Skocz do zawartości

Czy podróże to obecnie jakiś klucz do szczęścia?


Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Muatafaraj napisał:

Hej, o co teraz chodzi z tymi podróżami? Dosłownie każda panna jaką znam chciałaby podróżować, na necie też się dużo o tym czyta, a hasło podróże, netflix i chill już chyba weszło do kanonu zainteresowań lasek z tindera. W swoim związku też myszka suszyła mi non stop łeb o jakieś wieczne podróże, czasem, wiadome gdzieś pojechaliśmy bo też lubię zobaczyć jakieś fajne miejsce no ale bez przesady, w wolnych chwilach też lubiłem zająć się czymś swoim bądź pojechać na działkę i tam popracować w otoczeniu natury. Pamiętam jak nieraz ględziła, że chce jechać tu czy tu to jej mówię, no to pakuj plecak i jedź, wsiadaj w autobus, ja synem się przecież zajmę bez problemu, a jak nie masz hajsu na cotygodniowe podróże to idź do roboty... na co słyszałem, że jestem drań bo nie chcę z nią jeździć. Oczywiście podstawową racjonalizacją późniejszej zdrady było "za mało podróżowaliśmy". Ki czort z tymi podróżami? To jakiś święty graal obecnie i od tego zależy być albo nie być udanego związku? Dostrzegam, że teraz jak ktoś jest bardziej domatorem bądź lubi zajmować się swoimi pasjami a nie w wieczne zabawianie pańci to w związek nie ma się co pchać.

Taka to jest niby zajebista alternatywa dla normalnego życia, czego potwierdzeniem maja być fotki. Tani to nie jest jeżeli chcesz podróżować w komforcie a jeżeli jako włóczykij to znowu trochę może być niebezpieczne.

 

Generalnie moja też ciśnie na podróże zagraniczne ale jakoś języków to nie ma komu sie uczyć. Poziom jaki oczekuje to wydatek kilku tys euro ...tak ze jakoś się nie pcham ale zobaczymy czas pokaże póki co epidemia jest :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, yrl napisał:

Zwykła statystyka

Statystyka jest oparta na badaniach, więc jakie badania chcesz przedstawić? 

 

Wydaje mi się że większość z Was zgodzi się ze mną że facet zwykł wybierać kobietę - za przeproszeniem - chujem. Więc jak ze 100 kobiet odrzuci te które mu się nie podobają (za gruba, za chuda, nos nie taki, chodzi dziwnie itp itd) i weźmie taką gdzie mu pała zafurczy, to potem nic dziwnego że "musi" zbierać siano na Zanzibar. Oczywiście jest to duże uproszczenie, chodzi mi o to że nasze wybory, mindset i postrzeganie świata często determinują to na kogo trafiamy. Wiec takie posty jak @MarkoBe mogą dużo powiedzieć o nim samym (co nie znaczy że źle opisał pewien znany i widoczny nam schemat, ale narracja jego posta jak dla mnie jest dosyć oczywista).

 

30 minut temu, Anonim84 napisał:

Dla mnie to zależy, bo wydać 10 tysięcy, żeby chwile gdzieś pojechać i zaraz wrócić, no to jednak szkoda kasy, a milionów na koncie jeszcze nie mam.

 

Jak dla mnie to dużo tracisz. Uwielbiam np Bieszczady, gdzie każdy wyjazd, czy to z moim przyjacielem, czy z moją kobieta jest dla mnie czymś pięknym. Tak samo jak uwielbiam Californię i chcę znowu tam jechać aby zobaczyć te piękne miejsca, w których już parę razy byłem, ale cały czas siedzą mi w głowie i powodują miły dopływ dopaminy. 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Taboo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, zychu napisał:

Swego czasu rozmawialiśmy ze znajomymi o podróżach. Panie poleciały znanym kluczem - Tajlandia, Turcja, Hiszpania. Na mnie przez resztę wieczoru patrzyły jak na dziwaka, bo przyznałem, że chciałbym przewędrować Mołdawię wzdłuż Dniestru...

Ja tam wolałbym obejść Issyk-kul. Zobaczyć Tomsk , Omsk, i mam to w planach na może za dwa lub trzy lata. W przyszłym roku jak mi się uda spiąć budżet to dwa tygodnie w Japonii będę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się taki popularny "tik-tok" gdzie laska siedzi w Jacuzzi zrelaksowana, i takim zaczepnym, uśmiechniętym tonem z ukrainśkim akcentem mówi... "To mogliśmy być myy... ale Ty pracujesz..!"... i śmiech. 

