Skocz do zawartości

Może to los daje znak?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Panowie,

 

mam do Was pytanie o temat związkowy, który przytrafił mi się w życiu i jestem ciekaw co myślicie. Parę miesięcy temu poznałem przez internet kobietę z innego rejonu Polski kilka miesięcy sobie tak jeździliśmy, raz ona do mnie raz ja do niej. Podczas ostatniego pobytu u niej pod koniec wakacji w jej rejonach złamałem nogę. Jestem juz po operacji, wszystko jest okej, noga się dobrze goi, ale pewne konsekwencje zawodowe i finansowe na pewno poniosę. Wiecie jakie mózg mi podsuwa myśli? O takie - nie mając kobiety żyłeś spokojnie i bez przypałów, a teraz zachciało Ci się, poznałeś i masz przypał i problemy, jeżdżenie po lekarzach. Weźcie się wypowiedzcie czy moze to być znak od losu, że zmierzam w niewłaściwym kierunku?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, El Cucuy napisał:

Weźcie się wypowiedzcie czy moze to być znak od losu, że zmierzam w niewłaściwym kierunku?

To zależy. 

 

Jeśli noga złamana poniżej kolana, to jest wyraźny sygnał od losu, daruj sobie znajomość. Następna będzie lewa ręka.

 

Jeśli złamanie powyżej kolana a nazajutrz padał deszcz, jest ok. Możesz kontynuować znajomość. 

  • Dzięki 1
  • Haha 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie jest tak, że jak jesteśmy do czegoś ziemskiego mocno przywiązani to właśnie przez tą rzecz Bóg zsyła na nas upokorzenia aby oderwać nas od ziemskiego przywiązania i pokazać, że nie wolno niczego stawiać ponad niego.

 

Pantofle i ich kurwy to chyba najlepszy przykład bałwochwalstwa i kary jaką się za to ponosi.

 

Ale i mi się to w życiu potwierdziło z kilkoma rzeczami. Np. przywiązanie do marzenia o posiadaniu własnej firmy, ile mi się rzeczy zdarzało zerujących moje konto i innych w dokładnie odwrotnym kierunku dopóki tym, żyłem. Dzisiaj mam wyjebane na to będzie to będzie nie to nie i jest mi 100 razy lepiej i mam więcej energii bo to ssało ze mnie energię i jestem szczęśliwszy.

 

Co do twojego przypadku się nie odnoszę bo nie wiem.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto tez pamiętać, że jeśli ona ma czarnego kota - jesteś w niebezpieczeństwie, no i to w jej rejonach było czyli los chce, żebyś się żenił!

 

Serio, a nie zastanawiałeś się bardziej nad tym, czy w sytuacji wypadku kobieta Ci pomogła albo przeciwnie kopnęła w dupę. Może teraz pojawisz się u niej ze zdrową noga, a ona przedstawi Ci nowego misia? Co tu wróżyć, nogi się łamią, serca też. Ogólnie kobiety wprowadzają w życie chaos, dzięki czemu jest różnorodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym może być:)

 

Miesiąc temu na urlopie zachciało mi się poznać jakąś panienkę przez internet, a twardym singlem jestem od kilku lat. Udało się wyhaczyć młódkę z mojej malutkiej miejscowości, żeby nie wiadomo gdzie nie jeździć. Pojechaliśmy na bajerę moim autem, wracając zatrzymuje mnie policja: przekroczenie prędkości w zabudowanym, brak uprawnień do kierowania (w systemie nie było śladu o tym, że mam prawko, błąd jakiś i musiałem jechać do domu po dokumenty) no i brak przeglądu od pół roku (czego miałem świadomość, mało nim jeździłem, bo mam służbowy, no ale moja wina). Dodam, że tamtą ulicą przejeżdżałem setki razy i nigdy tam nawet nie stali, a tego dnia wracając z panienką jak mnie przysuszyli to ino raz;)

 

Jestem przekonany, że to był znak, żeby nie iść tą drogą (w sensie nie pakować się w tę relację). Dziś po półtorej miecha, stwierdzam, że mój anioł stróż miał całkowitą rację (bo spotkaliśmy się jeszcze kilka razy i o mein gott co to jest za laska pokręcona! hahaha)

