Skocz do zawartości

Rok akademicki, studentki i "uwodzenie" ;)


deleteduser179

Rekomendowane odpowiedzi

Rozpoczął się rok akademicki. Młodzież ruszyła na uczelnie, miasteczka akademickie wypełniły się studentami wszelkich rozmiarów, kolorów i narodowości. W Lublinie wysyp panien z zagranicy: Italia, Turcja, różne kraje Azji i Afryki, byłe republiki radzieckie. Jeżeli masz dobrze opanowany angielski i przynajmniej minimalne obycie towarzyskie*, uderzaj - nawet jeżeli nie jesteś studentem. Miejsc i okazji jest sporo - knajpki, Plac Litewski, wszelakie spędy hipsterointeligencji. Panie rozmowne, taktowne i pozytywnie nastawione do ludzi. Co ciekawe, większość nie ukrywa twarzy pod wielkimi okularami, jak to mają w zwyczaju Polki.

Niestety, Ukrainki się popsuły. Dziesięć lat temu to była fajna egzotyka - kobiety ciepłe, piękne i naturalne, z którymi można było miło porozmawiać. W tej chwili nawet te ich ruskie zaciąganie mnie wkurwia. Z zachowania to już niemal standardowa Polka. A czym jest standardowa Polka-studentka? Przede wszystkim - ostentacja. Wszystkie odstrzelone jak na insta sesję - gdyby to jeszcze przekładało się na ciekawe rozmowy**. Niestety! Gdy człowiek już nieco ochłonie, uprzednio odurzony wielością barw i rozmaitością gustownych kreacji, dochodzi do wniosku, że szkoda czasu na bezę - lepiej już zjeść sernik albo jagodziankę. :)

 

Zachęcam do zamieszczania własnych spostrzeżeń. :)

 

* czyli twoje interakcje z paniami wyglądają porównywalnie lub lepiej niż tu:

https://www.youtube.com/watch?v=Tq0ykt_uG54

** słowne streszczenie rozdziału podręcznika akademickiego z wstępu do kulturoznawstwa może zrobić wrażenie co najwyżej na twoim wykładowacy, bejbe...

Edytowane przez zychu
  • Like 6
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zychu uprzedziłeś mnie trochę z tematem!

 

Akurat siedzę w temacie trzech studentek - Polek. I tu akurat szczęśliwie trafiłem w grupę, gdzie dziewczyn jest niedużo i w tym konkretnie środowisku nie mogą sobie pozwolić na "ostentację". I mam pewien dylemat - jedna 5/10 sama by się na mnie rzuciła, druga 8/10 cały czas się za mną ogląda, trzecia (dla mnie osobiście, choć wiem, że gust specyficzny) 9/10 odpowie zagadana. Wiadomo, 5/10 odpada, ale jak zrobię krok w dwa lub trzy to alternatywa od razu odpadnie. I co tu zrobić - od przybytku głowa boli (?).

 

Co do dziewczyn egzotycznych, zawsze szapoba dla Braci, którzy potrafią zrobić otwarcie - wiem, że to zazwyczaj są jakieś proste zagrywki, ale z marszu bez jakiekolwiek podstawy - szanuję. Zdarzyło się, że same mnie kiedyś zagadały - Rosjanka i Ukrainka - ale trafiły się już te "uświadomione".

 

A poza tym jak zawsze, uśmiech, czyste ciuchy, zadbany ryjek i do przodu. 😉

 

EDIT: teraz jak sam siebie przeczytałem... to jutro atakuję dziewiątkę. 😄

Edytowane przez Monsieur
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Monsieur - najważniejszy jest kontekst sytuacyjny, ja nie chodzę po Litewskim, aby zagadywać. Idealnym miejscem jest csk albo dyskusje pod seansie kinowym. A z zagranicznymi pannami jest jeszcze lepiej, bo one w każdej sytuacji są o wiele bardziej kontaktowe i nie siedzą z miną pt. "no, zabaw mnie". Dziewczęta z Italii są nie do przegadania. Twoje pytanie - i 5 minut jej nieprzerwanego szczebiotania. Ale fajne to jest. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam wszystkim że zaczął się sezon " depresyjny" - mam na myśli jesienne i zimowe miesiące roku.

