Skocz do zawartości

Poczucie zmęczenia, irytacji i wypalenia względem kobiety.


Rekomendowane odpowiedzi

46 minut temu, maggienovak napisał:

Jeśli świadomie wszedł w relację z zajętą kobietą, ze świadomych powodów, to jest ok. 

Jej long -term partner raczej byłby innego zdania :)

 

Dobrze Cię znów widzieć @self-aware. IMO zjebaleś po całości, wsiadając do nieswojego samochodu z kluczykami w stacyjce, ale jeżeli ta krótka "jazda" wyleczyła mental z wzrostów, kwadratowych szczęk i innych Dolphów Lundgrenów, to miała prywatny, egoistyczny pozytywny skutek.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, NoHope napisał:

Mnie bawi i martwi, że laska nie miała żadnej skruchy nic, tylko ból dupy, że wykopek to ujawnił. Ona nie płacze bo zrobiła źle i szkoda jej chłopa, ona płacze bo chłop ją rzucił i betaprowider wyparował i teraz trzeba nowego szukać. Ehhhh.

 

Piękne te związki, nic tylko pozazdrościć.

Gdyby ktoś mi za dzieciaka powiedział takie rzeczy, że kobiety nie mają wyrzutów sumienia za zdradę, a najbardziej obawiają się utraty beta bankomatu to serio nie uwierzyłbym. Przynajmniej teraz, już od dłuższego czasu wiem, żeby nie brać ślubu, nie bawić się w gówniaki, unikać związków, MGTOW. Nie na moją łeb takie akcję 🙂. Tak jak w tym filmie na Netflixie, co dodałeś. Marzenie kobiet - beciak mąż oraz nad boy na boku. Nie oglądałem, ale wiadomo, że ten film realizowany jest na podstawie pragnień kobiet. Poza tym, naprawdę podziwiam też Marka, za to, że stworzył taką społeczność, za to, jak wiele racji udało mu się dowieść. Nie bez powodu nazywany jest Ojcem Red Pilla w Polsce, a Kobietopedia to jego najwspanialsze dziecko 😁

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, maggienovak napisał:

To już sprawa tej pani i jej długoterminowego mężczyzny

Bo przecież nikt się nie dowie :) Wtedy zawsze można. Jak alko w islamie po zmroku czy pod dachem, gdy Allah nie widzi, bo sam już pewnie kima  :)

 

Etyka sytuacyjna to tak średnio jednak na propsie.

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, MarkoBe napisał:

Marzenie kobiet - beciak mąż oraz nad boy na boku.

To jest idealny hipergamiczny scenariusz dla kobiet, Rollo ten od Racjonalnego Mężczyzny o tym gada. Beciak daje stabilność a badboy emocje. Tylko, że faceci też nie są święci bo my naturalnie jesteśmy poligamistami i tworzymy haremy. Problem jest tylko taki, że większość facetów nie jest wstanie tego zrealizować tego pierwotnego pragnienia więc idzie na kompromis. To samo z kobietami, Chady czy Badboye, większością kobiet się nie interesują też mają wymagania i biorą raczej najlepsze.

 

Jakby istniał raj dla mężczyzn to pewnie wyglądałby jak w tej grze:

 

Trzy nagie, seksowne laski które mówią ci jaki jesteś cudowny 🤣

Edytowane przez NoHope
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to za hipokryzja Panów? Odsyłam do tematu o ruchaniu mężatek. Co, tam wolno? Ile głosów było na nie? Eee, same z rezerwatu?

Otóż, ja gratuluję @self-aware, bo czytam go prawie od początku, nie od tego jednego tematu (^^) i to jest duży progres u niego, nie ważne jakim kosztem. Zawalczył w końcu o siebie i ruszy do przodu, w końcu, po tylu latach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware po prostu spadły Ci różowe okulary i zacząłeś dostrzegać jej wady, a Ona Twoje. 

Nadeszło racjonalne myślenie. Chyba każdy przechodził ten etap, po tym okazuje się, czy to coś więcej, czy tylko zauroczenie, chemia, pożądanie. Tak na prawdę od tego momentu zaczyna się budować jakiś związek, o ile jest na czym. Tutaj to zdecydowanie było budowanie domu na piasku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maggienovak napisał:

Czynię hipokryzję, czy błąd merytoryczny? ;)

Trudno, wrzucie mnie na ścianę hańby, czy na heheszkową.

 

Nic z powyższych, po prostu proces logiczny mnie rozbawił, także dla mnie heheszki.

 

Co nie zmienia faktu, że to co piszesz w tym wątku, w połączeniu z Twoim tematem podsumowującym związek (wczoraj czytałem, ciekawa lektura, tak marginesie ;)), sprawia, iż odnoszę nieodparte wrażenie, że budujesz już sobie w głowie podwaliny pod "coś", co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości, choć sama nie do końca jesteś jeszcze tego świadoma i zapewne na chwilę obecną nie dopuszczasz do siebie takiej myśli :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Pancernik napisał:

 

Nic z powyższych, po prostu proces logiczny mnie rozbawił, także dla mnie heheszki.

 

Co nie zmienia faktu, że to co piszesz w tym wątku, w połączeniu z Twoim tematem podsumowującym związek (wczoraj czytałem, ciekawa lektura, tak marginesie ;)), sprawia, iż odnoszę nieodparte wrażenie, że budujesz już sobie w głowie podwaliny pod "coś", co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości, choć sama nie do końca jesteś jeszcze tego świadoma i zapewne na chwilę obecną nie dopuszczasz do siebie takiej myśli :)

Też mam takie wrażenie, lokomotywa jeszcze stoi na peronie ale w końcu ruszy w podróż ;) To co wyczytałem to zalążek zwykłej racjonalizacji, w główce pewnie już sporo się dzieje na ten moment.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lalka napisał:

Zawalczył w końcu o siebie i ruszy do przodu, w końcu, po tylu latach. 