 

Ze swojego doświadczenia radzę odpulić, ale wtedy też sobie to radziłem i siebie nie posłuchałem;) Na szczęście straty minimalne, więc przeżyję. Obyś okazał się silniejszy niż ja;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@El Cucuy Zapytam bo nie napisałeś a wg mnie to bardzo istotne:

Jak zachowała się kobieta przy Twojej sytuacji zdrowotnej? Dostałeś jakieśtam wsparcie chociaz emocjonalne, pomogła cośtam poogarniać typu zakupy?

Jeśli kompletnie z powyższych nic, to to nie jest kobieta do związku bo przy niepowodzeniach które w życiu są nieodłączną rzeczą, znajdzie se innego.

 

Ja kilka lat temu miałem "bliższą przyjaciółkę bratnią duszę" która gdy dowiedziała się o moim urazie i pobycie w szpitalu z dnia na dzień zerwała ze mną kontakt.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakiego grzyba doszukujesz się znaków gdzie ich nie ma xd nogę mogłeś złamać wszędzie, akurat stało się tam i tyle, na drugi raz uważaj jak idziesz jak wyżej ktoś napisał a nie roztrząsaj niepotrzebnie w poszukiwaniu jakichś wymyślonych nadprzyrodzonych mocy xD

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, El Cucuy napisał:

Już odpowiadam na Twoje pytanie. Nie zostawiła mnie, pomogła, pojechała ze mną na 2 tygodnie do mojego miasta, ogarniała zakupy. I żeby nie było - szalenie to doceniam. 

Niestety, nie jest to żaden wyznacznik a jedynie wersja demo.

 

Nie daj sobie zalepić oczu wdziękami, bądź obecny, zwracaj uwagę na czerwone flagi, które obecnie panna skrzętnie ukrywa. Każda kobieta jest w stanie "udawać" i "opiekować się" oraz "starać" nawet przez kilka lat... z czasem jednak skrzętnie ukrywane czerwone flagi zaczynają powoli pojawiać się coraz częściej na horyzoncie, zaczną wychodzić: roszczeniowość, pyskatość, brak szacunku, k...stwo - pytanie tylko, czy jak zaczniesz je dostrzegać, to ich nie zanegujesz oraz czy w ogóle je dostrzeżesz mając oczy zalepione "wdziękami".

 

Ciesz się z wersji demo, ale miej świadomość statystycznie rzecz biorąc na 99% twoja panna nie jest himalayką, zawsze pozostaje ten 1% szans, że jakimś cudem ... ale na Twoim miejscu raczej bym na to naiwnie nie liczył lecz obserwował jak się rzeczy mają.

 

Kiedyś też myślałem, że trafiłem na 'himalaykę' (też gotowała rosołek jak byłem chory, też przynosiła zakupy za które nawet sama potrafiła w tamtym czasie zapłacić) kilka lat temu dałbym sobie uciąć nie tylko rękę ... i wiesz co ... dzisiaj śpiewał bym sopranem...

 

 

Edytowane przez oxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że ja nie złamałem nogi, gdy spotkałem swoją byłą żonę.  Oszczędziłoby mi to masę nerwów, wydatków na rozwód i alimenty.  A tak poważnie stary, to nie zawracaj sobie głowy przeznaczeniem i znakami.  Staraj się poznać lepiej kobietę i wtedy podejmuj decyzję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za rady Panowie. Doceniam, że chciało się Wam odpisać na te moje pierdolety. ;) Postąpiłem zgodnie z tym, co mi radziliście i wziąłem pod uwagę bardziej racjonalne przesłanki niż jakieś wydumane znaki. Mamy z tą panną umowę, że po roku znajomości zdecydujemy co dalej z tą relacją. Powiem Wam jednak, że na ten moment, biorąc pod uwagę całokształt tej relacji, moją decyzją byłoby rozstanie. Gdybyśmy mieli odbyć rozmowę o przyszłości jutro, odszedłbym od niej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.