Skocz do zawartości

Facet z dzieckiem, czy warto się w coś takiego pakować?


Rekomendowane odpowiedzi

I czy zawsze dziecko będzie dla niego najważniejsze, zawsze będzie priorytetem itd.?

Rozumiem, że dziecko to dziecko i miłość do niego jest całkowicie normalna. Nie chciałabym faceta, ktory uważa inaczej. 
Teraz jednak związałam się z facetem z dzieckiem i jest mi ciężko. W dodatku z dość rozpieczonym dzieckiem, które chce rządzić i często się to jej udaje.

Nie ukrywam, że gdyby było to moje dziecko pewnie miałabym więcej cierpliwości. Na swoj sposób je polubiłam, jednak wiele sytuacji mnie przerasta póki co, np. to, że rujnuje nasze życie intymne (ciagłe wchodzenie do sypialni w najmniej własciwym momencie itd.). Czuje się tym sfrustrowana, choć to tylko dziecko, więc może nie powinnam.
Ale jest to dla mnie trudne, że wszystko kręci się wokół niego.

Niby mój partner potrafi czasem postawić granice, to prawda. Ale fakt, faktem, że jego córka jest trochę rozpieszczona, chce np. wszystko natychmiast, nie chce się dzielić itd. Kiedy coś dostanę od mojego partnera, wtedy ona woła "Ale ja to chcę!". Raz dla świętego spokoju jej to oddałam (pluszowego misia), a mój partner uznał to za normalne, że sobie to przywłaszczyła.
Może jestem egoistyczna, może powinnam wiedzieć w co się pakuje, ale... Myślałam, że to będzie wszystko łatwiejsze.

Może macie jakieś dorady jako ojcowie, czy może są tutaj dziewczyny w podobnej sytuacji? Szczerze mówiąc jestem tym trochę podłamana, bo myślimy o zamieszkaniu razem, a już teraz są z tym problemy.

Nie krzyczę nigdy na małą i staram się być cierpliwa dla niej, a nawet się z nia zaprzyjaźnić,  ale zastanawiam się, czy to po prostu wytrzymam, kiedy razem zamieszkamy, czy mnie to nie przerośnie.

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile facet ma lat? 

Ile dziecko ma lat? 

5 minut temu, woman_in_red napisał:

czy zawsze dziecko będzie dla niego najważniejsze, zawsze będzie priorytetem itd.

Nie, facet w przeciwieństwie do kobiet myśli trochę inaczej, wy jak macie dzieci to działa instynkt mama-dzidziuś i zostawisz chłopaka nawet gdy dzieciakowi nic nie dolega ale se sama coś wkrecisz np ze ma katar. Facet ma na takie rzeczy wyjevane licza się ogólniki czyli żeby nie było głodne i niech się bawi. 

Być moze twój facet jest lekko mówiąc miękki i dał se wejść na głowę 

Może se nie radzi i na wszystko pozwala, niewiem to już musisz ty to wyczuć. 

Ja wziąłem dziewczynę z dzieckiem to każdy był na Nie i w sumie wiem czemu, znam konsekwencje, wiem w co się pakuje nie robię za żaden bankomat i postawiłem jasne zasady na jakich jedziemy w tym związku. 

Dlatego radzę Ci pogadać z facetem czego od niego oczekujesz, jakich zachowan nie lubisz, które cię denerwują, co byś chciała żeby zmienił, co ty masz zmienić ogólnie w takich związkach trzeba dużo rozmawiać bo jak jest za cicho to jeden i drugi zaczyna sobie wkręcać na głowę. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Krugerrand napisał:

Tylko wyjątkowa kobieta pokocha samotnego mężczyznę i z radością przyjmie dar w postaci uczucia jego dziecka. Nie liczy się przecież kto urodził, tylko kto wychował. Bądź prawdziwą bohaterką.

 Wiesz, wydaje mi się, że podobnie można napisać o facetach "prawdziwych bohaterach" w takiej samej sytuacji.

Bohaterką i poświęcającą się ponad wszystko kobietą byc nie zamierzam. Ale pokochałam takiego faceta, nie innego i się teraz tak zastanawiam, czy dam radę się w tym wszystkim odnaleźć, być szczęśliwą itd. 

Niestety z natury jestem dość niezależną kobietą i może odrobinę egoistyczną...Choć rodzina też jest dla mnie bardzo ważna z drugiej strony. Ale moje cele, szczęście, spokój też i nie poświęce się dla innych ponad wszystko. Nawet swojemu dziecku myślę, że postawiłabym granice, choć też być może miałabym dla niego więcej tolerancji.

