Skocz do zawartości

Niekomfortowa sytuacja


ogien94

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia 

Mam pewien problem , z którym się dziś obudziłem.

Wczoraj w nocy zadzwonil do mnie moj najlepszy ziomek , że jego młodszego brata (23l ) chcą za coś bić i czy razem ze starszym bratem nie pojadę na bitke z nim i kims pewnie jeszcze. Problem jest taki , że po prostu nie lubię tego jego brata za to jakim jest człowiekiem i że po prostu nie szanuje mnie . W ogóle nie mam z nim kontaktu , a jak się tyłek zapali to do mnie dzwoni czy mu nie pomogę. Ostatnio przywalil fura w mojego sąsiada i zadzwonił do mnie , czy jakoś nie załagodze sytuacji . No i pomoglem mu , ale tylko przez wgląd na jego brata , ktory jest moim najlepszym ziomem .  I nawet zwykłego dziękuję nie otrzymałem. To po tej akcji stwierdziłem , że mam na niego wywalone i już mu nie pomogę .

Po prostu ustaliłem sobie zasadę , że od teraz bede pomagał tylko tym , którzy coś w moim życiu znaczą.

Były kiedys jakies awantury z moimi ziomkami i zawsze jak coś się kroilo , to bylem z nimi i im pomagałem.

A teraz pewnie zostanę odebrany jako tchórz czy ktoś . 

Po prostu zmęczony jestem trochę życiem , łapie lekkie dołki od jakiegoś czasu i do tego jeszcze ta sprawa chodzi mi po głowie .

Finalnie nie pojechalem , za co pewnie mój ziomek i moi koledzy mają mi za złe , ale mam masę swoich problemów ,z których się nikomu nie pucuje i do tego dochodzi takie coś.

Jak wy byscie się zachowali w takiej sytuacji ? 

Pozdrawiam serdecznie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapamiętaj sobie wielką prawdę życiową, jak pomożesz komuś w kłopotach to możesz być pewny, że przyjdzie do ciebie ponownie gdy będzie w kłopotach ;) 

 

Druga kwestia jest taka, a co ty masz 14 lat, że chodzisz się n...ać na podwórku? 

 

Własna przyszłość ci niemiła, jak coś pójdzie nie tak to w najlepszym razie wyrok w zawieszeniu, w gorszym długa odsiadka jak coś się stanie człowiekowi, tak czy siak w papiery na....e na długie lata.

 

To nie jest sytuacja gdzie ktoś cię napadł i musisz się bronić, to jest akcja typu:

 

- organizujecie się w grupę

- planujecie popełnienie przestępstwa (zamiar bezpośredni lub ewentualny zależnie jak prokurator potraktuje)

- jedziecie na miejsce

- później nie wiadomo co się stanie im będzie gorzej tym dla was gorzej 

 

Jak cię prokurator za taką akcję przeciągnie to będziesz miał takie gówno w papierach, że będziesz obywatelem trzeciej kategorii przez długie lata. 

  • Like 19
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bracia za odpowiedzi . 

Jedynie chodzi mi o to , jak odbierze to mój przyjaciel . Bo to naprawdę gość do rany przylóż zawsze i wszędzie .

A odnośnie jego brata , to całkiem niedawno powiedziałem mojemu ziomkowi co o nim sądzę i że nie mam zamiaru mu w niczym pomagać. Powiedział , że on to rozumie , bo wie jaki jego brat ma zryty charakter . A zdanie reszty osób mi wisi i powiewa .

To tylko koledzy , których czasem spotkam na ulicy .

Męczące jest po prostu to , że ktoś zamiast żyć normalnie , to wdaje się w jakieś awantury. I zawraca tym głowe innym . Oczywiście w obronie własnej to zupełnie inna kwestia .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile Ty masz lat, że takie głupoty chodzą Ci po głowie? Pamiętaj, że mieszkasz w państwie policyjnym i takie coś nie uszło by Ci na sucho. Szczególnie teraz, gdy wymiar sprawiedliwości ma przykaz by występki chuligańskie surowo napiętnować. Pobity pójdzie na policję a Twoi rzekomi koledzy szybko Cię wydadzą. Zawiasy lub więzienie. To by Cię czekało.