 

W tych miesiącach dużo łatwiej o kobiety w łóżku.

 

Letni szał ciał przemija i panie popadają w zwiększone stany smutku, szukając pocieszycieli w ich żałosnym życiu, proponuje więc uwodzenie ich, a po wspaniałym  ekspoze słownym, łoże w  pozycji na smutasa - ona po tobie skacze, a wy opowiadacie  jej kawał.

 

  • Like 5
  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2021 o 16:51, zychu napisał:

Jaki cringe, aż boli gdy to oglądasz. Laski zainteresowania zero, goście namolni, bardzo słabe nienaturalne openery. Ale przynajmniej dokumentują swoje raporty i widać ich dość kiepskiego skilla.

 

Nie ukrywam, że podryw jest cholernie trudny i ciężko zachowywać się naturalnie zagadując do obcych ludzi, dlatego tym bardziej jestem mocno sceptyczny gdy ktoś gada jaki on jest jebaka. Jabak w realu jest bardzo mało, większość to cringe jak w nagraniu wyżej.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2021 o 16:51, zychu napisał:

Zachęcam do zamieszczania własnych spostrzeżeń. :)

Te studentki są jak sklepowa witryna.

Popatrzysz i pójdziesz bo na nic cię nie stać.😁

W dniu 5.10.2021 o 16:51, zychu napisał:

 

* czyli twoje interakcje z paniami wyglądają porównywalnie lub lepiej niż tu:

Kiedyś spróbowałem tak jak piszecie ale po paru razach bez odpowiedzi odpuściłem.


Wiadomo że skuteczność wymaga wtop ale osobiście mi nie idzie gadanie z kobietami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, NoHope napisał:

Jabak w realu jest bardzo mało, większość to cringe jak w nagraniu wyżej

 

Każdy popełnia błędy, nawet kozak w tym temacie.

 

Ja zrobiłem setki podejść, skromnie

mówiąc, część z nich była do dupy, ale co wyrucham czasem to moje i o to chodzi.

 

Tak jak w byznesie każdy popełnia jakieś błędy, lecz prędzej czy później są jakieś, nawet małe efekty.

 

Ten gość podchodzi, wygląda ok prędzej czy później coś wyrucha, nie chodzi o bycie mistrzem uwodzenia.

 

Najzabawniejsze, że kołcze podrywu w pl nie wstawiają tego typu filmików, s przecież są coachami.

 

A tak naprawdę teoretykami 🙃

 

Polecam kanał James Tusk, chłop jest dobry w te klocki i wszystko potwierdzone filmikami.

 

Chodzi o bycie ofensywnym w życiu, bo dopiero to czyni nas mężczyznami.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, BlacKnight napisał:

skuteczność wymaga wtop ale osobiście mi nie idzie gadanie z kobietami

Mi też nie idzie. :) Dlatego mówię jak najmniej. Słucham (albo udaję, że słucham), raczej pozwalam jej się wygadać.

Przede wszystkim jednak masz rozbudzić jej ciekawość. To ona ma później szukać cię wzrokiem, podchodzić, zagadywać etc. Produkowanie się i pozowanie na cool gościa wcale nie jest dobrym sposobem. Lepiej mówić mniej, a "błyskotliwie". :) I nie zwracaj uwagi, jeżeli pieprzy głupoty albo zupełne komunały - to nie dyskusja akademicka, przede wszystkim musi być luz i dobra zabawa. I szczerość, bez pozerki. One to doceniają.

Potrenuj utrzymywanie kontaktu wzrokowego z obcymi kobietami, świetna zabawa. :) A jeżeli nie czujesz tego, bo np. jesteś w dołku albo robota cię wymęczyła, to nie przymuszaj się. Najgorsze, co można zrobić, to stać się jednym z tych kogucików, jakich wysyp mamy przy każdym kolejnym roku akademickim.