Nie zamierzam więc zastępować małej matki. Chciałabym żebyśmy się dogadywały i być dla niej kimś w rodzaju przyjaciółki, ale jednocześnie nie dać sobie wejść na głowę. A jak na razie jest to wszystko trudniejsze niż sądziłam. Choć z drugiej strony nie jestem przyzwyczajona do związku z facetem z dzieckiem i może też z tego to wynika, własnych też nie mam i w ogóle nigdy nie opiekowałam się dziećmi na dłuższą metę.

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież kobiety wszem i wobec mówią, że liczy się tylko serduszko i dobre wnętrze, że miłość wszystko wybaczy, zniesie i pokocha nawet mężczyznę z obcym potomstwem. Także daj dobry przykład innym kobietom😁

Nie ważne kto spłodził, ważne kto wychowa. Za taki dobry uczynek miejsce w niebie masz murowane. 

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Iceman84PL napisał:

No przecież kobiety wszem i wobec mówią, że liczy się tylko serduszko i dobre wnętrze, że miłość wszystko wybaczy, zniesie i pokocha nawet mężczyznę z obcym potomstwem. Także daj dobry przykład innym kobietom😁

Nie ważne kto spłodził, ważne kto wychowa. Za taki dobry uczynek miejsce w niebie masz murowane. 

 

 

Daleka jestem od tego żeby żyć pod publikę i dawać dobry przykład innym. Powiedziałabym wręcz, że jestem non conformistką. Ale tak się złożyło, że zakochałam się w facecie który ma dziecko, co łatwe nie jest.
Ale może możliwe do wypracowania jakiegoś kompromisu, w końcu są pary, które potrafią się dogadać w podobnej sytuacji.

Choć sama nie wiem, póki co mnie to trochę przerosło...

 

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@woman_in_red

 

Nie napisałaś w jakim wieku jest dziecko, a od tego zależy jak podejść do sprawy.

Małe dziecko wymaga więcej uwagi i tego nie przeskoczysz.

Większe trzeba uczyć ogarnąć swoje sprawy samodzielnie, tu pewne zachowania nie mogą mię miejsca. 

Dziecko jest cały czas z tatą? 

 

Ciężko Ci odpowiedzieć i coś doradzić bez dokładnego kontekstu, nie wiadomo nawet czy Twój egoizm to zdrowe dbanie o higienę relacji, czy pomieszanie zazdrości i ego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zasługujesz na niego.

 

Piszesz, że jesteś "trochę egoistyczna" a ja myślę, że jesteś mega egoistką. Trzeba tylko dokładnie czytać, to co napisałaś o sobie. Żałujesz misia, którego oddałaś jego córce? Oooo. Ciekawe jak byś podeszła do prawdziwych podziałów, np. gdy on będzie dzielił swój majątek między Ciebie a swoje dziecko. I ile byś próbowała "wyrwać" z tego dla siebie.  Z czegoś, na co nie pracowałaś. Albo codzienne wydatki. Czy po zamieszkaniu razem będziesz wypominała mu, że za dużo wydaje na córkę? 

 

Odwracając kota ogonem, Twoje koleżanki pisałyby, że to dla niego honor być razem z samotną matką i mieć szansę wychowywać nie swoje dziecko. 

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Yolo napisał:

@woman_in_red

 

Nie napisałaś w jakim wieku jest dziecko, a od tego zależy jak podejść do sprawy.

Małe dziecko wymaga więcej uwagi i tego nie przeskoczysz.

Większe trzeba uczyć ogarnąć swoje sprawy samodzielnie, tu pewne zachowania nie mogą mię miejsca. 

Dziecko jest cały czas z tatą? 

 

Ciężko Ci odpowiedzieć i coś doradzić bez dokładnego kontekstu, nie wiadomo nawet czy Twój egoizm to zdrowe dbanie o higienę relacji, czy pomieszanie zazdrości i ego. 

Dziecko ma 6 lat, więc jest dość małe, jednak to też z drugiej strony dość trudny wiek, bo chce rządzić często itd., mniejsze może by grymasiło, ale było łatwiejsze do okiełznania.

W większości jest z tatą, co jest dość nietypowe, ale jej matce jest to na rękę, bo ją jej własna corka chyba mało obchodzi. 

5 minut temu, BrandyRiver napisał:

 Z czegoś, na co nie pracowałaś.