Jak przeglądam tindera, to widzę same podróżniczki - swego czasu też mnie to zastanawiało: skoro one są takie bidne, skąd ten hajs? 
Wytłumaczeń jest kilka: większość tych fot była robiona przez ich ex kukoldów, którzy zabierali ich na przysłowiowe "maleDIVy"... albo mają dzianych rodziców... albo zwyczajnie mniejsze koszty życia, 

Zastanówmy się. Jak facet ma jechać na wakacje za grube kilka tysięcy złotych, to się zastanowi nad kosztami,.. że może warto zaoszczędzić, zainwestować, poszukać taniej. 
Tak samo jest z tymi coweekendowymi kawkami, czy podróżami... My sobie liczymy, ile znów wydamy na paliwo, ile czasu znów nam zleci bezproduktywnie etc. 
Laski tego nie rozumieją, myślą o wiecznym ich zabawianiu, a jak człowiek faktycznie nie rozlicza się z każdego paragonu, to po latach ona Ci powie, że włożyła tyle samo w ten związek i jeszcze chcę od Ciebie pieniędzy... 
Śmiechu warte.  
Laski nie rozumieją, że istnieje coś takiego jak koszt alternatywny... 

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Libertyn said:

. W przyszłym roku jak mi się uda spiąć budżet to dwa tygodnie w Japonii będę. 

A masz pojęcie jaki ślad węglowy zostawisz? Dla ekosocjalisty to powinno być ważne. 😁

 

"Podróżowanie", pod postacią czasowej zmiany miejsca zamieszkania, stało się zbyt dostępne. 

 

Jak byle chmyz może na weekend do Oslo polecieć, to co to za atrakcja? 

 

Stąd i wyścig na ilość "odwiedzanych" miejsc. 

 

12 minutes ago, Peter Quinn said:


Wytłumaczeń jest kilka: większość tych fot była robiona przez ich ex kukoldów, którzy zabierali ich na przysłowiowe "maleDIVy"... 

98% przypadków. 

 

Znajoma zarabia 10k+, ale za egzotyczne wyjazdy płaci jej facet, zarabiający niewiele więcej. 😁

 

Ustawić się w życiu trzeba, ot co. 😊

 

Mam też znajomą, pani korpodyrektor. Jak były lokdałny i szlaban na podróże, to napierdalała codziennie na fejsie wspomnieniami z poprzednich wycieczek - głównie jakieś Dubaje, Majorki, Las Palmas, etc. Pani jest w separacji, a wyciechy sponsorują gachy, choć panią spokojnie stać i jeszcze dużo zostanie. 😁

 

 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

11 minutes ago, maroon said:

Ustawić się w życiu trzeba, ot co. 😊


Nikt tak dobrze tego nie robi, jak one. :) 

Sam pewnie dołożyłem się do "portfolio" mojej ex, bo przy każdym wypadzie dostała ode mnie jakąś dobrą fotkę... Siedzimy przy stole w dobrej restauracji i zawsze padało... "Zrób mi jakieś dobre zdjęcie, żeby nikt nie widział". 

Żeby było śmieszniej, tydzień przed gównoburzą i rozstaniem, byliśmy na wyjeździe w hotelu - w ramach prezentu urodzinowego dla mnie. Było spoko, natomiast większość kosztów i tak poniosłem ja. 
W dodatku musiałem zabawiać myszkę, bo chciała w pełni wykorzystać ten pobyt. Ciekawe dla kogo był ten prezent tak naprawdę. ;) 

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, RENGERS napisał:

Z kobietami są nudy.

 

Święta racja. Nikt tak nie zabija spontanu każdej podróży jak te nadęte roszczeniuchy. Z nimi chodzenie tylko po "utartych" szlakach.

 

11 godzin temu, Muatafaraj napisał:

 Dostrzegam, że teraz jak ktoś jest bardziej domatorem bądź lubi zajmować się swoimi pasjami a nie w wieczne zabawianie pańci to w związek nie ma się co pchać.

 

A jak lubisz to też nie ma sensu jak udowadnia choćby ta odpowiedź:

 

Godzinę temu, maroon napisał:

 

Przykładowo. Eks woziłem na motocyklu, w sumie ładnych parę tysięcy zrobionych tu i tam. Noclegi w hotelach, spa, na plaży pod gwiazdami z rzadka.

