Skocz do zawartości

Łupież


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Inside napisał:

Nie wiem co piszecie Panowie o Nizoralu, od małego (11-12 rok życia) brałem Nizoral, bo miałem okropny łupież, z którego mnie ten lek wyleczył

Jasne, że Cię wyleczył, bo Nizoral to naprawdę nienajgorszy lek na łupież.  Dobry szampon przeciwłupieżowy powinien dobrze oczyszczać, działać przeciwgrzybiczo i keratolitycznie. Świetnie jeżeli będzie miał dodatkowo właściwości przeciwzapalne, przeciwświądowe oraz tonizujące. Główna substancja czynna Nizoralu- Ketokonazol to bardzo skuteczny lek przeciwgrzybiczy i zmniejszający świąd, ma też właściwości antyoksydacyjne i sebostatyczne. Stosowany na skórę głowy niestety bardzo wysusza, więc nie nie można go używać codziennie. Po jakimś czasie grzyby mogą się na niego uodpornić. Jak miałabym stosować nizoral na skórę twarzy, która jest przecież o wiele bardziej narażona na czynniki zewnętrzne i to w dodatku często codziennie to skórę miałabym wysuszoną na wiór. Wspominałam też o tym, że nie każdy łupież to także łzs. 

 

Krem, który generalnie polecam przy tego typu schorzeniach (Kerium DS) to świetny preparat na ŁZS, w zasadzie niemal klasyk. W składzie posiada octopirox (pirokton olaminy) substancję o działaniu przeciwzapalnym i przeciwgrzybiczym, probiotyk termalny (Vitreoscilla Ferment) w stężeniu 5%, przeciwbakteryjny i regeneracyjny cynk PCA oraz kojącą wodę termalną z La Roche- Posay. Preparat ma formułę raczej matującą, dostosowaną do skóry mieszanej i tłustej, jeśli nie zapewnia wystarczającego nawilżenia, można po jego wchłonięciu nałożyć jeszcze krem nawilżający. Kerium DS wyróżnia się wyjątkową skutecznością ponieważ oprócz standardowego działania przeciwgrzybiczego, charakterystycznego dla tego typu preparatów, wzmacnia też naturalną odporność skóry, poprzez wyrównanie równowagi mikrobiomu. Możnaby w zasadzie stosować tylko ten kosmetyk i w zasadzie włączyć go do codziennej, stałej pielęgnacji, jednak jest już z troszkę wyższej półki cenowej.

Śmiesznie tanie Clotrizolum również sobie poradzi, ale trzeba się przygotować na początkowe przesuszenie; należy stosować go tylko do momentu widocznych objawów, potem odłożyć/ zrobić przerwę. Do następnego razu.

 

Nizoral to szampon, on ma myć i to konkretnie. Ja lubię mocniejsze detergenty typu SLS, SLES do skóry głowy, ale do twarzy używać sobie tego nie wyobrażam.

 

Akapity poniżej czysto informacyjnie/ na zasadzie ciekawostki:

@Ceranthir nie wiem czy łysiejesz czy (jeszcze) nie, ale jeżeli masz w rodzinie Panów, którzy stosunkowo szybko zaczęli tracić włosy z głowy, to być może główną przyczyną owych zmian , również skórnych są po prostu męskie hormony, które powoli zaczynają wariować. Obserwuj się, problemy typu: łupież, łzs, trądzik czy łysienie androgenowe często występują wspólnie; o samym trądziku powinno się zresztą mówić jako o zespole schorzeń.

Dla informacji na ewentualną (!) przyszłość- związki zawarte w niektórych roślinach potrafią obniżyć poziom męskich hormonów i zahamować enzym 5alfa reduktazy, odpowiedzialny za tzw. aromatyzację mieszka włosowego. Są one popularne w leczeniu przerostu gruczołu krokowego u mężczyzn i bezcelowe jest szukać na kartoniku informacji o ich działaniu przeciwtrądzikowym, zmniejszającym łojotok czy hamującym wypadanie włosów.  Pomogą więc środki doustne w postaci roślinnych antyandrogenów. Najprawdopodobniej to właśnie męskie hormony są przyczyną łojotoku, trądziku i wywołują łysienie; jest szansa, że ich roślinni antagoniści, zahamuję nadmierne wydzielanie sebum i wpłyną na ograniczenie wypadania. Gwiazdą roślinnych wspomagaczy jest Wierzbownica wielokwiatowa, pomoże przy skórze łojokotowej/ wypadaniu- możesz pić herbatki, albo kupić tabletki w zielarskim. Co do suplementacji to poza selenem, bardzo ważny jest  również cynk. 

