VasKes Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 Ja jeszcze wtrące byś miał zawsze swoje zdanie i pilnował rachunków. W sensie kobieta suszy Ci głowę o zasłonki czy inny tam kolor ścian to nie mów, że Ci wszystko jedno. Nawet jak Ci jest wszytsko jedno to mów, że ten kolor albo tak albo nie. Przez brak zdania będziesz tracił jej szacunek i będziesz powoli przez to kastrowany. Co do rachunków ustal zasady, najlepiej jakieś wspólne konto na które przelewajcie pieniądze po połowie i płaćcie z niego. Twoje konto nich będzie twoim kontem 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ManBehindTheSun Opublikowano 25 Października 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 W dniu 23.10.2021 o 11:41, Januszek852 napisał: Na plus czy na minus Nie nazwał bym tego czymś na plus ale i też nie na minus. W sumie mogłem się spodziewać, że po wspólnym zamieszkaniu pewne sprawy powszednieją. Problem w tym, że mam tylko dwa pokoje więc ciężko o tą swoją norę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszek852 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 20 minut temu, ManBehindTheSun napisał: Problem w tym, że mam tylko dwa pokoje więc ciężko o tą swoją norę. A przy tym wspólnym zamieszkaniu po prostu przyjąłeś panią do siebie? Czy coś kupiliście/wynajeliście? Rozważ na serio zmianę na większy metraż, w szczególności jeśli zależy Ci na tej relacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rarek2 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 W dniu 21.10.2021 o 16:33, Ace of Spades napisał: Ja po rozwodzie, odetchnąłem, kiedy chcę to słucham muzy, kiedy chcę oglądam film albo mecz, kiedy chcę odpoczywam, kiedy chcę jem co chcę i jak chcę, kiedy chcę idę/ jadę gdzie chcę - pełen luuuzzz! Mam to samo, poczułem, że żyję w końcu. Nigdy więcej nadzorcy w życiu. Robię co chcę kiedy chcę jak chcę, chcę to śpię albo nie śpię, chcę to wyrzucę dzisiaj śmieci albo jutro -jak mi się chce albo nie chce. Finanse, nie muszę już brać pod uwagę niczyjego zdania ani potrzeb - w sensie pasożyta. Wniosek z tego jest jeden - kobieta w życiu tak ale taka z którą człowiek się czuje swobodnie w życiu, w mieszkaniu, w opiniach, itd. 9 6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martius777 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 (edytowane) Mieszkałem w internatach z facetami i dwa razy z kobietami, z jedną rok a z drugą kilka dni. Wniosek? Z dwojga złego wolałbym mieszkać w internacie z facetami. Sam mieszkam na swoim, kobieta może wejść na kilka godzin, na pogaduszkę, seks, żadnego nocowania i do widzenia. 1 baba - rok w wynajmowanym mieszkaniu. Współlokatorka ze studiów. - dramy o pierdoły - niewiele brakowało aby wysadziła kamienicę w powietrze - wszędzie kłaki - wąskie horyzonty myślowe, nie dało się pogadać na ciekawe tematy 2 baba - kilka dni - kosmetyki na komodzie w łazience, na pralce i pod prysznicem - bałagan - szuranie plecami o ścianę - domaganie się atencji i organizowania czasu - okazała się być osobą z wąskimi horyzontami myślowymi - potwór bez makijażu - niewygodne spanie we dwóch - k....waaaaaa, wolę mieć całe łóżko dla siebie zamiast ostrożnie leżeć jak mumia, nie wyspałem się ani razu! - kłaki, kłaczki i kłaczątka - kibel walący zakrzepłą krwią - poszła w diabły (z moją sprytną pomocą) Jak mieszkałem w internatach to było tak: - dyżury - zero dram - nikt nie narzucał swojego towarzystwa, bywało tak, ze w pokoju było kilku facetów i każdy był czymś zajęty, np jeden czytał, drugi oglądał, trzeci programował - spotykanie się w określonych dniach i godzinach w klubie sportowym, morskim itp. - w jednym internacie miałem 7 kolegów, w drugim najpierw 7 i potem 3 i co dziwne, nie czułem tłumu! - mieliśmy swoje ulubione pory na pogawędki Edytowane 25 Października 2021 przez Martius777 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil9612 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 58 minut temu, rarek2 napisał: Wniosek z tego jest jeden - kobieta w życiu tak ale taka z którą człowiek się czuje swobodnie w życiu, w mieszkaniu, w opiniach, itd. Utopijna definicja kobiety w związku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Templariusz Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 (edytowane) Z kobietami mieszkałem dobre 10+ lat temu, tak szczerze to nie mam z tego okresu jakiś złych wspomnień dotyczących wspólnego zamieszkiwania, choć dobrych też nie 😎 Teraz to zupełnie inna sprawa, zabawnym faktem jest iż każda kobieta która przekroczy próg mojego domu /a nie są to liczne przypadki, większość odwiedza tylko moją miejską garsonierę/ praktycznie od razu zaczyna snuć jakieś plany o przemeblowaniach, zmianach pod mieszkanie razem etc. Tak więc ta wizyta jest ich pierwszą i ostatnią. Edytowane 25 Października 2021 przez Templariusz 3 1 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszek852 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 Są osoby, które będą się przypierdalać, próbować zarządzać, etc. Z taką kobietą nie ma raczej sensu mieszkać - jedna matka w życiu wystarczy. Ale są i takie bezkonfliktowe. To nie jest tak, że każda staje się domowym Fuhrerem po wprowadzeniu się. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Perun82 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 17 minut temu, Januszek852 napisał: To nie jest tak, że każda staje się domowym Fuhrerem po wprowadzeniu się. Chyba, ze dasz jej podpalić swój Reichstag 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil9612 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 36 minut temu, Januszek852 napisał: Są osoby, które będą się przypierdalać, próbować zarządzać, etc. to jest, większość ludzi (kobiety i mężczyźni). 37 minut temu, Januszek852 napisał: Z taką kobietą nie ma raczej sensu mieszkać - jedna matka w życiu wystarczy. Z żadną kobietą nie ma co mieszkać dłużej niż 1-3 lat, bo się zgodnie z naturą zmienia w mamę dziecka, a żonę w stosunku do męża, mimo braku ślubu. Kobieta ewolucyjnie musi taka być, a dzisiejsza popkultura, odwleka nieuniknione wzorce zachowań, reakcji, adaptacji społecznej, środowiskowej i tak dalej i tak dalej Sądzenie, że kobieta się nie zmieni po upływie danego czasu przebywania z jednym osobnikiem płci przeciwnej z zamiarem stałego zwiazku- jest dziecinne, niedojrzałe. Ludzie się zmieniają biologicznie, emocje nie mają tu nic do powiedzenia- a szkoda... 40 minut temu, Januszek852 napisał: Ale są i takie bezkonfliktowe. Oczywiście, że są, ale to mniejszość, a większość z tej mniejszości jest albo zaburzona albo dobrze ukrywa intencje w stosunku do samca, więc- "Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu". 41 minut temu, Januszek852 napisał: To nie jest tak, że każda staje się domowym Fuhrerem po wprowadzeniu się. Tylko te głupie robią to od razu. Wykwintne graczki, gotują faceta w zimnej wodzie, dążąc do ślubu, a po ślubie woda wrze, aż dupa odpada z bólu (75 % przypadków). Wnioski: 1/ większość kobiet w związkach i przed po prostu kłamią, wersja demo, i tak dążą do ślubu, czyt. zasobów samca, żadne książki, podcasty, deklaracje nie zmienią woli biologii- rozpłodu bez patrzenia na jednostkę. 2/ Wspólne mieszkanie to wojna, która przybiera wiele postaci, która może się uaktywnić dopiero po jakimś czasie czy zdarzeniu w życiu tych osób. 3/ Nie warto mieszkać z lasaką- gdyż prawo chroni kobietę ponad prawo własności faceta. Amen. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszek852 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 To prawda, nie zawsze muszą być to sceny rodem z horroru, czasem wystarczy presja psychologiczna. Zapadło mi w pamięć, jak na pclabie cała masa facetów otwarcie pisała w sprawie zakupu np. nowej karty graficznej, że "musi się żona zgodzić". A ja czułem szok i niedowierzanie, że dorosły, zarabiający na siebie mężczyzna musi się pytać jakiejś obcej kobiety o zgodę na wydanie własnych pieniędzy. Niektórzy są już tak "ustawieni" że nawet nie widzą, jak są kontrolowani. 3 1 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gman98 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 6 godzin temu, Martius777 napisał: szuranie plecami o ścianę Rozwiniesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martius777 Opublikowano 25 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 25 Października 2021 @gman98 Siadała na łóżku, opierała się plecami o ścianę i jak pijany gibbon szurała w prawo i lewo Zwracałem uwagę, że ściana była malowana pół roku temu. Co tam, ogląda tv i szura, czyta książkę i szura. Na pewno w tej farbie nie było drobinków z magnesem 1 4 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ManBehindTheSun Opublikowano 26 Października 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Października 2021 20 godzin temu, Martius777 napisał: @gman98 Siadała na łóżku, opierała się plecami o ścianę i jak pijany gibbon szurała w prawo i lewo Zwracałem uwagę, że ściana była malowana pół roku temu. Co tam, ogląda tv i szura, czyta książkę i szura. Na pewno w tej farbie nie było drobinków z magnesem A to i u mnie podobnie. W sensie te kilka tygodni po wspólnym zamieszkaniu jest więcej awarii jak kilka lat gdy mieszkałem samemu. Ja to tlumacze sobie tym, że sana na to nie zarobiła więc aż tak nie uważa. Chociaż jeśli chodzi o wszelkie opłaty itp to jest pół na pół i to bez żadnego marudzenia. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi