli libido. A żeby je zmniejszyć trzeba dbać o kondycję, i kierować energię do głowy w górę - wtedy libido będzie niskie, a nasze zdolności mentalne o wiele większe. 

Co ciekawe stanie na głowie/na rękach naprawdę kieruje energie do głowy, polecam! Najlepiej połączyć z dodatkowym wysiłkiem fizycznym.

 

Wszystko jest nawykiem tak jak powtarza mac. Każdy kto mówi, że się nie da, poprostu racjonalizuje, aby nie podjąć działania.

 

Jak nie jesteśmy świadomi przyczyn wzrostu i spadku libido, to jesteśmy poprostu jego niewolnikami i trzeba wziąć to na klatę. Przyznać się szczerze, a nie szukać wymówek.

 

Chcesz ruchać ? Ruchaj.

Nie chcesz to nie pierdol, tylko do roboty i wykorzystuj energię na coś pożytecznego dla siebie.

 

;)

 

 

Umysł każdego z nas jest w pełni plastyczny, tylko jak się od dawna nie pobudzało go nowymi doznaniami (doświadczenia, wiedza, nauka, przemyślenia, zastanawianie się nad rożnymi problemami) to potem ciężko go rozruszać. Trzeba codziennie o to dbać, żeby na starość być nadal młodym duchem, a jak każdy dzień wygląda tak samo no to przypał ;)

 

Ja patrzę na to tak, że kontakty z kobietami oprócz przyjemności mi nic za bardzo nie dają. Zabierają tylko czas. Chyba że jakaś Pani chce mi towarzyszyć w moich mniejszych czy większych przygodach to okej, fajnie mieć towarzystwo. Ale tylko w tą stronę, nigdy na odwrót.

 

Powtórzę po raz enty znane na forum powiedzenie: "Nigdy nie stawiaj cipki na piedestale" - trzeba to powtarzać jak mantrę, aż się wryje wszystkim w plastyczne umysły. Żeby każdy to znał jak swoje imię !!!

 

Babą można zarządzać tylko wtedy jak się kontroluje swój popęd, w przeciwnym wypadku, jesteś pionkiem na jej szachownicy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, lync napisał:

Sam widzisz, że w psychice mi coś siedzi "ciemniejszego

Nawet wiem co.

...gdzieś przed 16 rokiem życia(ktoś bliski/zaufany/autorytet) powiedział Ci, że dziewczynki trzeba traktować(Tak czy siak).

 

To jest złe, nie prawdziwe=》 nie skuteczne.

 

Teraz wojna toczy się niczym Polska dzielnicowa i regiony walczą o przejęcie władzy dla siebie.

MĘTLIK.

 

Zjednocz waśnie nawet TOTALITARYZMEM(UPRZEDMIOTOWIENIEM KOBIET) później na wyjebce będziesz wprowadzał demokrację.

...jak już będziesz mniej je pożądał.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.