Skocz do zawartości

Twój indywidualny wzór mężczyzny


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Obliteraror napisał:

I ja mam się dziwić młodym chłopakom, że chcą szukać szczęścia na innych kontynentach, jak tu mają takie kwiatuszki do wyboru?

Sofizmat rozszerzenia goni sofizmat rozszerzenia.

 

To szczęście na innych kontynentach tych młodych chłopaków przecież nic nie będzie "kosztować", bo tam "kobity nie leco na hajs". 🤣

 

Cytując prof. Hrynkiewicz: "Niech jadą!".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

szczęście na innych kontynentach tych młodych chłopaków przecież nic nie będzie "kosztować", bo tam "kobity nie leco na hajs"

Też leco, ale w zamian dają nieco więcej niż p0lki.

Ja się nie obrażam na rzeczywistość, wiem, że aby kobiecie zaimponować, trzeba mieć wygląd, zasoby i charakter (tzw. ramę) - cały szpas na tym polega, aby również druga strona coś dawała. A p0lki dajo mało albo nic.

Edytowane przez zychu
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Obiecująca Młoda Kobieta napisał:

Sofizmat rozszerzenia goni sofizmat rozszerzenia.

 

To szczęście na innych kontynentach tych młodych chłopaków przecież nic nie będzie "kosztować", bo tam "kobity nie leco na hajs". 🤣

 

Cytując prof. Hrynkiewicz: "Niech jadą!".

Ależ one lecą tam na hajs, z tym że oni tam ten hajs mają. 

 

Z jakiegoś powodu te inne kontynenty to Ameryka Południowa i Azja południowo- wschodnia. Nigdy Korea, Singapur czy Japonia, nigdy Australia, nigdy New Jersey. Zawsze Tajlandia, Filipiny czy inna Kolumbia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Libertyn napisał:

Ależ one lecą tam na hajs, z tym że oni tam ten hajs mają. 

 

Z jakiegoś powodu te inne kontynenty to Ameryka Południowa i Azja południowo- wschodnia. Nigdy Korea, Singapur czy Japonia, nigdy Australia, nigdy New Jersey. Zawsze Tajlandia, Filipiny czy inna Kolumbia. 

Otóż to, Libertynie.

 

Ale to ja jestem ta "zua baba" z p0lski, bo mówię wprost, że zależy mi na tym, żeby mój partner był w stanie utrzymać rodzinę (spokojnie, na waciki sobie sama zarobię), a "dobra baba" jest w Tajland11, bo ona będzie udawać (słowo klucz), że leci na Twój wygląd, duszę i głębię, a pieniądze jej nie interesują.

 

Hm... mężczyzna z bardziej rozwiniętego regionu świata jedzie do mniej rozwiniętego regionu świata.

 

Na co leci kobieta z tego mniej rozwiniętego regionu świata?

 

Na pewno nie na jego hajs.

 

Sounds legit. 🤣

IMG-20210502-235342.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Libertyn napisał:

Z jakiegoś powodu te inne kontynenty to Ameryka Południowa i Azja południowo- wschodnia. Nigdy Korea, Singapur czy Japonia, nigdy Australia, nigdy New Jersey. Zawsze Tajlandia, Filipiny czy inna Kolumbia. 

No patrz :) Do Palo Alto czy Nowego Jorku też rzadko mają miejsca takie wyjazdy. Odkrywcze to, aż dech zapiera.

 

Jeżeli jednak prawdziwa jest teza, iż (niestety) dożyliśmy statystycznie czasów, gdy każdą pozytywną emocje w relacji trzeba przeliczać na wymierną walutę, alokuje się środki tam, gdzie potencjalna stopa zwrotu z inwestycji wygląda najbardziej obiecująco i perspektywicznie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn rodzina nuklearna 2+1, ewentualnie 2+2, mieszkanie 3-pokojowe, sprawny samochód, odkładanie luzem ~1k miesięcznie na konto - oblicz sobie, ile teoretycznie na to wszystko trzeba.

