Skocz do zawartości

Samotna matka 30+


Gixer

Rekomendowane odpowiedzi

Pracowalem swego czasu z samotna matka. Jak rozstalem sie z kobieta to zaczela mnie "atakowac", ach te spojrzenia. Nawet bylem napalony i zerwal bym z niej te majtki, ale jednak sie opamietalem ;). Juz wczesniej chciala mi wejsc na kutanga, ale bylem wierny swojej. Pozniej zaczela mi oficjalnie proponowac fwb, nawet przy innych osobach o tym gadala. Odpuscilem, dlaczego? Bo przepracowalem z nia kilka lat i znalem ten mindset. Na zewnatrz jest idealna, kontaktowa, usmiechnieta, potrafi w dupke wejsc, ludzie ja lubia. W dwojke jednak byla inna i kazdego potrafila od dolu do gory obgadac :) Jestem jej jednak wdzieczny z dwoch powodow, a mianowicie uswiadomienia mnie do czego sa zdolne kobiety: 1) "gdybym chciala Cię zmanipulować to juz bym to zrobila" to byl jeden z jej tekstow jak ja odrzucilem :D 2) "nie mowi sie z kim sie sypia" i tyle w temacie :D ladna atrakcyjna, pewnie rznie sie jak maszyna. Ale instynkt samozachowawczy sie odezwal i powiedzial, zebym dal sobie spokoj

 

a i dodam, ze bardzo ambitna. A bombelek to "blad" mlodego wieku i relacji z bad boyem xD

Edytowane przez antyrefleks
  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, teddy1 napisał:

Nasze matki też mogły mieć różne epizody - nie można wykluczyć. To tylko ludzie. 

Otóż - mości Panowie - nie myśmy wymyślili wszelkie perwersje.
Już za czasów dalekiej starożytności co ciekawsze praktyki 🙂 byly penalizowane. Skoro były penalizowane - znaczy że WYSTĘPOWAŁY w przyrodzie.
Przypuszczam, że niejeden tutejszy buhaj
spłonąłby rumieńcem.

 

A co do autora wątku @Gixer - to JEJ błędy.
Dlaczego TY masz za te jej błędy płacić? Co KONKRETNIE będziesz z tego miał?

Cost-benefit analysis. Karteczka, ołóweczek i pisz.

Aha, dostęp do broszy się nie liczy w tym równaniu.

 

Resztę schematów jak to się będzie toczyć to se doczytaj - nie chce mi się produkować copypastingu stosowanego...

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja jeszcze żona jest wykształcona, ma kierownicze stanowisko. Ma też dwójkę dzieci. W pracy jest idealna. W spotkaniach codziennych - idealna. Jednak każdy, kto miał możliwość funkcjonować z nią przez chociaż tydzień wakacji np, tak na codzień - nienawidzi jej, wraz z jej własną matką. 

 

Moja rada to tylko taka, że nie ocenia się ludzi przez pryzmat spotkań chwilowych, pracy codziennej itd. Zamieszkaj, oceń sam, ale nie nastawiaj się. 

 

Co do wychowywania cudzego dziecka to już chyba nie da się nic więcej dodać. Gdy ktoś nie wierzy - musi sam się przekonać. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gixer napisał:

Mam wrażenie że to forum w kwestiach damski męskich można skrócić do 3 zdań:

- wszystkie kobiety to kurwy oprócz naszych matek. 

-wszystkie kobiety chcą wydymać faceta na kase

- wszystkie kobiety to tykając bomba i tylko czekać aż się rzuci na Ciebie z alimentami, pozwem i czadem. 

 

Wiesz @Gixer ja chciałbym, by wszyscy się tu mylili. By kobiety ceniły wrażliwość, troskę i lojalność. Tak jednak nie jest.

