Skocz do zawartości

,,Och Karol" - lawirowanie między kobietami


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś w TV leci i tak mnie naszło.

 

,,Och Karol" to polski film z 1985, który doczekał się średniej kontynuacji w roku 2011.

 

Temat założony by dowiedzieć się czy macie podobne doświadczenia co do prowadzenia relacji z kobietami.

Czyli, że macie powiedzmy partnerkę a spotykacie się z kilkoma innymi.

 

Sam miałem kiedyś taki okres, że dziewczyny zmieniałem a dodatkowo spotykałem się za ich plecami z innymi.

 

Wiem, że było to okrutne ale wtedy było coś takiego, że panny ciągnęło do mnie jak osy do miodu.

 

 

Czekam na Wasze doświadczenia.

 

Np.

Raz kiedy byłem po jednej randce z inną w kinie, pojechałem do clubu w którym pracowała moja dziewczyna.

Szczęśliwa bo ja w miejscu pracy odwiedziłem a ja na to:

Ja: To nie tak, byłem w kinie z inną panną. Wiesz jak to ja... pocałunki dotykanie się wzajemnie.

Odwiozłem już ja do domu i teraz czekam za kumplem bo mam odwieźć jego i jego partnerke po ich randce do domu.

Ona: Marcin, ale Ty mnie wkręcasz, wiem że żartujesz.

 

Tydzień później poczta pantoflową moja dziewczyna dowiedziała się o wszystkim i wkurzona na wszystko a ja na to

Ja: Kochanie mowilem Tobie o tym, ale Ty nie wierzyłaś.

To był błąd. 

Z Toba jestem szczęśliwy i zależy mi na Tobie.

 

Wybaczyła i to nie jeden raz.

Takich sytuacji miałem pełno z różnymi dziewczynami.

 

A co do filmu to najlepszy tekst.

Karol: ,,...Kiedy jesteś przy mnie nikogo nie kocham tak bardzo jak Ciebie,, 😅🤣😁

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego chyba trzeba mieć uwarunkowania.

Raz tak miałem, leciały na mnie dwie panny rownocześnie i nie widziałem co z tym zrobić bo obie interesujące. 

Przez chwilę te znajomości szły równolegle. Choć z żadną jeszcze do niczego nie doszło, obie zabierały dużo energii. Stwierdziłem że to kompletnie nie dla mnie, takie rozpraszanie uwagi. 

Straszny chaos mi to wprowadzało w głowie, zamieszanie.

 

Lubię się skupiać na jednej kobiecie, poznawać w kontekście d-m. 

Jakieś koleżanki, znajome zawsze gdzieś tam są, ale to jest inny rodzaj relacji. Mniej intensywny i na innym pułapie. 

 

Poza tym nie chce mi się kręcić, kombinować. Strasznie wypompowuje to z energii. 

 

Ja na miejscu tego Karola z filmu po miesiącu bym się wyhuśtał, byle mieć chwilę spokoju. Istny cyrk. Nie wiem jak można się w coś takiego pchać dobrowolnie. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że można tak się bawić, ale ja zawsze mam tendencję do wybrania lepszej pani, tej która mi zwyczajnie bardziej leży. 

 

Po co mam się męczyć w jakieś lawirowanie i szerzyć kurestwo? Szczerze trochę tak to postrzegam. Działa to w dwie strony, każdy chyba zna pojęcie alpha widow, duże emocje i nagłe odrzucenie może wywołać spory szok w psychice, głęboką rysę, wywołać zmiany. 

 

Miałem koleżkę, zakochany, zaręczony i zdradzony. Pewnie do dziś lata po tinderach i takich tam, kit wciska, rucha kilka razy i następna. 

 

To widać po kobiecie jak dostała po dupie, takie "obite" nadają się na chwilę, fajne do zabawy i trzeba uważać. Do tego propaganda robi swoje i mamy co mamy. 

 

Moja droga życiowa stroni od nosicieli patologii, skoro brzydzi mnie kłamstwo, złodziejstwo to sam tego nie robię. 

 

Co powiesz @Marcin Szyszka na lepszą zawodniczkę która profesjonalnie i bez podejrzeń puszcza się jak leci i zarazi Cię jakimś syfem? 

 

W dłuższej perspektywie lepiej z mądrym stracić niż z głupim zyskać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcin Szyszka napisał:

Wiem, że było to okrutne ale wtedy było coś takiego, że panny ciągnęło do mnie jak osy do miodu.

 

To ich tajemna moc.

 

Szósty zmysł - wychwytywanie jurnych samców, którzy mieli dużo kobiet.

 

Pragną ich.

 

Ponieważ kobiety pragną tego, czego pragną inne kobiety.

 

Kobiety to roboty, seks- maszyny, które pragną innych seks-maszyn.

 

Jadą  życie na autopilocie.

 

Poznasz kod...

 

To już nigdy się od nich nie odpędzisz...

 

Pilot to wzrok, słowo i zmęczone życiem dłonie...

 

Dasz im klapsa, to poproszą o więcej...

 

Godzinę temu, Yolo napisał:

obie zabierały dużo energii.