 

A jeśli chodzi o mnie to często podróżuje. Nie lubię wycieczek długich tylko takie do 1k kilometrów na dzień/ dwa ktoś powie chuj nie podróże może i tak ale ja takie lubię, spanie gdzieś na spontanie itd. Śmiać mi się chce jak opowiadam o tym przy kukoldach i ich kobietach i widzę te nadęte mordy bo przecież oni( w ciągu ostatnich 30 sekund) "nigdzie nie byli" mniejsza, że frajer już zawalony kredytami na wycieczki, że spłacał będzie następne 30 lat.

 

Lecę, właśnie do Amsterdamu. Pozdrawiam z trasy, zero nadętych bab na pokładzie, mają zakaz. DOŻYWOTNI. Miejsce p0lki jest w starbaksie nigdzie dalej.

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Ale koleżankom opowiadała, że my "nigdzie nie jeździmy". 

Bo nigdzie nie byliście.

Co to ma być? Jakaś jazda na motocyklu.

 

Ma być Egipt, Grecja, Turcja lub Chorwacja i obowiązkowo zdjęcie nóg, stóp na plaży.

 

Inaczej to wuj a nie wakacje.

 

Ja w tym roku zrobiłem sobie chyba najlepsze wakacje w życiu, w czerwcu nowy rower a w lipcu objechałem jednośladem całe Mazury.

 

Cały dzień na rowerze po lasach,szlakach przy jeziorach, piękna pogoda,świetne krajobrazy jedynie postoje na szame i spanie.

 

A cała reszta urlopowiczów w hotelu, śniadanie obiad i kolacja w restauracji, całodzienny placek na plaży a wieczorem najebka w miejscowych lokalach.

Fuj

 

Polecam takie jednoosobowe wyjazdy, kozacko można się wyciszyć, zregenerować psychicznie.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zdecydowanej większości przypadków, w tym dzisiejszym celebryckim świecie, nie chodzi o podróże tylko lans. Tak jak w sąsiednim wątku o siłowni. Laska nie przychodzi na siłownię, tylko szukać samca. Podróże wpisują się w zbiór lanserskich aktywności, dlatego motłoch kocha podróże. Pamiętacie ten boom na Egipt i zdjęcie z piramidką albo na wielbłądzie w co 4 profilu na fejsie? Dziś jest to samo, tylko część "gwiazd" uciekła w modny Instagram, a Egipt zamieniono na Zanzibary albo Azję, bo Egipt to już synonim klasy średniej. Motywacja jest ta sama - pojechać, oznaczyć się w lokalizacji i najebać zdjęć i filmów, a większość czasu spędzając przy hotelowym basenie śledzić jak klakierzy nakurwiają lajki.

Edytowane przez Redbad
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Massamba_ said:

Cały dzień na rowerze po lasach,szlakach przy jeziorach, piękna pogoda,świetne krajobrazy jedynie postoje na szame i spanie.


Tak z ciekawości.. Jedziesz z jakimś dużym bagażem? Masz zaplanowane postoje, czy spontan? Zastanawia mnie kwestia zmiany ciuchów etc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Muatafaraj napisał:

Ki czort z tymi podróżami? To jakiś święty graal obecnie i od tego zależy być albo nie być udanego związku? Dostrzegam, że teraz jak ktoś jest bardziej domatorem bądź lubi zajmować się swoimi pasjami a nie w wieczne zabawianie pańci to w związek nie ma się co pchać.

Jep, to prawda i to jest bardzo dziwne. W sensie naprawdę jest gigantyczna moda na podróżowanie, czasami przyłapałem się na tym, że czułem jakąś presje.

 

Z drugiej strony to podróże to jest chyba odskocznia od pracy i nudnego życia u normików. A same podróże zrobiły się naprawdę tanie więc to nie jest nic specjalnego tak naprawdę.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, maroon napisał:

A masz pojęcie jaki ślad węglowy zostawisz? Dla ekosocjalisty to powinno być ważne. 😁

Tylko że ze mnie średnio eko i jeszcze mniej socjalisty. 

Cytat

"Podróżowanie", pod postacią czasowej zmiany miejsca zamieszkania, stało się zbyt dostępne. 

Komuno wróć! Kiedyś to było fajnie. Zmiana miejsca to było coś niemożliwego. 

