Skocz do zawartości

Restauratorzy narzekają na młodych i leniwych. Za 18 zł na godzinę nikt nie chce już roznosić talerzy


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

4 hours ago, Libertyn said:

O tak. Typy wycofane, unikające konfrontacji, z niską samooceną są najczęściej dymane. Bo zwyczajnie na to pozwalają. 

I prawda i fałsz. 

 

Dymanie od tylca bez wazeliny jest ogólnie polskim sportem narodowym. 

 

W KAŻDEJ DZIEDZINIE. 

 

Nie ma tu znaczenia jakim typem jesteś. Ile mnie razy kontraktorzy dymali w tak subtelny sposób, że wychodziło dopiero po okresie gwarancyjnym to bym mógł pamiętnik napisać pt. "Ruchanie na dużych inwestycjach". 

 

Nie można tego PRL-em wciąż tłumaczyć. Na rynek wchodzą młodzi przedsiębiorcy i tak samo dymają jak starzy. 

 

Mentalność? Może i tak. Ale jak dla mnie to tragiczne prawo, które uniemożliwia dawania lekcji pokazowych cwaniakom, typu 100 tysi odszkodowania, za szwindel na 2 tys. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

A kto za ten komfort ostatecznie zapłaci? :) To są stanowiska, gdzie łatwo kogoś zastąpić.

Tak. To też biznesy które mega łatwo zastąpić. 

Przez lockdown masa miejsc padła. Ale już teraz są nowe. 

To są miejsca do których się pracownik nie przywiązuje. 

 

Ale chodzę do jednego pubu. Płacę za odrobinę jagermaistera z sokiem żurawinowym i lodem. To samo mógłbym w domu sobie robić. Taniej i więcej. Ale chodzę bo tam jest bardzo fajna barmanka. W sumie bez niej  to by ten lokal stałby się jednym z wielu

Cytat

Czego się spodziewałeś? Dla młodych, dla studentów. Nie znam realiów gastronomii, ale zakładam, że specjaliści w branży (kluczowy personel z doświadczeniem, np. szef kuchni) nie zarabiają średnich krajowych.

To zależy. Nie każdy szef kuchni to Modest Amaro. 

Przejdź się po swoim mieście. Czy Ty myślisz że w każdej restauracji czy hotelu szef kuchni jest traktowany jak taki Modest Amaro? Bo widziałem oferty na szefa za 3500. Przed covidem. 12 godzin dziennie na zlecenie. 

Cytat


To jest czysty rachunek ekonomiczny, nie działalność charytatywna. Opcje są zawsze dwie. Albo zarabiasz dla pracodawcy w skali miesiąca na jego zysk, swoją pensję i podatki, albo (w przypadku stanowisk gdzie nie jest w 100% mierzalne, np. jak było u mnie, w doradztwie i szkoleniach), jesteś na tyle dobry, ważny i kluczowy, że można Ci powierzyć obsługę klienta w danym zakresie, danej działce.

Pracownik wolontariuszem nie jest. 

I w teorii wszystko jest fajnie. W realu zaś ludzie to nieraz robactwo a robactwo się tępi. 

 

Cytat

Bo nie spierdolisz. A ja dzięki temu zarobię i Ty zarobisz. Bo Ci ufam i nie muszę non stop stać nad Tobą, byś zrobił to, co masz zrobić. A jak coś spierdolisz, to się od razu o tym dowiem i razem pomyślimy jak zminimalizować koszty i ew. problemy. Każdy w życiu coś spierdolił.

Często jest tak że to ten przedsiębiorca najbardziej spierdala wszystko. Wpis do ceidg nie czyni geniuszem komunikacji i zarządzania. 

Są w Gda firm które po kilka razy zmieniały nazwy po tym jak w goworku je negatywnie oceniono. Znajomi narzekają na brak klientów i wysokie opłaty od tego co cudem zarobią. 

