Skocz do zawartości

Wpływ bad boya na "dobrą" dziewczynę


Lambert

Rekomendowane odpowiedzi

34 minuty temu, Exar napisał:

Czy my czytaliśmy te same książki? Ja czytałem wspaniały sześcioksiąg o będącym na każde skinienie czarodziejek pizdeuszu,

 

Gdyby to było takie proste, nie byłoby tak dobre. 

 

Ta saga opowiada głównie o ludziach pogubionych, z dużymi deficytami I szukającymi na różne sposoby docenienia i akceptacji, jednocześnie uciekającymi kiedy robi się zbyt blisko albo zbyt monotonnie. 

Jasne, że jest to obudowane świetną scenerią ale gdy ją odrzeć, zostają ludzkie schematy i słabości. 

 

Z tym skinieniem mocno przesadziłeś, gość potrafił odchodzić, iść w swoją stronę. 

 

Jego postawa ma w sobie dużo z bad-boya. Sporo autodestrukcji, przemocy, jednoczesna potrzeba bliskości I duży strach przed nią. 

Jasne że miał swoje bialorycerskie odpały, ale każdy potrafi je mieć kiedy trafi na ostrą zawodniczkę. 

 

Nie szkalować mi Geralta, nicponie! 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No akurat pod tym względem Geralt spójną postacią nie był. Z jednej strony jurny jebaka który ruchał codziennie inną, z drugiej - przy Yen - stuprocentowy Kukold jak z forum netkobiety 😅

 

Kto pamięta "Okruch lodu" ? dwaj kukoldzi chcieli się zabić o jedną dupodajkę, która nawet nie ukrywała, gdzie ich obu ma 😂

 

Inna sprawa, że Sapkowski zrobił z niej Marię Teresę w następnych swoich książkach. Znów brak spójności.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Lambert napisał:

Orbitery były na początku. Tindery nawet były. Teraz za bardzo zakochana by się innymi facetami przejmować. Ale to za wcześnie jeszcze by się w ramię orbiterom wyplakiwać. Jeszcze chwila

 

Jestem wiedzminem, nie białorycerzykiem.  Ubliżasz mi teraz.

 Ogólnie do związku należy podchodzić 0-1 i uświadamiać panią.

 

Zerwanie - temat tabu jak się wydarza to koniec znaczy koniec i kropka. 

Krzywe akcje - stwarzanie okazji do zdrady , musi wiedzieć , że oznacza to koniec.

 

Egzekwować!

 

Najtrudniejsze jest po prostu to egzekwować w razie porażki związkowej. 

I to jest ten moment w którym ty ponosisz emocjonalne konsekwencje.

Alee...

 

Koniec końców podnosi to twój moral , czujesz że masz zasady i one to czują - stajesz się silniejszy/utwierdzasz się w swoich zasadach czy logice.

 

Tylko należy uważać na słowa bo jak coś zadeklarujesz , to musisz tego dotrzymać inaczej rama siada 😄

A one te słabości tak kurewsko czują i wykorzystują....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Niepoprawny napisał:

Najtrudniejsze jest po prostu to egzekwować w razie porażki związkowej. 

 

Niestety mężczyzna musi bardzo dużo zainwestować zarówno środków i czasu aby zainteresować sobą kobietę. Dlatego nie wielu jest w stanie zerwać z kobietą. Nawet nie będąc z nią do końca szczęśliwy.

Duże znaczenie ma też demografia. W wieku rozrodczym 18-40. Stosunek mężczyzn do kobiet jest niemal 1:1. Kobiety zaczynają przeważać dopiero po 50 r.ż.

 

 

Z drugiej strony. Kobieta aby zainteresować sobą mężczyznę. Wystarczy że się do niego uśmiechnie.

 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie tu nie widzę problemu. Jeśli ona jest z nim szczęśliwa to w porządku. A tym bardziej jak może od początku ją krecily takie klimaty, to przynajmniej żaden spokojny facet nie dał się nabrać tej himalajce.

Jeden problem jaki często widzę, to jak facet chce wyciągnąć  taka zagubioną dziewczynę z problemów i takich związków. A prawda jest taka, że są kobiety, które bez takich dram żyć nie mogą.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Januszek852 napisał:

No akurat pod tym względem Geralt spójną postacią nie był. Z jednej strony jurny jebaka który ruchał codziennie inną, z drugiej - przy Yen - stuprocentowy Kukold jak z forum netkobiety 😅

 

Akurat to jest bardzo znane, gdzie ruchacz przy kobiecie, której mu zależy staje się kimś dla niej nie atrakcyjnym co określiłeś jako "kukold" natomiast dla innych dziewczyn może świetnie odgrywać rolę bad boya - aka ruchacza. Oczywiście to tylko fantazja, gdzie koniec końców do siebie ich ciągnie ale w normalnym życiu, akurat TEJ JEDNEJ by nie zdobył, natomiast każdą inną tak. No chyba, że miałby jakieś inne atrybuty wyrąbane w kosmos np byłby bardzo ale to bardzo zamożnym, to może laska z braku laku by się przyłączyła do naszego Romeo ale nie z uczucia tylko z pragmatyzmu.

