Skocz do zawartości

Restauratorzy narzekają na młodych i leniwych. Za 18 zł na godzinę nikt nie chce już roznosić talerzy


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

40 minut temu, Orybazy napisał:

Albo nie potrafią pomieszkać parę lat z rodzicami, odłożyć kasę i dom wybudować. 

 

.... próbowałeś kiedyś policzyć to w Excelu? Jak te cyferki się układają?

Ciekawy jestem przy założeniu zarobków na poziomie powiedzmy 4-5k netto i normalnym życiu -czyli czasami jakieś randki, wakacje itp. (a nie jak mnich) to ile jesteś w stanie odłożyć miesięcznie (po odjęciu wyżywienia, kosztów stałych jak tel, internet itp).? Teraz policz proszę ile miesięcy trzeba odkładać żeby uzbierać na dom, który (z działką) przyjmijmy że będzie kosztował min 400 tyś (w stanie deweloperskim).

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Zdzichu_Wawa said:

Ciekawy jestem przy założeniu zarobków na poziomie powiedzmy 4-5k netto i normalnym życiu -czyli czasami jakieś randki, wakacje itp. (a nie jak mnich) to ile jesteś w stanie odłożyć miesięcznie (po odjęciu wyżywienia, kosztów stałych jak tel, internet itp).? Teraz policz proszę ile miesięcy trzeba odkładać żeby uzbierać na dom, który (z działką) przyjmijmy że będzie kosztował min 400 tyś (w stanie deweloperskim).

Ja poszedłem na skróty i wyjechałem za granicę, każdy to może zrobić. Spokojnie 400k to chata 170m2, po co to komu? Policzmy mała działka 700m2 w jakiejś rozsądnej okolicy 100PLN/m2 to 70k. Dom poniżej 100m2, materiały ze 150k. Mamy 220k, czyli tyle ile mieszkanie. Oczywiście pozostaje robocizna. Dużo a nawet większość można samemu. Mam przykład na mojej ulicy gdzie para we dwoje właśnie wymurowała fundamenty. Dom możesz budować kilka lat. Nawet lepiej bo i fundamenty osiądą i  pospółka się ubije, ściany wyschną itd.

Załóżmy budowa domu etapowo 5 lat. Wychodzi 3,6k/miesiąc. Dom buduje się dla rodziny, czyli para ludzi, jest 1800 PLN do odłożenia na miesiąc. To już nie jest taki kosmos. 

3k netto zarabia się na kasie. Na wózku widłowym da radę 4k netto zarobić w moich okolicach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Iceman84PL napisał:

Czy ja wiem czy kelner/kelnerka to zawody o niskich kwalifikacjach skoro na swój sposób muszą mieć opanowane kompetencje miękkie jak kreatywność, asertywności, komunikacja, cały ten rytuał podawana posiłków, nalewania trunków?

 

Dużo zależy od klasy samej restauracji. W takich w których ja jadam od czasu do czasu gdy wychodzimy z pranerką "na miasto" (obiad na osobę koszt rzędu ok 50-70 PLN z napojami deserem) w Wawie czy w Łodzi, to ciężko tam się doszukać jakiś większych umiejętności poza zapisaniem zamówienia, przyniesieniem dania z kuchni i na koniec zapytaniem czy smakowało. Na pewno w lepszych (w których nie bywam) ta obsługa jest lepiej przeszkolona. 

 

11 minut temu, Iceman84PL napisał:

Jakoś za granicą pracodawcy nie dość, że płacą znacznie więcej to jeszcze respektowane są wszelkie prawa pracownicze czego nie można uraczyc w Polsce.

 

Pytanie za jaką granicą. Taki Amazon tak średnio "płaci więcej" a już na pewno nie respektuje praw pracowniczych. W takich USA nie ma czegoś takiego jak urlopy macierzyńskie nawet (jako jeden z dwóch krajów na świecie tego nie mają!).

 

13 minut temu, Iceman84PL napisał:

Tak czy inaczej przy obecnych cenach i galopującej inflacji te 5K to minimum. 