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, NoHope napisał:

podryw jest cholernie trudny i ciężko zachowywać się naturalnie zagadując do obcych ludzi,


Zagadywanie do naprawdę ładnych obcych lasek w realu które nie stoją a idą gdzieś to jest level ultra hard. U mnie maksimum to podbijanie do lasek na przystankach czekających na autobus ewentualnie gdy wspólnie czekaliśmy na zielone światło na przejściu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RENGERS napisał:

Ten gość podchodzi, wygląda ok prędzej czy później coś wyrucha, nie chodzi o bycie mistrzem uwodzenia.

 

Śledzę warszawskiego podrywacza, który specjalizuje się w day game i typek mówi szczerze, że skuteczność doświadczonego typka wynosi w granicach 2-4% jeśli targetuje w ładne i młode dziewczyny. Sam prowadzi dość szczegółowe statystyki.

 

Cytat

A teraz garść liczb na potwierdzenie tych słów. Zaczepiając dziewczyny na ulicy, miałem następujące statystyki (prawdopodobieństwa): na dostanie kontaktu 22%, na randkę 4%, na seks 1.25%. Zaczepiając dziewczyny w klubie było tak: dostanie kontaktu 8.3%, randka 1.2%.

https://pamietnikpodrywacza.wordpress.com/2021/05/25/co-decyduje-o-sukcesie-w-relacjach-z-kobietami/

 

 

Ci goście jeśli nie będą robili sobie jakiegoś retra z wsteczną analizą to moim zdaniem skuteczność będą mieli na poziomie mniejszym niż jeden procent. Nie chodzi o to, żeby podbijać do dziewczyn, samo podbijanie to jest za mało. Bez gry nie dadzą rady, a oni tę grę mają fatalną.

 

Już samo otwieranie z komplementem takim jak oni to robili to nienaturalny cringe i ja bym sobie pomyślał że to jacyś desperaci, to co laski sobie pomyślały? :)

 

Jeszcze dorzucam statsy jakiegoś londyńskiego podrywacza :)

 

tabelka-1.png

 

I co to już nie wygląda na taki łatwy kawałek chleba co nie? Na 3991 podejść 83 zaliczenia :)

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daygame, czyli podchodzenie na ulicy do kobiet zajętych własnymi sprawami - no, rzeczywiście, nie ma się co dziwić, że skuteczność wynosi około 5%...

Kontekst sytuacyjny. Sprawa jest prosta - im mniej "bywacie", tym mniejsze szanse na poznanie jakiejś pani. I nie chodzi tylko o imprezownie, domówki etc. W większych miastach jest mnóstwo imprez plenerowych, wydarzeń kulturalnych, na których można poznać dziewczyny ciekawsze od tych, które co sobotę idą do klubu na balety. Kursując praca-dom sami zawężamy pole możliwości.

Ja już jakiś czas temu powiedziałem sobie, że wśród aktywności życiowych zostawiam tylko te, które dadzą mi coś wartościowego (choćby to była zwykła przyjemność) - nauka, praca, sport, hobby, rodzina, znajomi - i "bywanie". Tak postanowiłem, gdy zdałem sobie sprawę (kilka miesięcy temu), że w pewnym tygodniu zmarnowałem kilkanaście godzin na śledzenie jałowej debaty publicystycznej - ani to pouczające, ani przyjamne. A ileż takich czasopożeraczy wypełnia nam dzień? Nawet słuchanie muzyki ograniczyłem do wyznaczonych godzin w tygodniu.

 

 

 

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, zychu napisał:

Daygame, czyli podchodzenie na ulicy do kobiet zajętych własnymi sprawami - no, rzeczywiście, nie ma się co dziwić, że skuteczność wynosi około 5%...

Kontekst sytuacyjny.

 

Dokładnie. Dlatego ja gry dziennej mam zamiar próbować - jeśli już - tylko w sprzyjających warunkach. Mam tu na myśli właśnie sytuacje z jakimś punktem zaczepnym i polem do popisu. Nie chodzi mi w żadnym wypadku o gnieżdżenie się w strefie komfortu :)

 

15 minut temu, zychu napisał:

W większych miastach jest mnóstwo imprez plenerowych, wydarzeń kulturalnych, na których można poznać dziewczyny ciekawsze od tych, które co sobotę idą do klubu na balety. Kursując praca-dom sami zawężamy pole możliwości.

 

Możesz się podzielić na jakiego typu eventach poznajesz najciekawsze panny, chętnie przygarnę jakieś protipy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, zychu napisał:

Daygame, czyli podchodzenie na ulicy do kobiet zajętych własnymi sprawami - no, rzeczywiście, nie ma się co dziwić, że skuteczność wynosi około 5%...

Zawsze kobiety są jakoś zajęte, w klubach idą potańczyć razem, w barach siedzą w grupie znajomych, na imprezach okolicznościowych tak jak w barach -> siedzą w swoich zamkniętych grupkach.

 

Dlatego to jest wszystko łatwe i fajne na papierze, łatwo przykazaczyć w necie. Ale wystarczy wyjść do tego realnego świata i zobaczyć jak jest brutalnie.

 

Tinder, badoo i tak dalej to zgadzam się z autorem bloga, jak nie jesteś przystojny to będziesz trafiał na kaszaloty. Wiem bo siedzę i praktycznie każda oszukuje na wyglądzie. W gruncie rzeczy to najbardziej czasochłonna metoda bo siedzisz z tymi dupami i piszesz a później się spotykasz i jest dupa. Coś co w realu byś wychwycił w mniej niż 1 minutę. No ale to jest najłatwiejsza metoda.

 

Chodzę po klubach dość często, prawie co tydzień. No i jest brutalnie, naprawdę brutalnie. Goście podbijają i kosz za koszem. Ale są dużo lepsze panie niż na tinderze. To jest trudniejsza opcja więc konkurencja mniejsza ale i tak ciężko bo dużo facetów podbija. Do klubów chodzą normalne dziewczyny wbrew pozorom.

 

Bary, szczerze? Nie mam zielonego pojęcia jak zagadywać, żeby nie wyjść na creepa. Chodzę do barów czasami z znajomymi. Każdy siedzi w swoim gronie i gada. Może jak masz kolegę wingmane'a i szukasz z nim okazji nie wiem?

 

Imprezy okolicznościowe? W sumie to samo co bary.

 

No generalnie sprawa jest trudna, a wręcz przejebana.

 

Najłatwiej łapało mi się kontakt na studiach bo to jest naturalne, może wrócę, zobaczę.

 

Nie ma łatwej metody, a daygame to jak autor bloga pisze przerąbane ale masz jakościowo najlepsze panny tylko to są setki godzin stania, pracy nad sobą i tak dalej. To nie ma nic wspólnego z jakimiś cudownymi metodami. Po prostu ciężka praca. Raczej większość gości stwierdzi, że nie warto.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NoHope napisał:

Śledzę warszawskiego podrywacza, który specjalizuje się w day game i typek mówi szczerze, że skuteczność doświadczonego typka wynosi w granicach 2-4%

 

Mały procent.

 

Ja mam większy a nie jestem couchem.

 

Wychodzi na to, że jestem lepszy od 90 % z nich.

 

Moim zdaniem on nie jest doświadczony.

 

James Tusk mówi o 10- 20 % i moim zdaniem to jest bliżej prawdy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RENGERS Ja w twoje gadanie w ogóle nie wierze, dla mnie jesteś oszustem. 10-20% to nierealny poziom, może jak jesteś chadem/chadlitem albo celujesz w kaszaloty. Też mógłbym "walić" grube, stare laski. My tu mówimy o 6+ i max do 30.

Edytowane przez NoHope
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, NoHope napisał:

wszystko łatwe i fajne na papierze, łatwo przykazaczyć w necie

Dlatego piszę o kontekście sytuacyjnym. Zagadywanie "z dupy" jest na ogół słabe.