 

To klucz do udanego męskiego pożycia, dlatego należy nauczyć się jak kraść energię kobiet.

 

One kradną nieustannie od nas - samców.

 

Udany transfer podstawą udanego życia.

 

Bądźcie biorcą, nie dawcą.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, RENGERS napisał:

Kobiety to roboty, seks- maszyny, które pragną innych seks-maszyn.

 

Jadą  życie na autopilocie.

 

Poznasz kod...

 

To już nigdy się od nich nie odpędzisz...

Według mnie to zależy od stylu życia, tego do czego dążysz. Jak ogarniesz kilka akcji to kolejne wchodzą z racji doświadczenia, ale to nie zawsze jest to czego szukasz.

 

Pytanie czy masz ochotę wracać do poprzednich relacji, jeśli nie to według mojego kalkulatora są nieudane. Towaru w tych czasach można mieć na pęczki, jak nie na wyrwanie to na hajs, syldenafil, gumka i każdy może robić sztuki. Ale czy to sztuka robić takie sztuki? Nie przypierdalam się, takie moje fizololo o fizjologii wkładania i materiałoznawstwie. 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Imiennik napisał:

Ale czy to sztuka robić takie sztuki?

 

Sztuką to jest namalować piękny obraz, lub zagrać balladę Chopina, swoją drogą to właśnie leci konkurs Chopinowski i chłopaki i dziewczyny ładnie krają, można pooglądać na żywo.

 

Ruchanie to potrzebna sztuka dla plebsu.

 

Czyli dla mnie.

 

Jestem bowiem prostym człowiekiem.

 

Prawie tak prostym jak Homo Erectus...

 

Uga, Buga dziewczyny!!!!!

 

Będę robił was w maliny!!!!!

  • Like 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RENGERS A ja myślę że usprawiedliwiasz własne zepsucie niby kobieca natura.

Do czego prowadzi sytuacja w której kobieta z niskim poczuciem wartości zostaje zdradzona. Nie chcę tego ale wewnętrznie czuje że nie ma wyjścia. Ryjesz psychikę kobietom i co? Wyrzucasz w kat...

Później taka kobieta nauczona ze nie zasługuje na nic lepszego godzi się na różne patologię. 

Zepsuty rynek matrymonialny wynika z tego że z jednej strony są SIMP'y a z drugiej ruchacze robiące wodę z mózgu kobitkom. 

Kobieta jest podatna na wpływ i łatwo można ją zepsuć. Pokazać że zdradza, brak szacunku i poniżenie to norma. 

Zepsułem parę dziewczyn i stały się ścierkami. Jakoś nie napawa mnie to dumą. Im też to raczej nie pomogło. 

Jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoimy. Czasem trafiamy na ufne osoby, czasem na mniej przebiegłe. 

Owszem na tym forum jest wiele przykładów na kobiety które skrzywdziły faceta. Ale widzę też gości jak @RENGERS którzy kręcą ta karuzela spierdolenia...

 

Ale cóż świata nie zmienię, zdziry i dupcyngiele byli od zawsze... 

Edytowane przez Gixer
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minutes ago, RENGERS said:

Kod, to poznanie zachowań wywołujących wodospad tam na dole.

Ok, i jaka jest sekwencja tego kodu, jakie kroki? Na etapie, na którym obecnie jestem, póki co tego nie ogarniam na poziomie świadomym. Jak coś się dzieje, to "samo". A chciałbym wejść na poziom świadomej kompetencji. Cóż więc robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś jak jeździłem dużo w delegacje, to miałem w Krakowie 3 dyżurne "zakochane" studentki. Jedna świetnie robiła loda, druga mistrzyni anala, trzecia miała chłopaka ciapę i się wyżywała w łóżku na mnie. 

 

Zasadniczo było to męczące bo na więcej niż dwie w jednym dniu czasu nie było, a i sił często też. 

 

Raz był przypał, bo będąc z jedną w knajpie nadziałem się na drugą - żeby było śmieszniej obie studiowały na ASP - jedna rzeźbę, druga malarstwo. 😁

 

Mile wspominam, fajne czasy, kiedy jak panna mówiła że bierze pigulki, to faktycznie je brała, więc można było szaleć bez skrępowania. Jednak na dłuższą metę coś takiego jest ciężkie do ogarnięcia i mimo wszystko pozostawiało u mnie lekki kac moralny, mimo że dziewczyny wyłącznie rozrywkowo traktowałem. 

 

Później raczej już szedłem w kierunku monogamii. 😁

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend rozmawiałem telefonicznie ze starym przyjacielem.

Imiennik, równolatek.

Znamy się od szczeniaka w ogólniaku.

 

Dziany i lubi ten sport.

A że singiel w Wwie, dobre lokum itd to działa.

 

I wczoraj powiedział tak:

 

Ma już dość.

A po kolejnym stosunku z kolejną partnerką to najchętniej powiedziałby by jak najszybciej się ubrała.

I poszła sobie w cholerę zostawiając go w spokoju.

 

Jak widać wszystko może się przejeść.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Marcin Szyszka napisał:

Czyli, że macie powiedzmy partnerkę a spotykacie się z kilkoma innymi.