Cytat

Jak byle chmyz może na weekend do Oslo polecieć, to co to za atrakcja? 

 

Stąd i wyścig na ilość "odwiedzanych" miejsc. 

 

Ścigają się idioci. Są tacy co w dwa tygodnie przejadą pół Europy. Kij czy autostop, motocykl czy touroperator. 

Narobią fot co to gdzie nie byli. Ale jak przyjdzie co do czego to wyjdzie że w sumie nie poznali realnie ani jednego miejsca. Nie byli ani w jednym muzeum nie znają ani jednej historii związanej z danym miejscem. 

 

Ja mam dwa tygodnie. Na Japonie. Pewnie starczy mi na centralne Honsiu. Albo samo Kiusiu  Spać będę jak najtaniej się da. Hotelu nie zobaczę. Prędzej jakiś ryokan czy buddyjskie świątynie hostele lub couchsurfing. 

Wolę kasę wydać na wejściówki

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Peter Quinn napisał:

Wytłumaczeń jest kilka: większość tych fot była robiona przez ich ex kukoldów, którzy zabierali ich na przysłowiowe "maleDIVy"... albo mają dzianych rodziców... albo zwyczajnie mniejsze koszty życia, 

Znam takie co mają takie foty w socialach, fotki z Paryża itd. Ale w tym Paryżu to nocują w namiocie przy cmentarzu zajadając konserwy z biedry. Znam takieco pół roku zapierdzielają w magazynach w Holandii i następne pół roku rozkoszują się Azją południowo-wschodnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, cst9191 said:

Mądra pani :)

Mądrą panią to znam taką, której gach wyremontował cały dom i zrobił na błysk ogród, kosteczki, nawadnianie, oczko wodne, itp. Ze 100k minimum. Potem gach odpalony, a mama i jej córeczka chwalą się jak to sobie zajebiście chałupę "zrobiły". Sponsorowanie wycieczek, to przy tym pikuś. 

 

Zasadniczo każde pieniądze włożone w kobietę, to pieniądze stracone. No chyba, że się zabiera młodą studentkę na weekend do hotelu, żeby ją tam porządnie przeruchać. 😁

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Peter Quinn napisał:

Tak z ciekawości.. Jedziesz z jakimś dużym bagażem? Masz zaplanowane postoje, czy spontan? Zastanawia mnie kwestia zmiany ciuchów etc.

Czysty spontan, spałem w aucie bo od kolegi pożyczyłem dosyć duże.

 

Myłem się w jeziorach, dla mnie to nie problem.

 

Powiedzmy robię dziennie 100km, wracam do auta, rano zmieniam lokalizację i kolejna stówka.

 

Wiadomo, rano śniadanie i kawka w jakimś lokalu, obiad też a kolacja zazwyczaj na plaży, ogórek w rękę, kabanosy, kawał chleba i jest ok.

 

Mi w tym wszystkim najbardziej podobały się kąpiele w jeziorach o świecie lub późnym wieczorem, takie uczucie, że.... Nic ci nie jest potrzebne prócz paru złotych na paliwo, żarcie i wodę do picia.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Massamba_ napisał:

Czysty spontan, spałem w aucie bo od kolegi pożyczyłem dosyć duże.

 

Myłem się w jeziorach, dla mnie to nie problem.

Jest w Suwałkach pewien pato jutuber, który musi zaplanować sobie pół dnia poza domem, bo kobita idąc do pracy, wywala go z domu. 

 

Tak mi się skojarzyło :D

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla kobiet tzw "podróże" to tylko zwykły lans i nic więcej, natomiast dla mnie podróż to wspaniała wyprawa, szczególnie kiedy jest doborowe towarzystwo, często i gęsto sama podróż, podróżowanie jest fajniejsze niż osiągniecie celu podróży ale kobiety tego nie rozumieją, niestety albo stety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Massamba_ said:

Czysty spontan, spałem w aucie bo od kolegi pożyczyłem dosyć duże.

 

Myłem się w jeziorach, dla mnie to nie problem.

 

Powiedzmy robię dziennie 100km, wracam do auta, rano zmieniam lokalizację i kolejna stówka.

 

Wiadomo, rano śniadanie i kawka w jakimś lokalu, obiad też a kolacja zazwyczaj na plaży, ogórek w rękę, kabanosy, kawał chleba i jest ok.