Dobry przyjaciel nie pakuje drugiego w poważne kłopoty. A jeśli on tego nie widzi, to Tobie czas odciąć się od takiej znajomości. To nie jest Twój przyjaciel.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej  bracie masz rację .  Jestem dorosłym gościem i nie mam zamiaru odpowiadać za jakieś głupie akcje osób trzecich . Ja jestem człowiekiem bezkonfliktowym i nigdy w życiu samemu nie szukałem i nie szukałbym problemów . 

Napisałem to tylko dlatego , bo zależy mi na tym moim ziomku , bo zawsze był ze mną kiedy inni wywalili na mnie laske . Mam nadzieję bracia , że rozumiecie w jakimś stopniu moją sytuację .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjaciel nigdy nie powinien cię na taki poziom dyskomfortu narazić, ale raczej opanować z miejsca debili. Średnio jakościowy kontakt bym powiedział, zagraża nawet twojej przyszłości w takiej sytuacji. Widzę niski poziom asertywności. Od razu bym powiedział nie, albo nie mam czasu. Bić się jeszcze? Pojebało? Siła fizyczna chuja dzisiaj znaczy. Najbardziej liczą się kontakty i gadka, umiejętność negocjacji, a nie mordobicie. Nawet zawodnicy, którzy trenują ostro często nie idą na zawody i na prawdziwe mordobicie, bo nigdy nie wiadomo, w jaki sposób dostaniesz strzała. Każda napaść to ogromne ryzyko zdrowotne i prawne.

 

Rozszerz, że tak powiem towarzystwo o nowych ludzi.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, ogien94 napisał:

Po prostu ustaliłem sobie zasadę , że od teraz bede pomagał tylko tym , którzy coś w moim życiu znaczą.

 

I tego się trzymaj.

Nie masz obowiązku pomagania zwłaszcza ludziom nieuczciwym czy nie odwdzięczającym się.

Trzeba filtrować ludzi i podejmować decyzje dla siebie słuszne, dobre.

Wpierw patrz na siebie, czy dana sytuacja, czyn będzie dla ciebie opłacalny czy będziesz miał kłopoty.

 

14 godzin temu, ogien94 napisał:

Finalnie nie pojechalem , za co pewnie mój ziomek i moi koledzy mają mi za złe

 

Bardzo dobrze, że tego nie zrobiłeś a co do ziomka jak będzie mieć z tym problem to kończysz znajomość.

Miej w dupie opinię i co myślą inni oraz nie rób dla nich głupot, które mogą zniszczyć Ci życie, nie warto.

Przyjaźnie, koleżeństwo, znajomości przychodzą i szybko się kończą dopóki coś możesz dać, załatwić, zorganizować.

Na koniec pamiętaj, że żyjesz w państwie gdzie działa prawo za złamanie, którego grożą poważne konsekwencje.

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia... Miałem kiedyś sytuację - "mój ziomek" znalazł się w sylwka w opałach, bo po pijaku nakopał komuś, kto miał plecy u miejscowych bad boyów. Ależ było wzmożenie! Kumple w trybie alarmowym polecieli do bad boyów na kwadrat, zaczęli ich napierdalać, przyjechała policja itd.

Byłem jedynym, który olał sprawę i w spokoju wysączył noworoczne piwko.

Stary, w imię czego masz się napierdalać z ludźmi, którzy nic do ciebie nie mają? Nie jesteście hoplitami w wąwozie termopilskim, nie musisz przelewać krwi za towarzyszy. Nasłuchałem się już tekstów, jak to "za moimi choćby w ogień". Dajcie spokój - co innego pomóc koledze w trakcie napaści, a co innego dostawać po ryju w obcym interesie.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.