Skocz do zawartości

Rok akademicki, studentki i "uwodzenie" ;)


deleteduser179

Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, NoHope napisał:
W dniu 10.10.2021 o 01:45, Armengar napisał:

Jeżeli ktoś zalicza 2% panien do których zagaduje, to ma za słaby wygląd.

Tak, ale co taki gościu ma robić? Strzelić samobója, no nie.

Z każdego większego miasta wojewódzkiego jest pow 100 ogłoszeń na Roksie.

Za 200 można mieć fajną sztukę, przynajmniej tak wygląda ze zdjęć.

Zaraz ktoś wyskoczy, że tu trzeba płacić, na randkach również.

Z tym, że jak ktoś nie ma wyglądu i rezultatów to na randkach traci coś bardziej cennego niż pieniądze, traci się czas, a to jest nie do nadrobienia.

Czas, który mógłby spożytkować na np zarabianie, na poprawienie tężyzny fizycznej, na masę innych ciekawych rzeczy.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Everson napisał:

Słyszałem kiedyś dobre opinie o dziewczynach z Mołdawii. Ponoc tam niezależnie od wieku, czy to 18 latka czy 30 latką to są ponoć  ciepłe i sympatyczne.

To prawda. Jedną dziewczynę z Mołdawii poznałem dość dobrze. Ale każdego można zepsuć, jeżeli trafi do wielkiego świata. Poczytaj pamiętniki dziewiętnastowieczne, a wielokrotnie natkniesz się na wzmianki, jak to rodzina z niepokojem myśli o synu wyprawionym "na nauki" do Warszawy czy Wiednia. Moim zdaniem nie ma sensu się napalać na jakieś niewinne dziewuszki, bo co później z nimi zrobisz? Zamkniesz w piwnicy, by chronić przed światem? Trzeba patrzeć na to, jak są wychowane, w jakim otoczeniu dorastały i czy łatwo dają się uwieść wielkomiejskiemu blichtrowi. Wbrew pozorom, również wśród Polek można trafić młode kobiety, które pragną życia rodzinnego w tradycyjnym rozumieniu.

Najważniejsza kwestia - jeżeli chcesz kobiecej, ciepłej kobiety, to musisz być męskim mężczyzną. :) Czyli: zasoby, rozwój, dość wysokie smv i poukładane w głowie. Bez ambicji i chęci do działania, każda bardziej wartościowa kobieta odejdzie. Tak to działa i nie ma się o co obrażać. Jest wolny rynek - zatem dostosuj się albo giń. Wyrachowane (nie znoszę tego skanowania otoczenia i chytrego spojrzenia) i kapryszące panie spuszczaj w kiblu.

Co do Mołdawii, Ukrainy, Białorusi - niemal każda, która opuszcza rodzinne strony, trafia do wielkiego polskiego miasta, gdzie staje się p0lką. Ukrainki są na tyle cwane, że potrafią grać kartą "nie jestem taka jak inne", ale nie daj się nabrać.

54 minuty temu, gman98 napisał:

Patrząc, jak rozwija się temat, wyczuwam powrót Analcondy.. 

 

 

I dobrze, niech wróci, podsumuje temat w jednym zdaniu i zamykamy ten burdel.

8 godzin temu, RENGERS napisał:

Mój podryw określiłbym jako naturalna interakcja międzyludzka

 

Naturą ludzką jest interakcja z drugim człowiekiem, jesteśmy istotami społecznymi, to przekleństwo dzisiejszego świata, ludzie zatracili charakter, zatracili fajny pozytywny flow z drugim człowiekiem, dziś co druga osoba chodzi obrażona.

I to warto podbić.

Edytowane przez zychu
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Brat Jan napisał:

Z każdego większego miasta wojewódzkiego jest pow 100 ogłoszeń na Roksie.

Problem z roksą jest taki, że dla wielu facetów w tym i dla mnie od samego seksu ważniejszy jest "girlfriend experience" czyli fullpack. Jak laska patrzy na ciebie maślanymi oczkami, jak cię obejmuję, jak razem robicie głupie rzeczy i tak dalej. Wiem, że niektórzy ziomkowie nie doświadczają takich rzeczy nawet w związku ale to smutne. Seks to wisienka na torcie. Już sam fakt, że możesz do kogoś otworzyć gębę i ta osoba nie ma cię w dupie dużo daje.

