Skocz do zawartości

Prawda jest taka


Montella26

Rekomendowane odpowiedzi

Gdy laska z którą mieliście jakaś krótka znajomość. Związek dłuższy lub krótszy, ale nie wyszło z jakiś względów. Jeżeli wyłącza dla was czat na messenger czy kasuje z grona znajomych na fejsie. To robi to tylko z jednego powodu. Z powodu olbrzymiego bólu dupy. Że za nią nie lataliście i nie prosiliście o kolejna szanse jak pojeby. Tylko zajeliście się swoim życiem. Gdyby faktycznie miała na was wyjebane to miałaby to w dupie czy im się wyświetlacie na fejsie. Gdyby miała neutralny stosunek do was. To nie przejmowałaby się tym, że pokazujecie się jej na fejsie. A takto robi to pod wpływem złych emocji. By potem pewnie za jakiś czas sama się do was odezwać. Z zapytaniem. Jak życie, czy kogoś macie i jak wam się powodzi. 

Edytowane przez Montella26
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, VasKes napisał:

Bardzo głęboka analiza. Tyleż głęboka co zupełnie bezużyteczna. Jeśli kończę relację z kobietą to po kiego grzyba mam się zastanawiać czy kasuje mnie na fejsie czy nie? Co za różnica? Dywagacje z dupy

Z dupy? Ależ jakże prawdziwe. Jeśli ona kończy i  robi to o czym pisałem w temacie po jakimś czasie to właśnie tak jest. Czyli ma ból dupy. 

Edytowane przez Montella26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Czasami moze i tak, ale są też sytuacje ze po prostu chce się odciąć od Ciebie, nie miec juz nigdy z Toba kontaktu, żebys nie pisał etc., i wtedy tez wywalają ze znajomych.

Tak jak moja ex co rok temu wyjebała mnie ze znajomych. By potem do mnie napisać. I potem kolejny raz pisząc do mnie list na dwie kartki a4. Żaląc się między innymi w nim, że nigdy do niej nie napisałem. 

Tak samo jak kolejna koleżanka czat dla mnie wyłączyła. By potem na spotkaniu grupowym. Stanąć w bezruchu i gapić się jak ciele na malowane wrota. Wyłączenie czatu po dwóch miesiącach = emocje targają. Już na mnie nie leci? Dlaczego się nie odzywa. 

Edytowane przez Montella26
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, ciekawy wątek autorze. Mam wrażenie, że ostatnio coraz bardziej filozofuje na tematy kobiet i zaczynam temu ucinać łeb w prosty dosadny sposób i przechodzę w akceptację. Mam ostatnio kontakt z dość specyficzną witaminką, laska ewidentnie na mnie leci, do tego stopnia, że mnie zaprasza do łoża itd. Jednak z uwagi na zasadę nie wojuje mieczem tam gdzie pracuje, to zakomunikowałem jej wprost, że ma w tym kierunku nie dążyć. Znajomość na początkowym etapie, a laska napalona na mojego bolca, już nawet o związku zaczęła fantazjować, fuck shit. Rozważałem jej puknięcie, ale kalkuluje ryzyko takie znajomości i stwierdzam, że to mógłby być dla mnie koszmar. Lasce komunikujesz wprost, że nie jesteś zainteresowany związkiem, a ona ma jakby klapki na oczach "hehe tak mówisz, ale ja Cię urobie" - potrafi to wprost powiedzieć, serio... Dobra, ale do sedna. To co zauważyłem, to laska ta zajebiście manipuluje i mam wrażenie, że robi to totalnie nieświadomie, a bardziej jakby bazuje na własnym doświadczeniu albo wbudowanej toksyczności? (nadziana, oczko w głowie tatusia, fura za 100k z salonu). Potrafi w ciągu 5 minut rozmowy zakończyć miły czas pogawędki i zastosować kilkudniowy foch, z totalnie dupy powodu, mam wrażenie, że jest strasznie niecierpliwa i chciałaby, abym jej napisał: "tak przelecę Cię bestio w najbliższy weekend", a ja zamiast tego cisnę z niej bekę bo mi na niej nie zależy.

