Skocz do zawartości

Duolingo


xander99

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, xander99 napisał:

. Czy ktos ma doświadczenie z tą apką

Tak. Uczyłem się trzy lata temu i była bardzo dobra na początek, a co ważne w pełni darmowa. Teraz coś tam jest płatne, mając do wyboru porównywalne darmowe poprostu ją odinstalowałem. 

Plusy: pod podstaw ok.

Minusy: największym minusem tej aplikacji jest wybór gotowych słów. Na początek jest ok, ale późnej to już bardziej szkodzi niż pomaga, gdyż w życiu codziennym nie masz możliwości wyboru słów.

Drugi minus: są lepsze płatne apki. 

Trzeci minus: grammar nazi, jeśli zrobisz jakiś drobny błąd, nie dasz "a" to masz zdanie nie zaliczone, mimo że każdy to zrozumie!

Czwarty minus: dziecinne treści typu: ona ma jabłko a ja jem ser. 

 

Podsumowanie:

Na początek jest ok i może bardzo pomóc w nauce języka, ale ta aplikacja jest jak robota za najniższą u Janusza tzw "prywaciarza" (szanuję przedsiębiorców, chodzi o stereotyp), na początku jest ok bo się uczysz i popełniasz błędy u niego nie u siebie w zakładzie, ale przychodzi czas spierdalać i tak jest tutaj.

 

Od siebie proponuję aplikację Naucz się języka angielskiego oraz praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka.

 

O aplikacji: bardzo prosta, działa offline! Nagrania wypowiedzi słów, po prostu wybierasz poziom nauki i przesuwając zaznaczasz które słowa znasz a które nie, intuicyjnie uporządkowane. 

 

Praktyka: chyba nie trzeba tłumaczyć. Możesz ćwiczyć sam ze sobą w głowie, nawet tłumacząc w głowie teksty z forum, np poles girls loves chad and mokebe with big black cock itd, nawet po czymś takim jest praktyka. Albo myślisz jak opowiesz komuś o sobie, i układasz zdania w głowie. 

 

Proponuję zacząć od nauki 100, 500, 1000 najczęściej używanych słów, dogadasz się w większości spraw, coś pokażesz, wygestykulujesz i dasz radę.

 

Sam muszę się jeszcze wiele nauczyć, moja słabość to nieduża praktyka, umiem dużo słów ale gadając z ludźmi ciężko mi ich zrozumieć, nie dlatego iż nie znam słów ale czasem to bełkot. 

Ale trzeba iść do przodu, w dzisiejszym świecie jeśli znasz angielski (żaden niemiecki czy hiszpański, lepiej znać angielski bdb niż licho dwa języki obce) i masz prawo jazdy, no i nie jesteś obibokiem to zawsze sobie poradzisz. Pozdrawiam z emigracji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używałem kiedyś (darmową wersję, bardziej z ciekawości bo ktoś w rodzinie zainstalował) i dość szybko mnie odrzuciła. Najbardziej wkurzał cykliczny system naliczania punktów i przejście na wyższy poziom tylko określonej liczby osób. Z jednej strony zmuszało to do systematyczności ale w praktyce odbierałem to jako przykrą konieczność włączania jej i nabijania na siłę testów by się utrzymać w grupie. Nauka to jednak nie zawody kto więcej, szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.10.2021 o 12:00, xander99 napisał:

Czy ktos ma doświadczenie z tą apką?

 

Niestety nie używam tej aplikacji więc nie wiem jak się odnieść do tematu.

Gdzieś czytałem na forum wypowiedzi braci, ze ta apka nie działa poprawnie.

Jedno wiem na pewno chcesz się nauczyć angielskiego musisz trenować rozmowę w różnych sytuacjach,

dla odważniejszych wyjazd np. do UK i przebywanie wśród tamtejszych ludzi. 

Odtwarzaj sobie również audycje, filmy, kursy w języku angielskim, czytanie książek by ćwiczyć rozumienie i wysławianie się.

Edytowane przez Iceman84PL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duolingo jest niezłe, o ile powtarzasz wyrazy na głos i starasz się naśladować lektora - niestety nie ma analizy wymowy.

