Skocz do zawartości

Problemy z zajściem w ciążę i zakończenie związku - dylemat moralny


Rekomendowane odpowiedzi

Trudna sprawa. W przypadku kobiet, gdy kłopoty ma partner, strzeli sobie bombelka z kumplem z pracy i wszyscy żyją długo i szczęśliwe. Z drugiej strony nawet będąc po 60-ce możesz jakieś miłej pani zrobić bombelka i geny zostaną przekazane. Macie jeszcze trochę czasu, wybierz mądrze. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@VanBoxmeer W mojej opinii posiadanie i wychowywanie dzieci jest wyzwaniem i przywilejem, który daje większe spełnienie i szczęście niż bezdzietne życie ze starzejącą się kobietą.

Z Twojej opowieści nie widzę przebijającej serce wielkiej miłości, a konkretne planowe podejście związane z rodzicielstwem, co IMHO jest bardzo rozsądne. U rozsądnych "zwykłych" ludzi żarliwa miłość i tak się wypala, a pozostaje partnerstwo, natomiast miłość rodzicielska nigdy. Proponuję Tobie wyznaczyć terminowy deadline bez informowania partnerki, a w razie braku efektów starań, rozstanie się możliwie bez strat we wzajemnym szacunku - co może być trudne dla niej, ale przecież próby były więc jest uczciwe.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zwykły Facet To nie jest tak, że każda najmniejsza pierdoła wyprowadza mnie z równowagi i w myślach od razu mam w planie rozstanie. Po prostu tutaj sprawa jest na tyle dużego kalibru, że lepiej ciąć straty szybko zanim zbyt mocno się zaangażuję w ten związek aby uniknąć tzw. syndromu utopionych kosztów. Wiele osób wpada w tę pułapkę i chcę tego uniknąć nauczony błędami innych. Jeśli zdecyduję się to kontynuować a nie uda jej się zajść w ciążę to konsekwencje tej decyzji będą za mną się ciągnąć do końca życia. Trzymam kciuki za Twoje starania o dzieci, do takiego celu warto podporządkować wiele w swoim życiu.

 

@mati248 Nauka na ten moment odrzuca teorię, że do zapłodnienia kobiety potrzebny jest jej orgazm, więc to nie tutaj raczej tkwi sedno problemu. O orgazmy partnerki jednak dbam i nie narzeka - w końcu seks ma być przyjemnością, a nie tylko narzędziem do prokreacji.

 

2 hours ago, Fury King said:

Trudna sprawa. W przypadku kobiet, gdy kłopoty ma partner, strzeli sobie bombelka z kumplem z pracy i wszyscy żyją długo i szczęśliwe. Z drugiej strony nawet będąc po 60-ce możesz jakieś miłej pani zrobić bombelka i geny zostaną przekazane. Macie jeszcze trochę czasu, wybierz mądrze. 

 

Czasu jest mniej niż się wydaje. Życie jest krótkie i trzeba działać szybko i skutecznie, nieważne w jakiej dziedzinie. Nie wiem, ile masz lat, ale po 30tce już przestaje się mieć wrażenie, że zostało nam dużo czasu na tej planecie by zrobić wszystkie rzeczy, które sobie wymarzyliśmy. Strzelenie gola jakiejś ponętnej białogłowej i założenie rodziny też zapewne jest czymś, co warto przeżyć, o ile nie wiąże się to z formalizacją związku, rozwodem i alimentami.

 

@masculum Nie wywieram na niej żadnej presji, podchodzimy do tego na luzie, aczkolwiek nie olewamy tematu tylko działamy. Przede wszystkim ona działą, bo to prawdopodobnie u niej coś jest nie tak. Znajomy, który boryka się z tym samym problemem powiedział mi, że usłyszał od lekarza następującą zależność (nie wiem, na ile to prawda): "Jeśli facet jest w 10% sprawny, to jest 90% szans na to że będzie miał dziecko, a jak u kobiety coś nie działa w 10% to ma 90% szans że dziecka mieć nie będzie". Ja ze swojej strony zrobiłem badania swojego nasienia i wszystko jest w jak najlepszym porządku.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, VanBoxmeer napisał:

