Skocz do zawartości

Wpływ liczby partnerów seksualnych na relację damsko-męskie


Carl93m

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka!

Panowie, to raczej normalne że Samiec się niepokoi jak spotyka się z samicą, która miała x partnerów seksualnych (za x podstaw liczbę jaka dla Ciebie wzbudziłaby wątpliwość). 

Jaka jest według was dopuszczalna maksymalna granica partnerów seksualnych, żeby wejść z kobietą w związek?

Założenia

- kobieta mówi szczerze (xD)

- kobieta ma 25 lat

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Yolo napisał:

Odważne założenia;) 

Pytam tak, bo trochę zjebałem, za bardzo się zaangażowałem w dziewczynę, która jak twierdzi "miewała przygody". Chcę sobie na luzie pogadać.

Dziewcze tak mi pasuje, że nie wiem, a teraz leżę sobie i mnie trochę bolą te kiełbachy przed moją :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

36 minut temu, Carl93m napisał:

Jaka jest według was dopuszczalna maksymalna granica partnerów seksualnych, żeby wejść z kobietą w związek?

Do nówka funkiel nieśmiganego pierwiosnka pasuje tylko równie niewinna stokrotka.

W przeciwnym wypadku te pytanie nie ma raczej znaczenia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KURWA A chuj ciebie to obchodzi. Dopóki nie jest ewidentnym że dawała na każdej imprezie i ty też żeś się za swoje wyruchał to szczerze nie ma co roztrząsać...
Ona pewnie 2x twój przebieg i musisz się z tym pogodzić. Wychowasz albo nie wychowasz. Jak nie wychowasz to przejebane. Na dziwice to mozesz liczyć jak się na 13-tke połasisz ale wtedy kraty też realne XD

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Carl93m napisał:

Ale problem jest inny. Kontrolowałem fajnie sytuację, ruchałem, spadałem i elo, nic mnie nie obchodziła za bardzo. Teraz zaczęło mi na niej zależeć i muszę to jakoś zgasić, bo już widzę, że mięknę.

Klasyczny problem samca beta. Idź na dupy i tyle. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Montella26 napisał:

Wystarczy że panna była w związku łącznie np 7  lat. Z 3 typami łącznie. I teraz sobie policz. Seks co drugi dzień. Wychodzi ze ma przebieg jak Passat b5 w dislu.

Ja pierdolę Montella musiałeś? Wygląda zatem, że zostają nam tylko dziewice! :)

 

55 minut temu, Carl93m napisał:

Kurwa mać, tyle czytania forum, wchłaniania jak gąbka i czuję, że zaraz znowu wyląduję na dupie, wyruchany jak zwykle.

Wpadasz w niską wibrację.

Nie tędy droga.

Technicznie to Twój umysł Cię rucha. Posuwa aż miło i zwiększa tempo.

Zakłada, że ilość ma znaczenie. Czujesz, że chcesz ją posiadać, więc zaczyna się wpasowanie jej w ramy "idealnej kobiety".

Haj mode on.

 

Godzinę temu, Carl93m napisał:

Pytam tak, bo trochę zjebałem, za bardzo się zaangażowałem w dziewczynę, która jak twierdzi "miewała przygody". Chcę sobie na luzie pogadać.

Dziewcze tak mi pasuje, że nie wiem, a teraz leżę sobie i mnie trochę bolą te kiełbachy przed moją

Zazdrość, lęk, czai się poczucie straty, a może i wstyd.

 

Ale Cię rozumiem.

U mnie to zazdrość o brak podobnych doświadczeń, oczekuję podejścia symetrycznego, bo wydaje się właściwe. Ona miała przygody, to ja też chcę mieć, ew. jako doświadczony facet bym mógł więcej :P  To podejście może i wygląda toksycznie, ale patrząc na forum, facet powinien mieć przewagę nad kobitką.

W temacie seksualności - jak najbardziej. 

 

Brak przewagi to lipa. Pożądanie spada, a zazdrość o innych, strach zatruwa pożądanie.

