Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie o cytuję: "sens życia", "o co chodzi w życiu", "co nadało sens waszemu życiu" w miejscu, gdzie króluje nihilizm, pesymizm, złość na kobiety i mężczyzn, wszelaki bez sens i poczucie, że życie nie ma sensu, gdzie ludzie są na skraju popełnienia honorowego seppuku i zapijają swoje smutki różnymi używkami, gdzie manipulanci uczą się technik jak jeszcze być lepszym w swojej branży - prawdę mówiąc jest odważne i mnie prywatnie nawet poprawia humor bo komizmu sytuacyjnego nie można zanegować.

Nie szukałbym odpowiedzi u ludzi wyjałowionych z życia - przepraszam ale to jak pytać spragnionych wody, gdzie jest woda bo Ci się chce pić. Z pewnością doradzą gdzie ją znaleźć, szkoda tylko że wyglądają sami na takich, którym przydałoby by się łyknąć życiodajnego trunku co nie co.

 

Jednostka, która ma w sobie życie nie musi zadawać takich pytań (tu taki tip) ale muszę przyznać - humoru odmówić forumowiczom nie śmiem odebrać:

 

Moja ukochana @deomi w sygnaturze ma taką o to treść, która wydaje się być perfekcyjna, gdy użyjemy ją w tym temacie:

 

"Konieczność istnienia trudna jest do zniesienia". No i tak patrzę na ten temat i patrzę i pewnością ciężko się z tym twierdzeniem nie zgodzić 😆😂 😆 🤷‍♀️

 

I jak tu nie wchodzić do rezerwatu no i na całe te forum, no nie da się nie wejść - zawsze coś się znajdzie jakieś niesamowite, źródło niekończących się inspiracji - naprawdę muszę założyć sobie ten notatnik i będę miał co wspominać na stare lata jak będę wracał ze sklepu i nie będę rozpakowywał zakupów.

 

Odpowiem jeszcze inaczej, posłużę się użytownikiem, który dodał najnowszy temat i tak on brzmi a raczej kilka zdań:

 

Parę miesięcy temu poznałem przez internet kobietę z innego rejonu Polski kilka miesięcy sobie tak jeździliśmy, raz ona do mnie raz ja do niej. Podczas ostatniego pobytu u niej pod koniec wakacji w jej rejonach złamałem nogę. Jestem juz po operacji, wszystko jest okej, noga się dobrze goi, ale pewne konsekwencje zawodowe i finansowe na pewno poniosę. Wiecie jakie mózg mi podsuwa myśli? O takie - nie mając kobiety żyłeś spokojnie i bez przypałów, a teraz zachciało Ci się, poznałeś i masz przypał i problemy, jeżdżenie po lekarzach. Weźcie się wypowiedzcie czy moze to być znak od losu, że zmierzam w niewłaściwym kierunku?

 

Jeśli brakuje wam sensu, nie wiecie o co chodzi w życiu, co nadawało sens waszemu życiu - to polecam wnikliwej czytać te boże forum 50% waszych problemów zniknie w raz z pojawianiem się uśmiechu na twarzy, a jak nadal będą was te kwestie męczyć drogie ludzie to szukajcie - ale nie tutej, zacznijcie od siebie :-))) 

Pytanie najbardziej zagubionych ludzi w necie o odpowiedzi, jak się odnaleźć w tym świecie nie brzmi dobrze - ale paradoksalnie może właśnie to pomoże :D 

 

Poza tym @melody uderzasz w stronę introwersji, brzmi ciekawie - jeszcze trochę i dołączysz do klubu odludków, czyż to nie cudowne?

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=H-6dy6CNvqQ&ab_channel=michalxl600

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem moim ulubionym cytatem, z którym zgadzam się w 100%:

"There is one purpose to life and one only: to bear witness to and understand as much as possible of the complexity of the world-its beauty, its mysteries, its riddles. The more you understand, the more you look, the greater is your enjoyment of life and your sense of peace. That's all there is to it. Everything else is fun and games. If an activity is not grounded in "to love" or "to learn," it does not have value."