Przede wszystkim ona działą, bo to prawdopodobnie u niej coś jest nie tak

A nie robiła jeszcze badań? Lekarz powinien jej zlecić mase badań. Mojej partnerce pobierali kilka probek krwii na badania i robili usg itp zeby wykluczyć bezpłodność. Czesto jest tak ze po badaniach wiadomo co jest przyczyna i wystarczy np unormować hormony czy inny drobiazg. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

 

@masculum Nie wywieram na niej żadnej presji, podchodzimy do tego na luzie, aczkolwiek nie olewamy tematu tylko działamy. Przede wszystkim ona działą, bo to prawdopodobnie u niej coś jest nie tak. Znajomy, który boryka się z tym samym problemem powiedział mi, że usłyszał od lekarza następującą zależność (nie wiem, na ile to prawda): "Jeśli facet jest w 10% sprawny, to jest 90% szans na to że będzie miał dziecko, a jak u kobiety coś nie działa w 10% to ma 90% szans że dziecka mieć nie będzie". Ja ze swojej strony zrobiłem badania swojego nasienia i wszystko jest w jak najlepszym porządku.

 

 

OK, a badanie USG miała lub coś innego? Częste teraz wśród kobiet są policystyczne jajniki, co BARDZO utrudnia zajście w ciąże. Miesiączki ma regularne?

 

 

2 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

Czasu jest mniej niż się wydaje. Życie jest krótkie i trzeba działać szybko i skutecznie, nieważne w jakiej dziedzinie. Nie wiem, ile masz lat, ale po 30tce już przestaje się mieć wrażenie, że zostało nam dużo czasu na tej planecie by zrobić wszystkie rzeczy, które sobie wymarzyliśmy. Strzelenie gola jakiejś ponętnej białogłowej i założenie rodziny też zapewne jest czymś, co warto przeżyć, o ile nie wiąże się to z formalizacją związku, rozwodem i alimentami.

 

Niestety to prawda. Ja jestem tuż po 30. Rozwiedziony i coś przeczuwam, że dzieci (więcej) mieć już nie będę. A i na inne plany i marzenia czasu nie starczy...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd w Tobie pewność, że po pierwszym dziecku dalej będziesz chciał kolejne? Wiesz ilu przed Tobą tak myślało a po pierwszym kolejnych im się odechciało. Skąd w Tobie pewność że młodsza partnerka będzie w ogóle chciała dzieci? Młodsze przeważnie chcą żyć bezdzietnie. Piszesz w domyśle że to twoja partnerka ma problem ze zdrowiem, ale z Twojej wypowiedzi nie wynika że robiła w tym kierunku badania specjalistyczne. Oboje możecie być płodni, ale nie dla siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.09.2021 o 19:35, VanBoxmeer napisał:

kobieta ma 32 lata, więc jest to już przysłowiowe 5 minut przed północą jeśli chce mieć więcej niż jedno dziecko.

 

Chyba raczej 5 minut po północy😁

Zachodzę w głowę dlaczego chcesz mieć dziecko z kobietą, która przekroczyła tzw. małą ścianę i to już równia pochyła,

dodatkowo jest duża szansa, że nie urodzi zdrowego dziecka bądź w ogóle nie zajdzie w ciążę co w twoim przypadku się dzieje.

Najlepszy okres dla kobiety na urodzenie dziecka to 18-24 lata wtedy jest najzdrowsza, najpłodniejsza i przede wszystkim silna by podołać macierzyństwu.

Wiem, że nie jest to przyjemne i miłe, ale to co chłopaki piszą to prawda bo jeżeli by chodziło o ciebie kobieta bez sentymentów by cię zostawiła.

Powoływanie na świat nowej istoty to nie zabawa a odpowiedzialność za dobre wychowanie i socjalizacje.

 

W dniu 4.09.2021 o 19:35, VanBoxmeer napisał:

Ironią losu jest to, że moja obecna partnerka jest cudowną kobietą, z pięknym ciałem oraz anielską osobowością - z ręką na sercu każdemu życzę takiej kobiety w życiu.

 

Tak wiemy każdy zachwala, że jego myszka jest inna niż wszystkie😁

 

W dniu 4.09.2021 o 19:35, VanBoxmeer napisał:

Mam 33 lata

 

Wchodzisz w najlepszy okres atrakcyjności dla mężczyzny i 32 latka to dla ciebie najlepszy wybór?