 

Z resztą ten gościu z bloga pisał, że przez daygame poznał dziewice, umawiał się z 18 latkami i tak dalej. Młode, wysokiej jakości kobiety i nawet jak myślisz ekonomicznie to godzina seksu z takimi kobietami może kosztować 1000-2000 zł. A to się skaluje bo może z tego wyjść związek, fwb. Co tam lubisz.

 

Dlatego te 2% brzmi strasznie i jest straszne ale z drugiej strony to nie koniec świata. Jeśli miałbyś wysłać sto cv i średnio dostawałbyś 2 wysokiej jakości oferty pracy, dobrze płatne, to nie jest fatalna sytuacja. Fatalna sytuacja to jak ktoś podchodzi po 200-300 razy i ma zero albo jeden "zaliczeń", jak ktoś wcześniej pisał.

 

Nie wiem ja może mam trochę krzywe spojrzenie bo mam analityczny umysł i jestem inżynierem. Dla mnie liczby zawsze mniej kłamią niż ludzie.

Edytowane przez NoHope
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Everson napisał:

W myśl tej zasady nie wchodzą w żadne związki, nie szukają prawdziwej miłości tylko na boku wyszukują najprzystojniejszych i się z nimi zabawiają. Często zmieniają partnerów.

Dobrze ci się wydaje, świat dał im narzędzia i przyzwolenie to korzystają. 
Sam bym tak robił jakbym mógł.😁

 

Tylko tego zwykłego chłopaka szkoda co potem zmarnuje sobie życie z taką. Na przykład mnie jakbym nie znał forum.

 

To jest śmieszne lub przykre że ten świat to dżungla i przetrwa bardziej cwany i chytry no i czad.xd

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, BlacKnight napisał:

To jest śmieszne lub przykre że ten świat to dżungla i przetrwa bardziej cwany i chytry no i czad.xd

Nie idźmy w skrajności, nie róbmy z każdej kobiety małpy która skakała po dickowej jungli. A nawet jeśli to choj z tym. Najważniejsze jest to jak baba cię traktuje i czy masz jakąś godność. Większość problemów z kobietami wynika z braku poczucia własnej wartości i braku godności. Od początku laska jest zjebana ale beciak to ignoruje bo wie, że żeby znaleźć kolejną to musiałby się namęczyć. A później ślub, bobo i facet jest w czystym piekle, ale to na własne życzenie. 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, NoHope napisał:

Problem z roksą jest taki, że dla wielu facetów w tym i dla mnie od samego seksu ważniejszy jest "girlfriend experience".

Niektóre roksy to proponują w pakiecie 😆 Właśnie maślane oczka, wspólny prysznic i tak dalej. To się wszystko nakręca. Roksy doskonale wiedzą, co trzeba dać, żeby zarobić, a nie chodzi tylko o dupę. Roksie się płaci nie za ruchanie, ale za to, że od niej możesz wyjść bez zobowiązań xD

 

Jeżeli 300 zlewek, a 1 sukces w przypadku otwieracza siemanerko, spadłaś z nieba aniele, hehe, dawaj się ruchać do ciebie to duży sukces i tak :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mac napisał:

Niektóre roksy to proponują w pakiecie 😆 Właśnie maślane oczka, wspólny prysznic i tak dalej. To się wszystko nakręca. Roksy doskonale wiedzą, co trzeba dać, żeby zarobić, a nie chodzi tylko o dupę. Roksie się płaci nie za ruchanie, ale za to, że od niej możesz wyjść bez zobowiązań xD

Maślanych oczek ani orgazmu u kobiety nie da się sfejkować, po prostu część facetów nigdy tego nie doświadczyła i dlatego nie potrafi odróżnić fake'a od prawdy 😂 Ja miałem szczęście bycia z kobietą która była we mnie zakochana po uszy i która orgazmowała jak pokurwiona :) Po seksach była często czerwona jak burak co trochę śmiesznie wyglądało, powodzenia, żeby prostytutka potrafiła sfejkować reakcje fizjologiczne.