 

Laska wygrana ma dwie knagi, typy ruchają jeden po drugim, jeden na nieświadomkę, drugi na mentalne zagruzowanie.

Ogólnie lasencyjne kryteria "ruszania do przodu" to niezła kpina jak zawsze i tłumaczenie gadzich reakcji.

Rzeczowa prawda:

a. dwa baty,

b. dwie spermy do wyboru.

 

 

 

 

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacytuję klasyka:

 

Żony są w domu, kurwy za płotem i trzeba być CZŁOWIEKIEM. 

 

Wszystko ma swoją cenę. Jeżeli gotowi jesteśmy ją ponieść, to ok. 

 

Jednakże często cena bycia szmatą jest zbyt wysoka. 

 

Nie roszczę sobie wyższości moralnej, bo też mam różne grzeszki na sumieniu, ale dam przykład. 

 

Zabrałem kiedyś długoletnią koleżankę na tygodniowy rejs po ciepłych wodach. Wiedziałem, że marzyła o czymś takim, a ja miałem towarzystwo. Detal był taki, że była w związku. 

 

W trakcie mogłem ją przeruchać na 16-ście różnych sposobów, szczególnie że frutti di mare w połączeniu z zachodami słońca sprawiało, że dziewczę miękkło w oczach. 

 

Nie przeruchałem. Nie dlatego, że nie chciałem, tylko dlatego, że wyjątkowo źle bym się czuł wykorzystując ewidentną okazję - > tu wskakują tzw. wyższe instynkty, a nie myślenie chujem, jak u wielu. 

 

Ona jest z tym swoim facetem do dziś. 

 

Osobna natomiast bajka, że została puszczona na taki wyjazd. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, MarkoBe napisał:

Dobra Laleczko mi też dasz dupy i ja też ruszę do przodu 😄. Od poniedziałku będziesz ,,nowa ja" i będziesz walczyć o swojego męża 😂

Jak ja bym Ci dała dupy to byś stanął w miejscu 😆. Ale dostajesz tylko kopa w dupę, a ja tam kibicuje @self-aware, przełamał się, w słaby sposób ale zawsze to jakiś plus. 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

IMO zjebaleś po całości, wsiadając do nieswojego samochodu z kluczykami w stacyjce, ale jeżeli ta krótka "jazda" wyleczyła mental z wzrostów, kwadratowych szczęk i innych Dolphów Lundgrenów, to miała prywatny, egoistyczny pozytywny skutek.

W życiu nie ma sytuacji idealnych. Rzeczywistość nie polega na tym żeby wszystko było, piękne czy czyste. Nie pochwalam takiego zachowania, tu dużo się odwaliło, ale czasami takie pokrętne akcje pozwalają coś zrozumieć, nawet dojrzeć. Wszyscy powinni kiedyś urosnąć, a niektórym nie uda się tego zrobić  będąc zawsze grzecznym.

 

W moim ujęciu świata o ile ktoś się zastanawia, uwzględniam takie scenariusze gdzie cały pochodny mętlik i chaos przeradza się w końcu w rozwagę w kolejnych działaniach, bo inaczej pozostaje tylko równia pochyła i degradacja. Wiec dobrze, że @self-aware wyszedł z frakcji szczękowców, jednak sporo wyborów ma jeszcze przed sobą, a funkcjonowanie  w zdrowych zasadach, posiadanie ich w sposób autentyczny to jakby nie było wyznacznik osoby.

Edytowane przez Anna
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor puscil baka i sie zmyl .Z takim mentalem jaki ten kolega prezentowal wczesniej to  ta historia jest zmyslona 🇨🇨po to aby wywolac gownoburze ( ma wyjebke na forum ) albo przygarnal jakiegos szona ktorego nawet stary kijem nie chcial szturchac .W jednym i drugim przypadku chlop ma jeszcze wiekszy "deficyt emocjonalny" i leczy kompleksy niz kilka miechow wstecz . Forum nie kazdemu pomoze , wielu tez moze zaszkodzic .Tak jak z obsluga noza mozna smarowac maslo lub chrzcic w imie boze.

Edytowane przez thyr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware

Dała Ci złudne poczucie, że różnica SMV się nie liczy, ale w sumie ślepa wiara jest chyba czasem potrzebna. Wyruchane laski w długoletnich związkach, czy stale przeskakujące między kwiatkami po jakimś czasie wolą beciaka. Tak, to zupełnie normalne zjawisko i sam w młodości byłem tego uczestnikiem. Osobiście mam wyjechane na takie relacje z odzysku a nazywanie tego czymś poważnym jest niepoważne. To nasza wada, że pod wpływem zakochania dajemy się nabrać, że dana relacja z second handu jest czymś wyjątkowym i szytym na miarę. Co do tematu wpakowałeś się w patologiczną więź z kurewną, to zapewne ona Ciebie wyrwała, a nie odwrotnie - zaplanowała sobie tą odskocznię. Czujesz obrzydzenie, bo wiesz podświadomie, że jak zdradziła to zdradzi i Ciebie, haj się wypalił i już racjonalizacje poszły w las. Chociaż tyle, że podniosłeś się na duchu, ale z tej mąki chleba nie będzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Yolo said:

Nie.

Ty się chcesz znaleźć w tym stanie, który był na początku, mieć te same odczucia i emocje, przypływ energii, dobre samopoczucie podkręcone kimś z zewnątrz. 

