Skocz do zawartości

Sposoby na stres


Rekomendowane odpowiedzi

W ostatnim czasie mam dużo stresujących dla mnie sytuacji. 

Jakie są Wasze niezawodne sposoby? 

Jak nad nim zapanować w konkretnych sytuacjach, kiedy stres przyćmiewa racjonalne myślenie?

Kiedyś tak nie miałam, potrafiłam się wyluzować, teraz jest inaczej.

Im bardziej mi na czymś zależy, tym jest jeszcze gorzej. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjście z danego pomieszczenia pomaga np. przejście się po domu, korytarzu w pracy, to naukowo udowodnione, że kiedy nawet delikatnie zmienimy otoczenie, pomaga to na stres. Dlatego dobre jest wyjście na spacer w celu przemyślenia wszystkiego.

Kiedyś pomagały mi maści rozgrzewające na kark, bo kiedy sie stresujesz generalnie wszystkie mięśnie są spięte. Woda mnie osobiście relaksuje, więc jak najbardziej np. wyjście na basen mogłoby pomóc.

Obejrzenie dobrego, filmu, książki, zajęcie się grą komputerową, czymkolwiek co odciągnie myśli od problemu.

Medytacja i automasaże podobno działają nieźle - ale tego osobiscie nie praktykowałam. 

Nie pomaga natomiast próba zapomnienia o problemie na siłę, raczej sprawia, że myślisz jeszcze bardziej.

Dobrze jest wręcz wyobrazić sobie najgorszy możliwy scenariusz sytuacji i wymyślenie rozwiązania. Nie celem czarnowidztwa, ale uswiadomienia sobie, że nawet z najgorszej sytuacji jest wyjście.

Wygadać sie przed kimś -choć nie każdy lubi się żalić, ale serio to pomaga spojrzeć na sytuacje z innej perspektywy.

Edytowane przez Angel_Sue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, co napisał @thyr.

Ja ciągle się uczę tej zmiany myślenia. Przez rok schiza, bo praca - wszyscy wokół sterroryzowani przeze mnie. Zaczęłam robić swoje, ale bez służalczości - ludzie (a przede wszystkim szef) zaczęli szanować mnie i mój czas. Zmiana była drastyczna. Najpierw ja musiałam nauczyć się siebie szanować - to było trudne z moją mentalnością.

Na stres mi najbardziej pomaga pobieganie po korcie z rakietą, no i wiadomka: bzykańsko. Niestety żadne melisy, positivum i inne takie na mnie nie działają. Muszę się wypstrykać fizycznie - ale tak wręcz dojechać.

A poza tym chwila zastanawiania i zadanie sobie pytania: czy za 10 lat, to co mnie dzisiaj tak stresuje będzie miało znaczenie.

 

Daje mi do myślenia ta reklama społeczna o przestrzeganiu prędkości na ulicach - "pośpiech, czy to Cię usprawiedliwia?". Ile razy prułam w nerwach, bo korki, bo ważne spotkanie... gdybym kogoś potrąciła, zabiła chyba bym sobie nie darowała. W imię czego?

 

Miałam kiedyś najemcę, który nie dość, że nie płacił, to zioło zawsze palił - ale jakoś go lubiłam.

O co go nie spytałam, on zawsze z uśmiechem odpowiadał - luźno, luźno :) (pozdro Krzysiek)

 

@JudgeMe Nie stresuj się. To ważne. Nie jesteś już sama, najważniejszy jest Twój komfort i spokój - dziecko to czuje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JudgeMe napisał:

W ostatnim czasie mam dużo stresujących dla mnie sytuacji. 

Jakie są Wasze niezawodne sposoby? 

Jak nad nim zapanować w konkretnych sytuacjach, kiedy stres przyćmiewa racjonalne myślenie?

Kiedyś tak nie miałam, potrafiłam się wyluzować, teraz jest inaczej.

Im bardziej mi na czymś zależy, tym jest jeszcze gorzej. 

 

Spacery w lesie/parku/nad morzem, siłownia/rower, seks.

Dobry film/muzyka, ewentualnie pograć w coś byle nie DOTA 2 z Ruskami 🤣

 

Czasem pomaga modlitwa.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Papierosy, w weekendy alkohol🤪

 

A na poważnie to wszystkie wymienione wyżej rozwiązania są super, ale to raczej leczenie skutków niż przyczyny. Przyczyna jest w podświadomości i bierze się z emocji, nie z myśli. Polecam książkę "Technika Uwalniania", gdzie to zagadnienie jest szerzej opisane. Przede wszystkim jeśli stresuje nas np despotyczny szef, to pójście na siłownie na chwilę nam pomoże, ale nie rozwiąże problemu. Prawdziwym problemem jest lęk zakorzeniony głęboko w nas i naszym celem powinno być wyeliminowanie go, tak żeby nie być podatnym na uwagi jakiegoś fiuta:) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na każdego człowieka co innego działa i w pierwszej kolejności gdy występuje stres trzeba odciąć się od źródła problemu, ludzi, sytuacji niedobrych dla nas. Skupić się i zastanowić nad swoimi emocjami, wykonać 4 głębokie wdechy i wydechy. 

Dobrym sposobem jest również ruch, wysiłek fizyczny, uzupełnianie witamin, pierwiastków, minerałów bo człowiek w stresie wywala mnóstwo magnezu. 

Hobby, pasję, zainteresowania, kontemplowanie na łonie natury, medytacja, seks, gry komputerowe, sprzątanie i skupienie się na czynnościach. Muzyka relaksacyjna, audycje, czytanie książek, posiadanie zwierzaka, regularny sen. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe

Co Cię stresuje?

Są różne czynniki wywołujące stres, dany typ osobowości po indywidualne warunkowania inaczej wykazują i reagują na stres. 

Ciężko mi się odnieść bez podania konkretnej sytuacji stresogennej. 

 

U mnie stres najczęściej jest zapijany kawą i przepalany papierosem. 

Są u mnie, że tak powiem dwa stresy

- gdy ktoś mnie onieśmiela/dominuje;

- gdy jestem na wysokich obrotach w ciągu dnia i wszystko, co jest założone i sobie założyłam ma być zrealizowane 

Mając czas i nie przebywając w gronie osób/osoby, które mnie dominują w jakiś sposób - uważam, że sama z siebie nie jestem typem nerwicowca. 

 

Ja trochę mam w naturze "speed", lubię jak coś się dzieje, lubię mieć naładowany dzień, choć jak to mawia moja dermatolog "nie każdy zawałowiec ma łuszczycę, ale każdy mój pacjent z łuszczycą mając 40-60 lat ma zawał, więc co na to Pani? ;)".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.10.2021 o 09:43, Angel_Sue napisał:

Kiedyś pomagały mi maści rozgrzewające na kark,

O tym jeszcze nie słyszałam, dzięki za pomysł.  

 

Zaczęłam również słuchać afirmacji na uspokojenie. 

Słuchać relaksującej muzyki, rzeczywiście przynosi to ukojenie. 

Wczoraj miałam bardzo stresujące wydarzenie, przed nim wypiłam uspokajającą herbatę i słuchałam afirmacji. 

Dodatkowo poczułam jakiś dziwny spokój jakby cały wszechświat mi w jakiś sposób pomagał, liczyłam na jakiś znak i wsparcie, i po drodze znalazłam podkowę. Wtedy poczułam, że wszystko się ułoży.  

Zwykłą zardzewiałą podkówkę. Aż miałam łzy w oczach, nigdy w swoim życiu nie znalazłam ani czterolistnej koniczynki, białych piór, czy podkówki właśnie. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.