Edytowane przez NoHope
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagraniczne studentki to taki mój mały grzeszek. W Polsce nie doświadczyłem, ale w Anglii jak najbardziej. Trzeba wymieniać się kulturowo, otwierać na nowe rytuały, kuchnie czy po prostu cipki. Bądźmy w tym wszystkim szczerzy - sporo lasek na zagranicznych wyjazdach szuka jakiegoś lokalsa, czy to do kopulacji czy po prostu do jakiegoś spędzania czasu (boyfriend experience). Obstawiam, że do 90% z nich polaczgi na żelu i w koszuli w kratę nawet nie zagaduje, bo zwykle nie znają angielskiego na tyle dobrze, aby czuć się komfortowo; lub nie są zainteresowani cudzoziemkami. Jak studentka z Singapuru czy Malezji przyjeżdża do UK, to jej angielski jest lepszy niż co drugiego studenta po licencjacie z filologii. Niekoniecznie w znajomości najmniejszych gramatycznych smaczków czy wysublimowanego słownictwa, a po prostu - w komforcie użytkowania. 

 

I jak taki wyjazd zagraniczny się kończy? Im bardziej miała kaganiec u siebie, tym bardziej "wyzwolona" się robi na obczyźnie. Te azjatyckie studentki w nieazjatyckich krajach mają nawet swoją nazwę - noodlewhore(s). Miałem okazję spiknąć się z jedną, którą już opisywałem kiedyś w innych tematach. 

 

W skrócie.

 

Kraj pochodzenia: Chiny

Wiek: 21

SMV: Ubrana 7/10, bez 6/10 (nie mój typ figury)

Gdzie poznana: Tinder

Seks: Tak

Na którym spotkaniu: chyba 4-5, ale bez problemu dałoby radę na pierwszym. Wkręciłem sobie wtedy jakieś szarmanckie podejście. Co spotkanie to ciut bliżej. Pewnie miała ze mnie beke, bo jestem starszy o 8 lat, a jebałem się z tematem.

Umiejętności w łóżku: 5/10, zbyt pasywna, a ja już wtedy szukałem nieco aktywniejszej partnerki. Lubię powerfuck, ale czasami chciałbym wychillować i po prostu oddać się jej umiejętnościom.

 

Pamiętajcie, kochani Bracia. Dostarczajcie cudzoziemkom niesamowitych wrażeń z ich zagranicznych pobytów. Pomyślcie o tym tak - gdybyście pojechali na zagraniczny wyjazd, to też chcielibyście być kąskiem dla lokalnych dziołch, a tym bardziej zakręcić się przy jakiejś, żeby miło spędzić ten czas na obczyźnie.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, NoHope napisał:

nawet jak myślisz ekonomicznie to godzina seksu z takimi kobietami może kosztować 1000-2000 zł

Za te pieniądze to Roksę weźmiesz na weekend i może nawet orgazmu dostanie. :D A studentkę na m-c.

42 minuty temu, NoHope napisał:

Dlatego te 2% brzmi strasznie i jest straszne ale z drugiej strony to nie koniec świata. Jeśli miałbyś wysłać sto cv i średnio dostawałbyś 2 wysokiej jakości oferty pracy, dobrze płatne, to nie jest fatalna sytuacja. Fatalna sytuacja to jak ktoś podchodzi po 200-300 razy i ma zero albo jeden "zaliczeń", jak ktoś wcześniej pisał.

Zależy jak do tego podchodzisz. Pisałeś o "samobóju" więc odpisałem Ci alternatywę.

 

 

29 minut temu, mac napisał:

Niektóre roksy to proponują w pakiecie 😆 Właśnie maślane oczka, wspólny prysznic i tak dalej. To się wszystko nakręca. Roksy doskonale wiedzą, co trzeba dać, żeby zarobić, a nie chodzi tylko o dupę.

Przypuszczam, że więcej kasy mają za udawanie uczuć niż za sam sex.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, NoHope napisał:

Maślanych oczek ani orgazmu u kobiety nie da się sfejkować, po prostu część facetów nigdy tego nie doświadczyła i dlatego nie potrafi odróżnić fake'a od prawdy 😂 Ja miałem szczęście bycia z kobietą która była we mnie zakochana po uszy i która orgazmowała jak pokurwiona :) Po seksach była często czerwona jak burak co trochę śmiesznie wyglądało, powodzenia, żeby prostytutka potrafiła sfejkować reakcje fizjologiczne.

