Skocz do zawartości

Co jest naprawdę lepsze niż seks?


Rekomendowane odpowiedzi

Byłem niegdyś na męskiej wyprawie z moim kumplem w północnej Afryce.

 

Po kilku szklankach whisky zaczęło burczeć nam w brzuchach, daleko od cywilizacji, tylko my, nasz Jeep i zachód słońca nad Saharą.

 

W oddali dostrzegłem antylopę, chwyciłem za strzelbę i chwiejnym krokiem podbiegłem bliżej.

 

Wymierzyłem... skubana patrzy prosto w celownik... pif paf, leży. Za pierwszym strzałem. Oniemiałem.

 

To była najbardziej niezwykła chwila w moim życiu i chociaż miałem później wiele kobiet, to nigdy choćby w połowie nie poczułem podobnej ekscytacji i podniecenia, nigdy nie poczułem się bardziej męsko niż wtedy.

 

Ja i mój kumpel, z dala od ojczyzny, wracając do korzeni, w walce o przetrwanie.

 

 

A co dla Was jest lepsze niż seks?

  • Like 5
  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bad intentions napisał:

To była najbardziej niezwykła chwila w moim życiu

To tylko chwila...

A życie jest dość długie.

 

Godzinę temu, bad intentions napisał:

co dla Was jest lepsze niż seks?

Trochę przeżyłem, wyseksowałem się,  mam już mniejsze potrzeby.

Zapierdalanie na moto!  Ale to tylko do końca roku, potem będą za wysokie kary.:D

Włażenie na górski szczyt, tam gdzie mało "stonki".

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bad intentions napisał:

A co dla Was jest lepsze niż seks?

Kiedyś /jak byłem młody i głupi/ brałem udział w ustawkach w moim mieście i bycie w centrum bójki było lepsze :) Trenowałem też kiedyś rugby /jak byłem młody ale mniej głupi/ i mecze też były lepsze. Później wkręciłem się w różne ruchu rekonstruujące średniowiecze /z biegiem lat niezaprzeczalnie mądrzałem/ i choć głównie interesowała mnie tam nawalanka to były momenty gdzie też było lepiej. 

7 minut temu, krysteq napisał:

To zakrawa o bycie psychopata ...

Bez przesady, zabijanie mamy w genach, ja u siebie na wiosce regularnie biorę udział w świniobiciu czy bykobiciu. Za gówniarza dziadek dawał mi siekierę żebym kurom głowy ucinał a później puszczaliśmy żeby bez głów biegały.  Teraz pewnie jest to karane 😎

Edytowane przez Templariusz
  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, generalnie seks jest spoko, zwłaszcza na początku, albo gdy doświadczasz pewnej nowości. Ale te nowości ekscytują też do czasu.

Natomiast dla mnie jedym z większych przeżyć było wejście na najwyższe szczyty Europy i zdobycie pięciotysięcznika w Kaukazie.

A także zdobycie pozwolenia na broń, kupno kolejnych sztuk itp.

 

Obecnie - nie ma większej radości jak satysfakcja z własnych dzieci. Dla tego jednego - warto się przemęczyć w małżeństwie.

Zwłaszcza że przy odpowiednim nastawieniu, to wcale nie aż tak trudne - jeśli kobieta ma zasady, to nawet jej gadzi mózg można przecierpieć, tylko trzeba ją odpowiednio wychować.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Armin Van Buuren, event trance na ponad 15 000 osób, wchodzi Armin, wstępniak i anielski wokal na żywo. Stoję z ziomeczkami i powoli fazujemy, uśmiechamy się do siebie, jakbyśmy zobaczyli pierwszy raz słodkiego cukiereczka :) Później kilka godzin tańca i bujania się, zero problemów i zero fiksacji. Otoczenie muzyką w genialnym stylu. Masę takich eventów i koncertów przerobiłem. Każdy był lepszy od seksu.

 

Wszystkie sesje multiplayera z ziomeczkiem. Przechodzimy giery od podstaw, a przy tym ciągle gnijemy z czegoś, albo omawiamy problemy wszechświata rozpierdalając moby. Nie wiem, czy jest dla mnie lepsze doświadczenie xD Dosłownie znikam.