 

5k pensji minimum to koszt dla pracodawcy to 8400 PLN. Czyli dopiero gdy pracownik wygeneruje większy zysk dla firmy niż jakieś 10-12k (bo trzeba liczyć ryzyko w postaci zwolnienia L4, dodatkowo jeden miesiąc to urlopu -gdzie pracownik nie pracuje a pensja idzie) to opłaca się go zatrudnić. Tutaj macie odpowiedź na pytanie czemu niektóre ekipy budowlane robią mniej robót (mniejszą grupą ludzi) i mniej zleceń w ciągu miesiąca mają, zamiast zatrudnić kogoś do pomocy i zrobić jedno/dwa dodatkowe zlecenia. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

Ja płacę kolesiowi do pomocy na budowie - przynieś, przytrzymaj, pozamiataj 25 pln/h do ręki. 

Ja mam znajomego z którym ostatnio się w sklepie widziałem i mówił, że młodzi to lenie straszne, nikt nie chce iść do roboty u niego na budowę za pomocnika bamber płaci 15zł/h.

 

Mówię mu, że za taką stawkę to by mi się cały dzień na tej budowie nie chciało stać z rękami w kieszeniach a co mówić aby coś robił.

 

Obruszył się na mnie bardzo, chłop się chyba zatrzymał na 2010 roku.

 

A wracając do tematu bardzo dobrze, że nie chcą pracować za marne pieniądze.

 

"byznesmeny" nie będą mieć rąk do pracy to pójdą po rozum do głowy i będą płacić godziwe stawki.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Orybazy napisał:

Ja poszedłem na skróty i wyjechałem za granicę,

 

Widzisz, czyli wszystko fajnie w teorii, ale w praktyce się to (Tobie) nawet nie spięło. Bo skoro wyjechałeś za granicę, to albo rybki albo akwarium. Gdzie wersja "można pomieszkać z rodzicami"?

 

Idźmy dalej.

 

5 minut temu, Orybazy napisał:

Oczywiście pozostaje robocizna. Dużo a nawet większość można samemu.

 

Jeśli pracujesz przy budowie swego domu, to oznacza że w tym czasie nie robisz czegoś innego -czyli nie zarabiasz. Był tutaj na forum wątek o kosztach budowy swojego domu. Znów...albo rybki, albo akwarium.

 

7 minut temu, Orybazy napisał:

Mam przykład na mojej ulicy gdzie para we dwoje właśnie wymurowała fundamenty

 

Słowa klucze w tym zdaniu: "para" i "we dwoje". 

Po pierwsze skoro ktoś ma mieszkać z rodzicami, to (moim zdaniem) mocno to zawęża zdolności randkowe. Czyli będąc facetem co to koło 30-tki "mieszka z mamusią" znacznie ciężej sobie znaleźć partnerkę. 

Po zdrugiej - "we dwoje" - czyż na forum nie trąbi się o tym non stop że facet nie powinien wchodzić we współwłasność z kobietami, bo potem są tylko problemy?

 

10 minut temu, Orybazy napisał:

Na wózku widłowym da radę 4k netto zarobić w moich okolicach. 

 

Policz sobie ile wynoszą koszty życia (nawet jeśli mieszkasz z rodzicami tak jak radziłeś). 

Fajnie się jakoś dorzucać choć do rachunków, żeby nie pasożytować na rodzicach. Powiedzmy jakieś 400 PLN miesięcznie (internet, prąd, ogrzewanie)

Do tego jakaś kasa na jedzenie: powiedzmy zakupy spożywcze (śniadania, kolacje) jakieś 20 PLN na dzień: 600 PLN

Od czasu do czasu jakaś pizza/kebab/piwko: 150 PLN

Koszty samochodu: (paliwo, ubezpieczenie, jakaś naprawa średnio raz w roku): 350-500 PLN

Jakieś randki, wspólne wyjścia lub wyjazdy: 500 PLN

Telefon, Netflix itp: 100 PLN

+ jakieś wakacje, + jakieś ciuchy + jakieś pierdoły w stylu nowy tel raz na 2-3 lata

i tak się zbiera.