 

Dobra, jakie są moje przemyślenia odnośnie bab w tym temacie. One kierują się zupełnie innymi motywacjami niż my. Zauważ autorze wątku, że mamy nie mają testosteronu. Wiadomo co teść robi z facetem - zaliczyć spuścić (jeśli nie posiadamy kontroli popędu rzecz jasna). Tak jak facet z wysokim teściem nie zrozumie tego z niskim (jak i odwrotnie) tak my nie możemy zrozumieć motywacji kobiet. Moja ex systematycznie do mnie pisze, pod byle absurdem. Wcześniej takie pisanie kończyło się spotykaniem na loda z połykiem (jednostronne świadczenie w zamian za oddanie jej mojego czasu), aktualnie spuszczam ją na drzewo bo szkoda mi mojego nasienia. One z psychologicznego punktu widzenia nie lubią czuć się odrzucone. W praktyce nasila się to u nich bardziej jeśli nie mają zapasowej gałęzi a ty jesteś naprawdę dobrą opcją w jej oczach. 

 

Taką byłą, która do Ciebie pisze, mógłbyś nawet zaliczyć, jeżeli byś to dobrze rozegrał. Ale jeżeli rozegrasz to źle, to ona to wykorzysta do podbicia swojego ego, a Ty wówczas stracisz nawet jeżeli myślisz, że nie, to jeżeli nie jesteś psychopatą, to stracisz. Więc one grają, grają aby podbić swoje ego. To jest toksyczna gra, trudna do przewidzenia jaki będzie jej rezultat. One piszą do Ciebie, czy do mnie, bo chcą mieć przewagę, chcą wiedzieć, że tobie czy mnie zależy bardziej niż jej. Ona chce czuć atencję, ważność, chce być wygraną osobą w tej relacji. Moja była wie, że nią gardzę i pomimo, że zdarzyło mi się ja puknąć po rozstaniu (rozpływała się już kiedy siedziałem obok niej na kanapie), to ma wątpliwości czy jeśli do mnie napisze to ja polecę do niej nazajutrz. I słuchajcie teraz jest kwintesencja tego, ona nie napisze do mnie wprost: "słuchaj, chce to poczuć, zrób ze mną to samo ponownie". Ona robi gierki pt: "słuchaj mamy jeszcze temat do załatwienia", "słuchaj tutaj książkę muszę Ci oddać". Pisze tak, bo wie, że wcześniej kończyło się to finiszem w jej dziurce. Nie napisze wprost, bo ona sie boi. Boi się, że jesli jej napiszesz NIE na wprost zadane przez nią pytanie, to ona tego nie uciągnie.

 

A tak ogólnie to z babami urwaa nie ma żartów, widziałem mściwe bestie i trzeba uważać. 

 

Irytuje mnie tłumaczenie zachowań kobiety w beznadziejnym stylu: "kobiety nie lubią odrzucenia bo takie są"... Nie lubią, ale dlaczego? Na to odpowiada psychologia ewolucyjna. Natura biiiczys.

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też parę lasek wykasowałem z fb. Nie dlatego, że miałem ból dupy, tylko po to żeby nie wiedziały co u mnie. Generalnie, to były takie szkodniczki, coś jak pies co podniesie łapę i wyszcza ci się do kwiatka. 

Wiem, że wiele lasek łapie giga ból dupy o wyrzucenia z fejsa XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, bernevek napisał:

Ja też parę lasek wykasowałem z fb. Nie dlatego, że miałem ból dupy, tylko po to żeby nie wiedziały co u mnie. Generalnie, to były takie szkodniczki, coś jak pies co podniesie łapę i wyszcza ci się do kwiatka. 

Wiem, że wiele lasek łapie giga ból dupy o wyrzucenia z fejsa XD

Z tym, że ja tej lasce nic nie zrobiłem. Sama mnie podrywała i nagle uciela kontakt. I teraz po dwóch miesiącach wyłączyła dla mnie czat na messenger i fejsie. Żebym jej się nie wyświetlał. Nie latałem za nią. Nie robiłem już nic. Od 2 miesięcy nie pisaliśmy. A na spotkaniu grupowym w robocie na świeżym powietrzu. Zamyśliła się i gapiła się jak ciele na malowanie wrota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurczę, wszystko idealnie.

 

Podziękowała mi za związek, zablokowała na fejsie, wg mnie duży ból że za nią nie biegałem i nie prosiłem.

 

Nigdy więcej się nie odezwałem do niej a cały czas otrzymuje życzenia na urodziny, imieniny, święta, jak mi mija życie, szkoda, że już się do nie odzywam, pewnie zawsze miałem ją w doopie bo gdy mnie zostawiła nawet raz nie wspomniałem abyśmy wrócili do siebie.

 

Ach te kobitki, każda taka sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Baca1980 napisał:

Według mnie nie powinno się utrzymywać kontaktu z byłymi. Chyba że mamy wspólne zobowiązania np. dzieci. 

Z uwagi na większe doświadczenie życiowe ode mnie zapytam kolegę, dlaczego ? Nawet jeśli jest to typowe zaspokajanie seksualne? Generalnie podzielam ten wniosek, ale chciałbym usłyszeć od starszego kolegi dlaczego, tak aby dodatkowo utwierdzić się w przekonaniu samemu.

 

Też uważam, że nie powinno się utrzymywać tego kontaktu, u mnie przy powtornych romansach raczej negatywne emocje się odpalały, lepiej znaleźć inną piękność do tych gierek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotykając się z byłą dajesz jej atencje oraz pokazujesz że nadal  Ci na niej zależy. W jej głowie lądujesz w szufladzie pt. frajer.

 

Sytuacja podobna do tej że ktoś Ci daje w ryj a Ty za tydzień zapraszasz go na piwo :).

 

Edytowane przez Baca1980
  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Baca1980 napisał:

Spotykając się z byłą dajesz jej atencje oraz pokazujesz że nadal  Ci na niej zależy. W jej głowie lądujesz w szufladzie pt. frajer.

 

Sytuacja podobna do tej że ktoś Ci daje w ryj a Ty za tydzień zapraszasz go na piwo :).

 

Nikt z nikim nie utrzymuje kontaktu. Była Niedoszła. Po prostu starała się zgrywac mocna. A ostatnia sytuacja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie do końca taka jest. 50 osób do okoła. A ona stoi i w pewnym momencie spojrzałem na nią. A ta zamyślona. I się gapi jak ciele na malowane wrota. Potem odrazu telefon do ręki że niby coś pisze i się uśmiecha. I już go nie wypuściła z dłoni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozkminianie co kobiety myślą i robią po rozstaniu jest stratą czasu.

Zobacz one pilnują swojego interesu, samopoczucia, zdrowia więc blokują delikwenta gdzie sią da, 

mało tego wybielają się przed społeczeństwem a z mężczyzny robią bestię w ich oczach.

Dlatego zamiast tracić czas na bzdety lepiej zająć się sobą.

Panowie dbajcie o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne i na dobry początek wykasujcie wszystkie media społecznościowe.

Nie dawajcie również atencji kobietom i olewajcie ciepłym moczem jak się do was byłe odzywają.

Zacznijcie pilnować własnych interesów i przestać przejmować się kobietami, nie martwcie się one sobie poradzą i kolejnego frajera znajdą.

  • Like 6
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, antyrefleks said:

Taką byłą, która do Ciebie pisze, mógłbyś nawet zaliczyć, jeżeli byś to dobrze rozegrał. Ale jeżeli rozegrasz to źle, to ona to wykorzysta do podbicia swojego ego, a Ty wówczas stracisz nawet jeżeli myślisz, że nie, to jeżeli nie jesteś psychopatą, to stracisz. Więc one grają, grają aby podbić swoje ego. To jest toksyczna gra, trudna do przewidzenia jaki będzie jej rezultat. One piszą do Ciebie, czy do mnie, bo chcą mieć przewagę, chcą wiedzieć, że tobie czy mnie zależy bardziej niż jej. Ona chce czuć atencję, ważność, chce być wygraną osobą w tej relacji. Moja była wie, że nią gardzę i pomimo, że zdarzyło mi się ja puknąć po rozstaniu (rozpływała się już kiedy siedziałem obok niej na kanapie), to ma wątpliwości czy jeśli do mnie napisze to ja polecę do niej nazajutrz. I słuchajcie teraz jest kwintesencja tego, ona nie napisze do mnie wprost: "słuchaj, chce to poczuć, zrób ze mną to samo ponownie". Ona robi gierki pt: "słuchaj mamy jeszcze temat do załatwienia", "słuchaj tutaj książkę muszę Ci oddać". Pisze tak, bo wie, że wcześniej kończyło się to finiszem w jej dziurce. Nie napisze wprost, bo ona sie boi. Boi się, że jesli jej napiszesz NIE na wprost zadane przez nią pytanie, to ona tego nie uciągnie.

 

A tak ogólnie to z babami urwaa nie ma żartów, widziałem mściwe bestie i trzeba uważać. 

 


Ja niestety źle rozgrywam temat moich byłych, zwłaszcza tych do których coś czułem po rozstaniu... Ex narzeczona rozegrała to ze mną bo mistrzowsku kiedyś... zeszmaciłem się przez to, ale ona chciała być na wierzchu... osiągnęła to co chciała. Ja jednak w pewnym momencie też już dobiłem do własnych granic i przestałem w końcu grać w te gierki. Wtedy miałem jeszcze kilka razy jakieś dziwne ruchy z jej strony na zasadzie "pozycz mi ksiażke", "znajdź to wspólne zdjęcie co razem kiedyś zrobiliśmy" etc... To jest chore, jak sobie o tym pomyślę... tak jakby chciała, żebym o niej nie zapomniał. 

Obecnie mam taką sytuacje ze "świeżą ex" że oboje się "wyciszylismy" na social - myślę, że gdyby faktycznie miała wszystko w pompie, to by olała temat i mnie obserwowała, jak poprzednia ex (ona z początku zawsze pierwsza wchodziła na moje relacje). Chujowe jest to, że ja jeszcze czasem liczę na to, że ona się odezwie - wiem, poryte to jest. No ale zgadzam się po części z autorem, że jak laska ma nas totalnie gdzieś, to się nie odcina zupełnie, bo zwyczajnie nawet karmiłaby się tym, że jakieś głupoty wstawimy na social, a tak... zwyczajnie się boi, że zobaczy tam szczęście, inną kobietę etc. 

Notabene czy ja jestem jakiś totalnie porypany, że spodziewam się od laski, że ona weźmie części winy na siebie? Że coś jej w głowie zaświta i powie, "wiesz co przegiełam, oboje przegieliśmy etc" zamiast "Ty mi sie nie tlumacz, ja nie musze juz nic wiecej analizować, ty jestes taki siaki i owaki"? Czemu one mają taki problem z tym przyznaniem się do czegoś uczciwie? Ciągle tylko gierki. Dziś jakiś obrazek mi się wyświetlił, że kobieta nigdy nie przeprasza, ale kladzie sie naga, żeby facet sam zdecydował, czy jest jeszcze zły czy już nie... Granie piczą lvl hard. 

 

Jeśli chodzi o byłe - jak CI nie zależy, albo zdrowo się rozstaliście, to mozna mieć po latach dobry kontakt - mam dwa takie przypadki. Ba, nawet w jednym przypadku żałuję czasem, że to ja z nią zerwałem. 
W przypadku jakichś niezagojonych ran, tęsknot etc. to zwyczajnie jest to chora i niebezpieczna gra, bo mozna przez jedna rozmowe czy cos wiecej potem poczuć znów ten sam lub nawet silniejszy ból, z którego się już zdązyło troche wygrzebać. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Peter Quinn napisał:



Obecnie mam taką sytuacje ze "świeżą ex" że oboje się "wyciszylismy" na social - myślę, że gdyby faktycznie miała wszystko w pompie, to by olała temat i mnie obserwowała, jak poprzednia ex (ona z początku zawsze pierwsza wchodziła na moje relacje). Chujowe jest to, że ja jeszcze czasem liczę na to, że ona się odezwie - wiem, poryte to jest. No ale zgadzam się po części z autorem, że jak laska ma nas totalnie gdzieś, to się nie odcina zupełnie, bo zwyczajnie nawet karmiłaby się tym, że jakieś głupoty wstawimy na social, a tak... zwyczajnie się boi, że zobaczy tam szczęście, inną kobietę etc. 

 

O tym właśnie mówię. Widzę co zrobiła i już mi się nie pojawia na messenger. Ale dalej widzę te jej spojrzenie jak się patrzy. Zaraz pewnie wezmą mnie za debila. Ale pracuje w tej firmie co ona. I widzę jak się zachowuje. Takie coś widać. Gdyby miała to w pompie. To dalej bym się jej pokazywał na messenger. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, antyrefleks napisał:

Z uwagi na większe doświadczenie życiowe ode mnie zapytam kolegę, dlaczego ?

Ona rzuciła mnie - nie utrzymuje by się nie blokować w nadziei że do siebie wrócimy, oraz nie mieć bólu duszy jak da zdjęcie na socialach z nowym facetem. 

Ja rzuciłem ją - nie chce blokować , oraz wiem że będzie chciała sabotować moje przyszłe relacje. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.