 

Wiadomo, wszystko się będzie wahać w zależności od lokalizacji, ale myślę, że moje 4k netto + 8k netto partnera ("o Ty, suko chciwa!") powinno wystarczyć.

Edytowane przez Obiecująca Młoda Kobieta
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, zaraz powrócę do materialistki, ale nie mogłam przejść obok tego obojętnie:

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Żyjemy w epoce nieprawdopodobnej łatwości komunikacji, a okazuje się, iż prawie 50% osób w zachodnich społeczeństwach (dorosłych) czuje się "samotna" - polecam krótki filmik na ten temat.

 

Tak ma się właśnie stać - mamy być wyalienowani i samotni bo w ten sposób tylko nakręcimy machinę "muszę kupić żeby czuć się dobrze" + zatomizowane społeczeństwo najłatwiej utrzymywać w strachu i manipulować.

Bardzo ciekawy i bardzo złożony temat.

 

Ludzie mają wpisaną chęć socjalizowania się (w mniejszym lub większym stopniu) i tkwienia w konformizmie, w naturze. Da się zauważyć "pęd owiec" - chcemy mieć podobne sprzęty, jeść w podobnych miejscach, spędzać podobnie czas i po prostu nie odstawać od reszty. Paradoksem jest to, że jednocześnie ludzie mają problem z zaufaniem i otwarciem się na innych oraz "cieniem". Ten cień to ogół naszych złych cech - zazdrość, porównywanie się do innych, czy negatywne cechy, które wolimy przed światem ukryć, bo mogą grozić wykluczeniem z grupy.

 

Mam wrażenie, że jesteśmy organizmami dziwnymi i pełnymi paradoksów, które nie pozwalają nam osiągnąć końcowego szczęścia. Z jakiegoś powodu dalej rozwijamy cywilizację, chcemy sięgać po więcej. Nie wystarcza nam to, co jest.

 

Dużo o tym myślałam, bo samotność towarzyszyła mi większą część mojego dotychczasowego życia. Odstaję, w rodzinie jestem czarną owcą i dodatkowo lubuję się w niszowych tematach. Przykładowo to, co mnie ekscytuje jest niesamowicie nudne dla ogółu. Czytam książki, które dla mnie są dziełami, a dla innych nudnymi gniotami. Nie oglądam filmów. Tych tematów do rozmowy jest coraz mniej, choć nie ukrywam, że o życiu codziennym (od jakiegoś czasu) potrafię nawijać świetnie i bez końca. Jednak to nie przynosi tego głębszego połączenia, którego naturalnie poszukujemy.

Moim rozwiązaniem na obecną chwilę są afirmacje, które pomagają mi przezwyciężyć lęki społeczne i angażowanie się w działania na których mogę spotkać osoby o podobnych zainteresowaniach. Szukam jakiś kół, stowarzyszeń. Ostatnio poszłam też na cykl konferencji, gdzie ze zdziwieniem i podziwem za odwagę zostałam skwitowana z uwagi na fakt, że poszłam tam sobie sama.

Trzeba szukać odpowiednich ludzi i odpowiednich rozwiązań.

 

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Skoro dużo młodych Pań nie chce mieć dzieci to jaka jest wartość kobiety? W czym? Pranie, sprzątanie, gotowanie? Nie żartuj - ;) - gro młodych kobiet przypali Ci parówki albo wodę na herbatę :D 

 

I to nie są żadne żale ale twarda logika. Ja wykładam na stół swoje karty, Ty swoje i pokaż co dasz od siebie? Skoro Panie oczekują, i mają do tego prawo, my też oczekujmy. Tylko właściwie czego? :D

Żeby uniknąć tego typu problemów, to prawie we wszystkim oczekuję tego co mogę dać (choć tak naprawdę oczekuję mniej, bo np. wygląd drugiej osoby niespecjalnie się dla mnie liczy).

