Skocz do zawartości

Śmierć małego pieska


Rekomendowane odpowiedzi

Smutna wiadomość.

 

Mój najbliższy przyjaciel poprosił mnie, abym zajął się jego małym szczeniakiem i wyprowadził go na spacer.

 

Kiedy wróciłem z nim do domu, to był cały zaspany, ponieważ jest taki maleńki i szybko się jeszcze męczy.

 

Wziąłem go na chwilę na kolana, a on zasnął i nie miałem sumienia go zdejmować, więc spędziłem tak trzy godziny.

 

Wtedy zauważyłem, że przestał oddychać, okazało się, że nie żyje.

 

Proszę Was o wsparcie, bo czuję się fatalnie.

 

Mieliście podobne sytuacje? Jak sobie z tym poradzić?

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza śmierć po spacerze i na ciepłych kolanach. Zero współczucia. I tak, czy siak każdy organizm umiera, więc taka śmierć to wręcz marzenie. Tylko pozazdrościć. Położyć się i zdechnąć po spacerze. Idealny układ.

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, bad intentions napisał:

Proszę Was o wsparcie, bo czuję się fatalnie.

 

Mieliście podobne sytuacje? Jak sobie z tym poradzić?

Na początku tego roku nie dopilnowałem psa i wpuściłem po spacerze go do kojca, nie zasunąłem zasuwki i owczarek wyleciał na drogę i ... wiadomo co się stało. Zakładałem o tym temat zresztą. Na początku wiadomo ból straszny, złe samopoczucie, obwinianie siebie, ale nie zrobiłem tego celowo. Jak długi to był spacer? Psy małe, z krótki nogami nie mogą długo spacerować , bo może dojść do zatrzymania akcji serca. Teraz mam małego psa, niecałe 2 lata ma i chodzę z nim max 3km, nie więcej, latem max 1-2km. Tak na przyszłość. Nie potępiam Ciebie, współczuję zaistniałej sytuacji i nie obwiniaj się o to, bo z tego co piszesz, nie zrobiłeś tego celowo. Choć po części Bracia mogą mieć rację, bo przecież ostatnio fantazjowałeś jak zabić antylopę w Afryce, nie przejmując się zbytnio jej niepotrzebnym cierpieniem z rąk kłusownika...

Jak w ogóle zareagował Twój najbliższy przyjaciel?

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś pracowałem w pewnej firmie kurierskiej (moja pierwsza praca po maturze) na sortowni. Krążyła po firmie wtedy pewna historia (ponoć autentyczna):

Ktoś nadał paczkę. Paczka się rozwaliła na sortowni (dość częsty przypadek). Z tej paczki wypadł martwy czarny kot. Każdy ponoć się obsrał, że firma będzie odpowiadać za kota. Szefowa oddziału pojechała wtedy do schroniska, znalazła identycznego, czarnego kota. Wsadzili go w pudło, wycieli dziury w kartonie (bo ich wcześniej nie było) i zawieźli do babki która była adresatem. Kurier wręcza paczkę babce a ona słyszy miałczenie z pudła. Otwiera pudło, kot wychodzi a babka na to...

...mruczek, to Ty żyjesz?

Jaki morał z tej historii dla Ciebie? Zagraj tam samo, jedź do schroniska, znajdź takiego samego psa - tylko nie zdziw się, jeśli kolega będzie zaskoczony tym, że pies żyje. Pozdro

  • Dzięki 1
  • Haha 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minutes ago, Dassler89 said:

Kiedyś pracowałem w pewnej firmie kurierskiej (moja pierwsza praca po maturze) na sortowni. Krążyła po firmie wtedy pewna historia (ponoć autentyczna):

Ktoś nadał paczkę. Paczka się rozwaliła na sortowni (dość częsty przypadek). Z tej paczki wypadł martwy czarny kot. Każdy ponoć się obsrał, że firma będzie odpowiadać za kota. Szefowa oddziału pojechała wtedy do schroniska, znalazła identycznego, czarnego kota. Wsadzili go w pudło, wycieli dziury w kartonie (bo ich wcześniej nie było) i zawieźli do babki która była adresatem. Kurier wręcza paczkę babce a ona słyszy miałczenie z pudła. Otwiera pudło, kot wychodzi a babka na to...

...mruczek, to Ty żyjesz?

Jaki morał z tej historii dla Ciebie? Zagraj tam samo, jedź do schroniska, znajdź takiego samego psa - tylko nie zdziw się, jeśli kolega będzie zaskoczony tym, że pies żyje. Pozdro

Przecież ten żart jest starszy niż węgiel…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2021 o 17:16, bad intentions napisał:

Mieliście podobne sytuacje?

Tak

W dniu 25.09.2021 o 17:16, bad intentions napisał:

Jak sobie z tym poradzić?

Zakopać. 

 

Nick taki a nie inny, awatar z seryjnym mordercą. Dziwne tematy, jeden żywcem zerżnięty z filmu, inne pisane w sztuczny sposób, gdzie zachowanie kłóci się z treścią.

A na koniec martwy piesek. 

 

Jeśli chcesz być traktowany poważnie, zacznij się tak zachowywać. Póki co, nie wiadomo właściwie o co Ci chodzi, co chcesz osiągnąć. 

 

@Pattona Wy wiecie co jest grane? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Patton napisał:

Nie rozumiem.

Nie rozumie, nie rozumie...się uczy to zrozumie! :D

W dniu 25.09.2021 o 17:16, bad intentions napisał:

Kiedy wróciłem z nim do domu, to był cały zaspany, ponieważ jest taki maleńki i szybko się jeszcze męczy.

Może afrykańskie powietrze mu nie służy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2021 o 17:16, bad intentions napisał:

Proszę Was o wsparcie, bo czuję się fatalnie.

 

Mieliście podobne sytuacje? Jak sobie z tym poradzić

Nie miałem ale kiedys spotykałem sie z laska która po smierci psa zerwała ze mną bo powiedziała ze po tak traumatycznym przeżyciu nie jest w stanie budować związku. 

Tak więc moze to być mocne przeżycie. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Zwykły Facet napisał:

Nie miałem ale kiedys spotykałem sie z laska która po smierci psa zerwała ze mną bo powiedziała ze po tak traumatycznym przeżyciu nie jest w stanie budować związku. 

Tak więc moze to być mocne przeżycie. 

Nie znam sytuacji, ale dla mnie to był raczej tylko pretekst do zerwania. Niemniej jednak może to być dla kogoś bardziej wrażliwego trudne przeżycie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.