Skocz do zawartości

"Muszę się wyszaleć" - czy zawsze chodzi o jedno?


Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, Król Jarosław I napisał:

@Exar @Personal Best nie nie znoszą.

 

U wielu równolatków płci męskiej widzę wyhamowanie i zmęczenie wyszaleniem.

 

U kobiet przeciwnie, pożądanie coraz więcej. Narkoman leczący się kolejnymi większymi dawkami. Tak to tu wygląda.

 

Może lepiej udają ale powtarzam one nie znoszą tego lepiej.

Możliwe że jest tak jak piszesz. Masz lepsze dane lub po prostu lepiej sobie to przemyślałeś.
Oglądam teraz program Moniki Jaruzelski z Bartoszem Brzyskim nt dyskryminacji mężczyzn i śmiać mi się chce gdy widzę jak ona jest świętobliwa teraz. Zwłszcza kiedy przypomnę sobie jak w latach 90 tych huczało od jej licznych romansów i nieślubnego dziecka.
Sam znam wiele takich 40 i 50 + "gwizd" które teraz są teraz przykładnymi matkami a nawet niektóre medialnymi, publicznie zdeklarowanymi  "ikonami kobiecości" i to wcale nie w znaczeniu feministycznym. Lata temu były bardzo ...."wesolutkie". Bardzo.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mac napisał:

Ale lepiej wyszaleć się w tym czasie studenckim, LO, niż mieć potrzebę niezaspokojoną przez kolejną dekadę.

Święta racja.

 

Ta redukcja i kompensacja braków w kolejnych latach może przybierać różne rozmiary - mniej lub bardziej ciekawe, czasem mogące przerodzić się w obsesję.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Zwykły Facet napisał:

Jak ciągle ruchasz nowe osoby to później ciężko Ci wytrzymać w długim związku ruchając tylko jedna. Przy byle problemie rozstanie. 

Mam kompletnie inne doświadczenia. Kompletnie z Tobą się nie zgadzam.  

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, cst9191 napisał:

Jeśli pani mówi: 'jestem młoda, chcę się wyszaleć', to zawsze mam wrażenie że chodzi jej tylko o jedno - karuzelę kutangów. Może są jeszcze inne rzeczy, ale stanowią one raczej uzpełnienie.

 

Pytanie brzmi więc: czy znacie choć jedną panią dla której "wyszaleć się za młodu" oznacza coś innego niż imprezy i nabijanie licznika kutang?

 

Znam laske która jako jedna z pierwszych kobiet zrobiła MBA w czasach gdy było to naprawdę bardzo trudne.
Znam jedną która jest w miedzynarodowym arbitrazu i jeszcze kilka innych które były gdzieś pierwsze o czym nie napiszę bo po co sie demaskować ale zapewniam, że to ich bycie gdzieś pierwszymi nie oznaczało że w łóżku czy w kiblu w klubie. Nie były to przy tym żadne paszczury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Król Jarosław I napisał:

@Exar @Personal Best nie nie znoszą.

 

U wielu równolatków płci męskiej widzę wyhamowanie i zmęczenie wyszaleniem.

 

U kobiet przeciwnie, pożądanie coraz więcej. Narkoman leczący się kolejnymi większymi dawkami. Tak to tu wygląda.

 

Może lepiej udają ale powtarzam one nie znoszą tego lepiej.

Tu popieram Cię kolego całym sercem. 

 