 

Kobiety kłamią, manipulują i grają tylko na swoją korzyść. A co najlepsze, nigdy nie widzą w tym swojej winy. Tak zostały skonstruowane, tak podpowiada im biologia. Nie wiń ich za to. Chcesz zobaczyć co dzieje się ze statecznymi Paniami gdy puszczają hamulce i przestają być oceniane? Polecam jakieś studia podyplomowe, dzieje się tam więcej niż na delegacjach. Wiem, bo korzystałem. Większość Pań o tym nie mówi, a jeśli już to chwile kobiecej szczerości są przerażające. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wuj mojego kuzyna wziął sobie, mając lat 40+, kilka lat młodszą wdowę z wyrośniętym 7-mio latkiem. Sam 3 dzieci, po rozwodzie. 

 

Ożenił się z tą wdową, byli razem 11 lat. Chuchał i dmuchał na tego pasierba, kupę kasy w niego ładował, wdówce dom w Konstancinie wyremontował. 

 

Jak dzieciak skończył 18, to mu powiedział, że on nie jest jego ojcem, nigdy nie był i generalnie ma wyjebane. 

 

Jakoś w tym samym roku się rozwiódł, wdówka go specjalnie nie trzymała, odchował byczka, hajsy płynęły, do niczego już więcej nie był potrzebny. 

 

Facet się stoczył w alkoholizm i parę lat pozniej zmarł mając bodajże 58 lat. 

 

  • Smutny 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PyrMen napisał:

Problem w tym, że takich mamusiek na rynku będzie tylko przybywać. 

Ja już obserwuję tendencję wzrostową w tym temacie. Bardzo duża liczba rozwodów i takich roszczeniowych ropuch jest coraz więcej. Niech sobie przybywają. Czekam na bojkot facetów kiedy takie Panie będą całkowicie życiowo przegrane, za swoje życiowe wybory i żaden facet nie będzie chciał utrzymywać cudzego dziecka. Ale mogę tego nie zobaczyć, bo musi minąć wiele lat by nastąpił jakiś przewrót

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co powiedziała wynika że :

-Gość twierdził ze chce mieć dwójkę dzieci 

-gość zaczepiał dzieci innych, bawił się z nimi i był bardzo na tak

-jak ona mu powiedziała że jest w ciąży zabronił jej komukolwiek o tym mówić 

-miała bardzo dobry kontakt z jego rodzina więc zabronił jej teżpowiedziec komukolwiek z rodziny bo by go cisneli

 

Wychodzi na to że gościa przerosło lub chciała go złapać na dziecko gdy on już się w tym związku  nie widział. 

Dla mnie podejrzane jest ze nagle laska zachodzi w ciążę akurat jak mija jej 30. 

Mogla dojść do wniosku że go postawi przed faktem dokonanym a on "dorośnie"... 

Jebnela się w kalkulacjach i teraz została z bombelkiem sama. Nie usunęła bo biologia. 

 

Wszyscy tu mówią o seksie jak o fundamencie związku i must have. Ja ostatnio mam takie libido że nic na mnie nie działa... Nie stukałem jej i póki co nie planowałem. Staram się by moim życiem nie kierował penis. 

 

 A co do Pani to raczej to popierdole. W jej obecnej sytuacji powie mi i zrobi co będę chciał. To jak kupowane auta od kogoś co ma nóż na gardle 😂😂 

 

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, sekacz19 napisał:

Czekam na bojkot facetów kiedy takie Panie będą całkowicie życiowo przegrane,

One już są. Na portalach jak czasami jakaś zagadała oczywiście z bąblem pogadałem i często było „ pewnie zaraz uciekniesz” No cóż nie myliły się. Więc łatwo nie mają a będzie gorzej :).

  • Like 5
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Gixer napisał:

Może nie każdy tak patrzy, może nie jestem lwem i nie jestem na sawannie.. . Zmarł mi ojciec jak miialem kilka lat. Zabrakło mi męskich wzorców i bardzo za nim tesknilem. Znam kilka przypadkow gdy nie biologiczny ojciec miał wkład w wychowanie dzieci i to bardzo pozytywny. Jeśli kobieta jest mądra a za taką ja uważam to doskonałe rozumie jak ważne jest żeby dziecko przytulił mężczyzna i pokazywał inna perspektywę.  

Przecież Ty już podjąłeś decyzję. I usilnie chcesz byśmy Ci powiedzieli- "Idź w to. Będzie dobrze bo ona taka ogarnięta"

 

Powiem Ci tak. Masz prawdopodobieństwo około 1do 95 że będzie dobrze i stworzycie normalny związek oparty na szacunku, lojalności i wierności. Nie ma innej opcji.