Dla nieznających englisha:

"W życiu ma się jeden jedyny cel - stać się świadkiem i zrozumieć najwięcej jak to tylko możliwe ze złożonej istoty świata, jego piękna, jego tajemnic, jego zagadek.

Im więcej rozumiesz , im pilniej się przyglądasz, tym większe jest twoje upodobanie do życia i pragnienie spokoju. To wszystko. Reszta to zabawa i gry. Jeśli coś nie jest zakorzenione w "kochać" lub ,,uczyć się" nie ma żadnej wartości" 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.09.2021 o 00:50, melody napisał:

Nie wiem jak działa biologia, ale coś w niej mocno szwankuje, bo im wyższe iQ tym statystycznie mniejsza chęć na prokreację i przekazywanie genów. Podoba mi się za to Twoja wizja sensu w sferze osobistej. :) 

 

Masz rację, że chęć spada, ale nie jestem przekonany czy coś szwankuje. Być może natura uważa, że mądrych nie może być zwyczajnie za dużo, bo świat oszalałby od nadmiaru inteligencji, wiedzy i różnych ścierających się ze sobą koncepcji. Inteligentni ludzie często za dużo rozważają nad sensem zamiast zwyczajnie działać - u tych "mniej rozwiniętych" tego nie ma. Realizują swoje potrzeby biologiczne i tyle.

 

Dlatego ważna jest silna wola i poświęcenie. Jak się znajdzie rozgarnięta i fajną osobę, trzeba iść do łóżka - nawet przy braku wielkich chęci i sensu - bez zabezpieczeń w służbie rozwoju ludzkości. 😅 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem, 

Ostatnio oglądałem Świat Według Kiepskich, odcinek gdzie Ferdek starał się uzyskać odpowiedź na pytanie " po co to wszystko" 

Jedną z ostatnich scen jest scena gdzie Ferdek uczestniczył w wykładzie na uczelni z filozofii.

Po wykładzie zadaje pytanie profesorowi " po co to wszystko" na to profesor odpowiada  że żeby udzielić odpowiedzi na to pytanie musiałby mówić bez przerwy parę dni, Ferdek nalega na odpowiedź choćby w paru zdaniach więc pyta raz jeszcze " po co " na to profesor bez wahania odpowiada " szczerze ? po gówno" 

Scena kończy się słowami wykładowcy " nie zawracaj Pan dupy, bo mam jeszcze dzisiaj zaliczenie" po czym kamera pokazuje stojącą przy ścianie studentkę czekającą na zaliczenie ? :P 

 

Moim zdaniem scena dająca bardzo dużo do myślenia, możesz być wykształconym, możesz być filozofem, możesz medytować nad sensem życia a tak naprawdę naszym życiem rządzą INSTYNKTY 

 

Natomiast ja gdzieś w tyle głowy mam wrażenie że jesteśmy tutaj żeby się uczyć, czy odpokutować złe czyny z poprzednich wcieleń ( w poprzednim życiu zdradziłeś żonę, w tym ktoś zdradzi ciebie ) 

 

Według mnie sensem życia być może jest dojście do  bezwarunkowej miłości do siebie i do innych ludzi, odrzucenie własnego ego, bardzo tkwią mi w głowie słowa które kiedyś usłyszałem " kto boji się śmierci ten nigdy nie będzie żyć" również dość drastyczne ale jakże dające do myślenia " wyobraź sobie widok twojego rozkładającego się ciała w trumnie" ( jakie znaczenie w tej sytuacji mają Twoje dzisiejsze problemy?) 