Dla twojego przedziału wiekowego szukaj kobiet minimum 5-7 lat młodszych optymalnie 10 lat.

 

W dniu 4.09.2021 o 19:35, VanBoxmeer napisał:

a gdy ją poznawałem jedynym mankamentem, jaki w niej widziałem i widzę do tej pory jest... jej wiek

 

Wyobraź sobie, że jakimś cudem zachodzi w ciążę ma 33 lata do definitywnej ściany zostaje 7 lat jak oczywiście dba o siebie.

Po czterdziestce to równia pochyła dla kobiet gdzie z atrakcyjnej kobiety podczas menopauzy może zmienić się w babcię.

Ty jako nawet 40 latek dalej będziesz atrakcyjny dla kobiet 20+, 30+ a w domu będziesz miał kobietę, po 40 która z czasem przestanie Ci się podobać.

Przyjrzyj się jak wyglądają równolatki w związkach? Zazwyczaj mężczyzna wygląda młodziej.

 

W dniu 4.09.2021 o 19:35, VanBoxmeer napisał:

ale z drugiej strony wiem, że problem z płodnością będzie mocno rzutować na jakość naszego związku i jeśli wszelkie metody zawiodą, to ten związek nie przetrwa, bo ja nie widzę sensu mieszkania z kobietą jeśli nie mam lub nie planuję mieć z nią dzieci. Nie chcę też przechodzić przez piekło tych wszystkich terapii, które mają zwiększyć szanse na zapłodnienie, a potem grać w loterii in vitro co kilka miesięcy (a nuż tym razem się uda) - mam znajomych, którzy przez to przechodzą i szczerze im współczuję

 

Sam sobie odpowiedziałeś.

Ja na twoim miejscu po pierwsze nie bawił bym się w związek i płodzenie potomstwa z równolatkami czy kobietami 30+.

Moralność nie ma tu nic do rzeczy, chcesz przekazać geny i mieć zdrowe dziecko a niestety kobieta mająca problem z zajściem i do tego w tym wieku ma małe jak nie nikłe szanse na to.

Co zrobisz jak dziecko będzie chore uniesiesz ciężar odpowiedzialności, poświęcisz swoje życie dla niego?

Chcesz spędzać czas z nim w szpitalach, wiecznie się denerwować i martwić czy bawić się z nim, wychowywać, socjalizować, uczyć?

Wybór nigdy nie jest łatwy zawsze ponosi się konsekwencje, ale przetrwanie, siła, zdrowie naszego potomka nie może zależeć od tego, że było nam przykro zostawić kobietę nierokującą.

Uwierz w odwrotną stronę kobieta by nie rozkminiała tematu tylko dawno znalazła by sobie innego partnera, nie kierowała by się moralnością czy współczuciem tylko dobrem

dla swojego przyszłego dziecka.

Poczytaj badania psychologów ewolucyjnych, już dawno odpowiedzieli na nurtujące nas pytania gdzie słabe jednostki się nie rozmnażają tylko silne i zdrowe.

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/4/2021 at 7:35 PM, VanBoxmeer said:

Ironią losu jest to, że moja obecna partnerka jest cudowną kobietą, z pięknym ciałem oraz anielską osobowością - z ręką na sercu każdemu życzę takiej kobiety w życiu

 

Jednorożec powiadasz??? 😜 To jak zachowuje się kobieta w stosunku do Ciebie  przed zajściem w ciąże, a po urodzeniu dziecka/dzieci, to dwa rózne światy. Jeśli zatem jeszcze nie zostałeś ojcem i nie miałeś do czynienia z kobietą po porodzie, nie zakładaj z góry że to będzie ten sam człowiek co wcześniej.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, masculum napisał:

Niestety to prawda. Ja jestem tuż po 30. Rozwiedziony i coś przeczuwam, że dzieci (więcej) mieć już nie będę. A i na inne plany i marzenia czasu nie starczy...

Byłem w takiej sytuacji. Też rozwód po 30 gdzie to kobieta mnie zdradziła i czułem się jak gówno. Faktycznie tuż po rozwodzie randki to był dramat. Ja nie byłem jeszcze gotowy i wybierałem jakieś idiotki. Kilka lat temu poznałem obecną partnerkę. Kobieta anioł. Od razu zacząłem myśleć że jednak nawet koło 40 można spełnić marzenia czy mieć dziecko.