To jest bardzo możliwe, że mój żal to po prostu tęsknota za hajem hormonalnym. Tylko nie rozumiem jednej rzeczy, skąd ta niechęć? Czy nie powinno być tak jak przed wszystkim? Była moją koleżanką przez około rok i wtedy było po prostu spoko. Teraz jest mi dziwnie. I szczerze? To nie to, że ona swojego zdradza a ja w związku z tym poczułem odrazę. Nie wiem czemu, ale nie robi to na mnie wrażenia emocjonalnego.

 

12 hours ago, SzatanKrieger said:

Wszedłeś w relację chory to dostaniesz chory wynik oraz chorego partnera. Ona została użyta jako bandaż

Wiem co chcesz przekazać, ale nie mogę się jakoś zgodzić. W sensie, wątpię że to tak działa. To chyba po prostu jest tak jak mówi Yolo, po prostu się wypaliło. Bez znaczenia jest to czy ona była w relacji z kimś czy nie.

 

11 hours ago, JudgeMe said:

Gdzie teraz pracujesz? 

Chwilowo nigdzie. Poczyniłem parę kroków i mam nadzieję, że od nowego roku będzie finansowo lepiej. Co do naszej relacji, ona nikogo nie szuka, ona po prostu dalej będzie w swojej relacji. Ja też związku nie szukam. To zresztą akurat nie jest istotne.

 

11 hours ago, Wielokropek said:

P.S. Czyż to nie zabawne?

Chciałeś właśnie takiego związku, właśnie takiej formy zaangażowania, chciałeś kogoś takiego.

Zostało Ci to dane.

A Ty mówisz- to nie to.

Gdzie więc jest błąd?

Nie mam pojęcia gdzie, jak już wspomniałem wersja od Yolo jest najbardziej prawdopodobna i po prostu nic nie dałoby się tutaj zrobić. Wypaliło się i tyle. I prawdopodobnie masz rację mówiąc, że tęsknie za tym co ona mi po prostu dawała, czyli haj.

 

11 hours ago, Lalka said:

dziewczyna Cię naprawiła i tyle z jej roli. Już jej nie potrzebujesz bo nie ma co leczyć. 

Nie poznałem jej po to aby wyleczyła mnie i przestała być potrzebna. Tak jak pisałem, przez dobry rok byliśmy po prostu kolegami, którym całkiem dobrze się gadało. Potem poszło dalej i wyszło jak wyszło. Szkoda mi relacji z nią jako z człowiekiem, po prostu :) Jakby się dało usunąć tą dziwną niechęć i przywrócić to do stanu kolega-koleżanka tak jak kiedyś to wziąłbym to chętnie. No ale tak świat nie działa.

 

11 hours ago, bad intentions said:

Kobiety są mężczyźnie potrzebne tylko do uprawiania seksu, kropka.

Być może to z mojej strony naiwne ale spróbuję jeszcze myśleć trochę inaczej. Mam nadzieję, że się nie pomylę.

 

11 hours ago, Kleofas said:

Zakładasz wątek w rezerwacie i oczekujesz czego? Poklepania po pleckach od kobiet,

W poście opisałem czego oczekuję :) Pomocy spojrzenia na sytuację i zrozumienia emocji, żadnego klepania. Po co mi klepanie po plecach? Mnie w tym temacie nie interesuje krytyka, pochwała, moralne rozkminy czy cokolwiek innego. Wiedziałem jak będzie wyglądać lwia część postów :) Potrzebowałem spojrzenia innych ludzi odnośnie tego co czuję i tego czy jestem w stanie pozbyć się negatywnego uczucia wypalenia. Tylko tyle. Serio, tylko :)

 

10 hours ago, Ace of Spades said:

A czego właściwie oczekiwałeś od kobiety?

W przypadku tej? Niczego. Była moją dobrą kumpelą i to mi starczało. Potem sprawy potoczyły się dalej i chciałem kumpeli + seksu. Potem się popsuło i teraz chciałbym znów kumpeli bez seksu i rozkminiam czy to jeszcze realne :) Nic poza tym.

 

10 hours ago, maggienovak said:

Dlaczego chciałbyś z nią mieć jakąkolwiek relację? 

 

Jaki styl relacji mógłby Ci odpowiadać (nie używaj słowa seksfriends)?

Mógłby mi odpowiadać styl relacji takiej, że teraz "W" w fwb znaczy without. Czyli kumpela taka jaką była kiedyś. Dlaczego chciałbym mieć z nią jakąkolwiek relację? Bo ją po prostu lubię (albo lubiłem dopóty, dopóki nie pojawiło się to uczucie irytacji, niechęci). Zastanawia mnie czy jakby przeczekać x miesięcy aż to wszystko ucichnie i się wypali to czy byłaby szansa znów się po prostu kumplować.

 

10 hours ago, Iceman84PL said:

Powiem tak 4,5 roku jesteś na forum z przerwami czyli swego rodzaju jesteś weteranem samczej społeczności i powinieneś dawać przykład a ty jak widać niczego sensownego się nie nauczyłeś i nie wyniosłeś z formulowych lekcji. 

Wyciągnąłem stąd znacznie więcej niż myślisz :) Ale wchodzisz teraz na zupełnie inny temat więc nie chcę rozwijać 10 innych wątków. I czym jest przykład? Co jeśli ja pod kątem moralnym nie mam z tym problemu? Tak po prostu? To nie kwestia żadnej nauki, wiedzy czy siedzenia tu x lat. Emocjonalnie pod tym kątem czuję nic. Ani dobrze, ani źle.

 

10 hours ago, Iceman84PL said:

Miałeś dość forum bo prawda cie przygniotła zamiast ja zaakceptować

Miałem dość forum bo część prawd tutaj to gówno-prawda i to ona mnie przytłoczyła. Uwierzyłem okrutnie, że bez 190cm, kwadratowego ryja i miliona na koncie nie mam szans na dobre życie. A fakt, że spędziłem tu aż tyle czasu tylko to spotęgował bo nasycałem się tymi treściami po prostu dłużej. Było też mnóstwo tych dobrych ale łeb już za bardzo szukał treści "analcondowych" że tak się wyrażę.