 

Również w Bibli znajdują się fragmenty które mówią o " wyrzeknieciu się samego siebie" czy też znany fragment " jeżeli ktoś uderzy Cię w prawy policzek , nadstaw mu i drugi" 

 

Moim zdaniem chodzi o odrzucenie nienawiści, pożądania, własnego ego. Jeżeli to zrobisz po śmierci wskoczysz na wyższy poziom ( czym on jest nie wiem ) ale pamiętajmy że energii nie można ZABIĆ,.energia może zmienić formę. Jeżeli Twoje życie jest pełne nienawiści, zła rodzisz się raz jeszcze i musisz za to odpokutować.

 

Dlaczego ktoś rodzi się niepełnosprawny w biednej rodzinie a ktoś inny zdrowy w bogatej ? Moim zdaniem jest to forma pokuty za złe czyny z poprzednich wcieleń 

 

Temat rzeka .....

 

 

 

 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Medyk napisał:

Dlaczego ktoś rodzi się niepełnosprawny w biednej rodzinie a ktoś inny zdrowy w bogatej ? Moim zdaniem jest to forma pokuty za złe czyny z poprzednich wcieleń

Bo ludzie decydują się na dziecko pomimo choroby i biedy? 

Na przestrzeni czasu nie ma ludzi pernamentnie szczęśliwych i pernamentnie zdrowych.

Twoje życie w dużym stopniu determinują wybory Twoich przodków i Twoje.

 

Kreatorami rzeczywistości, jesteśmy my wszyscy ludzie żyjący.

Jeśli dajmy na to jesteś  alkoholikiem (to tylko przykład) i mimo to znajdzie jakąś np chorą i brzydką kobietę którą zapłodnisz, Wasze dziecko bedzie się wychowywało w biedzie, alkoholiźmie i z kiepskimi genami, winą nie jest jego rzekoma karma, tylko wybory rodziców.

Ale tez nie jest powiedziane, że takie dziekco nie może w przyszłości wieść w miarę fajnego życia. 

 

Edytowane przez deomi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Medyk napisał:

Dlaczego ktoś rodzi się niepełnosprawny w biednej rodzinie a ktoś inny zdrowy w bogatej ? Moim zdaniem jest to forma pokuty za złe czyny z poprzednich wcieleń 

 

MORDO GDZIE BYŁEŚ CAŁE MOJE ŻYCIE ?

 

Dokładnie. Kto tego nie rozumie ten nigdy nie zrozumie, że wszyscy tak naprawdę dostajemy po równo - banan który przez całe życie nie musi przejmować się hajsem jak i heroinista z wypadającym odbytem leżący pod mostem. 

 

Całe życie strasznie się przywiązywałem i obrażałem jeśli coś nie było tak jak chciałem. Dlatego miałem dzieciństwo w którym zaliczałem wpierdol codziennie a czasem nawet po kilka razy. Bóg jest wielki nikogo nie pomija i o nikim nie zapomina, każdemu wedle tej samej miary.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, deomi napisał:

Bo ludzie decydują się na dziecko pomimo choroby i biedy? 

 

 

 

Oczywiście masz rację , tylko ja patrzę na to głębiej dlaczego akurat TY, JA albo ON rodzi się w TEJ rodzinie.

 

Temat jest ciężki, ja akurat mam wiarę że jest coś czego nie widzimy - Bóg, energia, źródło, nasze życie to lekcja /zadanie które mamy do wykonania aby dotrzeć do tego źródła / odnaleźć Boga. 

 

Każde trudne doświadczenie w życiu , każda porażka sprawia że szukamy odpowiedzi na pytanie " po co" ? 

Po części to nas zbliża do poznania prawdy/ Boga , bo to przede wszystkim trudne chwile w naszym życiu zmuszają nas do refleksji, więc może cierpienie jest pewnego rodzaju błogosławieństwem ? 

 

Patrzcie na przykładzie siłowni, ćwiczymy jest ciężko, czasami boli, ale efektem jest to że rośniemy. Może ta sama analogia dotyczy psychiki/ duszy ? 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg. mnie to jest myślenie życzeniowe, są np. kotki. Niektore kotki maja wspaniałych włascicieli którzy o nich dbaja i kotki te dożywaja późnej starości i kotki które całe życie szlajają sie wygłodzone po ulicy. Czy to tez forma karmy? Bo w poprzednim życiu kot byl złym kotem? Bo dłużej znęcał sie nad mysza? Czy to człowiek wcielił sie w kota po to by doświadczyć życia kota? Ale po co skoro życie kota jest podyktowane instynktem, a nie realnymi wyborami, kupy się to nie trzyma. O życiu w dużej mierze decyduje znienawidzony, niesprawiedliwy przypadek. Życie jest po prostu życiem, doświadczaniem, pod dyktandem warunków matki natury.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.09.2021 o 12:14, mac napisał:

Życie to taśma kurczaków skazanych na zmielenie

 

W dniu 17.09.2021 o 12:23, Brat Jan napisał:

bohaterka odkrywa, że jest tylko biorobotem, a po "śmierci" idzie na poćwiartowanie, przemiał i staje się pokarmem innych biorobotnic.

A słowo stało się ciałem... a science -fiction już nie fiction.:D

 

https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/usa-nowy-pomysl-na-pogrzeb-przerabiaja-ludzkie-zwloki-na-kompost/p0c13xt?utm_source=www.fakt.pl_viasg_fakt&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi Byłam badana pod kątem celiaki i nie posiadam. :)

Wydaje mi się, że i tak jestem dość odporna psychicznie i fizycznie, ale naprawdę jak przez wieeele lat w Twoim życiu nie ma słońca. Jest nieustanna przemoc psychiczna, fizyczna, stres, perfekcjonizm, nierealne standardy to człowiek zatraca sens. Szczególnie jak po drodze jeszcze traci swoje fundamentalne przekonania, np. o dobroci ludzi, świata czy nieomylności dorosłych.

Zderzenie się z rzeczywistością było trudne. Długo też szukałam swojego "ja" i znalazłam je dopiero niedawno...

 

@SzatanKrieger Faktycznie. Masz trochę racji... :D

5 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Jednostka, która ma w sobie życie nie musi zadawać takich pytań (tu taki tip) ale muszę przyznać - humoru odmówić forumowiczom nie śmiem odebrać:

Rozczarowałam się życiem po prostu. Patrzyłam na nie i innych ludzi przez różowe okulary i narracje nacechowaną idealizmem i cóż... Im bardziej odkrywam czym i kim się otaczam tym gorzej. xD

5 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Jeśli brakuje wam sensu, nie wiecie o co chodzi w życiu, co nadawało sens waszemu życiu - to polecam wnikliwej czytać te boże forum 50% waszych problemów zniknie w raz z pojawianiem się uśmiechu na twarzy, a jak nadal będą was te kwestie męczyć drogie ludzie to szukajcie - ale nie tutej, zacznijcie od siebie :-))) 

Pytanie najbardziej zagubionych ludzi w necie o odpowiedzi, jak się odnaleźć w tym świecie nie brzmi dobrze - ale paradoksalnie może właśnie to pomoże :D 

 

Poza tym @melody uderzasz w stronę introwersji, brzmi ciekawie - jeszcze trochę i dołączysz do klubu odludków, czyż to nie cudowne?

Już doszłam do wniosku, że jestem outsiderką i indywidualistką.

 

Fajny filmik. Thank U. :)
Cieszę się, że założyłam ten wątek. Miło będzie do niego wracać.