Bez sensu jest mieć kobietę tylko po to żeby mieć z nią dzieci, albo żeby robiła za gosposię. To całkowicie pragmatyczne i przyziemne cele, które dadzą na przyszłość niezłe rozczarowanie, frustrację i jedynie obciążą portfel. Ludziom wmawia się, że to są te utopijne cele, w których odnajdą szczęście. Naprawdę wspaniała wizja:
Budzisz się rano. Obok Twoja żona. Nie łączy Was nic poza dziećmi. Ona jest sfrustrowana swoimi obowiązkami i Ty swoimi. Rozmijacie się całe dnie. Obsługujecie swoje dzieci całe dnie i sami właściwie nie macie o czym porozmawiać, bo dobraliście się po najmniejszej linii oporu: dzieci + ja zajmuje się kasą, a ty gosposiowaniem.

Naprawdę nie można oczekiwać od życia i osoby, z którą mamy je spędzić, więcej?

 

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

I powiem jedno - ja szanuję @melody, że napisała, iż jest materialistką - mam nadzieję, że w realnym życiu tez o tym mówisz jasno i wprost. To nic złego - takie masz wymagania i tak uważasz, natomiast najgorsze co można zrobić to być materialistką, udawać że się nią nie jest, a potem psioczyć na męża, który nim nie jest "bo koleżanka jeździ na wakacje co pół roku a my nie".

 

 

Paradne! :D 

 

Daj mi Boże spotykać kobiety, które nie łżą co do tego kogo szukają i jasno mówią:

- szukam gościa, który super wygląda, a Ty tak nie wyglądasz więc nara zamiast dawania doopy na boku trenerowi personalnemu etc.

- szukam gościa z kasą, a TY nie masz jej na tyle ile chcę więc nara zamiast codziennych awantur o brak kasy w domu

 

Dziewczyny - bądźcie szczere same ze sobą i z facetami, z którymi randkujecie - oszczędzicie tragedii życiowej SOBIE, potencjalnym dzieciom (rozbite rozwodami rodziny, bo Miś nie jest taki jak w Titanicu) oraz facetom.

 

 

Zakończyłam etap rówieśników, którzy mydlą oczy o podobnych celach życiowych i dokonuję świadomych wyborów. Nie ukrywam, że jestem materialistką. Nie zależy mi na kasie drugiej osoby. Nie miałabym problemu z intercyzą. Bardziej chodzi mi o połączenie podobnych stylów życia, celów i nie uprawianie w przyszłości mezaliansów.
W ścieżce którą obrałam, w okolicach 30-33 lat powinnam znaleźć się w 1% najlepiej zarabiających Polaków, jeśli do tego czasu nie uda mi się założyć prosperującej działalności, tylko będę pracować na rzecz innego podmiotu.
Jednak moim marzeniem jest mieć działalność (lub działalności). Mam sporo pomysłów, jestem przedsiębiorcza, interesujące wydaje mi się wprowadzanie produktów na rynek i opieka nad nimi. Lubię pracę i ryzyko. Dlaczego by nie próbować?
Ponadto dochodzą do tego inne, niszowe zainteresowania, które dają pieniądze.

 

Rozmawiając z Panami zazwyczaj okazywało się, że kiepsko by się czuli gdyby ich żona zarabiała znacznie więcej.

 

Myślę, że większość z nas jest materialistami. Zależy nam na pieniądzach i statusie. Tylko niewielu z nas jest w stanie wyjść poza obręb pracy na etacie, bądź na stanowisku specjalisty. I to jest okej, bo potrzebni są wykwalifikowani pracownicy. Tylko niech osoby tego typu dobierają się między sobą bez mezaliansów: jestem w niższej klasie, to szukam kogoś o zbliżonych zarobkach; jestem średniozamożny, to szukam osoby średniozamożnej; jestem osobą bogaty, to szukam osoby bogatej.

 

Jeśli wszystkie Panie, które staną na zarobkach co najwyżej średnich, będą oczekiwały od swojego księcia zarobków 4 (i więcej) razy wyższych, to... będą się nawarstwiały liczne problemy. A przepraszam, już się nawarstwiają. :)

 

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Jaki z tego wszystkiego wniosek dla obu płci?

