Skocz do zawartości

Tylko frajerzy płacą za seks?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Zwykły Facet napisał:

Wszyscy moi znajomi którzy korzystaja z tego typu uciech sa niezaradni związkowo. Nie radzą sobie z kobietami. Nie potrafią poderwać, zagadać.

 

Jak taki kozak jesteś wydawaj poradniki uwodzenia, będziesz milionerem, wciąż ten rynek jest głodny wartościowych porad,  na rynku PUA pełno oszustów. Skoro twierdzisz że to takie proste i seks jest na wyciągnięcie ręki to będzie to dla Ciebie bułka z masłem. 

Łatwe Pieniążki chyba nie śmierdzą? 

 

Jak ktoś się rodzi alkoholikiem bad boyem i ma panny na wyciągniecie ręki ( w naszym pięknym kraju, nie brakuje zaburzonych emocjonalnych panien, którym brakuje huśtawki emocjonalnej których ciągnie jak muchy do gówna do takich gości) nie zrozumie miłego i dobrego gościa, który sie stara nawet jest pewny siebie ale nie wzbudza w pannach niczego i ma z tym problem. 

 

Nigdy nie byłem na dziwkach ale zgodzę się jedynie, że poza czasem, nie musisz płacić za seks w układach typu ONS i FWB, miałem trochę takich relacji i jedynie jak płaciłem to czas w bajerowaniu laski i żadna mnie w bejbika nie wrobiła, panny czasem też nie szukają niczego wiecej poza seksem i mile spedzonym czasem. Pełnoprawny związek tu już inna historia i ciężko dokładnie oszacować koszta i myślę, że nie o to chodzi, no chyba że związek jest ewidentnie toksyczny i trzeba sie z niego ewakuować. 

 

A chodzą na dziwki kolesie którzy potrzebują przede wszystkim dyskrecji, którzy nei założą profilu na Badoo i Tinder z uwagi na znajomych żony np. i tu jest inna sytuacja.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, BrightStar napisał:

Jak taki kozak jesteś wydawaj poradniki uwodzenia, będziesz milionerem, wciąż ten rynek jest głodny wartościowych porad,  na rynku PUA pełno oszustów.

Jestem robolem. Trudności sprawiaja mi nawet faktury wiec moja partnerka sie tym zajmuje. Tak samo pisma urzedowe itp. Dla was pewnie to latwe ale mnie az mdli wypelnianie czegos i pisanie poprawnie. Raczej nikt by takiej niechlujnej książki nie przeczytał. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kwestia stereotypów, trochę jak ze słowem "konkubent" który kojarzy się bardziej z wódą i "żonobijką" niż z normalnymi facetami którzy po prostu mieszkają bez ślubu ze swymi wybrankami, a przecież obecnie takich związków jest mnóstwo.

Gdy się rzuca w dyskusji "płacenie za seks" to (jak z tym konkubentem) staje przed oczami gość który nie jest w stanie pobzykać W INNY SPOSÓB niż płacąc pieniądzem. Na zasadzie -albo tak, albo wcale (w domyślę bo inne laski go nie chcą, bo nie jest dla nich atrakcyjny). Dlatego frajer. Wystarczy inaczej zadać pytanie w towarzystwie. Co dana grupa kobiet sądzi o Waszym znajomym który zafundował nieznajomej wyjazd na Maladiwy i oboje mieli najlepsze wakacje ever. Ciekawe czy wtedy też będą docinki że frajer, czy raczej delikatne podpytywanie o szczegóły. 

 

Druga kwestia to fakt, że faceci dali sobie narzucić narracje kobiet. Są dwa tematy które powodują niezły wkó**w kobiet: porno (szczególnie to amatorskie) i właśnie prostytutki. Oba te tematy mają wspólny mianownik -łamanie monopolu na seks i obniżanie jego ceny.

Zacznę od porno. Facet mający porno, nie jest zdany tylko na łaskę swej partnerki. Zaś porno amatorskie rozbija tezę która była popularna np. w latach 90-tych, że "tak to tylko dziwki na filmach robią". Nagle się okazuje że "zwykli" ludzie mają całkiem ciekawe pomysły, znacznie wykraczające poza "po ciemku pod kołdrą" które oferuje żona i do faceta zaczyna docierać że jest robiony w konia. Zaczyna mieć wymagania.

