Skocz do zawartości

Co "wiedźmowatego" usłyszeliście od myszek?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam panów

 

Nasze księżniczki, kiedy czują się swobodnie, to chętnie mówią o sobie różne rzeczy. Niektóre uważają wręcz, że dysponują "czarami". To co mi się wryło najbardziej, to jak jedna z moich ex czarownic powiedziała, patrząc mi świdrującym wzrokiem, prosto w oczy: "dodam do Twojej kawy, kilka kropel krwi z mojego okresu, bo chcę już tylko Ciebie i żebyś był na zawsze mój". 🙄 Sex, przez blisko dwa lata, prawie codziennie, wszystko cudne, zawsze wygolone i wypięte. Niestety, ten czar był za słaby na mnie i kopnąłem w dupalka, nie ta liga 😆 Choć, często wspominam! Dosłownie, dzień później była z kolejnym i szybki ślub, po kilku miesiącach. Pisała przez kilka tygodni, żebrząc o spotkanie, ale napisałem, że ją zdradzałem (a tak naprawdę, to nie, bo była zajebista) żeby się odpierdoliła i zajęła kolejną kolbą. Matrix rozjebany w drobny mak? Hehe, oj nie... Jeszcze dużo iluzji powstało później.

Dosyć chwalenia/żalenia, co Was koledzy spotkało "wiedźmowatego"?

  • Haha 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie spotkało:

- litanie czy tam modlitwy do kogoś tam abym został jej mężem (zostałem ale to wina mojego słabego SMV ówcześnie i brak jakichkolwiek wymagań co do kobiet),

- jakieś egzorcyzmy z solą,

- jakieś egzorcyzmy z wodą święconą, 

- pielgrzymka na Kalwarię z jej udziałem abym został mężem chyba. 

 

Podejrzewam że musiało być jeszcze coś ale nie wiem o tym i nie chce wiedzieć. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jedna zaprosiła na spotkanie nawracające do grupy kościelnej, kiedy chciałem wyjść na randkę. Grzecznie odmówiłem, kiedy usłyszałem, gdzie mamy się spotkać. Jedna z najładniejszych dziewczyn, jakie w życiu poznałem, ale pojebana, aż do bólu. Chciała ze mnie wyciągnąć szatana, żebym zbliżył się do boga.

 

Od razu stwierdziła, że jestem diabłem do nawrócenia. Dziękuję, postoję. Oj, baby mają czasami najebane, że człowiek stoi i nie wie, o co chodzi.

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mac napisał:

Mnie jedna zaprosiła na spotkanie nawracające do grupy kościelnej

 

Ha ha, przybij pionę.

 

Miałem kiedyś świadkową z kursu, która zaczęła mnie odwiedzać i nakłaniała do zboru a ja zbijałem jej wszystkie argumenty. Moja logika zabijała jej niektóre wzniosłe "dogmaty". Trzeba było widzieć jej spazmy i zgrozę jak zbijałem jej argumenty o transfuzji, palu na krzyżu, koszerności i wielu bzdur. Poglądów nie zmieniła, nie chciała logiki, chciała wierzyć.

 

Pewnego dnia napisała, że zakochała się we mnie :D

 

Starsza o dobre 10 lat.

 

Baba po rozwodzie, ma 2 tys alimentów na siebie i dorosłą córkę.

 

I nazywała siebie świadkową a jej czyny świadczyły przeciw idealnego obrazu świadkowskiego życia.

 

Ha ha

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.