Skocz do zawartości

Rozstanie wiszące w powietrzu


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Panowie,

 

Od jakiegoś czasu jest u mnie w związku fatalnie. Mijamy się, nie ma czułości, brak seksu od 2 miesięcy. Narzeczona 28 lat, ja 32. Jesteśmy ze sobą prawie 4 lata. Dziewczyna mówi od jakiegoś czasu,  że cieszy się jak musi dłużej zostać w pracy, denerwuje ją mój głos itp. Ja też odpowiadam coś zgryzliwego. Generalnie wiem, że zaraz od którejś stron padnie słowo koniec. To pewniak. Jestem w pewien sposób ma to przygotowany. O co poszło: dziewczyna chciała od dłuższego czasu deklaracji. Chciałaby ślubu(wesela), konkretnej daty kiedy będziemy mieć dziecko. Ja niestety nie daje jej tej stabilizacji. Wesele to nie jest coś o czym w jakikolwiek sposób marzę, a mimo swojego wieku jeszcze nie bardzo chce dziecka. I z perspektywy czasu widzę, że mój związek od roku to równia pochyla i mniejszy poziom uczuć ze strony mojej kobiety. Chyba przyszedł czas, że ja przestałem jej wystarczać. Że nie traktuje mnie już jako potencjalnego ojca swoich dzieci. Ja niestety jestem egocentrykiem i generalnie uwielbiam mieć dużo przestrzeni w związku. Tutaj mam/miałem dziewczynę oddaną, zawsze szczerą, śliczną, jednak bez swoich pasji, koleżanek. Mimo że w pracy jest bardzo ogarnięta i dobrze zarabia. Do tego jej zamężne siostry są bardzo nerwowe i mega słabo odzywają się do swoich mężów w wielu sytuacjach. Bardzo roszczeniowo. Powiem szczerze, że trochę jakbym się że ona o ślubie bylaby taka sama jak jej siostry.  Wiem, że słowo, które padnie o końcu związku będzie dla mnie dużym ciosem. Chciałbym wtedy nie pieskowac i zwyczajnie powiedzieć dziękuję, odwracając się w swoją strone. Wiem jakie błędy zrobiłem, wiem że dużo zawalilem , ale nie chce siebie obwiniać, bo każdy ma swoją winę. Sam do końca nie wiem po co piszę ten post, jednak chyba chciałem zrobić pewien rachunek sumienia odnośnie związku oraz w pewien sposób się tym podzielić, gdyż czeka mnie długa żałoba po rozstaniu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zrywasz pierwszy

2. Idziesz na dziwki sb ulżyć i poruchać :)

3. Napierdalasz (tj. biegi/interwały/siłka/suple/chińska meta i co tylko/maratony/rentierstwo/spawanie aluminium/hemoglobina itd.)

4. W przypadku zjebanych pomysłów (tj.chce chyba wrócić/popełniłem błąd) stosujesz ---> punkt 2.

5. Wygrywasz życie i wiążesz się z kolejną spoko dupką która nie odpierdala numerów...  w przypadku odpierdalania numerów ---> stosujesz tenże rozpisany plan treningowy (tj. co powyżej rychłą tezą postawione

ze szczególnym uwzględnieniem punktu 2.)

 

 

/Essa

  • Like 5
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego od razy tak drastyczne kroki i zerwanie? O związek trzeba walczyć. Porozmawiaj z nią o swoich uczuciach. Kup jej jakieś drogie futro, zima idzie...

 

PS: w tej wyliczance powyżej brakuje zimnych pryszniców.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
  • Haha 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, yerodin napisał:

Do tego jej zamężne siostry są bardzo nerwowe i mega słabo odzywają się do swoich mężów w wielu sytuacjach. Bardzo roszczeniowo.

Jeśli nie chcesz tego przeżywać, zakończ jak mężczyzna tę relację i tyle. Powiedz że była za dobra, nie wiesz co czujesz i zasługuje na kogoś lepszego.

  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 lata i już ?

Niestety chyba byłeś bardziej środkiem do celu, niż wartością samą w sobie.

Zbeciałeś , czyli można zacząć handlową stronę relacji - śluby i bombelki.

 

I nie należy żyć w iluzji, że kobiety nie będą tego chcieć. Na pewno będą.

 

Tylko jest różnica pomiędzy :

-chce mieć dziecko

-chce mieć Twoje dziecko

  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, yerodin napisał:

Dziewczyna mówi od jakiegoś czasu,  że cieszy się jak musi dłużej zostać w pracy, denerwuje ją mój głos itp.

Wypaliło się między wami.

 

30 minut temu, yerodin napisał:

O co poszło: dziewczyna chciała od dłuższego czasu deklaracji.

Klasyka gatunku.

 

31 minut temu, yerodin napisał:

Do tego jej zamężne siostry są bardzo nerwowe i mega słabo odzywają się do swoich mężów w wielu sytuacjach. Bardzo roszczeniowo. Powiem szczerze, że trochę jakbym się że ona o ślubie bylaby taka sama jak jej siostry.

Słusznie założyłeś, schemat goni schemat. Miałbyś powtórkę jak u sióstr laski.

 

32 minuty temu, yerodin napisał:

Wiem, że słowo, które padnie o końcu związku będzie dla mnie dużym ciosem.

Dlaczego myślisz, że rozstanie Cię zrani, skoro jest to nieuniknione, kontroluj emocje, to bardzo ciężkie, ale się da.

Powodzenia :D 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, sargon said:

 

Tylko jest różnica pomiędzy :

-chce mieć dziecko

-chce mieć Twoje dziecko

Aj waj. Złoto panie i platyna. 

 

Opcjonalnie "chcę Tobie/dla Ciebie urodzić". 

 

A tak poza tym siostra nie może być gorsza od siostry. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, yerodin said:

Czy mógłbyś to rozwinąć ? 

Siostry zawsze z sobą rywalizują, jawnie lub nie, ale zawsze. 

 

W kwestiach związkowych, jeżeli ogólny status ich facetów jest zbliżony (czyli np. żaden nie jest milionerem, celebrytą, etc.), to status mężatki jest wyższy niż tylko mającej chłopaka, a mężatki dzieciatej, od tej co jeszcze dziecka nie ma. Dlatego pani stanu wolnego bedzie starała się dorównać statusem do siostry/siostr. Plus oczywiście zapewne "dobre rady" "zróbcie sobie bombelka, mówię ci, moj był zachwycony", jeżeli dobrze ze sobą żyją, lub złośliwości "jeszcze za niego nie wyszłaś", jeżeli źle. 

 

Jeżeli nasza partnerka/żona ma siostrę, to zawsze trzeba brać pod uwagę możliwość rywalizacji jako motyw sugerowanych przez panią działań. 

Edytowane przez maroon
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, yerodin napisał:

Że nie traktuje mnie już jako potencjalnego ojca swoich dzieci.

Nic dziwnego skoro nie chcesz dzieci.

 

Z tego posta bije jakiś taki żal jak od ciepłej kluchy. Niby nie chcesz dzieci i ślubu, ale to taka dobra dziewczyna... Weź że bądź facetem i skończ to. Z szacunku do siebie. Od roku się męczysz, 2 miesiące bez seksu. Macie inne plany i cele i tyle. Jak posiedzi z tobą jeszcze kilka lat to czeka ją menopauza albo rozwodnicy 40+. Na co czekasz? Aż Ci powie że ma kogoś? Daj spokój... 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest w stu procentach tak jak piszesz to nie ma co się męczyć. Wiem że łatwo się mówi, ale lepiej będzie jak to szybko skończysz.

Niestety nie ma uniwersalnej rady na ból po rozstaniu. Czas leczy rany to na pewno. Sport i praca, jeśli masz pasję to postaraj się na niej skupić. 

Przesyłam dobrą energię i nadzieję że się wszystko ułoży, pozdro! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótkie spostrzeżenia:

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

Od jakiegoś czasu

 

- "jakiegoś"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

Jesteśmy ze sobą prawie 4 lata

 

- "prawie"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

mówi od jakiegoś czasu

 

- "jakiegoś"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

też odpowiadam coś

 

- "coś"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

Generalnie wiem, że

 

- "generalnie"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

Jestem w pewien sposób ma to

 

- "w pewien"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

coś o czym w jakikolwiek sposób marzę

 

- "jakikolwiek"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

Chyba przyszedł czas

 

- "chyba

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

generalnie uwielbiam mieć

 

- "generalnie"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

Mimo że w pracy jest

 

- "mimo"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

jednak chyba chciałem

 

- "jednak/chyba"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

zrobić pewien rachunek

 

- "pewien"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

oraz w pewien sposób się

 

- "pewien"

 

2 godziny temu, yerodin napisał:

Sam do końca nie wiem po co piszę ten post

 

 

Kolego, po żołniersku Ci powiem.  Język komunikacji jest piz - do - wa - ty. Zero konkretów, miętko jakoś... 