Tak, kurwa, one wszystko znoszą lepiej, tyle że w ostatnim czasie (2-3 miesiące) dowiedziałem się o 4 młodych dupach (dalekie znajome), które biorą tabletki psychotropowe, "miewają" depresje i generalnie kiepsko z nim pod względem kondycji psychicznej. Jedna z nich to szczególny kwiatek. O pozostałych życiu seksualnym nie wiem zbyt wiele, raczej są po prostu zdrowo popierdolone, natomiast wracając do tej wybranej. Bardzo tradycyjna katolicka rodzina, dość biedna jak na W-wę, zaczynałem z nią kręcić gdy miała 20 lat (ja wtedy około 32). Już mi zaczęło coś szumieć w głowie, że jest zjebana i to nieźle. Najlepsze dopiero miało nadejść. Koka na imprezach, współpraca z jakimś malarzem, który zapraszał kobiety do pozowania i urabianie tych lasek, żeby robić trójkąciki. Seks z innymi dupami, jak się okazało jest biseksualna. Alkohol, inne dragi. Ruchanka. Laska w wieku 22-23 lat, a ja miałem wrażenie niedawno, że przeżyła tyle ile spokojna osoba przez połowę życia. W sumie trochę nawet mi jej szkoda, ale nie wierzę w to, że po takich akcjach ona nagle się uspokoi, wróci do religii i będzie cudowną żonką i mamusią dla gromadki dzieci. Jest spierdolona przy okazji. A zaczynało się dość niewinnie, czyli od odrobinę wyzywających zdjęć na instagramie. Jacyś dziwni kolesie wokół i tak poszło...Szybka "kariera". Miała ambitne plany związane ze studiami, może coś i zrobi, ale czarno widzę jej przyszłość za kilka lat. Oczywiście leczenie u psychiatry, "ma lęki gdy widzi ludzi", itd. itp. Jakoś nie miała lęków nagrywać lasek temu malarzowi, żeby je ruchał a ona przy okazji też cipkę nadstawiła. 

A gdybyście ją zobaczyli, ojej, takie niewiniątko. Wzniosłe posty na fb, uduchowione itd. Haha! :)

 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 8
  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Sundance Kid napisał:

Była z ku**wsko biednej rodziny i była straszliwie zmotywowana na zrobienie kasy i brak zależności finansowej od kogokolwiek.

Dla niej "wyszalenie się" polegało na tym, że pracowała przez 18 h/dobę 6-7 dni w tygodniu, a potem robiła sobie tydzień-dwa przerwy i "szalała" wydając kasę w Mediolanie, Paryżu albo Nowym Jorku.

Głównie na bezużyteczne gówno typu luksusowe torebki, buty albo biżuterię.

Z mężczyznami się nie zadawała, bo miała obsesję, że ją chcą wydoić z kasy.

 

Jest jedną z tych osób, dzięki którym zrozumiałem, że chciwość i pogoń za kasą robi cżłowiekowi nawóz z mózgu.

 

Bo tak to jest, że braki w jakimś sensie nas definiują i ten brak pieniędzy zdefiniował jej życie.

Poniżej dam to co napisał @mac jako odnośnik do dalszej myśli:

45 minut temu, mac napisał:

gdzie na bombie chodziłem i robiłem prezentacje.

Właśnie ja nigdy w życiu nie byłem na "bombie" raz w życiu mocniej się napiłem ale w pełni wszystko pamiętałem i kontrolowałem się w 95% i w jakiś sposób brakuje mi takich doświadczeń jak inni młodzi mają. Nie wiem, głupie to bo przecież nic nie ma w tym mądrego jak zwymiotowanie na łóżko po "prezentacji" ale jakoś takiego okresu nigdy nie miałem i jak tak czytam na przykład o tym to nie wiem w sumie czy mi tego brakuje czy to tylko takie coś jak z wykształceniem. Czyli, że inni mają to też "powinieneś" mieć - choć praktycznie niepotrzebne, no ale nie masz to czujesz się "gorszy" choć przecież to totalnie idiotyczne jak się patrzy z boku.

 

Co do kobiet i pytania autora, to mnie to wcale nie dziwi ta chęć "wyszalenia się" - w zasadzie praktycznie wszystkie kobiety tego chcą i szczerze mówiąc to normalne lub nie to ja nie mam pojęcia. Jako ludzie jesteśmy w jakimś sensie zwierzętami koniec końców a kobiety szukają najlepszego reproduktora do bycia zapłodnioną, zupełnie jak koty, psy czy inna zwierzyna.