 

Z prostytucją jest podobnie. Łamie monopol na seks. Większość facetów popełnia ten błąd że na początku związku zaklinają się na wszystkie świętości, że oni to zawsze będą wierni, nigdy nie zdradzą, a na prostytutki to wręcz nie spojrzą bo takie ich obrzydzenie bierze. W efekcie żona jest pewna, że ma monopol na lata i niezależnie co odwali to ma faceta na krótkiej smyczy. Ja np. robię zupełnie odwrotnie, komunikuje że w związku jestem wierny tak długo, jak długo druga strona nie zaczyna traktować seksu jako karty przetargowej. W chwili gdy kobieta zaczyna traktować sex jak towar (na który facet musi zasłużyć najpierw realizując jej pomysły), w tym momencie ja mam prawo poszukać tego towaru na rynku w cenie która bardziej będzie mi odpowiadała. Bo skoro nie nie traktujemy sexu jako bycia razem - coś oczywistego w związku -tylko jako towar, to zmieniamy zasady gry.

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 20
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zwykły Facet, a ja mam takie pytanko. Bo ja nie mam obecnie problemu z podrywaniem, ba, wywalam panny drzwiami a wchodzą oknami. Mieszkam sobie spokojnie w własnym domu, mam dobrą pracę, masę zainteresowań itp. I przy okazji chodzę na divy.

 

Może i jestem frajer, ale wiesz co? Ja po prostu nie chcę być w związku. To jest mój, ŚWIADOMY WYBÓR. To jestem skazany na trzepanie się, bo na divy to niehonorowo? xD.

 

Nie chcę słuchać narzekań, pytań co robię i dlaczego akurat tak, i tego całego pierdolamento, które się z tym wiąże. ONS czy FBW kompletnie mnie nie interesują. Nie mam czasu na tłumaczenie, naukę, i wychowywanie czyjegoś "dorosłego" już dziecka. Może umrę sam, niech tak będzie. 

 

Spotykałem nie rzadko kobiety sprzedające swoje ciało o większej kulturze osobistej niż panny, które próbują mnie poderwać. O inteligencji i bystrości umysłu już nie wspomnę.

 

Płaci się zawsze, czy to pieniędzmi czy swoim zdrowiem psychicznym (i pieniędzmi). Divy nawet taniej wychodzą.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Zwykły Facet napisał:

Jestem robolem. Trudności sprawiaja mi nawet faktury wiec moja partnerka sie tym zajmuje. Tak samo pisma urzedowe itp. Dla was pewnie to latwe ale mnie az mdli wypelnianie czegos i pisanie poprawnie. Raczej nikt by takiej niechlujnej książki nie przeczytał. 

Znaleźli by się tacy, którzy by to chętnie zredagowali.

Wałęsa również nie należy do literatów, a coś tam ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, HumanINC napisał:

To jest mój, ŚWIADOMY WYBÓR. To jestem skazany na trzepanie się, bo na divy to niehonorowo? xD.

Vs

26 minut temu, HumanINC napisał:

Bo ja nie mam obecnie problemu z podrywaniem, ba, wywalam panny drzwiami a wchodzą oknami. 

Dla mnie jest to niehonorowe. Dla Ciebie moze nie. Żyj jak chcesz. 

20 minut temu, Brat Jan napisał:

Znaleźli by się tacy, którzy by to chętnie zredagowali.

Takie książki pisane sa gówno warte. Najważniejsza jest praktyka. Co z tego ze przeczytasz co i jak mówić jak nie bedziesz z książki wiedzial sposobu i tonu jaki masz wtedy miec. Najlepiej zobaczyc kogos ogarnietego w akcji (ja np ojca) i później spróbować zrobic to samo lub podobnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Brat Jan napisał:

 

Wałęsa również nie należy do literatów, a coś tam ma.

System zawsze produkowal ikony z pozytecznych .....Wystarczy przyklad korpo_polin jakich tu mamy bohaterow grajacych tylko na emocjach bo rozum przy tym wymieka .

Edytowane przez thyr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O błoga nieświadomości... Chodziłem po tym świecie i byłem szczęśliwy lecz to było tylko kłamstwo, ułuda... Tak naprawdę całe życie byłem frajerem 

 

Hehe a teraz na serio. Wiecie? Frajerem jest dla mnie gość, który stracił niedawno wybudowany dom; kumpel, który mimo moich uwag, został wyrzucony z własnego mieszkania, bo założono mu niebieska kartę i oskarżono o znęcanie; typ, który postawił na szali kilkunastoletnią przyjaźń byle tylko wyruchac pannę drugiemu; wszyscy mężowie co to muszą się uoraszac o dostęp do dupy; historie większości chłopaków z swiezakowni ; goście nie panujący nad popędem i wpadający w kompulsywna masturbację i nałóg porno.