Nie mówię, że nie ma różnicy w jakości seksu. Mi szkoda pieniędzy na roksy i na zwykłe szare myszki generalnie. Też przerobiłem panienkę, która mnie "kochała" i dawała dupki, kiedy chciałem. A skończyło się i tak chujowo i wyleciała z mojej pamięci. To wszystko jest chwilowe i tak naprawdę gówniane, jeżeli podsumujesz całokształt. Z tego powodu fejkowa roksa to często lepsze rozwiązanie, bo nie ma w tym żadnych złudzeń. Nie pierdolimy o wielkiej miłości, tylko się ruchamy. Poza tym u roksy nikogo nie obchodzi jej orgazm i jej satysfakcja, tylko twoja. Mam w dupie, czy panienka ma orgazm. Nie wyrobiła się w 5 sekundach to jej problem, nie mój 😆

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mac napisał:

Też przerobiłem panienkę, która mnie "kochała" i dawała dupki, kiedy chciałem. A skończyło się i tak chujowo i wyleciała z mojej pamięci. To wszystko jest chwilowe i tak naprawdę gówniane, jeżeli podsumujesz całokształt.

Wszystko jest chwilowe, nic nie trwa wiecznie, ale ja w swoim życiu pamiętam tylko właśnie takie chwile. Nie gdy chillowałem, czytałem książki, pracowałem przy komputerze. To wszystko mi się zlało w jedną szarą, gównianą masę.

 

Dużo tu zależy od osobowości, ja lubię ogień, nawet jeśli może cię oparzyć. Nie wyobrażam sobie takiej klasycznej relacji jakie widzę, że ludzie zachowują się jak zombie w związku. Mój poprzedni związek implodował od emocji, teraz staram się trochę bardziej kalibrować.

 

Ostatnio spotkałem się z nową laską i od pierwszego spotkania czuć było pojebany ogień, z tego na 80-90% będzie związek. Podobne temperamenty. Odkąd znowu randkuje a zrobiłem sobie 1.5 roczną przerwę wszystko we mnie znowu odżyło i czuję się jak w american beauty. Jakbym przespał część swojego życia i się obudził, znowu.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Brat Jan napisał:

Za te pieniądze to Roksę weźmiesz na weekend i może nawet orgazmu dostanie. :D A studentkę na m-c.

o Panie, żeś pojechał ze znajomością cen jak Morawiecki z cenami chleba. 

 

Jak ponad 4 lata temu robiłem ostatni research rynku w Wawie, szukałem (podobnie jak brat @NoHope "girlfriend experience"), to ceny ZA SPOTKANIE zaczynały się od 800 PLN. Mówię tutaj właśnie o studentkach, które sobie w ten sposób chciały trochę dorobić. Co ciekawe już wtedy była tam "licytacja", bo liczba chętnych przewyższała liczbę wolnych wieczorów danej panny i wygrywał najlepszy oferent. Mowa tutaj o pannach o jakości 8/10 i w górę (takie pod którymi się spuszczają spermiarze na Insta). 

Wystarczy zerknąć na Garsoniere, żeby zauważyć iż teraz w Wawie za 200-300 PLN to masz "kombinat" gdzie możesz sobie przybić piątkę ze szwagrem wychodzącym z lokalu co był u Panny przed Tobą i po wyjściu przywitać się na klatce z tym który będzie po Tobie. 

 

Miałem się nie udzielać, ale ogólnie mam wrażenie, że Bracia trochę demonizują tutaj temat "tanich alternatyw". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, NoHope napisał:

A nawet jeśli to choj z tym.

No to nie chuj z tym.

44 minuty temu, NoHope napisał:

Najważniejsze jest to jak baba cię traktuje i czy masz jakąś godność.

Jeżeli sama siebie nie szanuje to o jakim szacunku mówimy do kogo? Do ciebie? Do mnie? Przestań. Zgaś takie myślenie bo niepotrzebnie podsyca płomień nadziei. 
 

Oho ale ładnie napisałem.😁

 

8 minut temu, NoHope napisał:

Mój poprzedni związek implodował od emocji, teraz staram się trochę bardziej kalibrować.

Kalibruj myślenie o kobietach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, BlacKnight napisał:

Jeżeli sama siebie nie szanuje to o jakim szacunku mówimy do kogo? Do ciebie? Do mnie? Przestań. Zgaś takie myślenie bo niepotrzebnie podsyca płomień nadziei. 