Za bardzo nie ma co się dąsać tylko zaakceptować, to że kobiety kierują się instynktem podobnie jak faceci. Jednak należy pamiętać, że idą za tym konsekwencje jak brak możliwości przywiązania się do wartościowego samca i to naprawdę jest problemem w mojej ocenie, więc dzisiejsza zabawa może skończyć się graniem w grę życie jako single player a nie w duo. 

Wydaje się, że "wyszalenie się" jest wyzerowane (nie potrzebne) przy samcu wysokiej jakości, on zapewnia wszystko, stąd taka krwawa walka o topkę mężczyzn.

Pragnę przypomnieć, że wyszalenie się oznacza seks z 15% do 20% topowych mężczyzn, którzy kobietę wezmą na przykład na raz a nie chodzi tu o przeciętnego Mariana. Jednak tak na koniec wiem, że nic nie wiem i czy wyszalenie się się normalne czy dobrze to kontrolować, pewno prawda leży gdzieś po środku - wiem, że nic nie wiem.

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Personal Best napisał:

Sam znam wiele takich 40 i 50 + "gwizd" które teraz są teraz przykładnymi matkami a nawet niektóre medialnymi, publicznie zdeklarowanymi  "ikonami kobiecości" i to wcale nie w znaczeniu feministycznym. Lata temu były bardzo ...."wesolutkie". Bardzo.

 

Ryczące czterdziestki 🙂

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie brzmi, kiedy powiedzieć "pas". Jak wspominali przedmówcy, panny mają z reguły większy z tym problem. 

 

Wśród moich znajomych zdarzają się przykłady kobiet wycofujących się z imprezowania i bardziej aktywnego życia towarzyskiego, z tym że one nigdy tak naprawdę nie szalały, jeno solidny balet raz w miesiącu i ewentualnie kilka wyjść na piwo. Tyle co nic. 

 

Swoją drogą jak myślicie, jaki jest idealny wiek na to "wyszalenie się" u kobiety i u mężczyzny? Moim zdaniem (tak czysto teoretycznie) te przedziały mogą nieco się różnić przez inną dynamikę dojrzewania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kobiecym słowniku powiedzenie muszę się wyszaleć oznacza karuzele kutangow. A skoro mają mnóstwo atencji i łatwy dostęp do partnerów seksualnych to czemu by miały nie korzystać. Dzisiaj spotkać dziewice to jak gra w totolotka. Przebiegi dzisiejszych kobiet są statystycznie dwu cyfrowe, zdarzają się dobre zawodniczki z przebiegami w młodym wieku jak wyeksploatowany Passat😁

Jak słyszysz coś takiego od kobiety to Kończ tą znajomość jak najszybciej. 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One nie chcą faceta co uchyli im świata, który będzie zabiegał, który będzie zakochany, który będzie się przejmował, zajmował i zabiegał.

 

To obrzydliwie niemęskie cechy.

 

Stad później teksty o potrzebie wyszalenia się.

 

Nuda, brak emocji, mężczyzna wszystko oddał.

 

Całego siebie.

 

One chcą gościa, który nie chce się wiązać, jest rozwiązły i się nie zakochuje, gościa. dla którego ona znaczy tyle co poranny klocek w kiblu.

 

Gościa, który może mieć wiele kobiet naraz.

 

Gościa, który ma  głęboko wyjebane na najgłębszym możliwym poziomie, bo wie, że zawsze gdzieś tam jest następna, z którą może być 2x lepiej w każdym sensie.

 

Gościa, który ma chociaż w jakimś procencie charakter zbrukany dark triads.

 

Nieobliczalnego.

 

Natomiast w okolicach 30 szukają grzecznego, potulnego providera, który da się urobić, oddaje pieniądze, a na boku zazwyczaj  dalej bolcuje tego z góry, a jak nie bolcuje to o tym ukrycie marzy ;]

 

Znam was kobietki na wylot, nomen omen.

 

Hej suczki, laa la la laaa laaa

 

Znamy wasze sztuczki ;]

  • Like 15
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, RENGERS napisał:

One nie chcą faceta co uchyli im świata, który będzie zabiegał, który będzie zakochany, który będzie się przejmował, zajmował i zabiegał.

