Skocz do zawartości

Dlaczego dziś tak wiele młodych kobiet nie cierpi dzieci?


Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w tytule. Zauważyłem, że spora część (żeby nie powiedzieć, że większość) lasek poniżej 25 roku życia, deklaruje się, że nie lubi dzieci, nigdy nie chce ich mieć, moje ciało mój wybór itp. Czy to jakaś współczesna tendencja? Wydaje mi się, że kiedyś tak nie było.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moda. Obecnie jest moda na antynatalizm. A większość kobiet idzie za tym, co modne. Poza tym mają wyprane mózgi, że kariera dam im spełnienie. Nalepsze lata życia pod względem matrymonialnym spędzają w biurach itp. Jest to określony styl życia, który jest przedstawiany im jako atrakcyjny. A kończy się często-gęsto źle. No i część kobiet uwierzyła w bajkę, że Polska to zły kraj do rodzenia, bo nie będą sobie mogły zrobić aborcji. Kobiety w Pakistanie czy Filipinach mają jeszcze gorsze warunki do rodzenia zazwyczaj, ale takich dylematów nie mają. Tam marszów szmat i innych tego typu zbiorowisk po prostu nie ma, więc i nie ma mody na to. Mówimy tu o siksach do 25 roku życia, potem jednak instrynkt biologiczny u większości się zmienia.

  • Like 12
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też uważam że większość tego deklarowania jest do czasu gdy zegar biologiczny pyknie głośniej.

 

Co nie zmienia faktu, że im się nic kompletnie nie chce a jakikolwiek obowiązek jest dla nich uciskiem.

 

Niech kłapią tymi dziobami jak najgłośniej, zawsze byłem za. Od razu wiesz z czym masz do czynienia.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wcale nie prawda,

Moja eks, mama mojego syna była ledwo po 20-stce jak zaczęła kręcić tyłkiem we wszelakie możliwe sposoby by ją zapylić, no i żem zapylił .

Długo wiodła wygodny żywot mamy 24/7/365. Nawet jak syn poszedł do przedszkola to nie mogła iść do pracy bo często chorował i kto by ją przyjął do pracy jak ona ciągle opieka/urlop... :)

A ja łykałem :D:D 

 

Dziecko to wygoda dla baby, źródło utrzymania i uprzywilejowania. Każda to wie. 

Moja np jak przyszła z testem ciążowym z pozytywnym wynikiem to miała łzy w oczach i mówiła że jak będę chciał to usunie. Niedawno jej to przypomniałem to myślałem ze błyskawice nienawiści w jej oczach spalą mnie na popiół. 

  • Like 6
  • Dzięki 2
  • Haha 9
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Rapke napisał:

A wcale nie prawda,

Moja eks, mama mojego syna była ledwo po 20-stce jak zaczęła kręcić tyłkiem we wszelakie możliwe sposoby by ją zapylić, no i żem zapylił .

Długo wiodła wygodny żywot mamy 24/7/365. Nawet jak syn poszedł do przedszkola to nie mogła iść do pracy bo często chorował i kto by ją przyjął do pracy jak ona ciągle opieka/urlop... :)

A ja łykałem :D:D 

 

Dziecko to wygoda dla baby, źródło utrzymania i uprzywilejowania. Każda to wie. 

Moja np jak przyszła z testem ciążowym z pozytywnym wynikiem to miała łzy w oczach i mówiła że jak będę chciał to usunie. Niedawno jej to przypomniałem to myślałem ze błyskawice nienawiści w jej oczach spalą mnie na popiół. 

Witaj w klubie, moja też chciała być zapylona w wieku 20 lat i też ją zapyliłem :D (ja miałem 25). Syn zdrowy i silny. Potem w trakcie związku miała mega parcie na drugie dziecko, jak była na górze to musiałem ją dosłownie zrzucać z siebie żeby nie było dzieciaka. Sam chciałem dwójkę ale ogólnie nie było za bardzo warunków na drugie więc musiałem zawsze mieć chłodną głowę i uważać na nią :D Przy dziecku to wiadome mamy kontakt jakiś tam i mówiła mi raz, że z obecnym gachem się trochę napili alko i zrobił jej spust do środka, ona wtedy mega spanikowała, szukała już klinik aborcyjnych itd. i powiedziała że z nim dziecka nie chce mieć. Zrozum tu babę🤣.

Edytowane przez Muatafaraj
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak psiapsiółki już zabombelkowane, to narracja się diametralnie zmienia. 😂

 

Dziecko dla kobiety, nie dość że jest obecnie tylko środkiem do celu jakim jest wygodne życie na koszt partnera i państwa, to jeszcze najczęściej nie potrafi się nim zająć, o wychowaniu nie wspominając. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Jak psiapsiółki już zabombelkowane, to narracja się diametralnie zmienia. 😂

 

Dziecko dla kobiety, nie dość że jest obecnie tylko środkiem do celu jakim jest wygodne życie na koszt partnera i państwa, to jeszcze najczęściej nie potrafi się nim zająć, o wychowaniu nie wspominając. 

Racja, przy dziecku moja eks miała wygodne życie bo ja pracowałem a ona siedziała w domu i zbijała bąki, gdy dzieciak poszedł do przedszkola to wygoniłem ją do roboty :D pół roku później mnie zdradziła, trochę mimo wszystko pracowała dorywczo bo gdy się wyprowadziłem to źródło utrzymania zostało odcięte (nie licząc jakiejś tam kasy na syna). Ale obecnie gach wszedł w rolę fajnego providera więc z tego co wiem nie pracuje już chyba z 3 miesiące i jest na jego utrzymani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Libertyn napisał:

Dlaczego tak wielu mężczyzn w wieku do 25 lat twierdzi to samo? 

Bo czasy się zmieniły nie tylko dla kobiet. Kariera, studia, zabawa i nie ma czasu oraz chęci na bombelka wcześniej niż koło 30.

Dzisiaj kobieta powie, że nie chce. Jutro, że chce. Pojutrze, że nie nienawidzi. Potem, że sama nie wie co chcę. Jeszcze później będzie miała i w sumie to szczęścia jej nie dało do końca i znowu wpadnie w gorycz i bezsens życia. Kto winny? Na pewno nie ona tylko miś :D 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis na porażkę z kobietą? 

Słuchać ich pierdolenia i brać je na poważnie 😂😂😂

Wielokrotnie pytałem kobiety co je podnieca w mężczyznach i co i nigdy nie usłyszałem prawdy. A potem przychodził mój kumpel chad i ta cnotka mogła by zjeżdżać na golasa po poręczy z 3 piętra bo taka była mokra 😂😂

  • Like 5
  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Król Jarosław I said:

 

Proszę nie używać tego słowa w kontekście mateg p0lek.

 

Żeby wychować trzeba mieć cokolwiek do przekazania i cokolwiek we łbie.

No, "zaradna" mama, to skarb dla córki. Szybko ją nauczy jak się w życiu ustawić i od czego jest partner/mąż /facet. 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn w obu przypadkach jest to podobna przyczyna: strach przed utratą młodości, niezależności i potencjalnych 'szans'. Problem jest w kroku nr 2 tj. gdy dziecko się jednak pojawi. Baba zalicza dzięki systemowi w miarę miękkie lądowanie czy to w rodzinie, czy samotna, facet jest generalnie udupiony. Może tylko grać w tę grę w sposób możliwie maksymalnie kontrolowany przez siebie.

 

23 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

Proszę nie używać tego słowa w kontekście mateg p0lek.

Żeby wychować trzeba mieć cokolwiek do przekazania i cokolwiek we łbie.

 

To bardzo słuszna uwaga. Odchowanie =/= wychowanie. M.in. dlatego, że często odchowują same, bez ojcowskiego wzorca - a gach/konkubent ma wywalone na nieswoje geny. Społecznie zaprogramowane tego nie są w stanie zrozumieć i mają wbite, że pokocha tak samo.

Edytowane przez Exar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, newonce napisał:

Wydaje mi się, że kiedyś tak nie było.

 

Bzdura. Żadna z moich szkolnych koleżanek nie planowały dzieci. Teraz po 20-dziestu latach ma je 99%. Parcie na dzieci zaczyna się właśnie po 25 roku życia.

Mamusię oszukasz. Tatusia oszukasz. Ale biologii nie oszukasz :).

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, newonce napisał:

Czy to jakaś współczesna tendencja?

Prawidłowa tendencja podyktowana życiem w kraju z kartonu poklejonego taśmą.

 

Dziecko/dzieci dla kobiety w wieku 18-24/25 to strzał w stopę.

 

Który młody padawan 18-24/25 ma zasoby i przede wszystkim odpowiedzialność za rodzinę. 
 

Wiem że najzdrowiej jest zrobić i urodzić dziecko w młodym wieku ale to było i nie wróci.

 

Nie ma sensu powoływać dziecka na świat jak pieniędzy nie ma a obydwoje rodziców to nie ogary życiowe.

 

Z jednej strony masz kobietę przesiąknięta feminazizmem, która do tego wymaga top z topów mężczyzn na już teraz a najlepiej na wczoraj.
 

Oferuje swoje istnienie.

 

Z drugiej strony młodociany mężczyzna, który często nagą kobietę widział najpierw na pornosach a o kobietach wie tyle  że trzeba być dobrym, no i godne pieniążki może zobaczy koło 30-stki albo i dalej.

 

Oferuje bagaż lęków, niskiej pewności siebie i multum złych przekonań które go spowalniają.

Zero pozytywnej agresji.

 

Proszę porównać taką parę do pary z przed 25/50/75 lat.

Niebo a ziemia. 
 

To może i dobrze że nie robią tych dzieci i nie zawierają małżeństw tak młodo bo jakie dziecko będzie gdy wyjdzie z takiego domu?
 

To proces którego skutki widać teraz na przestrzeni paru lat.

I tak już będzie bo świat idzie do przodu. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Dlaczego tak wielu mężczyzn w wieku do 25 lat twierdzi to samo? 

Wielu to znaczy ilu? Jaki procent? Z tego co ja widzę to większość chciałaby mieć, bądź nie planuje ale jak się przytrafi to wychowa. Te "nie teraz" wynika albo z braku odpowiedniej partnerki, albo z faktu stawania na nogi na rynku pracy, urządzania się w życiu. 

 

 

To co kobiety mówią jest najmniej istotne. Tak bardzo nie chcą dzieci, że potrafią zapomnieć o pigułkach lub dziurawić kondomy w skrajnych przypadkach. Biologia, presją środowiska, w miarę rokujący facet i bombelek się pojawi w większości przypadków. Często zaraz po nim drugi patrząc po znajomych.

 

Jeśli patrzymy na świat z mediów to mamy zakrzywiony obraz rzeczywistości. Najlepszy test na kobietę w tej sytuacji to jej koleżanka z własnym dzieckiem i obserwacja jak ta kobieta reaguje na te dziecko - jeśli jest zainteresowana, bawi się z nim i komplementuje to wiadomo jaka jest prawda mimo deklaracji, instynkt działa.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo współczesne Julki do 25 roku życia urzędują na karuzeli kutangów a skoro jest łatwy dostęp do seksu i brak ostracyzmu społecznego czy kościoła to po co im dzieci czy tworzenie rodziny.

To wszystko się odmieni gdy zaczną dobijać do ściany, gdy program biologiczny będzie dawał coraz bardziej znać, gdy pomału ich uroda będzie na równi pochyłej a Chady zaczną obracać młodsze kobity.

Rodzinka, przyjaciele czy kolejne koleżanki zapylane jedna po drugiej też będą mieli wpływ na jej decyzje bo kobieta nie lubi presji, nie potrafi odmawiać lub będzie chciała już świętego spokoju by 

ludzie w końcu przestali gadać i wytykać palcami.

Wszystko jest kwestią czasu i potrzeb na daną chwilę a to, że Julki gadają jakieś farmazony to trzeba wpuszczać jednym uchem a drugim wypuszczać bo na naturę i programy zamontowane w człowieku

jeszcze nikt nie znalazł recepty.

Przyjdzie czas, że i one będą chciały tylko mogą się niemiło zdziwić i obudzić z ręką w nocniku po 30 lub przed 40 wtedy gdy ich atrakacyjność praktycznie przeminie i nawet mało atrakcyjny mężczyzna

będzie wolał młodszą i ładniejszą do stworzenia rodziny.  

