Skocz do zawartości

Nawrócenie żony


Rekomendowane odpowiedzi

Witam forumowiczów 

Od niedawna moja żona stała się bardzo religijną osobą, co wpłynęło na kilka aspektów naszego życia i nie ukrywam łóżkowego też.

Ogólnie jeśli chodzi o sam seks to chce to uprawiać, ale seks oralny i pieszczoty rękami są już niedostępne.

Zero w tym logiki moim zdaniem, bo wcześniej menu z tym temacie było dość obfite.

I gdzieś w środku zwyczajnie  źle się z tym czuję- szczerze mówiąc częściowo wykastrowany. 

Ktoś po kilkunastu latach wprowadza religię do sypialni i teraz to ksiądz/Jezus/religia ma wpływ na życie seksualne dorosłych ludzi. 

Gdzieś w środku czuje wewnętrzny bunt i jak mam uprawiać seks regulowany przez religię, to zaczynam już myśleć, że lepiej olać to i jak najdzie potrzeba to pojechać na ręcznym i tyle.

Rozmowy z żoną nie pomagają- stwierdziła, że ona taka już nie jest i koniec. Chce seksu, ale tylko tak jak Bóg przekazał. 

Czy ktoś z Was miał taki przypadek i jak to się dalej potoczyło?

Wiem, że ja i tylko ja muszę z tym żyć i podjąć decyzję jak się z tym oswoić lub co zrobić dalej, ale jestem ciekaw waszych opinii i doświadczeń.

  • Like 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Baca1980 napisał:

Po prostu już żonie się przejadłeś. Więc seks z Tobą zaczął Ją brzydzić. Aby sobie jakoś to zracjonalizować wymyśliła sobie Boga. Według mnie pierwsze problemy w łóżku to początek końca każdego związku.

Niestety muszę się podpisać pod słowami Kolegi wyżej. Było tu już parę historii właśnie z nawróceniem religijnym żon z jednoczesnym ograniczeniem seksu.

 

Widzisz, chłop to by po prostu przestał bzykać żonę i tyle, a kobiety to takie zmyślne żmije, że zawsze muszą się otoczyć skorupa społecznego usprawiedliwienia - twoja akurat dodała sobie religię dla niepoznaki.

Miej rękę na pulsie.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się mylę, ale o ile mi wiadomo to katolicyzm nie ma nic przeciwko pieszczotom, więc nie rozumiem w czym problem. To chyba jakieś nadinterpretacje. Z resztą co to za bogobojna żona co nie słucha się męża :)

 

Może dokształć się z teologii, poznajduj odpowiednie fragmenty w Biblii negujące jej nastawienie. Pokonaj ją jej własną bronią :D

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już po samym tytule wiedziałem co będzie grane. 

 

Może to zabrzmi brutalnie, ale kobieta która kupczy tyłkiem jest dla mnie jedynie ciężarem którego bym się pozbył bez mrugnięcia okiem. Gdyby nie popęd i chęć posiadania dzieci to jaki facet spojrzałby na kobiety? Gdy idę do sklepu, a w nim nie ma tego co chcę to wychodzę, proste.

 

Ja bym stawiał ultimatum, albo ja albo facet w sukience, religijne trójkąty mnie nie obchodzą i dał max minutę do namysłu. 

 

Opcja lżejsza: ona ma gdzieś Twoje potrzeby, to Ty miej gdzieś jej. Zacznij wychodzić bądź rób to częściej, nie mów gdzie i kiedy wracasz, fajnie jakbyś miał koleżanki do zwykłego pogadania, spotkania o których Twoja żona wie ;)

 

No i najważniejsze - nie masz dzieci to uciekaj i nawet o nich nie myśl z tą kobietą. Szkoda życia.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia mają rację. Nie wiem jak twoje SMV, ale podam Ci radę, która zdziała cuda. Wiem, że ego cierpi, bo przez to przechodziłem, ale musisz być silny. Nie dopominaj się, olej ją, wykorzystaj sytuacje i postaw do rozwój. Znam wielu facetów co to pozmieniali swoje sylwetki bo poszli na silownie, myslisz jak zareagowaly ich myszki? Jak pojawiły się mięśnie to religia poszła w odstawkę, także ten...