 

Niektórzy to puszą dostać po dupie by się przekonać. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Gixer napisał:

Babeczka skończyła trudne studia, robila podyplomowki i certyfikaty. Ogólnie bystra i ma dobrą pracę w którą bardzo lubi. 

Pozytywnie nastawiona do świata i ludzi, twierdzi że ma kilku serdecznych przyjaciół którzy jej pomagają czasami. Uśmiechnięta, radosna, nie ma w niej zgorzknienia itp. 

Do tego ogarnięta, ma auto, kupiła drugie mieszkanie żeby mieć bliżej do pracy a pierwsze wynajęła. Gotuję, robi przetwory, w domu porządek. Nie ma insta nie ma iphona 😂

 

 

Brzmi świetnie, niemal himalajka.

 

Z własnego doświadczenia Ci napiszę, że na takie trzeba szczególnie uważać. Są kobiety, które działają na nas w taki sposób, który sprawia że bardzo łatwo nam je idealizować. 

Są też takie, które umieją się świetnie dopasować do faceta kiedy im zależy, przynajmniej w pierwszym okresie, dopóki nie osiagną celu.

 

Każda kobieta ma wady i póki nie umiesz ich dostrzec, nie podejmuj pochopnych decyzji.

To wszystko co napisałem nie przeczy temu, że może to być rzeczywiście kobieta warta uwagi. Tylko Ty to możesz rozeznać. 

 

 

Dziecko. 

 

Piszą Ci tu najgorsze scenariusze i choć brzmi to słabo, musisz pamiętać że takie sytuacje się w życiu zdarzają.

Spotykałem się z matkami wychowującymi samodzielnie dzieci, z reguły kilkunastoletnie lub na progu dojrzałości. Były to kobiety, które dobrze sobie radziły na planie materialnym I niemal każda miała twardy rys charakteru, wyrobiony takim a nie innym trybem życia.

To się może podobać, ale nie musi. 

W żadnej z tych relacji dzieci nie były problemem. 

Dodam, że sam je mam i nigdy nie przyszło mi do głowy aspirowanie do roli ojca cudzych dzieci choć kontakt dobry, o to dbałem. 

 

Tutaj mamy do czynienia z niemowlakiem i ja osobiście bym się bał w to wchodzić. Na pewno byłbym bardziej ostrożny, szczególnie samemu będąc bezdzietnym. 

 

Niejasna sytuacja jego taty, choć rozumiem że stopień znajomości nie pozwala grzebać w temacie. Ten temat nie może zostać pominięty, 'uśpiony'.

 

Jeśli kobieta wydaje Ci się szczególnie interesująca, nie spotykasz takich często, nic nie stoi na przeszkodzie żeby spróbować ją poznać. 

Byle bez pośpiechu. Może być tak, że idealizujesz, być może ona udaje, może nawet 'poszczęściło Ci się' bo panna obniżyła poprzeczkę że względu na dziecko (co będzie ją już zawsze uwierać z tyłu glowy), a być może to jest to. 

 

Jeśli zdecydujesz się w to wejść, z wszelkimi decyzjami poczekaj aż będziesz umiał dostrzec w niej człowieka ze swoimi wadami i słabościami. 

Teraz to dla Ciebie niemal ideał, łatwo popłynąć. 

 

Pewnie sobie nie odpuścisz tej znajomości jeśli kobieta zrobiła na Tobie wyjątkowe wrażenie. 

Pamiętaj, że to pierwsze wrażenie i po nim przychodzą kolejne. Bez pośpiechu, na spokojnie. 

Pamiętaj też o tym co napisali przedmówcy, te uwagi nie wzięły się z sufitu. 

 

Ostatecznie, to Twoje życie i tylko Ty wiesz co dla Ciebie dobre, ile jesteś w stanie zrobić i dlaczego.

Konsekwencje też będą tylko Twoje, więc patrz na to przez swój pryzmat. 