A może Panna czuje "tę Twoją miętkość", zero precyzji w wyrażaniu myśli - pewnie działania też miętkie...

 

Jeśli temat umarł to trudno, bywa i tak w życiu. Postaraj się wyciągnąć wnioski i na przyszłość nie popełniaj takowych błędów.

Bo kobiety potrafią wyczuć "miętkość.."

 

Najlepszego :) 

  • Like 11
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, yerodin napisał:

Bardzo roszczeniowo. Powiem szczerze, że trochę jakbym się że ona o ślubie bylaby taka sama jak jej siostry.  Wiem, że słowo, które padnie o końcu związku będzie dla mnie dużym ciosem. Chciałbym wtedy nie pieskowac i zwyczajnie powiedzieć dziękuję, odwracając się w swoją strone. Wiem jakie błędy zrobiłem, wiem że dużo zawalilem , ale nie chce siebie obwiniać, bo każdy ma swoją winę. 

 

Oczywiście, że powinieneś być bardziej zdecydowany szczególnie w wypowiedzi i dla siebie. 

 

Natomiast nie daj sobie wmówić i nie wmawiaj sobie, że jesteś czemuś w tej relacji lub, "gdybyś coś inaczej zrobił to nie miałoby to miejsca". 

Jest to typowy schemat dłuższego związku w takim wieku. Panna ma swoje cele jakimi jest ślub, dzieci, spełnianie presji otoczenia. To jest normalka którą większość osób przeżywa. Też tak miałem i mam obecnie znajomych których to spotyka. 

 

Nie masz niestety na to wpływu. Życie mamy jedno i jeżeli Ciebie nie interesuje taki lifestyle, to prędzej czy później ten związek się sypnie. Odpowiedz sobie po męsku czego oczekujesz. Jeżeli ślub i dziecko nie, to patrz powoli jak to się sypie. Ona nie ma argumentów, stąd urabianie seksem, potem sceny, krzyki, awantury a na końcu cisza i przeskok na inną gałąź lub desperacka próba złapania Cię na dziecko co skończy się dramatem dla co najmniej 3 osób ;) 

 

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sargon napisał:

Zbeciałeś , czyli można zacząć handlową stronę relacji - śluby i bombelki.

Dokładnie. Twoja panna będzie coraz starsza, zbliża się do ściany. Schemat taki jak inny. 4 lata związku minęło, czyli haj hormonalny minął, teraz jeśli z chcesz w tym trwać, to licz, że będziesz eksploatowany coraz bardziej i traktowany bardziej przedmiotowo. Jeśli zgodzisz się na tak ,, cudowne" warunki jak ślub i bombelki to wiedz, że po czasie pojawi się większa pogarda, dla Ciebie, bo się zgodziłeś na warunki kobiety, a to słabość, a jak wiesz, kobiety gardzą słabością, a kochają siłę mężczyzny. Niestety, takie są zasady gry. Po zakochaniu kobieta, żeby nie opuszczać mężczyznę, tłumaczy sobie tym, że ślub i dzieciak załatwi sprawę i poprawi relacje. Tak to nie działa. 

  • Like 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@yerodinfarciarz takie rady od braci otrzymać w takim momencie związku. Zazdroszczę. Ja i wielu innych braci nie mieliśmy tyle szczęścia. Po ślubie będzie tak - wiesz co, ja jednak cię nie kocham. Myślałam że się zmieni, ale nie zmieniło 🤔😁

 

Dobre rady już się pojawiły co należy zrobić, sport i inne aktywności! 

 

28lat to już pod ściana. One to wiedzą, bo dobrze odczuwają emocje u facetów, także ten :) zbieraj się Panie. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozejdzcie się. Macie inne cele, a z jej postępowania ewidentnie widać że nie jesteś dla niej dość ważny (atrakcyjny) by swoje trochę nagiąć pod Ciebie. Ona już Cię nie szanuje i nie pożąda, gra dupą żeby ugrać swoje, jesli ulegniesz będzie chwila dobrego sexu, i to będzie ostatni dobry sex z tą kobietą w Twoim życiu... Ile razy w związku postawiłeś na swoim, ile razy Ci uległa? Czy zawsze jest po jej myśli, jak wyglądały relacje jej rodziców?

