Skocz do zawartości

Czy pozytywne myślenie/nastawienie przynosi rezultaty?


ciekawyswiata

Rekomendowane odpowiedzi

Czy pozytywne nastawienie działa? Czy wiara w to, że mogę coś osiągnąć przyciąga sukces? Czy jest to może "przereklamowana" kwestia? Wydaje się, że na logicznym poziomie ma to sens, ponieważ wierząc w siebie i oczekując dobrych rezultatów w wybranej kwestii mamy automatycznie dobrą energię do działania. W przypadku, gdy nie wierzymy w siebie i jesteśmy negatywnie nastawieni to nie mamy energii do podejmowania działania, a więc trudno oczekiwać jakichkolwiek rezultatów. I tu na totalnie logicznym poziomie odpowiedziałem sobie sam. 

 

 Pytanie jednak- czy takie pozytywne nastawienie może przyciągnąć na jakimś głębszym poziomie sukcesy (ładne kobiety, dobre wyniki w biznesie, w sporcie i tak dalej)? Chodzi mi o pewne kwestie związane z przyciąganiem tego, co chcemy. Zastanawiam się czy może jest to kwestia tylko i wyłącznie tego, że mając pozytywne nastawienie po prostu chętniej podejmujemy działanie czy może wierzycie w to, że pozytywne nastawienie przynosi pozytywne rezultaty na jakimś głębszym poziomie (przyciąganie okazji, pieniędzy, kobiet)? Wiem, że temat może wydawać się dziwny, aczkolwiek uważam, że pytań głupich nie ma, więc liczę na jakieś Wasze doświadczenia i opinie :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze ciekawiło czy 2 teorie nie są ze sobą sprzeczne. Kiedyś w audycji Marka spotkałem się z teorią że jeżeli czegoś bardzo pragniemy i stawiamy to przed Bogiem to wszechświat robi wszystko aby nam to zabrać. Rozpadają się związki, tracimy pieniądze itd. Z drugiej strony mamy afirmację i wizualizacje. Niby mamy myśleć o czymś i bardzo tego pragnąć i się ziści. 

 

Co do pytania o pozytywne nastawienie to wydaje mi się że każda myśl ma jakieś oddziaływanie energetyczne. Nieuwolnione i nieprzepracowane złe uczucia mogą odbić się na naszym zdrowiu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, yrl napisał:

Mnie zawsze ciekawiło czy 2 teorie nie są ze sobą sprzeczne.

Trochę tak może być, bo jest coś takiego jak nauka odpuszczania- a więc tak jak wspomniałeś należy się też nauczyć odpuszczać, bo jak za bardzo czegoś chcemy, to tego nie dostaniemy. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, yrl napisał:

Mnie zawsze ciekawiło czy 2 teorie nie są ze sobą sprzeczne. Kiedyś w audycji Marka spotkałem się z teorią że jeżeli czegoś bardzo pragniemy i stawiamy to przed Bogiem to wszechświat robi wszystko aby nam to zabrać. Rozpadają się związki, tracimy pieniądze itd. Z drugiej strony mamy afirmację i wizualizacje. Niby mamy myśleć o czymś i bardzo tego pragnąć i się ziści. 

 

Co do pytania o pozytywne nastawienie to wydaje mi się że każda myśl ma jakieś oddziaływanie energetyczne. Nieuwolnione i nieprzepracowane złe uczucia mogą odbić się na naszym zdrowiu. 

Chcialbym tutaj nawiazac do tego co kolega napisal. Tak, moim zdaniem, to jest prawda. Wykonuje zawód gdzie mam bardzo duza konkurencje i mialem wyznaczony pewien cel do zrealizowania, przez kilka lat totalnie nie szlo, a chcialem naprawde mocno. Pozniej stwierdzielm co bedzie to bedzie, ale jednoczesnie przykladalem sie do jego realizacji. Cel zostal zrealizowany, a ja wciaz siebie pytam - "Ale jak to?" Wczesciej gryzlem doslownie wszystko, zglebialem wiedze ile fabryka dala i nic. A gdy odpuscilem, tadam.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, antyrefleks napisał:

Pozniej stwierdzielm co bedzie to bedzie, ale jednoczesnie przykladalem sie do jego realizacji.