Dokładnie, laski które za bardzo skakały po kutasach nie będą szanować facetów, dlatego tym bardziej łatwo jest to rozpoznać. Nie trzeba robić wywiadu środowiskowego, jej zachowanie powie o niej praktycznie wszystko. I tu jest paradoks bo laska która szybko wskoczy ci do wyra niekoniecznie będzie łatwa a taka, która "tworzy zasady" wcale nie musi być porządna. Ta druga może mieć przepalony mózg kutasami i rozjebaną hipergamię i to widać. Są laski na tinderze które latami szukają partnera, widzę te same mordeczki regularnie, jak to jest możliwe a tak to. To kurwiszony i generalnie nawet się z nimi nie matchuje.

5 minut temu, Gixer napisał:

a ile Ty masz lat?

30

5 minut temu, Gixer napisał:

Co robiłeś podczas 1,5 rocznej przerwy od związku? 

Byłem czymś co można nazwać MGTOW, skupiłem się na pracy i generalnie piwniczyłem co uważam za gigantyczny błąd. Teraz jestem wypalony i mam dość, dość nudy.

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Mowa tutaj o pannach o jakości 8/10 i w górę (takie pod którymi się spuszczają spermiarze na Insta). 

W makijażu się nie liczy.

13 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Wystarczy zerknąć na Garsoniere,

Próbowałem, nie udaje mi się tam zarejestrować.

 

14 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

teraz w Wawie za 200-300 PLN to masz "kombinat" gdzie możesz sobie przybić piątkę ze szwagrem wychodzącym z lokalu co był u Panny przed Tobą i po wyjściu przywitać się na klatce z tym który będzie po Tobie. 

Serio?

Obecnie widzę 410 ogłoszeń w Wa-wie w wieku 18-24 z ceną do 300PLN na prawie 1500 wszystkich, część ma wiek naciągany, ale to dość dużo.

Trochę dziwne, żeby wszystkie były z "kombinatu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

W makijażu się nie liczy.

 

...wiesz jak zabrałem pannę na basen i chciałem skonsumować znajomość, to ratownik jakoś tak się dziwnie patrzył 😉

a tak serio, to jak masz pannę od sponsoringu, to raczej nie planujesz z nią spać na łyżeczkę i że będzie się budziła wtulona w twe ramiona rano, więc ten makijaż aż tak nie przeszkadza. I tak bowiem nie będzie okazji przyjrzeć się jej bez makijażu. (taka luźna opinia).

 

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Serio?

Obecnie widzę 410 ogłoszeń w Wa-wie w wieku 18-24 z ceną do 300PLN na prawie 1500 wszystkich, część ma wiek naciągany, ale to dość dużo.

Trochę dziwne, żeby wszystkie były z "kombinatu".

 

Serio.

Ja czasami zaglądam na Garsonierę, żeby poczytać jak zmienia się rynek. Jest tak duży popyt ze strony wyposzczonych facetów, że laskom zupełnie się nie opłaca starać. Po co dbać o atmosferę, skoro pod klatką stoi kolejny napalony "szwagier" (motyw z gośćmi czekającymi z telefonem pod daną klatką dość często przewija się na Garsonierze). Kolejny motyw który się przewija na Garso -to efekt "młodej adeptki zawodu" - przyjeżdża do Wawy, na początku trochę nieśmiała, ale nadrabia zaangażowaniem, po pół roku/roku dawne zaangażowanie uleciało i zostaje mechaniczne nadstawianie tyłka oby klient szybciej skończył.

 

Żeby Ci pokazać jak bardzo rynek jest zepsuty wspomnę o wątku o masażach który czytałem ostatnio. Szwagrowie recenzowali laskę która za 150 PLN za godzinę masowała ich, po czym sami (łaskawie) mogli sobie zwalić na koniec jak chcieli coś więcej. Gostkowie płacili 150 PLN za to że zobaczyli kawałek nagiego cycka i jeszcze byli całkiem zadowoleni bo mieli "miłą atmosferę". 

 

Zobacz że przy obecnych średnich zarobkach w korpo w Wawie (gdzie pracuje tysiące facetów), to te 200-300 PLN nie jest jakimś dużym wydatkiem, dlatego popyt jest ogromny, a podaż od lat się zmniejsza. Raz że łatwiej o pracę, dwa że część może "dorobić" na kamerkach, onlyfans i innych EroDate-ach. Trzy internet pomógł w rozwijaniu sponsoringu (po co laska ma przyjmować spoconych Januszy, skoro może to samo zarobić na wczasach z jednym stałym sponsorem).

