Skocz do zawartości

Seksapil jest w głowie (?)


Wolumen

Rekomendowane odpowiedzi

Niby to stwierdzenie, niby pytanie-chciałbym poddać ten fakt dyskusji.

 

Wczoraj rozmawiałem przy piwie z kolegą. Mamy wspólną koleżankę (dla mnie to w zasadzie znajoma tylko) , z którą ów kolega zaczął jakieś 2 miesiące temu kręcić.

 

Sęk w tym, że panna mimo, iż z twarzy jest ładna, ma 167cm wzrostu, waży ok. 50kg to jest dla niego kompletnie aseksualna.

 

otóż: 

 

1) Całe życie chodzi w adidasach i to takich chamskich, jak męskie wyglądających. Jeszcze nie widzieliśmy jej w butach stricte kobiecych;

2) Nie maluje w ogóle paznokci, a i one same w  nie najlepszym stanie posiada;

3) Ma wyraźnie szeroki tyłek, z uwagi na fakt szerokich bioder. Wygląda to trochę jak ta piosenkarka Nicki Minaj (nie aż tak ale w ten deseń)

4) ogólnie ubiera się mało kobieco, ma dziwny sposób chodzenia, też mało kobiecy.

 

Pani ma 33 lata. 

 

No i teraz chodzi o to, że kumpel wziął mnie wczoraj na to piwo i mówi mi, że spotyka się z nią od  owych 2 miesięcy, rozmowa super się klei, super się rozumieją, było już macanie, buzi z języczkiem ale.....Ale ponoć on twierdzi, że mu w ogóle lub prawie w ogóle na nią nie staje i z tego powodu nie chce inicjować żadnych akcji, gdyż boi się wtopy.

Cóż, na szybko mu radząc, bo nigdy nie byłem w relacji z tego typu kobietą, stwierdziłem, że cos jest na rzeczy.

 

Faktycznie laska jak na nią patrzę nie wzbudza we mnie pożądania, mimo, iż nie jest ewidentnie brzydka. Natomiast rzeczywiście brakuje czegoś w niej, tego czynnika kobieceości, który dyskretnie podgrzewa atmosferę.

 

Sprawa nr 2, wg. mnie o wiele gorsza to laska ponoć bardzo szczera i otwarta, były już pikantne tematy i sama się wyklepała nt. swoich ex-ów, że jeden to miał małego, drugiemu czasem nie stawał i z niego drwiła.

 

 

Przyznam szczerze, że jak mi to opowiadał to chyba na jego miejscu bym miał podobnie lub tak samo. Baba, która sama w sobie jest jakoś słabo podniecająca próbuje poniekąd stawiać wysoko poprzeczkę co do swoich wymagań względem długości czy gotowości faceta, zanim jeszcze cokolwiek zaczną z sobą.

 

 

Powiedzcie mi czy - z racji, że również znam ów osobę, nie tylko z opowieści kumpla- czy tylko my mamy podobne stwierdzenia na ten temat?

Ani kumpel ani ja nigdy z tego, co gadaliśmy nie mieliśmy podobnej sytuacji z laską, która nie jest w sposób ocsywisty brzydka. A jednak w tym przypadku, nie do końca wiedzieć czemu, pani jest w wyglądu mało pociągająca.

 

Na szybko poradziłem mu w ramach podsumowania, że jeśli boi się wtopy i osmieszenia jak dojdzie co do czego, by się z tej relacji już teraz wycofał. On mi przytaknął, że też to rozważa, bo czuć w powietrzu, że już niedługo będzie się musiało coś wydarzyć, bo ile i o czym można gadać.

 

Co sądzicie o tej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, facetka nie wygląda za bardzo kobieco według Twojego opisu, a jej zachowanie sprawia, że lepiej trzymać się od niej z daleka.  Jestem pewny, że dla niektórych kolegów taka osoba może się wydawać atrakcyjna, każdy z nas ma swój typ, i nawet kobieta, która nie podkreśla swojej kobiecości, będzie miała to coś w sobie, co ich przyciągnie.  A gadka o poprzednich partnerach, i ich problemach, może być dla nich okazją do wspólnego śmiechu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ursus napisał:

Faktycznie, facetka nie wygląda za bardzo kobieco według Twojego opisu, a jej zachowanie sprawia, że lepiej trzymać się od niej z daleka.  Jestem pewny, że dla niektórych kolegów taka osoba może się wydawać atrakcyjna, każdy z nas ma swój typ, i nawet kobieta, która nie podkreśla swojej kobiecości, będzie miała to coś w sobie, co ich przyciągnie.  A gadka o poprzednich partnerach, i ich problemach, może być dla nich okazją do wspólnego śmiechu.