 

 

edit. widzę, że w trakcie dodawania postu kolega Imiennik zaprezentował swoją opinię. Podzielam w 100%, tak należy postępowań w tego typu sytuacjach. Rzecz jasna nie znamy wszystkich okoliczności co do twojego związku, nie zawsze trzeba być aż tak kategorycznym, aby kończyć relacje (mogą być dzieci), ale jeśli chcesz przywrócić ogień, to nasze sugestie są wskazane.

Edytowane przez antyrefleks
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, teddy1 napisał:

Chce seksu, ale tylko tak jak Bóg przekazał. 

Sam się nawróciłem w trakcie trwania swojego małżeństwa. I nie, Bóg takiego seksu nie przykazał. To raczej jakiś religijny, charyzmatyczny, pseudokatolicki sekciarski pierdolec.

 

Katolikiem nie jestem, ale wg. mojej wiedzy żaden rodzaj seksu który opisujesz nie jest w katolickim małżeństwie "potępiony". Ciężka sprawa ogólnie, jak każde ideolo.

  • Like 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@teddy1 słyszałem kilka podobnych relacji.

 

Nagłe nawrócenia i nagłe wymyślanie głupot w sferze seksualnej, tego już nie będziemy robić, tak nie można, to grzech. 

 

Najzabawniejsze, że nowe zasady miały tyle wspólnego z tym co faktycznie kościół katolicki zakreśla jako dozwolone w sferze życia seksualnego ile świnia z baletem. 

 

Nigdy nie chodziło o faktyczne "reguły" życia seksualnego według katolicyzmu, tylko o reguły, które Pani sobie wymyśliła na poczekaniu.

 

We wszystkich historiach jakie słyszałem proces był nieodwracalny jeśli chodzi o partnera (w sensie, nie udawało się powrócić do dawnych elementów życia seksualnego), ale czasami był odwracalny przez nowego partnera ;)  

 

Masz w mojej ocenie do czynienia z wyrachowaniem i niczym więcej, małżonka jest na swoim, może cię eksploatować według uznania, zorientowała się że tak jest i teraz daje mniej i słabszej jakości seks, a religia to tylko pretekst. 

 

Takie zjawisko jest również dość powszechne u par z niewielkim stażem, jest wszystko do ślubu, a po ślubie pretekst religijny. 

 

Bywało też chwilowe "zapomnienie" zasad przez zagorzałe katoliczki, a później powrót do "wartości", za każdym razem według schematu: full service na etapie usidlania misia poprzedzony szopką ja taka nigdy nie byłam, takie rzeczy z nikim innym, później zaobrączkowanie i szybciutko po ślubie nigdy więcej w ten sposób bo Bóg nie pochwala/ na nas patrzy :D 

 

 

Nie powiem ci ci powinieneś zrobić bo każdy przypadek jest indywidualny, za to powiem co ja bym zrobił na twoim miejscu.

 

Przestał współżyć z małżonką, bo przy takich zagrywkach czułbym się niekomfortowo, przez trzy miesiące dokumentowałbym jej hopla religijnego i jak to afektuje na różne sfery życia.

 

Ogarną sprawy majątkowe i inne, a po tych trzech miesiącach wyprowadziłbym się, a po pół roku pozew o rozwód, całkowity rozpad pożycia, nie komplementarny światopogląd i zasady moralne. 