Pracuję i nie wyobrażam sobie być na czyimś utrzymaniu, czy też żerować na jego pieniądzach. Chciałabym się czegoś dorobić wspólnie z partnerem jeśli o to chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykałem sie z samotną matką. Wiem jakie to ciężkie dlatego gdy poznałem swoja partnerke obecna nie zmuszam jej kompletnie do kontaktu z moim dzieckiem. Sporadyczny kontakt owszem ale nie pełna opieka. Na twoim miejscu dałbym sobie spokój. Sam od samotnej matki szybko uciekałem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, woman_in_red napisał:

Dziecko ma 6 lat, więc jest dość małe

Wcale nie takie małe. Na pewno nie na tyle  by Wam wchodzić bez przerwy do sypialni.

 

Ja to widzę tak, że powinniście usiąść razem i zastanowić się jakie zasady współżycia byłyby dobrym kompromisem.

Facet ma dziecko i tego nie przeskoczysz, ale w tym wieku dzieciak nie powinien być pępkiem świata. Musi wiedzieć że dorośli mają swoje wymagania. 

3 minuty temu, mati248 napisał:

Pieniądze które włożysz w dzieciaka

Jakie pieniądze? O czym Ty piszesz? 

 

To zdaję się nie ten poziom. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, mati248 napisał:

 

Przy poznawaniu się nie ale z czasem dziecko albo jego ojciec napewno będą chcieli żeby do czegoś się dołożyła coś kupiła dzieciakowi.  

Skąd ta pewność? 

 

Nie wyobrażam sobie angażować osoby trzecie w wydatki dotyczące moich dzieci. Nie widzę powodu utrzymywać cudzych. 

Co innego dobrowolne wydatki, np. prezenty. Ale to nie są rzeczy które się robi licząc na zwrot z inwestycji. 

 

Nie rozumiem tego toku myślenia. 

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałam, matkę ma, jednak widuje ją w weekendy (z zasady co drugi, ale czasem nawet rzadziej), głównie zajmuje się nią ojciec, bo jej matka zasłania się depresją itd., twierdząc, że musi się skupić na sobie. 

Tak generalnie to matka ma ją gdzieś i to nie tylko moje zdanie, jednak ja jej matki zastąpić nie potrafię, raczej widziałabym się w roli kogoś w stylu starszej przyjaciółki. Co i tak nie jest proste, kiedy mała chce rządzić, a ja czasami ledwo się opanowuję, kiedy przerywa mi co drugie słowo, wchodzi nam do sypialni co chwila, mówi "ja chcę", wpada w płacz itd.  Jakieś bariery mój facet niby stara się stawiać po rozmowach ze mną, jednak już wcześniej ją rozpieścił i to teraz nie jest takie proste.

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Yolo napisał:

Nie wyobrażam sobie angażować osoby trzecie w wydatki dotyczące moich dzieci. Nie widzę powodu utrzymywać cudzych. 

Nie da sie tego obejść jeśli z kimś żyjesz. Np odkładacie na coś ale trzeba płacić alimenty więc dłużej wam schodzi. Jakiś wspólny wyjazd czy mieszkanie z dzieckiem to też wydatki. 

13 minut temu, woman_in_red napisał:

Tak generalnie to matka ma ją gdzieś i to nie tylko moje zdanie, jednak ja jej matki zastąpić nie potrafię, raczej widziałabym się w roli kogoś w stylu starszej przyjaciółki

Dziecko odrzucane przez matke. Jeszcze dziewczynka to zwiastuje problemy w przyszłości, w okresie dojrzewania. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, woman_in_red napisał:

Co i tak nie jest proste, kiedy mała chce rządzić, a ja czasami ledwo się opanowuję, kiedy przerywa mi co drugie słowo, wchodzi nam do sypialni co chwila, mówi "ja chcę", wpada w płacz itd.  Jakieś bariery mój facet niby stara się stawiać po rozmowach ze mną, jednak już wcześniej ją rozpieścił i to teraz nie jest takie proste.

 

Pogadaj z nim. Jak w ciągu ~3. miesięcy nic się nie zmieni, czas na Ciebie - bo się nie zmieni. Potem będzie dorastanie, nastolatka i kolejny koszmar. Twój partner musi też z córką porozmawiać i wytłumaczyć, że nie zabierzesz jej ojca, tak jak "coś" zabrało jej matkę z codzienności. To małe dziecko, nie rozumie wiele. Ogólnie, skoro gość nie potrafi teraz - bo nie potrafi ewidentnie - kompletnie nie wierzę, żeby to się udało potem.