 

Przerwa od forum bardzo mi pomogła bo część z tych rzeczy wyrzuciłem z głowy. Akceptuję okrucieństwo świata, biologii i tak dalej. Ale jako przeciętny człowiek mam całkiem spory potencjał i to jest to w co chcę wierzyć teraz.

 

10 hours ago, Iceman84PL said:

Gdy haj hormonalny się skończył, opadły różowe okulary kobieta zaczęła cie irytować swoim zachowaniem, sposobem bycia i wiesz co to normalne. 

Bo haj nie jest po to by nam było dobrze tylko żebyś ejakulowal w kobiecie i pomógł sprowadzić na ten padół łez kolejnego nieszczęśnika. 

Haj ma określony termin, w którym musisz to zrobić bo bez tego nacpania 

w ogóle nie chciałbyś z tą kobietą przebywać dłuższy czas. 

Taki to natura ma program bezpieczeństwa by w ogóle obie płcie chciały ze sobą być. 

Czy jest to do odratowania niestety nie miałeś swoją szansę, która bezpowrotnie minęła, być może dzięki temu się trochę ogarnąłeś, więc bądź wdzięczny i ruszaj z życiem do przodu nie oglądając się na tą kobietę. 

I to jest na temat tego o co pytałem. Zastanawia mnie jednak ciągle jedna kwestia. Dlaczego nie irytowała mnie przez tym jak zaczynało to iść dalej? Przecież wtedy nie było żadnego haju.

 

10 hours ago, Iceman84PL said:

Kolejna sprawa pytasz o rady i kierujesz zapytanie do kobiet zakładając temat w rezerwacie zamiast w zasłużonej starszyźnie i nie wiem czy cie traktować poważnie? 

To pytanie po prostu nie ma płci bo kobiety również się wypalają względem mężczyzn, nie widzę tu żadnego problemu w założeniu tego typu tematu w rezerwacie. O rady pytam wszystkich.

 

Pytanie jest poważne, jak chcesz mnie traktować to już Twoja decyzja :)

 

10 hours ago, Iceman84PL said:

Długa droga przed tobą dodatkowo wyczuwam mentalność bluepilla 

Bluepill nie. Natomiast silny redpill też nie. W ogóle nie chciałbym rozkminiać siebie pod kątem pilli. One wszystkie zrobiły mi tylko dużo złego. Zamykanie wszystkiego w ramy jakiegoś jebanego koloru. Nigdy więcej.

 

10 hours ago, sargon said:

Nie obraź się, ale to trochę brzmi jak zaburzenie narcystyczne.

Była nuda, została zaspokojona w pełni, nie jest już wyzwaniem - więc nudzi a nawet irytuje znowu - no to czas na odmianę.

 

Narcyzi traktują ludzi zabawkowo-użytkowo...no dokładnie jak tutaj.

Przy tym umieją wcisnąć guziczki, żeby wywołać zainteresowanie i wyjątkowość - przed wyrzuceniem do śmieci.

Przez całe życie czułem się niedowartościowany (i kwestia kobiet to tylko namiastka bo mówię tez o karierze itd) i myślisz, że jestem narcyzem? :) Chyba, że masz jakiś specyficzny typ na myśli, ale jeśli narcyz w takim rozumieniu jakim ja znam to chyba nie bardzo. Przecież mój post to w połowie poczucie winy odnośnie tej dziewczyny. Jest mi jej bardzo szkoda, że prawdopodobnie musze jej podziękować za znajomość. Dla Was to zwykły szon, wiadomo. Ale ja pod kątem jej zachowania względem mojej osoby nie mogę jej zarzucić zupełnie nic więc dlaczego miałoby nie być mi jej żal? :)

 

10 hours ago, LiptonGreen said:

Gość wpada w poczucie winy, pisze o tym cały elaborat, a twój jedyny wniosek to że wykazuje zachowania narcystyczne. 

O, mniej więcej jak tutaj.

 

10 hours ago, NoHope said:

Nie lubisz szarych myszek, a na siłę próbujesz z nimi być bo naczytałeś się, że idealna kobieta to kobieta uległa. I masz konsekwencje, znudziła Ci się. Bywa. To jest przykre, a czy do odratowania? Raczej nie bo macie różne temperamenty. Temperament jest wbrew pozorom bardzo ważny, nie dla każdego szara myszka.

 

Jedna laska mnie wspierała była nawet miła, ale co z tego jak była nudna, mało spontaniczna i niezbyt inteligenta tak, że nie łapała mojego sarkazmu albo musiałem jej tłumaczyć film bo go nie rozumiała...  

Myślałem o tym trochę... I sam nie wiem. Mam znajomych z dziewczynami, które są przeciwieństwem szarych myszek i nie pociągają mnie te kobiety a wkurwiają. To zatem chyba nie to. No i ta laska nie jest znowu szarą myszką w stylu, że totalnie tępa i zamulona itd :) A czy nudna... może to to i się oszukuję po prostu.

 

10 hours ago, Anna said:

@self-aware nic w tym dziwnego. Chyba tak na prawdę nie da się zbudować czegoś trwałego od tyłka strony. Do długotrwałej relacji potrzebujemy szanować partnera.

Dzięki za Twoją historię... Natomiast co do mnie, nie zapominaj, że my nie budowaliśmy związku. Tego nigdy miało nie być i nie było. To miała być relacja fwb. Między naszą dwójką nigdy szacunku nie zabrakło. Tu raczej nie chodzi o fundamenty. Po prostu nie pykło.

 

10 hours ago, trop said:

Haj szybko opadł bo zrozumiałeś że ruchasz jakiemuś gościowi kobietę.