1. Czas nauczyć się żyć w trybie single, a nie łapać cokolwiek żeby tylko było - unikniemy wielu nieszczęśc i krzywd

2. Warto być uczcicwym i realnym co do swoich wymagań wobec drugiej strony

Zgadzam się absolutnie.

 

6 godzin temu, Obliteraror napisał:

Dziękuję za szczerą wypowiedź :) To w sumie zawsze cenne. Ilość kobiet, która mówi o tym wprost, a nie "bułkę przez bibułkę", co z czasem i tak na jedno wychodzi nie jest wcale wielka. Z ciekawości - jak rozumiesz swój
"materializm"? Bo zakładam, że nie o materializm dialektyczny chodzi : )

Większość kobiet chce gruszek na wierzbie.

 

Jak rozumiem mój materializm? Poprzez styl życia - lubię cyferki na koncie, dawanie sobie przyjemności pod postacią wysokiej jakości dóbr czy jedzenia. Nie lubię ograniczeń finansowych, za to cenię sobie poczucie bezpieczeństwa finansowego. Nie mylić z rozrzutną, bądź łasą na czyiś majątek.

 

Przytaczając ten przykład miałam na celu zaznaczyć, że oczekuję podobnego podejścia, do kwestii związanych ze stylem życia i finansami.

 

Ludzie dobierają się na złym etapie i szukają osób w nieodpowiednim wieku. Większość osób należących do przedziału 20-25 jeszcze nie wie czego chce od życia. Gdy łączą się dwie osoby, które nie wiedzą, to gdy zaczną się dowiadywać - może dość do naturalnego rozejścia dróg.
Tak samo kobiety, które chcą założyć rodzinę powinny szukać osoby starszej o te 10 lat z tych trywialnych i oczywistych powodów. :)

Edytowane przez melody
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie listy wymagań są bez sensu. Skoro kobiety są hipergamiczne to zawsze będą zainteresowane najlepszym samcem z ich otoczenia, bez znaczenia ile będzie spełniał punktów z listy. 

 

Czyli tak, przykładowo kobieta ma 10 znajomych. Dziewięciu spełnia 2 cechy z listy, a ten dziesiąty spełnia 3. To będzie zainteresowana tym trzecim. Social Media rozciągnęły wybór w czasie bo zamiast 10 znajomych, jest 100 albo 1000 (Instagram) więc laska może wybrzydzać i szukać dłużej. 

 

Kolejna sprawa, że teoria tutaj rozmija się z praktyką jak mało gdzie indziej. Zbyt dużo jest czynników losowych w życiu. Mogą sobie panie coś tam pisać a później kończą zaciążone z bad boyem albo biorą jak leci po 30stce bo chce dzidzi na już. A co z listą wymagań somotnych matek (ciekawe jakie ma wymagania ta samotna matka 3 dzieci  z dwoma facetami co wzięła się za brata jednego z forumowiczów). 

 

Jak się mają wymagania do chwili słabości w dni płodne i trochę alko?

 

Należy również zastanowić się czy młoda kobieta w wieku 18+ lat to sama wie czego chce. Czy ta lista to nie jest czasem czysta spekulacja, trochę ułozona pod modę, taka wydumana. 

 

Myślę że osobna kategoria to świadome gold diggerki. Te będą polować na gościa z kasą bo u nich lista jest krótka - ma mieć hajs i tyle. Jasne oczekiwanie, krótka lista więc w praktyce tak to się nie rozmyje. 

 

A zresztą to te swoje wymagania to mogą sobie w 4 litery wsadzić bo i tak muszą kogoś wybrać. One nie potrafią być same. 

Edytowane przez RealLife
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temacik fajny, taki do wieczornych pogaduchów, natomiast ja nie wierzę w ani jedno słowo rezerwatek.

 

Kobiety mają to do siebie, że nawet w Internecie, pod anonimowym nickiem usiłują zaciemniać rzeczywistość i swoje prawdziwe zamiary, chyba mają to w genach.

 

Dlaczego to robią? Bo w istocie jest to płeć do bólu materialistyczna i głęboko przebiegła, gdyby pokazały prawdziwą twarz jak na tacy, to większość mężczyzn byłaby w szoku.

