Skocz do zawartości

Co jest naprawdę lepsze niż seks?


Rekomendowane odpowiedzi

Ciężko wartościować, ale inne fajne sprawy: 

 

1. Cuda natury, które oglądasz na żywo. Zwiedzasz taki Wielki Kanion i kolejny tydzień chodzisz jak na haju.

 

2. Koncerty ulubionych zespołów - w zależności od rodzaju muzyki różne odczuwanie, synergia tłumu, coś niesamowitego.

 

3. Rozmowa z bardzo, bardzo inteligentnym człowiekiem, zaawansowanym w sztuce konwersacji.

 

4. Ten moment, gdy szukasz rozwiązania jakiegoś problemu i nagle po długim czasie  na niego wpadasz, tzw. Eureka

 

5. Podobne do 4) gdy próbujesz zrozumieć jakiś temat/problem np. z matematyki i po kilku nieudanych próbach nagle Cię oświeca

 

6. Spontaniczne zrobienie czegoś niecodziennego

 

Sporo tego jeszcze bym znalazła! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo subiektywnie, z perspektywy osoby dobiegającej 40-tki, która miała jedną bardzo udaną relację seksualną (niestety udana ona była tylko pod tym względem):

 

1) Mocny trening kolarski - jedyne w swoim rodzaju zmęczenie i jego "wynagrodzenie" w postaci zjazdu 70 km/h (z górki). Skupienie, adrenalina i kij wie, co tam jeszcze - nieporównywalnie lepsze od seksów

2) Odpoczynek na łonie natury połączony z polowaniem na wyjątkowe kadry. Pełne poświęcenie z opcją nocowania w śpiworze, żeby z samego rana łapać światło; efekty - zostają na zawsze w postaci zdjęć, a seksów już bym nie pamiętał, gdybym kilku "razy" nie nagrał 😅

3) Samorozwój, stawanie się coraz lepszym w tym, co się robi - u mnie praca w dużym stopniu jest jednym z moich hobby, dlatego wybrałem taką drogę życiową. To uczucie, gdy stajesz się coraz lepszy - nie jest to natychmiastowa gratyfikacja, ale dużo bardziej trwała niż udane zbliżenie

4) Wolność - wstaję kiedy chcę, robię w dużej części dnia co chcę. Nie muszę słuchać czyjegoś marudzenia czy innego pierdolenia 😅 Wolność - również finansowa - nikt mi nie mówi, na co mam wydawać swoją kasę. Wydaję na co chcę - na fanaberie też. Konieczność kompromisu w tej kwestii jest nierozerwalnie związana z seksem - chyba, że jesteś fanem ONS albo alpha-giga-czadem, który jest pożądany bezwarunkowo za jakość genów. Ale i taki prędzej czy później zostanie zbeciakowany w stałej relacji.

 

Podsumowując - seks: za duże koszty, za mała przyjemność. Ja sobie darowałem i cisnę dalej powyższe 4 punkty. Jestem zadowolony ze swoje życia.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, smerf napisał:

Tabletka MDMA pomieszana z nie dużą ilością alkoholu. To niesamowite co się dzieje w mózgu po tym dragu, a niegdyś leku.

Gdyby nie jego skutki uboczne to chyba byłby to najlepszy lek na stany przygnębienia i depresje.

MDMA z alkoholem osłabia swoje działanie, szkoda marnować w ten sposób dragi szczególnie jak są dobrej jakości ze sprawdzonego źródła, tym bardziej szkoda jak ktoś zalicza pierwsze razy z tą substancją bo na początku przygody z MDMA jest zajebiście i niestety im częściej brane tym bardziej słabnie działanie (jak sobie przypomnę mój pierwszy raz z Ecstasy to wymiękam).

 

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat założony w rezerwacie - check!

 

Podróż na daleki kontynent - check!

 

Historia maczo wyssana z palca - check! (no kurwa pif paf i oniemiał :D )

 

Kontrowersyjny temat - check!