 

Gardzę takimi zachowaniami jak Twoje ale widzę że refleksja powoli przychodzi podświadomie...

Niestety nie mogę się zgodzić, oczywiście może jest tak jak mówisz ale nie czuję tego. W sensie, to raczej nie dlatego ten haj minął. Co do refleksji to niestety,  ja nie czuję moralnych rozterek jeśli o to Ci chodziło. Nie czuję się ani dobrze ani źle :) Szczerze.

 

 

9 hours ago, BlacKnight said:

@self-aware Odjebałeś lipę jak rudy dostawczakiem. 

Moralizować nie trzeba bo i po co wszystko jasne i klarowne.

 

Szon przestał cię pociągać i czujesz irytację naprzemian z odrazą?

 

Z jednego gówna w drugie.

 

Nie trzeba ponieważ nie po to tutaj przyszedłem. Całkowicie szczerze nie ruszają mnie posty odnośnie moralności :) Rozumiem rozgoryczenie niektórych, nie wnikam.

 

8 hours ago, Tomek9494 said:

Boże kochany jak po czymś takim można spojrzeć sobie w lustro 😁 Czy tylko ja miałem wielką ochotę napluć autorowi prosto w pysk czytając ten ,,post"? 😑

Jakoś daję radę patrzeć, nie martw się o mnie :)

 

8 hours ago, Libertyn said:

Co Cię w niej irytuje? 

Czy może ona sama per se zaczęła Cię irytować i w zasadzie irytacja wzięła się z dupy? 

No właśnie nie wiem co. To właśnie tak z dupy zaczęło się pojawiać. Dziwi mnie to ze względu na to, że kiedyś nie było żadnego haju i było spoko. Stąd potrzebowałem opinii osób trzecich.

 

8 hours ago, JoeBlue said:

To co by mi się przydało to bzykanie z nią

I w tej irytacji i zmęczeniu nie miałem problemu z chęcią bzykania się?

 

8 hours ago, Ramaja Awantura said:

Z ciekawości co ci mówiła? Ty jej opisywałeś swoje przekonania a ona je dementowała?

Ja jej niczego nie opisywałem. Wyjście z "kwadratowych szczęk" stało się samo z siebie. Po prostu brak forum + relacja i zacząłem zapominać o tym. Jak zaczęło się czyścić w głowie to i po innych ludziach widziałem to czego wcześniej chciałem nie dostrzegać. To nie tak, że ona mi pomogła bezpośrednio z tego typu treściami podczas rozmowy, absolutnie nie tak.

 

8 hours ago, Kamil9612 said:

To jest klasyczne wypalenie w związku, bo miałeś z koleżanką związek. Spędzałeś z nią więcej czasu niż jej facet. Dlatego też się nią znudziłeś po prostu. Czas nic nie zmieni. Po prostu zapałka się spaliła a teraz masz poparzone ręce :D 

Spoko, tak właśnie myślę. Czy wg. Ciebie po jakimś czasie można przywrócić relację kolega-koleżanka czy to już nierealne? Tylko bez rozkminek moralnych, proszę o odpowiedź na to konkretne pytanie :)

 

7 hours ago, Anna said:

Wszystko Ci mówi zostaw to, ale Ty masz to serduszko, hehe.  Uwierz mi nie chcesz tak żyć, a ona sobie poradzi, nic jej nie będzie.

No co mam Ci napisać? Serio mi przykro, że muszę ją poinformować, że koniec z naszą relacją. Nawet taką zwykłą, bez romansów itd. Po prostu :)

 

7 hours ago, Redbad said:

- wzrost, chadyzm, kwadratowe szuflady, wielkie kutangi, to mitologia z którą życie raz po raz się rozprawia

- to że ktoś ma najebane plusików przy avatarze, siedzi tu już 30 lat, trzyma ramy, nakurwia prysznice, to w konfrontacji z prostą biologią bywa słabą "tarczą" choćbyś nie wiem, który poziom wtajemniczenia posiadł

Znaczy ja nie zgadzam się, że wzrost itd nie ma znaczenia bo ma jak najbardziej. Natomiast nie w takim wymiarze jak przedstawiany tu od czasu do czasu.

 

A drugi myślnik... czy to nie dotyczy całego życia ogólnie? Poza tym co niby miałoby mi dać siedzenie na forum samo w sobie? Choćby i 100 lat? :) To tak jakbyś chciał dobrze się bić czytając o tym.

 

7 hours ago, NoHope said:

Nie byłbym aż takim optymistą, trzeba brać pod uwagę, że OP poderwał prawdodpobnie starszą, znudzoną, zajętą mężatkę. To jest easy pizi wiem bo do mnie też takie laski się kleiły i nic nie musiałem robić.

Kobieta młoda, 20 parę lat. Nie było to dla mnie wcale easy peasy :) Ale to bez znaczenia.

 

7 hours ago, Ace of Spades said:

Panowie spokojnie!

@self-aware nic takiego wielkiego nie odwalił żeby mu pluć w pysk, bez przesadyzmu.

 

Który z nas nie popełnił w życiu jakichś głupot - ten niech pierwszy rzuci piłką lekarską.

 

Nie trzeba :) Ja się czuję okej czytając cały ten temat. Spodziewałem się, że wleci wiadro pomyj. Interesują mnie jedynie odpowiedzi na moje pytania i parę tu takich otrzymałem.

 

7 hours ago, Taboo said:

Czy Ty czytałeś swój wątek? Jesteś tyle na forum i powinieneś wiedzieć że praca nad sobą to zimne prysznice, siłownia i medytacje, a nie FWB z szonem.

Ale moje FWB z nią nie wyklucza pracy nad sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, niemlodyjoda said:

@self-aware wybrał drogę niby wzrostu ale ten wzrost buduje na krzywdzie innego faceta.