Jedno co Ci chcę przekazać to "na inne plany i marzenia" po 30 wystarczy czasu bo to dopiero początek. Nie wpadnij w moje błędne myślenie sprzed 10 lat. Żyłem jakbym miał być kawalerem do końca życia przez co nie myślałem o przyszłości. Nic nie odłożyłem, dymałem u kogoś na etacie za grosze a wszystko co zarobiłem przepuszczałem w weekendy. Teraz bardzo tego żałuje.

Dopiero 2 lata temu poszedłem na swoje i porzuciłem etat. Żałuje że tak późno ale to było spowodowane właśnie takim myśleniem jak ty masz teraz.

7 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Wchodzisz w najlepszy okres atrakcyjności dla mężczyzny i 32 latka to dla ciebie najlepszy wybór?

Dla twojego przedziału wiekowego szukaj kobiet minimum 5-7 lat młodszych optymalnie 10 lat.

Potwierdzam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.09.2021 o 19:35, VanBoxmeer napisał:

Co zrobilibyście na moim miejscu teraz i za tych kilka miesięcy, gdy faktycznie nadal nie uda jej się zajść w ciążę?

 

Moja ex też nie mogła mieć dzieci. Trzykrotnie poroniła. Według mnie małżeństwo bez potomstwa nie ma sensu. Tak że weźcie rozwód. Będzie to dla was dużo zdrowsze niż tkwienie w związku  "ni pies ni wydra"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zwykły Facet napisał:

Byłem w takiej sytuacji. Też rozwód po 30 gdzie to kobieta mnie zdradziła i czułem się jak gówno. Faktycznie tuż po rozwodzie randki to był dramat. Ja nie byłem jeszcze gotowy i wybierałem jakieś idiotki. Kilka lat temu poznałem obecną partnerkę. Kobieta anioł. Od razu zacząłem myśleć że jednak nawet koło 40 można spełnić marzenia czy mieć dziecko.

Jedno co Ci chcę przekazać to "na inne plany i marzenia" po 30 wystarczy czasu bo to dopiero początek. Nie wpadnij w moje błędne myślenie sprzed 10 lat. Żyłem jakbym miał być kawalerem do końca życia przez co nie myślałem o przyszłości. Nic nie odłożyłem, dymałem u kogoś na etacie za grosze a wszystko co zarobiłem przepuszczałem w weekendy. Teraz bardzo tego żałuje.

Dopiero 2 lata temu poszedłem na swoje i porzuciłem etat. Żałuje że tak późno ale to było spowodowane właśnie takim myśleniem jak ty masz teraz.

A nie, żebyśmy się zrozumieli ;) Ja od około 5 lat jestem "na swoim", w tym roku wydaje się, że zaczyna być coraz lepiej więc jest spoko (w tym roku pierwszy raz przestałem myśleć o powrocie na etat). Zarabiam tyle, że się utrzymuję, robię jednocześnie remont oraz coś tam staram się odkładać/inwestować, więc nie jest źle. A co do "innych planów i marzeń" - mam tyle pomysłów do zrealizowania (związanych z pasją/pracą ale nie tylko z tym i wiem ile z tym będzie zachodu), że już wiem, że raczej wszystkiego nie zrobię w życiu ;) więc muszę mądrze wybierać. 

Bardziej chodzi mi o to, że fakt iż mam dziecko z poprzedniego związku dyskredytuje mnie u dużej liczby kobiet. Te młodsze w granicach 22-28 wydają mi się, że mają gówno w głowie.... Z tego wszystko bierze mi się przekonanie, że ciężko będzie mi znaleźć normalną partnerkę do związku i mieć jeszcze dzieci (a bym chciał). Więc raczej zakładam, że to miejsca mieć nie będzie, zresztą nawet jeśli to nie wiem czy tuż przed 40-stką chciałoby mi się znowu pchać w pieluchy i nie przespane noce na okres 2-3 lat. Zresztą wiem też jak kobieta potrafi się zmienić po urodzeniu dziecka bo to przeżyłem i nie jestem pewien, czy chce mi się bawić w te gierki związane z budowanie relacji i tym wszystkim. Chyba z jednej strony mi się po prostu nie chce...

