Skocz do zawartości

Restauratorzy narzekają na młodych i leniwych. Za 18 zł na godzinę nikt nie chce już roznosić talerzy


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

Co innego latać z talerzami, co innego być kelnerem w ekskluzywnej gastro. 18 zł dla studenta to uczciwa stawka za roznoszenie jedzenia. 18 zł dla kelnera, który musi znać charakterystykę karty, potrafić nalewać trunki i troszczyć się o odczucia gości przy stoliku to śmiech. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Brat Jan said:

A budowa to nie jest 10-12 H przez 6 dni w tyg.?

Zależy od ekipy. Szanujące się rzadko robią dłużej niż 10h. 

 

Z tym że należy pamiętać, że budowlanka (i parę innych jobów), to często praca akordowa. Ile wyrobisz, tyle zarobisz - zazwyczaj wszędzie tam gdzie są stawki godzinowe. 

 

Lekarz np. też zasuwa na akord, tyle że ma dużo wyższe stawki. 

 

Więc ciężko to z etatem za biurkiem porównywać za ustaloną pensję. 

 

I last but not least. W budowlance wiele procesów technologicznych nie pozwala trzasnąć drzwiami i iść do domu. 

 

Jak się np. leje beton, to ludzie robią, aż wszystko będzie wylane. 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z napiwkami - dowiedziałem się od koleżki pracującego na kuchni w pewnej restauracji na Wyspach Brytyjskich, że pula zebranych napiwków z całego tygodnia jest rozdzielana poprzez wszystkich pracowników. W taki sposób nawet osoba pracująca na zmywaku była w stanie otrzymać pewną sumkę do pensji podstawowej.

Według mnie dosyć uczciwe rozwiązanie. W szczególności kiedy pozostawiony napiwek to przeważnie brak drobniejszej gotówki przy płaceniu, czy też samo zadowolenie kubków smakowych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprostowanie do mojej pierwszej wypowiedzi :

 

Mi wcale nie chodziło o stawki bo nie jestem debilem i potrafię mniej więcej policzyć w głowie jakie są koszty i jak państwo rucha przedsiębiorcę jak idę do typa który dłubie przysłowiowe płoty w warsztacie wielkości trzech garaży to mu od razu mówię żeby dał z 13-15 na godzinę na czarno wiem, że za taką stawkę w zasadzie nikt dzisiaj niczego  nie robi a ja idę spawać z zajebistymi kwalifikacjami ale jak mogę od razu kolesiowi powiedzieć wprost, że na przykład chcę przerobić u niego tylko kilka tygodni i mam dalej swoje inne plany a on mnie rozumie to boże pobłogosław tego gościa, pobłogosław przedsiębiorcę, który nie obraża się, że nie chcesz przerobić u niego całego życia bo za słabo płaci, który nie zrobi oczu jak 5zł jak mu powiesz, że znasz język obcy i już byłeś za granicą i masz zamiar tam wrócić, który nie jest tak niedojebany, żeby nie przyjmować szczerości a potem zostawać z ręką w nocniku bo ty odchodzisz a on "zaplanował już sobie robotę" z tobą w roli głównej jako niewolnika na następne 9 tysięcy lat. Wolę robić u człowieka za 12,50 i chuj, że taka dniówka w zasadzie na nic nie starcza ale ja dzięki pracy u niego mam bardziej zdyscyplinowany dzień i jakby nie patrzeć coś zawszę na plus niż u wiecznie poobrażanych pedałów i pociotów za 60 na godzinę na działalce gdzie od początku muszę kłamać kręcić oszukiwać i udawać a to niestety 90% polskiego rynku przedsiębiorców.

 

Dla tych drugich trybunały rewolucyjne!!

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, maroon napisał:

czasem mi marudzi, że mało.

Kryzys przyjdzie.

...A 'Mao' mu da miskę ryżu i dróg kolczasty do rozciągania.

 

Dziś widziałem jak 'majster chłodnictwa' ćwiczył umysły 2 młodych padawanów.

Normalnie wymierający gatunek.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Trevor napisał:

Zostaną same wielkie korporacje i sektor państwowy.

No ale taki jest końcowy etap kapitalizmu i tzw "wolnego rynku" - Korwin o tym nie mówił?

Rynek nie ma tendencji do rozkładu ale do integracji, powstaje coraz większy kapitał, który skupuje pomniejszy i korumpuje władzę.

Kiedy mamy dużo kasy to chcemy mieć jej coraz więcej, kiedy mamy więcej to kupujemy korumpujemy władzę, a potem sami jesteśmy władzą.