 

Już Mickiewicz pisał: Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto! Postaci twojej zazdroszczą anieli, A dusze masz gorszą, gorszą niżeli!… Przebóg! tak ciebie oślepiło złoto!

 

Tymi słowami poeta de facto odpowiada twierdząco na moje zapytanie tytułowe w wątku, ktory niegdyś tu stworzyłem.

 

 

Mężczyźni potrafią kochać bezinteresownie, natomiast dla kobiet liczy się tylko i wyłącznie zysk, dlatego pomijając mały procent czadów, głównym faktorem atrakcyjności mężczyzny są pieniądze.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Obiecująca Młoda Kobieta napisał:

@Libertyn rodzina nuklearna 2+1, ewentualnie 2+2, mieszkanie 3-pokojowe, sprawny samochód, odkładanie luzem ~1k miesięcznie na konto - oblicz sobie, ile teoretycznie na to wszystko trzeba.

Nie wiem co masz na myśli pisząc sprawny samochód. Bo sprawny to jest ten co ma 18 lat i nówka od dealera. Mieszkanie 3 pokojowe mnie kosztuje 500 miesięcznie. Własne mam ot co. Dzieciak może chodzić do szkoły tylko, a może mieć karate, skrzypce i chiński. Może chodzić w ciuchach z Lidla i designerskich. 

 

Podziwiam że chce Ci się rodzić. 

7 minut temu, Obiecująca Młoda Kobieta napisał:

Wiadomo, wszystko się będzie wahać w zależności od lokalizacji, ale myślę, że moje 4k netto + 8k netto partnera ("o Ty, suko chciwa!") powinno wystarczyć.

8k netto partnera to w tym kraju jest niemal nieosiągalne. Chyba że B2B ale wtedy i tak w tym netto masz PIT i ZUS i zostaje mniej. B2B jest ujowe do zaciągania kredytów. 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Obiecująca Młoda Kobieta said:

że moje 4k netto + 8k netto partnera

 

Mało to feministyczne. A gdzie równouprawnienie? Czemu z góry zakładasz że twój partner będzie zarabiał 2x tyle co ty? 

Nie lepiej samej tyle zarabiać? 

 

Ale głównie ciekawi mnie twoje założenie z góry, że jak facet to ma zarabiać 2x tyle. Jakie przesłanki masz ku temu aby tak sądzić. 

 

Czemu jako kobieta apriori stawiasz się w takiej pozycji. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, RealLife napisał:

Ale głównie ciekawi mnie twoje założenie z góry, że jak facet to ma zarabiać 2x tyle. Jakie przesłanki masz ku temu aby tak sądzić. 

 

Czemu jako kobieta apriori stawiasz się w takiej pozycji. 

 

5 minut temu, Obiecująca Młoda Kobieta napisał:

Nie wiem, dlaczego w ogóle zadajesz mi takie oczywiste pytania - Prawo Briffaulta, hipergamia, Zahavian signalling.

Cudo :D Tłumacząc odpowiedź @Obiecująca Młoda Kobieta "Bo mogę". 

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym chciał na odwrót - hajtnąć się z kasiastą laska z własnym domem, firmą i dobrą furą. Oczywiście może być szpetna. Albo gruba. To ja bym błyszczał przy niej. Gotuje i sprzątam lepiej niż 95% kobiet.

I oczywiście jak to bywa w związku gdzie jedno jest atrakcyjniejsze od drugiego romansowałbym z jakąś szprychą 9/10 bo "misia ciągle w pracy siedzi i o mnie nie dba", mimo iż miałbym markowe ciuchy i perfumy i wczasy i konsole i Mercedesa SLK z salonu.

Potem kaszojad, rozwód i kupa kasy z alimentów. Zostałbym alimenciarzem. A i jeszcze 500+ do tego.

No żyć nie umierać.