  Pamiętam, że od małego mi coś zgrzytało, że coś jest nie tak. Jak widziałem przez okres dorastania i w późniejszym życiu jak bardzo mężczyzna może się upodlić dla chwili bliskości. Pamiętam jak za malolata, gdy każdy z nas miał już jakieś swoje przygody miałem ten swój mityczny, pierwszy raz i nie mogłem się później nadziwić że ,,to wszystko? I o to cały ten hałas?"

 

Nie wiem może to ja jestem jakiś inny. 7/10 z mordy, sylwetka nie osiągalna dla większości bywalców siłowni, potrafię się dobrze ubrać, mam swój interes, podobam się pannom. Mam swój system wartości i wiem w co wierzę. I uwierz mi, nie nazwałbyś mnie frajerem w cztery oczy.

Ale mi po prostu się nie chce, nie chce mi się odstawiać całej tej szopki. Nie mam czasu. Zbyt dużo energii to kosztuje a i tak 24h doby to dla mnie za mało, nie wiem gdzie mógłbym upchnąć w moim życiu kobietę. Jestem wobec siebie szczery, nie chce związku, nie interesują mnie również fwb bo wiem, że nie dałbym rady i bym mnie to wciągnęło. 

 

I pytanie jest źle postawione. Powinno brzmieć: ,,Czy moralnie (bądź etycznie) jest korzystać z usług prostytutek?"

Tylko w ten sposób można to roztrząsać. A nie ze coś jest frajerstwem. Nie nazwałbyś rycerzy, żołnierzy wszystkich armii świata, którzy maszerowali na wojnę a za nimi całymi tabunami maszerowały kurtyzany; legionistów, gladiatorów. W starożytnym Rzymie nie umniejszało mężczyźnie w żaden sposób korzystanie z takich usług. 

Edytowane przez PoProstuMarek
  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, PoProstuMarek napisał:

Frajerem jest dla mnie gość, który stracił niedawno wybudowany dom; kumpel, który mimo moich uwag, został wyrzucony z własnego mieszkania, bo założono mu niebieska kartę i oskarżono o znęcanie;

Też mam ciekawą historyjkę kolegi😎

Wychowuje dwie nastoletnie córki bo mama poszła w tany i obecnie jest na odwyku więc przegruchał sobie kobietę z dwójką dzieci i postawił dom na działce jej rodziców.

 

Ciekaw jestem kiedy pójdzie ze swojego domu z torbami jak i córkami.

 

Ps. Chwalił mi się ostatnio, że kupił lubej auto....no cóż usmiechnąłem się głupio i tyle bo nie chciałem słuchać umoralniania bo ty się nigdy nie zakochujesz i na pewno zazdrościsz 🤗

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzyczy najwięcej i najgłośniej ten kto:

 

1 Traci na danej praktyce rynkowej (panie, którą kupczą seksem w związku).

 

2 Ten, którego nie stać i z zawiści chce odciąć innych (czyli goście, którzy nie mają kasy na divy).

 

3 Reszta to przyczyny moralne/ etyczne/ około religijne ale ci ludzie i tak w mojej opinii tak naprawdę należą w 99% do grup 1 & 2 a moralność jest wymówką.

 

 

  • Like 10
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akceptuje tylko takie jednorazowe wybryki, typu jest impreza, kolega ma urodziny, kupujemy mu taką usługę, ogólnie akceptuje tylko właśnie w takich klimatach imprezowo zabawowych. 

Dla mnie regularne odwiedzanie takich pan powiedzmy kilka razy w miesiącu to no jakiś defekt w głowie. :D 

Wole dobrze zwalić konia (kiedy często miałem lepszy orgazm niż podczasz jednorazowych przygód) niż machać chujem w cipie za pieniądze. 

