Skocz do zawartości

Doradzcie please !


Wolverine1993

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie mam ogromny życiowy dylemat. Otóż ostatnio znajomy złożył mi ciekawą propozycję, a mianowicie chce żebym przyjechał do niego, a pracuje on w Anglii jako kierowca ciężarówki. 

Wiadomo praca nie jest jakoś super ciekawa ani rozwojowa, w porównaniu do tego czym się teraz zajmuje w Polsce, ale niestety kuszą zarobki 3-4 lepsze niż to co obecnie zarabiam w kraju. 

 

Zastanawiam się czy warto się przemęczyc te 3-5 lat, ażeby odłożyć na własną klitkę, ponieważ wizja kredytu na 20-30 lat jest dla mnie całkowicie abstrakcyjna i nie chce tego oraz bronie się rękoma i nogami żeby nie związać sobie pętelki na szyje.

 

Dodam tylko że praca wygląda w następujący sposób że od poniedziałku do piątku śpi się jak pies w budzie czyli w samochodzie, natomiast w weekendy spędza się w kwaterze mieszkaniu dwuosobowym z osobnymi pokojami.

Zarobki to ok 2500-3000 funtów miesięcznie, z tego co mi mówił znajomy to 500 funtów w zupełności wystarczy na przeżycie, bo mieszkanie jest w teorii darmowe. Także on bez większego napinania się odkłada 100 tys polskich cebulionow rocznie. Natomiast sama praca jest według niego lekka i przyjemna, czyli żadnego dźwigania ani innych akrobacji. 

 

No i zastanawiam się, na pewno chciałbym na początku po nowym roku wziąć w obecnej firmie bezpłatny urlop na te przynajmniej 2 miesiące żeby spróbować swoich sił i w razie czego mieć gdzie wracać. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak teraz z pozwoleniami u nich, ale kierowców potrzebują.

Moje zdanie - jechać, choćby na trochę.

To ile nauczysz się życia będzie się zwracać później do samej śmierci.

Nie masz pojęcia jak zmądrzejesz.

Myśleć trzeba.

Jazda w ciemno, bez punktu zaczepienia tam to praktycznie gwarancja porażki, no ale tu jest inna wersja.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wolverine1993 napisał:

Dodam tylko że praca wygląda w następujący sposób że od poniedziałku do piątku śpi się jak pies w budzie czyli w samochodzie, natomiast w weekendy spędza się w kwaterze mieszkaniu dwuosobowym z osobnymi pokojami.

Jak masz zdrowy organizm (kręgosłup, psychikę itd) a chcesz dorobić i nie masz przy tym zobowiązań w kraju kwitnącej cebuli --> śmiało, zarób na kwadrat.

Ale czy jest sens osiadać w Polin ? :D - przecież ta inflacja wpieprzy własny ogon niedługo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Kamil9612 napisał:

Jak masz zdrowy organizm (kręgosłup, psychikę itd) a chcesz dorobić i nie masz przy tym zobowiązań w kraju kwitnącej cebuli --> śmiało, zarób na kwadrat.

Ale czy jest sens osiadać w Polin ? :D - przecież ta inflacja wpieprzy własny ogon niedługo...

Nie wiem co będzie w przyszłości, ale mieszkać gdzieś trzeba a kredytu sobie nie wyobrażam a jeszcze na spółe z babą to już w ogóle porażka, nie rozumiem moich znajomych którzy to zrobili i to jeszcze w dodatku nie czując powagi sytuacji, no ale to ich życie. Ja tam wolę z dwojga złego zacisnąć zęby i się dorobić sam czegoś własnego niż liczyć że wspólnie z żoną będzie łatwiej, bujda na resorach. 

1 godzinę temu, JoeBlue napisał:

Nie wiem jak teraz z pozwoleniami u nich, ale kierowców potrzebują.

Moje zdanie - jechać, choćby na trochę.

To ile nauczysz się życia będzie się zwracać później do samej śmierci.

Nie masz pojęcia jak zmądrzejesz.

Myśleć trzeba.

Jazda w ciemno, bez punktu zaczepienia tam to praktycznie gwarancja porażki, no ale tu jest inna wersja.

 

Trzeba mieć wizę pracowniczą, znać w jakims tam choćby podstawowym stopniu język no i mieć do kogo jechać, po brexicie jest ciężej się dostać ale przynajmniej większość patologii która myślała tylko o ćpaniu i chlaniu stamtąd wyjechała. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Fury King napisał:

Raczej jedź, zyskasz oprócz kasy - doświadczenie. Tylko nie zarób tyle co ja na zachodzie, że nie chciało mi się nic robić po powrocie bo tyle miałem cebulionów na koncie :) 

Ja tam rozrzutny nie jestem także na pewno nie przepierdole wszystkiego na głupoty 😆 Zobaczymy co to będzie za te parę lat ale zgaduje że nic ciekawego ani dobrego się nie szykuje

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wolverine1993

Będziesz kierowcą tam? Stawka jest bardzo atrakcyjna.  Ale za taki hajs wymagają konkretów i doświadczenia.