Ciekawe. Też słyszałem o takiej teorii, ale aż trudno uwierzyć jest, że są jakieś takie prawidła na świecie niewidzialne, które rzeczywiście istnieją i działają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

Czy pozytywne nastawienie działa?

Czy wiara w to, że mogę coś osiągnąć przyciąga sukces?

Z własnego doświadczenia: pozytywne nastawienie nie działa.

Wiara w to, że możesz coś osiągnąć odpycha (choć nie zawsze) sukces - dlaczego, patrz na koniec posta.

 

Godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

ponieważ wierząc w siebie i oczekując dobrych rezultatów w wybranej kwestii mamy automatycznie dobrą energię do działania.

Do momentu, gdy zderzysz się z chłodną rzeczywistością, która wszystko weryfikuje - wtedy, gdy weryfikacja przejdzie negatywnie, będziesz miał tyle samo energii ... ale ze znakiem przeciwnym, a z tego ciężko wyjść.Same oczekiwania nic nie znaczą a wręcz (wg niektórych szkół filozoficznych) tworzą nadmierny potencjał, który wywołuje siły równoważące mające na celu przywrócenie równowagi.

 

Godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

czy takie pozytywne nastawienie może przyciągnąć na jakimś głębszym poziomie sukcesy (ładne kobiety, dobre wyniki w biznesie, w sporcie i tak dalej)?

Chodzi mi o pewne kwestie związane z przyciąganiem tego, co chcemy

Zależy co chcesz osiągnąć. Jeżeli zależy Ci osiągnięciu sztucznych rezultatów, sztucznego szczęścia, aprobaty i podziwu w oczach innych - to przez pewien czas będziesz w stanie utrzymać tą iluzję. Niektórym udaje się to dość długo, ale ... z pomocą.

 

Jeżeli natomiast zależy Ci na autentyzmie, byciem np. najlepszym w branży, byciem człowiekiem honoru, osiągnięciem sukcesu a nie "iluzji sukcesu", to w takim przypadku jest to droga donikąd. Przyciągniesz osoby podziwiające "iluzję", piękne ale jednak kłamstwa oraz wielbiące poklask i zewnętrzny wykreowany sztucznie obraz.

 

Jeżeli chcesz osiągnąć prawdziwy sukces, to "nastawienie" nic nie da, "przyciąganie" nie działa, gdyż prawdziwy sukces wynika z pracy, z tego co reprezentujesz sobą, jakie posiadasz umiejętności, jak jesteś dobry w tym co robisz. Jeżeli skupisz się na pozytywnym myśleniu, to szybko zejdziesz ze ścieżki doskonalenia rzemiosła, przestaniesz całą energię kierować na rzeczywisty rozwój a zamiast tego cała energia pójdzie na twoje "marzenia", utrzymanie "pozytywnego nastawienia" oraz budowanie iluzji - jak to będzie super...

 

W przypadku nadmiernej  koncentracji na "pozytywnym nastawieniu" możesz się "zgubić", utracić kontakt pomiędzy tym co naprawdę reprezentujesz a tym, co Ci się wydaje że reprezentujesz.

 

Niektóre szkoły filozoficzne zabraniają wręcz swoim studentom pasjonowania się tym, co chcą robić. Zabraniają pozytywnego (ale i negatywnego) nastawienia, gdyż zaburza to rzeczywisty obraz sytuacji.

Skupiają się na postrzeganiu rzeczywistości takiej jaką jest. Często np. w Taoizmie (*Wu Wei) wskazane jest wręcz obniżenie ważności/znaczenia tego, co się robi z jednoczesnym zachowaniem świadomości, pełnej koncentracji podczas wykonywania działania - przynosi to znacznie lepsze efekty niż kombinowanie z "nastawieniem".

 

Pozytywne (jak i negatywne) nastawienie to jedynie tracenie energii na budowanie iluzji. Energii, która mogła być spożytkowana na rzeczywiste działanie.

 

*Wu Wei - jak zwykle i w tym wypadku Wikipedia w tej kwestii mocno odbiega od rzeczywistości.

Edytowane przez oxy
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, RENGERS napisał:

Jeżeli jest poparte pracą to TAK.

Dokładnie ale dodam że nie wszystko zdobędzie się ciężką pracą i pozytywnym myśleniem.