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałam udzielonych już odpowiedzi, bo mi się nie chce😉, ale dla mnie ideał to mężczyzna zrównoważony, stanowczy z ludzikimi odruchami,konkretny, jak najbardziej może mieć swoje słabości, byle widział przyszlosc w podobnych barwach. Fizycznosc całkiem niesprecyzowana, bilans może być podbity przez osobowość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, melody napisał:

W ścieżce którą obrałam, w okolicach 30-33 lat powinnam znaleźć się w 1% najlepiej zarabiających Polaków, jeśli do tego czasu nie uda mi się założyć prosperującej działalności, tylko będę pracować na rzecz innego podmiotu.

Tego Co szczerze życzę :)

Ciekawe czy wtedy dojdziesz do podobnych do moich wniosków, że ani pieniądze, ani tzw. status, ani "cyferki na koncie"  nie czynią z automatu szczęśliwym, spełnionym i zrealizowanym człowiekiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, t0rek napisał:

@Obiecująca Młoda Kobieta "Bo mogę" to bardzo ciekawa i popularna filozofia życiowa. Z pewnością daje nam sporo ciekawych owoców do podziwiania :)

Don't hate the player, hate the game. :)

 

OK, widzę, że jednak błędnie to miejsce jest reklamowane w sieci i nawet tutaj trzeba wam mydlić oczy, bo inaczej foszek (o losie!).

 

Pozwólcie zatem, że wycyzeluję moją listę, aby niektórzy stąd mogli spokojnie spać w nocy i aby ich kruche jak domek z kart psychiki były intact:

  • bezrobotny (jeśli masz jakąkolwiek pracę, to nie masz u mnie żadnych szans!),
  • łysy (nie możesz mieć jakichkolwiek oznak owłosienia! jeśli zobaczę brwi nad Twoimi oczami, to zostaje Ci struganie Pinokia!),
  • podnieca mnie tylko zarost na plecach,
  • introwertyk siedzący całymi dniami w piwnicy i sikający do butelek po Pepsi,
  • kliniczna otyłość 3. stopnia,
  • poliamorysta (musisz obracać minimum pięć innych kobiet, albo nie będę na Ciebie leciała!),
  • ordynus,
  • bezguście,
  • uberprawak albo uberlewak,
  • Kali jeść, Kali pić,
  • niepotrafiący myśleć samodzielnie, panowie w sukienkach muszą mówić mu, jak ma żyć,
  • jedyne języki, jakie powinien znać, to te innych kobiet,
  • nieszanujący zwierzątek i ludzi.

Hehe, ogólnie to jestem głupiutka i w ogóle! eJ, t0rek, aLe Ty mAsZ bicepsy, hihihi.

Edytowane przez Obiecująca Młoda Kobieta
  • Zdziwiony 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, Obiecująca Młoda Kobieta said:

Pozwólcie zatem, że wycyzeluję moją listę, aby niektórzy stąd mogli spokojnie spać w nocy i aby ich kruche jak domek z kart psychiki były intact:

  • bezrobotny (jeśli masz jakąkolwiek pracę, to nie masz u mnie żadnych szans!),
  • łysy (nie możesz mieć jakichkolwiek oznak owłosienia! jeśli zobaczę brwi nad Twoimi oczami, to zostaje Ci struganie Pinokia!),
  • podnieca mnie tylko zarost na plecach,
  • introwertyk siedzący całymi dniami w piwnicy i sikający do butelek po Pepsi,
  • kliniczna otyłość 3. stopnia,
  • poliamorysta (musisz obracać minimum pięć innych kobiet, albo nie będę na Ciebie leciała!),
  • ordynus,
  • bezguście,
  • uberprawak albo uberlewak,
  • Kali jeść, Kali pić,
  • niepotrafiący myśleć samodzielnie, panowie w sukienkach muszą mówić mu, jak ma żyć,
  • jedyne języki, jakie powinien znać, to te innych kobiet,
  • nieszanujący zwierzątek i ludzi.