  • Like 23
  • Dzięki 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, antyrefleks napisał:

Rzecz jasna nie znamy wszystkich okoliczności co do twojego związku, nie zawsze trzeba być aż tak kategorycznym, aby kończyć relacje (mogą być dzieci)

Według mnie kiszenie się w niewygodnym związku tylko ze względu na dzieci nie będzie służyć nikomu. Ciężko też w takiej sytuacji winić faceta o odejście, bo będzie ono wywołane fanaberiami kobiety której nagle coś się pod kopułą przestawiło. To też kwestia wzorców dla dzieci. To że kobiety czują się zbyt pewnie nie znaczy że mamy im ulegać, to tylko pogorszy sytuację. 

 

Ja nigdy problemów z seksem nie miałem. Zwykła zdrowa kobieta może go uprawiać kilka razy dziennie nawet jak rzeczywiście "boli ją głowa", nawet czasem ten ból przechodzi ;)

Kobiety są strażniczkami seksu, mężczyźni strażnikami związku, nie ma hajsu to nie ma towaru. Relacje to zwykły biznes i tak należy do nich podchodzić, każdy patrzy tylko na własny tyłek. 

 

 

@Mosze Red

Coś mi właśnie świtało o tym rozpadzie pożycia tylko nie wiedziałem jak to ująć, takie rozwiązanie sprawy rozumiem że doprowadzi do rozwodu z winy małżonki, czyli @teddy1 będzie na wygranej pozycji.  

 

 @teddy1

 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, teddy1 napisał:

Rozmowy z żoną nie pomagają- stwierdziła, że ona taka już nie jest i koniec. Chce seksu, ale tylko tak jak Bóg przekazał. 

Zaczyna dyktować warunki, a dlaczego ? Bo ślub ją zabezpieczył i może Tobą rządzić.

Musisz zrobić jej chłodnik, jeżeli jednak nie jesteś z wyglądu chadem, to moim zdaniem it's over.

Znudziłeś się już lejdi.

Pewnie Cię zdradza, sprawdź telefony itd..

Wszystko ma przyczynę i skutek.

Ostro blefuje, ukrywając prawdopodobnie zdradę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katolicyzm nie zabrania robienia loda, handjoba, anala i co tam jeszcze się da. Jedynie warunek, że skończyć trzeba w pochwie. Jeśli żona to wie, a mimo to nie chce, to pewnie jest tak jak piszą wyżej, czyli się znudziles ale tego Ci nie powie tylko dokłada ideologię. Tak jak dziewczyny facetom we friendzone mówią że są świetni i przystojni, no ale jakoś nie w jej typie 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym tak z ciekawości pociągnął temat. 

Kto powiedział lub gdzie wyczytałaś te stwierdzenia? Pokaż mi akapit w bibli lub chodźmy do księdza pogadać. Pokonać ją jej własną bronią. Chcesz udawać swietojebliwa to idziemy w to. Mięsa w piątek nie bo nie wolno. Idą święta Bożego Narodzenia więc pościmy miesiąc wcześniej. Żadnych zakupów, słodyczy itp xD do tego spowiedź co miesiąc. Telewizor i netflix w kosz bo to dzieło szatana  używki też  xD dwa tygodnie i stwierdzi że aż tak radykalną nie jest xD generalnie grzechow do popełnienia jest tyle że nie wiadomo jak postąpić by przypadkiem nie popełnić grzechu lenistwa, zaniedbania, zgrzeszenia myślą. 

 

Miałbym niezły ubaw jak by zaczęła się wić i kombinować xD 

 

Może puściła się i dopadły ja straszne wyrzuty sumienia i od tego się zaczęło wszystko.??? 

Edytowane przez Gixer
Błędy ortograficzne
  • Like 13
  • Dzięki 4
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red rozwód będzie z winy baby ? 

Jak to udokumentować ? 

1 godzinę temu, teddy1 napisał:

Chce seksu, ale tylko tak jak Bóg przekazał. 

 

To znaczy bez gumy ? 

Bardzo nalega ? 

Pewnie chodzi do innego, seks bez gumy jak dojdzie do zapłodnienia to będzie na Ciebie i Cię wrobi w cudzego dzieciaka.  

Detektywa wynajmij. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mati248 napisał:

@Mosze Red

To znaczy bez gumy ? 