 

To obrzydliwie niemęskie cechy.

 

Stad później teksty o potrzebie wyszalenia się.

 

Nuda, brak emocji, mężczyzna wszystko oddał.

 

Całego siebie.

 

One chcą gościa, który nie chce się wiązać, jest rozwiązły i się nie zakochuje, gościa. dla którego ona znaczy tyle co poranny klocek w kiblu.

 

Gościa, który może mieć wiele kobiet naraz.

 

Gościa, który ma  głęboko wyjebane na najgłębszym możliwym poziomie, bo wie, że zawsze gdzieś tam jest następna, z którą może być 2x lepiej w każdym sensie.

 

Gościa, który ma chociaż w jakimś procencie charakter zbrukany dark triads.

 

Nieobliczalnego.

 

Natomiast w okolicach 30 szukają grzecznego, potulnego providera, który da się urobić, oddaje pieniądze, a na boku zazwyczaj  dalej bolcuje tego z góry, a jak nie bolcuje to o tym ukrycie marzy ;]

 

Znam was kobietki na wylot, nomen omen.

 

Hej suczki, laa la la laaa laaa

 

Znamy wasze sztuczki ;]

 

Napisane godnie, sprawiedliwie i tak dalej.

 

Masz jakieś doświadczenie z tzw. alpha widows? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Krugerrand napisał:

 

Co do tematu: oczywiście, że zawsze oznacza to jedno i to samo. Od dawna gdy tylko słyszę z kobiecych ust sformułowania typu: potrzebuję czasu, muszę się wyszaleć, muszę to przemyśleć, to oznacza to dla mnie jedno: jest nowa gałąź, którą to gałąź trzeba własnoręcznie przebadać i tyle.

 

 

Do tego zestawu dołożył bym jeszcze:

"Misqu musimy zrobić sobie przerwę" 🤣

 

Sam to kiedyś usłyszałem, a za 1,5 roku została mamą z jakimś przydupasem.

 

Niech im kutasy lekkimi będą. 😎 Przecież w dużej części przecież to nasze kutasy. 🤣

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, cst9191 napisał:

Masz jakieś doświadczenie z tzw. alpha widows? 

 

Mam.

 

Gdy ze mną zrywają stają się Alpha widows.

 

Bujaaaa.

 

A na poważnie, to oczywiście, że tak, często takie mają np. poukrywane fotki bedboja z którym " zerwały" spotykają się na randkach z innymi, a tak naprawdę, jak tylko ten zły chłopak się odezwie to biegną do niego zostawiają cały boży świat za soba.

 

A nowemu chlopinie nawet buzi nie chce dać w policzek.

 

Trzeba doświadczenia żeby takie wyczuć ale jest wiele sygnałów, częste wspominanie w konwersacji jego osoby np. mimo że nikt o to nie pytał.

 

Jak najdalej od takich kobiet, szkoda czasu.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sugar Johnson napisał:

 

Swoją drogą jak myślicie, jaki jest idealny wiek na to "wyszalenie się" u kobiety i u mężczyzny? Moim zdaniem (tak czysto teoretycznie) te przedziały mogą nieco się różnić przez inną dynamikę dojrzewania.

Ja uważam, że tak od 18stki do 23-25 roku życia, dopóki się ktoś edukuje. Krąg znajomych jest największy, po ukończeniu studiów czy średniej szkoły większość kumpli i koleżanek idzie w swoją stronę. Później zaczyna się już dorosłe życie i powinno się w nie wejść już po wyszaleniu się na cotygodniowych melanżach. Na kacu czy zwale szkołę można odpuścić bez konsekwencji, z pracy mogą wyrzucić.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Zwykły Facet said:

Jak ciągle ruchasz nowe osoby to później ciężko Ci wytrzymać w długim związku ruchając tylko jedna. Przy byle problemie rozstanie. 

Nie. 