Spełniam większość z Twoich wymagań, ale jeszcze jestem za młody na poważny związek. :P

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

Tego Co szczerze życzę :)

Ciekawe czy wtedy dojdziesz do podobnych do moich wniosków, że ani pieniądze, ani tzw. status, ani "cyferki na koncie"  nie czynią z automatu szczęśliwym, spełnionym i zrealizowanym człowiekiem.


Dojdzie jak każdy kto liznął trochę tematu, przy czym po drodze można stracić coś czego się już nie da odzyskać. Na przykład, zdrowie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Tadamichi Kuribayashi napisał:

Ja to bym chciał na odwrót - hajtnąć się z kasiastą laska z własnym domem, firmą i dobrą furą. Oczywiście może być szpetna. Albo gruba. To ja bym błyszczał przy niej. Gotuje i sprzątam lepiej niż 95% kobiet.

I oczywiście jak to bywa w związku gdzie jedno jest atrakcyjniejsze od drugiego romansowałbym z jakąś szprychą 9/10 bo "misia ciągle w pracy siedzi i o mnie nie dba", mimo iż miałbym markowe ciuchy i perfumy i wczasy i konsole i Mercedesa SLK z salonu.

Potem kaszojad, rozwód i kupa kasy z alimentów. Zostałbym alimenciarzem. A i jeszcze 500+ do tego.

No żyć nie umierać.

Jak tak przedstawiłeś to z tej strony, to naprawdę schemat niebywale prosty ale jakże działający dla kobiet.

 

I PANOWIE jeszcze jedno, nie denerwujcie się na to co piszą panie, jeśli chodzi o materializm. One są niebywale szczere i nie ma co się obrażać oraz to jasne @niemlodyjoda że nie mówi o materializmie potencjalnemu facetowi bo nikt o zdrowych zmysłach nie weźmie sobie materialistki - to we większości jak strzelenie sobie granatem w stopy, stąd panie ukrywają ten fakt w zalotach zręcznie ale jawnie przecież widać, że biedni są i byli niewidzialni dla romantycznych kobiet - przecież żadna przez historię ludzkości nie uczyniła z żebraka króla (nie znam takiego przypadku, może historia zna i się mylę), dla kobiet liczy się sos i tyle. NATOMIAST - Należy być również szczerym i pisałem o tym wielokrotnie i zrobię to tutaj jeszcze raz, a więc. Jeśli kobieta jest PRAGMATYCZNA i MATERIALISTYCZNA, i "kocha nas" bo mamy papier w portfelu, to jest to "miłość" tylko i wyłącznie patologicznie i głęboko warunkowana a więc koło realnej miłości nie stało. Nie kochamy naszego zwierzeka bo przynosi nam pieniądze tylko za to, że jest, więc z tego prostego względu dla mnie porównania, choćbym był najbogatszym człowiekiem świata, to wolałbym sobie kupić psy, koty, żółwia czy cokolwiek co jest w stanie mnie pokochać mnie za mnie całościowo a nie bo, bo mam nabite konto. Jest to tak porażające i ukazujące głębokie problemy psychiczne młodych kobiet, które piszą, że interesują je tylko kasiaści, że szkoda gadać i warto je pozostawić "kasiastym" naprawdę mocno się dziwię, że faceci biorą materialistki za żony.