16 godzin temu, JoeBlue napisał:
16 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Koleś cały w tatuażach, jak odjeżdżał swoim BMW za nie wiem 6,000 zł ze sklepu to oczywiście z piskiem opon by oznaczyć swoją dominację i dać znać o sobie (typowe zachowania samców alfa i dla mnie mega męczące osobiście, same alfa męczą mnie mocno).

Masz kompletnie złą definicję samca alfa.

Znam wiele definicji od normalnych po metafizyczne, jeśli chodzi o tą tematykę.

 

Przestudiowałem ogrom materiału na ten temat i użyłem kilku atrybutów, które posiada "tzw alfa" w hierarchii. Oczywiście jak słusznie zauważyłeś, to nie "alfa" realny tylko podróbka, jednak kobiety poprzez filmy, często mają obraz że tym właśnie jest alfa, więc w jakimś aspekcie jest to alfa, bo to kobiety tak odbierają, choć faktycznie realnym alfa to to nie jest i na tym poprzestańmy.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś złe kobiety poznajecie 🤔

2 hours ago, Baca1980 said:

 

Z drugiej strony. Kobieta aby zainteresować sobą mężczyznę. Wystarczy że się do niego uśmiechnie.

 

Not true. Zależy od podejścia do życia. 

 

Wracając onegdaj pociągiem z wyprawy rowerowej, uśmiechała się do mnie całą drogę całkiem niebrzydka blondyneczka. Wystarczyło zagadać. 

 

Ale nie chciało mi się. 

 

Pani po jakimś czasie przybrała maskę oburzenia i dezaprobaty, że jakże to ten choooj nie zareagował. 

 

Ale zerkała wciąż. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, icman napisał:

Bajki o żmudnym i konsekwentnym realizowaniu planów poprzez dyscyplinę są nudne.

 

Potwierdzam, jestem tą nudną dyscypliną.

Opowieści o wieloletnim.

Konsekwentnym i monotonnym postępowaniu.

Które doprowadza do sukcesu NIE SĄ SEXY.

 

Seksi są szybkie wały-strzały.

Pif-paf, Dżejms Błąd i VanKlołd.

Zabili go i uciekł.

 

Przy tych drugich oczka błyszczą, powieki się unoszą.

A buzia interlokutorki bezwiednie przybliża się do naszej.

 

I co? Obrażać mam się na to?

Szaty niczym Rejtan rozdzierać?

Że one takie.

Że nie doceniają

Że to płytkie, powierzchowne, prostackie wręcz.

No jest.

 

Mężczyzna z olejem w głowie wyciągnie wnioski.

I odpowiednio zmodyfikuje wypowiedź o nudnym, systematycznym procesie.

(a kur_a 99% długofalowych sukcesów to owoc takich nuuuuudnych procesów).

I zrobi z tego wciągającą historię o Błądzie i ŻanKlołdzie.

 

9c378a36ab52a6505a8ec2a16919e1da.jpg

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.10.2021 o 18:31, RENGERS napisał:

Lubię w popołudniowy, ciepły, letni dzień, wysłać kobiecie następującą wiadomość :

 

   - Wyślij mi swoje zdjęcie w ładnej bieliźnie. Miłego dnia.

 

Dziewczyny autentycznie mną zainteresowane zrobią wszystko by mi owo zdjęcie wysłać, wygiąwszy się w dziwacznych pozach, spędzą 2 godziny na wyszukiwaniu odpowiedniej pozycji w lustrze, by czasem nie było widać wyimaginowanego fałdku tłuszczu na tym zdjęciu.

 

Dziewczyny mające mnie w dupie, niezakochane, niezauroczone we mnie odpiszą mi wiadomość typu " Chyba śnisz"

 

Boże, jakie kobiety są proste.

 

Proste,  niczym, kaloryfer żeberkowy :D 

 

Kochane są kobietki :) 

 

Napisałem do zdanie do swojej Ex z którą w sumie nadal się rucham i jakiś kontakt mam. Najpierw odpisała emotikonami śmiechu pozniej że jestem tak zabawny, że nie wie jak to niekiedy skomentować. 

