maroon Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Ostatnio mam dużo na głowie. Parę projektów, trzeba zakasać rękawy, tu coś zrobić samemu, tu skoordynować, tu zamówić, tam pojechać, tu przywieźć, tam się spotkać, itp. Generalnie cały dzień zajęty, a te wiadomo coraz krótsze. Cieszy mnie dużo spraw dookoła, choć jest to oczywiście męczące. I gdy dopada mnie zmęczenie, przez wieczór, czy nawet czasem pół dnia nic nie robię sensownego, tzn. coś przeczytam, pogram w jakąś starą gierkę albo po prostu pójdę na spacer, dopada mnie potem jakieś poczucie winy, że mogłem ten czas sensowniej wykorzystać, zrobić więcej, załatwić kolejną sprawę z oczekujących. Taki zmarnowany czas, niby na odpoczynek, ale... I tak się zastanawiam czy nie wpędziłem się w jakąś formę pracoholizmu, że zbytnio gonię z terminami, zbyt wiele spraw na raz. Z drugiej strony mam też presję, że jeżeli czegoś nie ogarnę teraz, to za miesiąc, czy dwa może być drożej albo trudnej dostępne albo ludzi nie będzie, itp. Co ciekawe z tzw. opierniczaniem się nigdy nie miałem problemu. 🤔 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarkoBe Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 29 minut temu, maroon napisał: I gdy dopada mnie zmęczenie, przez wieczór, czy nawet czasem pół dnia nic nie robię sensownego, tzn. coś przeczytam, pogram w jakąś starą gierkę albo po prostu pójdę na spacer, dopada mnie potem jakieś poczucie winy, że mogłem ten czas sensowniej wykorzystać, zrobić więcej, załatwić kolejną sprawę z oczekujących. Wyluzuj. Po drugie czy spacer bądź czytanie to tracenie czasu? Raczej nie. Spacer to trening Twojego ciała, podstawowa czynność, którą człowiek winien wykonywać codziennie. Czytanie ćwiczy umysł i inne sfery, zwiększa świadomość. Z graniem w gierki różnie bywa. Ja mogę stwierdzić, że po kilkunastu latach napierdalania w gierki, to w niczym mi to nie pomogło. Jedynie krótkie chwilę przyjemności. Nie jesteś robotem, nie musisz ciągle zapierdalać. Pewnie jesteś pracoholikiem. Dużo negatywnych emocji jak gniew, złość, rozczarowanie - wynika z przepracowania i po prostu zmęczenia. Człowiek robi wtedy wiele głupich rzeczy, których potem żałuję. Zauważyłem to na sobie, im bardziej przemęczony jestem tym bardziej mnie irytuje rzeczywistość. 7 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Montella26 Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Dupe sobie znajdź. Spuścisz z krzyża i będzie ok 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martius777 Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Odpoczynek jest ważny, bez nabrania sił nic nie wykonasz. W wolnym czasie po prostu robię to na co mam ochotę, mam wyznaczony czas na obowiązki w pracy czy w domu i nie przedłużam, jeśli trzeba to dzielę na pół i resztę odkładam na następny dzień albo po prostu zamieniam obowiązki aby coś wykonać coś małego naprzód a zadanie z dłuższym czasem realizacji odkładam na następny dzień, nie przedłużam pracy i nie zostaję po godzinach jak moi koledzy. Pracuję tylko w godzinach pracy i pa pa. To jest dobre dla mózgu, można odetchnąć i przede wszystkim ŻYĆ dla siebie bez poczucia, że żyjesz tylko dlatego aby mieć pieniądze, nie masz czasu je wydać bo pracujesz aby je mieć 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