Tak więc stawiam na razie na rozwój osobisty zgodnie z duchem forum, rozwijam swoje pasje oraz szukam nowych (mam parę pomysłów). Zajmuję się synem bo mam go bardzo często. Na razie stawiam na to, a później zobaczymy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zwykły Facet, @masculum Miała robione podstawowe badania przed zabiegiem (wszystko było OK), po zabiegu będzie wizyta kontrolna i potem kolejne badania. Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku.

 

11 hours ago, de braun said:

Skąd w Tobie pewność, że po pierwszym dziecku dalej będziesz chciał kolejne? Wiesz ilu przed Tobą tak myślało a po pierwszym kolejnych im się odechciało. Skąd w Tobie pewność że młodsza partnerka będzie w ogóle chciała dzieci? Młodsze przeważnie chcą żyć bezdzietnie. Piszesz w domyśle że to twoja partnerka ma problem ze zdrowiem, ale z Twojej wypowiedzi nie wynika że robiła w tym kierunku badania specjalistyczne. Oboje możecie być płodni, ale nie dla siebie.

 

1. Bo sam wychowałem się nie będąc jedynakiem i uważam, że posiadanie rodzeństwa jest lepsze dla dzieci oraz dla rodziców (nie pilnujesz jak oka w głowie bo są inne dzieci, a potem możesz liczyć na jedno, drugie bądź trzecie dziecko gdy któreś z nich Cię zawiedzie)

2. Jeśli młodsza partnerka nie będzie chciała dzieci to nie zostanie moją partnerką - o takie rzeczy ludzie się pytają nawzajem zanim wchodzą w związki.

 

@Iceman84PL Biorę poważnie pod uwagę Twoje argumenty dotyczące wieku kobiety - już po ostatnim związku zakładałem, że będę brać na poważnie tylko kobiety młodsze o 5+ lat ode mnie i w większości z takimi się tylko umawiałem. Ta była wyjątkiem i zaakceptowałem to tylko dlatego, że pod wieloma względami była o poziom wyżej od innych kobiet. Nawet gdy rozmawiam o związkach z kumplami to jedynym mankamentem, jaki do tej pory widziałem u swojej partnerki był wiek i podkreślałem to od samego początku. Ostatecznie nikt z nas nie jest bez wad i wolę mieć kobietę kilka lat starszą niż być powinna, ale o ponadprzeciętnej urodzie, inteligencji i świetnie dopasowanym do moich potrzeb charakterze. Nawet jej praca i związana z tym elastyczność dotycząca czasu i miejsca pracy są bardzo prorodzinne. Takie argumenty sobie przywoływałem gdy na chłodno analizowałem, czy warto rozpoczynać z nią związek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, VanBoxmeer napisał:

Miała robione podstawowe badania przed zabiegiem (wszystko było OK)

Do wykrycia przyczyny niepłodności jest masa badań ponad podstawowe. Badanie hormonow, tarczycy, nawet poziom żelaza we krwi może miec wpływ. 

Wystarczy iść do ginekologa i powiedzieć że ponad rok staracie sie o dziecko i nie wychodzi. Lekarz wtedy robi pakiet badań w tym kierunku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@VanBoxmeer

Skoro tak jesteś dopasowany do partnerki to zanim zdecydujesz się na rozstanie postarajcie się zrobić szereg badań.

Warto żeby mieć pewność ze faktycznie to bezpłodność i w najblizszym czasie nie ma szans na dziecko z nią. 

Moze sie jednak okazać ze wystarczy przez kilka mc brać jakieś tabletki i już płodność jej wróci. Z tym ze bez szczegółowych badań możesz sobie gdybać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@VanBoxmeer jak sam pisałeś, przek*rwiła najlepsze lata (klasyka), a teraz Ty po 1.5 roku znajomości miałeś zrealizować jej marzenie i to do czego została stworzona.

Nosz kur... 

 

Wiesz co? 

Chcesz dziecka? 

 

Przemyśl to milion razy. 

 

A najlepiej jak przeczytasz jeszcze raz świetny wpis @Stary_Niedzwiedz

 

Pzdr. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.09.2021 o 19:35, VanBoxmeer napisał:

Temat na serio, nie jest niestety hipotetyczny.