Spytaj się Rockefellera i Rothschilda.

Bujdy o tzw "wolnym rynku" są dla frajerów.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze wielu z was to etatowcy i nie macie pojęcia nic o prowadzeniu biznesu. Owszem sa janusze wyzyskiwacze. Jednak policzcie sobie jakie koszty miesiecznie ma taki przedsiebiorca i ile musialby zarabiac zeby móc pracownikowi zapłacić tyle ile chcecie. 

Jako restaurator ma do płacenia podatki, VAT, ZUS, czynsz za lokal, media, naprawy, dodatkowe sprzety. 

Wtedy przychodzicie wy z zerowymi umiejetnosciami i chcecie zarabiac 10 tys mc. No sami pomyślcie. Właściciel ponosi jeszcze odpowiedzialność za wszystko, ma stres. Tym bardziej ze oferta 18 zł plus napiwki nie jest wcale taka zła. 

Moim zdaniem młodym po prostu nie chce sie pracować fizycznie a wolą robic filmiki na yt czy siedziec za biurkiem 8 h żeby zarobić. 

Pracownik musi w pracy na siebie zarobic bo inaczej jest tylko utrudnieniem dla firmy. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Zwykły Facet napisał:

Moim zdaniem młodym po prostu nie chce sie pracować fizycznie a wolą robic filmiki na yt czy siedziec za biurkiem 8 h żeby zarobić. 

Możliwe że masz rację ale przecież jeśli ktoś woli robić coś innego /robić filmiki, sklejać modele czy sadzić rabarbar/ to ma do tego pełne prawo. Sam znam kilka małych biznesów które urodziły się z takiego hobby, jedna dziewczyna robiła lalki z włóczki czy coś takiego i zaczęła mieć tyle na nie zamówień że teraz tylko to robi, następna piecze torty /to kurde są małe dzieła sztuki/, jeszcze jedna w UK zaczęła wyprowadzać psy za kasę i teraz zatrudnia kilku pracowników. No i same kobiety wymieniłem 😎, może nie są to prace pokroju inżynier z NASA czy  neurochirurg ale społecznie są potrzebne i mi się podobają. Dodatkowo co pracownika obchodzą koszty jego szefa, jeśli biznes mu się nie kalkuluje to trzeba coś zmienić /nawet może zwinąć manatki/ a nie narzekać że ludzie za dużo zarabiają. Do takiej prace przyjdą tylko desperaci z nożem na gardle i jak tylko znajdą coś lepszego odejdą, co w dłuższej perspektywie czasu  nie opłaca się żadnemu biznesowi. 

 

9 godzin temu, Ace of Spades napisał:

Bujdy o tzw "wolnym rynku" są dla frajerów.

Racja. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś tam wiem, więc polecam schować na półeczkę czerwone książeczki i nie machać czerwonym sztandarem, jak również wyłączyć Międzynarodówkę odtwarzaną z Youtube.

 

Dobry pracownik to zawsze aktywo, nigdy pasywo. Bo o dobrego pracownika niełatwo. Znalezienie dobrego pracownika nie odbywa się z dnia na dzień. Ucząc go, inwestując w niego liczysz, że zwiąże się z firmą na dłużej. To jest inwestycja w najważniejszy kapitał, czyli ludzki kapitał. Dla mnie przynajmniej. Pomijając januszerkę różnego sortu, której istnienia nie kwestionuję, bo mam oczy, nie popadałbym w aż takie czarnowidztwo. Dziesiątki firm w kraju prowadzą normalni ludzie, o normalnej konstrukcji psychicznej. Warto też pamiętać, że tzw. motywacja finansowa działa tylko do pewnego poziomu. Inaczej nie byłoby np. przypadków ludzi, którzy porzucali świetne płatne posady, zyskując komfort psychiczny pozbawiony toksycznej atmosfery w innym miejscu.

 

Z perspektywy prowadzenia działalności biznesowej ciągła rotacja pracowników jest kompletnie nieopłacalna, szczególnie przy bardziej specjalistycznych stanowiskach i branżach. To utopione, bezsensowne koszty. Dlatego nikt normalny tego nie robi, póki nie musi.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Templariusz napisał:

Możliwe że masz rację ale przecież jeśli ktoś woli robić coś innego /robić filmiki, sklejać modele czy sadzić rabarbar/ to ma do tego pełne prawo

Oczywiście jednak jeśli chce robić cos takiego niech nie wyśmiewa oferty pracy fizycznej. 