 

No jasne stary wszyscy mamy takie doświadczenia i jesteśmy na forum gdzie co drugi temat wałkowany jest o tym jakie kobiety są złe😁

A tak na poważnie mężczyźni mają dzisiaj problem by w ogóle mieć jedną kobietę a co dopiero obracać kilka talerzy na raz.

Tulipan występujący w tym serialu z PRL-u miał wzięcie bo był przystojny i jest to prawdziwa historia na podstawie Jerzego Kalibabki znanego uwodziciela.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Gixer napisał:

Czasem trafiamy na ufne osoby, czasem na mniej przebiegłe. 

 

Nigdy nie trafiłem na chociażby  trochę NIE przebiegłą kobietę.

 

Ja po prostu się dostosowałem do realiów matrymonialnego świata.

 

Czy to dobre, złe?

 

Nie mi to oceniać, ale taki jest rynek i tego nie zmienię.

 

Mogę cierpieć, albo zaakceptować otaczającą rzeczywistość.

Edytowane przez RENGERS
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za tą scenę pan Barciś jako aktor wbijający gwóźdź był szykanowany i prześladowany przez kobiety.

Dlaczego bo był mniej atrakcyjny i wymierzył karę oszustowi.

Jednak dla kobiet jest to nie istotne, ważne, że mężczyzna jest przystojny i ma powodzenie u innych.

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez obrazy @RENGERS ale brzmisz jak coach podrywu. Rzucasz jakimiś enigmatycznymi tekstami, ogólnikami które fajnie brzmią. Wygląda jakbyś blefował. Ja wierzę tylko gościom którzy mają analityczny umysł i potrafią opisać co robią i jak bo można zweryfikować ich metody.

 

Narazie to kreujesz się na badboya, jebake. Ale nie ma żadnych dowodów twojego skillu, sensownego raportu nic. Poza narcyzmem to tak naprawdę nic o tobie nie wiadomo.

 

Przejrzałem twoje posty, piszesz by pisać, jak sprzedawca. Treści 0.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Ma już dość.

A po kolejnym stosunku z kolejną partnerką to najchętniej powiedziałby by jak najszybciej się ubrała.

I poszła sobie w cholerę zostawiając go w spokoju.

Wzruszają mnie te historie. Tacy ludzie powinni wystąpić u Jaworowicz albo u Drzyzgi.

  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, ManOfGod napisał:

Wzruszają mnie te historie. Tacy ludzie powinni wystąpić u Jaworowicz albo u Drzyzgi.

 

Z mojej perspektywy zwierzenia tego typu brzmią jak bajki o żelaznym wilku.

Nigdy nie byłem w podobnej sytuacji "nadmiaru".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Z mojej perspektywy zwierzenia tego typu brzmią jak bajki o żelaznym wilku.

Nigdy nie byłem w podobnej sytuacji "nadmiaru".

 

Tu nie musi chodzić o nadmiar. 

Czasem tak jest, kiedy ktoś decyduje się na relacje oparte tylko o seks. Kiedy nie ma nic więcej, nawet niespecjalnie jest o czym pogadać, wtedy masz ochotę zamknąć za panną drzwi ledwie założysz spodnie.

To ryje banię, wyjaławia wewnętrznie. 

 

Chociaż nie neguję że są ludzie do tego stworzeni. 

Sam już od dawna decyduje się na coś więcej jeśli jest choć sympatia, dobrze spędza się razem czas. 

 

14 minut temu, Peter Quinn napisał:


 

 

 

Zobacz na gościa, ktoś by pomyślał- szczęściarz. 

Ja tam widzę faceta który sam sobie robi kuku, poza tym żaden z niego uwodziciel.

To one biorą sobie co chcą, on nie umie odmówić. 

Żaden z niego mężczyzna, piesek goniący za spódniczkami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Yolo said:

Zobacz na gościa, ktoś by pomyślał- szczęściarz. Ja tam widzę faceta który sam sobie robi kuku(...)


Pozornie to komedia, z dużą ilością seksu, ale tak naprawdę to dramat - w tym masz rację. 
Jest to podkolorowana bajka, ukazuje jednak kilka ciekawych prawd: 

 - dużo kobiet goni za nim, a on nie traktuje ich poważnie - ta którą traktuje poważnie, wiecznie ucieka, zmienia zdanie, odrzuca go; 
 - kobiety nie mają skrupułów; 

 - przez kobiety można wpaśc w niezle bagno - w tym filmie 16-to latka go urabia od samego poczatku i to grubo; 

 

Quote

(..) poza tym żaden z niego uwodziciel.

To one biorą sobie co chcą, on nie umie odmówić. 

Żaden z niego mężczyzna, piesek goniący za spódniczkami. 


Tu już racji Ci nie przyznam. Hank ma wygląd, status (pisarza, gwiazdy), w dodatku sposób bycia, który wyróżnia go na tle innych nudziarzy i pozerów. 
Ma poczucie humoru i jaja. 

 



Ja go też podziwiam za to, że po nim tak wiele rzeczy "spływa". Rzadko reaguje emocjonalnie, po prostu przyjmuje rzeczywistość taką jaka jest. 
 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.