Nie wybrałem żadnej drogi wzrostu, to tylko był przykład na to, że doszło do mnie, że życie nie jest takie jak opisuje to analconda.

 

7 hours ago, niemlodyjoda said:

Prawda jest taka, że szczęścia z tego dla nikogo nie będzie bo szon, który zdradza faceta, nawet jak wejdzie z OPem w związek nadal pozostanie szonem ze schematem - "musze sprawdzić czy podobam się innym" - a taka jest prawda o kobiecie z jaką się bujasz @self-aware. To nikt i nie jest warta nawet grama Twojego zaufania.

Nie wejdzie w związek. Od początku nie miało go być.

 

Ogólnie napisałeś wartościowy post i dzięki za to ale zupełnie nie prosiłem o to, wykroczyłeś daleko poza mój temat i nie chcę rozwijać tu nowych wątków. Głowa idzie do przodu w dobrym kierunku :)

 

6 hours ago, Tornado said:

Czy znasz jakiś leasing samochodowy, że bierzesz 'BRYKĘ' na kilka miesięcy i NIE MUSISZ PŁACIĆ???

Niestety nie znam ;)

 

6 hours ago, Pancernik said:

No, no, trzeba przyznać @self-aware, że wrócił w pięknym stylu 🤣

 

Spadaj :)

 

6 hours ago, icman said:

Czasem trzeba zerwać relację by zobaczyć o co chodzi z takimi emocjami.

Mi pomaga okres samotności, znając tę swoją właściwość komunikuję, że tego potrzebuje by utrzymać zainteresowanie związkiem, większość kobiet to szanuje i akceptuje.

 Zastanawiałem się właśnie nad tym czy to nie efekt tego, że po prostu spędzałem z nią zbyt wiele czasu. Już jeden kolega wyżej też to sugerował. Za mało przestrzeni.

 

6 hours ago, Anna said:

Wtedy raczej nie napisał by takiego kompromitującego postu i  jeśli już to próbowałby się stawiać w ramach ofiary. Okręcał by kota ogonem jak się da, by tylko ocalić swój wizerunek.

Dla mnie post nie jest kompromitujący. Przecież ja Was nie znam i nigdy nie poznam na żywo. O jaki ja tu wizerunek mam niby walczyć? Jest problem i opisuję go mega szczerze, w innym wypadku po cholerę miałbym w ogóle pisać?

 

6 hours ago, Muatafaraj said:

Ona miała faceta więc nie mogliście być "oficjalnie" parą

Mogliśmy czy nie to ja nie chciałem. Nie chcę wchodzić w związek bo mam ważniejsze priorytety w życiu.

 

5 hours ago, antyrefleks said:

Swoją drogą, autorze wątku, mógłbyś więcej opisać jakie myśli towarzyszyły tej kobiecie, która zdradzała swojego chłopa z tobą. Tak w ramach pokuty i lekcji dla początkujących pt: "jakie potrafią być kobiety". 

Mogłbym ale to nie ma żadnego sensu. Dlaczego? Ponieważ wiele razy miała rozkminki moralne (i ja nie mówię o jej słowach) :) Tylko po co mam to pisać jak i tak wiesz, że nikt w to nie uwierzy? :)  Przecież wiesz to. Wiesz jaka byłaby reakcja gdybym zaczął to opisywać. To jej of kors absolutnie nie tłumaczy, po prostu odpisałem na Twoje pytanie ;)

 

5 hours ago, maggienovak said:

@NoHope

Laska nie zakładała niepowodzenia planu - że chlopak się dowie. 

Gdyby była świadoma swoich działań, to po ujawnieniu tegoż faktu - nie robiłaby dramy, grzecznie zwinęłaby się z życia chlopaka. 

Zaryzykowała - miała spoko seks z innym, kontynuowała związek, była do przodu. 

Dziewuszka zbyt pewniacko się czuła - poniosła konsekwencję, których trochę nie zrozumiała, jak mała dziewczynka.

Być może coś zgubiłem ale jej chłopak nic nie wie i się nie dowie. Ona nie straci w swojej relacji nic ogólnie.

 

 

5 hours ago, Lalka said:

A co to za hipokryzja Panów? Odsyłam do tematu o ruchaniu mężatek. Co, tam wolno? Ile głosów było na nie? Eee, same z rezerwatu?

Otóż, ja gratuluję @self-aware, bo czytam go prawie od początku, nie od tego jednego tematu (^^) i to jest duży progres u niego, nie ważne jakim kosztem. Zawalczył w końcu o siebie i ruszy do przodu, w końcu, po tylu latach. 

Dzięki, chociaż wiem co myślisz :)

 

5 hours ago, Leniwiec said:

@self-aware po prostu spadły Ci różowe okulary i zacząłeś dostrzegać jej wady, a Ona Twoje. 

Tylko, że ja dalej nie do końca umiem wyjawić te jej wady... :) Na logikę to niby wszystko dalej tak samo. Nie wiem zatem czy to w tym rzecz. Po prostu się zjebało.

 

2 hours ago, thyr said:

Autor puscil baka i sie zmyl .Z takim mentalem jaki ten kolega prezentowal wczesniej to  ta historia jest zmyslona 🇨🇨po to aby wywolac gownoburze ( ma wyjebke na forum ) albo przygarnal jakiegos szona ktorego nawet stary kijem nie chcial szturchac .W jednym i drugim przypadku chlop ma jeszcze wiekszy "deficyt emocjonalny" i leczy kompleksy niz kilka miechow wstecz . Forum nie kazdemu pomoze , wielu tez moze zaszkodzic .Tak jak z obsluga noza mozna smarowac maslo lub chrzcic w imie boze.

Nie mam żadnej wyjebki na forum, historia 100% real. Nigdzie się nie zmyłem, po prostu nie siedzę tu 24h.