 

Od prawie roku staram się z partnerką o dziecko, niestety do tej pory bez rezultatów. Zrobiłem badania płodności - jestem w świetnej formie, więc prawdopodobnie coś jest nie tak z partnerką. Ostatnio przeprowadzała zabieg na jednym z narządów żeńskich bo wykryto tam jakąś nieprawidłowość, ale nie powinno mieć to wpływu na jej szanse zajścia w ciążę. Jestem wyrozumiały, daję jej oparcie i kibicuję, by wyprowadziła sprawy zdrowotne na prostą.

 

Niestety cały czas z tyłu głowy mam czarny scenariusz, że w ciągu najbliższych miesięcy nadal nie uda jej się zajść w ciążę, a czas ucieka - kobieta ma 32 lata, więc jest to już przysłowiowe 5 minut przed północą jeśli chce mieć więcej niż jedno dziecko. Ale jeśli będzie to tak mozolnie szło, to ledwo z jednym się wyrobimy, a nie taki model rodziny sobie wymarzyliśmy i wiem, że jeśli na jednym się skończy to będę mieć z tym problem i ona o tym wie.

 

Zastanawiam się, co zrobić jeśli ten scenariusz się ziści - czy starać się dalej, próbować in vitro etc., czy może dać sobie spokój i znaleźć młodszą dziewczynę, która będzie jeszcze w wieku pozwalającym jej na bezproblemowe zajście w (niejedną) ciążę. Ironią losu jest to, że moja obecna partnerka jest cudowną kobietą, z pięknym ciałem oraz anielską osobowością - z ręką na sercu każdemu życzę takiej kobiety w życiu. Mam 33 lata i przerobiłem tego towaru dość sporo i jest to najlepsza dziewczyna jaką do tej pory spotkałem pod każdym względem, a gdy ją poznawałem jedynym mankamentem, jaki w niej widziałem i widzę do tej pory jest... jej wiek. Pisałem nawet chyba o tym na forum, że mam wątpliwości, ale stwierdziłem że skoro ma dobre geny i dba o siebie to brak różnicy wieku nie będzie mi aż tak bardzo przeszkadzać.

 

Co zrobilibyście na moim miejscu teraz i za tych kilka miesięcy, gdy faktycznie nadal nie uda jej się zajść w ciążę? Z jednej strony nie chcę wyjść na chama bez uczuć, który odchodzi w trudnym momencie, bo ona nie zasługuje na takie traktowanie, ale z drugiej strony wiem, że problem z płodnością będzie mocno rzutować na jakość naszego związku i jeśli wszelkie metody zawiodą, to ten związek nie przetrwa, bo ja nie widzę sensu mieszkania z kobietą jeśli nie mam lub nie planuję mieć z nią dzieci. Nie chcę też przechodzić przez piekło tych wszystkich terapii, które mają zwiększyć szanse na zapłodnienie, a potem grać w loterii in vitro co kilka miesięcy (a nuż tym razem się uda) - mam znajomych, którzy przez to przechodzą i szczerze im współczuję. To moralnie trudny wybór dlatego proszę o poważne i wyważone odpowiedzi.

Siemka bracie

Powiem ci że razem z partnerką mamy podobny problem bo też od roku się staramy i nic z tego nie wychodzi  Ja mam luz do tego i podchodzę bez spiny mimo 32 lat na karku. Z moją narzeczoną jest inaczej, przeżywa każda nieudana próbę bardzo mocno mimo że ma dopiero 26lat. Na początku starań u mnie okazało się po zrobieniu badań że coś jest nie tak z fragmentacja DNA plemnika i w tych procentowych miałem 37 co wskazywało ze nie jest możliwe zapłodnienie . Używalem fertistim przez trzy miesiące i badania bardzo mocno się poprawiły i używam nadal. Moja kobita mocno się stresuje każdym nieudanym podejściem, dużo analizuje, przejmuje się i obawia się czy to nie zniszczy jej psychiki. Jeśli chodzi o in vitro to drogi i długi proces ale może i okazać się skuteczny bo siostra cioteczna ze swoim mężem dzięki temu ma teraz synka rocznego i niedawno urodziła się im córeczka. Podejmij decyzję sam bo to twój problem i partnerki 😉Powodzenia 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.09.2021 o 17:02, VanBoxmeer napisał:

Jesteśmy razem od 1,5 roku, staramy się o dzieci od 9 miesięcy

@VanBoxmeer, może głupie pytanie/stwierdzenie - czy Twoja panna nie przyjęła szprycy na kovidka? Gdzieś czytałem, że to też może powodować bezpłodność... Czas by się mógł zgadzać, jeśli się nie mylę...