heavy27 Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 6 minutes ago, Montella26 said: Dupe sobie znajdź. Spuścisz z krzyża i będzie ok Prędzej doda mu to dodatkowych powodów do rozmyślań i wkurwiania się 🤣 3 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Obliteraror Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Godzinę temu, maroon napisał: Co ciekawe z tzw. opierniczaniem się nigdy nie miałem problemu. Z tym rzadko kto ma problemy Czasem potrzeba wrzucić na luz, mimo że terminy gonią. Na tyle, na ile to możliwe. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Redbad Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Kwestia wartościowania. Co to znaczy zmarnować czas? Co zyskasz zamieniając czas przeznaczony na wypoczynek, relaks, w dodatkową pracę? Satysfakcję? Podziw ludzi? Więcej środków materialnych? Czy wypełnisz systemowy kodeks człowieka sukcesu, arcymistrza samorozwoju? Mam wrażenie, że wielu ludziom tryb "chomika w kołowrotku" wszedł tak mocno, że nie potrafią żyć normalnie, zwyczajnie, bez narzuconych zewnętrznie i wewnętrznie reżimów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patton Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Godzinę temu, Martius777 napisał: jak moi koledzy. W pracy nie ma kolegów. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martius777 Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 @Patton Aż musiałem upewnić się sprawdzając definicję czy przypadkiem użyłem złego słowa albo w złym kontekście bo u mnie w pracy to słowo jest używane przez pracowników w firmie, słyszę np. chodź kolego, mam ważne zadanie, ten kolega jest świetny w swoim fachu, kolega z tego działu ma urodziny, chodźmy złożyć życzenia koleżance Basi, kolego, położyłem ksero obok twojego biurka itp. KOLEGA chłopiec lub mężczyzna, znany danej osobie z powodu wspólnej nauki, pracy, zabawy lub działalności w jakiejś organizacji https://wsjp.pl/index.php?id_hasla=7874&id_znaczenia=5071907&l=5 Kolega to nie kumpel, przyjaciel czy ktoś bliski W internetowym Słowniku Języka Polskiego PWN (sjp.pwn.pl) można przeczytać, że: Znajomy to ktoś, kogo się zna lub taki ktoś, o którym ktoś coś wie, z którym się zetknął. Kolega to inaczej towarzysz pracy, nauki, zabawy. Przyjaciel to osoba pozostająca z kimś w bliskich, serdecznych stosunkach lub osoba okazująca komuś lub czemuś swoją sympatię, sprzyjająca czemuś. W pracy jest zakaz mówienia pan/pani, sam pracodawca zakazał i stąd używanie tego słowa w zastępstwie. Każde miejsce pracy jest inne. W poprzedniej pracy było tylko pan/pani, w jeszcze innej pani Bożeno, panie Januszu a jeszcze w innej pracy wołano nazwiskami. Dosłownie co firma to inny obyczaj wołania 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EmpireState Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Czasami najlepsze co można zrobić dla swojego organizmu to odpocząć 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leniwiec Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Godzinę temu, Patton napisał: W pracy nie ma kolegów Ja akurat mam kilku. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
UncleSam Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 (edytowane) 3 godziny temu, maroon napisał: Taki zmarnowany czas, niby na odpoczynek, ale... Taki okres kiedy wpadasz we "flow". Nie wiem czy mam dokładnie tak samo jak ty bo o tym nie napisałeś, ale pewne podobieństwa widzę. Kiedy jest jakiś projekt do zrealizowania, czy to w życiu prywatnym czy to zawodowym po prostu zapominam o wszystkim innym i napierdalam jak ten chomik w kołowrotku. To taki okres pełnego poświęcenia, wtedy nie pije wcale, nie wale konia, staram się nie poświęcać czasu na głupoty, tylko napierdalam ile wlezie, aż do finalizacji. Oczywiście potem musi być odpoczynek i rozpusta dla ciała i głowy... Potem kilka tygodni żeby się pozbierać do kupy i znowu ogarnąć and here we go again. Gdzieś kiedyś czytałem, że są różne typy ludzi jeśli chodzi o osiąganie celów. Najłatwiejsze i najbardziej podstawowe rozróżnienie to tzw. maratończycy i sprinterzy. Z samego powyższego opisu możecie sobie wywnioskować którym typem jesteście. Ja to zdecydowanie sprinter i powiem szczerze, że kiedy to odkryłem