 

1 hour ago, bernevek said:

Ciekawe @self-aware Byłeś po Analu chyba najbardziej depresyjnym typem. Szczerze nie lubiłem Cię czytać. 

 

Spoko, rozumiem.

 

45 minutes ago, Ksanti said:

@self-aware

Dała Ci złudne poczucie, że różnica SMV się nie liczy, ale w sumie ślepa wiara jest chyba czasem potrzebna. Wyruchane laski w długoletnich związkach, czy stale przeskakujące między kwiatkami po jakimś czasie wolą beciaka. Tak, to zupełnie normalne zjawisko i sam w młodości byłem tego uczestnikiem. Osobiście mam wyjechane na takie relacje z odzysku a nazywanie tego czymś poważnym jest niepoważne. To nasza wada, że pod wpływem zakochania dajemy się nabrać, że dana relacja z second handu jest czymś wyjątkowym i szytym na miarę. Co do tematu wpakowałeś się w patologiczną więź z kurewną, to zapewne ona Ciebie wyrwała, a nie odwrotnie - zaplanowała sobie tą odskocznię. Czujesz obrzydzenie, bo wiesz podświadomie, że jak zdradziła to zdradzi i Ciebie, haj się wypalił i już racjonalizacje poszły w las. Chociaż tyle, że podniosłeś się na duchu, ale z tej mąki chleba nie będzie.

 

Nie, nie dała mi żadnego złudnego poczucia. Ona po prostu widzi we mnie przystojnego mężczyznę :) Po prostu. SMV dalej się liczy ale nie tak jak opisywał to anal. To właśnie ślepa wiara w jego nauki była dla mnie czymś złym.

 

I to ja ją wyrwałem, niczego sobie nie zaplanowała. To jest akurat 100%. Możesz uwierzyć po prostu na słowo, jak tam chcesz :)

 

Ona mnie nie zdradzi bo ja jej facetem nie jestem. I wątpię aby to było to. W sensie, że czuję obrzydzenie ze względu na jej zdradę. Poza tym "obrzydzenie" to złe słowo. Ja serio nie mam moralnych rozkminek. Nawet jeśli to źle, po prostu nie mam.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, self-aware napisał:

Nie, nie dała mi żadnego złudnego poczucia. Ona po prostu widzi we mnie przystojnego mężczyznę :) Po prostu. SMV dalej się liczy ale nie tak jak opisywał to anal. To właśnie ślepa wiara w jego nauki była dla mnie czymś złym.

 

I to ja ją wyrwałem, niczego sobie nie zaplanowała. To jest akurat 100%. Możesz uwierzyć po prostu na słowo, jak tam chcesz :)

 

Ona mnie nie zdradzi bo ja jej facetem nie jestem. I wątpię aby to było to. W sensie, że czuję obrzydzenie ze względu na jej zdradę. Poza tym "obrzydzenie" to złe słowo. Ja serio nie mam moralnych rozkminek. Nawet jeśli to źle, po prostu nie mam.

 

@self-aware

Pisałeś, że jesteś przeciętny czy poniżej, do tego nie szło Ci z kobietami przez lata. Przespanie się z Tobą przez laskę z odzysku, w długoletnim związku nie świadczy o tym, że jej się podobasz. Lepiej nie budować pewności siebie na tak miałkim gruncie. Sam wiem jakie to potem jest bolesne jak zderzy się z rzeczywistością na wolnym rynku a dysonans jest spory.

 

Facet nie wyrywa, a jedynie reklamuje. To laski podejmują decyzje czy się na coś zgadzają czy nie. Uznała że bezproblemowo upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu skok w bok + przystojny facet, ale w znudzonej relacji.

 

FWB prowadzi do związku, orbiterów lub dodatkowej puli genów. Zwłaszcza to ostanie jest to jedna ze strategii reprodukcyjnych kobiet. Pozwalają się zalewać przez dwóch a w środku w ciągu kilku dni toczy się wojna plemników. Niekoniecznie kochanek musi być tym przystojniejszym, bo różne są motywy. Chyba się zabezpieczałeś?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware

 

Cieszę się, że w taki czy inny sposób przekonałeś się jak szkodliwym, wyniszczającym mózg syfem jest blackpill. Pamiętam Twój pożegnalny post, był bardzo poruszający i przygnębiający, nie pozostawiający praktycznie żadnej nadziei. Sam pomyślałem sobie wtedy - kurczę, a może faktycznie człowiek żyje we własnej bańce i nie zauważa tego jak zmienił się świat, jak faktycznie niektórzy faceci mają przerąbane, a wszelkie próby motywowania ich do zmian są z góry skazane na porażkę, bo i tak cokolwiek nie zrobią będą musieli obejść się bez kobiet. 

Teraz wiem, że to błędne założenie. Sam wczoraj przy okazji uczestnictwa w jednym warsztacie rozwojowym (czy wspominałem już tu kiedyś, że to rewelacyjna okazja do poznawania wartościowych kobiet? od dawna na nie nie chodzę, ten organizował kumpel, z którym długo się nie widziałem i postanowiłem wpaść - obok niego byłem tam jedynym facetem) poznałem kilka bardzo fajnych, mądrych i posiadających wspólne ze mną zainteresowania młodych dziewczyn, którym chętnie bym się przyjrzał bliżej, gdyby nie mój status małżeński (a jakimś Bradem Pittem nie jestem, kilku braci będących ze mną w grupie zlotowej na Whatsapp widziało mnie na zdjęciu i może potwierdzić ;) ) i po prostu WIEM, że teorie internetowe jedno, a realne życie drugie. Ty teraz też to wiesz.