 

Owszem można żyć życiem piwniczaka co to nigdzie nie wyjdzie, nic nie zobaczy, ale pytanie czy warto po to żeby w wieku 35-40 mieć swój własny dom i ...zero życia towarzyskiego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Widzisz, czyli wszystko fajnie w teorii, ale w praktyce się to (Tobie) nawet nie spięło. Bo skoro wyjechałeś za granicę, to albo rybki albo akwarium.

Skróty, nie chciało mi się męczyć. Nie znaczy że nie jest to możliwe. 2-3 lata za granicą to mniej niż 5 lat odkładania w Polsce. Każdy chyba jest w stanie wytrzymać dwa lata na dorobku?

7 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Znów...albo rybki, albo akwarium.

Para z mojej ulicy robi popołudniami. To co moich dwóch budowlańców robiło w tydzień oni w wakacje, popołudniami i weekendami. Gdy pracujesz za 3/4k netto masz de facto takie same kwalifikacje jak murarz. Gdy masz wyższe zatrudniasz i nie ma tematu. 

9 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Słowa klucze w tym zdaniu: "para" i "we dwoje". 

Po pierwsze skoro ktoś ma mieszkać z rodzicami, to (moim zdaniem) mocno to zawęża zdolności randkowe. Czyli będąc facetem co to koło 30-tki "mieszka z mamusią" znacznie ciężej sobie znaleźć partnerkę. 

Hmm brat na studiach mieszka z rodzicami, tak jak jego dziewczyna. Ja zaczynałem studia, mieszkając z rodzicami. Wycieczka autem rodziców do lasu, czasem zrzuta na jakiś hotelik. Jakoś nie ograniczało to moich możliwości a nawet było co wspominać gdy nas policja nakryła :). Lata później służbowo w **** hotelach ale już samemu najczęściej. 

12 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Po zdrugiej - "we dwoje" - czyż na forum nie trąbi się o tym non stop że facet nie powinien wchodzić we współwłasność z kobietami, bo potem są tylko problemy?

Racja. U mnie wyjazd był by mieć 100% własności domu, partnerka ma zero prawa do niego. Jeśli para którą obserwowałem kupuje po połowie materiały, razem pracują (laska też zasuwa bo widuję) to nie widzę problemu współwłasności, jeśli koszty i wysiłek są 50/50.

15 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Czyli będąc facetem co to koło 30-tki "mieszka z mamusią" znacznie ciężej sobie znaleźć partnerkę. 

Pracować na wózku/kasie możesz od 18 lat. Masz 12 nie 5 lat by odłożyć kasę na budowę. Jeśli pójdziesz na studia i kończysz koło 25, masz 5 lat na budowę ale zarabiać powinieneś już 4/5k netto. W dwa lata budowy masz już stan surowy otwarty. Jest gdzie zabrać łanię by pokazać, mieszkam z rodzicami żeby skończyć tego oto budowę. 

18 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Fajnie się jakoś dorzucać choć do rachunków, żeby nie pasożytować na rodzicach. Powiedzmy jakieś 400 PLN miesięcznie (internet, prąd, ogrzewanie)

Do tego jakaś kasa na jedzenie: powiedzmy zakupy spożywcze (śniadania, kolacje) jakieś 20 PLN na dzień: 600 PLN

OK

18 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Od czasu do czasu jakaś pizza/kebab/piwko: 150 PLN

Opcjonalne.

18 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Koszty samochodu: (paliwo, ubezpieczenie, jakaś naprawa średnio raz w roku): 350-500 PLN

Auto to luksus jak jesteś na dorobku. Chyba że mieszkasz na wsi ale wtedy koszty życia też masz niższe.

18 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Jakieś randki, wspólne wyjścia lub wyjazdy: 500 PLN

Miesięcznie?!

18 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Telefon, Netflix itp: 100 PLN

Tel na kartę i TVP u rodziców. Ja od 25 lat mam plan rodziny z rodzicami, wychodzi z 30PLN/miech.