Analizę wymowy/akcentu itp miał kiedyś SuperMemo w wersji desktop. Jakiś czas przeszli na wersję "chmurową". "Starą" wersję desktopową szczerze polecam, nowej nie znam, więc się nie wypowiem.

 

Do nauki gramatyki polecam "Repetytorium z angielskiego" Jasińska, Jaślan, Neymann.

 

31 minut temu, Iceman84PL napisał:

dla odważniejszych wyjazd np. do UK

Jest to jedna z lepszych opcji - np w połączeniu z wykupieniem zajęć w szkole językowej. Kiedyś w Polsce była firma organizująca wyjazdy właśnie do szkół językowych (załatwiająca praktycznie wszystko, łącznie z zakwaterowaniem).

 

Jeżeli chodzi o "przebywanie wśród tamtejszych ludzi" w UK ... to kolega mógłby przeżyć spory dysonans kognitywny... W UK większość ludzi ... nie używa ani gramatyki, ani poprawnej wymowy do tego dochodzą "akcenty" różnych regionów. Wymowa znacznie różni się pomiędzy poszczególnymi obszarami UK, więc jak znasz "oficjalny angielski" bądź mieszkasz na południu i pojedziesz na północ np do Hull bądź zahaczysz o Leeds możesz nie zrozumieć ani słowa (o ile nie mieszkasz w UK kilka lat). Pracowałem kiedyś z anglikiem który mówił Cockney'em i ... anglicy z południowego zachodu nie byli w stanie zrozumieć często o co mu chodzi.

Edytowane przez oxy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tu masz fajny kanał z różnymi opowiadaniami po angielsku dla początkujących. Ostatnio słuchałem o pierwszych wyprawach na biegun północny. Wydaje się, że to nie łatwy temat dla początkującego, ale na tym kanale masz uproszczoną wersję dostosowaną do twojego poziomu.

 

Masz też literaturę ze słownikiem i określonym poziomem trudności. Możesz sobie zacząć od jakieś prostej literatury z poziomem A1-A2. Masz w różnych księgarniach takie oferty. Ja teraz przykładowo zamówiłem sobie Draculę, którego czytałem wcześniej po polsku. Akurat znalazłem poziom A1 i lecę z tematem. Stopniowo można sięgać po trudniejsze pozycje.

 

A z Duoligno nie rezygnuj. Przerób sobie cały kurs, żeby złapać podstawy, a potem szukaj czegoś bardziej wymagającego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2021 o 13:11, nowy00 napisał:

Nie korzystam z tej aplikacji. Osobiście wole posłuchać sobie czegoś z inglisza na YT.

 

W dniu 27.10.2021 o 13:06, oxy napisał:

Duolingo jest niezłe, o ile powtarzasz wyrazy na głos i starasz się naśladować lektora - niestety nie ma analizy wymowy.

Analizę wymowy/akcentu itp miał kiedyś SuperMemo w wersji desktop. Jakiś czas przeszli na wersję "chmurową". "Starą" wersję desktopową szczerze polecam, nowej nie znam, więc się nie wypowiem.

 

Do nauki gramatyki polecam "Repetytorium z angielskiego" Jasińska, Jaślan, Neymann.

 

Jest to jedna z lepszych opcji - np w połączeniu z wykupieniem zajęć w szkole językowej. Kiedyś w Polsce była firma organizująca wyjazdy właśnie do szkół językowych (załatwiająca praktycznie wszystko, łącznie z zakwaterowaniem).

 

Jeżeli chodzi o "przebywanie wśród tamtejszych ludzi" w UK ... to kolega mógłby przeżyć spory dysonans kognitywny... W UK większość ludzi ... nie używa ani gramatyki, ani poprawnej wymowy do tego dochodzą "akcenty" różnych regionów. Wymowa znacznie różni się pomiędzy poszczególnymi obszarami UK, więc jak znasz "oficjalny angielski" bądź mieszkasz na południu i pojedziesz na północ np do Hull bądź zahaczysz o Leeds możesz nie zrozumieć ani słowa (o ile nie mieszkasz w UK kilka lat). Pracowałem kiedyś z anglikiem który mówił Cockney'em i ... anglicy z południowego zachodu nie byli w stanie zrozumieć często o co mu chodzi.