 

 

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że jeśli teraz taka pani opowiada tobie o ex-ach, ich długościach i gotowości lub nie, to twojemu następcy opowie tez o tobie.

Chciałbyś być tak obśmiewany?

 

Może jestem inny ale nie wyobrażam sobie bedac z nowa partnerką opowiadać jej o porzedniej na zasadzie cycki miała mniejsze/większe, wargi sromowe ladne/brzydkie, albo, że słabo ciągnęła i nie lubiła z polykiem.

 

Dla mnie to dziecinne, bez wyczucia. Nigdy nie wiesz na jaki kompleks druga strona moze cieepieć, trafisz niechcacy w czuły punkt i pozamiatasz taką relację.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg moich spostrzeżeń, seksapil działa co najmniej kilkutorowo. 

 

Na poziomie biologii- kiedy czuć mocną chemię już od początku, kiedy nic o kobiecie nie wiemy, a jej uroda mimo że jest ok, nie wyróżnia się 

 

Na poziomie umysłu, mózgu- kiedy kobieta się podoba lub jest choć neutralna, ale jej sposób myślenia, zachowania, ubioru, tworzy taką otoczkę, że chętnie byśmy jej zawinęli sukienkę na plecy. 

 

Bliskość- może nie być tych dwóch elementów, ale kiedy wytwarza się bliskość emocjonalna, psychiczna, na poziomie intelektualnym- wtedy może to pójść też w stronę zainteresowania fizycznością. 

Tu też potrzebny element zainteresowania wizualnego, poza pierwszym przykładem trzeba się po prostu sobie podobać choć trochę. 

 

Deficyty- czasem spotyka się kobietę która idealnie wpisuje się w deficyty, co potrafi kompletnie zaćmić zdrowe spojrzenie i czasem przejawia się mocno kompulsywnym seksem. Wszelakie historie z zaburzonymi często mają element seksu na innym poziomie niż z normalnymi, o czym ludzie potrafią długo pamiętać. 

 

Jest pewnie jeszcze wiele innych, to tak na szybko grzebiąc w pamięci. 

 

Ps Na miejscu kolegi bym sobie darował albo poszedł w drogę friendzone. Nie zapowiada się tam na udany seks. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa miesiące i nic, jeszcze po 30-ce? Na co ten kolega czeka? Pani zapewne już przebiera nogami aby się za nią konkretnie wziął i lada chwila zasadzi mu kopa bo za miękki i niezdecydowany. Zamiast pękać powinien iść z nią na całość i sprawdzić jak będzie. Może akurat chemia wyzwoli się przez seks. Jeśli oboje nie będą zadowoleni to będzie wiadomo na czym stoi. A gdy nie wyjdzie i pani będzie coś mówiła swoim przyszłym to wyjebongo na to. Ważne żeby nie opowiadała o nim takich rzeczy innym w trakcie relacji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie seksapil kobiety jest w jej spojrzeniu, gdy tego nie widzę nie wchodzę dalej. Pchanie się na siłę bo może zaiskrzy to trochę słabe. Lepiej zmienić obiekt westchnień. 

2 godziny temu, Wolumen napisał:

Sprawa nr 2, wg. mnie o wiele gorsza to laska ponoć bardzo szczera i otwarta, były już pikantne tematy i sama się wyklepała nt. swoich ex-ów, że jeden to miał małego, drugiemu czasem nie stawał i z niego drwiła.

Słyszałam to kilka razy że byli mieli problem z erekcją ;) ale czy to twój i kumpla problem?. Jeśli ta kobieta jest bierna i czeka na gwiazdkę z nieba to niech sobie czeka. Orgazm idzie głównie z głowy i chemii. Jeśli kobieta jest "zimna" W sprawach łóżkowych i nie umie uwieść i rozpalić faceta to jej problem. 