 

5 godzin temu, Exar napisał:

Dlatego ważna jest silna wola i poświęcenie. Jak się znajdzie rozgarnięta i fajną osobę, trzeba iść do łóżka - nawet przy braku wielkich chęci i sensu - bez zabezpieczeń w służbie rozwoju ludzkości. 😅 😁

Kolejna jednostka, która ma zastanawiać się nad sensem tego wszystkiego i znosić fanaberie i humorki systemu? :D

 

4 godziny temu, Medyk napisał:

Dlaczego ktoś rodzi się niepełnosprawny w biednej rodzinie a ktoś inny zdrowy w bogatej ? Moim zdaniem jest to forma pokuty za złe czyny z poprzednich wcieleń

Ja nie wierzę we wcielenia, bo ludzi jest coraz więcej. Kiedyś było nas kilka milionów, teraz miliardów. Skąd by te dusze się namnożyły?

 

4 godziny temu, deomi napisał:

Bo ludzie decydują się na dziecko pomimo choroby i biedy? 

Na przestrzeni czasu nie ma ludzi pernamentnie szczęśliwych i pernamentnie zdrowych.

Twoje życie w dużym stopniu determinują wybory Twoich przodków i Twoje.

 

Kreatorami rzeczywistości, jesteśmy my wszyscy ludzie żyjący.

Jeśli dajmy na to jesteś  alkoholikiem (to tylko przykład) i mimo to znajdzie jakąś np chorą i brzydką kobietę którą zapłodnisz, Wasze dziecko bedzie się wychowywało w biedzie, alkoholiźmie i z kiepskimi genami, winą nie jest jego rzekoma karma, tylko wybory rodziców.

Ale tez nie jest powiedziane, że takie dziekco nie może w przyszłości wieść w miarę fajnego życia.

Niestety nieszczęśliwe dzieciństwo i tak zostawia ślad i upośledza człowieka. Nawet jeśli potem robi się lepiej, to dalej z tyłu głowy człowiekowi robi się przykro... gdy spotyka rówieśników którzy mają lepszy start, wsparcie, czy dzieci które są dobrze traktowane. Wtedy wspomnienia powracają jak bumerang. Zawsze.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Medyk napisał:

TY, JA albo ON rodzi się w TEJ rodzinie.

Wg mnie „ja” się nie rodzi, jest wynikiem treningu utożsamienia i wynika pośrednio z czynników środowiskowych. 
Dzięki temu, że dochodzi do fenomenu myślenia powstaje też dualizm z jednym końcem w „ja”. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, melody napisał:

Rozczarowałam się życiem po prostu. Patrzyłam na nie i innych ludzi przez różowe okulary i narracje nacechowaną idealizmem i cóż... Im bardziej odkrywam czym i kim się otaczam tym gorzej. xD

7 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Mówił Ci ktoś, kiedyś że brzmisz jak zdepresjowany infp?  😎

2 godziny temu, melody napisał:

Niestety nieszczęśliwe dzieciństwo i tak zostawia ślad i upośledza człowieka. Nawet jeśli potem robi się lepiej, to dalej z tyłu głowy człowiekowi robi się przykro... gdy spotyka rówieśników którzy mają lepszy start, wsparcie, czy dzieci które są dobrze traktowane. Wtedy wspomnienia powracają jak bumerang. Zawsze.

 

Pierdolić dobry start i złe wspomnienia :D 

Bądź z siebie dumna, że przetrwałaś te "dziwne" czasy młodości, ty też możesz oraz to czytający, jeśli mieli kijowo ubrać niewidoczną szatę supermana/supermanki.

Dodatkowo @melody młoda jesteś laska, przed Tobą całe życie, a brzmisz jak stara ropucha :D 

 

Jeśli chcecie odnaleźć swój  sens może wpierw go strać całkowicie?

Jeśli chcesz poznać o co chodzi w życiu należałoby wpierw poznać o co Tobie chodzi bo życie ma się dobrze z tego co ostatnio widziałem.

Co nadało sens mojemu życiu? - czy to istotne? Dla mnie pewno tak ale dla Ciebie?

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, melody napisał:

Kolejna jednostka, która ma zastanawiać się nad sensem tego wszystkiego i znosić fanaberie i humorki systemu?