 

Tą jedną z kilu rzeczy jest to:

Godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

ładne kobiety

No way bro but you know rules.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, yrl napisał:

Kiedyś w audycji Marka spotkałem się z teorią że jeżeli czegoś bardzo pragniemy i stawiamy to przed Bogiem to wszechświat robi wszystko aby nam to zabrać

To chyba jest teoria Łazariewa. Jeśli cokolwiek na zewnątrz stawiamy ponad Bogiem, czy to dziecko, kobietę, karierę to prędzej czy później musimy to utracić, w sposób przykry i bolesny.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

Pytanie jednak- czy takie pozytywne nastawienie może przyciągnąć na jakimś głębszym poziomie sukcesy (ładne kobiety, dobre wyniki w biznesie, w sporcie i tak dalej)? Chodzi mi o pewne kwestie związane z przyciąganiem tego, co chcemy

No generalnie osoby lubiące siebie lepiej radzą sobie w życiu pod względem zarobków, ogólnego zdrowia czy życia związkowego. Ja zawsze skrajny pesymista miałem przez to obniżoną energię i bardzo, bardzo wiele rzeczy nie wychodziło i często nie wychodzi. Są osoby pewne siebie, niezbyt inteligentne ale inteligentne emocjonalnie. Daniel Goleman w książce Inteligencja Emocjonalna pisze, że najlepiej w życiu radzą sobie nie osoby, które miały z reguły dobre wyniki w nauce, tylko te, które są inteligentne emocjonalnie. Znam osoby, które kiblowały w szkole, albo ledwo co przechodzili z klasy do klasy, a teraz mają własne firmy. Mój wuja też kiblował w podstawówce, a i tak ma i miał firmę, dzięki której posiada 2 domy oraz 3 w kolejce 🙂

Szkoła to głupota, bo każą się tobie uczyć zakuwania głupot, jakiś wierszyków czy gdzie co leży na geografii, na drugim końcu świata. Większość i tak tych niepotrzebnych człowiek zapomni, a tylko traci niepotrzebnie czas. Szkoła to niewolnictwo umysłu, masz uczyć się tego, co ci każą. Marek sam wspominał, że bardzo kiepsko się uczył, a teraz forum, kilka kanałów na YT oraz 19 książek 😃. Tak jak pisał @mac gdybym miał posłać dzieciaka to szkoły publicznej to bym chyba qrwa zwariował, kolejny niewolnik w systemie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@yrl Nic tu nie jest sprzeczne. Afirmacje nie muszą być jednoznaczne z postawieniem czegoś ponad Boga. To od ciebie zależy jak mocno i czy się przywiążesz.

 

@ciekawyswiata  @MarkoBeTo zależy czy postawisz ziemskie najwyżej.

 

@RealLife Książki Łazariewa.

 

I tak w ogóle dobre są też afirmacje odwrotne czyli takie gdzie wyobrażamy sobie coś totalnie odwrotnego od tego co chcemy i nadal odczuwamy wdzięczność.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

Pozniej stwierdzielm co bedzie to bedzie, ale jednoczesnie przykladalem sie do jego realizacji. Cel zostal zrealizowany, a ja wciaz siebie pytam - "Ale jak to?" Wczesciej gryzlem doslownie wszystko, zglebialem wiedze ile fabryka dala i nic. A gdy odpuscilem, tadam.

Ja też gdy nie byłem z jakąś rzeczą głęboko przywiązany to dostawałem to. Gdy mi bardzo zależało, to albo tego nie dostawałem albo bardzo szybko traciłem. Chciałem na siłę zmienić innych ludzi, to nie udawało się. Nie wiem na ile to działa, ale często odpuszczanie i akceptacja rzeczywistości działa i w moim życiu wielokrotnie tak było.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, BlacKnight napisał:

Dokładnie ale dodam że nie wszystko zdobędzie się ciężką pracą i pozytywnym myśleniem.

 

 

Do tego dochodzi kwestia FARTA w życiu, niektórzy rodzą się w złotych gaciach i  mimo skrajnej biedy i braku szczęki czada życie jest do góry ;]

 

Wymyka się to jednak mojemu lichemu umysłowi, nie wiem i nie potrafię powiedzieć co to.