Edytowane przez Yolo
  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, trop napisał:

Przecież Ty już podjąłeś decyzję. I usilnie chcesz byśmy Ci powiedzieli- "Idź w to. Będzie dobrze bo ona taka ogarnięta"

 

Powiem Ci tak. Masz prawdopodobieństwo około 1do 95 że będzie dobrze i stworzycie normalny związek oparty na szacunku, lojalności i wierności. Nie ma innej opcji.

 

Niektórzy to puszą dostać po dupie by się przekonać. 

Jak bym podjął decyzję to bym nie zakładał tematu. Przy okazji tej sytuacji mogę dowiedzieć się na co zwrócić uwagę, o co zapytać itd. To zawsze jakąś wiedzą i doświadczenie na przyszłość. Przede wszystkim boli mnie fakt że ona już nie szuka bratniej duszy tylko kogoś kto się w pasuje w jej sytuację. A przecież do udanego związku musi być porozumienie mentalne, wzajemna sympatia. Ja nie interesuje jej jako JA tylko jako plaster na samotność , braku oparcia i może nacisków rodziny. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, trop napisał:

Przecież Ty już podjąłeś decyzję. I usilnie chcesz byśmy Ci powiedzieli- "Idź w to. Będzie dobrze bo ona taka ogarnięta"

 

 

14 minut temu, trop napisał:

Niektórzy to puszą dostać po dupie by się przekonać. 

 

Nic tak nie uczy, wiem po sobie, wszyscy odradzali a ja dalej pchałem kutasa w to wszystko...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gixer napisał:

Jak bym podjął decyzję to bym nie zakładał tematu. Przy okazji tej sytuacji mogę dowiedzieć się na co zwrócić uwagę, o co zapytać itd. To zawsze jakąś wiedzą i doświadczenie na przyszłość. Przede wszystkim boli mnie fakt że ona już nie szuka bratniej duszy tylko kogoś kto się w pasuje w jej sytuację. A przecież do udanego związku musi być porozumienie mentalne, wzajemna sympatia. Ja nie interesuje jej jako JA tylko jako plaster na samotność , braku oparcia i może nacisków rodziny. 

 

I sam sobie odpowiedziałeś, czy warto. Ostatnie trzy zdania to dla Ciebie CZERWONE FLAGI!!!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gixer

 

Ta kobieta ja pisałes ma kilkumiesięczne dziecko. Gdzie ją poznałeś?

 

Bo trzeba przyznać że w takim razie szybko działa! Połóg wg definicji z neta może trwać do 6 tyg, rzeczywistość zapewne jest inna i zależy od jednostki. 

 

Też inna sprawa że jeśli jeszcze nie było "aktu miłości" ( :D ) skąd wiesz że jesteś jedyny? I skąd wiesz że w ogóle ona ma jakieś zamiary wobec Ciebie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gixer napisał:

W jej obecnej sytuacji powie mi i zrobi co będę chciał. To jak kupowane auta od kogoś co ma nóż na gardle 😂😂

No widzisz chcesz kulturalnie poruchać a tu się chłopaki produkują 😎

Edytowane przez spitfire
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Taboo napisał:

@Gixer

 

Ta kobieta ja pisałes ma kilkumiesięczne dziecko. Gdzie ją poznałeś?

 

Bo trzeba przyznać że w takim razie szybko działa! Połóg wg definicji z neta może trwać do 6 tyg, rzeczywistość zapewne jest inna i zależy od jednostki. 

 

Też inna sprawa że jeśli jeszcze nie było "aktu miłości" ( :D ) skąd wiesz że jesteś jedyny? I skąd wiesz że w ogóle ona ma jakieś zamiary wobec Ciebie? 

Poznalem ja bo robiłem dla niej usługi. Widzieliśmy się ze 4 razy i zaproponowałem kawę. Aktu miłości nie było. Nie wiem czy jestem jedynym. Ale raczej będę się z tego wymiksowywal... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Gixer said:

-wszystkie kobiety chcą wydymać faceta na kase

Zamieńmy słowo "kobiety" i "facet", na "ludzie". Wszyscy ludzie chcą innego człowieka wydymać na kasę.