W ten sposób też dokonujesz wyboru za jednostkę "nieistniejącą" - z góry zakładając, że dokona takiej samej oceny, albo oceny i wyborów nie będzie potrafiła dokonać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocalony z Holokaustu Viktor Frankl daje świadectwo egzystencjalnego przekonania, że życie jest pełne cierpienia i że jedynym sposobem na przeżycie jest odnalezienie w nim sensu. Pomimo bólu i tortur znoszonych w Aushwitz i Dachau, Frankl odmówił wyrzeczenia się swojego człowieczeństwa, swojej miłości, swojej nadziei, swojej odwagi. Wybrał, jak napisał Dostojewski, być godnym cierpienia.

Frankl uważał, że to właśnie poszukiwanie sensu przez człowieka jest podstawową motywacją naszej egzystencji i daje nam powód do życia pomimo życiowych tragedii. Jak powiedział Nietzsche, Ten, kto ma po co żyć, może znieść prawie wszystko.

Kiedy rozważasz czasy najgłębszego bólu, czy nie przypominasz sobie również czasu, w którym egzystencjalne „dlaczego” i „dlaczego” były najbardziej rozpowszechnione? Wydaje się, że cierpienie, obnażając złudzenia, otwiera te pytania, które mają większy sens. Nasze serce może otworzyć się na współczucie i twórczą energię, gdy pogłębiamy samopoznanie i świadomość.

 

Temat rzeka.

 

@melody

 

ENTJ, tak mi się skojarzył Dowódca Erwin z tym wątkiem 🤷‍♀️

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Przybliżysz w jaki sposób cechę WWO można zmonetyzować? Zainteresowało mnie to, bo sam ją mam.

Poczytaj Bartka Nosiadka - "zarabianie uczciwych pieniędzy".

 

To nie jest książka o zarabianiu, wbrew tytułowi - albo inaczej, nie jest głównie o zarabianiu.

On to najlepiej tłumaczy jak sie da. Do tego podaje historie ze swojego życia (a pracował w różnych zawodach).

 

W skrócie - jest olbrzymi deficyt ludzi, którzy naprawdę rozumieją innych, a do tego są uczciwi i mają zasady. A dobro rzadkie jest dobrem cennym. Również w wymiarze materialnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.09.2021 o 21:07, melody napisał:

 Jako, iż poszukuję własnego sensu, to myślę, że poznanie innych podejść może być inspirujące

Można naprawdę odnaleźć odpowiedzi na Twoje pytania w wielu dziełach literackich, wierszach czy szeroko rozumianej sztuce. Coraz bardziej myślę, że sensem istnienia jest miłość do ludzi ogółem, chociaż nie wiem dlaczego tak uważam. Po prostu to takie przeczucie. 

 

Jeżeli chodzi o sens życia, z którym się utożsamiam to dobrze przemawia do mnie film "Fight Club" z Bradem Pittem, gdzie mamy lekko nonszalancką postawę, odwagę w podejmowaniu działania i scena, w której bodajże postać, którą właśnie gra Brad Pitt przystawia pistolet do głowy chyba jakiemuś sklepikarzowi i pyta kim naprawdę ten facet chce w życiu być. Niestety nie pamiętam tej sceny dokładnie, więc mogłem pokręcić szczegóły. Ogólnie ja też interpretuje te sceny z walką w tym filmie jako dobrowolne wystawianie się na ciosy, które możemy dostać od życia, jako doświadczanie życia, nawet mimo bólu, jako zachętę do podejmowania działania i aktywnej postawy, do dawania z siebie 100 procent. 

 

Taką książką, która zapadła mi w pamięć jest zaś "Człowiek w poszukiwaniu sensu" Viktora Frankla, gdzie zaprezentowana jest postawa, że zawsze jest nadzieja i że to człowiek wybiera proaktywną postawę nawet w beznadziejnych sytuacjach, że zawsze można mieć lepsze życie, jeśli coś poprawimy w sobie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat MalViny jest piękny i dałem plusa, ale od razu w ciemno miałem przekonanie, że pisała go kobieta, co się potem potwierdziło.

Czemu?

Po tym jednym słowie: LOVE.

Za czy też dla "love" kobieta jest gotowa podpalić świat.

Czasami zresztą tak się dzieje, dobrze że nie dają rady podpalić całego od razu.

Resztę czytałem również gdzie indziej.

 

Po wieloletnich rozmyślaniach u mnie wyszło, że sens życia to rozwój, jakkolwiek detale ukryte w tym słowie zmieniają się w miarę jak przybywa lat.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filozofia, a dokładniej egzystencjalizm stara się odpowiedź na te pytanie. Zabiliśmy boga, nasze życie straciło obiektywny sens, a człowiek stał się zwykłym worem mięsa, zwierzęciem, które posiada samoświadomość. Pokłosiem zmiany paradygmatu filozoficznego była Druga Wojna Światowa, którą nazwałbym najbardziej nieludzką wojną w znanej historii? Nie wiem czy nie przesadzam, może.

 

Odpowiadając na tytułowe pytanie. Żyjemy w Last Man Civilization, każda cywilizacja ma określony cykl życia, my już jesteśmy na ostatnim zakręcie. Cywilizacji wypełnionej nihilizmem, pustką którą ludzie starają się zapełnić konsumpcjonizmem, hedonizmem, ale jest tylko gorzej. 

 

Idąc za Friedrichem Nietzsche, sensem życia jest stanie się nadczłowiekiem, pokonanie nihilizmu, stanie się wolnym człowiekiem który definiuje swoje wartości i według nich żyje i umiera. Czy tą wartością jest stanie się dyktatorem i zabicie 50 milionów ludzi, czy posiadanie rodziny czy wybudowanie imperium w postaci giga korporacji która ma przetrwać setki lat.

 

Ludzie panicznie boją się śmierci jako, że nie wierzą w boga, ale jeśli się boisz śmierci, nigdy nie będziesz tak naprawdę żył.

 

 

Więc kim powinieneś się stać? Stać się wojownikiem swoich wartości i nie pozwolić by rozpacz i bezsens życia zniszczyły twojego ducha.
 

 

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer@Messer

Czy mógłbyś powiedzieć o tym typie osobowości który odpisałeś na pierwszej stronie tego tematu? Tzn. jak on się nazywa? Nie chciałeś napisać, aby nie było stygmatizacji kogoś. Jest to bardzo o mnie i wydaje mi się, że mogłoby to mi pomóc, abym sam zgłębiał wiedzę na ten temat. Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie gadanie jest typowe dla xNTJ (ENTJ/INTJ), mam osobiście taką hipotezę, że to osobowość która trochę kształtuje się w wyniku traum.

 

J czyli ocenianie i N czyli intuicja powoduje, że jesteś paradoksem idealisty i cynika.

 

S to ludzie którzy głównie doświadczają i nie przejmują się ideologiami. Pragmatycy.

 

@taki_on w internecie jest nadreprezentacja intj, zwłaszcza jeśli chodzi o przegrywów. W realu ENTJ/INTJ to są bardzo rzadkie osobowości więc tacy ludzie czują się wyalienowani.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama myślałam o tym często, podobnie jak autorka tematu.

Jedyne do czego doszłam to do zrozumienia, że życie jako takie jest sensem samo w sobie a dorabianie ideologii do jego złożoności i prostoty zarazem ( OT, taki paradoks) to często coś w rodzaju stanu ucieczkowego wyrażającego przemożną chęć kontroli otaczającej cię rzeczywistości/ chaosu przy jednoczesnym odseparowywaniu się od niej.

 

Jedyną płynną i w miarę mierzalną funkcją w życiu jaką ma każdy z nas jest czas. Ja twierdzę, że czas najpełniej wyraża się po prostu w miłości. Może tu tkwi szkopuł @melody ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.