 

Jak ruchasz nowe, to po iluś tam dochodzisz do wniosku, że każda picza jest zasadniczo taka sama, jak i ruchy posuwisto zwrotne. Różni się poziom nagłośnienia, wymiary otworu i przyległości, ale cały całokształt jest zawsze ten sam. 

 

I teraz są dwie drogi. Biedacy uzależnieni od ruchania, będą brnąć w to i brnąć tłumacząc to sobie "dużymi potrzebami", gdy tymczasem najprawdopodobniej mają po prostu za niską świadomość. 

 

I druga droga, która uniezależnia cię od podlegania kontroli piczą przez partnerkę, bo picz tych już tyle widziałeś, że nowa cię średnio rusza. Pani ma wtedy problem, bo faceta nie daje się dupą kontrolować. Facet ma problem, bo szuka czegoś więcej niż tylko piczy. Dlatego wejście w związek kończy się równie szybkim wyjściem przy pierwszych próbach kontrolowania przez panią. 

 

 

  • Like 10
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, maroon napisał:

 

I druga droga, która uniezależnia cię od podlegania kontroli piczą przez partnerkę, bo picz tych już tyle widziałeś, że nowa cię średnio rusza. Pani ma wtedy problem, bo faceta nie daje się dupą kontrolować. Facet ma problem, bo szuka czegoś więcej niż tylko piczy. Dlatego wejście w związek kończy się równie szybkim wyjściem przy pierwszych próbach kontrolowania przez panią. 

Lepiej bym tego sam nie napisał.

13 minut temu, maroon napisał:

bo picz tych już tyle widziałeś, że nowa cię średnio rusza.

Dzięki temu, ja osobiście lepiej rucham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Mam kompletnie inne doświadczenia. Kompletnie z Tobą się nie zgadzam.  

No ok. 

Ja po prostu znam kilku takich typowych Casanova którzy potrafili co weekend zaliczać nowe laski. Efektem tego ich związki nie trwały dłużej niż kilka miesięcy a w małżeństwie (też krótkim) zawsze zdradzali. 

@maroon napisałeś dokładnie to co miałem na myśli. Jeśli mężczyzna (tak samo jak kobieta) ma wiele partnerek seksualnych to ciężko mu potem utrzymać stała poważna relacje. Dokładnie to napisałeś czyli albo rucha do końca życia i umiera samotnie (jak moj ojciec) albo kończy szybko związki z byle problemu. 

 

Dla mnie po prostu radzenie sobie w związku to umiejętność utrzymania dłuższej relacji w której obie strony sa zadowolone i nie męczą sie ze soba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Zwykły Facet said:

. Dokładnie to napisałeś czyli albo

 

Nie napisałem "dokładnie tego". 

1 hour ago, Zwykły Facet said:

 

rucha do końca życia i umiera samotnie (jak moj ojciec)

Prawie każdy obecnie umiera samotnie - statystycznie w szpitalu, w hospicjum albo w wypadku. Niektórzy umierają w trakcie ruchania, jak pewien włoski żigolo na plaży. 

1 hour ago, Zwykły Facet said:

 

albo kończy szybko związki z byle problemu. 

Jak ci myszka próbuje wejść na głowę i gra dupą, to nie jest "byle problem", tylko sygnał do ewakuacji. I dokładnie to napisałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon

Dokładnie potwierdzasz moją tezę. Uważasz związek za zbędny i wolisz zmieniać partnerki. Tak właśnie postępują mężczyźni którzy nie potrafią już budować relacji tylko wolą ruchać.

Tylko o tym mówię. Wiele partnerów seksualnych czy to u kobiety czy u mężczyzny właśnie pociąga takie konsekwencje. Brak umiejętności stworzenia dłuższej relacji. 

Czy uważasz ze typowy Casanova klubowy bedzie w stanie stworzyć szczęśliwa rodzine i wieloletni związek? Raczej nie. Szybko sie znudzi i zrobi wymiane. 

O to właśnie mi chodzi. Więc mamy takie samo zdanie. 

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.