Na tym rynku widać te same zmiany co na rynku aplikacji randkowych - coraz większa grupa samców atakuje coraz słabsze (jakościowo) panny. 

 

Dlatego byłbym ostrożny z sugestiami na forum, że za 200-300 PLN można mieć fajną laskę i ciekawą przygodę. Raczej można się poczuć jak zawodnik biorącu udział w biciu sexualnego rekordu świata....któremu własnie dali koszulkę z numerem 428* 😉

 

 

* nie wiem czy kojarzysz zdjęcia z Eroticonu gdy Marianna Rokita była obstawiona gośćmi w koszulkach z numerami "startowymi"?

 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, NoHope napisał:

Byłem czymś co można nazwać MGTOW, skupiłem się na pracy i generalnie piwniczyłem co uważam za gigantyczny błąd. Teraz jestem wypalony i mam dość, dość nudy.

 

Może i błąd, a może i nie. Mam podobnie, choć dużo dłużej pochylałem się nad filozofia życia nie atakując go w realu. Właściwie mam taką naturę filozoficzna od zawsze, nie żebym siedział w domu cale życie i był nerdem. Byłem totalnie wypalony około 30stki mentalnie. Teraz jestem wypalony swoją refleksyjnością. 

 

Człowiek chce wejść z buta w życie i może nie tyle co nie wychodzi, co jest to jałowe i przewidywalne, wkurwiające, wyścig szczurów, manipulacje etc. Im więcej rozumiem tym bardziej chce mi się siedzieć samemu ze sobą. Kiedy odezwie się stadny pociąg do ludzi i życia znowu chce atakować i znowu jest tak samo. I to jest taki cykl.

Edytowane przez Alejandro Sosa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Alejandro Sosa napisał:

Może i błąd, a może i nie. Mam podobnie, choć dużo dłużej pochylałem się nad filozofia życia nie atakując go w realu. Właściwie mam taką naturę filozoficzna od zawsze, nie żebym siedział w domu cale życie i był nerdem. Byłem totalnie wypalony około 30stki mentalnie. Teraz jestem wypalony swoją refleksyjnością. 

Mam podobnie, zdarzają mi się okresy srogiej wegetacji, często jest to spowodowane zbyt komfortowymi warunkami życia. Teraz na przykład zwalniam się ciemno z pracy i rzucam w wir wydarzeń i zaczyna się naprawdę dziać dużo. Zauważyłem, że najlepiej działam w warunkach kontrolowanego chaosu gdy nie wiem co mnie spotka.

 

Każdy taki okres wegetacji uznaje później za czas stracony bo rozwój jest tam gdzie jest nieprzewidywalność.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, RENGERS napisał:

 

Jesteś dobry w te klocki.

 

Ja nie mam nic wspólnego z PUA, nigdy nie czytałem nawet "Gry" Straussa,  gdy oglądam filmiki, w których mężczyźni uczą innych mężczyzn,  nie potrafię często wytrzymać z żenady i szybko to wyłączam.

 

Wyjątkiem jest James Tusk na yt i jego podejście, ale to też czasem.

 

Mój podryw określiłbym jako naturalna interakcja międzyludzka, z tym, że w tym przypadku chce wejść w drugą osobę w sposób dosłowny :D 

 

Naturą ludzką jest interakcja z drugim człowiekiem, jesteśmy istotami społecznymi, to przekleństwo dzisiejszego świata, ludzie zatracili charakter, zatracili fajny pozytywny flow z drugim człowiekiem, dziś co druga osoba chodzi obrażona.

(..)

Ile % kobiet w PL jest dla Ciebie atrakcyjna?

 

To był mój złoty dzień, dlatego go zapamiętałem.

Inaczej to różnie bywało.

Ale kiedy dawno temu oglądałem czy zaczytywałem się w takich gościach jak Torero, czy Roosh - weszła mi jedna koncepcja - "inner game".

Czyli ogólne nastawienie wewnętrzne : brak parcia na wynik.

Też widziałem, że jak mam parcie na uzyskanie jakiegoś wyniku - po kilkunastu próbach była ściana i pogorszenie reakcji.

A potem zmieniłem podejście - sama interakcja jest celem, żeby wejść we flirt, żeby ktoś się uśmiechnął, pożartować sobie, albo ponarzekać, itp.

 

A co do % atrakcyjnych polek - serio nie wiem. Ale na pewno coraz mniej.