 

Spytałem co w tym zabawnego a ona, że całe to zdanie, jakby to był jej obowiązek służbowy a ja był jej szefem. 

 

Jak to odbierać. Jest zainteresowana? :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, szakal666 napisał:

Jak to odbierać. Jest zainteresowana?

 

Ja traktuję kobiety, swoje kochanki jak psiaka.

 

Kocham go, głaszczę, lecz karcę.

 

Jeśli się nie słucha, to zasługuje na karę.

 

Słucha - pochwałę, smakołyk, czyli mojego kutasa.

 

Działa.

 

Jak się rucha to powinna wysłać, chociaż nie wiem czemu ruchasz ex, znajdź inną, nową, ex jest be.

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Malutki update tej historii:

Pojawiają się pierwsze rysy na wizeruku badboya w oczach jego wybranki. Zaczyna ona otwarcie mówić, że jej ukochany to może nie być do końca to (kończy się haj hormonalny), ale wciąż przy nim tkwi.

 

A chłopak ma wyje*ane po całości. Dalej ćpa, dalej pije codziennie. Wyszły też na wierzch inne uzależnienia jak np hazard, wydało się że ostatnio w tydzień przepuścił 10k zł (nie mam pojęcia skąd ma hajs, bo dalej nie ma stałej pracy). 

 

Sytuacja dalej jest rozwojowa. Szykuję popcorn na punkt kulminacyjny tej historii. 😀

  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lambert napisał:

Malutki update tej historii:

Wszystko się kiedyś kończy ale co wziął to jego i za darmo.

4 godziny temu, Lambert napisał:

Sytuacja dalej jest rozwojowa. Szykuję popcorn na punkt kulminacyjny tej historii. 😀

Przygalopuje rycerz aka.zakuty łeb i żyli długo i szczęśliwie.

 

Znaczy ona żyła długo i szczęśliwie, rycerz aka.zakuty łeb już niekoniecznie.

 

Ogólnie czy taka kobieta nie jest już skrzywiona do końca swojego żywota?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Lambert napisał:

. Wyszły też na wierzch inne uzależnienia jak np hazard, wydało się że ostatnio w tydzień przepuścił 10k zł (nie mam pojęcia skąd ma hajs, bo dalej nie ma stałej pracy). 

 

20 godzin temu, Lambert napisał:

ć, że jej ukochany to może nie być do końca to (kończy się haj hormonalny), ale wciąż przy nim tkwi.

 

Coś czuję, że Twoja koleżanka będzie szukać beciaka - kuka, któremu będzie wypłakiwać się w rękaw a on w imię miłości będzie spłacał "jej" długi. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli zdąży to będzie szukać i TATUSIA dla owoca ich miłości.. 

 

Przecież nie jest ojcem ten który spłodzi tylko ten który wychowa, no i prawdziwy facet nie pyta ilu było przed num, zrobi wszystko żeby być tym ostatnim.. (baby i ich racjonizacja w topowej formie) 🤮

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
8 godzin temu, OdważnyZdobywca napisał(a):

@Lambert Coś ciekawego się zdarzyło w międzyczasie? 

Oj, dużo Ciekawego się wydarzyło.

1. Dosłownie kilka tygodni po moim ostatnim poście info, że spodziewają się dziecka.

2. Pani zdała sobie sprawę, że partner nie nadaje się na męża i ojca. Doszło do rozstania.

3. Kilka tygodni później po jego wielu prośbach i obietnicach poprawy, nastąpił powrót.

4. Poprawa u Typka trwała jakieś 2 miesiące, potem załamanie i chwilowy powrót na ulubione tory. Jednak spakowanie się himalajki i groźba utraty dziecka poskutkowały i widać długotrwałą poprawę.

6. Urodziło im się śliczne i zdrowe dziecko. Haj emocjonalny u Pana. Pani coraz bardziej narzeka na niego.

7. On naciska na kolejne dziecko. Pani narazie nie chce.

 

 

Odnośnie ogólnej sytuacji, życiowej:

On wciąż nie ma stałej pracy, gdzieś tam dorabia, ale konkretnych funduszy z tego nie ma. Ona ich wciąż utrzymuje. Mieszkają u niej. W międzyczasie złapała go parę razy na alkoholu i hazardzie, o narkotychach nic nie mówiła ale ciężko wykluczyć (skurczyło się też źródełko informacji, bo Pani stała się bardziej zamknięta i nie opowiada już tak dużo o sobie, jest bardziej skupiona na dziecku)

 

Widać, że Typek wziął do siebie rolę ojca. Ciężko się teraz na to patrzy z boku, wiedząc czym to się prawdopodobnie skończy, chociaż ze względu na dziecko, życzę im jak najlepiej...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lambert  @Margrabia.von.Ansbach @maroon

Patola. Unikam alkoholików, ludzi z rodzin alkoholików, wszelkiej maści wykolejeńców i bumelantów. Ich miejsce jest na terapiach, Tworkach, więzieniach a nie w moim otoczeniu. 