 

 

Kosmetyki naturalne. "bio" to świetne kosmetyki do cery bezproblemowej/ ewentualnie leciuteńko podrażnionej ;). Mogę też powiedzieć inaczej - kosmetyki naturalne, to dobre twory pielęgnacyjne, ale już w żaden sposób funkcyjne. Szczerze mówiąc, nie jestem wielką fanką, ale zdaję sobie sprawę z siły marketingu i mody na eko :) . Złośliwie dodam, że po fali używania oleju z pestek malin jako ochrony UV już chyba nic mnie w tej tematyce nie zdziwi. Inna rzecz, że ta historia to świetna opowieść o (nie)umiejętności czytania badań naukowych. Ten mit zresztą ciągle pokutuje.

 

Dobra, chyba wypisałam już wszystko co chciałam. O Anty-age to się nie rozpisuję, bo wyjdzie temat na paręnaście stron :D 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wielokropek napisał:

Dobra, chyba wypisałam już wszystko co chciałam. O Anty-age to się nie rozpisuję, bo wyjdzie temat na paręnaście stron :D 

 

Zawsze możesz stworzyć nowy wątek w wolnej chwili😎

Godzinę temu, Wielokropek napisał:

po fali używania oleju z pestek malin jako ochrony UV już chyba nic mnie w tej tematyce nie zdziwi.

A ognisko z gałązek brzozy na trądzik? Też takie porady widziałam:D 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki lekkim of topem rzucę jednopostowym:

 

31 minut temu, Hatmehit napisał:

Zawsze możesz stworzyć nowy wątek w wolnej chwili😎

Bardzo przydałby się taki wątek dziewczyny.

W piekle czas leci wolniej ale jednak leci i nawet diabeł by się skusił odmłodzić o te kilka stuleci. 

 

Fachowa rada od specjalistki od mumifikacji @Hatmehit i @Wielokropek 

kobiety od hydrozoli, nizoranów (btw mi się kojarzy z pokemonem Nidoran ta nazwa)nidoran-f.png

nie jednemu może uratować skórę, wasza wiedza i nie tylko wasza, bo może inni się dołączą - byłby to bardzo pożyteczny wątek i naprawdę wartościowy.

 

To tyle ode mnie, jeśli czujecie się na siłach i w chwilach wolnych chciałybyście doradzić amatorsko, to ja jestem naprawdę za, sam bym pewno skorzystał, bo brakuje takich praktycznych rad z zakresu dbania właśnie o skórę i jakich kremów z wydzieliny jaskółki czy innych stworów używać. Wielu zielonych w tym temacie rozjaśniłoby co nie co.

 

Przemyślcie sobie to, jeśli chcecie się podzielić waszą wiedzą.

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wielokropek takich informacji potrzebowałem, bardzo dziękuję za pomoc, myślę, że też inne osoby skorzystają na postach w tym temacie  :) wiesz ja ogólnie suplementuje całą masę witamin i minerałów, selen również, jod, cynk i może to być jako pewien skutek tego, że organizm od środka się oczyszcza, ale oczywiście nigdy się tego nie dowiemy :P co do diety keto - rzeczywiście ona jest bardzo tłusta, węgli i cukrów dość mało, dużo wody itd

co do moich włosów - mam gęstą czuprynę, włosy mi nie wypadają, brodę też mam, zakola takie 1 na tej skali, czyli najmniejsze jakie są Norwood Scale, nie mam problemów ogólnie z owłosieniem wszelakim na ciele, rośnie mi wszędzie, na plecach niestety również :D w takim razie jak skomponuje jakiś zestawik to go tu wkleję i najwyżej ocenicie, będę stosował i zobaczę jakie efekty przyniesie 😛 jakby skóra też stała się gładsza i ten łupież zniknął, to było by wyśmienicie ;v 

 

@Inside wezmę pod uwagę Twoje rady, dzięki :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bassfreak napisał:

Dajcie mu spokój z lekami i nizoralem, ja się mogę założyć że jak zacznie regularnie być i nawilżać twarz to mu to zniknie. 

To jest możliwy scenariusz :) , ale sugerując się tym co napisał, zwłaszcza po określonych miejscach na twarzy gdzie dotknął go problem myślę, że jednak cierpi na mały ŁZS. 

 

Zwróć uwagę, że u @Ceranthir łuszczenie obejmuje miejsca, które na ogół są tłuste. Na nosie i czole u każdego człowieka są umiejscowione liczne gruczoły łojowe, nawet u osób z suchą skórą, bo taka po prostu jest fizjologia skóry. Ponieważ jednak łuszczenie jest kojarzone głownie z suchością, osoby zaatakowane tym schorzeniem, szukają kremu nawilżającego i w ten sposób powstaje mnóstwo idiotycznych recenzji na np. wizażu o tym, jak to ten czy inny krem nie spełniał oczekiwań i nie nawilżał odpowiednio. Oczywiście, że krem nawilżający nie zlikwiduje uporczywego łuszczenia występującego przy ŁZSie, bo nie brak nawilżenia leży u jego podłoża. Jeśli przewlekle się łuszczy i ma uszkodzoną barierę naskórkową, na pewno jest odwodniona. Po myciu mocno się ściąga, jest napięta i zaczerwieniona, wypisz wymaluj, książkowa charakterystyka skóry suchej. Tylko, że ona jest jednoczesne tłusta. No właśnie tak to wygląda, skóra tłusta i sucha jednocześnie :( 

Krem nawilżający, czy natłuszczający chwilowo poprawia wygląd skóry objętej ŁZS, bo zawarte w nim lipidy po prostu przyklejają suche skórki do twarzy, przez co stają się one mniej widoczne. Jest to jednak złudne i chwilowe, a na dłuższą metę może problem zaostrzyć, bo lipidy w nim zawarte stanowią doskonałą pożywkę dla grzybka Malassezia. Panowie piszący tutaj borykający się z podobnym problemem sami pisali, że pomógł im "tylko Nizoral" czy wspomniany przez @Inside "Triderm" (czyli maść z dodatkiem sterydu; mocniejszy kaliber od Clotrimazolum) czyli preparaty o właściwościach przeciwgrzybiczych.

 

Taka odwodniona skóra łojokotowa potrzebuje nie tyle nawilżenia co nawodnienia. Naturalna warstwa okluzyjna czyli sebum jest mocno rozregulowana i trzeba przywrócić jej sprawczość, a nie maskować problem.

 

Dlatego do nawadniania poleciłam wodę termalną oraz ewentualnego nawilżania kremy z małą zawartością olejów. 

4 godziny temu, bassfreak napisał:

Natrua siberica żel do twarzy niedźwiedź, ta sama firma krem pod oczy chyba orzeł, i krem do twarzy siła wilka bodajże. 

Kojarzę tę serię, jest całkiem, całkiem ;) 

Mam zastrzeżenia co do żelu do twarzy jako wyboru dla skóry @Ceranthir- jest dość wysuszający (choć pewnie ładnie pachnie) patrząc na skład i pewnie nienajgorzej sprawdzi się na cerze typowo tłustej, ale z opisu autora nie wynika by takową posiadał, przynajmniej nie na razie ;) . Ja polecam Physiogel, bo jest bardzo delikatny, ma króciutki skład i jest polecany nawet jako myjadło po zabiegach dermatologicznych- możliwe, że będzie "zbyt" delikatny ;) . @Ceranthir może i cery nie pielęgnuje, ale i jej mocno nie szkodzi, jedynie przemywa wodą- a mimo to ma skórę raczej suchą.  Jest całkiem prawdopodobne, że mocniejszy preparat na mycie rozleguluje mu skórę bardziej. Ten drugi przykład od @Hatmehit czyli Duetus też jest warty uwagi, głównie ze względu na delikatną, wytonowaną obecność kwasów, które tutaj mogą pomóć w problemie- laktobionowy na łzs, a salicylowy na wągry na nosie. Widzę świetny żel dla cery mieszanej :) . Jedyną, najpewniej wydumaną obawą jest możliwe delikatne przesuszenie, ale to już @Ceranthir oceni sam. Jak będzie miał po kosmetyku do mycia uczucie ściągnięcia- niech szukaj czegoś delikatniejszego :) 

 

Uwaga, @Ceranthir- jakbyś się zdecydował na coś do mycia twarzy i wybrał Physiogel- to wiedz, że to się nie pieni i po umyciu możesz mieć wrażenie takiego "filmu" na twarzy- spokojnie to wrażenie po paru minutach mija. Nie nałóż za dużo :D i kupuj w internetach, bo w aptekach przepłacisz. Możesz mieć wrażenie "niedomycia" (bo Physiogel jest baardzo delikatny) i czegoś tłustego na twarzy- różnie bywa; ten Duetus, drugi produkt od @Hatmehit ma bardziej standardową konsystencję i na pewno będzie mniej uciążliwy a i składowo jest bardzo ok. Na Twoim miejscu wybierałabym między tymi dwoma, o ile chcesz kupić coś do mycia; moim zdaniem woda nie jest wcielonym złem :) .

 

Kremy od @bassfreak są całkiem ok, typowo pielęgnacyjne i pewnie mają ładne, męskie zapachy ; szczególnie ten pod oczy wydaje mi się ciekawy- o ile chce na ten moment kupować krem lekko nawilżający. 

 

Jak na moje to warianty dla @Ceranthir wyglądają tak:

1. Opcjonalnie coś do mycia + Clotrimazolum+ woda termalna +ewentualnie jeszcze coś do nawilżania (np. kremy od @bassfreak lub te wcześniej wspomniane przeze mnie, aczkolwiek nie jest to na ten moment potrzebne)

2. Opcjonalnie coś do mycia+ Kerium DS+ woda termalna

3. Zastosować Nizoral do twarzy i myślę, że on może zadziałać (skład na to wskazuje)- licz się ze sporym przesuszeniem twarzy - a wtedy generujemy dodatkowy problem, niestety, dlatego prywatnie nie polecam

4. Triderm na pewno zadziała, bo kojarzę, że sam w sobie zawiera Clotrimazol i coś tam jeszcze+ steryd- tylko, że to chyba na receptę, prawda @Inside? + woda termalna do nawodnienia

 

Rekomenduję wodę termalną bo nie znam nic bezpieczniejszego i bardziej kojącego i tak mało uciążliwego w pielęgnacji

 

Innymi słowy kup coś przeciwgrzybiczego i cos do nawodnienia na ewentualne przesuszenie skóry ;) 

 

 

 

 

Edytowane przez Wielokropek
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W dniu 8.09.2021 o 00:07, Inside napisał:

Hejtowali też świecowanie uszów, co to jest, scam, zniszczy słuch i w ogóle. A w wieku ok. 10 lat stwierdzili, że problem jest na tyle poważny z moim słuchem, nosem, że jeśli nie zdecyduję się na wycięcie migdałków, to nic nie będę słyszał.

Masz pozytywne doświadczenie ze świecowaniem uszu?

Edytowane przez Strzała w tarczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oo, nawet temat o łupieżu jest! 🤗

Trzymajta się, jak zwykle będę ze szczegółami opowiadać.

 

Przed plandemią zaczęłam mieć białe skorupy na skórze głowy, swędziały, rano wstawałam z kołtunem na tyle głowy, bo przez sen drapałam tył głowy. 

Wtedy często musiałam mieć czarną marynarkę w pracy, więc co rusz miałam wieliczkę na ramionach. Strasznie się wtedy tego wstydziłam.

Hardcore był, gdy na linii włosa (czoło) miałam białe skorupy. Cała skora głowy w tym cholerstwie. Najgorszy etap mojej łuszczycy - wszędzie moja łuska : w samochodzie, na krzesłach biurowych, na pościeli, no wszędzie, tak się sypałam.

 

Fryzjerka pierwsza dała diagnozę: łuszczyca. 

Potem dermatolog potwierdził. Sterydy, maści. Chuja to pomogło.

 

Ponad pół roku temu pękł mi ząb.

Mało łagodne usunięcie zęba spowodowało, że nie mogłam jeść przez 8 dni. W tym czasie wyswietlały mi się materiały braci Rodzeń. Zastosowałam się do ich rad.

Schudłam i...

Łuszczyca weszła w remisję. 

Nie mam zmian na nogach, pod piersiami, przede wszystkim - w uszach i na skórze głowy!!! 

Grudzień był miesiącem węgla, więc... Już na tyle głowy moje, kuchane skorupki... 

 

Mój brat bliźniak ma AZS. U niego to samo - fastfood, chipys, piwko - i skóra w czerwonych placach.

Był teraz w grudniu w PL, więc pojedliśmy, popiliśmy i swoje wycierpić musimy. 😂

Po prostu nie możemy żreć różnych tzw.pyszności i tyle. 

 

Łupież często się bierze ze źle umytej głowy (nie ten szampon lub/i nie ta ilość szamponu). Na temat różnego cholerstwa na skórze głowy nie będę się wypowiadać, bo średnio się znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.