 

DEJ MNIE TĄ ATENCJĘ!! 

 

A najlepiej jakby panny same zaczęły pisać że one to pokażą mu co to seks, bo przecież on do afryki jeździ z kumplem na drinki. XD

  • Like 4
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SamiecGamma napisał:

Odpoczynek na łonie natury połączony z polowaniem na wyjątkowe kadry. Pełne poświęcenie z opcją nocowania w śpiworze, żeby z samego rana łapać światło; efekty - zostają na zawsze w postaci zdjęć,

Ciekawe, ciekawe...

Może by tak zainwestować w sprzęt foto...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brat Jan napisał:

Ciekawe, ciekawe...

Może by tak zainwestować w sprzęt foto...

 

Polecam. Zdarzyło mi się kilka razy złapać naprawdę niezwykłe warunki. Do tych zdjęć gdzieś tam wracam po kilku latach i nadal pamiętam te emocje, które towarzyszyły ich powstaniu. Z seksów za to już niewiele pamiętam ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Leżysz na chmurce, obłędny zachód słońca, jednorożec przychodzi żeby go pogłaskać po rogu.

Ziomeczek po LSD poszedł do lasu, wrócił po 20 minutach i stwierdził, że był we Wrocławiu i wrócił przez teleport. Do tej pory się upiera, nawet na trzeźwo, że tak było 😆 Nikt nawet nie zaprzecza :D Słyszałem o kilku objawieniach, więc prawdę piszesz 😆

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, mac napisał:

Ziomeczek po LSD poszedł do lasu, wrócił po 20 minutach i stwierdził, że był we Wrocławiu i wrócił przez teleport.

By-zy-dura do sześcianu.

Nie wiem co ziomal brał ale na pewno ma bujną wyobraźnie i powinien zostać bajkopisarzem.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Taboo napisał:

A najlepiej jakby panny same zaczęły pisać że one to pokażą mu co to seks, bo przecież on do afryki jeździ z kumplem na drinki. XD

Ja bym spróbował takiej zagrywki ale na wizażu tudzież innej kafeterii. Może jakaś się nadzieje...

...nabierze znaczy, ahhh ten słownik w telefonie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seks jest przereklamowany, to przewartościowane 15 minut (maksimum) intensywnych ćwiczeń kosztujących o wiele za dużo.

 

W niektórzych przypadkach kosztuje życie, dwadzieścia lat opieki nad dziećmi, masę pieniędzy, choroby.

 

Seks w małżeństwie przypomina koszenie trawnika półfunkcjonalną kosiarką - wymaga dużo wysiłku, aby go rozpocząć, nie działa dobrze i często się psuje.

 

Seks to przykry obowiązek, ponieważ chemia naszego ciała oszukuje nas w potrzebie jak narkotyk - zrób sobie przysługę, ukróć nudę i smutek - mniej kontroluje nas marketing, mniej kontrolują nas politycy - świadomość tego jest wyzwalająca.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko. Jakby nie patrzeć - seks jest bardzo sztucznie zaprogramowaną przyjemnością. Pomyślcie sobie o tym co czujecie od razu po orgaźmie, jakąś minutę czy dwie po. Czy nie macie czegoś takiego, że nagle przychodzi otrzeźwienie i zdajecie sobie sprawę jak bardzo zwierzęcą i prymitywną czynnością jest sam seks? Że w sumie to zeszło to całe napięcie i wcale nie jest tak fajnie, jak było przed orgazmem? Ja np: nie przypominał sobie, że po serii ciężkich przysiadów czy ciągów, albo po degustacji drogiej whiskey miał takie zjazdy jak po seksie.

Uprawiamy go tylko dlatego, że daje chwilowy zastrzyk dopaminy porównywalny do zażycia kokainy. Lecz gdyby nie było żadnej przyjemności z seksu, albo była mała - to ludzie kompletnie by ten seks olali. I robili to te 5-10 razy żeby pojawił się dziecko i tyle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.