15 minut temu, Templariusz napisał:

Dodatkowo co pracownika obchodzą koszty jego szefa, jeśli biznes mu się nie kalkuluje to trzeba coś zmienić /nawet może zwinąć manatki/ a nie narzekać że ludzie za dużo zarabiają

Tylko państwo Polskie na to nie pozwala. Dowala podatki do wszystkiego. VAT mamy 23% to jeden z wyższych w Europie. Nie mowie żeby pracownikom nie płacić lub płacić mało. Mówię tylko ze jesli ktoś ma niskie umiejętności nie powinien wymagac wysokiem pensji. Co jak co ale kelnerem może byc praktycznie każdy. Większość kobiet z którymi sie spotykałem na pewnym etapie swojego życia pracowało jako kelnerki. 

 

14 minut temu, Obliteraror napisał:

Z perspektywy prowadzenia działalności biznesowej ciągła rotacja pracowników jest kompletnie nieopłacalna, szczególnie przy bardziej specjalistycznych stanowiskach i branżach. To utopione, bezsensowne koszty. Dlatego nikt normalny tego nie robi, póki nie musi.

Dużo zależy od branży. Inaczej działa budowlanka a inaczej korpo. 

Tu masz temat kelnera który raczej jest pracą dorywczą i rotacje sa na porzadku dziennym. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Zdzichu_Wawa said:

Czyli po 25 miesiącach będziesz miał odłożone 70 k na działkę.

Myślę że z działką można pójść w hipotekę by już mieć co zagospodarowywać. Można wziąć raty malejące by jak najmniej płacić bankowi. Wartość ziemi idzie w górę więc nawet tak drogo kredyt może nie wyjść.

16 hours ago, Zdzichu_Wawa said:

Do tego potrzebujesz pewnie kolejne 8-10k na "duperele" jak notariusz, przyłącze prądowe, wodociąg (ew studnia), może kanalizacja itp. Jakiś projekt, zgody budowlane itp.

O tym nie pomyślałem. U mnie działka uzbrojona była. Generalnie skrzynka z 500PLN + elektryk, nawiertka, zasuwa jakieś 2000PLN. Może da się w 5k zmieścić jeśli się ciągnie media z ulicy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Orybazy

Z tego co sie dowiadywałem działkę trzeba kupic za gotówkę bo mało który bank da na nia kredyt. 

Nie wiem gdzie mieszkacie ze dzialka u was to 70 tys. 

Koło mnie to koszt około 20 do 30 tys za ar. Na budowe małego domu minimum 4 ar potrzebne ale juz nic dzialki nie zostaje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Zdzichu_Wawa said:

Teraz kwestia domu w stanie surowym. Nie wiem czy wiesz co teraz się dzieje z kosztami materiałów w budowlance, o ile wzrosły ceny drewna i innych podstawowych materiałów?

Wiem :(, pisałem bodajże "w normalnych czasach". Mam nadzieję że bańka budowlana wreszcie pęknie. Sam odwlekam parę robót z uwagi na materiały. O zatrudnieniu ludzi nie wspominając, bo "mój" budowlaniec mówi teraz że on musi mieć min. 10k na łapę w miesiącu ... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Zdzichu_Wawa said:

200k na wykończenie = 5,9 lat.

No to już bardzo wysoki standard. Kilka rzeczy by to zminimalizować:

- dom z poddaszem użytkowym, wykańczasz tylko dół, góra w przyszłości

- darujesz sobie sufity podwieszane, w małych pomieszczeniach (u mnie np. łazienka) można rozpiąć tkaninę, mam rozciągnięty len i wygląda fajniej niż nudny biały GK

- robisz zwykłe tynki bez gładzi

- bruzdowania, kable, gniazdka, prosta robota, robisz sam, elektryk tylko do pomiarów i odbiory

- podłogi gres można samemu łatwo położyć z systemem poziomowania (a biorą 100PLN/m2)

- łazienka płytki, jak sam nie potrafisz kłaść to tapeta z włókna szklanego + farba ceramiczna

- rury woda, podłogówka, to sa proste rzeczy, kurs na DVD, troche YT porada kogoś kto to robił i robisz sam

- odzysk np. mam parapety z końcówek więźby dachowej

- montaż drzwi, prosta robota a biorą sporo, warto samemu

 

Główna rzecz gdy kasa idzie z twojej kieszeni, to jej nie marnotrawisz.

Oglądam domy znajomych na kredyt i hmm mimo większych zarobków u mnie dużo skromniej właśnie dlatego. 

Na dorobku nie budujesz pałacu, na to przyjdzie czas.