18 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

+ jakieś wakacje, + jakieś ciuchy + jakieś pierdoły w stylu nowy tel raz na 2-3 lata

i tak się zbiera.

Nie kupiłem nowego telefonu od 20 lat, nie jest to kwestia biedy tylko nie lubię marnotrawstwa. 

Używany tel za 150PLN (LG Q7 u mnie) raz na kilka lat. 

Za te 1200PLN/miech da się wyżyć mieszkając z rodzicami.

 

To ma być na 5 lat. 5 lat by nie żyć 30 lat z kredytem i strachem przed utratą pracy. Dla mnie zupełnie OK. A można iść na skróty wyjeżdżając na zmywak. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Czy ja wiem czy kelner/kelnerka to zawody o niskich kwalifikacjach skoro na swój sposób muszą mieć opanowane kompetencje miękkie jak kreatywność, asertywności, komunikacja, cały ten rytuał podawana posiłków, nalewania trunków?

Z tym przeważnie nie ma problemów. Wystarczy mieć dwie ręce, dwie nogi i chcieć się nauczyć. Oczywiście zdarzają się przypadki stłuczenia talerzy czy szkła i to przeważnie włąściciele takich miejsc mają na uwadze i mają to wliczone w koszty. Komunikacja jest tu na najniższym poziomie, to nie jest jakiś tam telesprzedawca co nawija na uszy makaron, wystarczy się przywitać uśmiechnąć, podać kartę, zaproponować coś, zebrać zamówienia, komunikatywny angielski wystarczy. 

 

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Sam mieszkasz w Warszawie i przyznasz, że 18 zł prawdopodobnie brutto za godzinę pracy w stolicy to śmiech na sali?

W artykule stoi wyraźnie, że jest to 18zł netto nie brutto.

 

Kumpel otwiera restaurację o 10 rano, zamyka ok. północy. Kelnerzy i kelnerki nie pracują u niego pełnego czasu. Rano gdy jest mniejszy ruch wystarczą dwie, trzy osoby na zmianie, reszta schodzi się ok, 12-13 kiedy zaczyna się największy ruch. Ci którzy przychodzą najwcześniej, także najwcześniej wychodzą.

 

Tak więc policzmy. Powiedzmy, że taki kelner pracuje 12 godzin. Przy tej stawce daje to 216zł netto dniówki jako podstawy. Pamiętajmy, że kelner/kelnerka ogrom swoich zarobków pobiera z napiwków. Sam pracowałem kiedyś w gastronomii i pamiętasz, że najwięcej właśnie w przeciągu dnia, tygodnia czy miesiąca zgarniali właśnie kelnerzy i kelnerki. Powiedzmy, że drugie 216zł zbierze w napiwkach w samym sezonie, czasem może to być mniej, czasem więcej, stawiam, że przeważnie jest to więcej, ale przyjmijmy tę kwotę. Jest to 432zł. dziennie z napiwkami. 

 

Z tego co wiem kumpel musi dać przynajniej jeden dzień wolny w tygodniu takiemu kelnerowi. Także będzie on pracował maksimum 6 dni w tygodniu. Tygodniówka z napiwkami wyniesie wtedy 2592zł. W skali miesiąca jest to 10368zł. w pełnym sezonie kiedy stoją również ogródki. Najniżej w hierarchi w kuchni wykwalifikowany kucharz zarabia u niego 6tyś. miesięcznie netto. Także teraz sam odpowiedz sobie na pytanie: kto otrzymuje bardziej godziwą płacę? Kelner/kelnerka czy wykwalifikowany kucharz z umową o pracę.

 

Pamiętajmy również o tym, że cały personel takich miejsc stołuje się właśnie w tejże restauracji na koszt właściciela. W czasie przerwy na jego własnie koszt sobie coś zjedzą i popiją, oczywiście w czasie obsługi klientów mogą korzystać przecież z napoi tam serwowanych i sobie popijać. W końcu jest to praca cały czas na nogach. Odpada więc jakaś część wydatków na jedzenie.