Ale też widzę w tym naleciałości wibracji dumy i tych niższych - także to może być coś do przepracowania. Sprawdź, jak jest u Ciebie. Jam jest zaburzony (jeszcze) typ.

 

Na Twoim miejscu wykorzystałbym te "kiełbachy" jako punkt podparcia, gdy będziesz próbował ją idealizować. Masz coś, co Cię do niej może zrażać.  Masz coś, co możesz wykorzystać jako dźwignię, aby być z nią w związku i spotykać się od czasu do czasu z innymi. Ja bym poszedł tą drogą. Jak to pisał @spitfire talerze, żonglowanie, konkret wiedza. W dzisiejszych czasach to już chyba konieczność dla faceta.

 

Jak jest fajna, to warto trzymać kontakt i seks, ale nie dawać wyłączności na siebie. Moim zdaniem na wyłączność zasługuje kobieta, za którą mógłbyś oddać życie - a to taka wtedy do małżeństwa** i do końca życia.

Wszystkie inne - związek z otwartą opcją potencjalnego "dojadania" na boku i zasilania swego testosteronowego reaktora.

 

To co organizujemy jakiś wypad na młode dupy, a może divy? Zaznasz przygód i będzie kwita :P

Czy może jednak zakładamy polskiego Hustlera i będziemy posuwać żądne sławy Julki? :D

 

50 minut temu, Carl93m napisał:

Ale problem jest inny. Kontrolowałem fajnie sytuację, ruchałem, spadałem i elo, nic mnie nie obchodziła za bardzo. Teraz zaczęło mi na niej zależeć i muszę to jakoś zgasić, bo już widzę, że mięknę.

I to jest właśnie smutne. Możnaby się angażować, a nie wolno, bo wpadniesz po uszy. :( Pojebane.

Smakuje Ci obiad, więc go celowo przesolisz, żeby się emocjonalnie nie przywiązać i móc się cieszyć z innych obiadów.

 

Po cholerę związki*?

 

50 minut temu, UncleSam napisał:

Klasyczny problem samca beta. Idź na dupy i tyle. 

Klasyczny problem mężczyzny, który chciałby kochać i idealizować kobietę. Już na pewno pójdzie na inne, skoro się zaangażował :P

 

 

*po cholerę to piszę, zamiast spać 🤔

**każdy rozsądny wie, że do małżeństwa najlepsza dziewica. Także Panowie - mamy dźwignię, dlaczego nie warto iść w małżeństwo 🤪

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiesz @Carl93m, uczciwe - niech kobieta zaakceptuje taki układ. Udawanie monogamisty i skryte pukanie na boku to niegodne mężczyzny jest.

To może być trudne, ale myślę, że podejście szczere z wyczuciem wynagrodzi Ci w efektach. No chyba, ze kobieta odejdzie po takiej szczerości, ale po co Ci kobieta, która będzie Ci chciała narzucać co masz lubić, a co nie.

 

Haj i tak zniekształca postrzeganie. Dziś jest piękna w Twoich oczach i chcesz jej dobra, jutro masz ją gdzieś (choć możesz życzyć jej dobrze).

 

Pójście na kompromis (monogamia) tylko gdy jesteś w stanie zaakceptować "jej przygody" długofalowo. No ale przy tym myśleniu zazdrościowym to wątpię.

Dobrze wiesz, że nie możesz z nią o tym gadać. Im bardziej drążysz, tym bardziej to się objawia jako problem i pokazuje Twą słabość.

 

Pamiętaj, że w sytuacjach kryzysowych może być coś, że ona Ci wygarnie lub się dowiesz szczegóły takich przygód. Jeśli teraz masz zagwozdkę, to zobacz jaką bombę możesz mieć, jak się dowiesz jakiś detali, że ją jakiś mokebe posuwał bez gumy czy może wizyty w Dubaju nie były jej obce. A może pominęła jakiś detal np. nieudany poród (poronienie).