 

Kiedyś tego nie dałem rozpoznać, i sam na tym poległem, ale to widać kiedy dla kobiety jesteś naprawdę ważny, a kiedy tylko półśrodkiem do celu. Zaobserwowałem to na różnych randkach, gdy jestem obiektywnie atrakcyjniejszy od kobiety i to jej zależy to można niemal nic nie robić a to ona się stara, i to widać, a czasami relacja idzie jak po grudzie ciągle zdobywanie itd, nawet jak dojdzie do związku to ze strony kobiety jest on jakby z łaski, jak się ma trochę doświadczenia to można to zaobserwować... Tego drugiego nie warto brać ze względu na energochłonność tej relacji. Nawet jeśli dziewczyna o jeden stopień ładniejsza( bo zazwyczaj do tego to się sprowadza) 

Edytowane przez Mmario
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mmario napisał:

Rozejdzcie się. Macie inne cele, a z jej postępowania ewidentnie widać że nie jesteś dla niej dość ważny (atrakcyjny) by swoje trochę nagiąć pod Ciebie. Ona już Cię nie szanuje i nie pożąda, gra dupą żeby ugrać swoje, jesli ulegniesz będzie chwila dobrego sexu, i to będzie ostatni dobry sex z tą kobietą w Twoim życiu... Ile razy w związku postawiłeś na swoim, ile razy Ci uległa? Czy zawsze jest po jej myśli, jak wyglądały relacje jej rodziców?

 

 

Odnosnie stawiania na swoim to generalnie jesteśmy dość uparci. Raz ja stawiam na swoim, raz ona. Jak się kłócimy to każdy unosi się dumą i nikt pierwszy nie wyciąga ręki. Odnośnie relacji rodziców: ogólnie rodzice zżyci ze sobą, ale widać że miłości raczej tam nie ma. Tzn. widać, że są ze sobą z przyzwyczajenia i z racji wielu przeżytych razem lat, a nie dlatego że się kochają. Najbardziej martwiącymi punktami są: mama jest bardziej dominującą osobą od jej taty i to ona chyba głównie prowadzi tą relację. No i kwestia, o której wspominałem - 2 starsze siostry są mężatkami, które często fatalnie odzywają się do mężów. Gdyby moja tak do mnie mówiła (rozkazując) po ślubie to chyba wniósłbym o rozwód po 1 takiej akcji. Moja narzeczona jest dość nerwowa, ale póki co nie odzywa się do mnie w taki sposób jak siostry do swoich mężów. Jednak co byłoby po ślubie- tego nie wiem. Odnośnie dzieci, to u mnie nie jest tak, że ja kompletnie nie chcę mieć dzieci. Chcę, jednak dla mnie to jeszcze nie ten moment. I ona o tym wie. Ale też rozumiem ją, że nie chce dłużej czekać, bo młodsza nie będzie. 

Edytowane przez yerodin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mówisz to związek się wypalił i twoje deklaracje nie mają znaczenia bo zobacz stary nawet jeśli byś powiedział, że chcesz dzieci i ślub to fakty są takie, że jakoś wybitnie siebie nie lubicie a chemia zniknęła.

 

No i też wziąłeś sobie nudną szarą myszkę a teraz masz konsekwencje. Też o tym myślałem, nie mógłbym być z dziewczyną, która nie ma zainteresowań i ikry, miałem ostatnio taką przelotną relacje no i się męczyłem już po kilku tygodniach. 

 

A teraz rzucę ci dawkę redpilla; kobiety mają dwie strony hipergami; afla szmaci, beta płaci. Takie rzeczy jak wymaganie ślubu czy daty zrobienia dziecka to klasyfikacja na beciaka. Laska z tobą zerwie albo cię zdradzi, to jest prawie pewne bo nie dotrzymujesz warunków umowy, która ona sobie ustaliła w głowie.

 

I chłopie jest teraz masa lasek która nie chce mieć dzieci. Szukaj takich i odrazu się o to pytaj, na samym początku.

Edytowane przez NoHope
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spierdalaj póki jeszcze możesz, nawet się nie zastanawiaj. Miej jaja i to zrób.

 

Świeżakownia jest pełna tematów braci, którzy będąc w takiej sytuacji zostali i wpakowali się w ślub i bombelki z kobietą, która ich nie szanowała. To się zawsze kończy katastrofą: rozwód, złamana psychika, niepełna rodzina dla dzieci. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.