 

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem każdy facet chociaż raz w życiu powinien pójść do burdelu/divy, żeby nabrać pespektywy i doświadczenia. Po takiej wizycie może się okazać, że seks jest bardzo tani i łatwo dostępny, więc może być świadomy tego, że w każdej chwili może sobie spuścić z krzyża, tym bardziej jeśli jego pani będzie kupczyć dupą, a kupczy każda. Wcześniej czy później każda to zrobi. Może się też okazać, że owego pana to wszystko brzydzi i więcej już tam nie pójdzie. Inaczej mamy teoretyzowanie jak chociażby w tym temacie, że tylko frajerzy chodzą i płacą i to dlatego, że sobie nie radzą z kobietami i nie są ogarnięci. Ja dla przykładu byłem w kilku związkach oraz także mam doświadczenie z korzystania z tego typu usług. Czy jestem frajerem? Ja osobiście nie uważam tego za frajerstwo, ale nabranie doświadczenia korzystania z usług prostytutek oraz zaliczam się do gości, którzy są świadomi tego, że seks jest dziś łatwo dostępny dla każdego, a jedyne co może ograniczać to zasobność portfela. Ktoś kto ledwo wiąże koniec z końcem nie wyda kasy na divę. Co więcej, odpowiadając na pytanie, uważam, że każdy z nas płaci za seks i każdy z nas jest w związku z tym frajerem, jedni są tego świadomi, a inni zupełnie nie.

 

Kiedyś już chyba opisywałem, jak podczas rozmowy z jedną z moich byłych podczas rozmowy gdy wyszło tak jakoś o prostytutkach rzuciłem prosto przed oczy cennikiem. Ona zrobiła wielkie oczy, zrobiła się cała purpurowa i na całe gradło krzyknęła: Co!!!!!!!!! Tak tanio!!!!!! Kupczenie dupą błyskawicznie się w tym związku skończyło, a za niedługą chwilę także i ten związek przeszedł do historii.

 

Pozdrawiam całe forum frajerów. Frajer, który płacił za seks😆

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 11
  • Dzięki 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypada jeszcze przedstawić definicję frajerstwa przed wystawieniem oceny. Dla mnie definicja frajera jest jedna, a mianowicie robienie czegoś wbrew sobie + brak jakiejkolwiek asertywności i wieczny strach przed podjęciem decyzji. Jeżeli ktoś idzie na dziwki, bo chce iść na dziwki to nie jest żadnym frajerem, tyle w temacie. To wola działania, a nie frajerstwo + akceptacja konsekwencji. To, że się kogoś wyzywa od frajera wcale nie oznacza, że taki ktoś nim jest. Jeżeli wybierasz coś dla siebie i akceptujesz to masz z głowy frajerstwo. Tak naprawdę nawet beciaki, które dobrowolnie zaangażowały się w związki z samotnymi matkami też nie są frajerami, jeżeli to ich niewymuszona decyzja. Po prostu zbiorą takie, a nie inne konsekwencje działań. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób ktoś podejmuje decyzje. Czy wbrew własnej woli, czy chce to zrobić jasno i definitywnie.

Edytowane przez mac
  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Zwykły Facet said:

Dla mnie jest to niehonorowe. Dla Ciebie moze nie. Żyj jak chcesz. 

 

 

A co to ma wspólnego z honorem? Równie dobrze można by powiedzieć, że niehonorowe jest zamawianie żarcia na dowóz zamiast coś sobie ugotować samemu taniej i za cene swojego czasu WŁASNYMI REKAMI, albo nawet to czy ktoś potrafi sobie sam kafelki położyć.

 

Gotować potrafie, ale czesto mam to w dupie, a kafelków nie położe i sie nie naucze bo nie chce. Bo mnie stać.

No i co?

 

Za bardzo pozwoliło sobie wiele osób wmówić, że seks to zawsze musi być coś tak wyjątkowo że ojapie**ole i nie może być usługą płatną, czy przysługą ( przyjacielska ;) )

Troche patologia wynikająca z tzw. 'katolickich wartosci europejskich' 😜

 

Honor to takie słowo, które pozwala manipulować drugim. Aż do ostateczności w stylu ginięcie za ojczyzne.

 

Nawiasem mówiąc - z płatnym seksem doświadczenie mam małe - bywaliśmy z partnerką na 'szczesliwych masażach' na 4 rece i na lap-densach w klubach gogo.  Opowiadaliśmy to niektórym znajomym (ale nie takim z kruchty :D )  i reakcje były tylko pozytywne.  Nie było tematu 'jak można za to płacić' i że to jakaś porażka i powinniśmy sobie 'uczciwie zapracować' na wielokąt z laskami zagadując w klubach :D  

 

Edytowane przez andrzej2
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zwykły Facet napisał:

Najlepiej zobaczyc kogos ogarnietego w akcji i później spróbować zrobic to samo lub podobnie. 