Atrakcyjność można podnosić albo obniżać.

Ostatnie lata to trendy obniżania, coraz więcej spaślaków, nieprzyjemnych agresorek obrażonych na cały świat poza swoimi fioletowo-sraczkowatymi włosami.

 

Ja wiem, że to taka kontr-kultura przeciwko standardom, ale kiedyś były kontr-kultury, gdzie kobiety mogły wyglądać i alternatywnie i atrakcyjnie jednocześnie.

I bywały o wiele milsze.

Nawet kuźwa grunge nie był taki zły jak dziś się czasem widzi porażki stylistyczne.

 

Czasem widzę na mieście dziesiątki atrakcyjnych, a czasem ani jednej.

Tym gorzej jest, że nie mam żadnego preferowanego typu urody.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, sargon napisał:

Ostatnie lata to trendy obniżania, coraz więcej spaślaków,

 

21 minut temu, sargon napisał:

Nawet kuźwa grunge nie był taki zły jak dziś się czasem widzi porażki stylistyczne.


A po co one mają się stroić skoro nawet gdy chodzą w byle czym dostają mnóstwo atencji? Ba, nawet dostają jej więcej niż wtedy gdy się wystroją jak przysłowiowy szczur wiadomo na co.

Teraz jest wyścig kto się bardziej popeliniarsko ubierze u młodych. Żeby rzucać się w oczy. Dziwi mnie że nie wróciła średniowieczna moda na dwie różne kolory nogawek w spodniach.

Kiedyś gdy byłem młody i głupi podbijałem do niezbyt urodziwej dziołchy. Laska chyba specjalnie wysłała mi tak paskudne zdjęcie jak tylko to było możliwe żeby zobaczyć moją reakcje. Oczywiście - będąc wtedy bluepillowcem - pozytywnie skomplementowałem że super wyszła. Ba, nawet sam w to uwierzyłem. I co sobie mogła pomyśleć? Że nieważne jak szpetna będzie zawsze będzie jakiego adoratora. Więc po co się starać?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Żeby Ci pokazać jak bardzo rynek jest zepsuty wspomnę o wątku o masażach który czytałem ostatnio. Szwagrowie recenzowali laskę która za 150 PLN za godzinę masowała ich, po czym sami (łaskawie) mogli sobie zwalić na koniec jak chcieli coś więcej. Gostkowie płacili 150 PLN za to że zobaczyli kawałek nagiego cycka i jeszcze byli całkiem zadowoleni bo mieli "miłą atmosferę". 

 

Zobacz że przy obecnych średnich zarobkach w korpo w Wawie (gdzie pracuje tysiące facetów), to te 200-300 PLN nie jest jakimś dużym wydatkiem, dlatego popyt jest ogromny, a podaż od lat się zmniejsza. Raz że łatwiej o pracę, dwa że część może "dorobić" na kamerkach, onlyfans i innych EroDate-ach. Trzy internet pomógł w rozwijaniu sponsoringu (po co laska ma przyjmować spoconych Januszy, skoro może to samo zarobić na wczasach z jednym stałym sponsorem).

Na tym rynku widać te same zmiany co na rynku aplikacji randkowych - coraz większa grupa samców atakuje coraz słabsze (jakościowo) panny. 

 

Dlatego byłbym ostrożny z sugestiami na forum, że za 200-300 PLN można mieć fajną laskę i ciekawą przygodę. Raczej można się poczuć jak zawodnik biorącu udział w biciu sexualnego rekordu świata....któremu własnie dali koszulkę z numerem 428* 😉

 

Czy to specyfika stolicy, czy podobnie jest w innych miastach?

Zechcą się inni użytkownicy div wypowiedzieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.10.2021 o 16:56, sargon napisał:

Zagadałem może do 30 kobiet, które mi się podobały - tramwaj, przystanki, spacer w centrum, dosiadłem się z kubkiem kawy w parku, kilka kobiet w sklepach i w galerii, jedna w kolejce w ZUS, standardowo klientki w knajpce, kawiarni i barze, kilka przed, w trakcie i po wykładzie.


Nieźle. To Wwa miałeś taką passę, czy jakieś inne miasto? Słyszałem, że Wwa jest trudniejszym terenem. Niedługo będę się tam wybierał i może coś popróbuje.

Edytowane przez Sugar Johnson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.