 

Myślę, że obcykana dziewczyna będzie do końca upierać się przy swojej małej ilości. Nie masz co liczyć na szczerość kobiety. Na pragmatyzm i wyrachowanie - owszem.

Szczerość ma sens wtedy, gdy możesz ją sprawdzić, a ilości partnerów nie sprawdzisz.

W sumie to już nawet dziewica się od tego nie uwolni, bo oral i anal - niektóre praktykują to, aby zachować dziewictwo. Także konkluzja.

NIGDY NIE BĘDZIESZ MIEĆ PEWNOŚCI.

Co oznacza, że zawsze będziesz miał potencjał do wzbudzenia strachu czy zazdrości, dopóki będziesz miał niższą niż ona ilość doświadczeń.

A taki potencjał wstawia klina w związek. Chcesz marnować swój potencjał na coś do czego rozpadu możesz przyłożyć rękę?

 

Ew. możesz spróbować spojrzeć na nią jak na divę i jak Cię to rajcuje...ale nie, lepiej nie, bo to skrzywia w tryb cuckolda.

 

2 godziny temu, Carl93m napisał:

Jaka jest według was dopuszczalna maksymalna granica partnerów seksualnych, żeby wejść z kobietą w związek?

Upraszczając:

Zależy jak rozumiesz związek. Jeśli jak przystawkę przed małżeństwem (rodzina i dzieci), to jak najmniej. 1-3 max, najlepiej krótkoterminowych. Ja w sumie jednak chyba będę preferował opcję z dziewicą, będzie prościej.  Nie byłem do tego przekonany, ale po różnych rozmowach i skłaniając się ku telegonii jednak bym postawił na tę opcję.

No chyba, że nikt nigdy nie jechał z nią bez gumy, wtedy może jeszcze jest szansa :P 

 

Jeśli związek jako max kilkuletnią relację bez dzieci, bez większych zależności (czyli przy zachowaniu Twojej niezależności finansowej, seksualnej) to ilość partnerów nie ma większego znaczenia, byleby nie miała chorób wenerycznych i nie puszczała się na boku (i nie miała takiej łatki). Co za różnica, skoro będziesz miał możliwość nadrobić "zaległości".

 

Edytowane przez lync
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Panowie, jest jak jest.

Jedno muszę zrobić - mieć wyjebane, bo umrę.

Pomysł mam genialny - w weekend wybieram pieniążki i lecę na kurs prawa jazdy na motocykl.

 

(Od kilku miesięcy patrzę na gości, którzy przemykają sobie przez ulice miasta i patrzę na nich z zazdrością i nostalgią jak bardzo też bym chciał tak poczuć).

 

Ale ten świat jest zjebany że musisz się dystansować do kobiety, na której Ci zależy.

Edytowane przez Carl93m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopuszczalna granica to zero😁 

Niestety są to tylko marzenia bo jak wiadomo w dobie wolności seksualnej kobiety mają dwu a nawet trzy cyfrowe przebiegi. Sam fakt, że kobieta miała ileś tam partnerów seksualnych nie dziwi natomiast przeraża, że w tak młodym wieku jak 25 lat może nie umieć powstrzymać swojej chuci i skakać po kutangach nawet będąc z tobą w związków. Dlatego mężczyźni gdy słyszą o przebiegu kobiety to zaczynają się zastanawiać i nie być chętni na poważną relacje z nią. Być może to taki nasz wewnetrzy program bezpieczeństwa by skreślać wszelkie szony bo nie są dobrym materiałem do związku. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echh, dobrze że ostatnie deklarowane jej kontakty seksualne były jeszcze przed pandemią. 

A jak kłamie - to wiem, że mocno dba o jamę ustną, więc może jakiś płyn do płukania ust ubił obce plemniory xD

 

hehe dzięki takim żartom, rzeczywiście mi się poprawiło i pojawiła się chociaż tymczasowa olewka sytuacji. 

 

@lync pomyślałem jak działa na mnie haj hormonalny. Po pierwszych dwóch randkach nie chciałem się z nią spotykać. Po pierwszym jej zobaczeniu na żywo pamiętam dokładnie reakcję moją: "Dobra przecież nie spierdolę, pójdę, zjem, wypiję i się po prostu rozejdziemy".