Nie każdy ma to szczęście spotkać w życiu kogoś takiego.

Nie każdy ma charakter, predyspozycje do dobrej bajery.

Nie każdy ma dobry wygląd.

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Johny_B napisał:

Chetnie bym posluchal jak poderwac nie stawiajac drinka ;)

Jeśli chodzi o stawianie drinka to zakładam sytuacje klubową. Dziewczyny do klubu chodzą potańczyć, pobawic sie. Nie koniecznie pić wiec drink ich nie przekona. 

 

Idąc do klubu trzeba sie dobrze ubrac. Nie drogo ale dobrze. Dopasowanie. Elegancko ale nie jak na komunie tylko na luzie. 

Nie podchodzi sie do każdej tylko spokojnie czeka w widocznym miejscu az jakas spojrzy. Trzeba wyczuć to spojrzenie. Wtedy jak podejdziesz nie ma szans zeby cię odrzucila. 

Pytasz z usmiechem czy zatanczy. Tańczycie i podczas tanca nie obmacujesz jej jak napalony tylko jestes delikatny, pewny, delikatnie sa muskasz. Cieszysz sie, bawisz.

W większości taniec wystarczy. 

Zaraz mi napiszecir ze nie umiecie tanczyc... To trzeba sie nauczyc lub nie podrywac w klubie. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest taka typowa narracja mająca na celu wywołanie poczucia winny u mężczyzny.

Ja bym odwrócił tą narrację i zapytał czy przypadkiem właśnie ci co nie chodzą do burdeli nie są frajerami?

Narracja jest taka żeby utrzymywać mężczyzn w poczuciu winy, niskiej samoocenie i ciągłym wmawianiu, że musisz się chłopie jeszcze bardziej starać aby dostąpić wielkiej łaski czyli towarzystwa jakiegoś współczesnego, nowoczesnego, wyzwolonego i paskudnego babska.

Jak będziesz wywalał kasę na takie babsko to będziesz uchodził za porządnego, ambitnego i prawdziwego mężczyznę ale jak wywalisz kasę w burdelu to będziesz frajerem.

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Zwykły Facet napisał:

Jeśli chodzi o stawianie drinka to zakładam sytuacje klubową. Dziewczyny do klubu chodzą potańczyć, pobawic sie. Nie koniecznie pić wiec drink ich nie przekona. 

 

Idąc do klubu trzeba sie dobrze ubrac. Nie drogo ale dobrze. Dopasowanie. Elegancko ale nie jak na komunie tylko na luzie. 

Nie podchodzi sie do każdej tylko spokojnie czeka w widocznym miejscu az jakas spojrzy. Trzeba wyczuć to spojrzenie. Wtedy jak podejdziesz nie ma szans zeby cię odrzucila. 

Pytasz z usmiechem czy zatanczy. Tańczycie i podczas tanca nie obmacujesz jej jak napalony tylko jestes delikatny, pewny, delikatnie sa muskasz. Cieszysz sie, bawisz.

W większości taniec wystarczy. 

Zaraz mi napiszecir ze nie umiecie tanczyc... To trzeba sie nauczyc lub nie podrywac w klubie. 

Jak chcesz to potrafisz napisać składnie i z sensem.

Załóż temat w sekcji podrywu i daj chłopakom kilka rad.

 

Tak podrywało się za mojej młodości więc nie wypowiem się o czasach aktualnych czy to skuteczny sposób.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Brat Jan napisał:

Jak chcesz to potrafisz napisać składnie i z sensem.

Załóż temat w sekcji podrywu i daj chłopakom kilka rad.

 

Tak podrywało się za mojej młodości więc nie wypowiem się o czasach aktualnych czy to skuteczny sposób.

Jest bo sam jeszcze kilka lat temu tak podrywalem. 

Problem w tym ze napisac a zobaczyc to co innego. Nie potrafie opisac w jaki sposób dotykac zeby kobieta nie poczula sie obmacana a żeby pobudzic jej zmysly. Dotyk naprawde działa cuda a w tańcu jest on czyms oczywistym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.