Nie dokładajcie drewna do takiego słabego ogniska bo jeśli nie płonie odrazu to jest to najlepsza droga do wygaśnięcia całego tematu. 

 

Kobiety sprawdzają jak mężczyzna działa na nią zawsze... Ale wy też to róbcie. 
Jeśli nie widać tego flirtu i zalotów z jej strony to moim zdaniem nie warto. Tu musi być ten błysk i uśmiech w kąciku (coś co pociąg i kusi) ust aby inwestować dalej.

Bierność kobiety w tej sprawie daje sygnał że albo jest

- zimna

- niepewna siebie

- nie pociągasz jej  
Idzie to dość szybko sprawdzić inicjując dotyk i pocałunek. Na pewno czekanie miesiąc powoduje tylko to że temat gaśnie. 
 

Edytowane przez spitfire
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wolumen napisał:

sama się wyklepała nt. swoich ex-ów, że jeden to miał małego, drugiemu czasem nie stawał i z niego drwiła.

Już tylko po tym wiem, że dziewczyna jest dominująca, co ją zupełnie dyskwalifikuje jako kobietę.

 

Niestety coraz więcej Polek dominuje, i albo robią to w oczywisty sposób jak tutaj, poprzez chamskie ocenianie partnera, albo w bardziej zawoalowany, proponując zmianę pozycji i głupio komentując.

 

Coraz częściej słyszę jakieś dziwne opowieści kobiet o tym, że są dobre w łóżku.

 

Kurwa mać, dziewczyna dobra w łóżku? Dobra w łóżku jesteś wtedy, kiedy się porządnie wypniesz i nie będziesz dużo gadać, a jeżeli mi opowiadasz, że jesteś dobra w łóżku, to znaczy, że jesteś do niczego, bo to oznacza, że będziesz przejmować inicjatywę i dominować.

 

Kolejna sprawa jest taka, że 33 lata to już jednak blisko terminu przydatności do spożycia.

 

Nie wiem ile Twój kolega ma lat, ale jeżeli jest przed czterdziestką, to do związku owej delikwentki bym nie brał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co mi przebija to zdecydowanie to, że ten kumpel spotyka się 2 miesiące z kobietą, która mu się nie podoba i wysłuchuje jej opowieści o byłych partnerach. I nie to, że coś wspomniała(co może być normalne), ale ich ciśnie, a to zawsze jest zły znak. Niezbyt wydaje się ogarnięty.

Seksapil jest zależny od obserwatora i jego doświadczeń, a nie tylko w "obiekcie westchnień". Ale tak, jeśli jest mało "kobieca" to może nie powodować większego pożądania u części facetów.

Tak jak ten znajomy pipka, który poświęca czas na laskę (która nawet mu się nie podoba), bo ma ona cipkę. Mało męski i może się nie podobać części kobiet.

 

Edit:

Z mojego doświadczenia brzmi to, jak rozmowa siedemnastolatków, a nie dorosłych facetów. Ja takie rozkminy miałem pod koniec liceum, na browarku ze znajomym. Z czasem człowiek uczy się, że nie ma co się przejmować. Ale może coś w życiu ominęło i trzeba nadganiać. Współczuję mu, bo młodość dużo więcej wybacza.

Edytowane przez Samename
Edit
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halo Ziemia,
widzę, że znowu jest pisanie o wszystkim przez pryzmat seksu, "stania", "niestania", wieku kobiety ( jej terminu do "użycia", "ściany"), złych czasów  i wyciągania na tej podstawie wniosków kim są albo nie są kobiety w ogóle.
Tymczasem jest tak i to zawsze powinno być regułą bez wyjątku gdy ktoś prosi nas o pomoc, chce się zwierzyć, że w pierwszej kolejności  warto zapytać takiego kumpla czego ON chce bo to ON ma być w relacji a nie Ktosiek kogo się pyta ani zbiorowość Interneta.
Bez znaczenia jest to czy ktoś pier*olnie w takiej rozmowie wszystkie Forumowe mondrości  wyprowadzone jako jedną prawdę, wzór z fizyki od Marxa zaczynając a na Dżordanie Petersonie kończąc . To jest nie o tym . To jemu ma sie podobać. A tu  każdy jest trochę inny.