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Jakoś za granicą pracodawcy nie dość, że płacą znacznie więcej to jeszcze respektowane są wszelkie prawa pracownicze czego nie można uraczyc w Polsce. I tam ceny są wyższe, podatki też i jakoś wszystkim się opłaca, a pracodawcy nie płaczą, że gospodarka upadnie jak podniosą pensje.

Zależy o jakiej zagranicy mówisz, ale stawiam, że chodzi o kraje zachodnie. Proponuję nie porównywać się z krajami zachodnimi, ponieważ one poszły zupełnie inną drogą niż my kiedy były tak biedne jak Polska po upadku komunizmu. My od razu przyjeliśmy ich model państwa opiekuńczego, podczas gdy nie było nas i nadal zdaje się, na to stać. W stanie Nowy Jork swego czasu ustawowo podniesiono znacznie płacę minimalną chyba z 8 na 16USD i zatrudnienie wśród najniżej wykwalifikowanej siły roboczej spadło.

 

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Co do inflacji śmiem wątpić, że jest na poziomie 5,5% to są statystyki przygotowywane przez instytucje podlegające obecnej władzy raczej bym się skłaniał, że wynik jest dwu cyfrowy.

Ja się z tym w pełni zgadzam i dlatego napisałem o oficjalnym wzroście cen mylnie nazywanym inflacją. Zaraz potem dodałem, że jest pewnie większa. 

 

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Tak czy inaczej przy obecnych cenach i galopującej inflacji te 5K to minimum. 

Ale brutto czy netto? Bo ile by tego nie było taki restaurator żeby tyle zapłacić oficjalnie kelnerce, to musiałby podnieść znacząco ceny swoich usług. Czy wtedy ludziom będzie się opłacało chodzić tak często do restauracji jak wczęśniej? No nie i wtedy będzie musiał część załogi zwolnić albo nawet zamknąć biznes. Nie jest to dla nikogo opłacalne. Istnieje także inny scenariusz: można kasę wydrukować tak jak dzieje się obecnie i mu po prostu dać, ale wtedy ceny innych dóbr czy usług polecą za jakiś czas w górę i będzie znowu płacz że mamy "inflację".

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Orybazy napisał:

To ma być na 5 lat. 5 lat by nie żyć 30 lat z kredytem i strachem przed utratą pracy. Dla mnie zupełnie OK. A można iść na skróty wyjeżdżając na zmywak. 

 

Nie odbierz tego personalnie, po prostu ciekawie mi się z Tobą dyskutuje w tym temacie, dlatego odpisze (nie to że jestem przeciw szybkiemu osiągnięciu samodzielności).

Jedyną uwagę jaką mam, to że nawet przy dość optymistycznym założeniu zarobków 4 k netto przy pierwszej pracy i wydatkach 1200 PLN /miesiąc (mieszkając z rodzicami) to nadal odkładamy 2800 PLN /miesiąc.

Czyli po 25 miesiącach będziesz miał odłożone 70 k na działkę.

Do tego potrzebujesz pewnie kolejne 8-10k na "duperele" jak notariusz, przyłącze prądowe, wodociąg (ew studnia), może kanalizacja itp. Jakiś projekt, zgody budowlane itp.

Czyli kolejne pół roku odkładania. Czyli mamy min 2.5 roku na samą działkę. Do tego jak przez ten czas ceny ziemi wzrosną (a pewnie wzrosną) to bliżej 3 lat.

 

Teraz kwestia domu w stanie surowym. Nie wiem czy wiesz co teraz się dzieje z kosztami materiałów w budowlance, o ile wzrosły ceny drewna i innych podstawowych materiałów? 150 k na dom to naprawdę mało w obecnej sytuacji (moim zdaniem). Nawet jeśli jednak przyjmiemy mega optymistycznie że za 150k wybudujesz stan surowy, to trzeba liczyć kolejne 200k na wykończenie (przyjmuje się że stan surowy to ok 30-40% kosztów wykończonego domu). Mówimy tutaj wykończonym domu do którego się wprowadzasz, mieszkasz jak człowiek (a nie na kartonach). 