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy wiele z tych kobiet popycha program biologiczny czy brak pomysłu na siebie i swoje życie. Mam wrażenie że niektóre karyny gdyby nie dziecko to nie wiedziały by co dalej. Jest jeszcze kwestia finansów. Dla wielu bombelek to spadochron finansowy. Nie jeden facet będzie z poczucia obowiązku a jeśli nie to  rodzinach dopomoże no i wszystkie zasiłki zapomogi itp

Edytowane przez Gixer
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Bo współczesne Julki do 25 roku życia urzędują na karuzeli kutangów a skoro jest łatwy dostęp do seksu i brak ostracyzmu społecznego czy kościoła to po co im dzieci czy tworzenie rodziny.

 

Śmiem stwierdzić że zawsze tak było. Wrocławski D.S. "Dwudziestolatka" nie od parady nazywana była "tartakiem" :).

 

Karuzela kutangów istniała od czasów gdy pierwsza samica zeszła z drzewa. Po prostu teraz nikt się z tym nie kryje .

Słowo klucz:: hipergamia.

rozpady małżeństw

Edytowane przez Baca1980
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy oglądaliśmy filmy o dojrzewaniu, seksie i macierzyństwie na lekcjach biologii w szkole, czyli wiek 13-15 lat, wiele koleżanek deklarowało, że one nigdy nie będą uprawiały seksu, że to nie dla nich.  Nie tak bardzo później, zaczęły się “poważne” związki, i czasami wpadki z nie planowaną ciążą.  Kobieta jedno gada, a potem robi co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Baca1980 napisał:

 

Karuzela kutangów istniała od czasów gdy pierwsza samica zeszła z drzewa. Po prostu teraz nikt się z tym nie kryje .

Słowo klucz:: hipergamia.

 

 

Eee tam, żadna tam hipergamia. Trzeba to w końcu nazywać po imieniu - zwykły dobór naturalny.

Lepsze geny: lepiej zarabiające, z Chad-owym lookiem, dając samicy większe możliwości dowiezienia skutecznie projektu "baby" zostaną przekazane dalej w wyścigu pokoleń.

 

W naturze jest to samo. Samiec z niższym głosem, większym ogonem, bogatszym umaszczeniem futra ma większe szanse. Po łyknięciu red/black pilla oglądanie filmów przyrodniczych na National Geographic czy Planete jest czasami przerażające i śmieszne jednocześnie, bo nagle uzmysławiasz sobie, że to obyczajowy. 🤣

 

Najzabawniejsze jest to, że najprostszym środkiem na obejście jest - fake it till you make it - udawanie, czyli krótko mówiąc kłamstwo w żywe oczy. lol 😁

 

Edytowane przez Exar
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że przyczyna jest stosunkowo prosta. U naszych witaminek (i nie tylko naszych, ale z tej cywilizacji) można obserwować osłabianie parametrów kobiecych po prostu. Jednym z takich symptomów jest brak chęci posiadania dzieci. Biologia musi to jakoś wyrównać i co wymyślono? Antropomorfizację zwierząt. Jak się wciśnie pęcherzyk powietrza, to zniknie w tym miejscu, ale gdzieś musi mieć upust, no i widać jak one zachowują się w stosunku do piesków i innych stworzeń innych niż ludzie. Ostatnio jedna typiara miała opis na tinderze, że jest na zdjęciu z córką - a ta córka to kto? Pies oczywiście. I to jest zjawisko, które rozszerza się z szybkością choroby zakaźnej.

 

Sławetny eksperyment na szczurach kilkadziesiąt lat temu unaocznił to zjawisko. Moja diagnoza jest taka, że zjawisko to występuje w stanie permanentnego pokoju i braku zagrożenia. Homeostat nie musi się wysilać, by utrzymać równowagę, więc jego próg czułości zanika. A żeby nie zanikł całkowicie, to trzeba sobie wymyślać problemy. No i wymyślają. A, że skończy się to katastrofą, to kto by się tym przejmował. Nie można za wiele wymagać od julek przecież. 

 

@Exar To nie jest żaden dobór naturalny tylko faktyczna hipergamia. To zjawisko działa tylko w jedną stronę. Gdyby wymagania rosły proporcjonalnie w obu kierunkach, to owszem, ale nie w jednym. To jest holokaust mężczyzn. Sytuacja, gdzie w czasie wojny woda pitna kosztuje majątek. To nie jest ani normalna ani zdrowa sytuacja. 

 

Edytowane przez Wielki Mistrz Zakonu
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.