Ja pojechałem na rok po technikum i zarobiłem sobie na trzy lata studiów. Do dziś wspominam tę przygodę jako jeden z najfajniejszych epizodów mojego życia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/3/2021 at 10:00 AM, Wolverine1993 said:

No i zastanawiam się, na pewno chciałbym na początku po nowym roku wziąć w obecnej firmie bezpłatny urlop na te przynajmniej 2 miesiące żeby spróbować swoich sił i w razie czego mieć gdzie wracać. 

Asekuracja sprawia że mniej jesteś zaangażowany. Wóz albo przewóz. Na TIRach nie robiłem ale lata spędzone na zmywaku dobrze mi wyszły życiowo. Polecam:

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedź. Wyrobisz nowy fach, w sytuacji kryzysowej będziesz miał kolejną opcję na zarobek. Wyrobisz się z językiem, nie tym książkowym ale zwykłym ulicznym, nauczysz się rozumieć wymowę ludzi z różnych części kraju, to pomaga nawet w europie gdzie ludzie nie zawsze mówią płynnie. Nauczysz się ogarniać samego siebie, nauczysz się bytować z minimalną ilością rzeczy. W czasie jazdy możesz zaliczać audiobooki jeden za drugim. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.11.2021 o 10:00, Wolverine1993 napisał:

Dodam tylko że praca wygląda w następujący sposób że od poniedziałku do piątku śpi się jak pies w budzie czyli w samochodzie, natomiast w weekendy spędza się w kwaterze mieszkaniu dwuosobowym z osobnymi pokojami.

Mój sąsiad pracuje tam jako kierowca już 8lat. Co kilka miesięcy przyjeżdża na 1 miesiąc. Jeździ Tirem w DHL. Pracuje kupe godzin, ale odkłada konkretny hajs. 

Nie zastanawiaj się, tylko jedź. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.11.2021 o 10:00, Wolverine1993 napisał:

bronie się rękoma i nogami żeby nie związać sobie pętelki na szyje.

Odniosę się do tego, bo nie rozumiem o jakiej pętli mówisz? Sam mam mieszkanie w kredycie i nie czuję że się duszę. To jest inwestycja, z dodatkowym obciążeniem w roli prowizji dla banku - ale jest. Teraz też musisz gdzieś mieszkać i wydajesz pienieądze w eter. Kupując mieszkanie z kredytem, zawsze możesz je wynająć, sprzedać i spłacić kredyt lub zrobić cesję kredytu. Inna sprawa że ceny mieszkań są teraz chore jeśli mówimy o kupnie. Ale ludzie i tak kupują. Ja kupowałem mieszkanie w 2013r. za za ok 200 000 zł i teraz mam ratę rzędu 900 zł na miesiąc.

 

Co do wyjazdu to jak najbardziej, na pewno Tobie to nie zaszkodzi - jeśli taka praca Ci odpowiada. Zawsze też to nowe doświadczenie, a nie powiedziane że musisz cały ten okres tam przesiedzieć. Wiadomo że na takich stanowiskach zarobisz więcej niż w PL. A mieszkanie oczywiścei lepiej kupować za gotówkę niż kredyt. Plus wychodzisz ze strefy komfortu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/3/2021 at 10:00 AM, Wolverine1993 said:

niestety kuszą zarobki 3-4 lepsze niż to co obecnie zarabiam w kraju

Wiem że to niemiarodajne, ale zazwyczaj oceniając propozycje z innych krajów, patrzałem na kurs waluty. 3x zarobki kontra kurs 5,5x. Wiadomo, koszty życia inne, ale coś w tym jest.

On 11/3/2021 at 10:00 AM, Wolverine1993 said:

praca nie jest jakoś super ciekawa ani rozwojowa, w porównaniu do tego czym się teraz zajmuje w Polsce

Do zastanowienia.

On 11/3/2021 at 10:00 AM, Wolverine1993 said:

czy warto się przemęczyc te 3-5 lat, ażeby odłożyć na własną klitkę

Co jeśli za dwa-trzy lata stwierdzisz, że nie masz nawet na wkład? Wariant mało prawdopodobny, ale trzeba brać pod uwagę.