Następnie były chwile sprzyjające całowaniu i przytulankom, ale też nie czułem w ogóle pociągu. Brnąłem w to na siłę trochę, bo chciałem z kimś być, miałem serię wesel, imprez i nie chciałem być sam w nowym miejscu zamieszkania - prawda jest taka, że bez niej bym był mega samotny.

Zaprosiła mnie do rżnięcia na trzeciej randce, no to idę w to. Po takim poście to na kozę bym niedługo wskoczył. Okazało się, że charakterologicznie jest super, nie odpierdala nic, robi to o co ją proszę.

Wiecie co?

Na początku znajomości, to nawet chodziłem z nią przez miasto i nie chciałem się trzymać za rękę, żeby nikt nie zobaczył że z taką słabą laską chodzę.

A teraz?

Pozamiatało mnie jak sam skurwensyn. Świat przez różowe okulary to mało powiedziane...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zawsze ciężki temat, z mojego punktu widzenia nie ma szans na udany związek gościa który miał przykładowo 2 dupy wczesniej a wybranka 20 bolców, nie mówię nawet o związku prawiczka z dziewczyną która miała kogoś wcześniej. Jak opadnie haj, zaczną się pretensje, wypominanie, itd. Sam to kiedyś przechodziłem i mimo że dupa była śliczna nie mogłem tego przeboleć, podymałem i podziekowałem za współpracę.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Carl93m napisał:

Razem nie cierpimy dzieci.

Nie wierz w to. Jedno z największych kłamstw, w jakie koleś może uwierzyć. Generalnie to jedno z większych babskich pierdoleń, bo ona nawet sama nie wie, w jaki sposób działa jej organizm i do czego jest przeznaczona. Ona chuja ma do gadania, jeżeli hormony rozpierdolą. Ty stary musisz być 10 razy mądrzejszy.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carl93m

Problem z dupy. Jest Twoja kolej więc korzystaj. 

 

Ja rozumiem że każdy chciałby himalajkę dziewicę która dopiero co z nieba spadła, ale fakty są takie że to żadna gwarancja na związek do grobowej deski. Dziewica też może pójść w tango. Dziewica też może zrobić nas w bambuko w kwestii ślubu i rozwodu, na mieszkanie, na bombelka, alimenty etc. 

 

Jedyne co to uważaj ze swoimi emocjami, w razie wątpliwości masz forum, nic nie podpisuj, nie wprowadzaj do siebie, pilnuj gum i będzie ok. Najwyżej się rozejdziecie a parę fajnych chwil spędzicie. Zabezpiecz tyły i jazda.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Imiennik napisał:

 

Jedyne co to uważaj ze swoimi emocjami, w razie wątpliwości masz forum, nic nie podpisuj, nie wprowadzaj do siebie, pilnuj gum i będzie ok. Najwyżej się rozejdziecie a parę fajnych chwil spędzicie. Zabezpiecz tyły i jazda.

Dzięki za to jak nie wiem co. Nie mam w realu przyjaciela takiego od serca, więc rozmowy tutaj są dla mnie nieocenione.

 

Teraz już serio, najarałem się na to prawko na motocykl i myśli o tym związku odpuściły, ale mam świadomość swojej psyche i że to wróci 😜 

Edytowane przez Carl93m
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, manygguh napisał:

Jestem za! Weź to wyczaruj wibracjami

Najpierw muszę je sobie podnieść na odpowiednio wyższy poziom. W nocy łatwiej, bo blokady częściowo puszczają.

 

49 minut temu, Carl93m napisał:

Pozamiatało mnie jak sam skurwensyn. Świat przez różowe okulary to mało powiedziane...

Coś Ci się od życia należy :)Ale się wczułem jak to opisałeś. Piękne doświadczenia zbierasz.

Ale musisz mieć też uważność, abyś nie zbierał bombelków :D

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.