 

Córeczka tatusia odbiera rozum. wniosek jest taki dla młodych adeptów - trzeba mieć wielką knagę, żeby płodzić nią synów! Zapamiętajcie przyjaciele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet z dzieckiem owszem, ma nieco inne podejście niż kobieta z dzieckiem ale to nadal obce dziecko, na które mnie byłoby szkoda przeznaczać swoje środki finansowe, czas i nerwy więc rada dla chcących wejść w związek z kimś, kto ma młode z poprzedniego związku jest taka sama: odpuścić... Facetów singli nie brakuje, tylko brać xD

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, woman_in_red napisał:

Co i tak nie jest proste, kiedy mała chce rządzić, a ja czasami ledwo się opanowuję, kiedy przerywa mi co drugie słowo, wchodzi nam do sypialni co chwila, mówi "ja chcę", wpada w płacz itd.

No i to się raczej nie zmieni. Szczerze? Ja bym tak nie chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Twoim wypadku nie, z prostych względów:

 

A ) Pytasz się nas o zdanie i na tym można by zakończyć.

B ) Jesteś na tym forum, a więc masz jakieś problemy ze sobą te jawne lub mniej.

C ) Córka zawsze będzie ważniejsza od Ciebie domyślnie w tej relacji, chyba że byście sobie zmajstrowali wspólne dzieło.. 

46 minut temu, woman_in_red napisał:

wchodzi nam do sypialni co chwila, mówi "ja chcę", wpada w płacz itd.

Był podobny wątek, całkiem nie dawno faceta, który miał podobny problem tylko w drugą stronę i napiszę to samo co tam napisałem. Małe 6 letnie dziecko, wie że uprawiacie seks i chce wam w tym przeszkodzić jak może. Generalnie chce tatę i jego uwagę dla siebie oraz pewno w jakiś sposób uważa, że to krzywdzi jej mamę. Na Tobie wyładowuje złość na ojcu bo tak jest bezpiecznej. 

 

Zrobisz jak uważasz ale moim zdaniem nie jesteś gotowa, przez same to, że założyłaś właśnie taki temat a nie inny.

Żaden tzw "no name" randomowy nick z neta nie powinien wpływać na Twoją decyzyjność i na Twoje życie, zasięgnąć rady owszem ale nie, że my mamy zadecydować za Ciebie o relacji, choć jeśli chodzi o moją opinię to wyjdziesz z tego ze złamanym sercem.

 

Zanim wejdziesz w relacje powinnaś wiedzieć czego chcesz poza tym

- chcesz mieć z nim dzieci?

- to tylko na jakiś czas relacja?

- jak was widzisz za kilka lat?

 

To i inne pytania czekają na Twoją odpowiedź nie naszą.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, SzatanKrieger napisał:

tym chcesz mieć z nim dzieci?, to tylko na jakiś czas relacja?

 

Co tu rozkminiać?

Dostała od partnera misia (trzeźwo nie robiąc awantury, bo czeka na S-class). Z dużym prawdopodobieństwem jest z 10 lat różnicy wieku i daddy issues. Ona myśli, że wielka miłość i jak tu patchoworka ogarnąć w przyszłości, a on ją sobie rucha w najlepsze przy dziecku skoro jest ochocza. Zwykłe sprawy z tvn, czas iść na lunch. :)

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, woman_in_red napisał:

Może macie jakieś dorady jako ojcowie, czy może są tutaj dziewczyny w podobnej sytuacji?


Kłótnie i przeciąganie liny z dziećmi to standard (każda rodzina ma swoje boje nawet ta całkowita) - miałem partnerkę z dzieckiem i było jej czasem ciężko z moimi dziećmi oraz swoim (które też właziło jak mogło na głowę pomimo 13 lat)
Miałem i taką która zjadła zęby na wychowaniu dzieci w ośrodku (bez swoich dzieci)  i ta już dużo lepiej sobie radziła.
Co nie zmienia sytuacji że to jest ciężki orzech (dzieci partnerów) do zgryzienia zarówno  dla kobiet jak i mężczyzn. 

Jedynie dystans i doświadczenie może tu pomóc. Powtarzalność i wyciągnięcie właściwych wniosków. 

 

To praca bardziej nad sobą niż nad dzieckiem. Jak wyzbędziesz się zazdrości na podświadomym poziomie możesz to osiągnąć (zazdrość o dziecko partnera nie pomoże).

To działa na wielu płaszczyznach.


Podpowiem tylko że twoje dzieci będą robić to samo - ciągłe przeciąganie liny i próby wydzierania coraz większych kąsków - na to metoda to dystans i trwanie w swoim przekonaniu. 

Pytaj bardziej szczegółowo to postaramy się  odpowiedzieć.
To pytanie jest bardziej skierowane do osób po rozwodach i z dziećmi niż do młodych wolnych wilków Panowie 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.