 

Załóżmy że podpiszemy umowę notarialną, że zobowiązujesz się dysponować swoim majątkiem wedle mej woli, a w przypadku gdy zechcesz ją zerwać, pół Twojego majątku i tak zatrzymuję. Dodatkowo, jeśli będę miał taki kaprys, mogę wezwać Policję by wyprowadziła Cię z Twojego mieszkania w kajdankach, i wydała nakaz zbliżania się - wystarczy jedynie trochę skłamać. Możesz to potem odkręcić sądowo, ale z odpowiednim czasem postępowania (miesiące).

Dodatkowo, jeśli się trochę postaram, to nie tylko po zerwaniu umowy otrzymam pół Twojego majątku, ale też zagwarantuję sobie jakąś część z Twoich dochodów uzyskanych przez następne 25 lat.

Dobry notariusz nie pozwoliłby na zawarcie takiej umowy pomiędzy dwoma ludźmi, powołując się na jednostronność umowy i klauzulę sumienia - albo nawet na przepisy o zwalczaniu niewolnictwa. Bo jedna strona mogłaby zniszczyć drugą, sama nie ponosząc żadnej odpowiedzialności, i niemal zerowe ryzyko.

I wiesz co? Niezależnie od honoru, zasad itd. ja sam nie wiem, czy mając taki papier w garści, nie skorzystałbym z niego w chwili potrzeby - tak, uczciwie mówię że przedkładam swoje dobro nad dobro innych ludzi. Myślę też hipotetycznie, że dla dobra MOJEGO dziecka, zniszczyłbym innego człowieka przy minimalnych oporach sumienia - dlatego gdy ktoś mówi że czegoś nie zrobi, nawet dla swojego dziecka, to albo nie zna siebie i nie wie co mówi, albo świadomie kłamie.

 

Jeśli nie podpisałbyś takiej umowy ze mną, dlaczego chciałbyś podpisać ją z innym człowiekiem? Bo tym człowiekiem jest kobieta - to najbardziej seksistowska odpowiedź z możliwych, bo zakłada, że kobiety nie zachowują się jak ludzie 😜

  • Like 12
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Kespert napisał:

Zamieńmy słowo "kobiety" i "facet", na "ludzie". Wszyscy ludzie chcą innego człowieka wydymać na kasę.

 

Załóżmy że podpiszemy umowę notarialną, że zobowiązujesz się dysponować swoim majątkiem wedle mej woli, a w przypadku gdy zechcesz ją zerwać, pół Twojego majątku i tak zatrzymuję. Dodatkowo, jeśli będę miał taki kaprys, mogę wezwać Policję by wyprowadziła Cię z Twojego mieszkania w kajdankach, i wydała nakaz zbliżania się - wystarczy jedynie trochę skłamać. Możesz to potem odkręcić sądowo, ale z odpowiednim czasem postępowania (miesiące).

Dodatkowo, jeśli się trochę postaram, to nie tylko po zerwaniu umowy otrzymam pół Twojego majątku, ale też zagwarantuję sobie jakąś część z Twoich dochodów uzyskanych przez następne 25 lat.

Dobry notariusz nie pozwoliłby na zawarcie takiej umowy pomiędzy dwoma ludźmi, powołując się na jednostronność umowy i klauzulę sumienia - albo nawet na przepisy o zwalczaniu niewolnictwa. Bo jedna strona mogłaby zniszczyć drugą, sama nie ponosząc żadnej odpowiedzialności, i niemal zerowe ryzyko.

I wiesz co? Niezależnie od honoru, zasad itd. ja sam nie wiem, czy mając taki papier w garści, nie skorzystałbym z niego w chwili potrzeby - tak, uczciwie mówię że przedkładam swoje dobro nad dobro innych ludzi. Myślę też hipotetycznie, że dla dobra MOJEGO dziecka, zniszczyłbym innego człowieka przy minimalnych oporach sumienia - dlatego gdy ktoś mówi że czegoś nie zrobi, nawet dla swojego dziecka, to albo nie zna siebie i nie wie co mówi, albo świadomie kłamie.