Ale kurka, jak może być inaczej jak cały marketing to był żebrolajk kilka lat temu? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.09.2021 o 13:38, Massamba_ napisał:

Ja mam znajomego z którym ostatnio się w sklepie widziałem i mówił, że młodzi to lenie straszne, nikt nie chce iść do roboty u niego na budowę za pomocnika bamber płaci 15zł/h.

 

Mówię mu, że za taką stawkę to by mi się cały dzień na tej budowie nie chciało stać z rękami w kieszeniach a co mówić aby coś robił.

 

Obruszył się na mnie bardzo, chłop się chyba zatrzymał na 2010 roku.

 

 

Dobrze mu powiedziałeś i najlepiej jak by tacy zbankrutowali poszli z torbami, może by się nauczyli że pracownik to nie murzyn.

@rarek2

 

Piękne podsumowanie i w punkt.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Massamba_ napisał:

Wychodzę z założenia, że jeśli pracownik zarabia dobrze, lepiej wykonuje swoje obowiązki, jest bardziej kreatywny co przekłada się też na wyższe zarobki szefa.

To jest popularne myślenie zwłaszcza wśród ludzi, którzy nigdy nikogo nie zatrudniali. Jest to jednak prawda w bardzo ograniczonym zakresie.

 

Motywacja finansowa działa na krótką metę i w ograniczonym stopniu. Partacz będzie partaczem, a leń leniem i nic się z tym nie zrobi przy pomocy rynkowych stawek (za milion dolców leń pewnie ruszy dupę, ale pomińmy takie skrajne przypadki). Przeciętny człowiek przestaje być zadowolony ze swoich zarobków po 3-6 miesiącach (zaznaczam, że przestaje, co znaczy, że w ogóle kiedyś był, bo są i tacy, którym zawsze jest mało). Dlatego rynkowym standardem zadowolenia z wynagrodzenia jest ok 30-kilka procent załogi. Między innymi dlatego pracodawcy wymyślają bzdety w rodzaju owocowych poniedziałków i pokoi z piłkarzykami - żeby jakoś ludzi przywiązać do tej roboty, bo zarobki szybko przestają pełnić rolę silnego motywatora.

9 godzin temu, Obliteraror napisał:

Dobry pracownik to zawsze aktywo, nigdy pasywo.

No nie bardzo. Aktywa to (z grubsza) składniki majątku i od momentu zniesienia niewolnictwa/pańszczyzny nie można mieć aktywów w postaci ludzi. Niewolnik był aktywem, jak najbardziej. Pracownik najemny nie jest. Pasywem też nie jest. Nigdy - czy dobry pracownik czy leń, partacz i złodziej. Niewolnik również nie był pasywem. Pasywa to źródła finansowania, a przekładając na język potoczny, komentarze mówiące, skąd wzięły się pieniądze na zapłacenie za aktywa (i przypisuje się im wartość ujemną, żeby para aktywo + pasywo dawała sumę 0). Aktywa i pasywa zawsze występują parami i ich suma wynosi 0. Jak komuś wychodzi inaczej, to pozostaje jedynie znaleźć, gdzie popełnił błąd.

Dość przystępnie jest to pokazane tu:

https://6krokow.pl/aktywa-i-pasywa-definicja-przyklady-i-ich-rodzaje/

 

Swoją drogą, nie ma co za bardzo się ekscytować. W PL każdy narzeka, przy czym w zależności od punktu siedzenia zmienia się spektrum tych narzekań. Pracownicy narzekają na szefa (że za dużo roboty wciska, że mało płaci, że jest chamski itp.), a pracodawcy narzekają na pracowników (że leniwi, że dwie lewe ręce, że roszczeniowi itd.). Nic nowego...

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem jako kelner koło 7,8 lat temu.

 

Z mojego doświadczenia, jeżeli dysponuje się jako jednostka umiejętnościami społecznymi, to można naprawdę ( jak na gówno pracę) nieźle zarobić.

 

Zarabiałem więcej niż kucharze, którzy mieli wtedy konkret fach w ręku ( nie potrafiłem wtedy gotować, nauczyłem się kilka lat później)

 

Moje ładne extrawertyczne koleżanki, (nie bez powodu się takie zresztą zatrudnia) zarabiały krocie więcej ode mnie.