Chociaż na szybko wpisałem w googla "szczepienie covid a bezpłodność", to pierwsze z brzegu linki uspokajają... Pytanie, na ile jest to prawdą?

W dniu 14.09.2021 o 00:24, de braun napisał:

Skąd w Tobie pewność, że po pierwszym dziecku dalej będziesz chciał kolejne? Wiesz ilu przed Tobą tak myślało a po pierwszym kolejnych im się odechciało.

Dla mnie to prawda, po sobie.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, VanBoxmeer said:

Ostatecznie nikt z nas nie jest bez wad i wolę mieć kobietę kilka lat starszą niż być powinna, ale o ponadprzeciętnej urodzie, inteligencji i świetnie dopasowanym do moich potrzeb charakterze. Nawet jej praca i związana z tym elastyczność dotycząca czasu i miejsca pracy są bardzo prorodzinne. Takie argumenty sobie przywoływałem gdy na chłodno analizowałem, czy warto rozpoczynać z nią związek.

 

@VanBoxmeer W dupie byłeś, gówno widziałeś!!  Teraz masz tylko wersje demo, pamiętaj że kobieta jest w stanie o wiele, ...wiele dłużej udawać (nie tygodnie, nie miesiące jak facet, tylko długie,.. długie lata) żeby dopiąc swego celu, byś zasiał w niej swoje nasionko. Ten "dopasowany do Twoich potrzeb charakter" to w 99% zasłona dymna. Twoje przekonania o niej, to jak będzie w przyszłości, to tylko wishful thinking i nic więcej.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, AT91SAM7S256 napisał:

@VanBoxmeer, może głupie pytanie/stwierdzenie - czy Twoja panna nie przyjęła szprycy na kovidka? Gdzieś czytałem, że to też może powodować bezpłodność... Czas by się mógł zgadzać, jeśli się nie mylę...

 

Słuszna uwaga.  

Kobiety które przyjęły szpryce mogą urodzić chore dziecko.  Nie wiadomo jak szpryca działa, to eksperyment medyczny lud dobrze wiedzą co powoduje szczepionka żeby jak najbardziej ludziom dojebać.   

 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, AT91SAM7S256 said:

@VanBoxmeer, może głupie pytanie/stwierdzenie - czy Twoja panna nie przyjęła szprycy na kovidka? Gdzieś czytałem, że to też może powodować bezpłodność... Czas by się mógł zgadzać, jeśli się nie mylę...

 

Nie przyjęła, w szczepionce Pfizera bodajże jest nawet ostrzeżenie że kobiety które chcą zajść w ciążę nie powinny jej przyjmować.

 

@Rocco jest mniej wyrachowana od przeciętnej kobiety (choć wiem, że to nadal kobieta z wgranym kobiecym oprogramowaniem), bo nie ma parcia na ślub i żadne inne formy finansowego strzyżenia faceta.

 

@PyrMen chcę mieć dzieci, bo myślę o tym jak moje życie będzie wyglądać gdy będę mieć lat 50 i więcej - wtedy nieposiadanie własnej rodziny będzie na nim odciskać piętno, które z każdym rokiem będzie narastać. W wieku 30 czy 40 lat to w większości przypadków wyrzeczenie i świadome utrudnianie sobie życia - bo jakim trzeba być debilem, by zamiast podróżować i pukać Azjatki chodzić po dzielnicy z wózkiem? Trzeba mieć trochę szerszy pogląd na sprawę, by zrozumieć takie decyzje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@VanBoxmeer, ależ ja mam dzieci, wiem o czym mówię. 

 

Tylko żeby być z NIMI trzeba trafić normalną kobietę, mnie się nie udało - nie widuję dzieciaków. 

 

Znacie się 1.5 roku, jesteś jeszcze na haju,jednak dobrze że już analizujesz sytuację. 

 

Przykre jest to że Pani się wybawiła i trafiłeś się jej Ty, również z parciem na bobo. 

 

Bądź wyrachowany jak one. 

 

Trafiony egzeplarz nie rokujący na przyszłość?

 

Zmień. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.