Co do wyglądu. Wiele kobiet na początku relacji  czasami bywa średni. Pani, nie zdąży jeszcze wymienić szafy, zadbać o siebie ( np. zajęta była wieloma innymi sprawami. Nie maluje paznokci - muj boże, ma je zadniebane - ciekawe dlaczego ) nauczyć się nowego partnera i tego co on lubi lub zwyczajnie mieć inne sprawy na głowie i tym samym nie zdążyć przestawić się na tryb oczekiwania męzczyzny. Czasami jest też tak że może nawet mieć (o zgrozo ) na te oczekiwania wyje*ane. Warto o to zawsze zapytać i znowu nie Internetów tylko samej tej kobiety. Delikatnie, mówiąc co się podoba co kogo kręci. 

Co do poczucia humoru , jego braku żartów z ex - wszystko zależy od kontekstu. Tego kiedy i jak dane słowa są wypowiadane.

Ogólnie jednak czerwona kartka - dla kumpla. 

Edytowane przez Personal Best
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wolumen napisał:

Co sądzicie o tej sytuacji?

 

Brudas z wybujanymi wymaganiami.

 

Ja tu nie widzę nic nadprogramowego ponad standardową p0lkę.

 

Można działać dalej a opierdalanie dupy za plecami u koleżanek to będziecie mieć wszyscy co się z nimi zadajecie prędzej czy później.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem seksapil jest w głowie, ale kobiecość, ubiór, zadbane ciało, zapach i sposób poruszania jak i wiele innych małych rzeczy składa się na całość.

Ale zależy co się komu podoba, a jak kumplowi nie staje przy niej, to sam ma tutaj już odpowiedź. 

Pytanie czy jego penis mialby te same dylematy przy Heidi Klum odpicowanej jak na czerwony dywan? Na 99 procent nie.

Ale to jego i tylko jego decyzja, bo to on będzie żył z jej konsekwencjami. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Personal Best napisał:

Halo Ziemia,
widzę, że znowu jest pisanie o wszystkim przez pryzmat seksu, "stania", "niestania

Taki tytuł tematu i zdaje się o to w nim chodzi, z tym jest problem. 

 

50 minut temu, Personal Best napisał:

warto zapytać takiego kumpla czego ON chce

Chyba właśnie o Tym rozmawiamy- o obawach które wyartykuował bohater swojemu koledze. 

Seksualność to ważny element i widać że w opisywanej sytuacji są z tym problemy po obu stronach. Nie zagrało i raczej nie zagra.

Co z tym zrobi bohater, na ile to dla niego ważne, jego sprawa.

 

Mnie tylko dziwi pytanie o takie sprawy obcych ludzi. Już dawno powinien sam to sprawdzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wolumen napisał:

Sprawa nr 2, wg. mnie o wiele gorsza to laska ponoć bardzo szczera i otwarta, były już pikantne tematy i sama się wyklepała nt. swoich ex-ów, że jeden to miał małego, drugiemu czasem nie stawał i z niego drwiła.

Powiedziałbym pod nosem, że mi też przy tobie by nie stanął 😆 Co? Co? xD Znam różnicę pomiędzy chemią z kobietą, a mechanicznymi spotkaniami na siłę. To jest w jakości nie do przeskoczenia. Jedna na mnie działała samym spojrzeniem, a przy innych to mi się w ogóle nie chciało. Tak po prostu jest. Kutas wie pierwszy, co jest dobre, a co złe xD Wyrocznia.

  • Like 4
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mac napisał:

Powiedziałbym pod nosem, że mi też przy tobie by nie stanął 😆 Co? Co? xD Znam różnicę pomiędzy chemią z kobietą, a mechanicznymi spotkaniami na siłę. To jest w jakości nie do przeskoczenia. Jedna na mnie działała samym spojrzeniem, a przy innych to mi się w ogóle nie chciało. Tak po prostu jest. Kutas wie pierwszy, co jest dobre, a co złe xD Wyrocznia.