 

Stan po regularnym treningu. Wyrównany oddech i ten moment, jak łapiesz równowagę oddechową w bieganiu. Powiedzmy 12 km i możesz biec dalej kolejne 7 praktycznie bez zmęczenia. To jest nawet lepsze od ćpania, a nie tylko od seksu xD

 

Każdą randkę zamieniłbym w kilka godzin grania chętnie, albo na sztangę xD

 

Pierwszy raz, jak się matrixa oglądało, albo władcę pierścieni xD Uczucie niedosytu. Klimat wow w różnych formach sztuki.

 

No i może najważniejsze. Stany w systematycznej motywacji. Przerobiłem nienazwaną euforię i do tej pory ciarki mnie przechodzą na samą myśl. Śmiałem się dobre 20 minut, nie mogłem wytrzymać z wewnętrznej rozkoszy. Ciepło, energia się po mnie rozpłynęła. Jakbym uwolnił coś do pustki oczekującej na wypełnienie. Fantastyczna sprawa. Orgazm w porównaniu do tego to śmiech na sali.

 

Długoterminowy nofap i jak wraca ochota do życia. Nieuprawianie seksu jest lepsze od seksu. Świat i zwykłe czynności inaczej wyglądają, mają coś w sobie.

 

Dzień na świeżym powietrzu z dobrą ekipą 😆 Masa rzeczy jest lepsza od seksu. Nie, żeby dobry seks był zły, bo nie jest, ale to nie powód, żeby się fiksować.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bad intentions napisał:

Po kilku szklankach whisky zaczęło burczeć nam w brzuchach, daleko od cywilizacji, tylko my, nasz Jeep i zachód słońca nad Saharą.

 

Bałem się czytać dalej. Zabrzmiało jak wyznania amatora męskich wdzięków;)

Sorry, Arch. Taki nicponiowaty humor.

 

Kiedy masz seksu pod korek, najprostsze rzeczy są lepsze niż seks. Nawet chwila spokoju.

 

Kiedy Ci go brakuje a hormony buzują, brak seksu może być obsesją. Coś takiego było widać u nieobecnego już kolegi, wielkiego piewcy black pila. 

Na to nie ma uniwersalnej odpowiedzi, każdy ma swoją, która będzie różna w zal. od wielu czynników. 

 

Ps. Już miałem pogratulować założenia tematu poza rezerwatem, ale zerkam na górę i jednak nie..;) 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepsza od seksu jest tylko potężna  dawka adrenaliny. To uczucie, że możesz z organizmu wycisnąć ile się da, mniejsze uczucie odczuwania bólu, brak panowania nad własnym zachowaniem. Nawet, jak kiedyś się biłem i miałem dość poważne złamanie, to zaczęło mnie boleć mocniej po spadku adrenaliny. 

 

Co do no fapu i chęci do życia. Jeśli ktoś ma wysokiego teścia może walić konia i uprawiać seks po x razy dziennie a i tak będzie mu się chciało wszystko zrobić. Teść powinien być ogólnodostępny.

 

Oczywiście też sprawia mi większą radość nieszczęście osób które zaszły mi za skórę. Nieważne w jaki sposób.

Edytowane przez $Szarak$
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na fali mojego ostatniego postu - oczywiście, że coś nowokupionego. Jak to baba.

Nie lubię jednak bibelotów typu dywanik, świeczki, ramki z głupimi setencjami. Frajda z nowej suszarki do żywności, czy ekspresu do kawy (z braćmi ostatnio kupiliśmy rodzicom) jest spoko.

 

Ale największą ekscytację u mnie wywołuje...

Radość dziecka z jego dokonań, ogarnięcia przez niego jakiś nowych umiejętności, nowych odkryć. 

Mnie autentycznie cieszy jak moje przybrane bratanice, bratanki, siostrzeńce ogarniają naukę liczenia do 10 albo już pitolą tak, że można je zacząć rozumieć. 

 

Chyba również czuję ekscytację, gdy słyszę/czytam o kimś, kto wyszedł z choroby, z której z medycznego punktu widzenia, było niemożliwe wyjść, diagnoza z biletem w jedną stronę.

Jeśli będzie mi dane, chciałabym doświadczyć/być świadkiem jakiegoś przełomu naukowego albo... Cudu...