 

Teoria karmy działa na 50 %.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, MarkoBe napisał:

Goleman w książce Inteligencja Emocjonalna pisze, że najlepiej w życiu radzą sobie nie osoby, które miały z reguły dobre wyniki w nauce, tylko te, które są inteligentne emocjonalnie. Znam osoby, które kiblowały w szkole, albo ledwo co przechodzili z klasy do klasy, a teraz mają własne firmy. Mój wuja też kiblował w podstawówce, a i tak ma i miał firmę, dzięki której posiada 2 domy oraz 3 w kolejce 🙂

Czy ty czasem nie mylisz pojęć? Zaradność to nie jest inteligencja emocjonalna. Większość ludzi z dużymi biznesami raczej jest bezwględna i nie podejrzewałbym ich o operowanie tego typu zdolnościami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, MarkoBe napisał:

To chyba jest teoria Łazariewa. Jeśli cokolwiek na zewnątrz stawiamy ponad Bogiem, czy to dziecko, kobietę, karierę to prędzej czy później musimy to utracić, w sposób przykry i bolesny.

W punkt. Takie przywiązanie, obsesja jest karana stratą, prędzej czy później.

Podobnie jak (zbyt duże) oczekiwanie sukcesu, nacisk na Boga/Wszechświat, aby dał nam to, czego pragniemy. Wtedy właśnie działa to odwrotnie lub ironicznie (dostajemy i to nas niszczy).

Może chodzi o to, że jak czegoś bardzo pragniemy, to jesteśmy na to napaleni. Gdy to dostajemy bardzo łatwo wpaść w obsesję i napędzić chomika, a wtedy nici z balansu, łatwo wylecieć z kołowrotka i spieprzyć swój rozwój.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jesteś systemem, który próbuje uzyskać jakiś rezultat, to trzeba rozpatrzyć dwie rzeczy. Bodziec i reaktywność systemu. Bodziec jest czynnikiem zewnętrznym, na który nie masz wpływu - jest to szeroko rozumiane otoczenie, z którego bodźce jako system odbierasz. Natomiast na wyjściową reakcję składa się również Twoja własna reaktywność systemu na ten bodziec, która już jest zależna od Ciebie samego. Reakcja jest iloczynem wartości bodźca i reaktywności, więc jak łatwo zauważyć jest ona kombinacją Ciebie samego i otoczenia, które jest z Tobą w sprzężeniu. Jeżeli Twoja reaktywność będzie bardzo duża (nazwijmy to sprzyjająca), ale bodźce z otoczenia będą niesprzyjające, to wartość bliska zeru (bodziec) przemnożona przez względnie dużą reaktywność da w rezultacie niewielką wartość. I tak samo odwrotnie.

 

Skąd się bierze fenomen osób, które twierdzą, że pewność siebie to podstawa? Otóż z tego, że jeżeli mają sprzyjające otoczenie (wszyscy go słuchają, chwalą, ma dobre geny, szczęście, pozytywny feedback, wiele mu się udaje, łatwo zjednuje sobie ludzi, jest lubiany, i tak dalej) to drobne wzmocnienie reaktywności (w tym wypadku pewność siebie / pozytywne myślenie) znacząco wzmocni końcowy rezultat. Osoby, które mają przeciwne doświadczenia mogą wzmagać pewność siebie, ale nie otrzymają takiej reakcji jak w pierwszym przypadku. Mamy tu do czynienia z efektem kuli śniegowej, że pozytywne otoczenie często wzmaga pewność siebie, a ta z kolei wzmaga pozytywne otoczenie, a z drugiej strony możemy mieć sytuację odwrotną, gdzie niesprzyjające otoczenie wzmaga spadek pewności siebie i efekt jest analogiczny tylko z przeciwnym znakiem.

 

Wniosek jest taki, że trzeba rozpatrywać oba czynniki naraz, i tylko tak rozpatrywane zjawisko da pełen obraz sytuacji, w której się znajdujemy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, ciekawyswiata napisał:

wierząc w siebie i oczekując dobrych rezultatów w wybranej kwestii mamy automatycznie dobrą energię do działania.

Tak.

O ile energia = motywacja, a nie jakiś mistyczne wymysły. :P

 

14 godzin temu, ciekawyswiata napisał:

rezultaty na jakimś głębszym poziomie

Nie.

Ludzie po prostu mają skłonność do myślenia magicznego czy błędów poznawczych.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.