 

17 hours ago, Zdzichu_Wawa said:

Czyli razem mamy: 

- działka - po 2.5 roku

- dom stan surowy po 7 latach

- do wykończony - po 12,9 latach

Obawiam się że w obecnych warunkach masz rację. 

Gdybym zaczynał na 200% bym jechał obecnie na zmywak.

39 minutes ago, Zwykły Facet said:

Nie wiem gdzie mieszkacie ze dzialka u was to 70 tys. 

30 km od Poznania, 1km do wioski ze szkołą, Biedrą i paczkomatem. Wygwizdowo ale cywilizowane.  

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio słyszałem tekst:

-Damian, gdzie ty?

-Szef cię już od godziny szuka.

 

Przekaż szefowi że trudno jest znaleźć dobrego pracownika

 

Przysięgam, jak dostanę takie zapytanie odpiszę w ten sam sposób.

Zarabiam 1/4 tego co powinienem patrząc na innych "specjalistów" w branży, mimo dużo lepszych kwalifikacji nie wspominając o doświadczeniu.

Korporacyjne towarzystwo upierdala mi klientów, grając między sobą w znaczone karty, a do mnie trafiają najgorsze zlecenia (zlewki lub odpadki niezaakceptowane przez pozostałych)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zwykły Facet napisał:

Jednak policzcie sobie jakie koszty miesiecznie ma taki przedsiebiorca i ile musialby zarabiac zeby móc pracownikowi zapłacić tyle ile chcecie. 

Jako restaurator ma do płacenia podatki, VAT, ZUS, czynsz za lokal, media, naprawy, dodatkowe sprzety. 

Przecież nikt nikogo nie zmusza do prowadzenia biznesu (np. restauracji), jeszcze na razie nie ma takiego obowiązku, jak nie dajesz rady to zawsze możesz się zatrudnić za 18 zetów / h.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Orybazy napisał:

200-300 za m2 sporo. Skoki 40km od Poznania 100PLN/m2.

https://ceny.szybko.pl/wielkopolskie-powiat-wągrowiecki-Skoki-ceny-dzialek.html

 

40km od Poznania. Toż to zadupie. 40 km do kina, teatru, kultury. Zgaduje że samochód jest koniecznością. Paliwo zaś kosztuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Orybazy

Wszystko więc zależy od obecnego miejsca zamieszkania. Ja nie mogę od tak przeprowadzić sie pod Poznań bo tam tanio. Musze mieszkać u siebie w okolicach. Tu mam klientów. Dlatego dla mnie budowa domu z kupnem działki to koszt minimum 500 do 600 tys. To spory kredyt. Już sie orientowałem. 

16 minut temu, Ace of Spades napisał:

Przecież nikt nikogo nie zmusza do prowadzenia biznesu (np. restauracji), jeszcze na razie nie ma takiego obowiązku, jak nie dajesz rady to zawsze możesz się zatrudnić za 18 zetów / h.

Jaka więc twoim zdaniem byłaby uczciwa stawka dla pracownika netto na h w takim wypadku? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Zwykły Facet said:

VAT mamy 23% to jeden z wyższych w Europie.

Ale tylko tymczasowo, tak przecież mówił w 2010 ;). 

Mnie się najbardziej podoba że kwota wolna od podatku, progi są dalej takie same a gdy przyjechałem do UK miałem 9k kwoty wolnej, teraz już 12kGBP.

A w Polsce drugi próg już się zaczyna przy 16kGBP :).

22 minutes ago, Libertyn said:

Toż to zadupie. 40 km do kina, teatru, kultury.

Odpowiem projektor, dobre audio, skórzana kanapa.

22 minutes ago, Libertyn said:

Zgaduje że samochód jest koniecznością. Paliwo zaś kosztuje. 

Jest, paliwo boli bo połowa to podatki.

Edytowane przez Orybazy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, Maninblack said:

Ostatnio słyszałem tekst:

-Damian, gdzie ty?

-Szef cię już od godziny szuka.

 

Przekaż szefowi że trudno jest znaleźć dobrego pracownika

 

Przysięgam, jak dostanę takie zapytanie odpiszę w ten sam sposób.

Zarabiam 1/4 tego co powinienem patrząc na innych "specjalistów" w branży, mimo dużo lepszych kwalifikacji nie wspominając o doświadczeniu.

Korporacyjne towarzystwo upierdala mi klientów, grając między sobą w znaczone karty, a do mnie trafiają najgorsze zlecenia (zlewki lub odpadki niezaakceptowane przez pozostałych)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czyli 3/4 osób jest od Ciebie jednak bystrzejszych że nie dają sobą pomiatać i maja solidne stawki. Może warto coś zmienić ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.