 

Jeśli nie podpisałbyś takiej umowy ze mną, dlaczego chciałbyś podpisać ją z innym człowiekiem? Bo tym człowiekiem jest kobieta - to najbardziej seksistowska odpowiedź z możliwych, bo zakłada, że kobiety nie zachowują się jak ludzie 😜

No powiem Ci ze brutalne ale to prawda...

 

Ja nigdy nie będę sprowadzał kobiety do swojego mieszkania. Jedynie wynajem domu lub mieszkania. 

Żadnego ślubu nigdy nie wezmę. 

Ochrona swojego majątku i dochodow przez ich zatajanie. 

Wydatki 50/50 we wszystkim. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gixer Jeżeli nie było aktu miłości a Ty masz takie przemyślenia, potok myśli wręcz, idealizowanie jej, sprawdzanie przeszłości (zresztą to, że znasz tą przeszłość bez seksu jest słabe) to znaczy, że siedzisz a wręcz leżysz w blue pill po uszy. 

 

Jesteś miłym kolesiem, za miłym przez co tak myślisz. To nie jest dobra i pragmatyczna postawa. Ty jej absolutnie nie znasz, nie wiesz kim jest, co robi, jaką ma postawę i podejście do Ciebie. Nie wiesz czy nie traktuje lub nie chciała po prostu zaliczyć, "spuścić z kija" a Ty kreujesz wizje, myślisz o byłym i jej dziecku. 

 

Po drugie, co by się nie działo, jakie byś miał plany z nią to Ty sam się pakujesz pośrednio w rolę orbitera. Piszesz o bratnich duszach, wsparciu, idealizujesz relację damsko-męską i próbujesz coś takiego stworzyć bo przez blue pill posiadasz taką wizję świata.

 

Zabezpieczaj się seksualnie, prowadź relację seksualnie nie podpisuj nic a będziesz względnie bezpieczny i bd widział co się dzieje.

 

Ten tekst o niekrzywdzeniu to rodem wyjęty z amercian pie czy coś w tym stylu kiedy nastolatkowie boją się uprawiać seks bo jeszcze o tym nie mają pojęcia. Więcej ikry ! :) 

 

 

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kespert napisał:

Myślę też hipotetycznie, że dla dobra MOJEGO dziecka, zniszczyłbym innego człowieka przy minimalnych oporach sumienia -

Serio? 

Co to znaczy, piszesz o sytuacjach kryzysowych czy normalnym życiu? 

Opisujesz skrajności w sposób jakby chodziło o normę. 

Ludzie raczej nie niszczą innych usprawiedliwiając to dobrem swoich dzieci, nie znam takich sytuacji. Inna sprawa jeśli chodzi o sytuacje między rodzicami, tam dochodzą często emocje i wzajemne żale.

 

To nie jest takie oczywiste, pokażę na swoim przykładzie. 

 

Rozwiedziony i bez finansowych zobowiązań, mimo że eks po rozstaniu myślała że będzie inaczej. 

Dałem jej do zrozumienia co myślę o jej propozycji a ona wiedziała że nie opłaci się jej stawiać mnie w takiej sytuacji, bo się temu nie podporządkuję, nic mnie nie zmusi do opłacania jej wygodnego życia. Byłem gotowy spalić wszystkie mosty i zniknąć, a ona wiedziała że postawiony przed ścianą mogę to zrobić. 

Nie miałem problemu z podziałem majątku, uznając że miała wklad w jego pozyskanie. Kiedy przestała ten wklad wnosić, poczułem się wykorzystywany i zacząłem naciskać na pewne kroki, przeskoczyła na inną gałąź. Tu miałem poczucie, że nie jestem jej nic winien w dłuższej perspektywie, nie będąc przyczyną nowej sytuacji.

 

Stanęło na tym, że dzieci w opiece naprzemiennej i każdy w swoją stronę. 

Tyle, że.. 

Patrząc z czysto pragmatycznego punktu widzenia  byłoby dla mnie o wiele bardziej korzystne scedować opiekę na eks, zapłacić kilkaset euro/mc, zarabiać w tym czasie kasę i mieć święty spokój. 