i zdałem sobie z tego sprawę, od razu dużo łatwiej było mi formułować i osiągać cele. Piszę o tym bo kiedy zrozumiałem, że właśnie taki system dla mnie działa, przestałem mieć jakiekolwiek wyrzuty sumienia, że "marnuję czas" i leniuchuje. Myślę @maroon, że ty też jesteś takim sprinterem i dlatego też odczuwasz poczucie winy kiedy się nie kręci a według ciebie powinno. Edytowane 30 Września 2021 przez UncleSam 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gixer Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 @maroon Czytałem taka książkę "zjedz tę żabę"? U mnie stan który opisujesz występuje dość regularnie. I praktycznie zawsze wynika z jakiejś chujni do zrobienia. Coś nudnego żmudnego za co np nie wiem jak się zabrać. I okazuje się że gdy zjem tą żabę to wraca motywacja 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kespert Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 4 hours ago, maroon said: Taki zmarnowany czas, niby na odpoczynek, ale... Jest taki punkt czasu, przeciętnie po ośmiu godzinach, gdzie zdolność człowieka do koncentracji spada do poziomu, w którym więcej czasu będzie potrzebował następnego dnia na poprawki, niż jest w stanie "zaoszczędzić". Przy czym osiem godzin jest orientacyjne - ja czasem mogę kilkanaście godzin problem "dziubać", a czasem dwie godziny przejścia przez dokumentację to szczyt możliwości. Ale to że cztery godziny będę naprawiał to, co robiłem dwie godziny za długo - sprawdza się. Kiedyś, dawno, spotkałem starego mistrza tokarek, który na widok zmęczonego pracownika kazał mu robić przerwę - bo "dłużej po tobie będą krew sprzątać, niż będziesz odpoczywał". 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lync Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 4 godziny temu, maroon napisał: Z drugiej strony mam też presję, że jeżeli czegoś nie ogarnę teraz, to za miesiąc, czy dwa może być drożej albo trudnej dostępne albo ludzi nie będzie, it I to Cię mobilizuje, czy raczej paraliżuje? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nihilus Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Daj na luz. Tracisz work-life balance, a to prosta droga do wypalenia. Odpoczynek jest konieczny, niezależnie od tego czy masz zadania fizyczne czy umysłowe. Ciało i głowa wymagają regeneracji. Inaczej będziesz stopniowo tracił koncentrację i czas wykonywania poszczególnych zadań wydłuży się. Do tego dojdzie stres wynikający z poczucia braku czasu ze względu na uciekające terminy. Spróbuj zmniejszyć tempo, bierz mniej zadań, rozkładaj je bardziej w czasie aby móc też w międzyczasie odpocząć i się zregenerować. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trevor Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 2 hours ago, Patton said: W pracy nie ma kolegów. Są tylko znajome twarze. 1 hour ago, Leniwiec said: Ja akurat mam kilku. Tak ci sie wydaje. Zapytaj się siebie za ile byliby w stanie cie sprzedać przy pierwszej nadażającej się okazji, ale czasem warto mieć złudzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Personal Best Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Poczekaj "pójdziesz na spacer"? Przecież to najlepsze co możesz zrobić dla siebie po pracy. Długi, porządny spacer przed odpoczynkiem. To nie jest marnowanie czasu przecież. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Libertyn Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 5 minut temu, Trevor napisał: Tak ci sie wydaje. Zapytaj się siebie za ile byliby w stanie cie sprzedać przy pierwszej nadażającej się okazji, ale czasem warto mieć złudzenia. A za ile Ty byś sprzedał? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trevor Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 Ciebie bym darmo oddał. Niech bierą. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroon Opublikowano 30 Września 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 (edytowane) 2 hours ago, UncleSam said: po prostu zapominam o wszystkim innym i napierdalam jak ten chomik w kołowrotku. . O to, to. Dokładnie tak mam. O tyle jeszcze gorzej, że jak robię coś co mnie jara i do tego jeszcze dla siebie, to może się zdarzyć, że aż do odcinki, czyli aż nie zasnę ze zmęczenia. Problem powstaje wtedy kiedy za dużo rzeczy się nakłada jednocześnie, a rezerwy energetyczne nie są nieskończone. W teorii odpowiednie planowanie załatwia temat, ale teoria wiadomo nader często mija się z praktyką. Instynkt samozachowawczy zawsze odpala i nakazuje się wyłączyć i odpocząć. Ale chomik napierdalacz jest wtedy wkurwiony bezproduktywną przerwą. 😁 Pokłosie wychowania w szacunku do pracy. Jak musi być zrobione, to będzie zrobione. Ps. Przykład. Ostatnio sobie rozdzielnicę do warsztatu składałem. Taka średnio skomplikowana, 30+ modułów, trochę automatyki. Zacząłem gdzieś o 10, a po jakimś czasie stwierdziłem, że coś głodny jestem. Rzut oka na zegarek - 20. Kiedy czas zleciał, nie wiem. 😕 1 hour ago, lync said: I to Cię mobilizuje, czy raczej paraliżuje? Mobilizuje, ale przede wszystkim generuje stres i wkurwienie, że wszystko dookoła za szybko zapierdala. Edytowane 30 Września 2021 przez maroon 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Obliteraror Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 9 minut temu, maroon napisał: Pokłosie wychowania w szacunku do pracy. Jak musi być zrobione, to będzie zrobione. Trudno się z tego"leczy". Bo leczy to złe określenie. Trudno leczyć pozytywną w sumie cechę, która daje tak wiele Szczególnie, jak coś robione jest z pasją, jak coś lubisz. Ciężko przestać. Aż organizm w końcu powie "sprawdzam". Mi powiedział niedługo przed 35-tymi urodzinami jakoś. Wyszedłem z domu (znów po paru godzinach snu, jak zwykle, co za problem, robota zawsze priorytet), podszedłem do samochodu, wyjąłem kluczyki z kieszeni, najpierw zrobiło mi się bardzo zimno, a potem gorąco. A potem urwał mi się film. Wylądowałem w szpitalu. Dobrze, że żona widziała z okna, że coś długo nie wyjeżdżałem. Pierwszy raz się wtedy przekonałem, że nie jestem kuloodporny i nieśmiertelny. Pamiętam, co mi lekarz powiedział - jak pan nie zwolni tempa, panie Obiliteraror, to pan pojedzie. ale dwa metry pod ziemię. Dawna nadwaga, galony kawy, papierosy, parę godzin snu i non stop jeżdżenie. I praca cały czas. Wtedy zwolniłem tempo pierwszy raz. I otrzeźwiałem 3 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tornado Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 8 godzin temu, maroon napisał: Taki zmarnowany czas, niby na odpoczynek, ale... I tak się zastanawiam czy nie wpędziłem się w jakąś formę pracoholizmu Uciekasz. ...od(wstaw dowolnie)....jednakoż ukryty program się aktywował. A firewall już nie pomaga. Radykaluzując czujesz się samotny(nie spełniony) A chowasz się we mgle pracy która się rozprasza/blednie/powszednieje. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leniwiec Opublikowano 30 Września 2021 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2021 3 godziny temu, Trevor napisał: Tak ci sie wydaje. Zapytaj się siebie za ile byliby w stanie cie sprzedać przy pierwszej nadażającej się okazji, ale czasem warto mieć złudzenia. Pracuje w tej firmie 20 lat. Trochę ich znam. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trevor Opublikowano 1 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2021 8 hours ago, Leniwiec said: Pracuje w tej firmie 20 lat. Trochę ich znam. A to inna gadka. Jak się zna ludzi latami to coś można powiedzieć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi