Skocz do zawartości

W jakim wieku poczuliście definitywny upływ waszej młodości uciekającej przez palce?


LiderMen

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na myśli widok waszego awatara, (twarzy, ciała) który został pogryziony przez ząb czasu.

 

Ja zawsze sobie uświadamiam jaki stary jestem gdy widze młode niewiasty w miare normalne w okolicach 20 lat i dochodzą mnie takie myśli, kurła, ale one to maks kogoś o 5 lat starszego by wolały.

Pierdolnąłem w czasową ściane i się tego nie wstydze, nazywam fakty takie jakie są. Już nie młodzieniaszek.

 

Trudno jest się pogodzić z przemijaniem pewnych etapów w życiu.

  • Like 4
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, LiderMen napisał:

Już nie młodzieniaszek.

Po 30. Patrząc jak myślałem, a jak teraz myślę, czy chociażby, to ze mając te 20 kilka lat potrafiłem spać tylko po kilka godzin na dobę, teraz tak nie potrafię.

Albo jadąc na dyskotekę jechałem na melanż  o 18.00 zdarzało się nawet wcześniej a wracałem o 6.00 rano, teraz bym tak nie wytrzymał,jadę o 23.00, wracam o 5.00 rano. jedno piwo albo jeden drink i to wszystko na całą noc.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 26 i fizycznie nie widzę zmiany. I mam nadzieję że tak zostanie. Mam dobre geny po mamusi, więc będę wiecznie młody :D
Za to umysłowo ostatnio mi siada. Zaczynam oglądać się na starszych kolegów, którzy dopiero przebili 30 i to są goście którzy są już ustawieni w życiu.
Mają prosperujące firmy, hajs i rodzinki. Ja tego nie mam, póki co, ale zaczyna mi być z tym nieswojo. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, UncleSam said:

Ja mam 26 i fizycznie nie widzę zmiany. I mam nadzieję że tak zostanie. Mam dobre geny po mamusi, więc będę wiecznie młody :D
Za to umysłowo ostatnio mi siada. Zaczynam oglądać się na starszych kolegów, którzy dopiero przebili 30 i to są goście którzy są już ustawieni w życiu.
Mają prosperujące firmy, hajs i rodzinki. Ja tego nie mam, póki co, ale zaczyna mi być z tym nieswojo. 

po co sie do innych porownujesz ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, krysteq napisał:

po co sie do innych porownujesz ?

A Ty się z niczym nie porównujesz? Bardzo lubię stan kiedy w mojej głowie zapada cisza i mogę się skupić na działaniu, wtedy mam największy progress. Ale przychodzą czasem takie dni kiedy zaczynasz się oceniać, a żeby móc się ocenić potrzebujesz jakiegoś punktu referencyjnego. Najczęściej są to właśnie znajomi. Ambicja to nic złego, nie mam z tego powodu siwych włosów, ani też nie kipię zawiścią. 
Chodzi mi tylko o to, że w tak krótkim czasie można tak dużo zprogressować. Gdzieś tam jakąś małą presję odczuwam, bo przecież nikt nie chce być gorszy. Ale nie jest to nic chorego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie młodość to stan umysłu, a nie wygląd.

Ja nie czuje się ani stary fizycznie, ani umysłowo. Lecz większym problemem jest to, że kiedyś wiele rzeczy sprawiało mi radość. Z upływem czasu do każdego wyrzutu dopaminy człowiek się przyzwyczaja, a zwykłe czynności i cieszenie się życiem to nic innego jak dopamina. Obecnie oceniłbym swoje życie na "bez szału" - mimo iż finansowo wiedzie mi się zajebiście i mogę sobie pozwolić prawie na wszystko (no prawie, bo milionerem nie jestem) to mało co sprawia radość.

Wydaje mi się, że żeby na nowo poczuć to coś, radość ze zwykłego spaceru czy gotowania to trzeba by się udać do jakiegoś klasztoru i siedzieć tam bez technologii z miesiąc, jedząc bardzo zdrowo, zero syfu. Taka chwilowa średniowieczna asceza. Po takim odwyku od technologii i przetworzonego żarcia, czyli po prostu bodźców - myślę, że na nowo powróciłaby radość z życia, przynajmniej na kilka lat.

Inni nabierają radości do życia przez chorobę. Gdy walczą o każdy oddech i wiedzą, że wkrótce mogą odejść - to jakoś nagle wszystko zaczynają doceniać. Ludzie po ciężkich chorobach, nowotworach są często odmienieni. I wtedy nie ma u nich takiego pierdolenia jak u zwykłych ludzi - że gdyby mieli popularnego instagrama, super pasje na pokaz, bogate podróże, idealne sylwetki, hajs, powodzenie - to byliby szczęśliwi. Ludzie po chorobach potrafią się cieszyć pierdołami.

A przecież lepiej jest potrafić się cieszyć z małych rzeczy - jeżeli ktoś potrafi być szczęśliwy tylko dlatego, że może sobie pójść do lasu na grzyby, na ryby, na spacer - to jest w dużo lepszej sytuacji niż osoba, która potrafi się cieszyć tylko z nowego odrzutowca czy ferrari czy zaliczonej modelki.

  • Like 18
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, UncleSam napisał:

Mają prosperujące firmy, hajs i rodzinki. Ja tego nie mam, póki co, ale zaczyna mi być z tym nieswojo. 

To zakładaj firmę, bierz ślub i rób bombelki, do 30 się wyrobisz :)

 

 

Ja jestem ok 30 i gdyby nie broda to byłbym czasami pytany o dowód, nie chce mi się starzeć :D

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mimo wieku 27 lat wyglądam na około 22-23. Ogólnie ciało nie zauważyłem jakichś wiekszych oznak "strzarzenia się". Nieraz jeszcze jestem pytany o dowód jak kupuje alkohol 🤣Najbardziej ząb czasu widzę po swoich dłoniach, które dostają na codzień w warsztacie sporo po tyłku ale dbam o nie jak i o siebie. Podstawowa normalna higiena, krem do rąk, nic ponadto. 

Aczkolwiek mentalnie, wewnątrz czuje nadchodzące z prędkością kolejne lata i uważam, że młodość praktycznie dobiega końca. 

Edytowane przez sekacz19
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas leci nieubłaganie po 30 roku życia, zaczniecie bardziej doceniać życie i poprzednie lata, które bezpowrotnie odszedły, analizy, refleksje, kalkulacja zysków i strat. 

Obecnie jestem mężczyzną 30+ czyli w kwiecie wieku pełen sił i energi nawet coraz starsze ciało nie sprawiło ubytku młodości w moim organizmie. Mało tego pocieszę was młodzi 20 latkowie kobiety 20+ coraz częściej się na mnie oglądają, zagadują, flirtują, ostatnio nawet pisałem w innym temacie młoda kobieta w komunikacji miejskiej przy ludziach ocierała się na beszczela o moje krocze odwracając się do mnie i uśmiechając się. Także wszystko przed wami do tego jak macie trochę ogarnięte życie czyli własne lokum, praca, oszczędności to jesteście bardziej atrakcyjni dla tych kobiet niż pokolenie płatków śniegu, chłopców wychowanych na ofermy życiowe przez matki, którymi kobiety gardzą. 

Jak ktoś dba o zdrowie, ciało i umysł to nawet w starszym wieku może czuć się młodo i być atrakcyjny dla kobiet. 

Tym bardziej, że ludzie wyglądają statystycznie coraz młodziej niż rodzice czy dziadkowie w ich wieku. 

Jedno co mnie tylko bawi i zarazem wtedy zaczął się okres zewnętrznego starzenia ciała to mówienie przez młodych ludzi pierwszy do mnie słowa dzień dobry lub proszę pana😁

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 16
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 28 lat, niedługo 29. Fizycznie/urodowo (xd) czuję się młodziej niż mając 20-21 lat, bo bardziej o siebie dbam - o regularny sen, niezajeżdżanie się na 120% na treningach, regenerację, mam więcej hajsu na dobre jedzenie i większą na ten temat wiedzę. Ale też genetycznie tu trafiłem, wszyscy w rodzinie długo żyją i się zajebiście trzymają.

"Staro" niejako czułem się zawsze, bo nie bawiły mnie już w wieku nastoletnim rozmowy i rozrywki rówieśników. Wielkie dyskusje na tematy polityki - ja z tyłu głowy miałem "co oni pier**olą, w dupie byli gówno widzieli". Dyskusje na temat samochodów których nigdy mieć nie będą. Dyskusje kto ile wypił i same w sobie popijawy - chyba że imprezy na których można poznać ludzi wartościowych/rokujących - to uczęszczałem.

 

Takie uczucie bycia starym, może inaczej - posiadania pewnego etapu za sobą który już nie wróci, mam gdy mijam jakieś akademiki i widzę imprezy przy nich, tęsknię za tymi czasami, gdy mieszkałem w akademiku, bez większych zmartwień, patrząc w przyszłość przez różowe okulary, mając ogromny młodzieńczy entuzjazm.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 26 lat. Najlepszą kondycję i siłę miałem w wieku 21-23 lata. Codziennie mogłem trenować bądź biegać, mimo iż w tym okresie miałem zaburzenia depresyjne, nie leczyłem się i nie brałem żadnych psychotropów, co nie do końca było mądre, bo później (do dzisiaj) odbiło się to na moim zdrowiu. W tym okresie zacząłem chłonąć wiedzę Red pill, MGTOW oraz czytać książki, artykuły, wszelkie audycję Marka i nie tylko. Prawda o świecie i przejrzenie na oczy nt. Relacji międzyludzkich spowodowało, że z wieloma ludźmi zerwałem kontakt. Pogorszyło się również moje zdrowie, mimo iż wyglądam całkiem dobrze. Nadal ćwiczę, ale stałem się na wiele spraw obojętny, sceptyczny. Nabrałem na pewno, w jakimś tam stopniu dojrzałości. Żal trochę straconych lat i szans. Zacząłem jednak doceniać, że spokój to najlepsze co może człowieka spotkać, gdy jesteś bezstronnym obserwatorem rzeczywistości.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 33 i nie miałem takich przemyśleń. Nie ma po co sobie dokładać, nastolatkiem już byłem, gówniarzem 20 paro letnim też, swoje regulaminowe przeżyłem, spoko byłem, lecimy dalej. Nie mam problemu z upływającym czasem absolutnie żadnego. Wręcz przeciwnie fajnie, że to się zmienia z wiekiem, choć jak wiemy rodzaje problemów też są inne. Życie.

Godzinę temu, zychu napisał:

32 lata, nadal młody ciałem i duchem. Ale - o dziwo - jakoś już mi nie zależy na "młodości". Co nie znaczy, że młódki mnie nie rajcują. :)

Popieram. Nie rozumiem tego kultu młodości. Jak dziecko we mgle, mnótwo głupich decyzji, nieświadomości.

 

Teraz jest lepiej. Okuwamy się w doświadczenie, dystans. Lecimy.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MarkoBe napisał:

Pewnie jesteś zaginionym bratem Ibisza

Aż tak młodo nie wyglądam :) Jedyna różnica, jaką czuję od paru lat to większa potrzeba regularnego snu. Regularnego, czyli te 6 godzin, albo 7. A nie 3,4, jak wiele lat. Albo zarywanie nocy, teraz byłoby mi ciężko funkcjonować następnego dnia. A wizualnie zawsze wyglądałem dużo młodziej niż w metryce. Postarzam się (do dziś) zarostem. Jak go zgolę, niektórzy dają mi 30+

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po 30tce, rozkmin nad przemijaniem jeszcze nie mam, ale to chyba przez to, że zawsze byłem typem któremu nie trzeba wiele do szczęścia, cieszę się z prostych rzeczy typu spacer podczas zachodzącego słońca czy z tego, że jest ładna pogoda, nigdy nie miałem ambicji na bycie kimś, 3 lata temu zarabiałem w januszexie 2k a teraz 5x więcej i wcale tego nie czuje, dalej żyje jakbym zarabiał te 2k i nie chodzi tu o bycie sknerą. Fizycznie gdyby nie to, że włosów mniej to wyglądam tak samo jak 10 lat temu, nawet waga ta sama. Jednak czuje już, że energii mimo wszystko odrobinkę mniej, głównie w sumie o sen chodzi, kiedyś zarywane nocki to nic, teraz sen jest bardziej potrzebny niż kiedyś, no i czasem też mnie chwyta po prostu nostalgia za dawnymi beztroskimi czasami które już nigdy nie wrócą, bardzo miło wspominam swoją młodość, codziennie coś się działo, wypady z kumplami i różne głupie akcje.

Edytowane przez Muatafaraj
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.