 

Małe dzieci są kurewsko absorbujące i nieraz modliłem się żeby nadszedł już czas, kiedy będą mogły choćby same się umyć, przygotować jedzenie i spędzić trochę czasu same w swoich pokojach. 

Dwa tygodnie w miesiącu, kiedy były u mnie, polegały na tym że kiedy odbierałem je zaraz po pracy, do ok 21 byłem nimi zajęty. 

Kończyło się to często tak, że leżąc na podłodze w pokoju syna i czytając mu bajkę, odcinało mnie. O 2-3 pobudka bo niewygodnie i do swojego łóżka. 

Ten czas mi pokazał, że faceci (a przynajmniej ja) nie nadają się do takich spraw. 

Ogarniałem dobrze, ale tyle ile kosztowało to w hooj energii. 

Byłoby o wiele, wiele wygodniej zapłacić, mieć spokój i zarabiać sporo więcej dzięki zyskanemu czasowi. 

 

 

Niech się każdy zastanowi czy dla alimentów byłby w stanie się zajmować non stop małymi dziećmi i podporządkować pod nie życie, mając jeden-dwa weekendy w miesiącu wolnego.

 

Ja na pewno nie. To nie jest wszystko takie czarno-białe. 

 

Ps. Część kobiet które znałem, nie pobierała żadnych świadczeń ani się o nie nie starały i nie chodziło o znikającego 'mokebe'.

Dawały radę same, to powinno być jednym z kryteriów kiedy przyglądamy się takiej kobiecie. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Yolo said:

Co to znaczy, piszesz o sytuacjach kryzysowych czy normalnym życiu? 

Opisujesz skrajności w sposób jakby chodziło o normę.

Kontynuowałem myśl, co mógłbym zrobić "w chwili potrzeby", a więc właśnie - przypadek skrajny, nie codzienność. Bo to czasami one decydują o całości. Normalnie nie rozbijasz samochodu co tydzień, wjeżdżając czołowo w inne pojazdy - ale właśnie na wypadek skrajnego przypadku, masz w nim poduszki powietrzne. Wsiadanie do samochodu który ich nie ma - to wolny wybór; nadzieja że norma pozostanie normą i przez rok/pięć/dwadzieścia nic się nie stanie (równe prawa dla obu stron umowy). Ale wybór samochodu, gdzie zamiast poduszki jest decha nabita gwoździami - to proszenie się o kłopoty, wybór umowy w której jedna ze stron ma uprzywilejowaną pozycję (tak, tą dechą jest dziecko innego mężczyzny).

 

Filozoficznie - trzeba też pamiętać, że "chwila potrzeby" to pojęcie pojemne, krańcowo różne dla różnych osób. Dla jednego wielodniowy głód to nie jest usprawiedliwienie kradzieży, dla innego to że dziecko zapragnęło Iphona 13 Pro Max to już jest powód wystarczający...

 

1 hour ago, Yolo said:

Ludzie raczej nie niszczą innych usprawiedliwiając to dobrem swoich dzieci, nie znam takich sytuacji.

Wydaje mi się, że Świeżakownia pełna jest takich właśnie historii.

 

1 hour ago, Yolo said:

Niech się każdy zastanowi czy dla alimentów byłby w stanie się zajmować non stop małymi dziećmi i podporządkować pod nie życie, mając jeden-dwa weekendy w miesiącu wolnego.

To nie tak wygląda. W Polsce sądy przeważająco zostawiają dziecko przy matce, więc wybór ogranicza się do dwóch opcji:

- zajmować się dziećmi i nie brać alimentów

- zajmować się dziećmi i dodatkowo mieć dla nich jeszcze alimenty

A prywatnie... gdybym był hipotetycznie w sytuacji, że alimenty od matki dziecka zapewniałyby mi w miarę rozsądny dochód, pierdolnąłbym wypowiedzeniem bez chwili wahania - nawet "tracąc finansowo".