 

Mi w tym wszystkim najbardziej podobały się kąpiele w jeziorach o świecie lub późnym wieczorem, takie uczucie, że.... Nic ci nie jest potrzebne prócz paru złotych na paliwo, żarcie i wodę do picia.


Ciekawa sprawa. 

Sam rozkminiam, żeby za rok wymienić auto na jakieś lepsze (niekoniecznie duże), wziąć laptopa (żeby popracować też może jak nomad) i pojechać gdzieś w Europę. 
Nie mam doświadczenia w takich podróżach, mam nawet trochę lęków z tym związanych - jest to dziwne uczucie, takie mocne wyjście ze strefy komfortu, strach przed odległością od domu - nie wiem czy czegoś podobnego doświadczyliście, ale ja to u siebie zauważyłem kilka razy, gdy byłem daleko poza domem. 

Kusi mnie natomiast zobaczenia trochę świata, pofocenia, pozwiedzania etc. Zastanawiam się, czy powinienem sobie po drodze wcześniej ogarnąć checkpointy, jakieś rezerwacje czy ogarniać na bieżąco. 
Jak spać w aucie, to gdzie się zatrzymać? Jak higiena, to gdzie? Rozkminiałem, żeby jeździć po siłowniach/basenach i tam się ogarniać. 

Na co się przygotować etc. Po prostu brak doświadczenia powoduje więcej stresu na początku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, cst9191 napisał:

Jest w Suwałkach pewien pato jutuber

Duże ma zasięgi? 

 

Kurde blade, dobry pomysł na biznes, nagram kilka krótkich wideo z materacem i kocem w terenówce, pryśnic w jeziorku i ze łzami w oczach oznajmie, że jestem wy@ebywany z domu na czas pracy witaminki.

 

Oprócz forsy za wyświetlenie, reklamy należy mi się w związku z tym jakiś socjal?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podróże... 
Za nastolatki łażenie po zimnie gdziekolwiek sprawiało mi frajdę. Wyjazd do maca był atrakcją (wiecie, dziołszka ze wsi na wszystko patrzyła dużymi oczami). 
Jak nie ma się miedzi, to się na dupie siedzi, więc moje wyjazdy są tylko zawodowo-uczelniane (polskie miasta). 
Tak, zazdroszczę moim znajomym, że dwa razy w roku mają jakaś wycieczkę zagraniczną w ramach "szybkiego urlopu". 
Myślę, że dla baby podróże to pokazanie innym swojego statusu, jak i przeżycie czegoś innego (emocje).

Ja jedynie świat poznaję przez kuchnię. Sama ściągam jakieś składniki i wertuję internety, czy pytam znajomych cudzoziemców jak robią potrawę xyz. Niezbyt to rozrywkowa rzecz, tylko robota, robota. Co raz mniej zaczyna mnie to cieszyć.
Fajnie byłoby z dziećmi jeździć i odwiedzać różne kraje, no ale... :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Muatafaraj napisał:

Hej, o co teraz chodzi z tymi podróżami? Dosłownie każda panna jaką znam chciałaby podróżować

 

To FAKE.

Gdyby chciały podróżować zostałyby kierowcami tirów. Wielogodzinne loty, dojazdy na lotnisko, transfery, wylegiwanie się na plaży - to wszystko ma służyć zabiciu znienawidzonego czasu. Nie mają dzieci, wiary, garów do zmywania, czasem chłopca do ponękania, mając często środki. Jak widzę "zainteresowania podróże" od razu wiem, że laska ma problem egzystencjalny, że zwyczajnie nie wie co zrobić ze swoim życiem i rozpaczliwie próbuje je czymś wypełnić. Zabawne, że przecież z każdą minutą jej kwiat więdnie, staje się coraz starsza i brzydsza, termin przydatności mija. "Kto mnie uratuje królewiczu?"

 

"Zainteresowania podróże" -> następna proszę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Massamba_ napisał:

Duże ma zasięgi? 

 

Kurde blade, dobry pomysł na biznes, nagram kilka krótkich wideo z materacem i kocem w terenówce, pryśnic w jeziorku i ze łzami w oczach oznajmie, że jestem wy@ebywany z domu na czas pracy witaminki.

 

Oprócz forsy za wyświetlenie, reklamy należy mi się w związku z tym jakiś socjal?

 

40k subskrypcji, ale regularnie mu ubywa 🙂

 

Ogólnie nic ciekawego, zwykły pijak, który zyskał trochę popularności bo nagrywał przygłupa ze Szkolnej 17.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.