Ja mam tak samo :)

 

Już na ulicy widzę, z którą coś by mogło byc, a z która brak szans. I mówię tu o normalnie wyglądających, nie wielorybach :)

Po prostu nieraz wystarczy mi jeden jakiś szczegoł u laski, co mnie zbrzydzi i po temacie.

 

Przykładem niech będzie moja koleżanka z pracy-ładna, zgrabna, mądra nawet. Ale ma haluksy na obu stopach, stopy w rozmiarze 40 i w ogóle ani mi nie dygnie przy niej.

Jak pomyśle, że tym czymś miałaby mi footjob robić to mnie mdli.

 

Takich akcentów u kobiet jest więcej, co mnie potrafią obrzydzić.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Wolumen napisał:

że spotyka się z nią od  owych 2 miesięcy, rozmowa super się klei, super się rozumieją, było już macanie, buzi z języczkiem ale.....Ale ponoć on twierdzi, że mu w ogóle lub prawie w ogóle na nią nie staje i z tego powodu nie chce inicjować żadnych akcji, gdyż boi się wtopy

Po co sie spotyka z laską która mu sie nie podoba? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, bad intentions napisał:

Już tylko po tym wiem, że dziewczyna jest dominująca, co ją zupełnie dyskwalifikuje jako kobietę.

 

Ktoś musi dominować.   To że ktoś dominuje, nie oznacza bycia dominującą osobą. Czasem po prostu wbrew preferencjom musisz bo inaczej może być nieciekawie.
Tu nie  tyle dominacja kobiety jest problemem, co uległość faceta. Bo nawet silne, niezależne kobiety chcą mieć przestrzeń do bycia zaopiekowaną. Gorzej jak opiekun  sam jest zakompleksionym chłopcem który potrzebuje ogarniaczki.

9 godzin temu, bad intentions napisał:

Niestety coraz więcej Polek dominuje, i albo robią to w oczywisty sposób jak tutaj, poprzez chamskie ocenianie partnera, albo w bardziej zawoalowany, proponując zmianę pozycji i głupio komentując.

Niestety coraz więcej Polaków, i to młodszego pokolenia, tak na prawdę nie jest w stanie być tą dominującą częścią relacji. Najbardziej ogarnięte osoby z jakimi studiowałem to były dziewczyny. 

9 godzin temu, bad intentions napisał:

Coraz częściej słyszę jakieś dziwne opowieści kobiet o tym, że są dobre w łóżku.

No cóż, Są takie które w istocie są. Świadome swojej seksualności.

9 godzin temu, bad intentions napisał:

Kurwa mać, dziewczyna dobra w łóżku? Dobra w łóżku jesteś wtedy, kiedy się porządnie wypniesz i nie będziesz dużo gadać, a jeżeli mi opowiadasz, że jesteś dobra w łóżku, to znaczy, że jesteś do niczego, bo to oznacza, że będziesz przejmować inicjatywę i dominować.

Aka dobra jesteś wtedy gdy jesteś kłodą, która tylko nadstawi tyłka i da dojść w pięć minut facetowi, który równie dobrze miałby ten sam efekt z masturbatorem za kilkadziesiąt złotych.
 

9 godzin temu, bad intentions napisał:

Kolejna sprawa jest taka, że 33 lata to już jednak blisko terminu przydatności do spożycia.

 

9 godzin temu, bad intentions napisał:

Nie wiem ile Twój kolega ma lat, ale jeżeli jest przed czterdziestką, to do związku owej delikwentki bym nie brał.

No tak, lepiej polować na Tinderze na 18latki które jakimś cudem mają filtry ustawione by matchowało ich z 40 latkami którzy na pewno są w formie i mają czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Libertyn napisał:

No tak, lepiej polować na Tinderze na 18latki które jakimś cudem mają filtry ustawione by matchowało ich z 40 latkami którzy na pewno są w formie i mają czas.

Jak wyglądasz młodo to jesteś młody. W internecie nie sprawdzają dowodu osobistego, przyznasz się jak już Cię polubi, co masz do stracenia? Na portalach randkowych wszyscy oszukują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.