1 hour ago, Yolo said:

Część kobiet które znałem, nie pobierała żadnych świadczeń ani się o nie nie starały

Znałem kobietę, która potrafiła się dogadać, i jak firma jej eks miała straty, to nie chciała alimentów - w zamian, po dużych zleceniach, eks sam to regulował i często-gęsto jeszcze z nawiązką. Jedyna jaka dobrowolnie zrezygnowała z alimentów, zarabiała zazwyczaj kilkanaście razy więcej niż (przypadkowy) ojciec dziecka, także kilkaset zł jej nic nie zmieniało. Natomiast jak kobieta, mając prawo do alimentów, odrzuca je - oczywiście gdy byłyby zauważalne w sytuacji finansowej jej dziecka - to coś jest mocno nie tak z jej instynktem macierzyńskim.

To po części jest jeden z elementów paradoksu samotnej matki - jak chce alimenty, źle; jak nie chce - też źle...

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Yolo napisał:

może nawet 'poszczęściło Ci się' bo panna obniżyła poprzeczkę że względu na dziecko (co będzie ją już zawsze uwierać z tyłu glowy),

Świetnie że o tym piszesz bo to moim zdaniem jeden z filarów nieudanych związków z panną z dzieckiem.

Mam to w rodzinie kiedy moja siora zabombelkowana i rzucona przez mega gościa znalazła sobie wymoczka który został moim szwagrem i widzę po latach jak ona go wręcz nienawidzi ( szwagra). 

Lata urody odeszły a była laską lekką ręką 7/10 i już nie ma wyjścia bo orbiterzy odfrunęli w siną dal a cała frustracja, złość i zgryzota skupia się na tym biednym szwagrze, żal mi gościa że w takim syfie i kwasie przyszło mu żyć.

Mam podobną do autora sytuację w pracy w której kochałem się jako gówniarz w jednej pannie, dziś jest rozwódką z bombelkiem i strasznie do mnie startuje a mimo jej wieku 37 jak ją widzę to aż mi pała furczy, nawet miewam z nią jakieś debilne, idylliczne sny o rodzince  i tym podobne pierdy ale nie wejdę w to za chuja.

Dlaczego ?

Bo 15 lat temu jak była mega atrakcyjną dupką bez bombelka to byłem dla niej przezroczysty jak woda z górskiego potoku a jej targret był duuuużo wyżej ode mnie więc wiem że byłbym dużo poniżej oczekiwań i zapłaciłbym za to no bo kto, przecież nie ona.

Za wiele sentymentów z młodości, za duża ochota na zapięcie jej, za bardzo mi się podoba żebym w to poszedł bo byłby to rejs w kierunku góry lodowej i skończyłbym jak sfrustrowany, nieszanowany szwagier-bankomat.  

W momentach jak mnie do niej ciągnie zawsze myślę przez pryzmat straconej kasy i wolności i szybko wracam na właściwe tory.

Bombelek panny chce 2500 na obóz ?

A chuja, nie ma panny i bombelka, jest wolność i Jaro ma jeszcze 2500 na super wyjazd na narty albo pod żagle. Jupiiiii

Edytowane przez jaro670
  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2021 o 10:51, trop napisał:

Zna ktoś kogoś komu wyszedł związek z samotną matką?

Jeśli 'wyszedł' uznamy za dzieci opusicły gniazdo jako dorosłe to znam.

 

JEDNAKOŻ wszystkie opisywane schematy na forum SĄ/MAJĄ SIĘ DOBRZE/ewoluują.

Widoczne gołym okiem.

 

Co je trzyma w 'kupiee'?

Zasiedzenie/ekonomia/użyteczność.

 

 

49 minut temu, jaro670 napisał:

Jaro ma jeszcze 2500 na super wyjazd na narty albo pod żagle. Jupiiiii

Egoista za 2 trzysta+ dwie setki do garaletki.

 

2 godziny temu, Yolo napisał:

Byłoby o wiele, wiele wygodniej zapłacić, mieć spokój i zarabiać sporo więcej dzięki zyskanemu czasowi. 

Zaiste.

DO podobnych wniosków dochodzę.

Zwłaszcza, że same alimenty to jedna zmienna kosztów....

Otoczka zabierania/widzenia dziecka 2 razy wecendowo to drugie tyle.

A oczekiwania rosną.

 

16 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

nie chce mi się produkować copypastingu stosowanego...

Teraz się OBRÓĆ futerkiem do góry i opalaj brzusio.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.