Ktoś np.w wyniku strasznego wypadku nie powinien żyć, a co dopiero wrócić do w miarę sprawnego funkcjonowania. Chciałabym obserwować taki proces zdrowienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma rzeczy lepszych niż seks, nie ma rzeczy gorszych niż seks, czasem mam ochotę się ruchac kilka godzin, a czasem książkę poczytać, czasem dobre jedzenie potrafi tak pobudzić kubki smakowe ze człowiek dostaje lekkiej euforii. 
 

Ogolnie trochę źle napisane pytanie, to trochę tak jakby zapytać co jest lepsze od jedzenia, No dużo rzeczy, ale jak jesteśmy głodni to wydaje się ze nic. :) 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w północnej Afryce żyją antylopy które tak można odstrzelić bez sowitej opłaty? 

 

Od seksu lepsza jest bliskość i świadomość że seks możesz mieć w dowolnej chwili za całkowite 0 złotych. Lepsze są wielogodzinne rozmowy na interesujące tematy. Jest wiele rzeczy lepszych niż mechaniczny seks. 

 

Odbieranie życia dla zabawy i poczucia się męskim jest żałosne. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seks to chwilowa przyjemność i zaspokojenie potrzeby. 

Z kobietami coraz częściej nie da się normalnie porozmawiać, przebywać i tworzyć zdrowych relacji. 

Dlatego wolę życie w pojedynkę, spanie do której chce, robię co tylko mi się podoba, spełniać pasję, zainteresowania, uprawiać sport, wysiłek fizyczny, ruch dla zdrowia, majsterkowanie, praca, przebywanie na łonie natury, aktywizm społeczny. 

Jest naprawdę wiele rzeczy ciekawszych od seksu i kobiet, które są tylko dodatkiem do życia. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bad intentions napisał:

Byłem niegdyś na męskiej wyprawie z moim kumplem w północnej Afryce.

(...)

Wymierzyłem... skubana patrzy prosto w celownik... pif paf, leży. Za pierwszym strzałem. Oniemiałem.

(...)

Ja i mój kumpel, z dala od ojczyzny, wracając do korzeni, w walce o przetrwanie.

 

No ale ruchaliście się potem z kolegą czy nie? Bo jak nie, to chyba nie masz porównania,tak?

Rozstrzelał  jakąś biedną kozę i przetrwał.  Nosz kurwa...

 

Uff opcja ignore jest czasem lepsza niż seks.

 

Dla pewności zaznaczę  - nie mam problemu z ubojem zwierząt i żarciem pysznego mięska. Tym niemniej historie z afrykańskiej masarni czy podlaskiej ambony to zawsze dla mnie jakaś kpina dla pseudo maczo. Pokonałby w walce wręcz gołymi rękami tygrysa, niedźwiedzia, szarżującego nosorożca - to byłoby coś. Albo rozwalił lewarkiem na ulicy 5 chłopków z miasta bo chcieli zarekwirować mu Mesia. Ale w nowym świecie maczo jest 'koza' w Rezerwacie.

 

Edytowane przez Exar
  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, bad intentions said:

 

A co dla Was jest lepsze niż seks?

50% morfiny/50% lsd. 2cm. Dożylnie. 

 

Leżysz na chmurce, obłędny zachód słońca, jednorożec przychodzi żeby go pogłaskać po rogu. 

 

Tęczowa mgła się rozwiewa i patrzysz, że to nie jednorożec, a pała murzyna od którego towar kupiłeś. 

Edytowane przez maroon
  • Dzięki 1
  • Haha 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry temat. Dla mnie sport, kiedyś grałem w piłkę w swoim lokalnym klubie i ta rywalizacja, współzawodnictwo, adrenalina gdy grasz o jakąś stawkę i zostawiasz serducho na boisku zajebiste uczucie, a najlepiej smakowały zwycięstwa gdy wiedziałem, że miałem w nie duży wkład i pomogłem drużynie. Kto trenował jakiś sport drużynowy będzie rozumiał. Lubię też zrobić dobry trening na siłce, gdy pompa rozsadza mięśnie i widać w lustrze jak puchnie się z każdą serią. Wyrzut endorfin i satysfakcja po wysiłku fizycznym, dla mnie jest lepsza niż seks. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.