Ale wracając do mojej pierwotnej myśli, jeśli kobieta mówi że ona jest "materialistyczna" i "pragmatyczna" w swoich czynach względem mężczyzn, to mówicie "Kochanie ja również jestem materialistycznym i pragmatycznym" następnie dopowiadacie kobiecie, że jest "słabą inwestycją bo co rok się starzeje i w zasadzie dopuszczasz modele użytkowe tylko do 28 roku życia", a potem wciskasz "na sprzedaż", a więc taniec nasz trwa dopóki nie zostaniesz zużywa jak obiekt i lądujesz na śmietniku. A jeśli kobieta się oburzy, to odpowiadasz - jestem równie pragmatyczny jak Ty i Fakty mówią, że inwestowanie w starszy model jest zaczyna być nie opłacalne z punktu widzenia materializmu i inwestycji. Materialistki, szybko poszłyby po rozum do głowy, tylko trzeba im uzmysłowić ich myślenie. Panie mają fory bo ich cipka i cycki są niebywale wysoko podbijane w sposób śmieszny i wykorzystują to snując coraz to większe fantazje o Macieju Greju, same będąc najzwyklejszą Renatą Czarną - czarną z charakteru i z czarnym sztucznym dildo w szafce o ambicjach byle by nie pracować w sieciówkach. Ambicje moi drodzy, to są wynalezienie leku na raka, wybudowanie czegoś dzięki czemu można polecieć na Marsa jak Elon Musk, ambicje to nie przesiadywanie z wami i słuchanie waszych dram życiowych tylko kilka wspólnych godzin w tygodniu MAX, bo ambicje to podporządkowanie swojego celu życia CZEMUŚ innemu niż WAM. Kobiety są beznadzieje z tymi listami wymogów, jak mnie to kiedyś wkurzało i co mi napsuło mojej jędrnej i młodzieńczej krwi a dziś żałuję, tylko że nie mam do tego pączka i kawy, gdy czytam o facetach którzy nawet jeśli istnieją to by ich nie chcieli - kopalnia beki :D 

 

A panom, którzy wierzą że musicie spełniać te absurdalne wymogi polecam moją metodę i wyjście z dumą z kołowrotku napedzające głębokim i nieskończonym się apetytem kobiet w ich wymogach, niech się w swoim własnym kale utopią - ZROZUMCIE kobiety MUSZĄ i MAJĄ Cierpieć w swojej masie, ma być wiek ciemności dla kobiet, gdzie ich masa uzmysłowi reszcie, że totalnie się pogubiły i by nie szły ich drogą. Poza tym zauważcie, że kobiety same dążą do autodestrukcji.

Po prostu wyjdźcie z tego a zobaczycie, że poczujecie się jakbyście ściągnęli ogromny plecak i nie potrzebny WAM plecak.

 

Ja dzisiaj żałuję, że spędziłem tyle czasu ucząc się o kobietach, jest to najgorszej mój spędzony czas w życiu. 

 

 

18 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Bardzo dobry temat @SzatanKrieger jak również szanuję Panie, które tu się wypowiedziały.

 

Po co złość na to? Trzeba sobie jasno powiedzieć, iż większość mężczyzn nijak nie przystoi do oczekiwań dzisiejszych kobiet ponieważ są one totalnie odrealnione.

Dokładnie. 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, niemlodyjoda said:

 

PS 3 Także Panowie - nie łamać się tylko wybierać - gracie w tę gównianą grę albo muzyczka i od portu do portu :)

 

Mnie przynależność do tych 3-5% w zupełności satysfakcjonuje. 😊

 

A kobiety dzielą się na drogie w eksploatacji i tanie. Jak samochód. Przy czym nie należy tego rozumieć bezpośrednio jako "sponsoring", tylko jakiego typu aktywności pani oczekuje, nawet jeżeli za nie sama płaci. 

 

Bo jeżeli pani woli, przykładowo, all-inclusive na Seszelach za 15k 2x w roku, a my wolimy moto-trip przez pół Europy w podobnej cenie, to nasz materializm z materializmem pani się nie zepnie. Czyli będziemy ponosić koszty x2 - na własne satysfakcjonujące rozrywki i na towarzyszenie w chujowych rozrywkach pani, typu 2 tyg. plackiem na plaży Bali. 

 

Niestety dla ekstremalnej większości pań materializm polega na rozpieprzaniu hajsu na uzyskanie maksymalnego komfortu życia. A na złudny komfort można przejebać wszystko co się ma i jeszcze więcej. 

 

I należy sobie z tego zdawać sprawę, szczególnie jeżeli komuś się wydaje, że go stać. 

 

Anegdotycznie. 

 

Chciałem zabrać eks na rejs barką po kanałach Holandii. Niezbyt tania impreza biorąc pod uwagę 3 tygodnie pływania i zwiedzania. Usłyszałem "I co pływać tylko będziemy?". Ochota mi przeszła. 😁

Edytowane przez maroon
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.