150k / 2800 = 54 miesiące = 4,5 roku

200k na wykończenie = 5,9 lat.

 

Czyli razem mamy: 

- działka - po 2.5 roku

- dom stan surowy po 7 latach

- do wykończony - po 12,9 latach

 

Wszystko przy założeniu że żyjemy za 1200 PLN /miesiąc! (nie wyjeżdżamy na wakacje, nie kupujemy sobie samochodu, sprzętu RTV/AGD). Na ew randki też chodzimy w wersji "budżetowej".

 

Jak widzisz -jak pisałem na początku. Te 5 lat "z rodzicami" to się nijak nie zepnie w PL. 

 

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Zwykły Facet napisał:

Serio raz tak powiedziała bo poznaliśmy sie jak byłem na mieście w garniaku. 

Wierzę, bo kiedyś kilka razy sprawiłem na kilku osobach wrażenie że "dobrze zarabiam".

 

7 godzin temu, Huck Finn napisał:

Co teraz za to kupisz?

Teraz to idziesz do sklepu, kupujesz kilka rzeczy, i 50 złotych leci w kosmos.

 

7 godzin temu, Orybazy napisał:

25 * 8 * 20 to 4000 na rękę za pracę niewykwalifikowaną.

Jakiś czas temu sprawdzałem w moim rejonie ogłoszenia tego typu, i było aż jedno w którym oferowali za niewykwalifikowaną 2500. A zwykle nawet nie było napisane za ile.

 

6 godzin temu, Iceman84PL napisał:

To już imigranci zwłaszcza Ukraińcy są lepiej opłacani. 

Wychodzi na to że w tym kraju bardziej dba się o obcych.

 

6 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Janusze biznesu dalej nie rozumieją, że dobrze opłacany i doceniony pracownik to efektywny pracownik, któremu chce się przyjść do roboty i wykorzystać swoją energię.

A czym starszy Janusz, to tym większy beton w tej sprawie.

 

6 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Niestety u nas dalej panuje post komuna czyli tłamsić, upokarzać, wyzyskiwać pracownika.

U mnie to januszują na obuwiu i różnych naprawach. Ba, janusz nawet zlikwidował telefon na hali 🤣.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boże, ale niektórzy tu są odklejenie od rzeczywistości XD Sąsiad z pensji operatora cnc i jego żona tez gdzieś pracowała, wprowadzili się do domu po 10 latach, gdzie on robił część rzeczy, a ekipy robiły jakieś grubsze akcje. Po 15 latach mają dom całkowicie zrobiony... Te z dupy wyliczenia są po prostu śmieszne, bo nie przewidzisz 5-10 lat do przodu...

 

A co do tematu zarobków, to jestem jak najbardziej za tym, żeby ludzie się szanowali i ciągnęli jak najwięcej się da i za psie pieniądze nie robili.

Sam pracowałem rok czasu jako "młody serwisant" i firma kasowała 50 euro za plastikowy kołpak do felgi warty może 5 zł? A jak chcesz dostać większą kasę o głupie 200-300 zł to "za mało umiesz" TFU na takich dziadów. 

 

Nie dajcie sobie wmówić, że nie zasługujecie na lepsze życie(zarobki), bo utkniecie, jak większość naszych rodziców w tych gównianych firmach licząc na jakieś ochłapy.

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełna zgoda, że młodzi odrzucają januszowe stawki.

 

K****a w tej bulandii w większości są te gówno pensje i masz byc wielce zadowolony, bo "masz pracę". Tfu.

 

Ostatnio sam zauwazylem w robocie, ze pomimo, ze jestem jednym z najlepszych to ciężko o podwyżkę i awans a bo to i tamto. Z kolei ruszyc sie tez nie ma gdzie bo kryzys i wszedzie stawki podobne.

 

Generalnie jak sie gada o zarobkach w skali ogólnej to widac, jakim polska jest gównem totalnym.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mac napisał:

Chyba nigdy nie zatrudnialiście legalnie 😆 Państwo upierdala duży ZUS przy minimalnej. Klin podatkowy w Polsce na zleceniu to jest prawie 40%. Płać i zarób więcej, jak pracownik chce zarabiać, a klient najmniej płacić, a rząd kradnie. U nas płacą normalnie zagraniczniaki, bo mają optymalizację podatkową.
 