@Sugar Johnson - niedawno był koncert okolicznościowy otwierający rok akademicki, organizowany chyba przez samorząd studentów umcs. Event był kiepski, muzyka za głośna, ale już jakieś znajomości zawarłem, w tym jedną ciekawie rokującą. Ponadto - wszelkie seanse "dla intelektualistów" w csk**, nawet wyjście ze znajomymi na bilard - łatwo wtedy zaprosić grupkę panienek do wspólnej gry*. Albo wyjście do filharmonii - tam już spotkasz panie z najwyższej półki, w różnym wieku.

Ja mam o tyle ułatwioną sprawę, że mieszkam na kwadracie studenckim (z czego niektórzy ostro niegdyś tu "kisnęli") i korepetytuję młodzież szkolną i akademicką. :)

 

* kilka lat temu namiętnie wbijałem się na bilard i dołączałem do obcych grupek, aby pograć. Sporo fajnych znajomości wtedy zawarłem.

** csk, Centrum Kultury, eventy studenckie - warto siedzieć w temacie. Jeżeli jesteś z Lublina, to odpal czasami Radio Centrum, aby być na bieżąco. :)

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zychu Te opcje są dobre jak jesteś młody albo wyglądasz młodo. Jak jesteś po 30 to jak autor bloga mówi jak masz farta i młodo wyglądasz to można walić ściemę, jak wyglądasz na swój wiek to te opcje są zamknięte dla ciebie bo kobiety nie lecą na dużo starszych facetów. Nieraz widziałem jak wychodziłem na miasto starych typów którzy podbijali do młodych panien miały taką minę jakby miały się zrzygać :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście w najbliższy piątek ruszamy z kolegą do lubelskich knajpek.... Liczę, że na miasto wjechały świeże szyneczki a że na drugie mam Reksio to wiadomo.... aż chce się zaszczekać.

 

Od znajomego słyszałem, że sporo ognistokrwistych włoszek się zjechało do Lublina, mam ochotę wypróbować pizzerinki 😎

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NoHope częściowo zgadzam się z Twoim zdaniem w nawiązaniu do @RENGERS. Faktycznie ostatnio w większości przypadków jego posty stylizują się na przejawianie cech wielkiego ruchacza, ale trzeba mieć na uwadze fakt że nie wiemy jak wygląda itd. Jak ma dobrą aparycję chłopak, to ten % może mieć większy w sukcesywnych podejściach. Mnie najbardziej uderza fakt że przez swój pryzmat postrzega innych facetów tutaj. @RENGERS to że tobie się mega powodzi z Paniami nie znaczy że innym też może się powodzić (wygląd, zasoby itd). Często odnoszę wrażenie że tak myślisz co jest wielkim błędem w mojej opinii, a stoi to także w konflikcie z założeniem Redpilla. Serio. Facet z wyglądem 2/10 jak się nie dorobi dużych pieniędzy nigdy nie dorówna facetowi 8/10 w powodzeniu u kobiet. Zaznaczam że u kobiet bo ogólnie w życiu nie czyni go to gorszym, a sukcesy na innych płaszczyznach może odnosić takie same.

A co do samego podchodzenia do Panien "z dupy" też trochę średnio. Przez takie zachowania Panie mają ego na poziomach na jakich je mają. Lata sobie gdzieś nad szczytem Pałacu Kultury. Utrudnianie sobie i innym sytuacji na tym rynku, bez potrzeby. Oczywiście inaczej gdzie jest jakiś wyraźny znak od laski typu dłuższy kontakt wzrokowy, uśmiech, czy jakaś sytuacja wspólna.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, sprawa jest prosta - napisałem, bo uznałem, że warto podzielić się dobrą energią i zachęcić do działania tych, którzy wciąż są niezdecydowani.

 

Doceniam trzeźwe spojrzenie, ale odradzam pisanie smętów.

Kto się czuję na siłach, niech próbuje, kto tego nie czuje - niech nie szerzy defetyzmu, bo znów się zgniłkowo zaczyna robić.

Edytowane przez zychu
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.