Mam ogromne wymagania wobec siebie i tego samego oczekuje od innych ludzi.

Byłem z dziewczyną, której ojciec był alkoholikiem i to były lata wycięte z życia. Myślę, że dopiero niedawno wyleczyłem się z tego syfu, które dziewczyna zostawiła po sobie.

 

Jak ktoś chce być rycerzem i wyciągać ludzi z syfu to powodzenia. Ogólnie polecam:

 

 

A tak reagują normalni ludzie na tragedie życiowe innych. Na przykładzie poniższego filmu. Początek wielkiego kryzysu. Prawie całe piętro zwalniane do domu, a dyrektor departamentu opłakuje, że mu pies zdycha.

 

Ludzie sami są sobie winni. Znajdują się w miejscu do którego sami dążyli. Jak widzę kobietę, która miała predyspozycje i możliwości osiągnąć coś w życiu, a została sama z dwójką dzieci bo na horyzoncie pojawił się dziwny typ, to czuje do niej wstręt i obrzydzenie. Wiem co mówię bo sam znam dwie takie historię. Do jednej z tych dziewczyn nawet startowałem. Wtedy miała mnie w dupie. Teraz ma dwójkę dzieci, każde z innym. Mądra dziewczyna, prawo chciała studiować. Jak wróciłem w rodzinne strony i poszedłem do spożywczaka to mi zakupy kasowała. Żenujący widok. Coś o kawce mi pierniczyła. Żenująca sytuacja. 

Najgorsze jest to że ona żyje za moje pieniądze. Mieszkanie z przydziału socjalnego, 500 plus, pewnie jakiś dodatek z mopsu i pensja ze sklepu. Ma niewiele mniej niż ja.

Edytowane przez Reelag
Dodanie tagów
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam podobną historię. Kiedy doszło do rozstania? Jakoś dziwacznie po kilkunastu latach związku, coś chłopu odbiło i wziął się za robotę. Chodził po różnych budowach i uczył się budowlanego fachu. W końcu namówili go koledzy na wyjazd za granicę. Wiadomo tam zawsze potrzebują fachowców i dobrze płacą. To przypieczętowało zakończenie związku. Gdy on wyjechał do pracy, pojawił się gach, który zostawał u niej na noc. Po roku już załatwiła unieważnienie małżeństwa kościelnego i wzięła ślub z nowym.

Ciekawe co wy na to? Co nią kierowało, że wytrzymała z nim kilkanaście lat nic nie robienia i ciągłego picia. A gdy wyjechał do pracy - koniec. Bolec potrzebny był głównie? Ten nowy nie jest lepszy od poprzednika, też lubi wypić. No może w trochę mniejszym zakresie.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.10.2021 o 16:28, niemlodyjoda napisał(a):

@Lambert - cały wic polega teraz na tym, że na Panią nie ma się co obrażać, gniewać, mówić / pisać złych słów - to kobieca biologia i tego nie oszukasz. Dla mnie mogą się szlajać z największymi patusami, obdartusami, dawać Mokebeuszom i Rodrigom czy innym pasterzom kóz i droga wolna - tylko niech nie kłamią na ten temat.

 

Natomiast trzeba potępić gdy:

- Pani już się wykutasi i "dorośnie" czytaj będzie szukała beciaka do związku, który będzie na nią, i być może jej bękarta, tyrał

- Pani będzie ciągnąć socjał pod tytułem "samotna madka" na który my wszyscy, będziemy solidarnie y*bać bo jej się zachciało emocji

- kłamie na temat tego jaką to nie jest cnotką

 

 

0 złości i żalu do Pań. To w większości bioroboty. Uważać, obserwować, nie dać się złapać w gównopułpakę "miś, jestem inna niż wszystkie". Nie jesteś. Jesteś xerem. W 99.99% przypadków.

 

comment_8OdNjFdPc9ZMYbyQRvrMdL3sXnJ6Z0px

 

 

6uz75p5xl5j01.png

 

3983118.jpg

 

Ale ryje banie, w szczególności te memiczne 3 rysunki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.