 

On 11/3/2021 at 10:00 AM, Wolverine1993 said:

od poniedziałku do piątku śpi się jak pies w budzie

On 11/3/2021 at 10:00 AM, Wolverine1993 said:

sama praca jest według niego lekka i przyjemna,

On 11/3/2021 at 10:00 AM, Wolverine1993 said:

znajomy złożył mi ciekawą propozycję

Skoro firma jest na tyle duża, że zapewnia mieszkania, pewnie ma też tzw. "judaszowe". Czyli za każdego poleconego nowego pracownika, który przepracuje jakiś czas, leci premia.

 

Nikt za Ciebie nie podejmie decyzji, bo to Ty za nią będziesz odpowiadał. Nie zrozum też mnie źle - nie jestem na "nie", nie jestem na "tak", ale mówię - najpierw bądź pewny swojego wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Wolverine1993 napisał:

Nie wiem co będzie w przyszłości, ale mieszkać gdzieś trzeba a kredytu sobie nie wyobrażam a jeszcze na spółe z babą to już w ogóle porażka, nie rozumiem moich znajomych którzy to zrobili i to jeszcze w dodatku nie czując powagi sytuacji, no ale to ich życie. Ja tam wolę z dwojga złego zacisnąć zęby i się dorobić sam czegoś własnego niż liczyć że wspólnie z żoną będzie łatwiej, bujda na resorach. 

Racja w stu procentach. Lepiej mieć mniej, niż nie mieć w sumie wcale, bo choroba pokrzyżuje spłatę rat kredytu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Taboo napisał:

Odniosę się do tego, bo nie rozumiem o jakiej pętli mówisz? Sam mam mieszkanie w kredycie i nie czuję że się duszę. To jest inwestycja, z dodatkowym obciążeniem w roli prowizji dla banku - ale jest. Teraz też musisz gdzieś mieszkać i wydajesz pienieądze w eter. Kupując mieszkanie z kredytem, zawsze możesz je wynająć, sprzedać i spłacić kredyt lub zrobić cesję kredytu. Inna sprawa że ceny mieszkań są teraz chore jeśli mówimy o kupnie. Ale ludzie i tak kupują. Ja kupowałem mieszkanie w 2013r. za za ok 200 000 zł i teraz mam ratę rzędu 900 zł na miesiąc.

 

Co do wyjazdu to jak najbardziej, na pewno Tobie to nie zaszkodzi - jeśli taka praca Ci odpowiada. Zawsze też to nowe doświadczenie, a nie powiedziane że musisz cały ten okres tam przesiedzieć. Wiadomo że na takich stanowiskach zarobisz więcej niż w PL. A mieszkanie oczywiścei lepiej kupować za gotówkę niż kredyt. Plus wychodzisz ze strefy komfortu.

Niby tak ale najbardziej mnie przeraża perspektywa 30 lat spłacania rat, po prostu abdykacja mnie tyle jeszcze nie ma lat na świecie, a co będzie jak się noga powinie? Ani mieszkania ani pieniędzy i w tym jest największy probnem, bo będąc zdrowym zawsze pieniądze się w jakis sposób zarobi, natomiast nie da się będąc ciężko chorym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół roku spędziłem na emigracji w Holandii - pojechałem tam nie odkładać a posmakować życia (a i przy okazji Niderlandzkich ust) w innym miejscu niż ten kraj. 

 

Wnioski jakie mogę Ci przekazać:

- Miej odłożoną kasę na minimum miesiąc życia bez pracy (a najlepiej 2). Czasy są niepewne przez COVID, praca jeśli właścicielem nie jest Twój przyjaciel też. 

- Dwa, kalkulację wylicz dopiero po przeżyciu tam. Kumpel potrzebuje 500, Tobie może się okazać potrzebne 1000. Po miesiącu/dwóch sam ocenisz ile na siebie wydasz. Ja już też słyszałem, że w Holandii za tyle i tyle wyżyje na spokojnie a jednak więcej Jurków szło i to na zwykle zakupy (a gdzie przyjemności i zabawy). 

- Po trzecie ocen swoje predyspozycje do pracy, miej plan awaryjny. Kumplowi się może podobać a Tobie nie. Szef może być zadowolony z kumpla a z Ciebie nie. Pamiętaj, jedziesz do obcego kraju, nie masz żadnej taryfy ulgowej. 

- Po czwarte ogarnij czy tyle lat przezyjesz na obczyźnie, trochę wjedzie monotonii, samotności. To wciaz życie w innym kraju z innym mentalem.

 

Po piąte, dobrze myślisz. Lepiej jest wyłączyć się z życia w tym kraju na 5-8 lat, niż przez następne 30 być marionetką. Kredyt zmusza do dodatkowych ruchów, nadgodzin, szmacenia się by nie stracić pracy (jeśli masz niepewną albo Twój szef wyczuje, że masz kredyt i nie możesz sobie pozwolić na przestój). 

Edytowane przez Zgredek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.