Czytałem też Twój drugi temat, mocny focus na pieniądzach i kobietach i bijące od niego jakieś poczucie „braku”. Szczerze wątpię czy to poczucie zostanie zasypane, gdy te brakujące rzeczy uzupełnisz - trochę przypominasz mi pod tym względem mnie samego sprzed jakichś 10 lat (miałem wtedy wszystko, czego tak bardzo pragniesz, a jednocześnie byłem cholernie nieszczęśliwy, miałem poczucie głębokiego uszkodzenia i wybrakowania). Sam wychodzę z różnych toksycznych gówien (mam mocno narcystyczny rys osobowości, taki spadek po dzieciństwie) i wiem, że łatwo nie jest, szczególnie, gdy schematy postępowania wyniesione z przeszłości są tak silne, a deficyty uwagi czy miłości tak głębokie. Potykam się nie raz i nie dwa, często się sparzam, ale potem wstaję i idę dalej, z jeszcze większą motywacją. 

Według mnie brakuje Ci Stary miłości własnej, idziesz przez świat jak ten żebrak, który nie ma nic - i ja Cię rozumiem, bo ten brak bardzo mocno się czuje. Zgadzam się z @niemlodyjoda, że być może jakaś terapia byłaby dla Ciebie dobrym rozwiązaniem na początek. Technika uwalniania jest na pewno pomocna, ale nie bierze pod uwagę tego jakie informacje niosą dla Ciebie emocje (a to zawsze jakieś niezaspokojone potrzeby, zawsze, czasem inne niż to na pierwszy rzut oka nam się wydaje). Ty bardzo byś chciał nie czuć, co rozumiem, bo miałem kiedyś podobnie, problem jednak w tym, że pozbywając się smutku pozbędziesz się też radości - znieczulica na własne emocje dotyczy ich wszystkich.

Ból jest nieodłączną częścią życia i trzeba zbudować sobie z nim odpowiednią relację, czuć go i rozumieć. 

I nie musisz być wcale idealny, żeby fajnie żyć, serio. Podoba mi się Twoje trzeźwe spojrzenie na siebie, brak kreacji, nie zwracanie uwagi na wizerunek - to dobry prognostyk na przyszłość. Wiedziałeś zapewne, że dostaniesz tu zjebkę za historię o bzykaniu zajętej kobiety, a mimo wszystko miałeś odwagę o tym napisać. 

Jest jednak druga strona medalu - to kuszący sposób na uzyskiwanie atencji, co wykorzystywała nasza forumowa legenda blackpilla - uważaj na to ;) Taka atencja w żaden sposób nie „nakarmi” Cię wewnętrznie.

Podsumowując - cieszę się, że obaliłeś pewne iluzje. Czas na następne! Jak to mawiał Johnny Rotten nie mamy czasu na iluzje, trzeba brać co dają albo zdychać :D

Powodzenia Stary, trzymam kciuki.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware

 

Nie mam zamiaru Cię umoralniać, natomiast życzę Ci wyzdrowienia spojrzenia na nowo na siebie i naprawienia tego co Cię faktycznie gnębi. No i dobrze, że wróciłeś 🙂 

A co z babką? Nico, ani ja ani nikt nie powininen Ci mówić co masz robić. Jeśli to koniec z Twojej strony, to koniec - podziękować za wspólny czas i ruszyć w drogę. Ale zanim to zrobisz zbadaj czy to nie w Tobie jest problem, a nie w niej. Czasem wkurzają nas cechy ludzi, których nam brakuje itp.

 

Pozdro.

 

Co do @maggienovak  i jej męża, uważam że nie jest stosowne mówić o nim źle.

Z tego co rozmawiałem z maggie prywatnie, kiedyś to opisywała go bardzo ciepło i mówiła o nim dobrze, w dodatku chłopak ma swoje tło rodzinne, gdzie nie przelewało się co by tu mówić, żył w biednej rodzinie i jeśli dobrze pamiętam z opowieści maggie, to szedł do sklepu i kupował wszyściutko najtańsze, taki jest oszczędny.

Tak naprawdę problemem jej męża i samej @maggienovak nie jest to, że nie stać ich na dziecko, problemem jest to, że żyjemy w państwie socjalistów, którzy odbierają mężowi @maggienovak ogrom kasy, którą zarabia. Dodajmy do tego, że zarobki @maggienovak są również pożerane przez podatki i nagle się okazuje, że gdyby w Polsce był normalny ustrój, to taka @maggienovak mogła by już myśleć o kupowaniu pieluch, bo ich mieszkanie na pewno by wystarczyło na ten moment, więc nie dosyć, że wszystko by było tańsze to jeszcze by mieli więcej hajsów. 

Także problem jest w naszym ustroju, która ZNIECHĘCA młodych ludzi do tworzenia potomstwa i spuścizny. Niestety to nie tylko rodzina państwa maggie ma takie dylematy, więc bez zmiany całego ustroju, tracimy ludzi którzy pragną przywołać świadomie na ten świat dziecko i przelać na nie swoją miłość, uważam to za porażkę nas wszystkich, że na takie coś pozwalamy.

No ale wracając do realiów, jeszcze raz bym prosił o zaniechanie dokuczania i czy przykrych uwag w stronę jej męża, bo jej mąż nie jest ideałem ale z jej opowieści rysuje mi się porządny chłopak, który został sprawdzony do biednej rodziny i który COŚ Z TYM ROBI. A jeżeli stawia choć minimalne kroczki ku polepszeniu warunków bytów dla siebie, rodziny, czy przyszłych pociech to jest to postawa godna szacunku i nie wolno podkładać mu dodatkowych przeszkód tylko kibicować i trzymać kciuki by im się powodioło w życiu. @maggienovak to również bardzo fajna dziewczyna, więc niech im się wiedzie i RAZEM pokonują trudności. 

 

Trzymam za was kciucki 😉 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.