A jakieś gry online na telefon znacie coś ciekawego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, xander99 napisał:

A jakieś gry online na telefon znacie coś ciekawego?

Nie używam. Moim zdaniem gry online (nawet językowe) raczej nie są dobrym źródłem do nauki języka. Mogę się mylić, gdyż są to moje własne obserwacje, ale przy nauce ważne jest skupienie i koncentracja na zrozumieniu tematu a w przypadku gier online, człowiek raczej się rozprasza i wręcz wpływa negatywnie na koncentrację - ale to tylko moje prywatne zdanie, chociaż trochę poparte m.in. podkastem Huberman'a w którym poruszał tą kwestię odnośnie plastyczności mózgu/uczenia się ("top-down processing") oraz "uczucia oporu wewnętrznego" który wg niego jest wyznacznikiem uplastyczniania mózgu. Polecam cały kanał (równeż można użyć go do nauki angielskiego w wersji amerykańskiej): https://www.youtube.com/c/AndrewHubermanLab

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z gier, które są nastawione na używanie angielskiego to kojarzę tylko Scribllenauts, chociaż próg wejścia jest tam dosyć wysoki.

 

Gry komputerowe były świetnym medium do utrwalania i wykorzystywania znajomości języka angielskiego. Mogę śmiało stwierdzić, że gdyby nie gry komputerowe za nastolatka, to nie znałbym angielskiego w takim stopniu, jak znam teraz. "Były", ponieważ pamiętam czasy tylko garstki produkcji tłumaczonych na polski, cała reszta była w oryginale. Dopiero po jakimś czasie standardem stało się tzw. tłumaczenie kinowe, ale mimo tego - ścieżka audio pozostawała w oryginale, co jest istotne. Obecnie bardzo dużo gier ma kompletne polskie tłumaczenie, które niestety nie sprzyja nauce.

 

Gdy uczyłem angielskiego w krajach dalekiego wschodu, to borykałem się z nastepującym problemem wśród studentów - za cholerę nie potrafili wykorzystać bogatej wiedzy. Przy słuchaniu nagrań nie potrafili odnaleźć clue całej rozmowy, przez co nabierali się na najprostsze chwyty i zwykle zaznaczali złe odpowiedzi. Moim rozwiązaniem było - używaj języka. Czytaj po angielsku, jeśli to możliwe - staraj się rozmawiać (lub pisać z kimś), poszukuj wiedzy - przepisy, artykuły, opisy. Sucha teoria, nawet ta w interaktywnej aplikacji (z ograniczeniem materiału do danej lekcji) pójdzie w piach, jeśli nie zaczniemy wykorzystywać jej. 1-2x 50 minutowe lekcje w tygodniu nie dadzą zadowalających rezultatów, jeśli jedyna styczność, a co za tym idzie - korzystanie, z uczonego się języka będzie tylko na sali lekcyjnej.

 

Zacząłem od gier - ja swoich uczniów namawiałem do...zmiany języka w grze/konsoli, aby spróbować zaadaptować się i w jakiś sposób odnaleźć w znajomym dla nich uniwersum, ale w innym języku. 

 

Istotną kwestią, poza ekspozycją,  jest także motywacja, która będzie inna dla dzieci/nastolatków oraz dorosłych. Dzieci i nastolatkowie to przymus nauczania, co za tym idzie - mało zobowiązujące podejście do nauki. Motywacją są oceny lub zadowolenie swoich rodziców. Dorośli, którzy na naukę poświęcają swój czas po pracy, a także zarobione pieniądze, będą mieli inne podejście do nauki.

 

Każdy etap nauki wygląda nieco inaczej. Głęboka immersja bez podstaw nie ma sensu, bo tylko zniechęci. Wrzucenie kogoś, kto nigdy nie wie/nie słyszał o pływaniu, do głębokiej wody poskutkuje utonięciem, a nie medalem olimpijskim w Tokyo.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.