Bardzo nalega ? 

Pewnie chodzi do innego, seks bez gumy jak dojdzie do zapłodnienia to będzie na Ciebie i Cię wrobi w cudzego dzieciaka.  

Detektywa wynajmij. 

To może być to. Byc może już jest w ciąży... 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby ktoś realnie po jakimkolwiek religijnym uniesieniu zmienił o 180 stopni swoje życie, np. przestał być interesownym, wyrachowanym, cynicznym skurwysynem, przestał krzywdzić ludzi i realnie wcielił te zasady w życie, to może bym bardziej w takie coś uwierzył :)

 

Każda religijna obsesja, która podjeżdża pod to, ile razy i w jakich konfiguracjach Pan mąż wkłada Pani żonie i w jaką dziurkę bardziej mi pasuje pod Jonestown czy inne Waco.

 

Na miejscu Autora najpierw bym ustalił, kto jej nakładł tych pseudochrzecijańskich bzdur do głowy i skontrował materiałami religijnymi o seksualności małżeńskiej autorstwa bardziej rozsądnych ludzi. Plus Biblia.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego samego dnia, w którym dostałeś info powinieneś się spakować i spierdolić na drugi koniec świata. Nie wiem, po chuj jeszcze chcesz z nią coś robić. To jest koniec tematu, żadnych rozmów, żadnej bliskości, nic. To jest obcy człowiek, wróg. Śmieszne, że jeszcze się zastanawiasz, co masz robić. Przecież to oczywiste.

  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, teddy1 napisał:

Witam forumowiczów 

Od niedawna moja żona stała się bardzo religijną osobą, co wpłynęło na kilka aspektów naszego życia i nie ukrywam łóżkowego też.

Ogólnie jeśli chodzi o sam seks to chce to uprawiać, ale seks oralny i pieszczoty rękami są już niedostępne.

Zero w tym logiki moim zdaniem, bo wcześniej menu z tym temacie było dość obfite.

I gdzieś w środku zwyczajnie  źle się z tym czuję- szczerze mówiąc częściowo wykastrowany. 

Ktoś po kilkunastu latach wprowadza religię do sypialni i teraz to ksiądz/Jezus/religia ma wpływ na życie seksualne dorosłych ludzi. 

Gdzieś w środku czuje wewnętrzny bunt i jak mam uprawiać seks regulowany przez religię, to zaczynam już myśleć, że lepiej olać to i jak najdzie potrzeba to pojechać na ręcznym i tyle.

Rozmowy z żoną nie pomagają- stwierdziła, że ona taka już nie jest i koniec. Chce seksu, ale tylko tak jak Bóg przekazał. 

Czy ktoś z Was miał taki przypadek i jak to się dalej potoczyło?

Wiem, że ja i tylko ja muszę z tym żyć i podjąć decyzję jak się z tym oswoić lub co zrobić dalej, ale jestem ciekaw waszych opinii i doświadczeń.

Wiem, co czujesz i o czym piszesz bo właśnie się rozwodzę z tego powodu.

 

Po 15 latach malzenstwa (cywilnego) moja żona stwierdzila,ze idzie do spowiedzi i komunii. Poszła.

 

Z dnia na dzień seks przestał istnieć. Po kilku miesiącach takiej tułaczki, próśb, gróżb wyprowadzilem się.

Wczesniej w domu zaczelo pojawiqc się mnostwo obrazkow swietych, odmawiala rozaniec 2x dziennie, pielgrzymki, 3 x w tyg kościół.

 

To nie był kochanek, wyśledziłem wielokrotnie ją, ryłem listę połaczeń, historie na kompie.

 

Nie bylo szans juz nic ratowac. A bylem wtedy dopiero przed 40tką wiec sobie wyobraz jak jaja puchły.

 

Podpowiem ci,że to co masz to poczatek. Oswaja cie stopniowo, w koncu zwykly seks tez odpadnie.

  • Dzięki 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.