 

Świetna praca, ucząca młodego małolata, ludzkich obyczajów, ludzkich zachowań, radzenia sobie w ciężkich do rozegrania sytuacjach,.

 

 Ćwiczy się jedną  z najważniejszych umiejętności na tym świecie - umiejętności komunikacji z drugim człowiekiem.

 

Z polskiego podwórka, to kilka miesięcy temu poznałem wspaniałą, młodą kobietę, lat 20, która na studiach prawniczych dorabia jako kelnerka zarabiając okolice 6 k pln na czysto, dzięki napiwkom, czyli ponadwymiarowej prezencji osobistej, co jak na warunki polskie i młody wiek jest całkiem niezłym wynikiem.

 

Szczęść Boże, że nie pracuje na Roksie.

 

 

 

P.S

 

A może po prostu się nie pucuje z tej informacji, hahaha 

 

 

Pozdrawiam całą społeczność BS ;]

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys pracowalem jako kelner z pensja 8 zl godzina a napiwki to bylo drugie tyle. Jak tutaj mowa o 18 zl a z tipami daje 36 zl to slabo to wyglada ze mlodzi nie chca pracowac za takie pieniadze. Za bardzo w dupach im sie chyba poprzewracalo od instagrama i netflixa.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, doler napisał:

a napiwki to bylo drugie tyle. Jak tutaj mowa o 18 zl a z tipami daje 36 zl to slabo to wyglada ze mlodzi nie chca pracowac za takie pieniadze.

Co do tych mitycznych drugich pensji z napiwków to popatrzmy w którą obecnie świat zmierza stronę.

Pieniądz w formie fizycznej przestaje być powolutku najpopularniejszą formą zapłaty za usługę. W większości zastępuje go karta bank zbliżeniowa.

Jak często zdarza się ludziom opłacić kartą za rachunek z naliczoną nadwyżką w postaci napiwku?

 

Dajmy na to sytuacja: wychodzi rachunek za obiad równy 61zł. Płacisz kartą zbliżeniową dokładną cenę czy prosisz o doklikanie sumy równej 70 zł na czytniku?

Gotówki przy sobie nie masz bo jesteś nowoczesnym facetem, a w ogóle to płacisz telefonem i nie bawisz się w jakieś plastiki 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, BRK275 napisał:

Płacisz kartą zbliżeniową dokładną cenę czy prosisz o doklikanie sumy równej 70 zł na czytniku?

Gotówki przy sobie nie masz bo jesteś nowoczesnym facetem, a w ogóle to płacisz telefonem i nie bawisz się w jakieś plastiki 😂

Jest wiele modeli terminali z funkcją napiwków - klient naciska przycisk/ikonę 'dodaj napiwek' i sam wpisuje, ile ten napiwek ma wynosić, albo wybiera wartość procentową. 

Tu jest przykład takiego terminala i jak to działa:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@slavexSą dwie możliwości obliczania kwoty netto, jaka trafi do kelnera.

 

Pierwsza możliwość jest taka, że pracodawca w to nie wnika i przekazuje 100% kwoty napiwku. Są to "przychody z innych źródeł" (art. 20 ust. 1 ustawy o PIT). Pracownik rozlicza się z tego samodzielnie, uwzględniając to w swoim rocznym zeznaniu podatkowym. Jestem święcie przekonany, że w przypadku gotówki każdy też wykazuje napiwki w zeznaniu rocznym, więc nie ma tu żadnej różnicy, czy napiwek był gotówkowy czy nie ;)

 

Druga możliwość to podział napiwków przez pracodawcę wg wewnętrznych reguł (np. część napiwku trafia do kucharza) i wtedy taki napiwek jest traktowany jako część wynagrodzenia brutto, od którego potrącana jest zaliczka na podatek dochodowy i pozostałe składki wg obowiązujących przepisów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.