Nie ma przymusu zatrudniania.  Nie stać Cię na Zus? Nie zatrudniaj. 

6 godzin temu, mac napisał:

Gdyby nie było optymalizacji to mielibyście stawki kurwa 3.5 zł/h przez pośredniaka. A pracować nie chcą nie tylko ze względu na stawkę, ale przez to, że pracodawca to jebany debil. W tym często większy problem.


U nas zagraniczniaki się otwierają, bo my tu kurka sami jesteśmy jedną wielką optymalizacja. 
Tani, pracowici, wykształceni..  Z ZUSem i resztą zatrudnianie Polaka jest i tak o wiele tańsze od zatrudnienia takiego Koreańczyka, Japończyka, Jankesa czy kogokolwiek z zachodu. 

W Polszy możesz mieć mida programistę za Holenderską stawkę personelu sprzątającego. Sprzedajesz w Holandii, tworzysz w Polsce 
 

4 godziny temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Co zatem stało na przeszkodzie żebyś sam stał się takim nosaczem? Czemu nie założyłeś swojej firmy? Serio. Podaj proszę powód....skoro jest tak łatwo się "nachapać".

Może dlatego że go nie stać? I nie chce być nosaczem?
 

4 godziny temu, Gixer napisał:

Rynek jest rozpuszczony przez inflację ale do czasu aż nie jebnie. Zresztą nowy ład zaowocuje zwolnieniami. Koszty pracownika tak pójdą w górę że umowa o pracę to będzie luksus...

Koszty pracownika. 
Jak traktujesz pracownika jak koszt to nie dziw się że on Cię traktuje jak tylko terminowego wypłacacza kasy. No chyba że masz frajera z samooceną na poziomi kanalizacji, który jest wdzięczny za jakąkolwiek kasę i traktuje Cię jak półboga.  Umowa inna niż o pracę, strasznie komplikuje otrzymanie kredytu. Przy funduszach pompujących ceny nieruchomości to naprawdę będzie nieciekawie.
Już teraz jest kurwa jakieś nieporozumienie bo za głupi pokój   liczą sobie 1k złotych
Mam wrażenie że jak już skoczy to następne wybory wygra Lewica Razem. z hasłem wyborczym: Cena maksymalna wynajmu, na twoją kieszeń
 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Libertyn napisał:

Mam wrażenie że jak już skoczy to następne wybory wygra Lewica Razem. z hasłem wyborczym: Cena maksymalna wynajmu, na twoją kieszeń

 

Niestety - i będzie polowanie an właścicieli dużych mieszkań. 

 

Pensja minimalna dla każdego, emerytura gwarantowana również. 

 

Powoli się ową żabę gotuje, oj powoli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze ze juz ludzie nie dają się frajeżyć, ja mam dość i rzucam budowlankę i czasowo będę rowerem żarcie rozwoził a dalej pomyślę co tu robić w tym kraju. 

 

Na takiej robocie zarobię tyle co pomocnik na budowie a nawet więcej a praca lekka i w okolicy.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

zatrudniłbyś kogoś z tu udzielających się? :D

 

Nie czytałem tematu, więc nie wiem dokładnie o co chodzi. 

 

Ogólnie rzecz ujmując na forum jest wiele osób, które nadają się na dobrych pracowników, jest też trochę którzy się nadają do prowadzenia biznesu, są też tacy, których bym nie zatrudnił nigdy w życiu :D 

  • Like 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bassfreak napisał:

czasowo będę rowerem żarcie rozwoził

Na takiej robocie zarobię tyle co pomocnik na budowie a nawet więcej a praca lekka i w okolicy.

Jeżeli napiwki również są tak wysokie jak tu podają jak u kelnerów to nie miałbyś źle.

 

@Mosze Red dyplomatyczna odpowiedź.:D

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.